mam juz go dosc .!!!

[gosc240]

Hej . Pisze tu bo mam problem. Otóż mieszkam z moim chlopakiem od 3 lat . Mieszkamy u jego rodziców . Na poczatku naszego związku bylo super , dogadywalismy sie , rozumieliśmy. Byl dla mnie czuly i kochany. Od jakiegoś roku zaczelo sie psuć . Zaczął pic, niby nie wiele choc zawsze okazja byla . Wie ze tego bardzo nie lubię. Nie mogę do niego dotrzeć ni krzykiem ni prosba . Niby za każdym razem mówi ze jestem najwazniejsza i obiecuje ale nic z tego nie wychodzi . Mieszkami z nimi sama, rodzine mam daleko wiec musze sama sobie z tym radzić . Nikt mnie tu nie rozumie . On jak wypije to zaraz wszystkie bledy ni wyomina itp. Jak jest trzeźwy jest kochany .. Nie wiem, ale raczej przestalam go kochać .. za dużo nerwów mnie to kosztuje . Jak widzi ze jest i smutno i placze to nawet niw przyjdzie , nie przytuli . ja juz nie mam na nic ochoty . Chyba nawet zyc . ! Pomóżcie .!

[cytrusekxD]

Sama sobie odpowiedziałaś tą wiadomością na pytanie. Nie kochasz go, nie chce Ci się przez niego żyć, masz go dość - odejdź od niego.

[verumka]

Napisane przez gosc240

Hej . Pisze tu bo mam problem. Otóż mieszkam z moim chlopakiem od 3 lat . Mieszkamy u jego rodziców . Na poczatku naszego związku bylo super , dogadywalismy sie , rozumieliśmy. Byl dla mnie czuly i kochany. Od jakiegoś roku zaczelo sie psuć . Zaczął pic, niby nie wiele choc zawsze okazja byla . Wie ze tego bardzo nie lubię. Nie mogę do niego dotrzeć ni krzykiem ni prosba . Niby za każdym razem mówi ze jestem najwazniejsza i obiecuje ale nic z tego nie wychodzi . Mieszkami z nimi sama, rodzine mam daleko wiec musze sama sobie z tym radzić . Nikt mnie tu nie rozumie . On jak wypije to zaraz wszystkie bledy ni wyomina itp. Jak jest trzeźwy jest kochany .. Nie wiem, ale raczej przestalam go kochać .. za dużo nerwów mnie to kosztuje . Jak widzi ze jest i smutno i placze to nawet niw przyjdzie , nie przytuli . ja juz nie mam na nic ochoty . Chyba nawet zyc . ! Pomóżcie .!

Na co czekasz? Zerwij z nim i tyle.

[zlotniczanka]

Napisane przez gosc240

Hej . Pisze tu bo mam problem. Otóż mieszkam z moim chlopakiem od 3 lat . Mieszkamy u jego rodziców . Na poczatku naszego związku bylo super , dogadywalismy sie , rozumieliśmy. Byl dla mnie czuly i kochany. Od jakiegoś roku zaczelo sie psuć . Zaczął pic, niby nie wiele choc zawsze okazja byla . Wie ze tego bardzo nie lubię. Nie mogę do niego dotrzeć ni krzykiem ni prosba . Niby za każdym razem mówi ze jestem najwazniejsza i obiecuje ale nic z tego nie wychodzi . Mieszkami z nimi sama, rodzine mam daleko wiec musze sama sobie z tym radzić . Nikt mnie tu nie rozumie . On jak wypije to zaraz wszystkie bledy ni wyomina itp. Jak jest trzeźwy jest kochany .. Nie wiem, ale raczej przestalam go kochać .. za dużo nerwów mnie to kosztuje . Jak widzi ze jest i smutno i placze to nawet niw przyjdzie , nie przytuli . ja juz nie mam na nic ochoty . Chyba nawet zyc . ! Pomóżcie .!

na co Ci życie z facetem, który prawdopodobnie powoli się stacza w alkoholizm? Tu nie chodzi o to, czy pije dużo/mało, ale że pije regularnie, Ty go kontrolujesz, on tego unika. Odejdź, bo dorobisz się współuzależnienia.

[LittleAnne]

Napisane przez gosc240

Hej . Pisze tu bo mam problem. Otóż mieszkam z moim chlopakiem od 3 lat . Mieszkamy u jego rodziców . Na poczatku naszego związku bylo super , dogadywalismy sie , rozumieliśmy. Byl dla mnie czuly i kochany. Od jakiegoś roku zaczelo sie psuć . Zaczął pic, niby nie wiele choc zawsze okazja byla . Wie ze tego bardzo nie lubię. Nie mogę do niego dotrzeć ni krzykiem ni prosba . Niby za każdym razem mówi ze jestem najwazniejsza i obiecuje ale nic z tego nie wychodzi . Mieszkami z nimi sama, rodzine mam daleko wiec musze sama sobie z tym radzić . Nikt mnie tu nie rozumie . On jak wypije to zaraz wszystkie bledy ni wyomina itp. Jak jest trzeźwy jest kochany .. Nie wiem, ale raczej przestalam go kochać .. za dużo nerwów mnie to kosztuje . Jak widzi ze jest i smutno i placze to nawet niw przyjdzie , nie przytuli . ja juz nie mam na nic ochoty . Chyba nawet zyc . ! Pomóżcie .!

Odpowiedź jest w twoim poście i sama sobie jej udzieliłaś.
Nie kochasz go, kosztuje Cie to za dużo stresu i masz dość. - Odejdź od niego i zacznij budować swoje życie na nowo, w spokoju.