Ja wymyślam czy on? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-05-11, 10:32   #1
0czerwonasukienka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 1

Ja wymyślam czy on?


Hej dziewczynki!

Postaram się opisać jak najkrócej. Oboje mamy 21 lat, ja studiuję, on aktualnie pracuje, a od października planuje nowe studia. Znamy się od 4 miesięcy, a razem jesteśmy od 2. Piszę do Was, bo już sama nie wiem, czy moje oczekiwania wobec niego nie sięgają zbyt wysoko :/

Zabiegał o mnie od początku, choć wydawał się bardziej skryty, zdystansowany, kiedy ja jestem otwarta i od razu znajduję wspólny język z innymi. Nie przeszkadzało mi to, bo fajnie spędzaliśmy czas i od razu się dogadaliśmy, pokazywał też, jak ważna dla niego jestem, codzienny kontakt etc. Po seksie to się nie zmieniło. Wtedy tymczasowo NIE pracował.

Jakoś pod koniec lutego znalazł pracę; w tygodniu ma 3-4 dni wolnego, my zaś widujemy się raz w tygodniu albo raz na 9-10 dni, to zależy. Mamy codzienny kontakt, ale co z tego, skoro nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz spędziliśmy ze sobą JEDEN CAŁY DZIEŃ najczęściej to wygląda tak, że przyjeżdża pod (40 minut pociągiem), siedzimy u mnie, zostaje na noc i jedzie rano, zawsze ma coś do załatwienia.. Pytam go, czy gdzieś pójdziemy to on, że dzisiaj nieee i że powinnam rozumieć, bo jest domatorem. A dzień cały wspólnie spędzimy, jak "znajdzie czas". Kiedy mówię, że przecież możemy spotkać się w jego mieście to odpowiada, że chętnie i że jak będzie czas. Jestem sfrustrowana już tym, bo ja potrafię ogarnąć swoje sprawy, żeby znaleźć więcej czasu dla niego, a gadanie kilka godzin przez messengera zaczyna mnie męczyć, bo wolałabym go na żywo

Druga sprawa taka, że jak tak długo się nie widzimy to mam wrażenie czasem, jakbym była jego koleżanką. Na żywo, owszem, jest czuły, mówi miłe rzeczy, stara się, ale czasem też chciałabym dostać jednego głupiego miłego smsa, znak, że myśli o mnie. Albo głupią wiadomość, że jestem dla niego najpiękniejsza. Gdy go pytam, czy za mną tęskni, mówi, że to przecież oczywiste i że myślał, że to wiem.. No nie wiem właśnie

Serio się staram, daję mu do zrozumienia, że jest dla mnie najlepszy, jak wyjechałam na kilka dni przywiozłam mu gadżet, który był związany z jego zainteresowaniami, na urodziny dałam mu prezenty, którymi chwalił się przed kolegami przez kolejny miesiąc.



Mój problem tkwi w tym, że czuję, jakbym dawała więcej i dostawała w zamian o wiele mniej... Po Bożym Ciele jedzie z kolegami na 3-4 dni na domki, bo to "wieloletnia tradycja". Też bym chętnie pojechała, ale skoro sami faceci, to jakoś to przełknę.



Zwyczajnie mi przykro. Dziś przyjeżdża. Udawać, że jest ok czy zastosować jakiś chłodnik? Już nie wiem serio, a płakać już nie zamierzam na robienie wyrzutów też nie mam ochoty, bo znów wyjdzie, że marudzę.

PS żeby nie było, że robię z niego potwora: zrezygnował z meczu z kolegami, bo poprosiłam, by przyjechał, jak mam problem to go nie bagatelizuje, planuje niby na początku czerwca jechać ze mną do Krakowa.
0czerwonasukienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-11, 10:44   #2
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Ja wymyślam czy on?

Cytat:
Napisane przez 0czerwonasukienka Pokaż wiadomość
Hej dziewczynki!

Postaram się opisać jak najkrócej. Oboje mamy 21 lat, ja studiuję, on aktualnie pracuje, a od października planuje nowe studia. Znamy się od 4 miesięcy, a razem jesteśmy od 2. Piszę do Was, bo już sama nie wiem, czy moje oczekiwania wobec niego nie sięgają zbyt wysoko :/

Zabiegał o mnie od początku, choć wydawał się bardziej skryty, zdystansowany, kiedy ja jestem otwarta i od razu znajduję wspólny język z innymi. Nie przeszkadzało mi to, bo fajnie spędzaliśmy czas i od razu się dogadaliśmy, pokazywał też, jak ważna dla niego jestem, codzienny kontakt etc. Po seksie to się nie zmieniło. Wtedy tymczasowo NIE pracował.

Jakoś pod koniec lutego znalazł pracę; w tygodniu ma 3-4 dni wolnego, my zaś widujemy się raz w tygodniu albo raz na 9-10 dni, to zależy. Mamy codzienny kontakt, ale co z tego, skoro nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz spędziliśmy ze sobą JEDEN CAŁY DZIEŃ najczęściej to wygląda tak, że przyjeżdża pod (40 minut pociągiem), siedzimy u mnie, zostaje na noc i jedzie rano, zawsze ma coś do załatwienia.. Pytam go, czy gdzieś pójdziemy to on, że dzisiaj nieee i że powinnam rozumieć, bo jest domatorem. A dzień cały wspólnie spędzimy, jak "znajdzie czas". Kiedy mówię, że przecież możemy spotkać się w jego mieście to odpowiada, że chętnie i że jak będzie czas. Jestem sfrustrowana już tym, bo ja potrafię ogarnąć swoje sprawy, żeby znaleźć więcej czasu dla niego, a gadanie kilka godzin przez messengera zaczyna mnie męczyć, bo wolałabym go na żywo

Druga sprawa taka, że jak tak długo się nie widzimy to mam wrażenie czasem, jakbym była jego koleżanką. Na żywo, owszem, jest czuły, mówi miłe rzeczy, stara się, ale czasem też chciałabym dostać jednego głupiego miłego smsa, znak, że myśli o mnie. Albo głupią wiadomość, że jestem dla niego najpiękniejsza. Gdy go pytam, czy za mną tęskni, mówi, że to przecież oczywiste i że myślał, że to wiem.. No nie wiem właśnie

Serio się staram, daję mu do zrozumienia, że jest dla mnie najlepszy, jak wyjechałam na kilka dni przywiozłam mu gadżet, który był związany z jego zainteresowaniami, na urodziny dałam mu prezenty, którymi chwalił się przed kolegami przez kolejny miesiąc.



Mój problem tkwi w tym, że czuję, jakbym dawała więcej i dostawała w zamian o wiele mniej... Po Bożym Ciele jedzie z kolegami na 3-4 dni na domki, bo to "wieloletnia tradycja". Też bym chętnie pojechała, ale skoro sami faceci, to jakoś to przełknę.



Zwyczajnie mi przykro. Dziś przyjeżdża. Udawać, że jest ok czy zastosować jakiś chłodnik? Już nie wiem serio, a płakać już nie zamierzam na robienie wyrzutów też nie mam ochoty, bo znów wyjdzie, że marudzę.

PS żeby nie było, że robię z niego potwora: zrezygnował z meczu z kolegami, bo poprosiłam, by przyjechał, jak mam problem to go nie bagatelizuje, planuje niby na początku czerwca jechać ze mną do Krakowa.
Kiedy "na początku" ? Wy jesteście na początku początku. Dwa miesiące i spotkania co 10 dni, to zaledwie kilka spotkań. W tym czasie już dwa razy dałaś mu prezent, a on zrezygnował z meczu z kolegami. Ile niby tych problemów miałaś w tym czasie?
Jeżeli w ciągu dwóch miesięcy związku płakałaś przez niego, to chyba szczęśliwa z nim nie jesteś. Dziewczyno ogarnij się i przestań go tłumaczyć jaki to milusi Misio jest.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-11, 10:46   #3
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Ja wymyślam czy on?

Cytat:
Napisane przez 0czerwonasukienka Pokaż wiadomość
Hej dziewczynki!

Postaram się opisać jak najkrócej. Oboje mamy 21 lat, ja studiuję, on aktualnie pracuje, a od października planuje nowe studia. Znamy się od 4 miesięcy, a razem jesteśmy od 2. Piszę do Was, bo już sama nie wiem, czy moje oczekiwania wobec niego nie sięgają zbyt wysoko :/

Zabiegał o mnie od początku, choć wydawał się bardziej skryty, zdystansowany, kiedy ja jestem otwarta i od razu znajduję wspólny język z innymi. Nie przeszkadzało mi to, bo fajnie spędzaliśmy czas i od razu się dogadaliśmy, pokazywał też, jak ważna dla niego jestem, codzienny kontakt etc. Po seksie to się nie zmieniło. Wtedy tymczasowo NIE pracował.

Jakoś pod koniec lutego znalazł pracę; w tygodniu ma 3-4 dni wolnego, my zaś widujemy się raz w tygodniu albo raz na 9-10 dni, to zależy. Mamy codzienny kontakt, ale co z tego, skoro nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz spędziliśmy ze sobą JEDEN CAŁY DZIEŃ najczęściej to wygląda tak, że przyjeżdża pod (40 minut pociągiem), siedzimy u mnie, zostaje na noc i jedzie rano, zawsze ma coś do załatwienia.. Pytam go, czy gdzieś pójdziemy to on, że dzisiaj nieee i że powinnam rozumieć, bo jest domatorem. A dzień cały wspólnie spędzimy, jak "znajdzie czas". Kiedy mówię, że przecież możemy spotkać się w jego mieście to odpowiada, że chętnie i że jak będzie czas. Jestem sfrustrowana już tym, bo ja potrafię ogarnąć swoje sprawy, żeby znaleźć więcej czasu dla niego, a gadanie kilka godzin przez messengera zaczyna mnie męczyć, bo wolałabym go na żywo

Druga sprawa taka, że jak tak długo się nie widzimy to mam wrażenie czasem, jakbym była jego koleżanką. Na żywo, owszem, jest czuły, mówi miłe rzeczy, stara się, ale czasem też chciałabym dostać jednego głupiego miłego smsa, znak, że myśli o mnie. Albo głupią wiadomość, że jestem dla niego najpiękniejsza. Gdy go pytam, czy za mną tęskni, mówi, że to przecież oczywiste i że myślał, że to wiem.. No nie wiem właśnie

Serio się staram, daję mu do zrozumienia, że jest dla mnie najlepszy, jak wyjechałam na kilka dni przywiozłam mu gadżet, który był związany z jego zainteresowaniami, na urodziny dałam mu prezenty, którymi chwalił się przed kolegami przez kolejny miesiąc.



Mój problem tkwi w tym, że czuję, jakbym dawała więcej i dostawała w zamian o wiele mniej... Po Bożym Ciele jedzie z kolegami na 3-4 dni na domki, bo to "wieloletnia tradycja". Też bym chętnie pojechała, ale skoro sami faceci, to jakoś to przełknę.



Zwyczajnie mi przykro. Dziś przyjeżdża. Udawać, że jest ok czy zastosować jakiś chłodnik? Już nie wiem serio, a płakać już nie zamierzam na robienie wyrzutów też nie mam ochoty, bo znów wyjdzie, że marudzę.

PS żeby nie było, że robię z niego potwora: zrezygnował z meczu z kolegami, bo poprosiłam, by przyjechał, jak mam problem to go nie bagatelizuje, planuje niby na początku czerwca jechać ze mną do Krakowa.
jemu nie zależy albo zależy DUŻO mniej niż tobie. jak na razie zaczęłabym go olewać. jesteście ze sobą raptem 2 miesiące, a on nie ma specjalnie ochoty spędzać z tobą czasu. chociaż teraz powinny być największe motylki i ciągła chęć przebywania z drugą osobą. jeśli widujecie się nawet raz na 10 dni to niewiele spotkań za wami.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-11, 12:02   #4
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Ja wymyślam czy on?

Również uważam, że mu nie zależy lub w bardzo małym stopniu. Na początku powinniście latać za sobą jak porąbani, spotykać się jak tylko się da. Motylki w brzuchu, ekstaza itp. A wy już na początku związku macie takie problemy... Co do tradycyjnego wyjazdu, to okay, może faktycznie tak jest i nie warto mu tego zabraniać, ale spotykanie się tak rzadko + małe zainteresowanie z jego strony źle wróży. Ja postawiłabym na szczerą rozmowę... Wóz albo przewóz.

Poza tym nie dziwi Cię to, że nie chce Cię zapraszać do siebie? Może ma jakiś powód?

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------

Przykro mi to mówić, ale on chyba traktuje Cię jak koleżankę na seks. Pogada bo musi, wpadnie na seks, rano pojedzie, bo ma "coś" do załatwienia. To żaden związek...
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-11, 12:22   #5
201605300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
Dot.: Ja wymyślam czy on?

Wymiksuj się z tego. Miałam identyczną sytuację. Dziewczyny słusznie piszą, jak po dwóch miesiącach są takie problemy, to związek do odstrzału - potem będzie tylko gorzej. Mówię Ci to jako osoba, która będąc ,,w związku" 5 tygodni czekała, aż facet znajdzie dla niej czas, bo biedny pisał inżyniera, a tak naprawdę grał całymi dniami w LoLa. Jak sobie to przypomnę, to mam ochotę się pogryźć ze złości na samą siebie, nie wiem, gdzie ja miałam wtedy mózg. Ja w ten sposób dawałam się traktować ponad trzy miesiące, serio, nie warto.
201605300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-11, 12:44   #6
0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 14 051
Dot.: Ja wymyślam czy on?

Treść usunięta
0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-11, 14:52   #7
NattiTt
Wtajemniczenie
 
Avatar NattiTt
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 2 343
Dot.: Ja wymyślam czy on?

Jak po 2 miesiącach związku chcesz założyć wątek na intymnym, to nie zakładaj wątku, tylko zakończ związek
__________________
Nie istnieje nic poza tym, co czujesz

-7kg
NattiTt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-05-11, 16:45   #8
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Ja wymyślam czy on?

Ja bym uznała, że albo jesteś jego "koleżanką do seksu", albo, że ma jakąś inną laskę w swoim mieście.
Albo, że mu zwyczajnie nie zależy, nie ma chęci się spotykać, niby same początki związku to zwykle tęcza i jednorożce, ludzie się nie chcą od siebie odrywać, a tu proszę - panu nie chce się spotkać częściej, niż raz na tydzień.

Na to jest jedna dobra rada - zmienić faceta na takiego, któremu będzie zależało, który się zauroczy, zakocha.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-11, 18:11   #9
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Ja wymyślam czy on?

nie wyobrażam sobie takiej nijakości po zaledwie dwóch miesiącach
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-11, 18:19   #10
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
Dot.: Ja wymyślam czy on?

Cytat:
Napisane przez 0czerwonasukienka Pokaż wiadomość
najczęściej to wygląda tak, że przyjeżdża pod (40 minut pociągiem), siedzimy u mnie, zostaje na noc i jedzie rano, zawsze ma coś do załatwienia..
No ja bym też zaczęła mieć dużo do załatwienia i mało czasu dla niego, ale czy pan się ogarnie, to wątpię. Ale zdystansujesz się przynajmniej.
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-11, 19:43   #11
201607111050
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 904
Dot.: Ja wymyślam czy on?

2 miesiące to tyle co i nic patrząc na częstotliwość spotkań. Jeśli jesteś osobą, która potrzebuje częstego kontaktu to raczej nic z tego nie będzie bo chłopak ewidentnie nie ma potrzeby spędzania z Tobą większej ilości czasu. Z drugiej strony nie każdy na początku znajomości 'rzuca' się na drugą osobę i chce spędzać z nią 24/7 a wszystko przychodzi z czasem. Na dwoje matka wróżyła ale mam wrażanie że raczej macie inne oczekiwania wobec waszej znajomości.
201607111050 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-05-11, 19:48   #12
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 147
Dot.: Ja wymyślam czy on?

Cytat:
Napisane przez Nadis Pokaż wiadomość
Wymiksuj się z tego. Miałam identyczną sytuację. Dziewczyny słusznie piszą, jak po dwóch miesiącach są takie problemy, to związek do odstrzału - potem będzie tylko gorzej. Mówię Ci to jako osoba, która będąc ,,w związku" 5 tygodni czekała, aż facet znajdzie dla niej czas, bo biedny pisał inżyniera, a tak naprawdę grał całymi dniami w LoLa. Jak sobie to przypomnę, to mam ochotę się pogryźć ze złości na samą siebie, nie wiem, gdzie ja miałam wtedy mózg. Ja w ten sposób dawałam się traktować ponad trzy miesiące, serio, nie warto.
Ej, ja też często mówię "nie, nie przyjdę na imprezę, pracę muszę pisać", a potem kończy się jak zwykle...

Nie no, tak serio to rozumiem, bo czas dla chłopaka czy przyjaciółki znajdę zawsze, nawet jeśli SERIO miałabym pisać pracę, to coś wyciułam albo ze snu zrezygnuję.

Tak więc, autorko, to nie ma sensu... Przyłączam się do dziewczyn wyżej, jeśli on teraz nie ma czasu (a to jest stadium bycia praktycznie przyklejonym do siebie), to lepiej nie będzie...
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-11, 22:22   #13
201605300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
Dot.: Ja wymyślam czy on?

Cytat:
Napisane przez NattiTt Pokaż wiadomość
Jak po 2 miesiącach związku chcesz założyć wątek na intymnym, to nie zakładaj wątku, tylko zakończ związek
Wnioskuję, by ten cytat wkleić gdzieś w widocznym miejscu na podforum Intymnie!! W punkt

Limonko, 5 tygodni, gdzie nie widziałaś się ani razu ze swoją ,,dziewczyną" przy szalonej odległości 20 km Was dzielącej (obie strony zmotoryzowane)? To tłumaczy tylko ciężka choroba, a nie jakaś praca czy - tym gorzej - LoL.
201605300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-12, 10:34   #14
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 147
Dot.: Ja wymyślam czy on?

Cytat:
Napisane przez Nadis Pokaż wiadomość
Wnioskuję, by ten cytat wkleić gdzieś w widocznym miejscu na podforum Intymnie!! W punkt

Limonko, 5 tygodni, gdzie nie widziałaś się ani razu ze swoją ,,dziewczyną" przy szalonej odległości 20 km Was dzielącej (obie strony zmotoryzowane)? To tłumaczy tylko ciężka choroba, a nie jakaś praca czy - tym gorzej - LoL.
Przeczytaj to szarym drukiem zanim skomentujesz, proszę...
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-05-12 11:34:19


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:48.