Zależy mu na mnie czy nie...

[KamilaV]

Witajcie, potrzebuję porady...

Od jakiegoś czasu jestem z facetem - pierwszym, dlatego tak bardzo brakuje mi doświadczenia i trafnego spojrzenia na sytuację. Nie wiem czy jest to związek, nigdy tak naprawdę nie stwierdziliśmy oficjalnie, że jesteśmy parą; spotykamy się (rzadko, bo mieszkamy od siebie parę km), spędzamy ze sobą miło czas, są wspólne wypady do knajpy, kina, jest seks. On czasem wspomina o wspólnych planach, karmi mnie czułymi słówkami... Wszystko pięknie, tylko gdy wracam do domu, to nie zauważam, żeby wtedy był mną bardziej zainteresowany. Owszem, pisze, odzywa się, ale nigdy nie pyta co u mnie, jak spędziłam dzień, jak się czuję, nie pisze co u niego. Nasze rozmowy są bardzo powierzchowne i najczęściej dotyczą pierdół. Potrafi też nie odzywać się przez cały dzień, nie nalega na kontakt.
Czy ja przesadzam? Za wiele wymagam?

[slawek_33]

A czy Tobie zależy? Odpowiada Ci takie coś?

[Ulubiona_rzecz]

Miałam podobną sytuację, zachowywaliśmy się jak para, ale nią nie byliśmy. Gdy pytałam co jest między nami, usłyszałam to czego chciałam, że mu zależy i nie chce mnie skrzywdzić, ale nie jest gotowy na związek. Cóż miał wszystko, czego chciał, tak jak u Ciebie, wspólne wypady a do tego pieszczoty i seks i mu to odpowiadało. Odzywał się również rzadko, co kilka dni lub raz na tydzień. A ja bręłam w to, bo przecież mu zależało. I tak to trwało prawie rok, z mała przerwą, aż w końcu się pożegnaliśmy, bo wyszło na jaw parę spraw. I na odchodne usłyszałam, że byłam tylko zabawką, że to wszystko było dla rozrywki.

Wychodzę z założenia, że jakby mu naprawdę zależało to znalazłby czas, żeby napisać sms-a czy zadzwonić na chwilę i pogadać. Mój też nigdy się nie interesował co u mnie, teraz wiem dlaczego.
Nie życzę Ci tego samego, co mnie spotkało, ale dla mnie nie wygląda to dobrze.

[czasamijulia]

Zgadzam się niestety z @ulubiona_rzecz... wszystko wskazuje na to, że facet nie traktuje Cię do końca poważnie, bo już sobie potrafię wyobrazić te rozmowy o pierdołach... ktoś, komu zależy dzwoni - interesuje się życiem drugiej osoby , a tu widać po prostu umilanie sobie czasu, kiedy się widzicie... A spróbuj trochę ochłodzić ten kontakt, mniej się odzywać, sama nie pisać pierwsza, zobaczysz czy wtedy on zacznie bardziej zabiegać.

[laisla]

Mam wrażenie, że czułabyś się bardziej komfortowo gdyby to seks był następstwem bliskości emocjonalnej, a nie odwrotnie. Tym bardziej, że to odwrotnie może nigdy nie nastąpić.

Szkoda, że Twój pierwszy związek tak się rozpoczął. Na Twoim miejscu czułabym się także zdezorientowana.

[201803290936]

Napisane przez KamilaV

Witajcie, potrzebuję porady...

Od jakiegoś czasu jestem z facetem - pierwszym, dlatego tak bardzo brakuje mi doświadczenia i trafnego spojrzenia na sytuację. Nie wiem czy jest to związek, nigdy tak naprawdę nie stwierdziliśmy oficjalnie, że jesteśmy parą; spotykamy się (rzadko, bo mieszkamy od siebie parę km), spędzamy ze sobą miło czas, są wspólne wypady do knajpy, kina, jest seks. On czasem wspomina o wspólnych planach, karmi mnie czułymi słówkami... Wszystko pięknie, tylko gdy wracam do domu, to nie zauważam, żeby wtedy był mną bardziej zainteresowany. Owszem, pisze, odzywa się, ale nigdy nie pyta co u mnie, jak spędziłam dzień, jak się czuję, nie pisze co u niego. Nasze rozmowy są bardzo powierzchowne i najczęściej dotyczą pierdół. Potrafi też nie odzywać się przez cały dzień, nie nalega na kontakt.
Czy ja przesadzam? Za wiele wymagam?

Nie, nie jesteś z facetem. Od czasu do czasu spotykasz się z facetem. I to ta zasadnicza różnica. Nie jesteście w związku, raczej nie będziecie. Sama widzisz i czujesz, że w sumie niewiele Was łączy. Skoro nawet nie rozmawiacie jakoś za specjalnie, to czy nie jest tak, że jakby inny się trafił, to też byś z nim chciała być (tak trochę z braku laku)? Bo nie napisałaś niczego, co by wskazywało na jakąś wyjątkowość tego faceta, poza faktem, że się mu od czasu do czasu chce z Tobą zobaczyć, przespać. Tak, czy inaczej: to Ty wybierasz w tym momencie coś takiego dla siebie, Ty się na to godzisz. Nikt Cię nie zmusza. Tylko pamiętaj, że i Ty potem będziesz płakać.

[Czcijmarchewe]

To nie jest związek...to spotkania, z których związek moze wyniknąć ale z taką samą szansą może być to niewypał, który Cię zrani i zrazi do związków. Jeśli Tobie przeszkadza to jego zachowanie, to znak, że Ty zaangażowałaś się bardziej niż on, więc tylko Ty będziesz tu cierpiała. Ja bym na to uważała, ponieważ nie wymagasz zbyt wiele, a nawet na zbyt dużo rzeczy się zgadzasz? A jaki czas już ze sobą jesteście? Może on się powoli do Ciebie otwiera, chociaż, dziwne, że uprawiacie seks, a nie widać między Wami żadnej wielkiej emocji, miłości i romantyzmu.

[KamilaV]

Gdy jesteśmy razem przytula się do mnie, szuka bliskości, mówi czułe słówka, mówi, że chciałby ze mną gdzieś pojechać, spędzić czas, kupuje kwiaty, czekoladki. Wszystko jest pięknie, tylko czar pryska jak wracam do siebie. Nie odczuwam już takiego zainteresowania z jego strony jak wtedy, gdy jesteśmy razem. I stąd moje zdezorientowanie... Bo nie wiem czy jego zachowanie jest prawdziwe czy robi to po to aby mieć mnie w łóżku.

Znamy się 1,5 roku, spotykamy od kilku miesięcy. Nie jest to zbyt zaawansowana znajomość. Na seks zdecydowałam się tylko dlatego, bo brakowało mi ciepła drugiej osoby. Nie ukrywam, że zaczynam coś więcej do niego czuć i chciałabym żeby te nasze spotkania rozwijały się. Mogłabym z nim szczerze porozmawiać, ale obawiam się odrzucenia, obawiam się, że powie, że nic to dla niego znaczy. Boję się miłości, boję się zaufać, boję się, że nie poradzę sobie emocjonalnie.

[MissChievousTess]

Wygląda mi to na model "czasoumilacz" bądź "pogotowie seksualne"
Jeśli Ci to nie odpowiada to z nim poważnie i szczerze porozmawiaj.
Ja bym tak zrobiła.

[laisla]

Napisane przez KamilaV

Gdy jesteśmy razem przytula się do mnie, szuka bliskości, mówi czułe słówka, mówi, że chciałby ze mną gdzieś pojechać, spędzić czas, kupuje kwiaty, czekoladki. Wszystko jest pięknie, tylko czar pryska jak wracam do siebie. Nie odczuwam już takiego zainteresowania z jego strony jak wtedy, gdy jesteśmy razem. I stąd moje zdezorientowanie... Bo nie wiem czy jego zachowanie jest prawdziwe czy robi to po to aby mieć mnie w łóżku.

Znamy się 1,5 roku, spotykamy od kilku miesięcy. Nie jest to zbyt zaawansowana znajomość. Na seks zdecydowałam się tylko dlatego, bo brakowało mi ciepła drugiej osoby. Nie ukrywam, że zaczynam coś więcej do niego czuć i chciałabym żeby te nasze spotkania rozwijały się. Mogłabym z nim szczerze porozmawiać, ale obawiam się odrzucenia, obawiam się, że powie, że nic to dla niego znaczy. Boję się miłości, boję się zaufać, boję się, że nie poradzę sobie emocjonalnie.

Zrób to jak najszybciej, masz prawo to wiedzieć. Nic dziwnego, że boisz się, ale przyznaj, że nawet jeśli taka byłaby prawda, to zabolałaby, owszem, ale na pewno dużo bardziej gdyby coś takiego trwało nadal, a Ty stopniowo zakochiwała się coraz mocniej. Wtedy, po dłuższym czasie takiej relacji słysząc, że coś Ty sobie wyobraziła, że miało być tylko niezobowiązująco miło, poczułabyś się fatalnie.
Jest opcja też jakaś, że należy do osób, które nie lubią systematycznie okazywać zainteresowania smsami czy telefonami, nie potrzebuje tego, mimo tego, że jesteś dla niego ważna. Musisz to ustalić z nim skoro nie potrafisz tego wyczytać między wierszami i zadręczasz się domysłami

[chwast]

Po prostu spotykacie sie, w pewnym momencie ludzie musza sie okreslic bo takiej sytuacji jak twoja to ja nie czaje.

Wyslane przez tapatalk 2

[pani_charlotte]

Decydowanie się na seks z braku ciepła drugiej osoby, strach przed odrzuceniem i prawdą w temacie czy ktoś Cię kocha czy luźno traktuje to prosta droga do kłopotów. Nie tylko z tym facetem ale z każdym innym dopóki nie zmienisz swojego podejścia.
Najpierw zadbaj o siebie i przestań traktować siebie jako kogoś kto nie zasługuje na dobry i satysfakcjonujący związek.

[NinaPetrova]

Moim zdaniem jeśli czujesz, ze coś jest nie tak to masz rację.
W ogóle jestem zdania, że jeśli człowiek ma wątpliwości czy komuś na nim zależy to znaczy, że nie zależy.

[KamilaV]

Bardzo dziękuję za Wasze przemyślenia. Czuję się żałośnie w tej całej sytuacji. W życiu jestem raczej osobą twardo stąpającą po ziemi, a jeśli chodzi o uczucia, to, niestety, z tą sferą mam problem. Postanowiłam szczerze z nim porozmawiać, abym widziała na czym stoję, bo czuję, że zaczynam się w tę relację coraz bardziej angażować.

[laisla]

Napisane przez KamilaV

Bardzo dziękuję za Wasze przemyślenia. Czuję się żałośnie w tej całej sytuacji. W życiu jestem raczej osobą twardo stąpającą po ziemi, a jeśli chodzi o uczucia, to, niestety, z tą sferą mam problem. Postanowiłam szczerze z nim porozmawiać, abym widziała na czym stoję, bo czuję, że zaczynam się w tę relację coraz bardziej angażować.

Bo sfera uczuć to raczej trudna sfera, nie podlega prostym regułom więc trudno się czasami nie mając doświadczenia połapać

Pewnie, pogadaj, warto wiedzieć czy oboje zmierzacie w tę samą stronę