Wesele- co robic ?

[juliakad1]

Hej,
potrzebuje rad osob, ktore obiektywnie spojrza na te sprawe.
Jestem z moim Tz od 5 lat. Z racji tego ze jego ojciec jest alkoholikiem nigdy nie bylam u niego w domu. Z jego mama rozmawialam raz, nawet nie pamietam jak wyglada (jakies 3 lata temu). Ojca, siostry nie znam. Jego braci kojarze. Jestem dla tej rodziny obca, co bardzo mnie boli.
Tz zostal zaproszony na wesele. Nie wiem co zrobic. Nie chce na nie isc. Czuje sie ignorowana przez Tz, ktory tyle lat ukrywa rodzine przede mna. A teraz kiedy jest w "potrzebie" przypomina sobie o mnie.
Z drugiej strony czuje ze tym czynem odniose zle wrazenie. No bo co to za dziewczyna, jest z nim tyle lat a na wesele z nim nie pojdzie.
Wiem ze wiele osob powie ze demonizuje sytuacje. Przeciez wiekszosc ludzi po prostu bierze sobie znajome i dobrze sie bawi.
Moze ja jestem jakas dziwna.

[taka_cholercia]

Wstydzi się Ciebie czy wstydzi się swojej rodziny? Rozmawialiście już o tym czemu przez tyle lat prawie nikogo z nich nie poznałaś?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez juliakad1

Hej,
potrzebuje rad osob, ktore obiektywnie spojrza na te sprawe.
Jestem z moim Tz od 5 lat. Z racji tego ze jego ojciec jest alkoholikiem nigdy nie bylam u niego w domu. Z jego mama rozmawialam raz, nawet nie pamietam jak wyglada (jakies 3 lata temu). Ojca, siostry nie znam. Jego braci kojarze. Jestem dla tej rodziny obca, co bardzo mnie boli.

Jest takie jedno pytanie, które pada w każdym wątku tego typu: czy rozmawiałaś o tym ze swoim facetem, a jeśli tak, to co on na to?

Jestem też bardzo ciekawa czy on sam w ogóle utrzymuje kontakty np. z tym ojcem alkoholikiem lub siostrą? Fakt, że są spokrewnieni nie implikuje dobrych relacji, ani żadnych relacji w ogóle. Ty nie jesteś w związku z jego rodziną, tylko z nim, więc nie rozumiem dlaczego boli cię fakt, że jesteś obca.

Tz zostal zaproszony na wesele. Nie wiem co zrobic. Nie chce na nie isc. Czuje sie ignorowana przez Tz, ktory tyle lat ukrywa rodzine przede mna. A teraz kiedy jest w "potrzebie" przypomina sobie o mnie.

Rozumiem, że został zaproszony na wesele razem z tobą imiennie? Co masz na myśli mówiąc, że ukrywał przed tobą rodzinę? Nie wiedziałaś o ich istnieniu i nie chciał poruszać tego tematu czy co? Może dla niego to po prostu nie jest istotna kwestia, żeby jego partnerka utrzymywała kontakty z jego rodziną.

Z drugiej strony czuje ze tym czynem odniose zle wrazenie. No bo co to za dziewczyna, jest z nim tyle lat a na wesele z nim nie pojdzie.
Wiem ze wiele osob powie ze demonizuje sytuacje. Przeciez wiekszosc ludzi po prostu bierze sobie znajome i dobrze sie bawi.
Moze ja jestem jakas dziwna.

Odniesiesz złe wrażenie, czy sprawisz złe wrażenie?
Co cię w ogóle obchodzi opinia obcych ludzi na twój temat? Ty ich nie znasz tak samo jak oni ciebie. Nie chcesz iść na wesele, to nie idź. Obowiązku takiego nie ma. Twój facet może iść sam alko z kimś innym.

[201803080934]

Napisane przez juliakad1

Tz zostal zaproszony na wesele. Nie wiem co zrobic. Nie chce na nie isc. Czuje sie ignorowana przez Tz, ktory tyle lat ukrywa rodzine przede mna. A teraz kiedy jest w "potrzebie" przypomina sobie o mnie.

nie rozumiem, jak on nie chce iść na to wesele, to jaki ty masz problem?

[nereidadriada]

Musisz wyjaśnić sprawę braku kontaktu między Tobą i jego bliskimi.
Jeśli naprawdę Cię przed nimi ukrywa, to ważny jest powód -wstydzi się ich przed Tobą, czy Ciebie przed nimi.
Może nie ma z nimi kontaktu i takie sporadyczne okazje rodzinne są jedyną okazją do spotkań, więc Cię na nie zabiera.
Dziwne, że jesteście tyle lat razem, a Ty nie wiesz dlaczego nie masz kontaktu z jego bliskimi.
Problem wyjścia na to konkretne wesele to czubek góry lodowej.

Napisane przez Grin

nie rozumiem, jak on nie chce iść na to wesele, to jaki ty masz problem?

Tam chyba zabrakło "ę". Ja to zrozumiałam tak, że Autorka nie chce na nie iść.. .

[juliakad1]

Wstydzi sie rodziny.
Rozmawialismy na ten temat milion razy.
Od jakis trzech lat twierdzi, że pojedziemy do niego. Obiecuje, ze to zmieni. Ale jak widac sprawa stoi w miejscu...
Mieszka z nimi.
Nie chcial i nie chce wgl poruszac tematu rodziny. Zdarzalo sie, że na pewne wydarzenia jechalismy np. w innych godzinach, by sie z nimi nie spotkac.
Wydaje mi sie ze sprawie zle wrazenie.
Ich opinia mnie obchodzi, poniewaz wiaze z Tz swoja przyszlosc.
To ja nie chce isc na te wesele.

[nereidadriada]

A jaki on ma z nimi kontakt? Dobry? Wstydzi się ich przed Tobą, ale on z nimi dobrze żyje?

[juliakad1]

Dziewczyny sprawa jest wyjasniona, choc macie racje ze to wierzcholek gory lodowej.
Otoz jak wspomnialam ojciec Tz jest alkoholikiem. Tz wstydzi sie, ze gdy przyjdziemy do niego on odwali jakas scenke.

---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------

Napisane przez nereidadriada

A jaki on ma z nimi kontakt? Dobry? Wstydzi się ich przed Tobą, ale on z nimi dobrze żyje?

Nie bylo mi dane tego stwierdzic. Ale odnioslam wrazenie ze wyjatkowo zle zyje z ojcem.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez juliakad1

Ich opinia mnie obchodzi, poniewaz wiaze z Tz swoja przyszlosc.

Z nim czy z jego rodziną?

[juliakad1]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;52994095]Z nim czy z jego rodziną?[/QUOTE]

Z nim, ale pochodze z tradycyjnej rodziny. Wiem, ze moi rodzice chca poznac "swatow". Za kilka lat przyjdzie czas na slub.
Jak widac wytrzymalam 5 lat. Nie chodzi mi o to zeby co niedziela jezdzic do nich na herbatke. Po prostu ich znac w mniejszym, badz wiekszym stopniu.

[nereidadriada]

Bierzesz faceta takiego, jaki jest. Twój jest z taką, a nie inną sytuacją rodzinną -musisz wziąć to pod uwagę. Nie możesz wymuszać na nim zmian "bo Twoja rodzina tak chce".
Przemyśl tę sprawę i ustalcie coś. To ważne.

[201607111028]

Dziewczyno, ale jeśli chłopak NIE CHCE utrzymywać bliższych stosunków ze swoim ojcem (i rodziną ogólnie), to jak Ty miałabyś je utrzymywać?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez juliakad1

Z nim, ale pochodze z tradycyjnej rodziny. Wiem, ze moi rodzice chca poznac "swatow". Za kilka lat przyjdzie czas na slub.
Jak widac wytrzymalam 5 lat. Nie chodzi mi o to zeby co niedziela jezdzic do nich na herbatke. Po prostu ich znac w mniejszym, badz wiekszym stopniu.

A twój facet już o tym wie? Bo on to raczej z tradycyjnej rodziny nie pochodzi i jego rodzice raczej nie czują potrzeby poznawania twoich i to wcale nie jest "wina" twojego faceta.

[juliakad1]

Dziewczyny nie wymuszam na nim niczego. I moi rodzice tez nie wymuszaja. Po prostu czasami mysle o przyszlosci i zastanawiam sie jak to bedzie.
Utrzymuje kontakty, poniewaz z nimi mieszka. A z ojcem nawet pracuje.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez juliakad1

Dziewczyny nie wymuszam na nim niczego. I moi rodzice tez nie wymuszaja. Po prostu czasami mysle o przyszlosci i zastanawiam sie jak to bedzie.
Utrzymuje kontakty, poniewaz z nimi mieszka. A z ojcem nawet pracuje.

Będzie inaczej niż byś chciała, bo twoje rodzinne tradycje nie pasują do zastanej rzeczywistości.

[juliakad1]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;52994186]A twój facet już o tym wie? Bo on to raczej z tradycyjnej rodziny nie pochodzi i jego rodzice raczej nie czują potrzeby poznawania twoich i to wcale nie jest "wina" twojego faceta.[/QUOTE]

Rowniez pochodzi z tradycyjnej rodziny. Wiem, ze jego mama chcialaby bym przyjezdzala do nich, ale wie ze to ryzykowne zachowanie ze wzgledu na meza.

[201607111028]

Co nie zmienia faktu, że, być może, kiedy będziecie chcieli założyć rodzinę, on będzie chciał się odciąć.
Słuchaj, on tego nie zmieni. To nie on pije. Albo akceptujesz sytuację, albo (jeśli chcesz mieć "tradycyjnych" teściów, których NIGDY mieć nie będziesz) - żegnasz.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez juliakad1

Rowniez pochodzi z tradycyjnej rodziny. Wiem, ze jego mama chcialaby bym przyjezdzala do nich, ale wie ze to ryzykowne zachowanie ze wzgledu na meza.

No dobra, powiedz w takim razie co to jest dla ciebie tradycyjna rodzina.

[juliakad1]

Napisane przez carolina662

Co nie zmienia faktu, że, być może, kiedy będziecie chcieli założyć rodzinę, on będzie chciał się odciąć.
Słuchaj, on tego nie zmieni. To nie on pije. Albo akceptujesz sytuację, albo (jeśli chcesz mieć "tradycyjnych" teściów, których NIGDY mieć nie będziesz) - żegnasz.

Nie wiem czy dam sobie z tym rade.

[201607111028]

Napisane przez juliakad1

Nie wiem czy dam sobie z tym rade.

Kurczę, pewnie od kilku lat wiesz o tym, co się dzieje w jego domu, jesteście razem 5 lat, a teraz dopiero wpadłaś na to, że "nie wiesz, czy dasz sobie z tym radę"? No ludzie

[juliakad1]

Napisane przez carolina662

Kurczę, pewnie od kilku lat wiesz o tym, co się dzieje w jego domu, jesteście razem 5 lat, a teraz dopiero wpadłaś na to, że "nie wiesz, czy dasz sobie z tym radę"? No ludzie

A ty musisz byc taka opryskliwa?
Nie wiem czy dam sobie rade z podjeciem tej decyzji.

[bestka]

Ja na Twoim miejscu poszłabym na to wesele. Przecież będziesz tam z tż, to niczyja wina, że ktoś tam w rodzinie u niego pije, a rodziny się nie wybiera.

[201607111028]

Napisane przez juliakad1

A ty musisz byc taka opryskliwa?
Nie wiem czy dam sobie rade z podjeciem tej decyzji.

Sorry, ale muszę. Tak się składa, że mogłabym się bez problemu postawić w sytuacji chłopaka i gdyby mnie mój partner dopiero po 5 (!) latach wyjechał z wątpliwościami dotyczącymi mojej rodziny, to bym się mocno... wkurzyła.
No chyba, że już wcześniej mu mówiłaś, że jego sytuacja rodzinna budzi w Tobie wiele wątpliwości. Mówiłaś?

[juliakad1]

Napisane przez carolina662

Sorry, ale muszę. Że tak powiem, mogłabym się bez problemu postawić w sytuacji chłopaka i gdyby mnie mój partner dopiero po 5 (!) latach wyjechał z wątpliwościami dotyczącymi mojej rodziny, to bym się mocno... wkurzyła.
No chyba, że już wcześniej mu mówiłaś, że jego sytuacja rodzinna budzi w Tobie wiele wątpliwości. Mówiłaś?

Nie musisz. Chamstwo jest tu zbedne.
Tak jak wczesniej wspomnialam rozmawiamy o tym od kilku lat.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez juliakad1

A ty musisz byc taka opryskliwa?
Nie wiem czy dam sobie rade z podjeciem tej decyzji.

No ale właściwie z podjęciem jakiej decyzji? Z jakiego powodu zaistniała sytuacja stanowi dla ciebie problem? W jaki sposób w waszym życiu przeszkadzałby fakt, że nie utrzymyjesz kontaktów z jego rodzicami ani wasi rodzice nie znają się ze sobą?
Próbowałaś zaproponować jakieś kompromisowe rozwiązanie? Np. skoro ojciec jest problemem, to zaprosić jego matkę z nim do twojego domu?

[201607111028]

Napisane przez juliakad1

Nie musisz. Chamstwo jest tu zbedne.
Tak jak wczesniej wspomnialam rozmawiamy o tym od kilku lat.

No i co wynika z tych rozmów?
Nie jestem chamska

[juliakad1]

Z rozmow wynika, że Tż pozna mnie z nimi "gdy nastapi odpowiednia chwila". Że bardzo wstydzi sie ojca, poniewaz nie jest pewny co do jego zachowania.
Proponowalam spotkanie tylko z jego mama i mala siostra. Zgodzil sie, ale gdy przeszlam do konkretow (kiedy moglibysmy to zrealizowac) zaczal sie wycofywac.
Kiedys wspomnialam ze moze ja do niego przyjade. Powiedzial, ze sobie tego nie zyczy.

[201607111028]

Napisane przez juliakad1

Z rozmow wynika, że Tż pozna mnie z nimi "gdy nastapi odpowiednia chwila". Że bardzo wstydzi sie ojca, poniewaz nie jest pewny co do jego zachowania.
Proponowalam spotkanie tylko z jego mama i mala siostra. Zgodzil sie, ale gdy przeszlam do konkretow (kiedy moglibysmy to zrealizowac) zaczal sie wycofywac.
Kiedys wspomnialam ze moze ja do niego przyjade. Powiedzial, ze sobie tego nie zyczy.

Faktycznie mógłby Cię wziąć na spotkanie z mamą i siostrą. Na neutralnym gruncie. W kawiarni, gdziekolwiek.
Nie pytaj więcej, czy możesz przyjechać. On tego nie chce i to się na pewno nie uda

[Clemence]

Napisane przez juliakad1

Wstydzi sie rodziny.
Rozmawialismy na ten temat milion razy.
Od jakis trzech lat twierdzi, że pojedziemy do niego. Obiecuje, ze to zmieni. Ale jak widac sprawa stoi w miejscu...
Mieszka z nimi.
Nie chcial i nie chce wgl poruszac tematu rodziny. Zdarzalo sie, że na pewne wydarzenia jechalismy np. w innych godzinach, by sie z nimi nie spotkac.
Wydaje mi sie ze sprawie zle wrazenie.
Ich opinia mnie obchodzi, poniewaz wiaze z Tz swoja przyszlosc.
To ja nie chce isc na te wesele.

Ale ja Ciebie nie rozumiem,a nie zachowania chlopaka.
Myslisz tylko po swojemu .....w swoich kategoriach...

Serio nie pomyslalas,ze mopze on ma zle wpsomnienia z dziecinstwa,ojciec go skrzywdzil i nie jest w stanie sie przelamac i tam pojechac?i zabierac tam kogokolwiek? Ze moze doslownie chce mu sie.. na w ogole temat rodziny??
Ze moze ma uraz?Nigdy nawet nie ogladalas zadnego filmu jakie są rodziny,jak są trudne charaktery ? jak ludzie sie rozstaja i niektorzy sie nigdy nie spotykaja bedac bliska rodzina????

Polecam Ci obejrzec ze wzgledu na taki aspekt film "Sędzia", z ostatnich lat. Moze troche Ci sie rozjasni tu i ówdzie, chociaz przyznam,ze dziwie sie,ze taki temat powstał.. troche trzeba byc odrealnionym chyba, bo obecnie w wielu przypadkach to norma i relacje rodzinne ktore sa rozwalone, również są wałkowane niejednokrotnie...

Ja tam mu sie nie dziwie w żadnym wypadku i go rozumiem. Jak sie ma patologie w domu to po co innym to pokazywac.

[Koci Pazur]

Żal mi chłopaka. Znam kilka osób, które wychowały się w rodzinach z problemem alkoholowym i wszystkim wyprowadzka z domu dobrze zrobiła na wszystko. I do tego na Twoim miejscu bym chłopaka namawiała - żebyście po 5 latach zamieszkali razem, żeby się wyrwał z domu z ojcem alkoholikiem. Wtedy jego mama, czy rodzeństwo mogą Was odwiedzić.

Smutne, że zdajesz się bardziej zainteresowana tym, żeby mieć teściów i "tradycyjne" z nimi kontakty, niż tym, żeby chłopak wyrwał się z domu ojca alkoholika. Serio? On ma się bać, co jego ojciec odwali, żebyś Ty mogła budować swoje wyobrażenie o życiu rodzinnym po ślubie?

Fajnie, że masz dobre kontakty z rodzicami, ale nie każdy ma to szczęście. Życie się różnie układa i Twój chłopak ma gorzej niż Ty.

Pewnie na weselu poznasz jego mamę i to być może tyle - będą sporadyczne kontakty od czasu do czasu. Jeśli Ci to nie odpowiada, to przestań swojemu facetowi marnować czas.