Czuje się winna rozstania

[Mertensir11]

Krótkie podsumowanie ostatnich miesięcy mojego 6,5 letniego związku:



1. Nie chciał spędzać wolnego czasu razem, nie angażował się w organizowanie go.



2. W ostatnią rocznicę spóźnił się bo nie odmówił siostrze zawiezienia i odwiezienia jej syna na zajęcia dodatkowe, chociaż ja zwolniłam się wcześniej z pracy.



3. Przez ten czas kiedy mieszkaliśmy razem ani razu nie został sam na noc w mieszkaniu, kiedy ja byłam w delegacji.



4. Większość smsów jakie mi przysyłał to takie, że jedzie do rodziców po pracy.



5. Ja angażowałam się w jego nową pasję, jeździłam, doradzałam on nie potrafił pojechać ze mną na 1 godzinę na siłownię.



6. Unikał mojego dotyku.



7. Zastygał jak chciałam go przytulić.



8. Krytykował i chciał mnie zmienić, nie podobało mu się, że przeklinam.



9. Nie chciał inwestować w nowe rzeczy na mieszkanie.



10. Stwierdził, że jestem zazdrosna o jego rodziców.



11. To, że jeździł do domu kilka razy w tygodniu to nie znaczyło, że tam pije kawę z mamą tylko im pomaga.



12. Nie chciał mówić o swoich uczuciach.



13. Był chamski i opryskliwy odkąd zamieszkaliśmy razem.



14. W wyliczeniu kto dla niego jest rodziną i jest ważny nie uwzględnił mnie- nie mamy ślubu nie jesteś rodziną.







Odeszłam, ale nie mogę sobie z tym poradzić. Czasami łapię się na tym, że wymyślam problemy gdzie ich nie ma.

[zlotniczanka]

Napisane przez Mertensir11

Krótkie podsumowanie ostatnich miesięcy mojego 6,5 letniego związku:



1. Nie chciał spędzać wolnego czasu razem, nie angażował się w organizowanie go.



2. W ostatnią rocznicę spóźnił się bo nie odmówił siostrze zawiezienia i odwiezienia jej syna na zajęcia dodatkowe, chociaż ja zwolniłam się wcześniej z pracy.



3. Przez ten czas kiedy mieszkaliśmy razem ani razu nie został sam na noc w mieszkaniu, kiedy ja byłam w delegacji.



4. Większość smsów jakie mi przysyłał to takie, że jedzie do rodziców po pracy.



5. Ja angażowałam się w jego nową pasję, jeździłam, doradzałam on nie potrafił pojechać ze mną na 1 godzinę na siłownię.



6. Unikał mojego dotyku.



7. Zastygał jak chciałam go przytulić.



8. Krytykował i chciał mnie zmienić, nie podobało mu się, że przeklinam.



9. Nie chciał inwestować w nowe rzeczy na mieszkanie.



10. Stwierdził, że jestem zazdrosna o jego rodziców.



11. To, że jeździł do domu kilka razy w tygodniu to nie znaczyło, że tam pije kawę z mamą tylko im pomaga.



12. Nie chciał mówić o swoich uczuciach.



13. Był chamski i opryskliwy odkąd zamieszkaliśmy razem.



14. W wyliczeniu kto dla niego jest rodziną i jest ważny nie uwzględnił mnie- nie mamy ślubu nie jesteś rodziną.







Odeszłam, ale nie mogę sobie z tym poradzić. Czasami łapię się na tym, że wymyślam problemy gdzie ich nie ma.

bardzo dobrze zrobiłaś. Moim zdaniem, mu nie zależało, ale nie umiał odejść. Uciekał od Ciebie do rodziców. To, co opisałaś to dość poważne sprawy, albo on ma nieodciętą pępowinę albo dom rodziców to była przykrywka na ucieczkę przed Tobą.
Nie wymyślaj więc, dobrze zrobiłaś. Trzymam kciuki, byś się szybko pozbierała i spotkała prawdziwe szczęście na swojej drodze

[YovitaNS]

Przy tych wszystkich minusach to aż się dziwie, co sprawiało że trwałaś w tym związku tyle czasu?!

PS. To, że ktoś wolałby aby jego partner nie przeklinał nie wydaje mi się zbrodnią.

[DziewczynaWloczykija]

Nie chciał spędzać wolnego czasu razem, nie angażował się w organizowanie go.

A Ty się angażowałaś? Nie chcę byc niemiła, ale nie dla każdego czas wolny musi oznaczać wypełnianie go w stu procentach robeniem czegoś z ukochaną osobą.

W ostatnią rocznicę spóźnił się bo nie odmówił siostrze zawiezienia i odwiezienia jej syna na zajęcia dodatkowe, chociaż ja zwolniłam się wcześniej z pracy.

Miał dzieciak iść piechotą tylko dlatego, że zwolniłaś się wcześniej z pracy? On go wiózł 300 kilometrów w jedną stronę?

Przez ten czas kiedy mieszkaliśmy razem ani razu nie został sam na noc w mieszkaniu, kiedy ja byłam w delegacji.

Moja kumpela nie lubiła zostawać sama na noc i jak jej facet wyjeżdżał w delegację, to zawsze robiłyśmy sobie całonocne babskie pogaduchy. Nie uściśliłaś, z kim Twój były spędzał te noce, więc ciężko powiedzieć, żeby miał coś na sumieniu.

Większość smsów jakie mi przysyłał to takie, że jedzie do rodziców po pracy.

W sensie... nie wysyłał buziek, serduszek i zapewnień o wiecznej miłości = nie kochał? Dla wielu osób telefon służy tylko i wyłącznie do komunikowania ważnych rzeczy.

Ja angażowałam się w jego nową pasję, jeździłam, doradzałam on nie potrafił pojechać ze mną na 1 godzinę na siłownię.

Nie miał takiego obowiązku, podobnie jak Ty nie musiałaś interesować się jego hobby.

Krytykował i chciał mnie zmienić, nie podobało mu się, że przeklinam.

Nie dziwię się, że chciał Cię zmenić pod tym względem.

Stwierdził, że jestem zazdrosna o jego rodziców.

Bo może byłaś?

Odeszłam, ale nie mogę sobie z tym poradzić. Czasami łapię się na tym, że wymyślam problemy gdzie ich nie ma.

Zdecydowanie.

[pfffh]

Napisane przez Mertensir11

Krótkie podsumowanie ostatnich miesięcy mojego 6,5 letniego związku:



1. Nie chciał spędzać wolnego czasu razem, nie angażował się w organizowanie go.

wielki minus

2. W ostatnią rocznicę spóźnił się bo nie odmówił siostrze zawiezienia i odwiezienia jej syna na zajęcia dodatkowe, chociaż ja zwolniłam się wcześniej z pracy.

ile lat ma dziecko i dlaczego siostra nie mogła sobie poradzić sama?

3. Przez ten czas kiedy mieszkaliśmy razem ani razu nie został sam na noc w mieszkaniu, kiedy ja byłam w delegacji.

No i co z tego? Może nie lubi sam siedzieć w mieszkaniu? A w ogóle ile mieszkaliście razem?

4. Większość smsów jakie mi przysyłał to takie, że jedzie do rodziców po pracy.

A jakie powinien przysyłać?

5. Ja angażowałam się w jego nową pasję, jeździłam, doradzałam on nie potrafił pojechać ze mną na 1 godzinę na siłownię.

Drugi wielki minus!

6. Unikał mojego dotyku.

Minus jak stąd na Madagaskar...

7. Zastygał jak chciałam go przytulić.

...i spowrotem!

8. Krytykował i chciał mnie zmienić, nie podobało mu się, że przeklinam.

Chciał zmienić coś jeszcze czy tylko przekleństwa?

9. Nie chciał inwestować w nowe rzeczy na mieszkanie.

Mieszkanie wynajmowane czy Twoje? i co rozumiemy przez pojęcie nowe rzeczy? Szafę czy solniczkę?

10. Stwierdził, że jestem zazdrosna o jego rodziców.

Bo jesteś

11. To, że jeździł do domu kilka razy w tygodniu to nie znaczyło, że tam pije kawę z mamą tylko im pomaga.

Co złego jest w pomaganiu rodzicom? i w czym im pomagał? w remoncie, układaniu drewna?

12. Nie chciał mówić o swoich uczuciach.

Minus kolejny

13. Był chamski i opryskliwy odkąd zamieszkaliśmy razem.

Czyli jak długo? Wcześniej był miły i do rany przyłóż? Chociaż chamstwo i opryskliwość powinna eliminować delikwenta od razu.

14. W wyliczeniu kto dla niego jest rodziną i jest ważny nie uwzględnił mnie- nie mamy ślubu nie jesteś rodziną.

Można być ważnym nie będąc spokrewnionym. Widać nie byłaś dla niego nikim ważnym.





Odeszłam, ale nie mogę sobie z tym poradzić. Czasami łapię się na tym, że wymyślam problemy gdzie ich nie ma.

Wydaje mi się, że albo:
1. spotkał kogoś innego,
3. przestał Cię kochać,
4. Tobie opadły klapki z oczu i zaczęłaś dostrzegać jaki jest naprawdę.

Nie martw się bilans Twoich punktów wychodzi na minus więc dobrze zrobiłaś, że odeszłaś.Boli, bo musi boleć w końcu byliście razem ładnych kilka lat. Teraz może być tylko lepiej.

[Mertensir11]

1. Wolał jechać do domu, siedzieć na Internecie lub mieć inną wymówkę. Nie oczekiwałam, że będzie dzień dzień ze mną. Chodziło o weekendy kiedy wspólnie siedzieliśmy w domu a na moje prośby o wyjście były ignorowane. Wcześniej praktycznie w każdy weekend gdzieś wyjeżdżaliśmy.

2. Dziecko ma 6 lat, mieszka z niepracującymi dziadkami, drudzy mieszkają 4 km dalej, rodzice pracują. Nie chodziło o to żeby go zawieść co by zajęło chwilę, chodziło o to, że on musiał zostać podczas tych zajęć i odwieź go z powrotem. Było mi przykro tym bardziej, że dopiero jak ja zadzwoniłam do niego, że czekam na niego, wtedy mi powiedział.

3. Mieszkaliśmy przez 8 miesięcy. Przedtem on mieszkał z rodzicami ja w mieście oddalonym od niego o 60km.

4. Nie wiem takie jak wcześniej, np. co u mnie itd.

8. Drażniło go moje poczucie humoru, chciał żebym zaczęła chodzić do kościoła itd.

10. 11. Może jestem przewrażliwiona.

Czułam, że on nie traktuje tego wspólnego mieszkania serio. Może przez fakt, że tak naprawdę zmusiłam go do zamieszkania razem. Miałam dość związku weekendowego. On ma 32 lata więc myślałam, że to normalny krok w dorosłość.

[niebieskie_oczko]

Powody, które podałaś są dla mnie wystarczające, by zerwać.
Dla jednych zachowanie twojego faceta będzie ok, dla ciebie (i dla mnie też) oznaką, że coś jest nie tak.
Jak dla mnie, jeśli facet unika twojego dotyku, nie chce spędzać wolnego czasu z tobą, nie potrafi wesprzeć jakkolwiek w twojej pasji plus chamstwo to dla mnie czerwony alarm.

Może kogoś poznał?
Albo uczucie się wypaliło.

Jaka była jego reakcja na zerwanie?

[pfffh]

Napisane przez Mertensir11

8. Drażniło go moje poczucie humoru, chciał żebym zaczęła chodzić do kościoła itd.


Czułam, że on nie traktuje tego wspólnego mieszkania serio.Może przez fakt, że tak naprawdę zmusiłam go do zamieszkania razem. Miałam dość związku weekendowego. On ma 32 lata więc myślałam, że to normalny krok w dorosłość.

Nie rozumiem jak można kogoś zmuszać do czegoś czego nie chce. On Ciebie do chodzenia do kościoła (i co zaczęłaś?), Ty jego do zamieszkania z Tobą. Takie zmuszanie się do czegoś wbrew sobie nigdy nie wróży dobrze na przyszłość. I jak widać nie podziałało. To i tak cud, że wytrzymaliście 6,5 roku razem.

[Mertensir11]

Zmusiłam bo powiedziałam ze albo zamieszkamy razem albo się rozstajemy bo ja nie umiałam żyć od weekendu do weekendu. Dałam mu wybór.

[I am Rock]

A co jest z dotykaniem i przytulaniem? Długo to trwa?

[Mertensir11]

Odkąd zmieszkalismy razem sex 2-3 razy w miesiącu, oziebly był przez ostatnie kilka miesięcy.

[drirrpl]

Nie ma intymności i dotyku w związku to on nie przetrwa.
Zawsze jakaś akcja równa się reakcji, nie wszyscy są w stanie przeanalizować to ze np nazekac ciągle na pomagającego męża ze źle robi, to po jakimś czasie on nie będzie pomagać w niczym i będzie tego unikał jak ognia(to tylko przykład). W twoim wypadku on nie dorósł do związku i wspólnego mieszkania, ty to wymusiłaś i ponosisz tego konsekwencje. Teraz przed tobą nowy okres w życiu, będzie dobrze pod warunkiem że nie popełnisz tych samych błędów.

[jesienny_lisc]

Nie byłaś dla niego partnerką na poważne. Przecież Ci powiedział wprost, gdzie ma dom i rodzinę - nie z Tobą. Po co miał inwestować w rzeczy do cudzego mieszkania, skoro mentalnie jego dom był ciągle u rodziców?
Bardzo dobrze, że odeszłaś, bo byś się tak bujała następne 6 lat, a ten "naturalny krok", uznawania Ciebie za rodzinę, mieszkania z Tobą za dom, nigdy by nie nadszedł.

[I am Rock]

Napisane przez Mertensir11

Odkąd zmieszkalismy razem sex 2-3 razy w miesiącu, oziebly był przez ostatnie kilka miesięcy.

No to słabo.
Powiem tak - ideałem może nie jesteś, ale winna czuć też się nie powinnaś. Czegoś zabrakło. Ścieżki się wam rozeszły. Ale czasem się zdarza, że ludzie po latach razem nagle zauważają, że nic ich nie łączy.

[201803290936]

Napisane przez jesienny_lisc

Nie byłaś dla niego partnerką na poważne. Przecież Ci powiedział wprost, gdzie ma dom i rodzinę - nie z Tobą. Po co miał inwestować w rzeczy do cudzego mieszkania, skoro mentalnie jego dom był ciągle u rodziców?
Bardzo dobrze, że odeszłaś, bo byś się tak bujała następne 6 lat, a ten "naturalny krok", uznawania Ciebie za rodzinę, mieszkania z Tobą za dom, nigdy by nie nadszedł.

Dokładnie. I czas wyleczyć się z naiwności i myślenia życzeniowego i spojrzeć wprawdzie w oczy. Ten związek nie miał szans, zapewne już od dawna. Zamieszkanie ze sobą to było tylko przedłużanie bezskutecznej reanimacji. Przecież temu trupowi już się płuca zapadły.

[MissChievousTess]

Nie masz powodu by czuć się winna. Naprawdę. Nie widzę by on był jakkolwiek zaangażowany w związek z Tobą.
Też bym w takiej sytuacji zerwała.

[d169664e00d109aa737daf198b1aecbf032d7859]

A ja Cię w takim razie pochwalę. Bardzo dobrze zrobiłaś. W takiej relacji nie czułabyś się spełniona i szczęśliwa. Też ostatnio zakończyłam coś i żałuje, że nie zrobiłam tego dawniej.

Co z tego, że się coś do niego czułaś jeśli nie planował rzeczy razem, kiedy nie angażował się w rzeczy ważne dla Ciebie, odrzucał Twoją bliskość, kiedy dawałaś więcej niż dostawałaś. Bez niego możesz być tylko szczęśliwsza niż z nim. Jesteś więcej warta.

Brawa za niepozostawanie w czymś co nie rokowało dłużej, to była dobra i właściwa decyzja. Życzę Ci wiele szczęścia .

[izoolka]

Bardzo dobrze zrobiłaś, nie ma czego żałować ani mieć wątpliwości. Z Twojego opisu wynika, że związek nie miał najmniejszych szans na przetrwanie. Może jednak do siebie nie pasowaliście? W każdym bądź razie, wyciągnij wnioski, zajmij się sobą, zainwestuj w siebie

[Mertensir11]

Dzięki dziewczyny za wsparcie.
To był mój najdłuższy związek i stąd moje rozterki.
Jakbym patrzyła na pierwsze lata naszej znajomości to nadal bylibyśmy razem.
Jak teraz patrzę na te miesiące ostatnie, to jak pragnęłam jakiejkolwiek czułości, zainteresowania to brzydzę sie sobą...

Ktoś pytał jak zachował się po zerwaniu. Mieszkał ze mną jeszcze 2 dni a potem zabrał swoje rzeczy wtedy kiedy mnie nie było.
Czuję, że wyświadczyłam mu dużą przysługę...

[Anethka]

Po pierwszym Twoim poście miałam ochotę napisać, że chyba za bardzo doszukujesz się wad u swojego byłego, ale po przeczytaniu wszystkich postów widzę, że dobrze zrobiłaś. Niezależnie od tego jakie było Twoje zachowanie, ten zwiazek nie mógł przetrwać, bo facetowi ewidentnie nie zależało. Albo był z Toba z wygody albo po prostu nie potrafił odejść.

[3be020e1638e56070af0544f5de5b7e1ebae7a0d_66453eabeaad3]

opowiedz nam o swoich wadach