Ilość nauki (liceum a studia)

[okapi]

Pytanie skierowane do tych, którzy mają już za sobą liceum Będę właśnie zaczynać studia i zastanawiam się, czy nastawiać się na duży szok (chodzi mi o ilość/częstotliwość nauki)? Miałam trochę niemiłych doświadczeń w liceum i teraz po prostu zaczynam panikować na miesiąc przed...


Jest sens w robieniu sobie powtórek z niektórych przedmiotów ścisłych (bo to kierunek ścisły), czy też zalicza się to już Waszym zdaniem jako nadgorliwość?

[lanabananaa]

żadnych powtórek, ciesz się jeszcze wakacjami ;p nauki jest o wiele więcej, ale jeśli wybrałaś kierunek zgodny ze swoimi zainteresowaniami to myślę, że dasz sobie spokojnie radę co do częstotliwości uczenia się- nie radzę zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę przed sesją, bo z doświadczenia wiem, że to zazwyczaj źle się kończy

[dacn]

Są studia na których się nic nie robi i takie na których nie robi się nic poza nauką.

A wakacje masz po to żeby wypocząć. Wyśpij się, wyszalej, poczytaj książki, spotykaj ze znajomymi a na nauke będzie czas już za kilka tygodni.

[nadijahh]

Napisane przez okapi

Pytanie skierowane do tych, którzy mają już za sobą liceum Będę właśnie zaczynać studia i zastanawiam się, czy nastawiać się na duży szok (chodzi mi o ilość/częstotliwość nauki)? Miałam trochę niemiłych doświadczeń w liceum i teraz po prostu zaczynam panikować na miesiąc przed...


Jest sens w robieniu sobie powtórek z niektórych przedmiotów ścisłych (bo to kierunek ścisły), czy też zalicza się to już Waszym zdaniem jako nadgorliwość?

Tak jak ktoś Ci już napisał - na jednych studiach nie robi się prawie nic, na innych ciągle siedzi w książkach. Z moich obserwacji wynika jednak, że nawet na tych lajtowych kierunkach przychodzi moment, że trzeba przysiąść nad książkami i notatkami.

Ja pamiętam, jakby to było wczoraj, a nie wiele lat temu, że przy pierwszej sesji na studiach pomyślałam, że w liceum do całej matury nie uczyłam się aż tyle, co do jednego przedmiotu do sesji, a było tych przedmiotów przecież kilka, a nie tylko ten jeden. Nie wiem, ile nauki miałaś w lo, generalnie ja uważam, że jeśli nie traktuje się studiów olewczo plus do tego jest to kierunek ścisły to nauki będzie naprawdę dużo. Ale to wyłącznie moje zdanie
Podkreślam, że ja nie byłam nigdy kujonem, studiowałam kierunek, który był moją pasją i nie był całkowicie nieznaną tematyką, a mimo to nauki miałam multum.

Co do powtórek przed rozpoczęciem studiów - odpuść sobie i odpoczywaj, póki możesz Raczej później proponuję powtórki z zajęć - na bieżąco. Fajna sprawa, ja nigdy nie mogłam się do tego zmusić

[margitta]

Napisane przez dacn

Są studia na których się nic nie robi i takie na których nie robi się nic poza nauką.

Dokładnie.

Skończyłam jeden kierunek studiów - nic nie robiłam cały semestr, a przed sesją siadałam do nauki dwa tygodnie przed każdym egzaminem i kułam od świtu do zmierzchu (a raczej długo po zmierzchu) żeby zdać chociaż na to 3 Teraz studiuję drugi kierunek i muszę uczyć się absolutnie codziennie chociaż przez chwilę, ale za to w sesji prawie nic nie robię.

[201605300922]

Zależy, co będziesz studiować. Są kierunki, na których ludzie po dobrych liceach się uwsteczniają jeśli chodzi o chłonność umysłu, są takie, gdzie jak codziennie (a nie tylko przed egzaminem/kolokwium) nie posiedzisz tych 3-4 godzin, to o studiowaniu możesz zapomnieć. Ale przypuszczam, że wybierając dany kierunek miałaś rozeznanie, czego można się spodziewać, bo znam osoby, które idąc na pielęgniarstwo/medycynę/weterynarię myślały, że najtrudniej się na te kierunki dostać, a przejdą na kolejne lata ucząc się z czyichś notatek..

[redeye1]

Zależy od konkretnego kierunku studiów i od tego, jak rozplanujesz sobie czas poświęcony nauce. Nie warto odkładać na ostatnią chwilę, dlatego ucz się w miarę na bieżąco, jak tylko możliwe.

[micraneska]

Dla mnie przeskok pomiędzy liceum a studiami nie był drastyczny, powiem że średni (a studiuję weterynarię więc wymagający kierunek). W liceum uczyłam się bardzo dużo, zatem na studiach nie było dla mnie szokiem że muszę się codziennie nauczyć. Jednak wiem że mnóstwo osób olewa w liceum naukę i potem ciężko się im przestawić na takie tryb życia = jedzenie, nauka, spanie, uczelnia. Gdy trzeba się dużo uczyć, w krótkim czasie opanować ogromną ilość materiału na początku jest ciężko, głowa nie chłonie i ciągle zapominasz, po roku na moim studiach mam dużo lepszą zdolność zapamiętywania, uczę się efektywniej w krótszym czasie. Choć nawet sesja letnia to była tortura, po 2 tygodniach kolokwialnie mówiąc nie wiedziałam jak się nazywam.

Co do nauki przed rozpoczęciem: nam radzono przeczytać coś na pierwsze zajęcia, czasem ćwiczeniowcy robili wejściówki już na pierwszych zajęciach dlatego warto nie zostać w tyle na samym początku.

[viva91]

Hmm, jak tak myślę to zdecydowanie bardziej systematycznie uczyłam się w liceum Po prostu tam częściej pojawiało się ryzyko niezapowiedzianej kartkówki czy pytania. Uczyłam się cały czas, ale małych partii materiału.

Na studiach na początku zdarzały się niezapowiedziane kolokwia, teraz już prowadzącym nie chce się ich robić, więc się rozleniwiłam
W trakcie semestru uczę się mało i rzadko, więcej czasu schodzi na robienie projektów. Za to przed sesją zaczyna się robić intensywnie

Nauka przed rozpoczęciem - zależy czy masz braki z liceum. Jeśli nie, to darowałabym sobie. Ja parę rzeczy z matmy z LO pozapominałam, ale na studiach prawie nic z tego mi się nie przydało, bo materiał był zupełnie inny.

Dużo zależy od kierunku, jaki będziesz studiować
To, że kierunek ścisły czy techniczny nie oznacza wcale zakuwania, często na naukę poświęca się mniej czasu, bo wystarczy jedno zrozumieć, żeby automatycznie robić drugie, rzadko zdarza się cała książka do przeczytania i wkucia za 4 dni. Tylko nie można sobie narobić braków, bo ogarnięcie wszystkiego w kilku ostatnich dniach semestru może być trudne

[casus_belli]

Dla mnie nauka na studiach jest o wiele przyjemniejsza. Po pierwsze uczę się w zasadzie kiedy chcę i czego chcę. Po drugie miałam w większości naprawdę złych nauczycieli, lekcje były dopust Boży, co męczyło głownie na przedmiotach nieprofilowych (do dziś nie wiem, czy moja głęboka niechęć do fizyki jest niechęcią do fizyki, czy raczej do jej nauczycieli). Po trzecie kierunek był moim marzeniem od dawna, pomimo jego względnej lajtowości prawie codziennie coś tam w tym temacie czytam.
Choć przyznaję, jak przed sesją ułożyłam na biurku podręczniki do historii, to doszłam do wniosku, że wystarczyłoby ich na 4 matury

[Niggard]

Przeskok pomiędzy liceum a studiami nie jest ogromny. Wszystko zależy od kierunku studiów (jedne są bardziej wymagające, a drugie mniej),ale gdyby studia były aż tak bardzo aprobujące to sesja nie zaskakiwałaby studentów.

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

jak napisała viva91 - wszystko zależy od kierunku. ja na swoim nauki jako takiej mam tyle co kot napłakał i z notatkami siedzę tylko przed sesją, za to spędzam mnóstwo czasu nad projektami i to, owszem, był przeskok dość spory jak od nauki po godzince raz na trzy dni trzeba było przejść do siedzenia przed komputerem/nad kalką parę godzin dziennie .

[maacieek]

U mnie więcej nauki jednak było w technikum niż na studiach przez co się troszkę rozleniwiłem.
No i jak będziesz studiować to co cię naprawdę interesuje to będzie to tylko przyjemność.

[dobrusia8e]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;48069820]jak napisała viva91 - wszystko zależy od kierunku. ja na swoim nauki jako takiej mam tyle co kot napłakał i z notatkami siedzę tylko przed sesją, za to spędzam mnóstwo czasu nad projektami i to, owszem, był przeskok dość spory jak od nauki po godzince raz na trzy dni trzeba było przejść do siedzenia przed komputerem/nad kalką parę godzin dziennie .[/QUOTE]
Mam dokładnie to samo

[MsLizard]

Ja się więcej uczyłam w liceum, na każdej lekcji było odpytywanie albo strach przed kartkówką. Teraz niby materiału więcej ale człowiek po pierwszym semestrze zaczyna wybierać to co najważniejsze, a w liceum nie było przeproś. Pocieszę cię, że mieszkałam kiedyś z dziewczyną z medycyny, która chodziła do jednego z najlepszych liceów w województwie i stwierdziła, że mimo na leku jest o wiele więcej materiału to i tak w liceum było jej ciężej z nauką. Także wszystko zależy nie tylko od kierunku studiów ale też od tego do jakiego liceum się chodziło.

[1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398]

To zależy od uczelni i kierunku. No i oczywiście stopnia zainteresowania. Ja w liceum ryłam jak głupia, żeby mieć chociaż 4, a na studiach nie uczę się prawie nic. Mówię o specjalności (co mnie interesuje), bo było TROCHĘ nauki na semestrach tzw. ogólnych dla całego roku, zarówno na lic., jak i mgr, ale też nie było jakoś mega trudno zaliczyć.
Także sądzę, że jeśli idziesz na to, co Cię interesuje, to nie powinnaś mieć problemów. Co do powtórek też nie sądzę aby były potrzebne. Spokojnie, nie ma się co spinać