mój facet tyje.

[fewir]

Hej, piszę bo już nie wiem jak mam rozmawiać ze swoim chłopakiem. Jesteśmy razem od prawie roku. Kiedy się poznaliśmy był bardzo szczuplutki, mi zawsze podobali się faceci szczupli albo umięśnieni. Bardzo lubiłam w nim to że jest taki wysoki i smukły. Jednak od kilku miesięcy zaczął bardzo tyć. Nie chcę wyjść na pustą idiotkę która ucieka bo chłopak trochę "zbrzydł", nie zamierzam go zostawiać ani nie rozglądam się za innymi. Kocham go bardzo, ale jest mi trochę przykro że w ogóle o siebie nie dba. Codziennie je tony słodyczy, a to nie jest dobre ani dla zdrowia ani dla wyglądu. Moje próby przekonania go żeby nie jadł kolejnej czekolady a zamiast tego np. jabłko spełzają na niczym bo i tak zrobi co zechce. Teraz zaczyna już wyglądać jak tłuścioszek, do tego ma 0 mięśni . Coraz mniej podoba mi się jego ciało próbowałam z nim o tym rozmawiać, przekonywać do ćwiczeń ale zawsze mówi "od jutra". Chciałam kupić mu w prezencie karnet na siłownię ale jest on dość drogi i boję się, że kupię (trzeba podpisać umowę na 3 miesiące) a on i tak nie będzie chodził a ja będę musiała płacić. Naprawdę nie wiem już jak go przekonać, próbowałam żartami, motywowaniem itd. Wiem że kiedy był w liceum/ gimnazjum miał b. poważny problem z wagą, ciężko pracował żeby się z niego wygrzebać a teraz jest na najlepszej drodze żeby znów ważyć grubo ponad 100kg. Ja staram się dbać o siebie żeby podobać się i sobie i jemu, natomiast jego jakby nie obchodziło jak wygląda. Doradźcie coś jak go zmotywować, proszę

[Willard]

Moge sie dowiedziec ile przytyl od czasow szczuplosci?
Tez mam z tym problem i teraz ja dobieram sie do setki. Myslalem, ze negatywne komentarze innych mnie zmotywuja jednak bardziej mnie zniechecaly. Mysle, ze on musi znalezc w sobie motywacje, ktora mozesz sprobowac zapodac mu podstepem, inaczej moze wrocic do swojej dawnej wagi i sie calkowicie zalamac, ze znowu tyle wazy.
Moja motywacja jest aby zobaczyc jak bym wygladal bedac szczuplym ale tu u niego nie podziala bo on juz wie bo byl szczuply.
Nie pogorszyla mu sie kondycja fizyczna, zdrowie?
Moze byc uzalezniony od cukru tak jak ja bo powiem Ci, ze tez wybralbym mocny slodki smak czekolady od mdlego jablka.

[emma8]

Powiedz mu że coraz bardziej przestaje Ci się podobać i coraz mniejszą masz ochotę z nim sypiać. Prosto z mostu. I że jak tak dalej pójdzie to Ty nie widzisz sensu związku z człowiekiem, który nie dość że paskudnie wygląda to jeszcze nie dba o swoje zdrowie, ani o to czy się Tobie podoba. I zacznij o siebie dbać 3 razy bardziej niż do tej pory. Jak zobaczy jak daleko w tyle jest za Tobą to może się ogarnie.

[anymore1327]

Może spróbujcie zacząć gotować jakieś fajne zdrowie i dietetyczne jedzenie, bo może mu się spodoba. Zaproponuj, abyście razem zaczęli chodzić na siłownie, bo wtedy będzie mu lepiej, że nie idzie sam i ty też będziesz ćwiczyć. Powiedz mu o tym, ze nie podoba ci się to iż przestał o siebie dbać i tylko tyje. Bądź z nim szczera.

[fewir]

Mówiłam mu to 1000 razy. Reaguje mówiąc, że pewnie już go nie kocham, że jak jest taki brzydki to powinnam sobie poszukać jakiegoś mięśniaka itd. Mam tego już po dziurki w nosie bo zamiast wziąć się za siebie to stroi fochy jak wspomnę że coś jest nie tak. Każde moje napomknienie na ten temat przyjmuje jako krytykę i oznakę tego że już go nie kocham.
Co do gotowania- staram się gotować normalne zdrowe potrawy ale to nie ma nic do rzeczy, bo on i tak wieczorem pójdzie i kupi np. 2 paczki chipsów, czekoladę i ciastka i zje to wszystko na raz (nawiasem mówiąc na to zawsze go stać, a tak to ja muszę wszystko kupować bo on mało zarabia. Ale na słodycze jest). Później często jest mu niedobrze i muszę go ratować kropelkami czy czymś. Naprawdę jak z dzieckiem...

Co do wspólnej siłowni- ta fajna jest dość droga, jego na pewno nie będzie stać na karnet a ja jakbym miała mu kupić na prezent to nie zostanie mi kasy żeby samej chodzić. A powiedział ze nie będzie chodzić do takiej zwykłej osiedlowej, bo tam nie ma sprzętu, dziadostwo, dresiarstwo i on nie chce.

[helenkabe]

może zacznijcie razem biegac, chodzić, uprawiać jogging, chodźcie razem na siłownie, róbcie sobie małe challenge.... ja Cie rozumiem, kochasz ale chcesz atrakcyjnego partnera i to jest absolutnie normalne

[anymore1327]

Skoro mówi, że jak jest brzydki to ci to przeszkadza to powiedz mu, ze ma racje. Bo zależy ci na tym by dbał o swoje zdrowie. Postaw sprawę jasno. Albo weźmie się za siebie i zacznie coś robić albo ty mu podziękujesz za znajomość. Powinno pomóc. Gdyby chciał coś ze sobą zrobić to by poszedł do pierwszej lepszej siłowni, a nie wybrzydzał, że ta nie i tamta też nie, bo jest beznadziejna. Nie jest sportowcem i jeśli chodziłby od czasu do czasu to powinien się zadowolić zwyczajnym wyposażeniem siłowni, a nie jeszcze wybrzydzać. Nie dość, że ty wydajesz swoją kasę, żeby mu kupić karnet to on ma jakieś fochy stroić?

[fewir]

Napisane przez anymore1327

Skoro mówi, że jak jest brzydki to ci to przeszkadza to powiedz mu, ze ma racje. Bo zależy ci na tym by dbał o swoje zdrowie. Postaw sprawę jasno. Albo weźmie się za siebie i zacznie coś robić albo ty mu podziękujesz za znajomość. Powinno pomóc. Gdyby chciał coś ze sobą zrobić to by poszedł do pierwszej lepszej siłowni, a nie wybrzydzał, że ta nie i tamta też nie, bo jest beznadziejna. Nie jest sportowcem i jeśli chodziłby od czasu do czasu to powinien się zadowolić zwyczajnym wyposażeniem siłowni, a nie jeszcze wybrzydzać. Nie dość, że ty wydajesz swoją kasę, żeby mu kupić karnet to on ma jakieś fochy stroić?

No właśnie boję się stawiać tak sprawę, nie chcę żeby mu było przykro. Kocham go i nie chcę ranić. Znam go i wiem że takie stawianie ultimatum nie pomoże, dla niego to nie jest bodziec do działania tylko do zamknięcia się w sobie i odpuszczenia

[anymore1327]

To w takim razie pozostaje ci tylko siedzieć i patrzeć jak on tyje Bo jak on sam nie chce to ty nic z tym nie zrobisz

[ninus112]

moze spróbujcie czas tak zorganizowac poza domem zeby nie myslał o jedzeniu? moze zajada stres i potrzebuje rozmowy?

[ThinkingAboutUs]

A może on jest "niedojedzony"? Lepiej jeść zdrowo a więcej niż dopychać tę paczkę chipsów. Interesująca jest też chęć na czekoladę, może sugerować inne problemy. A może po prostu ma to gdzieś, skoro już jesteście razem i nie musi się starać. A swoją drogą, o co chodzi z tą kasą?

[MissChievousTess]

Głód na czekoladę może być objawem stresu, depresji, niedoboru magnezu.
Może to są przyczyny tego stanu?
Albo niedożywienie. Jada śniadania, posiłki regularnie?
Ja mam np. głód na czekoladę jak jestem zapracowana i nie jem regularnie.
Możliwe, że pomogłaby zmiana diety, regularne spacery, jakiś sport zamieniony we wspólną, fajną aktywność.
Są karnety na siłownię dla par. Dlaczego on ma iść sam?
Nie możesz na tą siłownię albo basen iść z nim?
Łatwiej się ćwiczy z kimś.

[ThinkingAboutUs]

Napisane przez MissChievousTess

Są karnety na siłownię dla par. Dlaczego on ma iść sam?

Bo jej nie stać, żeby mu kupić. Sama i tak już mu kupuje jedzenie...
Cholera, autorko, już mam dość Twojego chłopa.

[skazana_na_bluesa]

ręce mi opadają jak czytam, pierwsze co, to o siłowni.
primo - facet musi sam chcieć coś zmienić. sama za niego nie zrobić.
secundo - siłownia na nic się nie zda, jeśli nie zmieni nawyków żywieniowych!
tertio - możliwe, że on teraz zażera jakieś problemy emocjonalne, bo nie może sobie poradzić w inny sposób.

[emillyrose]

szkoda żeby Wasz związek miał się rozpaść przez taką sprawę. może jeszcze rozmawiać rozmawiać rozmawiać. ale spokojnie i przedstawiając swoje obawy w zwiazku z jego odżywianiem. Bo jak bedziesz na niego najeżdać to on tylko sie zamknie w sobie

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

A ile przytył i ile ma wzrostu?


Może za dużo siedzi w domu i myśli o jedzeniu. Jest bezrobotny?

[fewir]

On studiuje zaocznie i pracuje, od rodziców nie dostaje ani grosza. Wynajmujemy razem kawalerkę,ja studiuję dziennie i mi pomagają rodzice i dorabiam, więc zawsze mam więcej kasy (on musi opłacić mieszkanie, studia które są drogie a na razie nie zarabia zbyt dużo). Rozumiem, że jest mu ciężko finansowo, zwykle nasze wydatki liczyliśmy na pół, ale ostatnio zmienił pracę i dopiero za 2-3 miesiące będzie tam zarabiał przyzwoite pieniądze,
Nie, nie zajada problemów. To znaczy tak, stresuje się trochę brakiem kasy ale wiem, że nie dlatego tak się opycha. Nie ma kłopotów ze zdrowiem, ostatnio robił badania i wyniki miał wzorowe. Po prostu no lubi te słodycze.
A co do wspólnej siłowni- ja sobie ćwiczę w domu, nie potrzebuję żadnych sprzętów do ćwiczeń. On ma hantelki ale wziął się za nie max 2 razy od początku związku. Wiem że kiedyś lubił ćwiczyć, widziałam jego zdjęcia sprzed 2 -3 lat gdzie wyglądał naprawdę ładnie. Bardzo go kocham, wiem że zawsze na niego mogę liczyć, że co by się nie działo to stanie za mną murem. Dlatego też trochę głupio mi że czepiam się o parę dodatkowych kilogramów, ale nic nie mogę poradzić na to że jego ciało podoba mi się coraz mniej ma wystający brzuch i w ogóle, a ma 22 lata, to co będzie później...

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;53510798]A ile przytył i ile ma wzrostu?


Może za dużo siedzi w domu i myśli o jedzeniu. Jest bezrobotny?[/QUOTE]

Ciężko mi w sumie powiedzieć ile przytył bo nie mamy wagi w mieszkaniu, w sumie nawet nigdy nie myślałam o jej kupnie Po prostu kiedy się poznaliśmy był szczuplutki, na 2 randce "zaciągnełam" go do łóżka bo tak mi się podobał, a teraz...
Wzrostu ma 192 cm.

[201605300922]

Mam identyczny problem, także chętnie poczytam, co Ci Autorko dziewczyny doradzą, bo sama chciałam założyć podobny wątek. Mój facet przez 3 lata przytył około 20 kg, zaczynając i tak od lekkiej nadwagi (ale wtedy mi się podobał), ma 190 cm wzrostu, nie chce mi powiedzieć, ile waży, ale dobrze powyżej 11o kg. Nie z choroby, tylko z siedzenia przed kompem, brakiem ruchu i jedzeniem paskudnego żarcia. Nie mieszkamy razem (studiujemy w różnych miastach), także nie mam wpływu na to, co je. Momentami czuję się jak współuzależniona, mam pokusy, by pytać, co danego dnia jadł, czy ćwiczył... Jak druga mamusia, cholera jasna. Dodam, że rok temu poszedł (po moich namowach, kłótniach) do dietetyka i na samym normalnym jedzeniu, ale 5 razy dziennie i regularnie, schudł ok 8 kg, ale potem się znowu zapuścił i w efekcie waży z powrotem tyle samo . Mimo że bardzo go wtedy wspierałam, chwaliłam i widziałam, że zaczynało mu zależeć... Zaczął już mieć problemy kardiologiczne, choć też ma 22 lata. I ŻADNE moje sugestie nie działają, związek przez to się psuje, mnie się nigdy osoby otyłe nie podobały, no niestety, nie pociąga mnie, nie mam ochoty na seks. Sama nie jestem modelką, ale daleko mi do nadwagi, owszem, też przytyłam może z 3 kg przez te trzy lata, ale nadal noszę rozmiar 36. Mojego siłownia nudzi, teraz ma jeszcze argument, że kardiolog go nastraszył, że jak zacznie biegać to umrze, także poza tym, że podobno zaczął chodzić na zajęcia pieszo (ok. 40 minut w jedną stronę), ruchu nie ma żadnego.

[mary_poppins]

Nie musisz mu mówić że Ci się przestał podobać. Możesz go spytać po prostu "chłopie, CO SIĘ Z TOBĄ DZIEJE?" i to będzie jak najbardziej na miejscu. Powiedz mu: "zauważyłam zmianę na minus, nie dbasz o siebie, zajadasz jakieś stresy, dietę masz koszmarną, widać to po Tobie, nie jesteś już aktywny, tracisz na wyglądzie i na samopoczuciu - powiedz mi co się stało" i zobacz, co on odpowie. Bo może być tak, że jest problem, którego zwyczajnie nie dostrzegasz, a możliwe że po prostu "osiadł" bo już ma dziewczynę i nie musi się starać. Na pewno nie cuduj z karnetami na siłownię itp., bo to po pierwsze średnio sympatyczne ("bez pytania cię o opinię kupiłam ci karnet na 3 miesiące, zaiwaniaj żeby nie stracić kasy a ja sobie poćwiczę w domu"), a po drugie - na 100% nic tym nie osiągniesz. Powiedz mu po prostu, że jest problem. I nie dlatego, że tyje, tylko dlatego, że zmienił tryb życia bardzo na minus.

[fewir]

Napisane przez mary_poppins

Nie musisz mu mówić że Ci się przestał podobać. Możesz go spytać po prostu "chłopie, CO SIĘ Z TOBĄ DZIEJE?" i to będzie jak najbardziej na miejscu. Powiedz mu: "zauważyłam zmianę na minus, nie dbasz o siebie, zajadasz jakieś stresy, dietę masz koszmarną, widać to po Tobie, nie jesteś już aktywny, tracisz na wyglądzie i na samopoczuciu - powiedz mi co się stało" i zobacz, co on odpowie. Bo może być tak, że jest problem, którego zwyczajnie nie dostrzegasz, a możliwe że po prostu "osiadł" bo już ma dziewczynę i nie musi się starać. Na pewno nie cuduj z karnetami na siłownię itp., bo to po pierwsze średnio sympatyczne ("bez pytania cię o opinię kupiłam ci karnet na 3 miesiące, zaiwaniaj żeby nie stracić kasy a ja sobie poćwiczę w domu"), a po drugie - na 100% nic tym nie osiągniesz. Powiedz mu po prostu, że jest problem. I nie dlatego, że tyje, tylko dlatego, że zmienił tryb życia bardzo na minus.

Co do tego karnetu: kiedyś z nim gadałam i mówił że ta siłownia taka super i że chętnie by chodził tam nawet codziennie. Tyle że z nim nigdy nie wiadomo nic jeśli chodzi o ten temat, bo jakbym dostawała złotówkę za każdym razem jak mówił "od jutra" to już bym sobie jakiś fajny ciuch kupiła Więc boję się że teraz mówi że by chodził, a jak przyjdzie co do czego to rzuci karnet w kąt. Ale na pewno nie było by to jakieś niesympatycze bo pytałam go czy chciałby taki prezent. Tylko że taki potencjalnie Leżący w Kącie Karnet to jednak trochę za duże ryzyko finansowe jak na moją sytuację
On argumentuje to brakiem czasu. Ale wiem że tę godzinę czy nawet pół dziennie by znalazł, odpuszczając sobie grę na kompie czy pisanie z kumplami. A poza tym jak był bez pracy przez 3 tyg to też nic nie ruszył więc średnia ta wymówka. Wiem że zanim się poznaliśmy to biegał półmaratony, codziennie wstawał wcześniej żeby pobiegać, ćwiczył na siłowni itd. więc może faktycznie uznał że skoro ma dziewczynę to powinna go zaakceptować jakim jest, a on starać się nie musi.. Ostatnio w ogóle ciężko żeby cokolwiek zrobił, jeśli nie jest to pójscie do sklepu gdzie przy okazji może kupić słodycze :/

---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:02 ----------

Napisane przez Nadis

Mam identyczny problem, także chętnie poczytam, co Ci Autorko dziewczyny doradzą, bo sama chciałam założyć podobny wątek. Mój facet przez 3 lata przytył około 20 kg, zaczynając i tak od lekkiej nadwagi (ale wtedy mi się podobał), ma 190 cm wzrostu, nie chce mi powiedzieć, ile waży, ale dobrze powyżej 11o kg. Nie z choroby, tylko z siedzenia przed kompem, brakiem ruchu i jedzeniem paskudnego żarcia. Nie mieszkamy razem (studiujemy w różnych miastach), także nie mam wpływu na to, co je. Momentami czuję się jak współuzależniona, mam pokusy, by pytać, co danego dnia jadł, czy ćwiczył... Jak druga mamusia, cholera jasna. Dodam, że rok temu poszedł (po moich namowach, kłótniach) do dietetyka i na samym normalnym jedzeniu, ale 5 razy dziennie i regularnie, schudł ok 8 kg, ale potem się znowu zapuścił i w efekcie waży z powrotem tyle samo . Mimo że bardzo go wtedy wspierałam, chwaliłam i widziałam, że zaczynało mu zależeć... Zaczął już mieć problemy kardiologiczne, choć też ma 22 lata. I ŻADNE moje sugestie nie działają, związek przez to się psuje, mnie się nigdy osoby otyłe nie podobały, no niestety, nie pociąga mnie, nie mam ochoty na seks. Sama nie jestem modelką, ale daleko mi do nadwagi, owszem, też przytyłam może z 3 kg przez te trzy lata, ale nadal noszę rozmiar 36. Mojego siłownia nudzi, teraz ma jeszcze argument, że kardiolog go nastraszył, że jak zacznie biegać to umrze, także poza tym, że podobno zaczął chodzić na zajęcia pieszo (ok. 40 minut w jedną stronę), ruchu nie ma żadnego.

skoro kardiolog tak mówi to faktycznie o bieganiu nie ma mowy. Chodzenie na zajęcia pieszo to faktycznie może być dobra rzecz Może jak jesteś u niego to wyciągaj go na spacer? Jak już ma takie naprawdę duże problemy to nawet taki ruch pomoże.

[mary_poppins]

Napisane przez fewir

Co do tego karnetu: kiedyś z nim gadałam i mówił że ta siłownia taka super i że chętnie by chodził tam nawet codziennie. Tyle że z nim nigdy nie wiadomo nic jeśli chodzi o ten temat, bo jakbym dostawała złotówkę za każdym razem jak mówił "od jutra" to już bym sobie jakiś fajny ciuch kupiła Więc boję się że teraz mówi że by chodził, a jak przyjdzie co do czego to rzuci karnet w kąt. Ale na pewno nie było by to jakieś niesympatycze bo pytałam go czy chciałby taki prezent. Tylko że taki potencjalnie Leżący w Kącie Karnet to jednak trochę za duże ryzyko finansowe jak na moją sytuację
On argumentuje to brakiem czasu. Ale wiem że tę godzinę czy nawet pół dziennie by znalazł, odpuszczając sobie grę na kompie czy pisanie z kumplami. A poza tym jak był bez pracy przez 3 tyg to też nic nie ruszył więc średnia ta wymówka. Wiem że zanim się poznaliśmy to biegał półmaratony, codziennie wstawał wcześniej żeby pobiegać, ćwiczył na siłowni itd. więc może faktycznie uznał że skoro ma dziewczynę to powinna go zaakceptować jakim jest, a on starać się nie musi.. Ostatnio w ogóle ciężko żeby cokolwiek zrobił, jeśli nie jest to pójscie do sklepu gdzie przy okazji może kupić słodycze :/

Mhm. Czyli albo klasyczne "niechcemisię", albo zwyczajnie ma depresję. Bardzo poważne pytanie "co się z tobą dzieje" będzie jak najbardziej na miejscu.

[PerfectBeast]

Profilaktycznie niech sobie zrobi nastepujace badania:


poziom testosteronu(wolny i całkowity)
estradiol
prolaktyna

i hormony tarczycy: fT3 I fT4, TSH nie musi robic wystarcza te dwa ;-)


Moglby tez wykonac krzywa cukrowa, napewno ma insulinoopornosc bo trudni nie miec jesli je sie czekoladki ;-) Sek w tym jak bardzo nasilona ;-)


W kwestii siłowni to juz zalezy tylko od niego i jesli nie ejst typem sportowca to raczej nie ebdzie cwiczyl ;-) Sa ludzie ktorzy nie odczuwaja potrzeby cwiczenia i taka osoba raczej pochodzi miesiac, no juz gora dwa i pozniej przestaj cwiczyc ;-)

[201605300922]

Napisane przez fewir

skoro kardiolog tak mówi to faktycznie o bieganiu nie ma mowy. Chodzenie na zajęcia pieszo to faktycznie może być dobra rzecz Może jak jesteś u niego to wyciągaj go na spacer? Jak już ma takie naprawdę duże problemy to nawet taki ruch pomoże.

bieganie to w ogóle dla osób z dużą nadwagą nie jest super wskazane, jeden problem zamieniany jest na drugi, tzn. rozwalone stawy kolanowe. Od basenu (pływanie spokojnym tempem, nie jakimś wyczynowym) nic by mu się nie stało, no ale - wstydzi się. Na wakacjach na plaży siedzi w koszulce, bo się wstydzi i marudzi, żebyśmy już szli do hotelu. Ale nie da mu to do myślenia, że może warto byłoby schudnąć... Prawda taka, że i mój i Twój przy takim wzroście mają taką podstawową przemianę materii, że na normalnej ilości w miarę zdrowego jedzenia i odrobinie ruchu spokojnie by zaczęli tracić na wadze. No ale z moim to są dialogi w stylu ,,No dzisiaj bardzo zdrowo jadłem! - Tak, a co jadłeś? - 5 parówek!"... Jasne, dietetyk mu dała jadłospisy, jakieś proste przepisy, ale po co to czytać, skoro można nawalać się z kolegami w WoTa Ogarnij tego swojego faceta, ja w czas nie zareagowałam, bo na samym początku istotnie zajadał stres (początek studiów, bardzo źle to znosił) i nie chciałam mu dokładać. A jak zaczyna uderzać w tony pt. Ty mnie nie kochasz, to może w końcu warto nazwać rzeczy po imieniu i powiedzieć, że miłość miłością, ale jest jeszcze coś takiego jak pożądanie i bez tego dobrego związku nie będzie... Ja żałuję, że nie stawiałam sprawy ostrzej.

[fewir]

Napisane przez mary_poppins

Mhm. Czyli albo klasyczne "niechcemisię", albo zwyczajnie ma depresję. Bardzo poważne pytanie "co się z tobą dzieje" będzie jak najbardziej na miejscu.

Tylko że ja go pytałam, pytam. Od niego strasznie ciężko coś wyciągnąć, dalej nie potrafię mu uświadomić że to nie żaden wstyd mieć trudności. On uważa że skoro jest facetem to jego obowiązkiem jest radzić sobie doskonale z pieniędzmi, zajmować się mną i być silnym. A każde niepowodzenie czy smutek oznaczają dla niego że jest beznadziejny, do tego kryje się z tym bo nie chce przyznać przed swoją kobietą że coś mu nie poszło. Czasem już naprawdę nie wiem jak do niego dotrzeć.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez fewir

Tylko że ja go pytałam, pytam. Od niego strasznie ciężko coś wyciągnąć, dalej nie potrafię mu uświadomić że to nie żaden wstyd mieć trudności. On uważa że skoro jest facetem to jego obowiązkiem jest radzić sobie doskonale z pieniędzmi, zajmować się mną i być silnym. A każde niepowodzenie czy smutek oznaczają dla niego że jest beznadziejny, do tego kryje się z tym bo nie chce przyznać przed swoją kobietą że coś mu nie poszło. Czasem już naprawdę nie wiem jak do niego dotrzeć.

Ma zaburzoną relację z ojcem?

[PerfectBeast]

Nie patrzcie tez tak bardzo na wage ;-) Ktos moze wazyc 100kg przy 175cm wzrostu i wygladac rewelacyjnie a kto inny przy tej wadze bedzie gruby nawet przy wzroscie 190.. Bardziej nalezy zwrocic uwage na:

obwod w pasie i ilosc podskornej tkanki tluszczowej(czyli grubosc fałdki)

[Willard]

Napisane przez PerfectBeast

Nie patrzcie tez tak bardzo na wage ;-) Ktos moze wazyc 100kg przy 175cm wzrostu i wygladac rewelacyjnie a kto inny przy tej wadze bedzie gruby nawet przy wzroscie 190.. Bardziej nalezy zwrocic uwage na:

obwod w pasie i ilosc podskornej tkanki tluszczowej(czyli grubosc fałdki)

Albo obliczyc procent tkanki tluszczowej w ciele.

Edit: Ehh no to duzo dodalem, Wybacz

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez PerfectBeast

Nie patrzcie tez tak bardzo na wage ;-) Ktos moze wazyc 100kg przy 175cm wzrostu i wygladac rewelacyjnie a kto inny przy tej wadze bedzie gruby nawet przy wzroscie 190.. Bardziej nalezy zwrocic uwage na:

obwod w pasie i ilosc podskornej tkanki tluszczowej(czyli grubosc fałdki)

Napisane przez Willard

Albo obliczyc procent tkanki tluszczowej w ciele.

Edit: Ehh no to duzo dodalem, Wybacz

Bez przesady, chyba dziewczyna widzi oczami, że jej facet jest po prostu gruby Do tego nie trzeba mieć wbudowanych w gałki oczne specjalnych przyrządów pomiarowych

[Willard]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;53511949]Bez przesady, chyba dziewczyna widzi oczami, że jej facet jest po prostu gruby Do tego nie trzeba mieć wbudowanych w gałki oczne specjalnych przyrządów pomiarowych[/QUOTE]
No ale jakby pokazac te dane jej facetowi to moze cos by pomoglo

[201605300922]

Napisane przez Willard

No ale jakby pokazac te dane jej facetowi to moze cos by pomoglo

Facet lustro też ma i wie jak wyglądał ongiś, a jak wygląda teraz...