2009-11-30, 11:04 | #361 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
Wydaje mi się, że ktoś tu łamie przysięgę.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
|
2009-12-01, 13:11 | #362 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 6
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
moim zdaniem Kasia dobrze zrobiła. i nie ma tu zadnego łamania przysiegi
Edytowane przez nieninja Czas edycji: 2009-12-01 o 13:15 |
2009-12-01, 18:50 | #363 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 8 686
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
a ile ludzi teraz bierze slub i dzieci nawet nie chrzci , tylko daje im wybor co do wyboru religii
Edytowane przez Zmijka Czas edycji: 2009-12-01 o 18:57 |
2009-12-01, 20:03 | #364 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 25
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Jestem zdania, jak niektórzy, że zależy to przede wszystkim od człowieka. Religia (szczególnie tamtych państw) ma wielki wpływ na charakter, zachowanie, itp. ale nie z każdego robi "kryminalistę, który za wszelką cenę chce porwać swoją miłość do swojego kraju po poprzednim zbajerowaniu jej w taki sposób, by się zgodziła".
W moim mieście jednym z lepszych lekarzy jest Nigeryjczyk, który poślubił koleżankę mojej mamy (są razem od... 7 lat ?), a moja była matematyczka jest w związku z Afrykaninem (nie pamiętam narodowości) i mają cudowne dziecko śliczne po prostu. A moja znajoma układa sobie życie z Turkiem. Więc proszę Cię, jeżeli go kochasz, chcesz chociaż spróbować z nim być to ZRÓB TO! Jeśli nie wyjdzie... trudno, próbowałaś. Natomiast nie uprzedzaj się stereotypami, bo to przeważnie tylko stereotypy : ) Nikt Ci nie karze od razu z nim brać ślubu, czy mieszkać, wiązać się na stałe. Daj czas a zobaczysz : ) |
2009-12-12, 17:59 | #365 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 39
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Oj nie zgodzę się że to 'tylko' stereotypy....Sama tak myślała, byłam chyba jedna z najbardziej 'proislamsko' nastawionych osób, wiele o tym czytałam,rozmawiałam z muzułmanami i sądziłam ,że te wszystkie głupoty które się o nich mówi można między bajki włożyć, bo po prostu trzeba znaleźć dobrego człowieka. I myślałam, że takiego właśnie znalazłam. Dziwiłam się wątkom oszukanych dziewczyn widząc na każdym kroku że mój tz jest inny, że jest dobrym człowiekiem,który nigdy by mnie nie skrzywdził i nie przypominał w niczy stereotypu jaki mamy.. Kochał mnie nad zycie, czułam to każdego dnia, nawet bez słów. Był czuły, mądry, kochający-miał też oczywiście trochę wad, ale któż ich nie ma? Zawsze wiedziałam, że związek z nim z biegiem czasu będzie coraz cięższy ze względu na różnice kulturowe,mimo ze był 'zeuropeizowany' to wiele razy nieświadomie dawał mi odczuć, że w jego kulturze pewne sprawy dotyczące kobiet wyglądaja po prostu inaczej a głęboko zakorzenionych wierzen nie da się łatwo usunąć. Naprawdę sie kochaliśmy, nikt nigdy nie dał mi tyle szczęścia, otworzył oczy na wiele spraw. I co? Pewnego dnia przyszedł z płaczem mówiąc, że jego ojciec stoi nad grobem, on idzie do wojska i musi poślubic dziewczynę wskazaną przez rodziców....Że nigdy go nie zrozumiem,że to inna kultura, że kocha mnie nad życie ale musi....Myślałam,że mój świat rozpadnie się na kawałki, właściwie sama jestem sobie winna bo dobrze wiedziałam że tak się u nich dzieje ale łudziłam sie do ostatniej chwili że dialog i związki między Islamem a chrześcijańską Europą są możliwe....Teraz juz znam odpowiedź.
|
2009-12-13, 09:20 | #366 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 6
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
ale co Ty tu gadasz o stereotypach skoro sama pokazalas przyklad że byłaś z nim szczęśliwa?? to że miał taką sytuacje rodzinną a nie inną to już inna sprawa.. ja znam Afganczyka ktory byl z Polka, też byli mega szczęśliwi, ale rodzice dziewczyny nie zgodzili sie na związek i juz nie są razem (czyli podobna sytuacja tylko ze strony naszych rodakow kochana ;p).
Pozatym widocznie do konca nie zrozumialaś ich zasad. Mój chłopak właśnie teraz jest w Afganistanie.już od 2 mies. caly czas mamy kontakt. dokladnie za miesiac wraca. mimo że mialam bez przerwy obawy ze nie wroci, albo ze moze jak przyjechal po 3 latach to mama go przywita z otwartymi rekami i powie oto najlepsza kandyatka na żone i bedzie kazala mu mu się ożenic. ale nic z tych rzeczy. ufam mu i wiem ze gdyby mu nie zalezalo to na pewno nie tulalby sie do polski a to z włoch a to z afganistanu.. I stereotypy tu też nie działają. bo każda rodzina jest inna. jedna jest bardziej religijna, jedna bardziej przestrzega zasad inna nie, jedna jest bardziej nowoczesna i wyrozumiala, inna mniej. ale to sie zdarza tez w polsce. wiec nie przemowil do mnie twój argument bialostoczankoo.wciąż utrzymuje że to kwestia człowieka nie wyznania czy kultury. Edytowane przez nieninja Czas edycji: 2009-12-14 o 14:15 |
2009-12-13, 13:53 | #367 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: porto
Wiadomości: 3 445
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Hmm. Wiesz co. Czytałam ostatnio artykuł w Angorze właśnie o związkach z muzułmanami i dziewczyny ogólnie przestrzegały przed nimi. Najpierw było cudownie, facet nosił ja na rękach a potem skończyło się jak sie skończyło - została jego sługuską, bij ją i poniżał. Istnieją też małzeństwa, które są szczęśliwe i kobitki sobie chwalą. Ale to już jak widać - sprawa indywidualna. Nie ma zasady - niektóre babencje będą się skarżyć, a niektóre mówić, że warto zaryzykować.
Ja osobiście mam koleżankę z Sudanu i nie umiemy się dogadać w wielu kwestiach. Muzłmanie traktują swoją religię bardzo poważnie, w sumie Nadine (bo tak moja koleżanka ma na imię) moim zdaniem ma spraną banię. Jest ortodoksem, więc to też inaczej wygląda niż Twój chłopak, bo z tego co piszesz to nie jest radykałem. Cóż. Decyzja należy do Ciebie Moim zdaniem nie powinnaś kierować się tym, co piszą na forum, bo mówię - ile ludzi tyle przypadków, różnych zwiazków, relacji... trzymam kciuki coby Ci się powiodło :- )
__________________
not all who wander are lost.
|
2009-12-16, 11:40 | #368 |
Raczkowanie
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Jeden problem muzulmanie nie moga miec bialych kobiet jesli chodzi o pakistan czy afganistan itp .. ; ) ja mialam chlopaka z indii i byl religi sick i problemem bylo to ze jego rodzice nie zaakceptowali by mnie i tak bo jestem biala jesli go kochasz to rob jak uwarzasz ale ja nie pakowalabym sie znowu w zwiazek z chlopakiem z indii czy z pakistanu itp bo ich religia po prostu na to nie pozwala rozumiem ze pije i chodzi do klubow ale jesli jego rodzice by sie o tym dowiedzieli wyslali by go spowrotem do kraju nie wazne czy ma 20 czy 40 lat religia u nich jest religia
powodzenia mam nadzieje ze bedzie jak najlepiej dla ciebie
__________________
Bo ja lubie go za bardzo .. Za leniwa by zyc ..
|
2009-12-16, 13:05 | #369 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 516
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
To jak wytłumaczysz to,że są Polki będące w związku z muzułmanami etc Kiedys natknełam się nawet na takie profile na nk
|
2009-12-17, 13:15 | #370 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 6
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
nie ma takiego prawa że muzłumanin nie moze być z białą kobietą :P w Koranie jest tylko o tym że mężczyzna muzłumanin moze się ożenic z kobietą nie-muzlumanką o ile ona zmieni religie, natomiast kobieta muzłumańska nie moza wyjsc za mąż za mężczyzne nie-muzłumanina(choc i o takim przypadku slyszalam ).
To zalezy tylko od tego jak konserwatywna jest rodzina. Pozatym Indie to zupelnie inny kraj niz Afganistan wiec mysle ze nie ma tu co porownywac ;p (moja przyjaciółka jest z Hindusem-a ja z Afganczykiem- i mamy zupelnie inne problemy ktore są warte zwiazku mimo wszystko) |
2009-12-19, 13:45 | #371 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 8 603
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
ja też bym się bała
i to nie dlatego że mam uprzedzeinia tylko dlatego, ż eto jes tzupełnie inna kultura chociaż wśród Polaków zdarzają się nikczennicy i niegodziwcy |
2009-12-19, 16:01 | #372 |
BAN stały
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Nad czym Ty się zastanawiasz kobieto..nie rozumiem
|
2009-12-19, 18:54 | #373 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Ja właśnie nie rozumiem tej kultury i chyba już zrozumieć nie chcę kultury, w której :mąż idzie przodem a za nim żona drepce obładowana reklamówkami z zakupami, mąż stoi przy kasie w supermarkecie i ziewa, podczas, gdy żona spocona stara się jak najszybciej pakować górę produktów do siatek i worków,mąż kroczy przodem a za nim żona z jednym dzieckiem w wózku, drugim w nosidełku a trzecie trzyma za rękę,małe, kilkuletnie dziewczynki chodzą okutane w chusty,mąż zabrania żonie chodzić do szkoły i uczuć się angielskiego...to banalne przykłady i od nikogo nie zasłyszane tylko obserwowane codziennie. Do tego ostatnio obejrzałam film z kamienowania kobiet i mężczyzn skazanych przez szariacki sąd. Linku nie załączę. Nigdy nie chciałabym należeć do takiej "kultury"
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się." Edytowane przez karolinkamalinka Czas edycji: 2009-12-19 o 18:55 |
2009-12-19, 20:10 | #374 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Ciechanów
Wiadomości: 60
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Serce nie sługa
dla mnie poważnym problemem byłaby religia...
__________________
|
2010-02-02, 15:20 | #375 |
Przyczajenie
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Ale dziewczyny, co Wy mówicie Nie trzeba zmieniac religii będąc w związku z muzułmaninem. W Koranie jest wyraźnie napisane, że możliwe jest małżeństwo z chrześcijanką lub żydówką. Owszem, jest duża ilosc mężczyzn, która wolałaby żeby ich kobieta zmieniła religie, często wynika to z faktu, że jego rodzina mogłaby nie zaakceptowac wybranki. Zalezy to (jak juz ktos wczesniej napisał) od poglądów w rodzinie.
+ jeżeli chodzi o ślub to zawierany jest kontrakt, w którym kobieta może zastrzec sobie, że np. nie zmieni religii albo np. dzieci będą mogły tę religię wybrac same. Dużo jest rzeczy, o których kobiety nie wiedzą i stąd biorą się potem problemy. Trzeba czytac i poznawac, zanim wejdzie się w związek z muzułmaninem. Nie jest to prosta sprawa, tak własciwie to codzienna walka z różnicami. Ważny jest tutaj kompromis i mnóstwo, mnóstwo cierpliwości Kiedy u nas pojawia się jakas niepewnośc, jakis brak zrozumienia ze względu na różnice kulturowe i religijne to siadamy z TŻtem i rozmawiamy do upadłego, aż rozwiązemy problem. I btw, ktos napisał, że religia ma największy wpływ na osobowosc człowieka. Jako psycholog się z tym nie zgadzam. Owszem, ma duzy, ale dużo większy wpływ ma środowisko w którym się ktos wychował, a szczegolnie kultura. Religia w tym przypadku schodzi na drugi plan. Ludzie majac na mysli muzułmanina, zazyczaj widzą jeden obrazek (wiadomo jaki). Prawda jest taka, że niewiele wspolnego mają ze sobą Afgańczyk i np. Somalijczyk czy polski Tatar w sensie MENTALNOŚCI, która tutaj jest sprawą podstawową!! (to tak jakby porównac katolika z Polski i katolika z jakiegoś kraju afrykańskiego - różnica jest kolosalna) + znowu jako psycholog, podpisuje się wszystkimi kończynami pod stwierdzeniem, że pewnych skłonności nie da się ukryc i widac je od samego początku. Kłopot w tym, że wiekszosc dziewczyn jest wtedy zakochana/zauroczona -> zaślepiona i nie widzi tych drobnych niepokojących sygnałów, które potem, w życiu małzeńskim zamieniają się w ogromne wady i powodują mnóstwo problemów i rozczarowań. Dlatego NIE WIERZE w bajeczki o idealnym księciu, który zmienił się potem w diabła. Idealny ksiąze, jak juz wspomniałam, wynika głównie z zaślepienia i niezauwazania drobnych sygnałów. Dlatego każdej dziewczynie radze by po prostu OBSERWOWAŁA i życze szczęscia oczywiście
__________________
~find a dream u can follow~ Edytowane przez crln Czas edycji: 2010-02-02 o 15:40 |
2010-02-02, 15:47 | #376 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
Drugie pogrubione - znajdziesz sie z takim Afganistanie, przy pierwszej okazji dostaniesz z liscia az upadniesz i tyle bedziesz miala kompromisow Bzdury gadasz, bo w takich krajach jak Afganistan czy Arabia Saudyjska, religia (a raczej jej taka a nie inna odmiana) determinuje kulture, wiec mowienie o jej niewielkim wplywie w tym wypadku jest bez sensu.
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138 Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437 OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow. |
|
2010-02-02, 16:10 | #377 | |
Przyczajenie
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
"(dozwolone są wam jako żony) kobiety cnotliwe spośród wierzących (muzułmanek), i kobiety cnotliwe spośród tych, którym została dana Księga przed wami (chrześcijanek i żydówek), jeśli daliście im należny posag jako ludzie uczciwi, a nie rozpustni, biorący je sobie jako nałożnice." [Koran 5:5] Prosze bardzo. W drugą strone niemożliwe. Muzułmanka może wyjśc tylko i wyłącznie za muzułmanina. Wyrak, zapewne byłeś w takim związku i wiesz, jak to jest dostac z liścia w Afganistanie Tak na marginesie, która teraz wyjechałaby ze swoim TŻtem do Afganistanu, jak tam życia normalnego nie ma? :/ Życ w lepiance na wielkiej równinie, pasąc kozy :/ (taka moja wizja) Ale nie o tym miałam pisac. Generalizujesz tutaj. Znów odwołuje sie do tego, co napisałam niżej. Hipotetycznie zakładam, że zyje np. w UK. Jestem z Afgańczykiem, który przejawia pewne skłonności, mianowicie zdarza się mu byc zaborczym (co dośc często ma zreszta miejsce). Dla mnie jest to sygnał, ze czas się wycofac. Tylko proszę Cię, nie mów, że każdą w związku z Afgańczykiem czeka liśc :/ Co z tymi, którzy od pokoleń żyją w Europie? Co do trzeciego, masz racje. Może Afganistan i Arabia Saudyjska tak - jako jedne z najbardziej fundamentalistycznych islamskich państw. Ale ja pisałam OGÓLNIE o muzułmanach. edit: Zapomniałam dodac o kontrakcie. Kontrakt małżeński nazywa się nikah i jest to kontrakt, który zawiera się pomiędzy mężczyzną a kobietą. Wszystkie, znajdujące się w nim warunki, muszą być spełnione, aby małżeństwo było ważne. Obejmuje on m.in propozycje i akceptacje (jakakolwiek konieczność lub przymus nie może mieć tu miejsca). Pertraktacje trwaja nawet i miesiącami. Na tym etapie przyszła małzonka może wynegocjowac, to, co wg niej wydaje się ważne.
__________________
~find a dream u can follow~ Edytowane przez crln Czas edycji: 2010-02-02 o 16:27 |
|
2010-02-02, 19:51 | #378 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 342
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
nie mozna twierdzic ze odmienna narodowosc (zwl jak w Twoim przypadku - bo z jakims zwyklym Europejczykiem to jeszcze pol biedy, bo nie ma az takich roznic) nie gra roli, bo tak nie jest!!! ogolnie jesli idzie o temat... mam 'kolege' ktory jest Arabem. z pozoru mily koles i w ogole. ale jakos nigdy mu nie ufalam, bylam uprzedzona, ale nie uwazam, zeby byl to typowy bezpodstawny rasizm, czy jak to nazywacie. mniejsza o to. po jakims czasie nieco lepiej go poznalam. zebyscie slyszaly jak on sie zwracal do swojej malej siostry!... i to wlasciwie bez powodu jej ublizal i grozil. jego matka pracuje w kiosku i kiedy cos od niej kupowal przechodzac tamtedy mowil np: "stara, dawaj k**** fajki, nie obijaj sie". chlopak bardzo, bardzo lubiany przez dziewczyny i jest dla nich milutki, zalotny itede. ale gdy mowi o nich przy kumplach to nie przebiera w slowach i mowi o nich jak o dziwkach. rozumiem ze to jest jeden przypadek. i ze na podst. jednego czlowieka nie powinno sie oceniac reszty ktorzy sa tej samej narodowosci/wyznania/ czy czegos tam. (ktos tu wczesniej dobrze odniosl sie do panujacego w niemczech stereotypu nt polakow). ale jesli idzie o te akurat kulture, coz, nie bede udawala, ze nie jestem uprzedzona jako do calosci. moze ktos inny bedzie umial oddac to w lepszych slowach to co mam na mysli. Edytowane przez Kocham_Luline Czas edycji: 2010-02-02 o 19:56 |
|
2010-02-03, 09:35 | #379 | |||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Chocolate Factory
Wiadomości: 2 761
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
A bardzo duzo afganczykowczy pakistanczykow ma biale zony i nie jest to wcale rzadki przypadek. ---------- Dopisano o 09:26 ---------- Poprzedni post napisano o 09:22 ---------- Cytat:
Acha i to Polak byl. A moj sasiad Anglik potrafi tak zwyzwac swoja zone ,ze az mi uszy wiedna ,a taki mily jest do innych. ---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ---------- Cytat:
Zreszta duzo kobiet w takich zwiazkach same zmieniaja bo maja troche uprane glowy i Islam jest potem dla nich ta jadyna i prawdziwa religia i z wlasnej woli zakladaja sobie chustu albo niedaj Boze czadory czy burki. Druga sprawa czym rozni sie katolik w Afryce od katolika w Polsce? Raczej niczym bo wyznaja to samo.I zapewniam Cie ze nie ma roznicy kolosalnej. A w krajach muzlumanskich religia ma niestety bardzo duzy wplyw. A najbardziej przerazaja mnie w Islamie zabojstwa honorowe.... |
|||
2010-02-03, 13:15 | #380 |
Przyczajenie
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Jak już napisałam - kobieta może zastrzec sobie, że religii nie zmieni. Jeżeli jakims cudem jednak po kilku latach uznała, że chce przejśc na islam z własnej woli to chyba jej sprawa, tak? Nieważne, czy ma "sprany mózg" jak to ujęłas, czy faktycznie uznała, że to jest jej prawdziwa droga. Nikt jej w tym przypadku nie przymusza, wiec nie mamy o czym mówic.
Jeżeli bierzesz pod uwage religie to faktycznie nie ma wielkich różnic. Własciwie nie ma żadnych, ale ja pisałam o mentalności, a ta jest CAŁKOWICIE inna. Oprócz religii, masa innych czynników wpływa na mentalnośc danej grupy, wiec nie pisz prosze że praktycznie niczym nie różnimy się od rdzennego mieszkańca Afryki... Zabójstwa honorowe są straszne i nie moge zrozumiec jak rodzina może dokonac czegoś takiego. Z tym się zgadzam. Btw. Tak dla uściślenia - nie mam zamiaru bronic tutaj wszystkich muzułmanów świata, ale chce uświadomic, że oprócz tych stereotypowych, istnieją równiez całkiem normalni. A także, że związek z nim jest możliwy, choc na pewno niełatwy.
__________________
~find a dream u can follow~ Edytowane przez crln Czas edycji: 2010-02-03 o 22:16 |
2010-02-03, 16:01 | #381 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 342
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
|
|
2010-02-03, 18:21 | #382 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Chocolate Factory
Wiadomości: 2 761
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
Pisalas ze sa kolosalne roznice miedzy KATOLIKIEM z Polski a KATOLIKIEM z Afryki. A nie miedzy mieszkancami bo kultura czy mentalnosc. Wiec sie pytam jakie roznice moga byc jako wyznawcami tej samej religi bo tak to ujelas.Nie bylo mowy o roznicach kulturowych. Wiesz co u muzlumanoe kontrakt przedslubny wyglada inaczej przed slubem a inaczej to pozniej wyglada w dalszym pozyciu po slubie. Tez nie jestem za stereotypami i wcale nigdzie nie napisalam ,ze wszyscy sa zli bo nie sa. ---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ---------- No to moze ten co go poznalas te jest patologia i nie ma zwiazku z tym ,ze jest muzlumaninem. |
|
2010-02-03, 20:32 | #383 |
Przyczajenie
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
traci, radziłabym dokladnie przeczytac moją pierwszą wypowiedz na ten temat - ze zrozumieniem. Pisałam o mentalności, która czasami ma większą siłe niż wpływ religii i, że czasami katolik nierówny katolikowi, a muzułmanim muzułmaninowi.
No własnie po to sie ten kontrakt tworzy. Nie po to by ustalic zycie przed slubem, ale po slubie. Nikah to akt prawny, a cały ślub w islamie nie ma postaci sakramentu, jak w naszym kościele, ale jest to umowa cywilnoprawna. Zerwanie kontraktu = prawo do rozwodu. Tyle w temacie.
__________________
~find a dream u can follow~ Edytowane przez crln Czas edycji: 2010-02-03 o 20:59 |
2010-02-03, 20:42 | #384 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 342
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
za czesto slyszalam o tego typu rzeczach na ich temat (z wiarygodnych zrodel), zeby to mogl byc tylko przypadek. poza tym ci ludzie po prostu takie maja zwyczaje... wystarczy sie troche douczyc.
|
2010-02-05, 20:55 | #385 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Chocolate Factory
Wiadomości: 2 761
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
A czego? Sa jakies nauki gdzie sie ucza o tym gdzie jacy ludzie mieszkaja i jak sie zachowuja? A czego uczatam o Polakach? Wychowalam sie w spoleczenstwie multiculturowym i to mnie nauczylo ,ze ludzie sa rozni zli i dobrzy i nie jest to zalezne od religii ,koloru skory czy pochodzenia tylko od CHARAKTERU. A ten przeciez kazdy ma inny. Pomijam kwestie kulturowe bo to inna bajka cos co dla kogos moze byc dziwne dla drugich jest normalne. |
|
2013-04-19, 10:11 | #386 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Witam dziewczyny.
Chciałabym trochę naświetlić wam mentalność i sposób myślenia afganczykow. Owi panowie mogą kochać kobiete-chrzescijanke, lub jakakolwiek inna najbardziej na swiecie, i ich uczucie jest prawdziwe oraz głebokie, ALE zawsze na pierwszym miejscu będzie Allah, Islam, rodzina, i absolutnie nic tego nie zmieni. Dlatego mimo że beda bardzo kochac partnerke z Europy, dopoki nie zmieni ona religii, i nie dostosuje sie do jego zasad, szanse na prawdziwy zwiazek, slub itd. sa bliskie zeru. Skoro poswiecaja oni zycie w imie Allaha, poswieca takze swoja milosc! Jesli jednak Europejka zmieni religie, co naprawde nie jest sprawa latwą, bedzie musiala zyc wedlug rygorystycznych zasad.: 1. Zakrycie twarzy i ciała jest koniecznoscia dla zony kazdego szanujacego sie muzulmanina. I wcale nie chodzi tu o oraniczanie swojej zony, ale muzulmanie w ten sposob chca uchronic ja od natretnych mezczyzn, gwaltow, zdrady( co jest grzechem bardzo ciezkim). W domu natomiast zona moze ubierac sie jak tylko chce, w gre wchodza stringi, mini spodniczki, staniczki bluzeczki itd, bo zona ma byc skromna tylko dla obcych mezczyzn. 2. Zazwyczaj kobiety nie wychodza z domu same, musi byc z nimi mezczyzna, co ma zapewnic im ochrone. Wiec wychodzac za muzumanina mozesz zapomniec o imprezach, wyprawach z kolezankami na zakupy, czy nawet samotnych spacerow po parku. 3. Modlitwa piec razy dziennie, jest jedna z pieciu filarow Islamu, wiec jest obowiazkowa. 4. Gotowanie, sprzatanie i opieka nad dziecmi to obowiazek kazdej muzulmanki. Obowiazkiem meza jest utrzymywanie rodziny na godnym poziomie. 5. Nie ma takiej opcji, żeby mąz zabrał ze soba zone na meskie "herbatki", poniewaz zona nie moze przesiadywac z kuzynostwem lub kolegami meza. Wiec jesli facet zabiera cie ze soba do swoich znajomych, kuzynostwa itd. to pierwsza oznaka ze on nie traktuje cie powaznie, i niema szans abys zostala jego zona. 6. Obowiazkiem zony jest wychowanie dzieci w religii meza. Ja bardzo pokochałam "mojego Araba", i zmieniłąm dla niego całe swoje zycie, stosujac sie do punktow ktore wyzej wypisalam, i jestem szczesliwa. Ale naprawde wymaga to determinacji i zrozumienia dla punktu widzenia swojego mezczyzny. TAK WIEC DZIEWCZYNY PODSUMOWUJAC, SLUB Z AFGANCZYKIEM JEST MOZLIWY TYLKO I WYLACZNIE WTEDY KIEDY ZMIENI SIE WIARE I ZACZNIE ZYC WEDŁUG ZASAD ISLAMU. NIE DAJCIE SIE NABRAC NA PIEKNE OCZY I SWIETNY TEMPERAMENT, BO CI PANOWIE LUBIEJA SIE BAWIC I WYKORZYSTYWAC. |
2013-04-19, 13:09 | #387 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
|
|
2013-04-19, 14:27 | #388 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
|
|
2013-04-19, 19:02 | #389 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Odp: Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Hijab hijab i do przodu...
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2013-04-19, 19:03 | #390 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Wiadomości: 199
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Ja osobiście sądze, że uprzedzenia do muzułmanów to są znaki czasów.
Kiedyś żydzi byli uznawani za złodzieji i ogólnie darmozjadów Europy. Dlatego też wyjście za żyda oznaczało mieć fatalny związek. Tak samo wyjść za niemca - naziste, który wpajałby Ci ideologię Hitlera i jeżeli urodziłabyś mu dzieko nie takie jakie miało być urodzone (ułomek itp.) to do pieca.... Kiedyś zmieni się podejście do muzułmanów. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:58.