Makijaż ślubny - witanie gości, całowanie... problem

[klajdla]

Czesc!

Chcialabym sie Was zapytac drogie Wizazanki, jak poradzilyscie sobie z trwaloscia Waszego makijazu na slubie.

U mnie sprawa wyglada nastepujaco.

Dom rodzinny TZ znajduje sie 100 km od Wroclawia, gdzie obecnie mieszka i gdzie bedziemy brali slub.
TZ bedzie sie szykowal u mnie w domu. Slub mamy o 14:30, ale wiem ze jego rodzice, dziadkowie i siostra przyjada do nas juz ok 10-11. I tutaj pojawia sie delikatny problem. Ja juz bede po zrobieniu fryzury i mozliwe, ze juz po zrobieniu makijazu. A cala rodzina TZ ma to do siebie, ze charakteryzuje ich... dosc wylewny sposob witania sie. Tak sie przytulaja na przywitanie, ze podczas ich zwyklej wizyty az potrafi mi sie rozwalic fryzura (np. zwykly kucyk). Do tego dochodzi "calowanie" sie tak mocno policzkami, ze az przyciskaja z calej sily twarze do siebie albo np wciskaja Cie w ich ramiona. Po prostu az wrecz rzucanie sie na osobe z ktora sie witaja i prawie tarmoszenie ich po wlosach i twarzy.

I tutaj pojawia sie moje pytanie.
Jak mam dac im delikatnie do zrozumienia, ze akurta tego dnia chcialabym uniknac az tak wylewnego i absorbujacego sposobu witania sie?
Wiem, ze po przywitaniu sie z Tata TZ, dziadkiem i babcia z mojej fryzury i makijazu zostaloby niewiele....
Tak, tak... wiem, ze makijaz slubny jest mega trwaly (rozne fixy, itp), fryzura rowniez, ale po prostu uwiezcie mi, ze oni naprawde az kogos tak tarmosza, ze nawet fixy tutaj nie pomoga...

Jak im to delikatnie dac do rozumienia/powiedziec?

PS Ostatnio jak bylam na slubie kolezanki, to podczas skladania zyczen "calowala" sie z goscmi tak po polsku, czy na trzy (jeden policzek, drugi i jeszcze raz jeden), ale... w powietrzu. Takie cmok cmok, ale w powietrzu nie dotykajac sie. Myslicie, ze to dobry pomysl np. podczas skladania zyczen od gosci?

[gabriell1982]

Napisane przez klajdla

Czesc!

Chcialabym sie Was zapytac drogie Wizazanki, jak poradzilyscie sobie z trwaloscia Waszego makijazu na slubie.

U mnie sprawa wyglada nastepujaco.

Dom rodzinny TZ znajduje sie 100 km od Wroclawia, gdzie obecnie mieszka i gdzie bedziemy brali slub.
TZ bedzie sie szykowal u mnie w domu. Slub mamy o 14:30, ale wiem ze jego rodzice, dziadkowie i siostra przyjada do nas juz ok 10-11. I tutaj pojawia sie delikatny problem. Ja juz bede po zrobieniu fryzury i mozliwe, ze juz po zrobieniu makijazu. A cala rodzina TZ ma to do siebie, ze charakteryzuje ich... dosc wylewny sposob witania sie. Tak sie przytulaja na przywitanie, ze podczas ich zwyklej wizyty az potrafi mi sie rozwalic fryzura (np. zwykly kucyk). Do tego dochodzi "calowanie" sie tak mocno policzkami, ze az przyciskaja z calej sily twarze do siebie albo np wciskaja Cie w ich ramiona. Po prostu az wrecz rzucanie sie na osobe z ktora sie witaja i prawie tarmoszenie ich po wlosach i twarzy.

I tutaj pojawia sie moje pytanie.
Jak mam dac im delikatnie do zrozumienia, ze akurta tego dnia chcialabym uniknac az tak wylewnego i absorbujacego sposobu witania sie?
Wiem, ze po przywitaniu sie z Tata TZ, dziadkiem i babcia z mojej fryzury i makijazu zostaloby niewiele....
Tak, tak... wiem, ze makijaz slubny jest mega trwaly (rozne fixy, itp), fryzura rowniez, ale po prostu uwiezcie mi, ze oni naprawde az kogos tak tarmosza, ze nawet fixy tutaj nie pomoga...

Jak im to delikatnie dac do rozumienia/powiedziec?

PS Ostatnio jak bylam na slubie kolezanki, to podczas skladania zyczen "calowala" sie z goscmi tak po polsku, czy na trzy (jeden policzek, drugi i jeszcze raz jeden), ale... w powietrzu. Takie cmok cmok, ale w powietrzu nie dotykajac sie. Myslicie, ze to dobry pomysl np. podczas skladania zyczen od gosci?

ja sobie nie wyobrażam, że mam instruować gości, by cmokali mnie w powietrzu .. bez przesady mnie "całowali" normalnie w policzki i makijaż przetrwał bez problemu fakt - nikt mnie nie tarmosił

[klajdla]

Napisane przez gabriell1982

ja sobie nie wyobrażam, że mam instruować gości, by cmokali mnie w powietrzu .. bez przesady mnie "całowali" normalnie w policzki i makijaż przetrwał bez problemu fakt - nikt mnie nie tarmosił

Na szczescie kolezanka tez nikogo nie instruowala, ale gdy ktos zblizal sie do niej by dac buziaka, robila to lekko w powietrzu

A co radzisz w sprawie rodziny TZ? Kompletnie nie mam pojecia jak im dac do zrozumienia/powiedziec im o tym tarmoszeniu.

[201711281030]

Napisane przez klajdla

Na szczescie kolezanka tez nikogo nie instruowala, ale gdy ktos zblizal sie do niej by dac buziaka, robila to lekko w powietrzu

A co radzisz w sprawie rodziny TZ? Kompletnie nie mam pojecia jak im dac do zrozumienia/powiedziec im o tym tarmoszeniu.

Po prostu im powiedz, albo niech Twój TŻ im powie, że chcesz wyglądać pięknie w tym dniu i nie chciałabyś żeby już w domu Ci zepsuli fryzurę i makijaż

[gabriell1982]

Napisane przez klajdla

Na szczescie kolezanka tez nikogo nie instruowala, ale gdy ktos zblizal sie do niej by dac buziaka, robila to lekko w powietrzu

A co radzisz w sprawie rodziny TZ? Kompletnie nie mam pojecia jak im dac do zrozumienia/powiedziec im o tym tarmoszeniu.

może jak pierwsza osoba z rodziny zacznie to "tarmoszenie", Ty lub Twój narzeczony jakoś żartobliwie powiedzcie, że musisz jeszcze dotrwać do rana i wytrwać witanie/życzenia masy innych gości ?

[Ilsa Lund]

Jeżeli malujesz się sama to użyj fiksera lub nawet lakieru do włosów Mi makijaż trzymał się całą noc

[Fantasmagori]

Poproś TŻ, jak przyjedzie rodzinka to niech powie coś w stylu "tylko nie ściskajcie klajdly za mocno, makijaż i fryzura muszą przetrwać ". Oczywiście z uśmiechem i na luzie, bez fochów :P Rodzinka wydaje się wyluzowana i myślę że zrozumieją i się nie obrażą Teraz to już będzie też Twoja rodzina więc śmiało wiadomo że samej Ci będzie jeszcze głupio więc TŻ niech mówi

[bestka]

Nie chce mi się wierzyć, że rodzinka widząc Cię taką piękną ze zrobioną fryzurą, będą Cię tarmosić. Myślę, że nie będzie aż tak źle. Utrwal dobrze makijaż i fryzurę. Nie powinno być problemu.

[klajdla]

Dzieki Dziewczyny Moze rzeczywiscie nie bedzie az tak zle... Rozmawialam tez z Mama i powiedziala, ze wezmie to na siebie Pol zartem, pol serio powiem im, ze chcemy aby makijaz i fryzura wytrzymaly do rana

[gabriell1982]

Napisane przez klajdla

Dzieki Dziewczyny Moze rzeczywiscie nie bedzie az tak zle... Rozmawialam tez z Mama i powiedziala, ze wezmie to na siebie Pol zartem, pol serio powiem im, ze chcemy aby makijaz i fryzura wytrzymaly do rana

dokładnie tak nie martw się na zapas