Niech ktoś mną potrząśnie!! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-10-02, 13:09   #1
Irmina9891
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 216
Question

Niech ktoś mną potrząśnie!!


Jak w tytule - niech ktoś mną potrząśnie, żebym zaczęła robić to, co powinnam!

Sytuacja wygląda następująco: mój tż w końcu znalazł ludzi, z którymi może realizować swoją pasję. Spotyka się z nimi raz w tygodniu (nie ważne, czy to wspólne składanie modeli, czy gra w zespole, wspinaczki, czy sesje rpg - wolę tego nie ujawniać, bo i po co skoro to nie ma znaczenia dla sprawy. I od razu mówię: nie, nie ma szans , żebym ja akurat tę pasję dzieliła razem z nim). Problem polega na tym, że na każdym takim spotkaniu piją. Nie są to jakieś ogromne ilości, ale powiedzmy 2, 3, 4 piwka. No i nie powiem, żebym była tym zachwycona...

I co mam zrobić? Nie mogę mu tego zabronić, bo jesteśmy wolnymi ludźmi i nie mamy prawa czegokolwiek sobie zabraniać. Nie mogę się naburmuszyć i czekać, aż on sam zauważy o co mi chodzi, bo nieraz się tak zachowywałam i to nigdy do niczego dobrego nie doprowadziło. Nie chcę już być kobietą-bluszczem która ma o wszystko pretensje, chcę będąc w zgodzie sama ze sobą, z uśmiechem powiedzieć mu 'idź kochanie i baw się dobrze!'. Nie chcę przesadzać - a wiem, że to robię. Bo w głębi siebie czuję, że nie podoba mi się to, co on robi i wolałabym, żeby nie pił.

Od razu powiem - tu nie wchodzi w grę żaden alkoholizm! Zupełnie nie o to chodzi. Oboje jesteśmy studentami i zdarza nam się wypić częściej, niż ludziom, którzy nie studiują. To dla nas normalne i nie ma żadnych zdrowotnych złych skutków. Tylko chodzi o to jego regularne picie (nawet nie chodzi o ilości, bo 2 piwka to przecież tyle co nic) z tymi samymi osobami, oczywiście beze mnie. Tak jakby kolejna rzecz, która nas od siebie oddziela...
Chociaż tym bardziej nie powinnam go w tych sprawach ograniczać, że sama nie jestem święta - często zdarza mi się wyskoczyć na imprezkę bez niego. A teraz będę mieszkać na stancji z dobrą koleżanką, więc podejrzewam, że winko, likierek, czy nawet wódeczka będzie dosyć często
A ja robię to, co zawsze - jeśli ja się tak zachowuję, to jest ok. Jeśli on - nie podoba mi się to. Jestem cholernie niesprawiedliwa ;/
(Tym bardziej w tej sytacji - opisywałam to w innym wątku - tak jakby jesteśmy razem, ale nie do końca. Raczej to taki 'luźny związek', żeby się przekonać, czy mamy szansę, a jak będziemy pewni, że chcemy to zacząć od nowa budować normalny związek. Ale jesteśmy na dobrej drodze, żeby być razem 'na 100%').

No tak, i znowu zamist iść do przodu to się cofam, znowu powielam stare błędy. Czyli g**** prawda, że nad sobą pracuję, bo nic się nie zmieniło (tu nawiązuję do innego mojego wątku, tego o którym cały czas mówię, https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=467229 ).

Dziewczyny, dajcie mi porządnego kopa!!

Uświadomcie mi, że to jest normalne, że on nic złego nie robi i nie mam o co się czepiać. Podajcie, proszę, jakieś przykłady z waszego życia. Nie chcę mu robić za to awantury, bo wiem, że nie powinnam, ale dopóki ktoś mnie porządnie nie trzaśnie w łeb, to będzie to we mnie siedzieć...

Będę wdzięczna za każdą odpowiedź

Edytowane przez Irmina9891
Czas edycji: 2010-10-02 o 13:21
Irmina9891 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 13:27   #2
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Cytat:
Napisane przez Irmina9891 Pokaż wiadomość
Jak w tytule - niech ktoś mną potrząśnie, żebym zaczęła robić to, co powinnam!

Sytuacja wygląda następująco: mój tż w końcu znalazł ludzi, z którymi może realizować swoją pasję. Spotyka się z nimi raz w tygodniu (nie ważne, czy to wspólne składanie modeli, czy gra w zespole, wspinaczki, czy sesje rpg - wolę tego nie ujawniać, bo i po co skoro to nie ma znaczenia dla sprawy. I od razu mówię: nie, nie ma szans , żebym ja akurat tę pasję dzieliła razem z nim). Problem polega na tym, że na każdym takim spotkaniu piją. Nie są to jakieś ogromne ilości, ale powiedzmy 2, 3, 4 piwka. No i nie powiem, żebym była tym zachwycona...

I co mam zrobić? Nie mogę mu tego zabronić, bo jesteśmy wolnymi ludźmi i nie mamy prawa czegokolwiek sobie zabraniać. Nie mogę się naburmuszyć i czekać, aż on sam zauważy o co mi chodzi, bo nieraz się tak zachowywałam i to nigdy do niczego dobrego nie doprowadziło. Nie chcę już być kobietą-bluszczem która ma o wszystko pretensje, chcę będąc w zgodzie sama ze sobą, z uśmiechem powiedzieć mu 'idź kochanie i baw się dobrze!'. Nie chcę przesadzać - a wiem, że to robię. Bo w głębi siebie czuję, że nie podoba mi się to, co on robi i wolałabym, żeby nie pił.

Od razu powiem - tu nie wchodzi w grę żaden alkoholizm! Zupełnie nie o to chodzi. Oboje jesteśmy studentami i zdarza nam się wypić częściej, niż ludziom, którzy nie studiują. To dla nas normalne i nie ma żadnych zdrowotnych złych skutków. Tylko chodzi o to jego regularne picie (nawet nie chodzi o ilości, bo 2 piwka to przecież tyle co nic) z tymi samymi osobami, oczywiście beze mnie. Tak jakby kolejna rzecz, która nas od siebie oddziela...
Chociaż tym bardziej nie powinnam go w tych sprawach ograniczać, że sama nie jestem święta - często zdarza mi się wyskoczyć na imprezkę bez niego. A teraz będę mieszkać na stancji z dobrą koleżanką, więc podejrzewam, że winko, likierek, czy nawet wódeczka będzie dosyć często
A ja robię to, co zawsze - jeśli ja się tak zachowuję, to jest ok. Jeśli on - nie podoba mi się to. Jestem cholernie niesprawiedliwa ;/
(Tym bardziej w tej sytacji - opisywałam to w innym wątku - tak jakby jesteśmy razem, ale nie do końca. Raczej to taki 'luźny związek', żeby się przekonać, czy mamy szansę, a jak będziemy pewni, że chcemy to zacząć od nowa budować normalny związek. Ale jesteśmy na dobrej drodze, żeby być razem 'na 100%').

No tak, i znowu zamist iść do przodu to się cofam, znowu powielam stare błędy. Czyli g**** prawda, że nad sobą pracuję, bo nic się nie zmieniło (tu nawiązuję do innego mojego wątku, tego o którym cały czas mówię, https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=467229 ).

Dziewczyny, dajcie mi porządnego kopa!!

Uświadomcie mi, że to jest normalne, że on nic złego nie robi i nie mam o co się czepiać. Podajcie, proszę, jakieś przykłady z waszego życia. Nie chcę mu robić za to awantury, bo wiem, że nie powinnam, ale dopóki ktoś mnie porządnie nie trzaśnie w łeb, to będzie to we mnie siedzieć...

Będę wdzięczna za każdą odpowiedź
Ja bym po prostu z nim porozmawiała- dlaczego miałabyś mu nie powiedzieć, że Ci to przeszkadza? (tylko: przeszkadza Ci, że wypiją piwo, czy ze idzie gdzieś bez Ciebie? hmm?)

Ale wg mnie to nic złego.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 13:33   #3
Irmina9891
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 216
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

klempaa - wiesz co, przeszkadza mi regularność tych spotkań.
To, że wychodzi gdzieś beze mnie - ok.
To, że idzie z kimś raz na jakiś czas na piwo - ok.
Ale to, że umawia się co tydzień z tymi samymi ludźmi i co tydzień z nimi pije, pod pretekstem robienia czegoś tam razem - to już nie jest ok.

Wiem, że przesadzam i nie powinnam się o to czepiać. Wiem, że powinnam olać sprawę i w ogóle nie traktować tego w kategoriach problemu. Ale nie potrafię sama sobie wytłumaczyć, żeby się zachowywać inaczej. Dlatego mam nadzieję, że wy mi w tym pomożecie!
Irmina9891 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 13:36   #4
krolowazimy
Wtajemniczenie
 
Avatar krolowazimy
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Ja bym po prostu z nim porozmawiała- dlaczego miałabyś mu nie powiedzieć, że Ci to przeszkadza?
Sęk w tym, że ona nie może tego zrobić - ostatnio ze sobą zerwali, chłop powiedział, że nie był z nią szczęśliwy, że mu się wydawało.

Teraz trzeba na paluszkach chodzić, żeby znowu nie doszło do awantury


Autorko, pozostaje Ci trzymać nerwy na wodzy i tolerować to, czego on chce.
krolowazimy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 13:45   #5
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Cytat:
Napisane przez Irmina9891 Pokaż wiadomość
klempaa - wiesz co, przeszkadza mi regularność tych spotkań.
To, że wychodzi gdzieś beze mnie - ok.
To, że idzie z kimś raz na jakiś czas na piwo - ok.
Ale to, że umawia się co tydzień z tymi samymi ludźmi i co tydzień z nimi pije, pod pretekstem robienia czegoś tam razem - to już nie jest ok.

Wiem, że przesadzam i nie powinnam się o to czepiać. Wiem, że powinnam olać sprawę i w ogóle nie traktować tego w kategoriach problemu. Ale nie potrafię sama sobie wytłumaczyć, żeby się zachowywać inaczej. Dlatego mam nadzieję, że wy mi w tym pomożecie!
Dlaczego? Ja nie widze w tym nic złego. Jeden ma hobby, które nie pociaga za sobą regularnosci, inny takie ak Twój chłopak. Nic w tym dla mnie dziwnego.

Cytat:
Napisane przez krolowazimy Pokaż wiadomość
Sęk w tym, że ona nie może tego zrobić - ostatnio ze sobą zerwali, chłop powiedział, że nie był z nią szczęśliwy, że mu się wydawało.

Teraz trzeba na paluszkach chodzić, żeby znowu nie doszło do awantury


Autorko, pozostaje Ci trzymać nerwy na wodzy i tolerować to, czego on chce.
A, czyli rozmiem, że aby utrzymać chłopa przy sobie będzie udawała kogoś kim nie jest, kłamała, nie mowiła o tym co ja boli i wszystkie problemy spychała pod dywan.

Super plan
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 13:50   #6
3a032fcd5bcbee239629acde3cc1a01c42f8ddce_607622724de4b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 218
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

sama musisz się trzasnąć w łeb... my mamy za daleko, poza tym online się nie da
3a032fcd5bcbee239629acde3cc1a01c42f8ddce_607622724de4b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 14:19   #7
tinpanalley
Zadomowienie
 
Avatar tinpanalley
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 483
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Mam wrażenie, że siedzisz cicho, jak mysz pod miotłą, żeby go czymś nie zdenerwować bo jeszcze sobie pójdzie. Nie na tym polega związek, że jedna strona jest koniem galopującym po całej łące a druga stajnią, która czeka i ani mrumru, bo jeszcze konika spłoszy i pójdzie sobie w cug.
Z drugiej strony, facet powinien mieć zainteresowania, kolegów i czas dla siebie. Tego mu chyba nie bronisz. Co do alkoholu, jeżeli Ci to przeszkadza(mi by przeszkadzało) to powiedz mu, że wolałabyś,żeby pił np 1 piwo. A jak powie, że go ograniczasz, albo coś w tym stylu, to zrób minę zbitego psa i popłacz się i powiedz, że zabolało Cię to, że tak myśli.
tinpanalley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-10-02, 14:22   #8
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Cytat:
Napisane przez tinpanalley Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że siedzisz cicho, jak mysz pod miotłą, żeby go czymś nie zdenerwować bo jeszcze sobie pójdzie. Nie na tym polega związek, że jedna strona jest koniem galopującym po całej łące a druga stajnią, która czeka i ani mrumru, bo jeszcze konika spłoszy i pójdzie sobie w cug.
Z drugiej strony, facet powinien mieć zainteresowania, kolegów i czas dla siebie. Tego mu chyba nie bronisz. Co do alkoholu, jeżeli Ci to przeszkadza(mi by przeszkadzało) to powiedz mu, że wolałabyś,żeby pił np 1 piwo. A jak powie, że go ograniczasz, albo coś w tym stylu, to zrób minę zbitego psa i popłacz się i powiedz, że zabolało Cię to, że tak myśli.

nie ma to jak wziąć chłopa na litość...
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 14:25   #9
Irmina9891
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 216
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Cytat:
Napisane przez tinpanalley Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że siedzisz cicho, jak mysz pod miotłą, żeby go czymś nie zdenerwować bo jeszcze sobie pójdzie. Nie na tym polega związek, że jedna strona jest koniem galopującym po całej łące a druga stajnią, która czeka i ani mrumru, bo jeszcze konika spłoszy i pójdzie sobie w cug.
Z drugiej strony, facet powinien mieć zainteresowania, kolegów i czas dla siebie. Tego mu chyba nie bronisz. Co do alkoholu, jeżeli Ci to przeszkadza(mi by przeszkadzało) to powiedz mu, że wolałabyś,żeby pił np 1 piwo. A jak powie, że go ograniczasz, albo coś w tym stylu, to zrób minę zbitego psa i popłacz się i powiedz, że zabolało Cię to, że tak myśli.
Nie, nie chcę już niczego wymuszać ani krzykiem, ani fochami, ani płaczem Chcę być po prostu 'równą babką'. I nie chcę mu robić z tego powodu wyrzutów, bo wiem, że normalny, trzeźwo myślący człowiek by tego nie zrobił.
Irmina9891 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 14:27   #10
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Cytat:
Napisane przez Irmina9891 Pokaż wiadomość
Jak w tytule - niech ktoś mną potrząśnie, żebym zaczęła robić to, co powinnam!

Sytuacja wygląda następująco: mój tż w końcu znalazł ludzi, z którymi może realizować swoją pasję. Spotyka się z nimi raz w tygodniu (nie ważne, czy to wspólne składanie modeli, czy gra w zespole, wspinaczki, czy sesje rpg - wolę tego nie ujawniać, bo i po co skoro to nie ma znaczenia dla sprawy. I od razu mówię: nie, nie ma szans , żebym ja akurat tę pasję dzieliła razem z nim). Problem polega na tym, że na każdym takim spotkaniu piją. Nie są to jakieś ogromne ilości, ale powiedzmy 2, 3, 4 piwka. No i nie powiem, żebym była tym zachwycona...

I co mam zrobić? Nie mogę mu tego zabronić, bo jesteśmy wolnymi ludźmi i nie mamy prawa czegokolwiek sobie zabraniać. Nie mogę się naburmuszyć i czekać, aż on sam zauważy o co mi chodzi, bo nieraz się tak zachowywałam i to nigdy do niczego dobrego nie doprowadziło. Nie chcę już być kobietą-bluszczem która ma o wszystko pretensje, chcę będąc w zgodzie sama ze sobą, z uśmiechem powiedzieć mu 'idź kochanie i baw się dobrze!'. Nie chcę przesadzać - a wiem, że to robię. Bo w głębi siebie czuję, że nie podoba mi się to, co on robi i wolałabym, żeby nie pił.

Od razu powiem - tu nie wchodzi w grę żaden alkoholizm! Zupełnie nie o to chodzi. Oboje jesteśmy studentami i zdarza nam się wypić częściej, niż ludziom, którzy nie studiują. To dla nas normalne i nie ma żadnych zdrowotnych złych skutków. Tylko chodzi o to jego regularne picie (nawet nie chodzi o ilości, bo 2 piwka to przecież tyle co nic) z tymi samymi osobami, oczywiście beze mnie. Tak jakby kolejna rzecz, która nas od siebie oddziela...
Chociaż tym bardziej nie powinnam go w tych sprawach ograniczać, że sama nie jestem święta - często zdarza mi się wyskoczyć na imprezkę bez niego. A teraz będę mieszkać na stancji z dobrą koleżanką, więc podejrzewam, że winko, likierek, czy nawet wódeczka będzie dosyć często
A ja robię to, co zawsze - jeśli ja się tak zachowuję, to jest ok. Jeśli on - nie podoba mi się to. Jestem cholernie niesprawiedliwa ;/
(Tym bardziej w tej sytacji - opisywałam to w innym wątku - tak jakby jesteśmy razem, ale nie do końca. Raczej to taki 'luźny związek', żeby się przekonać, czy mamy szansę, a jak będziemy pewni, że chcemy to zacząć od nowa budować normalny związek. Ale jesteśmy na dobrej drodze, żeby być razem 'na 100%').

No tak, i znowu zamist iść do przodu to się cofam, znowu powielam stare błędy. Czyli g**** prawda, że nad sobą pracuję, bo nic się nie zmieniło (tu nawiązuję do innego mojego wątku, tego o którym cały czas mówię, https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=467229 ).

Dziewczyny, dajcie mi porządnego kopa!!

Uświadomcie mi, że to jest normalne, że on nic złego nie robi i nie mam o co się czepiać. Podajcie, proszę, jakieś przykłady z waszego życia. Nie chcę mu robić za to awantury, bo wiem, że nie powinnam, ale dopóki ktoś mnie porządnie nie trzaśnie w łeb, to będzie to we mnie siedzieć...

Będę wdzięczna za każdą odpowiedź
Nie rób awantury.Ja nadal mówię ROZMOWA.to naprawdę święte słowo w większości wątków! :P
A tej tutaj brakuje.Czemu zawsze każdy myśli- albo foch albo kłótnia?przecież można to przedyskutować z całkiem dobrym rezultatem! i wcale nie trzeba się przy tym kłócić..
Poza tym fakt jest taki,ze dla mnie to uzaleznienie.Moze ktos lubi pic,w porzadku ale jak co tydzien jest picie to cos jest troszke nie na rzeczy.. wogole nie lubie poruszac tego tematu ,bo sprawa alkoholowa mnie wkurza;p.aler moim zdaniem ciekawa jestem jakby np nie wypili za tydzien.. co wtedy.. Czy dalby rade,a zdaje mi sie,ze nie.Bo po prostu są już uzaleznieni.A mi sie zdaje,ze mozna zrobic inna rozrywke niz np napic sie alkoholu..
ad rem
ROZMOWA.Porozmawiaj z nim ,przedyskutuj.Myślę,że żle nie będzie.Awantur nie ma co robic a pogodac czemu tak czy cos.Musisz najpierw poznac jego punkt widzenia,zeby dyskutowac
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 14:35   #11
Irmina9891
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 216
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Clemence - rozmowa zazwyczaj jest dobrym rozwiązaniem, ale jeśli jest o czym rozmawiać. A tutaj chodzi o to, żebym sobie uświadomiła, że nie ma o czym że taki problem nie istnieje. Bo NIE ISTNIEJE, tylko ja sobie wkręcam...

A wypić nie musi, ale raczej głupio byłoby mu siedzieć o suchym pysku podczas gdy kumple siedzą przy piwku - już bardziej skłaniałabym się w kierunku tego, co zaproponowała tinpanalley, żeby wypił jedno piwko dla towarzystwa

Jestem w stanie zrozumieć Twoje podejście do alkoholu, są tacy, którzy nie lubią, ale zapewniam Cię, że on nie jest uzależniony. Mi też się zdarza pić co tydzień, czasem częściej, czasem rzadziej... Studia!
Irmina9891 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-10-02, 14:39   #12
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Masz troche jak dla mnie dziwne podejście.

Nie ma o czym rozmawiac?
A nie możesz powiedzieć tak "Słuchaj X, wiem, że nie robisz nic złego, ale źle sie czuję z tymi Twoimi wyjściami z piwem: wiem, ze nie mam o co się martwić, ale chciałabym, byś wiedział. Nie wymagam, żebys z nich rezygnował, ale może udałoby się nam wymyslić coś, zebym i ja się z tym lepiej troche czuła"?

Ot, komunikacja umiera...




Ps. Mam wrazenie że na wizażu za bardzo szafuje się określeniem "uzależniony od alkoholu". Jak można tak powiedziec nie znając człowieka, a wiedząc tylko o jakiejś jednej sytuacji z wielu? Pomijając oczywiście przypadki ewidentne...
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 14:40   #13
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Próbujesz ratować martwy związek, w dodatku z tego co czytałam to w ostatnim czasie związek na zasadzie: nie jesteśmy razem, spotykamy się czasami, ale nie jesteśmy w 100% wolni więc zdrada nie wchodzi w grę. Taki okres przejściowy, że albo coś zaiskrzy, albo rozejdziecie się na dobre.

Ty chcesz być na siłę kimś kim nie jesteś byle mu zaimponować, zainteresować go, odświeżyć trupa (czytaj związek). A tak naprawdę wewnętrznie zżera Cię irytacja: o jego znajomych, o jego życie, o to, że mu taki system spotykania się z Tobą pasuje o wszystko.

Tak się nie da. Po prostu.

Jak już pisałam w Twoim poprzednim wątku tutaj już nie ma po prostu czego ratować. Czas zostawić miłość licealną za sobą i pójść w życiu dalej.
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 14:43   #14
miphuhiz
Zakorzenienie
 
Avatar miphuhiz
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

mi sie wydaje ze przeszkadza Ci to, ze on w ogole tam chodzi, ma jakies zycie do ktorego Ty nie masz wstepu.

Zupelnie nie rozumiem Twojego problemu.
__________________
Rzadko inteligencja idzie w parze z urodą, ale u mnie się tak jakoś złożyło
miphuhiz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 14:51   #15
karolynka90
Zakorzenienie
 
Avatar karolynka90
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

A mnie nie podobałoby się to, że na każdym cotygodniowym spotkaniu jest kilka piw.
Co to za hobby, że bez picia się nie obejdzie?
__________________
Welcome to Earth
https://www.youtube.com/watch?v=p_abkDLAF5Q
karolynka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 14:54   #16
tinpanalley
Zadomowienie
 
Avatar tinpanalley
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 483
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

nie ma to jak wziąć chłopa na litość...
A żebyś wiedziała. Sposób stary jak świat. Lepsze to niż zgoda na coś , na co nam się nie podoba i wmawianie sobie, że jest przecież suuuuuper i to my jesteśmy porąbane. TŻ trzeba sobie dyskretnie i umiejętnie wychować. No chyba, że strach przed samotnością jest większy niż zdrowy rozsądek.
tinpanalley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 14:57   #17
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Cytat:
Napisane przez tinpanalley Pokaż wiadomość
A żebyś wiedziała. Sposób stary jak świat. Lepsze to niż zgoda na coś , na co nam się nie podoba i wmawianie sobie, że jest przecież suuuuuper i to my jesteśmy porąbane. TŻ trzeba sobie dyskretnie i umiejętnie wychować. No chyba, że strach przed samotnością jest większy niż zdrowy rozsądek.


No tak. Nie chciałabym, by mój TŻ w ten sposób mnie "dyskretnie i umiejętnie wychowywał"...

Zawsze wydawało mi sie, że dorośli ludzie inaczej rozwiązują problemy... ale może się mylę.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 14:58   #18
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Ludzie, ale tu nie chodzi o jedną sytuację.

Mówiąc najprościej oni już razem trochę są. Kiedyś chłopak ją spokojnie zabierał na spotkania ze znajomymi kolegami, ale ona była wiecznie sfochowana, wiecznie za mało uwagi dla niej, wiecznie coś źle robił, wiecznie coś źle powiedział, wiecznie się wtedy kłócili. W końcu chłopak sobie zaczął wszędzie chodzić sam. I tym sposobem po kilku latach ma swoje życie do któego autorka jest tylko dodatkiem. Zaczęła się zastanawiac co z tym związkiem, i on stwierdził, że nie jest szczęśliwy. Przeszli do kategorii: nie jesteśmy razem, widujemy się, zdrady nie wchodzą w grę zobaczymy co z tego będzie.

Autorkę cała sytuacja coraz bardziej irytuje. Zdaje sobie jednak sprawę, że zacznie walic fochami to fasada związku już całkiem upadnie i zostanie sama. Więc udaje "równą babkę" i kogoś kim nie jest, by facet się nią na nowo zainteresował i przestały mu chodzić po głowie myśli, że raczej powinien odejść.

ot cała filozofia. A dla obojga najlepiej by było się rozstać.
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 15:02   #19
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Ludzie, ale tu nie chodzi o jedną sytuację.

Mówiąc najprościej oni już razem trochę są. Kiedyś chłopak ją spokojnie zabierał na spotkania ze znajomymi kolegami, ale ona była wiecznie sfochowana, wiecznie za mało uwagi dla niej, wiecznie coś źle robił, wiecznie coś źle powiedział, wiecznie się wtedy kłócili. W końcu chłopak sobie zaczął wszędzie chodzić sam. I tym sposobem po kilku latach ma swoje życie do któego autorka jest tylko dodatkiem. Zaczęła się zastanawiac co z tym związkiem, i on stwierdził, że nie jest szczęśliwy. Przeszli do kategorii: nie jesteśmy razem, widujemy się, zdrady nie wchodzą w grę zobaczymy co z tego będzie.

Autorkę cała sytuacja coraz bardziej irytuje. Zdaje sobie jednak sprawę, że zacznie walic fochami to fasada związku już całkiem upadnie i zostanie sama. Więc udaje "równą babkę" i kogoś kim nie jest, by facet się nią na nowo zainteresował i przestały mu chodzić po głowie myśli, że raczej powinien odejść.

ot cała filozofia. A dla obojga najlepiej by było się rozstać.
No właśnie wiem Wiec jesli chce tu cokolwiek jeszcze próbować (co jak słusznie zauwazasz jest bez sensu [w ogóle- tez jestem Ania, i tez 89 ]) to powinna być szczera. Być sobą.

Bo inaczej tylko tracą czas (choć i tak go chyba tracą )
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-10-02, 15:03   #20
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Próbujesz ratować martwy związek, w dodatku z tego co czytałam to w ostatnim czasie związek na zasadzie: nie jesteśmy razem, spotykamy się czasami, ale nie jesteśmy w 100% wolni więc zdrada nie wchodzi w grę. Taki okres przejściowy, że albo coś zaiskrzy, albo rozejdziecie się na dobre.

Ty chcesz być na siłę kimś kim nie jesteś byle mu zaimponować, zainteresować go, odświeżyć trupa (czytaj związek). A tak naprawdę wewnętrznie zżera Cię irytacja: o jego znajomych, o jego życie, o to, że mu taki system spotykania się z Tobą pasuje o wszystko.

Tak się nie da. Po prostu.

Jak już pisałam w Twoim poprzednim wątku tutaj już nie ma po prostu czego ratować. Czas zostawić miłość licealną za sobą i pójść w życiu dalej.
popieram

powiem Ci cos na swoim przykladzie. w ramach rozrywki i rozwijania zainteresowan udzielam sie w dwoch agendach studenckich. spotkania sa co tydzien + czasami dodatkowe spotkania, zeby gdzies pojechac/zrobic/zalatwic cos. gdyby facet mi powiedzial, ze przeszkadzaja mu spotkania ze znajomymi w tych klubach studenckich to bym go wysmiala.
skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 15:12   #21
tinpanalley
Zadomowienie
 
Avatar tinpanalley
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 483
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość


No tak. Nie chciałabym, by mój TŻ w ten sposób mnie "dyskretnie i umiejętnie wychowywał"...

Zawsze wydawało mi sie, że dorośli ludzie inaczej rozwiązują problemy... ale może się mylę.
No przecież nie darmo się mówi, że facet jest głową a kobieta szyją. A mądra szyja nie mówi głowie, że to ona tak naprawdę nią kręci. Kobiety są lepszymi psychologami, potrafią się wczuć w skórę drugiego. To naturalne, że w jakimś stopniu wychowujemy mężów, chłopaków. Czasem lepsza jedna krótka, konkretna "akcja" niż stek słów, tłumaczeń, których połowy on i tak nie słucha.
tinpanalley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 15:14   #22
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
No właśnie wiem Wiec jesli chce tu cokolwiek jeszcze próbować (co jak słusznie zauwazasz jest bez sensu [w ogóle- tez jestem Ania, i tez 89 ]) to powinna być szczera. Być sobą.

Bo inaczej tylko tracą czas (choć i tak go chyba tracą )
No właśnie. Udając kogoś kim nie jest na dłuższą metę nie da rady. Będąc sobą, rozmijają się w oczekiwaniach co do tego jak powinien wyglądać związek. Więc moim zdaniem czas dać spokój.

A widzisz Na mnie wołają Andzia chociaż na imię mi Angelika
. Baaa Koleżanka ma na imię Andrea i też wołają Andzia Cóż za uniwersalne imię
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 15:15   #23
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Cytat:
Napisane przez tinpanalley Pokaż wiadomość
No przecież nie darmo się mówi, że facet jest głową a kobieta szyją. A mądra szyja nie mówi głowie, że to ona tak naprawdę nią kręci. Kobiety są lepszymi psychologami, potrafią się wczuć w skórę drugiego. To naturalne, że w jakimś stopniu wychowujemy mężów, chłopaków. Czasem lepsza jedna krótka, konkretna "akcja" niż stek słów, tłumaczeń, których połowy on i tak nie słucha.
Jakbym próbowała wymusic coś płaczem na moim TŻcie to czułabym się jak osttania kretynka.

MĄDRA kobieta potrafi załatwiać tego typu sprawy inaczej. Nie zachowujac się jak słodka idiotka.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 15:16   #24
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Cytat:
Napisane przez tinpanalley Pokaż wiadomość
No przecież nie darmo się mówi, że facet jest głową a kobieta szyją. A mądra szyja nie mówi głowie, że to ona tak naprawdę nią kręci. Kobiety są lepszymi psychologami, potrafią się wczuć w skórę drugiego. To naturalne, że w jakimś stopniu wychowujemy mężów, chłopaków. Czasem lepsza jedna krótka, konkretna "akcja" niż stek słów, tłumaczeń, których połowy on i tak nie słucha.
Wiesz. Współczuję. Tylko nie wiem komu bardziej, Tobie czy Twojemu facetowi.

I w sumie tyle komentarza starczy, na ten stek stereotypów, uogólnień i żenujących sposobów i teorii na facetów.
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 15:16   #25
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Cytat:
Napisane przez Irmina9891 Pokaż wiadomość
Clemence - rozmowa zazwyczaj jest dobrym rozwiązaniem, ale jeśli jest o czym rozmawiać. A tutaj chodzi o to, żebym sobie uświadomiła, że nie ma o czym że taki problem nie istnieje. Bo NIE ISTNIEJE, tylko ja sobie wkręcam...

A wypić nie musi, ale raczej głupio byłoby mu siedzieć o suchym pysku podczas gdy kumple siedzą przy piwku - już bardziej skłaniałabym się w kierunku tego, co zaproponowała tinpanalley, żeby wypił jedno piwko dla towarzystwa

Jestem w stanie zrozumieć Twoje podejście do alkoholu, są tacy, którzy nie lubią, ale zapewniam Cię, że on nie jest uzależniony. Mi też się zdarza pić co tydzień, czasem częściej, czasem rzadziej... Studia!
Ja też studiuję,ale wiesz po tym jak widzialam dzieciaki jak piją to robilo mi sie niedobrze:/ i po prostu odizolowalam sie od tego tematu- w sumie jak od paru innych także,bo bylam przerazona tym co widzialam.. tymi ludzmi ktorzy robili z siebie wydowisko.. dlatego.No i nie piję.A w suie probowalam i nie lubie tego zapachu i smaku i coz.Tzn mama mi dala! zeby nie bylo,ze to ja

No ale wiesz,kumpli też można czymś zainteresowac:P np zeby poszli gdzies indziej niz co tydzien na piwo ale to juz musialabys w tym maczac palce i to ostro ,to nie wiem czy to przejdzie :P
Ale taka propoz moznaby rzucic zapytac
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 15:17   #26
Reijel
Wtajemniczenie
 
Avatar Reijel
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Włóczkowo
Wiadomości: 2 369
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Cytat:
Napisane przez Irmina9891 Pokaż wiadomość
Clemence - rozmowa zazwyczaj jest dobrym rozwiązaniem, ale jeśli jest o czym rozmawiać. A tutaj chodzi o to, żebym sobie uświadomiła, że nie ma o czym że taki problem nie istnieje. Bo NIE ISTNIEJE, tylko ja sobie wkręcam...

A wypić nie musi, ale raczej głupio byłoby mu siedzieć o suchym pysku podczas gdy kumple siedzą przy piwku - już bardziej skłaniałabym się w kierunku tego, co zaproponowała tinpanalley, żeby wypił jedno piwko dla towarzystwa

Jestem w stanie zrozumieć Twoje podejście do alkoholu, są tacy, którzy nie lubią, ale zapewniam Cię, że on nie jest uzależniony. Mi też się zdarza pić co tydzień, czasem częściej, czasem rzadziej... Studia!
W takim razie masz nudne życie i wymyślasz sobie problemy, żeby było ciekawiej.

Jeżeli jednak spostrzeżenia innych wizażanek o Twoim "związku" są słuszne, pora to zakończyć. Wygląda na to, że nie jesteś w tym układzie szczęśliwa. Spychasz frustrację do wnętrza, żeby on nie odszedł, ale napięcie i tak wychodzi właśnie w takich sytuacjach. Chyba jesteś na niego zła, tylko brak Tobie konkretnego powodu, żeby się na niego wydrzeć (albo powody są, tylko nie przyznajesz się do nich sama przed sobą, żeby go zatrzymać).
Reijel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 15:19   #27
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Cytat:
Napisane przez Reijel Pokaż wiadomość

Jeżeli jednak spostrzeżenia innych wizażanek o Twoim "związku" są słuszne, pora to zakończyć.
Gdyby to były spostrzeżenia to byłoby dobrze. To generalnie było krótkie streszczenie wypowiedzi autorki z jej drugiego wątku pt: "Ratować związek czy pójść swoją drogą?"
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 15:36   #28
tinpanalley
Zadomowienie
 
Avatar tinpanalley
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 483
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Ludzie, ale tu nie chodzi o jedną sytuację.

Mówiąc najprościej oni już razem trochę są. Kiedyś chłopak ją spokojnie zabierał na spotkania ze znajomymi kolegami, ale ona była wiecznie sfochowana, wiecznie za mało uwagi dla niej, wiecznie coś źle robił, wiecznie coś źle powiedział, wiecznie się wtedy kłócili. W końcu chłopak sobie zaczął wszędzie chodzić sam. I tym sposobem po kilku latach ma swoje życie do któego autorka jest tylko dodatkiem. Zaczęła się zastanawiac co z tym związkiem, i on stwierdził, że nie jest szczęśliwy. Przeszli do kategorii: nie jesteśmy razem, widujemy się, zdrady nie wchodzą w grę zobaczymy co z tego będzie.

Autorkę cała sytuacja coraz bardziej irytuje. Zdaje sobie jednak sprawę, że zacznie walic fochami to fasada związku już całkiem upadnie i zostanie sama. Więc udaje "równą babkę" i kogoś kim nie jest, by facet się nią na nowo zainteresował i przestały mu chodzić po głowie myśli, że raczej powinien odejść.

ot cała filozofia. A dla obojga najlepiej by było się rozstać.
aaaaa, to takie buty.
No to rzeczywiście nikt nie lubi bab jędz.(bez urazy) No ale też nie można popadać z jednej skrajności w drugą -albo cały czas zrzędzić, albo być "najlepszejszą babką pod słońcem" choćby nie wiem co.
Polecam książkę "Co się kryje w duszy mężczyzny". Nie jest to kolejna typu"facet to świnia". Pokazuje delikatną psychikę mężczyzny i dużo ciekawych porad. Jednym słowem: jak mądrze kochać swojego Bąbelka i rozumieć go.

---------- Dopisano o 16:36 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ----------

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Wiesz. Współczuję. Tylko nie wiem komu bardziej, Tobie czy Twojemu facetowi.

I w sumie tyle komentarza starczy, na ten stek stereotypów, uogólnień i żenujących sposobów i teorii na facetów.
Widać, że nie wiesz nawet o czym mowa. Moje małżeństwo ma się świetnie. Jestem tradycjonalistką i antyfeministką. Żal mi tych kobiet, które utraciły naturalne atuty swojej płci. Trzeba być na tyle inteligentnym, żeby wiedzieć na ile można sobie pozwolić i gdzie jest granica. Co kolejne pokolenie to coraz bardziej zmaskulinizowane i coraz mniej cech prawdziwie kobiecych. Uczcie się od Włoszek.
tinpanalley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 15:37   #29
Irmina9891
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 216
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Tak, przyznaję, byłam jędzą. Nie ma się czym chwalić.
Może gdybym nie była, on by się tak nie zachowywał. Może gdyby on swoim zachowaniem nie dawał mi ku temu powodów, nie byłabym jędzą. Nie chcę już wnikać w to, kto zaczął, to nie jest w tej chwili istotne.
Chcę się zachowywać normalnie. Chcę zacząć ten sam związek na nowych, normalnych zasadach. I, może bez sensu, ale wierzę, że mi się uda.
A jeśli nie - będę przynajmniej pewna, że zrobiłam wszystko i bez myśli 'a może mogło się udać...' zacznę nowe życie. Jeśli teraz pójdę swoją drogą - ta myśl będzie mi wciąż towarzyszyła.

Edytowane przez Irmina9891
Czas edycji: 2010-10-02 o 15:39
Irmina9891 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-02, 15:41   #30
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Niech ktoś mną potrząśnie!!

Cytat:
Napisane przez Irmina9891 Pokaż wiadomość
Tak, przyznaję, byłam jędzą. Nie ma się czym chwalić.
Może gdybym nie była, on by się tak nie zachowywał. Może gdyby on swoim zachowaniem nie dawał mi ku temu powodów, nie byłabym jędzą. Nie chcę już wnikać w to, kto zaczął, to nie jest w tej chwili istotne.
Chcę się zachowywać normalnie. Chcę zacząć ten sam związek na nowych, normalnych zasadach. I, może bez sensu, ale wierzę, że mi się uda.
A jeśli nie - będę przynajmniej pewna, że zrobiłam wszystko i bez myśli 'a może mogło się udać...' zacznę nowe życie. Jeśli teraz pójdę swoją drogą - ta myśl będzie mi wciąż towarzyszyła.
Dokladnie.Ja mysle - robie cos na maxa.Jezeli nei wychodzi,nie mam do siebie pretensji przynajmniej bo czemu mam miec,skoro zrobilam wszystko co w mej mocy.. najwyzej odejdziesz,ale z wiedzą,że dałaś z Siebie to co moglas dać
świetna zasada!
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:08.