Problemy 'łóżkowe' . Co robić?

[TurkusowaLady]

Witam drogie dziewczyny!
Borykam się z ogromnym problemem, już nie daję rady psychicznie. Nie wiem co robić, co myśleć, czuję się okropnie.. Ale do sedna.
Jestem z tż od jakiegoś czasu, od ponad miesiąca razem mieszkamy - ogólnie big love - wszystko szybko się potoczyło. W różnych aspektach i dziedzinach życia jest dobrze, oczywiście sprzeczki się zdarzają, ale szybko dążymy do zgody, w domu równy podział obowiązków, nie narzekam. Jedynym poważnym problemem jest seks.. Odkąd razem mieszkamy zauważyłam, że bardzo rzadko dochodzi do zbliżenia, chłopak nie inicjuje nic a gdy robię to ja to potrafi odmówić z powodu braku ochoty.. Rozumiem, czasem można nie mieć ochoty, ale młody chłopak żeby przez tydzień czasu nie chciał się kochać? Dla mnie to zrobiło się niepokojące i dziś po kolejnej jego odmowie nie wytrzymałam i wylałam z siebie wszystko, oczywiście nie krzyczałam chciałam wszystko wyjaśnić. Pytałam czy go już nie pociągam, czy się odkochał, czy może ma jakieś problemy zdrowotne, prosiłam żeby porobił wyniki badań, bo może wystarczy wprowadzić jakąś suplementacje. Na wszystko otrzymałam odpowiedź, że jest okey, że mu się podobam i mnie kocha, ale po prostu nie ma ochoty i nic nie poradzi.. Mnie wydaję się to co najmniej dziwne, nigdy nie byłam w takiej sytuacji.. czuję się brzydka i nieatrakcyjna, moja samoocena leci pięknie w dół.. Warto może dodać, że prędzej problemem był fakt jak wygląda sam sex, na zasadzie 'spodnie w dół i jazda', często lekko zwracałam mu uwagę, że potrzebuję więcej zainteresowania to od razu się obrażał, że się czepiam i ciągle mi coś nie pasuje ale tak nie jest, chce tylko żebyśmy znali swoje potrzeby i się dotarli.. może przez to jest jego niechęć do seksu? Ale kurczę, na prawdę poruszałam ten temat delikatnie, żeby go nie urazić.. z dwa razy było lepiej, a potem znowu to samo.. Boję się, że to początek końca tego związku, tylko że naprawdę mi na nim zależy, co dalej robić gdy rozmowa nie pomaga? Była któraś w podobnej sytuacji? Pomoże mi ktoś?

Pozdrawiam Was

[thirky]

Zerwij z nim, to się i tak nie uda.

[aleks_90]

Może sam sie zabawia przed komputerem albo kogoś ma.
Swoja droga "spodnie w dół i jazda" to "super" seks żałować nie ma czego. Równie dobrze mógłby sie zaspokajac sam.

[lolita96]

A wcześniej jak często się kochaliście?
Poza tym co to znaczy ''spodnie w dół i jazda''?

[TurkusowaLady]

Wiem, że napisałam to w tak jakby slangu.. chodzi o to, że nie interesuje się moim ciałem, nie pieści mnie, tylko chwile całowanie, lekkie macanki i od razu ściąga spodnie i chce uprawiać seks. Prędzej kochaliśmy się często, może nie co dzień ale na pewno co drugi.

[peopeo]

Bo to typ egoistyczny. Zaspokaja głównie własne potrzeby. Albo po prostu nie potrzebuje gry wstępnej, może go to nudzi i nie kręci zupełnie.
Nie dobraliście się pod tym względem i już.
Facet który dostaje jasny komunikat od własnej partnerki, mówiący o palącej potrzebie gry wstępnej, powinien pojąć, że ulepszy to tylko wasze zbliżenia i zyska na tym cały związek.

Albo jest po prostu zbyt leniwy albo ma słabe libido.

[eyo]

Napisane przez TurkusowaLady

Wiem, że napisałam to w tak jakby slangu.. chodzi o to, że nie interesuje się moim ciałem, nie pieści mnie, tylko chwile całowanie, lekkie macanki i od razu ściąga spodnie i chce uprawiać seks. Prędzej kochaliśmy się często, może nie co dzień ale na pewno co drugi.

twój problem z seksem w tym związku zaczął się na długo przed tym jak zamieszkaliście razem
a dodatkowo jego obrażenie się na to, że Ty potrzebujesz więcej czułości nie wróży zbyt dobrze

sorry ale pan zwyczajnie nie jest zainteresowany zamianą sytuacji - chcesz pogadać to albo mówi, że jest ok (no jemu jest a to, że Tobie nie to nie ważne) albo się obraża, żadnej cud porady tutaj nie znajdziesz bo koleś jest zwyczajnie zainteresowany tylko swoimi potrzebami...

[lolita96]

to ile razy się kochaliście odkąd razem mieszkacie?
Zakładam, że to młody chłopak , wiec wyskakiwanie od razu z jakimiś suplementami mogło go trochę zaskoczyć

[Minna]

Wg mnie to Wasze potrzeby w sferze seksu całkiem się rozmijają. A Ty na dodatek przestałaś faceta pociągać.

Jak po miesiącu od wspólnego zamieszkania macie taki problem, to chyba nic z tego nie będzie.

[mary_poppins]

Również uważam, że niepokojący jest nie tyle brak seksu, co jego egoizm w ogóle. Sama widzisz: on nie zainteresuje się, skąd brak ochoty, bo nie - nie czuje potrzeby. Wcześniej nie zainteresował się tym, że potrzebujesz gry wstępnej, bo po co - jemu jest przyjemnie. Skrajnie skupiony na sobie gościu, tylko jego potrzeby się liczą.

Co do samego braku ochoty - mieszkacie razem od miesiąca, więc nie martwiłabym się jakoś nadmiernie: może taki okres, może bo się zrobiło zimno, może jest zmęczony albo chwilowo po prostu nie jest w nastroju do seksu. Tydzień to nie jest jak dla mnie jakiś niepokojący okres czasu.

ALE jego podejście do tematu i reakcje na Twoje uwagi są bardzo słabe.

[TurkusowaLady]

Napisane przez lolita96

to ile razy się kochaliście odkąd razem mieszkacie?
Zakładam, że to młody chłopak , wiec wyskakiwanie od razu z jakimiś suplementami mogło go trochę zaskoczyć

odkąd razem mieszkamy to kochaliśmy się może z 6-8 razy, dla mnie to mało, mam większe potrzeby tym bardziej, że prędzej nic nie wskazywało na to, że tak się pogorszy.
Mówiąc o tych suplementach nie miałam na myśli wiagry czy jakiś pobudzaczy, tylko może brakuje mu jakiś pierwiastków, które należało by uzupełnić, tym bardziej, że cały czas mógłby spać, to jest kolejny sygnał do niepokoju.

---------- Dopisano o 06:40 ---------- Poprzedni post napisano o 06:30 ----------

Napisane przez mary_poppins

Również uważam, że niepokojący jest nie tyle brak seksu, co jego egoizm w ogóle. Sama widzisz: on nie zainteresuje się, skąd brak ochoty, bo nie - nie czuje potrzeby. Wcześniej nie zainteresował się tym, że potrzebujesz gry wstępnej, bo po co - jemu jest przyjemnie. Skrajnie skupiony na sobie gościu, tylko jego potrzeby się liczą.

Co do samego braku ochoty - mieszkacie razem od miesiąca, więc nie martwiłabym się jakoś nadmiernie: może taki okres, może bo się zrobiło zimno, może jest zmęczony albo chwilowo po prostu nie jest w nastroju do seksu. Tydzień to nie jest jak dla mnie jakiś niepokojący okres czasu.

ALE jego podejście do tematu i reakcje na Twoje uwagi są bardzo słabe.

Zgadzam się z tym, że ma strasznie egoistyczne podejście do tematu, jest bardzo wrażliwy, na cokolwiek zwrócę uwagę to się boczy i to jest chyba jego największa wada, którą myślałam, że przepracujemy jak razem będziemy mieszkać.
Cóż pytałam go czy umie mi to wyjaśnić, czy to tylko chwilowa niedyspozycja - jesienna chandra, jakieś zmartwienia czy po prostu taka jego natura, że nie potrzebuje częściej i czy umie mi odpowiedzieć czy to się zmieni za jakiś czas, stwierdził, że raz w tygodniu mu wystarczy i on nie ma większych potrzeb. Tylko że wcześniej miał, odpowiedział, że widywaliśmy się rzadziej to było inaczej, chyba ma zanik pamięci bo przyjeżdżał prawie co dzień 80km, w weekendy ja jeździłam do niego, widziałam, że chce tej bliskości a teraz pstryk i on nie ma takich potrzeb.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Seks co prawda nie jest podawą egzystencji i życia w związku, ale jeżeli są takie rozbieżności w potrzebach, kompletny brak porozumienia, małe szanse na jakąkolwiek poprawę, to cóż...pozostaje albo sobie kupić fajne dildo, albo podziękować panu za dalsze wspólne życie. Bywa.

[nyana89]

Nie oszukujmy się, jeśli ten chłopiec nie jest otwarty na dialog z Tobą i nie wykazuje chęci jakichkolwiek zmian, będzie w Tobie narastała tylko i wyłącznie frustracja. Bo wierz mi, nie dasz rady długo pociągnąć w związku, w którym systematycznie Twoja samoocena spada po równi pochyłej, a misio i tak nic nie chce z tym robić. Mi ex również po wspólnym zamieszkaniu ciągle odmawiał, no ale okazało się, że po pierwsze - trzepał sobie przy każdej okazji, kiedy ja wyczerpana już czekaniem na niego szłam spać, po drugie, on już był myślami (jeżeli tylko) przy innej, także wiesz, jak to jest. A też słyszałam 'nic się nie dzieje', 'nie mam ochoty', 'ja tak na zawołanie nie umiem', 'to nie chodzi o Ciebie tylko o mnie' i tam już sobie dopisz, co jeszcze do głowy Ci przyjdzie

[kennedy]

Widac ze ma w nosie o co prosisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[night prowler]

Do ponucenia...




No egoistycznego chłopaka sobie wybrałaś. I przewrażliwionego na swoim punkcie. Słabo, bo z takim nawet porozmawiać normalnie nie można.

[Nuova]

Autorko, a co ci po takim beznadziejnym seksie w stylu "spodnie w dół i jazda?". Jak coś takiego może podnosić samoocenę w jakikolwiek sposób? Rozumiem, że miałabyś za czym tęsknić, ale z twojego opisu wyłania się beznadziejny kochanek.

[vvaleczny1]

Może ma niskie libido a Tobie seks w głowie tylko... Pogadaj z nim i tyle..

[TurkusowaLady]

Napisane przez vvaleczny1

Może ma niskie libido a Tobie seks w głowie tylko... Pogadaj z nim i tyle..

Czy czytałeś w ogóle ze zrozumieniem mój wpis? Wyraźnie pisałam, że z nim rozmawiałam, i poruszałam też temat libido. Poza tym gdyby miał niskie libido to byłoby też tak prędzej a nie dopiero teraz. Rozmowa nic nie daje, więc proszę o jakieś rady. I tak, rzeczywiście tylko seks mi w głowie, bo chciałabym żeby facet się mną interesował częściej niż raz w tygodniu.. AHA.

Nie wiem co dalej robić?? Czy co dzień suszyć mu o to głowę czy trochę się zdystansować, żyć obok i czekać na zmiany? Dać mu trochę czasu? Wczoraj rozmowa nic nie wyjaśniła, dziś niby rozmawiamy normalnie, ale atmosfera napięta. Liczyłam na to, że poruszy ten temat, ale chyba się nie doczekam. Podejrzewam, że może nie chcieć się kochać przez to, że często ostatnio poruszałam temat odnośnie seksu, żeby coś zmienił i boi się, że znowu będę się 'czepiać', kurczę ale mimo to, to jest słabe.. Widzę, że mu zależy troszczy się o mnie, dba, pomaga w domu, jest czuły i wszystko super, tylko ten jeden aspekt bardzo nie gra. :/

[FrancoVago]

z męskiego punku widzenia:
1. brak w waszym związku pożądania ze strony twojego faceta, masz inne walory, które trzymają go przy tobie, ale z pewnością nie jest to twoja atrakcyjność, bo norma jest taka, że chłopy z nową partnerką mogą codziennie, a i 2 razy też się może wydarzyć na dzień
opcja 2. to że ty jesteś atrakcyjna, ale gość ma super niskie libido -bo od każdej reguły są wyjątki

Tak czy owak jest to niepokojące. Trzeba pamiętać, że im dłuższy związek to pewne negatywne elementy albo się nasilają, albo postrzegamy je jako bardziej drażniące. Zastanów się dobrze czy ci to odpowiada.

[lolita96]

Ja bym na twoim miejscu przestała o tym myśleć i gadać, zachowywała się tak jakby seks nie istniał. Obserwowałabym go. Jeżeli nic się z jego strony by nie zmieniło , odeszłabym.


na pewno wałkowanie tego tematu i suszenie głowy nic tu nie pomoże, odpuść. Obserwuj. Tym bardziej że skoro wcześniej tak nie miał to może to nie jest wcale kwestia libido.
Wogole to jak długo jesteście razem?

[TurkusowaLady]

Cóż.. właśnie mi napisał, że ma inne potrzeby niż ja i dopiero jak razem zamieszkaliśmy to wyszło. Nie wiem na ile to są 'inne potrzeby' a 'nie kręcisz mnie już'. Tego się chyba już nie dowiem.

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Napisane przez lolita96

Ja bym na twoim miejscu przestała o tym myśleć i gadać, zachowywała się tak jakby seks nie istniał. Obserwowałabym go. Jeżeli nic się z jego strony by nie zmieniło , odeszłabym.


na pewno wałkowanie tego tematu i suszenie głowy nic tu nie pomoże, odpuść. Obserwuj. Tym bardziej że skoro wcześniej tak nie miał to może to nie jest wcale kwestia libido.
Wogole to jak długo jesteście razem?

Jesteśmy razem pół roku. Wspólne mieszkanie wyszło od niego, szybko wyznał mi miłość i jakoś się tak potoczyło. Ja się zgodziłam, bo jednak dojazdy pochłaniały nam dużo funduszy, poza tym czułam, że naprawdę się zakochałam i chcę spróbować.

[lolita96]

Może rzeczywiście tak być jak on mówi.
A jak on reagował jak próbowałaś coś inicjować?

[Buzzerka]

Moim zdaniem po prostu mu spowszednialaś. Pewnie woli sobie sam to robić. Bo nie uwierze, ze nagle jego libido sie zmieniło. Facet do kopa w doope według mnie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[TurkusowaLady]

Napisane przez lolita96

Może rzeczywiście tak być jak on mówi.
A jak on reagował jak próbowałaś coś inicjować?

Mówił, po prostu że nie ma ochoty. Za pierwszym razem automatycznie się popłakałam, bo poczułam się okropnie, to się zdenerwował i jeszcze na mnie naskoczył, że znowu się 'czepiam'. Co prawda za chwile za to przeprosił, ale niesmak został

[strix55]

Napisane przez TurkusowaLady

Witam drogie dziewczyny!
Borykam się z ogromnym problemem, już nie daję rady psychicznie. Nie wiem co robić, co myśleć, czuję się okropnie.. Ale do sedna.
Jestem z tż od jakiegoś czasu, od ponad miesiąca razem mieszkamy - ogólnie big love - wszystko szybko się potoczyło. W różnych aspektach i dziedzinach życia jest dobrze, oczywiście sprzeczki się zdarzają, ale szybko dążymy do zgody, w domu równy podział obowiązków, nie narzekam. Jedynym poważnym problemem jest seks.. Odkąd razem mieszkamy zauważyłam, że bardzo rzadko dochodzi do zbliżenia, chłopak nie inicjuje nic a gdy robię to ja to potrafi odmówić z powodu braku ochoty.. Rozumiem, czasem można nie mieć ochoty, ale młody chłopak żeby przez tydzień czasu nie chciał się kochać? Dla mnie to zrobiło się niepokojące i dziś po kolejnej jego odmowie nie wytrzymałam i wylałam z siebie wszystko, oczywiście nie krzyczałam chciałam wszystko wyjaśnić. Pytałam czy go już nie pociągam, czy się odkochał, czy może ma jakieś problemy zdrowotne, prosiłam żeby porobił wyniki badań, bo może wystarczy wprowadzić jakąś suplementacje. Na wszystko otrzymałam odpowiedź, że jest okey, że mu się podobam i mnie kocha, ale po prostu nie ma ochoty i nic nie poradzi.. Mnie wydaję się to co najmniej dziwne, nigdy nie byłam w takiej sytuacji.. czuję się brzydka i nieatrakcyjna, moja samoocena leci pięknie w dół.. Warto może dodać, że prędzej problemem był fakt jak wygląda sam sex, na zasadzie 'spodnie w dół i jazda', często lekko zwracałam mu uwagę, że potrzebuję więcej zainteresowania to od razu się obrażał, że się czepiam i ciągle mi coś nie pasuje ale tak nie jest, chce tylko żebyśmy znali swoje potrzeby i się dotarli.. może przez to jest jego niechęć do seksu? Ale kurczę, na prawdę poruszałam ten temat delikatnie, żeby go nie urazić.. z dwa razy było lepiej, a potem znowu to samo.. Boję się, że to początek końca tego związku, tylko że naprawdę mi na nim zależy, co dalej robić gdy rozmowa nie pomaga? Była któraś w podobnej sytuacji? Pomoże mi ktoś?

Pozdrawiam Was

Nomon raczej ignoruje Twoje potrzeby. Mowilas ze chcesz wiecej zainteresowania a on sie obrazil? No sorry naprawde chcesz byc z kims kto ma gdzies co Ty czujesz? Nie polecam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez TurkusowaLady

Cóż.. właśnie mi napisał, że ma inne potrzeby niż ja i dopiero jak razem zamieszkaliśmy to wyszło. Nie wiem na ile to są 'inne potrzeby' a 'nie kręcisz mnie już'. Tego się chyba już nie dowiem.

Zapytaj go więc co proponuje w związku z tym i jak sobie dalej wyobraża te wasze relacje. Czas na poważną rozmowę i podjęcie jakichś decyzji.
Ludzie, związek trwa zaledwie pół roku, przecież 'normalnie' to okres króliczego seksu i mega pożądania.

[aleks_90]

Napisane przez Nuova

Autorko, a co ci po takim beznadziejnym seksie w stylu "spodnie w dół i jazda?". Jak coś takiego może podnosić samoocenę w jakikolwiek sposób? Rozumiem, że miałabyś za czym tęsknić, ale z twojego opisu wyłania się beznadziejny kochanek.

To już lepiej samej sie pobawić skoro taki beznadziejny i wiadomo na 101% że ciąży z tego nie bedzie

[TurkusowaLady]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6589985 6]Zapytaj go więc co proponuje w związku z tym i jak sobie dalej wyobraża te wasze relacje. Czas na poważną rozmowę i podjęcie jakichś decyzji.
Ludzie, związek trwa zaledwie pół roku, przecież 'normalnie' to okres króliczego seksu i mega pożądania.[/QUOTE]


Dziś mamy poważnie porozmawiać. Wczoraj przez smsy się trochę otworzył, powiedział, że odkąd razem zamieszkaliśmy to się zmieniło, że on już nie potrzebuje tak często, że przeprasza, że myślał, że będzie cudownie itp. Stwierdził, że nie umie mi tego wytłumaczyć, po prostu nie ma takich potrzeb jak ja i już. Zapytałam się czy zamierza coś z tym zrobić, odpowiedział, że równie mi mógłby zadać takie pytanie, no heloł, to ja zostałam w jakimś sensie 'oszukana' i on powinien to naprawić. Cóż, stanęło na tym, że może spróbuje brać tabletki na podniesienie libido.
Tylko jest jedna nowa kwestia.. On korzysta z mojego laptopa, i chyba zapomniał usunąć historii, bo znalazłam oczywiście pornosy. Co prawda tylko w jeden dzień, ale podejrzewam, że robi to częściej tylko na bieżąco usuwa. Czyli chyba dostałam odpowiedź, że to ja go nie pociągam a nie on ma małe potrzeby. Czeka nas dziś mega poważna rozmowa, chyba przesądzająca o wszystkim.

[kennedy]

Napisane przez TurkusowaLady

Dziś mamy poważnie porozmawiać. Wczoraj przez smsy się trochę otworzył, powiedział, że odkąd razem zamieszkaliśmy to się zmieniło, że on już nie potrzebuje tak często, że przeprasza, że myślał, że będzie cudownie itp. Stwierdził, że nie umie mi tego wytłumaczyć, po prostu nie ma takich potrzeb jak ja i już. Zapytałam się czy zamierza coś z tym zrobić, odpowiedział, że równie mi mógłby zadać takie pytanie, no heloł, to ja zostałam w jakimś sensie 'oszukana' i on powinien to naprawić. Cóż, stanęło na tym, że może spróbuje brać tabletki na podniesienie libido.
Tylko jest jedna nowa kwestia.. On korzysta z mojego laptopa, i chyba zapomniał usunąć historii, bo znalazłam oczywiście pornosy. Co prawda tylko w jeden dzień, ale podejrzewam, że robi to częściej tylko na bieżąco usuwa. Czyli chyba dostałam odpowiedź, że to ja go nie pociągam a nie on ma małe potrzeby. Czeka nas dziś mega poważna rozmowa, chyba przesądzająca o wszystkim.

Ja bym sie rozstala. Za szybko ze soba zamieszkaliscie.
Tabsy na libido to plcebo - jakies dzialanie jest jezeli bardzo sie chce i probuje. A on tego raczej robil nie bedzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[DopplegangerEddarda]

Z egoisty ogiera nie zrobisz. Ja wolałbym na Twoim miejscu rękę.