Wyszedł z więzienia i zepsuł mi urlop-proszę o poradę prawną.

[Outlanderka]

Jestem na urlopie, zadzwoniła moja współlokatorka bo mamy problem z mieszkaniem. Chyba powinnam wrócić i szukać nowego.

Wynajmujemy 2 pokojowe mieszkanie. Ja od niedawna , ona znacznie dłużej. Do tej pory nie było żadnych problemów.
Właścicielką mieszkania była zmarła niedawno kobieta niechodząca.
Mieszkała z córką w mieszkaniu córki, w innej części miasta. Córka w jej imieniu załatwiała wszystkie sprawy, miedzy innymi wynajęła nam to mieszkanie. Z córką mamy umowę o wynajem.
Parę dni temu wrócił z więzienia wnuk zmarłej, syn jej drugiej córki, która też zmarła. I od razu do mojej współlokatorki, że teraz jemu należy się czynsz od nas bo ciotka /siostra jego zmarłej matki/ wystarczająco długo sama brała kasę za to mieszkanie i nie dzieliła się z nim a powinna.
On nie chce tu mieszkać, chce tylko czynsz od lokatorów.
Jeśli się nie zgadzamy płacić mu od października to mamy się wynieść, on sobie kogoś znajdzie na to mieszkanie.
Według niego ma prawo do tego mieszkania tak samo jak jego ciotka bo jest jedynym spadkobiercą swojej matki siostry ciotki. I że nasza umowa z ciotką jest nieważna bo on też powinien na wynajem wyrazić zgodę a ciotka go nie pytała.A powinna zapytać i dzielić się z nim czynszem od czasu śmierci właścicielki, jego babki a jej mamy.

A pani z którą mamy umowę twierdzi, że jest inaczej, on na razie nie ma prawa do tego mieszkania dopóki nie będzie przez sąd to ustalone, że ma prawo do spadku. Możemy mieszkać spokojnie, jej mamy dawać pieniądze za wynajem. Jeśliby nas nachodził to zgłaszać na policję.
Ona wie, że tego mieszkania nie może sprzedać lecz wynajmować może bo jest najbliższa zmarłej, on musi to udowodnić.

Kto ma rację , ciotka czy siostrzeniec?
Czy ciotka ma prawo sama dysponować mieszkaniem?
Czy nasza umowa z ciotką jest ważna czy powinni oboje wyrazić zgodę na nią?

[201604181004]

Wydaje mi sie ze ciotka ma racje. A jak bedzie was nachodzil wywalabym policje

[Outlanderka]

Jeśli ciotka ma rację to na pewno interweniowałaby policja gdyby nas nachodził. Ale czy na pewno ma rację?
A najgorsze, że teraz trudno znaleźć mieszkanie i są najdroższe bo rok akademicki się zaczyna wkrótce. Specjalnie poszukałam sobie przed wakacjami i taki pech.
Kobieta zapowiedziała, że nie jest w stanie oddać teraz kaucji bo zainwestowała w remont swojego mieszkania. Gdybyśmy chciały jednak się wyprowadzić to musimy poczekać aż nazbiera, może płacić na raty.

[Fleur_D]

Współczuję, rzeczywiście pech.
Myślę, że powinnyście porozmawiać z tą kobietą, żeby to ona wyjaśniła sprawę z siostrzeńcem. Pewnie to wiele nie da, ale to bezsensu, żebyście to wy tłumaczyły mu zawiłości prawne. Za jakiś czas (miesiąc-dwa) ceny pokoi spadną, wyegzekwujcie kaucję i zmieńcie mieszkanie. Lepiej mieć spokojną głowę.

[Outlanderka]

Napisane przez Fleur_D

Współczuję, rzeczywiście pech.
Myślę, że powinnyście porozmawiać z tą kobietą, żeby to ona wyjaśniła sprawę z siostrzeńcem. Pewnie to wiele nie da, ale to bezsensu, żebyście to wy tłumaczyły mu zawiłości prawne. Za jakiś czas (miesiąc-dwa) ceny pokoi spadną, wyegzekwujcie kaucję i zmieńcie mieszkanie. Lepiej mieć spokojną głowę.

Moja współlokatorka rozmawiała z kobietą.
Kobieta nie ma złych zamiarów wobec nas, dla niej jego wyjście i żądanie korzyści z tego mieszkania już w tym momencie też jest przykrą niespodzianką. Odda kaucję na pewno w ratach.
Rozmawiała z nim , on twierdzi, że mu się należy już teraz korzyść z mieszkania tak jak należałoby się jego nieżyjącej matce.
Będę pewnie szukać nowego mieszkania chociaż mieszka mi się nadzwyczaj dobrze, najlepsze ze wszystkich w jakich do tej pory mieszkałam.

[iamsolucky]

Napisane przez Outlanderka

Jestem na urlopie, zadzwoniła moja współlokatorka bo mamy problem z mieszkaniem. Chyba powinnam wrócić i szukać nowego.

Wynajmujemy 2 pokojowe mieszkanie. Ja od niedawna , ona znacznie dłużej. Do tej pory nie było żadnych problemów.
Właścicielką mieszkania była zmarła niedawno kobieta niechodząca.
Mieszkała z córką w mieszkaniu córki, w innej części miasta. Córka w jej imieniu załatwiała wszystkie sprawy, miedzy innymi wynajęła nam to mieszkanie. Z córką mamy umowę o wynajem.
Parę dni temu wrócił z więzienia wnuk zmarłej, syn jej drugiej córki, która też zmarła. I od razu do mojej współlokatorki, że teraz jemu należy się czynsz od nas bo ciotka /siostra jego zmarłej matki/ wystarczająco długo sama brała kasę za to mieszkanie i nie dzieliła się z nim a powinna.
On nie chce tu mieszkać, chce tylko czynsz od lokatorów.
Jeśli się nie zgadzamy płacić mu od października to mamy się wynieść, on sobie kogoś znajdzie na to mieszkanie.
Według niego ma prawo do tego mieszkania tak samo jak jego ciotka bo jest jedynym spadkobiercą swojej matki siostry ciotki. I że nasza umowa z ciotką jest nieważna bo on też powinien na wynajem wyrazić zgodę a ciotka go nie pytała.A powinna zapytać i dzielić się z nim czynszem od czasu śmierci właścicielki, jego babki a jej mamy.

A pani z którą mamy umowę twierdzi, że jest inaczej, on na razie nie ma prawa do tego mieszkania dopóki nie będzie przez sąd to ustalone, że ma prawo do spadku. Możemy mieszkać spokojnie, jej mamy dawać pieniądze za wynajem. Jeśliby nas nachodził to zgłaszać na policję.
Ona wie, że tego mieszkania nie może sprzedać lecz wynajmować może bo jest najbliższa zmarłej, on musi to udowodnić.

Kto ma rację , ciotka czy siostrzeniec?
Czy ciotka ma prawo sama dysponować mieszkaniem?
Czy nasza umowa z ciotką jest ważna czy powinni oboje wyrazić zgodę na nią?

I to jest prawda. On w ogóle mieszkał w tym mieszkaniu zanim poszedł do więzienia? Nie wiadomo jak sprawa z testamentem-czy w ogóle jest, a jak jest czy może został wydziedziczony lub pominięty-wtedy należy mu sie zachowek. On sam musi w takim razie założyc sprawę(o otwarcie i ogłoszenie testamentu) u notariusza bo na słowo takich spraw się nie załatwi. Jeśli testamentu nie było wtedy jest dziedziczenie ustawowe.

[Outlanderka]

Napisane przez iamsolucky

I to jest prawda. On w ogóle mieszkał w tym mieszkaniu zanim poszedł do więzienia? Nie wiadomo jak sprawa z testamentem-czy w ogóle jest, a jak jest czy może został wydziedziczony lub pominięty-wtedy należy mu sie zachowek. On sam musi w takim razie założyc sprawę(o otwarcie i ogłoszenie testamentu) u notariusza bo na słowo takich spraw się nie załatwi. Jeśli testamentu nie było wtedy jest dziedziczenie ustawowe.

Nigdy tu nie mieszkał, nie ma testamentu, nie został wydziedziczony.
Właścicielka zmarła nagle. Chorowała wiele lat na stwardnienie rozsiane , poruszała się na wózku inwalidzkim lecz córka nie spodziewała się jej śmierci ani ona sama bo miała nawet wykupiony turnus rehabilitacyjny na termin kilka dni po śmierci.

[_czarny_kot]

Lepiej się wyprowadź, lepiej nie mieć do czynienia z takimi typami jak ten mężczyzna. Dla niego nie ma różnicy kto ma rację i tak będzie was nachodził. Chyba nie warto się męczyć, lepiej znaleźć inne normalne mieszkanie.

[suszarka]

zmieniłabym mieszkanie a nie schrzaniła się z taka sytuacją.

[nice09]

Napisane przez Outlanderka

Jeśli ciotka ma rację to na pewno interweniowałaby policja gdyby nas nachodził. Ale czy na pewno ma rację?
A najgorsze, że teraz trudno znaleźć mieszkanie i są najdroższe bo rok akademicki się zaczyna wkrótce. Specjalnie poszukałam sobie przed wakacjami i taki pech.
Kobieta zapowiedziała, że nie jest w stanie oddać teraz kaucji bo zainwestowała w remont swojego mieszkania. Gdybyśmy chciały jednak się wyprowadzić to musimy poczekać aż nazbiera, może płacić na raty.

Najlepiej poszukać nowego mieszkania.Po co znosić nachodzenie przez jakiegoś typka spod czarnej gwiazdy, wzywać policję... kłócić się z nim,jeśli wy płacicie i chcecie mieszkać w spokoju a tą sprawę powinna załatwić ta babeczka,która wam to wynajęła skoro jest tyle innych mieszkań. Czy to mieszkanie jest takie super i takie tanie, że chcecie ryzykować wygodę i spokój i w nim zostać? Jeszcze macie 2 tyg na zmianę mieszkania. Wcale to nie jest tak, że jest drożej... może w tym sensie , że te tańsze wcześniej "poszły". Jeśli dobrze poszukacie to coś znajdziecie. Tylko czy ta Pani jest miła? i czy odda wam tą kaucję ? Bo teoretycznie kaucja jest jakimś zabezpieczeniem.

[zupa_grochowa]

Napisane przez _czarny_kot

Lepiej się wyprowadź, lepiej nie mieć do czynienia z takimi typami jak ten mężczyzna. Dla niego nie ma różnicy kto ma rację i tak będzie was nachodził. Chyba nie warto się męczyć, lepiej znaleźć inne normalne mieszkanie.

Dokładnie. Zmiana mieszkania to kwestia tygodnia. Szarpać się z nimi będziesz znacznie dłużej.

[iamsolucky]

Napisane przez Outlanderka

Nigdy tu nie mieszkał, nie ma testamentu, nie został wydziedziczony.
Właścicielka zmarła nagle. Chorowała wiele lat na stwardnienie rozsiane , poruszała się na wózku inwalidzkim lecz córka nie spodziewała się jej śmierci ani ona sama bo miała nawet wykupiony turnus rehabilitacyjny na termin kilka dni po śmierci.

w takim razie dziedziczenie ustawowe z orzeczenia sądu będzie-o ile on to zgłosi. Kwestie dziedziczenia przez wnuka o ile dzieci (bo to one w pierwszej kolejności dziedziczą) zmarłego żyją to już do omówienia u notariusza.

Najlepiej dać sobie siana bo to co za mieszkanie w stresie że jakiś typek będzie was nachodził-nawet jeśli nic by mu się nie należało

[Outlanderka]

A jak jest z zerwaniem umowy? Mam podpisaną do 30 czerwca 2015 roku.
Gdyby kobieta jednak chciała wyegzekwować jej ważność na co się zapowiada bo jest po kolejnej rozmowie z nią moja współlokatorka.

[vyenna]

Skoro siostrzeniec nie figuruje jeszcze jako prawny właściciel/współwłaściciel mieszkania, to nie macie się czym martwić. Nawet jeżeli jest spadkobiercą, to wcale nie wiadomo co tam zostało zapisane w testamencie, nie ma aktu własności, więc nie może wymagać od Was niczego. Co innego jak już zacznie figurować jako właściciel - wtedy będziecie musiały podpisać nową umowę. Na ten moment macie umowę, a on nie ma żadnych faktycznych praw do mieszkania - jak będzie nachodził to policja i koniec.

[201803290936]

Na pewno jest jakiś okres wypowiedzenia - ujęty w umowie lub w przepisach.

[Fairylike]

Napisane przez Outlanderka

A jak jest z zerwaniem umowy? Mam podpisaną do 30 czerwca 2015 roku.
Gdyby kobieta jednak chciała wyegzekwować jej ważność na co się zapowiada bo jest po kolejnej rozmowie z nią moja współlokatorka.

A nie macie jakiegoś okresu wypowiedzenia, który jest określony w umowie ? Zazwyczaj to 1 -3 miesiące.

Nie rozumiem dlaczego właścicielka zainwestowała kaucję w remont swojego mieszkania. Kaucja jest zabezpieczeniem w razie gdybyś Ty zniszczyła coś w wynajmowanym mieszkaniu. Powinna być odłożona na specjalnym koncie bankowym ( u nas tak zawsze było) i rozliczacie się z niej przy wyprowadzce.

[201803290936]

"Jeśli przedmiotem najmu jest lokal posiadający wady, zagrażające zdrowiu najemcy lub jego domowników albo osób u niego zatrudnionych, najemca może wypowiedzieć najem bez zachowania terminów wypowiedzenia, nawet jeśli wiedział o wadach w chwili zawierania umowy. Przykładami takich wad są:
zawilgocenie lub zagrzybienie lokalu,
niebezpieczeństwo zawalenia się np. ściany lub całego budynku,
emitowanie przez substancje użyte do budowy lokalu substancji toksycznych,
emisja czynników wywołujących alergię,
nadmierny hałas dochodzący z sąsiednich lokalu lub nieruchomości."

Teraz pytanie, czy pod to da się również podciągnąć kogoś, kto rości sobie prawa do lokalu i nachodzi najemcę w tymże lokalu? Tylko wtedy pewnie trzeba mieć na to jakąś "podkładkę" - że takie zdarzenia miały miejsce, że się wzywało policję itp.

[Outlanderka]

Nie mam w tej chwili umowy przy sobie, jestem prawie 200km od Warszawy.
Chyba nie ma tam nic o wypowiedzeniu wcześniejszym lecz do końca nie jestem pewna. Współlokatorka jest w pracy i też nie pamięta czy jest taki punkt w niej.

Z kaucją to jest tak , że ona ma prawo sobie chyba nią dysponować przez ten czas do końca umowy. Miała potrzebę to z kaucji skorzystała. Do końca umowy sporo czasu, zdążyłaby nazbierać.

Współlokatorka chce się wyprowadzić, powiedziała o tym dysponentce mieszkania po zastanowieniu się. A ona , że nie ma powodu do wyprowadzki, wołać policję w razie gdyby nachodził. I pójdzie koleś siedzieć znowu jako recydywista za te najścia i będzie na kilka lat spokój.
To młody chłopak, jakieś 20-23 lata, siedział za pobicie nowego chłopaka swojej byłej dziewczyny.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez Outlanderka

Nie mam w tej chwili umowy przy sobie, jestem prawie 200km od Warszawy.
Chyba nie ma tam nic o wypowiedzeniu wcześniejszym lecz do końca nie jestem pewna. Współlokatorka jest w pracy i też nie pamięta czy jest taki punkt w niej.

Z kaucją to jest tak , że ona ma prawo sobie chyba nią dysponować przez ten czas do końca umowy. Miała potrzebę to z kaucji skorzystała. Do końca umowy sporo czasu, zdążyłaby nazbierać.

Współlokatorka chce się wyprowadzić, powiedziała o tym dysponentce mieszkania po zastanowieniu się. A ona , że nie ma powodu do wyprowadzki, wołać policję w razie gdyby nachodził. I pójdzie koleś siedzieć znowu jako recydywista za te najścia i będzie na kilka lat spokój.
To młody chłopak, jakieś 20-23 lata, siedział za pobicie nowego chłopaka swojej byłej dziewczyny.

Za samo pobicie się nie siedzi. Musi mieć naprawdę dużo za uszami, skoro trafił do pierdla.

[iamsolucky]

Napisane przez Outlanderka

Nie mam w tej chwili umowy przy sobie, jestem prawie 200km od Warszawy.
Chyba nie ma tam nic o wypowiedzeniu wcześniejszym lecz do końca nie jestem pewna. Współlokatorka jest w pracy i też nie pamięta czy jest taki punkt w niej.

Z kaucją to jest tak , że ona ma prawo sobie chyba nią dysponować przez ten czas do końca umowy. Miała potrzebę to z kaucji skorzystała. Do końca umowy sporo czasu, zdążyłaby nazbierać.

Współlokatorka chce się wyprowadzić, powiedziała o tym dysponentce mieszkania po zastanowieniu się. A ona , że nie ma powodu do wyprowadzki, wołać policję w razie gdyby nachodził. I pójdzie koleś siedzieć znowu jako recydywista za te najścia i będzie na kilka lat spokój.
To młody chłopak, jakieś 20-23 lata, siedział za pobicie nowego chłopaka swojej byłej dziewczyny.

no wszystko pięknie, ale jak Ci się widzi taka sytuacja? Najścia, może jakieś wygrażanie i wzywanie przez Ciebie policji. Po za tym za najścia do więzienia się nie trafia Policja może przyjechać a on po 1h wrócić jeśli jest zawziętym i upierdliwym typem W takich sytuacjach policja bywa bezradna.

[cukier_bialy2]

http://forumprawne.org/prawo-nieruch...z-najemce.html

[Outlanderka]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;48174125]Za samo pobicie się nie siedzi. Musi mieć naprawdę dużo za uszami, skoro trafił do pierdla.[/QUOTE]

Tak powiedziała kobieta mojej współlokatorce.
I może to można podciągnąć pod ważny powód wcześniejszego zerwania umowy.
Chciałabym się też wyprowadzić jednak, wracam nieraz późno z pracy.
Ale nie stać mnie na podwójne płacenie za mieszkanie przez kilka miesięcy, koszty sądowe gdyby kobieta nie chciała dobrowolnie odejść od umowy i sąd przyznałby jej rację. Mam nastoletnią córkę, niedługo idzie na studia, chcę jej zapewnić spokojne studiowanie bez martwienia się jak przeżyć.
Tak ogólnie to zaczynam się bać tego typa.

[Fairylike]

Napisane przez Outlanderka

Nie mam w tej chwili umowy przy sobie, jestem prawie 200km od Warszawy.
Chyba nie ma tam nic o wypowiedzeniu wcześniejszym lecz do końca nie jestem pewna. Współlokatorka jest w pracy i też nie pamięta czy jest taki punkt w niej.

Z kaucją to jest tak , że ona ma prawo sobie chyba nią dysponować przez ten czas do końca umowy. Miała potrzebę to z kaucji skorzystała. Do końca umowy sporo czasu, zdążyłaby nazbierać.

Współlokatorka chce się wyprowadzić, powiedziała o tym dysponentce mieszkania po zastanowieniu się. A ona , że nie ma powodu do wyprowadzki, wołać policję w razie gdyby nachodził. I pójdzie koleś siedzieć znowu jako recydywista za te najścia i będzie na kilka lat spokój.
To młody chłopak, jakieś 20-23 lata, siedział za pobicie nowego chłopaka swojej byłej dziewczyny.

Dla mnie to jakieś dziwne praktyki, bo kaucja to nie są ekstra pieniądze dla wynajmującego , z którymi może robić co chce, tylko zabezpieczenie w przypadku szkód. Może i do 2015 zdąży uzbierać , ale jeśli jednak macie w umowie okres wypowiedzenia to już np.w dwa miesiące może nie być tak łatwo. Ty przecież też będziesz potrzebować kaucji na wynajem nowego mieszkania.


Według niej nie ma powodu , zeby się wyprowadzac, ale czy Wam będzie się chciało uzerac z tym gościem / policją/ stresować , bo niewiadomo kiedy przyjdzie nastepnym razem ?

[201607040940]

Napisane przez iamsolucky

no wszystko pięknie, ale jak Ci się widzi taka sytuacja? Najścia, może jakieś wygrażanie i wzywanie przez Ciebie policji. Po za tym za najścia do więzienia się nie trafia Policja może przyjechać a on po 1h wrócić jeśli jest zawziętym i upierdliwym typem W takich sytuacjach policja bywa bezradna.

Jeżeli to jest recydywista - to może trafić do więzienia za najście (tak sądzę). Więc jak najbardziej możecie wzywać policję jak się nie odczepi. Co do wynajemczyni - ciekawe czy zgłosiła najem mieszkania do Urzędu Skarbowego.

Czy córka miała pełnomocnictwo od matki do zawarcia umowy najmu mieszkania?

[jacoco]

Napisane przez Outlanderka

Nie mam w tej chwili umowy przy sobie, jestem prawie 200km od Warszawy.
Chyba nie ma tam nic o wypowiedzeniu wcześniejszym lecz do końca nie jestem pewna. Współlokatorka jest w pracy i też nie pamięta czy jest taki punkt w niej.

Z kaucją to jest tak , że ona ma prawo sobie chyba nią dysponować przez ten czas do końca umowy. Miała potrzebę to z kaucji skorzystała. Do końca umowy sporo czasu, zdążyłaby nazbierać.

Współlokatorka chce się wyprowadzić, powiedziała o tym dysponentce mieszkania po zastanowieniu się. A ona , że nie ma powodu do wyprowadzki, wołać policję w razie gdyby nachodził. I pójdzie koleś siedzieć znowu jako recydywista za te najścia i będzie na kilka lat spokój.
To młody chłopak, jakieś 20-23 lata, siedział za pobicie nowego chłopaka swojej byłej dziewczyny.

Z kaucją jest tak, że właścicielka ma obowiązek złożyć do banku na rachunek bankowy i oddać razem z odsetkami. Kaucja nie jest własnością właściciela mieszkania, a jest zabezpieczeniem w przypadku spowodowania przez najemcę ewentualnej przyszłej szkody.

Jeszcze jedna uwaga: jeśli umowy nie podpisała właścicielka (tj. starsza pani), a podpisała ją jej córka (działająca bez umocowania) to umowa jest nieważna.
Córka powinna mieć dokument potwierdzający fakt, że może ona zawrzeć umowę z najemcą na ten lokal.

Tak to jest kiedy działamy na rynku nieruchomości, oszczędzając tysiąc zł na fachowcach, nie mając pojęcia o sprawie

[Outlanderka]

Napisane przez cukier_bialy2

http://forumprawne.org/prawo-nieruch...z-najemce.html

To znaczy, że nie mam możliwości wcześniejszego wypowiedzenia umowy?
tak jak napisał "drzemik"?

[Fairylike]

Napisane przez Outlanderka

Tak powiedziała kobieta mojej współlokatorce.
I może to można podciągnąć pod ważny powód wcześniejszego zerwania umowy.
Chciałabym się też wyprowadzić jednak, wracam nieraz późno z pracy.
Ale nie stać mnie na podwójne płacenie za mieszkanie przez kilka miesięcy, koszty sądowe gdyby kobieta nie chciała dobrowolnie odejść od umowy i sąd przyznałby jej rację. Mam nastoletnią córkę, niedługo idzie na studia, chcę jej zapewnić spokojne studiowanie bez martwienia się jak przeżyć.
Tak ogólnie to zaczynam się bać tego typa.

Póki co, sprawdźcie jak najszybciej,czy macie ten okres wypowiedzenia, jakoś na pewno uda się to rozwiązać , głowa do góry!

[iamsolucky]

Napisane przez Gosiaczek1969

Jeżeli to jest recydywista - to może trafić do więzienia za najście (tak sądzę). Więc jak najbardziej możecie wzywać policję jak się nie odczepi. Co do wynajemczyni - ciekawe czy zgłosiła najem mieszkania do Urzędu Skarbowego.

Czy córka miała pełnomocnictwo od matki do zawarcia umowy najmu mieszkania?

policję jak najbardziej należy wzywać choćby po to żeby potem był dowód w sprawie zerwania umowy-że było nachodzenie, naruszanie spokoju.

[Outlanderka]

Napisane przez jacoco

Z kaucją jest tak, że właścicielka ma obowiązek złożyć do banku na rachunek bankowy i oddać razem z odsetkami. Kaucja nie jest własnością właściciela mieszkania, a jest zabezpieczeniem w przypadku spowodowania przez najemcę ewentualnej przyszłej szkody.

Jeszcze jedna uwaga: jeśli umowy nie podpisała właścicielka (tj. starsza pani), a podpisała ją jej córka (działająca bez umocowania) to umowa jest nieważna.
Córka powinna mieć dokument potwierdzający fakt, że może ona zawrzeć umowę z najemcą na ten lokal.

Tak to jest kiedy działamy na rynku nieruchomości, oszczędzając tysiąc zł na fachowcach, nie mając pojęcia o sprawie

To mieszkanie było wynajmowane od kilku lat. Córka miała pełnomocnictwo gdy wynajmowała mojej współlokatorce, matka wtedy żyła jeszcze.
Gdy ja podpisywałam umowę to właścicielka już nie żyła.

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ----------

Kaucję za mieszkanie dostajemy z odsetkami za ten czas?
Mieszkałam w kilku miejscach, zawsze dostawałam kaucję z powrotem w takiej wysokości w jakiej wpłaciłam.
Nikt też mi nie okazywał , że wpłacił na konto moją kaucję.
Przypuszczam, że nikt nie wie o takiej możliwości z osób które wynajmują mieszkania.

[irene adler]

Chłopak obecnie ma takie samo prawo do tego mieszkania, jak wynajmująca. Na pewno na sprawie spadkowej powinien podnieść kwestię odzyskania połowy kasy z czynszu, który pani od was uzyskiwała.

Twoja umowa jest za to nieważna, więc możesz darować sobie wypowiedzenie. Co prawda wynajmującym nie musi być właściciel lokalu, jednak umowa osoby wynajmującej cudzy lokal bez zgody właściciela nie ma skutku wobec właściciela tego lokalu. W tym przypadku lokal zresztą nie jest cudzy - stanowi on przedmiot współwłasności, a przecież jeden ze współwłaścicieli nie może oddać lokalu w najem bez zgody reszty. Tak więc służą temu panu uprawnienia współwłaściciela i jakby na przykład chciał się wprowadzić czy wezwał Cię do opuszczenia mieszkania, to nie widzę przeszkód.