|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2014-02-07, 21:37 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 3
|
Tracę sens życia...
Wiem, że to nie miejsce na takie żałosne zwierzenia, ale czuje że wyjdzie mi to na dobrze i może ktoś pomoże mi w mojej sytuacji...
Mam 20 lat i od jakiegoś pół roku moje życie przypomina ciąg niepowodzeń, zawiodłam się na najbliższych przyjaciołach, poznałam chłopaka w którym się zakochałam i który 2 razy mnie zostawił ( za drugim razem na dobre- jakiś tydzien temu) , w dodatku jestem na 2 roku studiow na ktorych idzie mi kiepsko a ta sesja to jakaś zmora... szykują się poprawki warunki, nieważne. Czuję, ze jestem wrakiem, mam kilku znajomych/przyjaciol ktorzy mnie wspieraja, mam rodzine, ktora STARA SIĘ mnie wspierac, ale mimo tego wszystkiego czuje sie strasznie samotna. Chodze z uśmiechem przyklejonym na twarzy, na uczelnię, zakupy i inne, a gdy wracam do mojego domu, w ktorym czuje sie bezpieczniej i swobodniej od razu wpadam w placz i naprawde się załamuję. Nie widzę żadnych pozytywów życia. Wspomnę jeszcze o mojej rodzinie. Z tatą nie mam zbyt dobrego kontaktu, mijamy sie w domu ale rozmawiamy tylko obiedzie albo o tym zebym posprzatała kuchnie/ pokoj, mama to typowa pracoholiczka, jak nie jest w pracy to wisi na telefonie/laptopie, stara sie ze mna rozmawiac ale jej zainteresowanie ogranicza sie do minimum, brat z ktorym mam dosc dobre kontakty, rozmawia ze mna tylko gdy czegos potrzebuje, a czas spedza ze swoja dziewczyna ktora uwielbia cala rodzina i moj brat jest wiecznie w centrum uwagi ( ma 19 lat, chodzi o technikum), pamietam taka sytuacje gdy raz mialam egzamin czy kolokwium, wrocilam do domu, godzine pozniej wrocila moja mama, zamiast przyjsc do mnie zapytac sie jak mi poszlo na kole o ktorym dobrze wiedziala, poszla rozmawiac z "synowa", a dopiero wieczorem JA jej przypomnialam o moim kolokwium , a i tak czuje ze ta sprawa srednio ją obchodzi. Czuje sie zignorowana i samotna, wiem powinnam isc do psychologa, ale to droga sprawa , studiuje , utrzymuja mnie rodzice, wiec nie bede wyciagac od nich 100 zł tygodniowo na moje "leczenie" prosze o krytyczne spojrzenie na ta sytuacje, a najbardziej sczesliwa bylabym gdyby ktos porozmawial ze mna na PW, gg , mailu, cokolwiek... mam ochote sie wyżalic komus kto spojrzy na to z innej perspektywy. Pozdrawiam |
2014-02-07, 22:10 | #2 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7
|
Dot.: Tracę sens życia...
Ustanow sobie cel, dazac do niego (na pewno chcesz skonczyc studia) nie patrz na nic innego. Zastanow sie co musisz zrobic zeby go osiagnac i zrob to. Nie siedz tyle w domu, idz sobie pobiegac czy cos. Ktos kiedys powiedzial: "Jezeli nie dajesz rady psychicznie, wymecz sie fizycznie, nie bedziesz mial sily, zeby myslec o problemach".
|
2014-02-08, 00:09 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Kujawsko-Pomorskie
Wiadomości: 64
|
Dot.: Tracę sens życia...
Najlepiej skupić się na czymś konkretnym i starać się dla samej siebie. Ucz się, znajdź sobie jakieś zainteresowania, ogólnie coś co będzie Ci dawało jakąś siłę do działania. I przede wszystkim nie zamykaj się w domu. Wychodź do ludzi jak najwięcej. Powiem Ci, że ja też mniej więcej rok temu miałam w życiu bardzo kiepski okres, nie miałam ochoty na nic. Ani na jedzenie ani na wychodzenie w domu. Aż w końcu pewnego dnia obudziłam się z kompletnie innym nastawieniem. Sama nie wiem skąd to się wzięło. Po prostu nagle dopadł mnie jakiś optymizm i wzięłam się na siebie. Stwierdziłam, że to moje życie i to ja muszę coś z nim zrobić nie patrząc na innych. Potem wszystko jakoś się powoli ułożyło jak przestałam się tak bardzo skupiać na tym co się stało w przeszłości. Patrz do przodu i życzę Ci, żeby kiedyś też nadszedł taki dzień, w którym zobaczysz jakieś pozytywy, bo naprawdę jest ich mnóstwo na świecie Wiem jak to brzmi w momencie kiedy jest się w dołku, ale on nie będzie trwał wiecznie, uwierz mi. W tej chwili nie widzisz pozytywów, ale pomyśl jak wszystko się szybko zmienia. Może za chwilę wydarzy się coś, co kompletnie zmieni Twoje nastawienie
|
2014-02-08, 19:26 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Tracę sens życia...
No właśnie,zobacz co napisali poprzednicy.
Nie da się ot pstryknięcia palcami coś zmienić, musisz właśnie być inna.Ludzi zrażają najczęściej osoby które są takie smętne.. wiem,ze tak się czujesz ,ale musisz trochę spojrzeć z prostszej perspektywy- masz co jeść?masz.Jest ładna pogoda?jest! Ciesz się prostymi rzeczami,każdy ma pod górkę serio. Ja pozmieniałam sporo w swoim zyciu a widzę,że niektóre sprawy zmieniły się na taki sam poziom-kiepski. Chociazby na studiach Więc wiesz,to nie jest tak,ze wszystkim się super układa .. Znam goscia,co ma kosmos w zyciu i też jest niezadowolony. Po prostu to jest trochę polska natura- narzekadła. Nie mówię,ze masz super- tylko tak ma kazdy i czasami lepiej w grom wszystko rzucic i powiedziec-TAK CIESZĘ SIĘ ,ŻE JEST PIĘKNY DZIEŃ!! i sama zobaczysz jaki flow złapiesz Ja też ostatnio mam pod górkę ale du..sza Co ma być to będzie
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
2014-02-08, 22:57 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Zagłębianka
Wiadomości: 673
|
Dot.: Tracę sens życia...
Też niedawno miałam ciężki okres w życiu- kilku najbliższych przyjaciół wyprowadziło się daleko/zagranicę, zaczęłam studiować-przytłoczył mnie ogrom pracy, nerwów, nie mogłam się dogadać z nowymi znajomymi z grupy. Byłam wrakiem człowieka. Ledwo dociągnęłam do zimowej przerwy świątecznej i może głupio to zabrzmi, ale Święta pozwoliły mi się odstresować, czas spędzony z najbliższymi naładował "akumulatorki".
Radzę Ci spróbować polepszyć kontakty z rodzicami. Może na początek, kiedy "mijasz się z tatą w domu" zagadać na temat pogody, studiów lub po prostu opowiadając, że miałaś miły/ciężki dzień...? Jeżeli chodzi o mamę to mimo, że bardzo lubi "synową", to Ty jesteś jej córką! Porozmawiaj, że źle się z tym czujesz, że jesteś niezauważana. Że chciałabyś spędzać z nią więcej czasu. Nawet kilkanaście minut wspólnej rozmowy przy kolacji, to już jakiś krok naprzód. Wg mnie najważniejsze jest wsparcie w najbliższych. P.S. Skąd jesteś? Jeżeli z okolic Śląska bardzo chętnie się spotkam na jakąś kawkę i rozmowę |
2014-02-09, 20:38 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 3
|
Dot.: Tracę sens życia...
Ojej szkoda, że tak daleko... Ja jestem z Bydgoszczy Właśnie najbardziej brakuje mi takiej osoby której moge wszystko powiedzieć, otrzymać wsparcie... Staram sie cieszyć małymi rzeczami, ale co z tego, jak nie mam się z kim nimi dzielić. Ładna pogoda? Super, mozna iśc na rower, niedługo jechac nad jezioro, ale z kim? Za oknem słonce a ja siedze przy komputerze i notatkach a gdy mam wolna chwile nie mam co ze soba zrobić.
Wczoraj miałam egzamin, ktory zdałam, oczywiscie jak wrociłam do domu szczesliwa, to humor od razu mi uciekł poniewaz nikt sie nie zainteresował czy zdałam i czy mi dobrze poszło, nie wiem czy rozmowa tutaj pomoże.... |
2014-02-09, 21:56 | #7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Zagłębianka
Wiadomości: 673
|
Dot.: Tracę sens życia...
Gratulacje !
Szkoda, że mieszkamy daleko siebie, bo ja jestem otwarta na nowych ludzi... A może dobrym pomysłem było dołączenie się do jakiegoś koła zainteresowań na studiach...? Albo np jakieś zajęcia w domu kultury/siłownia/basen...? Zależy na ile otwartą osobą jesteś, ale wszędzie można kogoś poznać. Wystarczy odrobina chęci |
2014-02-09, 22:03 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 332
|
Dot.: Tracę sens życia...
Ale jakie ty masz niepowodzenia? Nie zdasz sesji, okazało się, że twoi przyjaciele nie byli tak naprawdę przyjaciółmi i okazało się, że chłopak nie jest dla ciebie. No i tyle. Typowe problemy dla osoby w twoim wieku. Po co im nadajesz taką rangę?
Nie oczekuj od rodziców, że będą się interesować twoimi kolokwiami, już nie jesteś w przedszkolu, a piszesz, jakbyś była. Serio, kolokwium to nie jest jakieś ważne wydarzenie, o które rodzina będzie cię wypytywać. Za bardzo chcesz ich uwagi. Jesteś już studentką, ta uwaga już nie powinna być ci taka potrzebna. Więc jeśli to jest twoim problemem, co do rodziców, to nie masz tu akurat żadnego. Może kiedyś nie poświęcali ci wystarczająco uwagi, jak byłaś dzieckiem. I wtedy to był problem, ale teraz naprawdę normalne jest, że jej nie poświęcają. Idź do psychoterapeuty darmowo, jeśli masz taką możliwość. Edytowane przez VanOlg Czas edycji: 2014-02-09 o 22:05 |
2014-02-09, 22:15 | #9 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 303
|
Dot.: Tracę sens życia...
Cytat:
To zwyczajna zazdrość córki która wydaję się całkiem wytłumaczalna bo mimo wszystko pragniemy żeby to rodzice najbliższa Matka, Ojciec byli nami dziećmi nie ważne w jakim wieku nie ważne w jakiej sytuacji życiowej zainteresowani. Do autorki wszystkie te wcześniejsze wymienione rady są dobre. Postaraj się przede wszystkim skupić na drobnych potrzebach które dodadzą Ci dobrego humoru bo to napędza koło nabierzesz energii do prowadzenia swojego życia inaczej. |
|
2014-02-09, 22:33 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 3
|
Dot.: Tracę sens życia...
Dziękuję
Każdy ma inne problemy, ja mam akurat takie i własnie w tym jest problem, że nadaje im taką rangę. To raczej był egzamin, a nie kolokwium.... Zawsze rodzice wypytywali się kiedyś o kartkówki, sprawdziany, dopingowali mnie, teraz czuje sie osamotniona i zignorowana przez nich, moze dla niektórych to bedzie śmieszne, ze wymagam uwagi od moich rodziców.. no cóż, dla mnie to jest całkiem normalne i chciałabym żeby chociaż pogratulowali mi zdanego egzaminu. Pod wieczór jak chciałam porozmawiać z mamą o tym dlaczego nie zainteresowała się moim egz skoro widziała że nie spałam całą noc i się uczyłam, stwierdziła że "powinnam się zastanowić nad swoim zachowaniem" ... myślałam że padne.. mowe mi odjeło i wrociłam do pokoju. Później słyszałam jak rozmawiała z moim bratem i pytała co "synowa" zdaje na maturze za rok... Nie wiem czy mam mozliwosc skorzystac z pomocy darmowego terapeuty.. do niego pewnie jest kolejka w ktorej bede czekac miesiące Dziękuje za wzystkie odpowiedzi Pozdrawiam |
2014-02-09, 23:07 | #11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 332
|
Dot.: Tracę sens życia...
Cytat:
|
|
2014-02-10, 11:09 | #12 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 303
|
Dot.: Tracę sens życia...
Cytat:
Dla Ciebie to nie problem ok ale po co zaraz narzucać swoje rację innym ? Nie ma sensu. |
|
2014-02-10, 12:21 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Kujawsko-Pomorskie
Wiadomości: 64
|
Dot.: Tracę sens życia...
Ja na przykład z perspektywy czasu widzę, że te kilka miesięcy spędzonych u mnie na płaczu i zamartwianiu się kompletnie nie były tego warte. Żałuję, że tak bardzo się wtedy przejmowałam. Jesteś młoda, za jakiś czas będziesz żałować, że traciłaś czas na smutki. A te problemy, które teraz masz (na przykład te związane z chłopakiem) będą Ci się wydawać błahe. Co do rodziców, to ja mam całkiem dobry kontakt ze swoimi, a mimo to kiedy wracam do domu, to nie pytają się jak mi dzisiaj poszło. Poza tym, jeśli rozmowa z rodzicami nic nie daje, to chyba po prostu powinnaś odpuścić i zająć się sobą. Wszystko się może jeszcze całkowicie zmienić, naprawdę. Może nagle spotkasz jakąś świetną osobę, może się zakochasz, wszystko może się zdarzyć Nie warto się poddawać!
|
2014-02-11, 11:48 | #14 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Zagłębianka
Wiadomości: 673
|
Dot.: Tracę sens życia...
Cytat:
|
|
2014-03-12, 16:58 | #15 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 350
|
Dot.: Tracę sens życia...
A słyszeliście może o coachingu osobistym : http://www.sensity.pl/rozwoj-osobisty/coaching/ ? Jest on prowadzony w tym gabinecie psychologicznym w Warszawie. Ja również swego czasu znajdowałam się na życiowym zakręcie. Dzięki nim nauczyłam się w jaki sposób realizować swoje cele, w jaki sposób nabrać dystansu do otaczającego nas życia a także jak zacząć realizować swoje życiowe cele. Brakowało mi w życiu satysfakcji ale po warsztatach nauczyłam się jak cieszyć się z życia oraz jak czerpać z niego więcej korzyści.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:11.