2011-08-31, 10:46 | #691 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Rybnik
Wiadomości: 22
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
Cześć Koleżanki!
Kfasko mój staż jest integralną częścią studiów, a to oznacza, że jest półroczny i bezpłatny... i znów będę bez pieniędzy już jutro, punkt 8:00 zaczynam ehh.... Przez ostatnie kilka miesięcy to się ładnie rano wysypiałam, a śpioch jestem niespotykany- potrafie zasnąc wszedzie... no może tylko nie na stojąco :P więc już się boję tego wstawania o 6:30 A wycieczki do Torunia zazdroszcze! Ja byłam w zeszłym roku we wrześniu ze Białorusinami z uczelnianej wymiany - pogoda była piękna i tak mnie to miasto urzekło, że bodajże w lutym zrobiliśmy sobie z Małżem jednodniową wycieczkę, bo on nie był nigdy. Ale wrzesień jest zdecydowanie lepszym miesiącem na takie eskapady :P Sussana sukienka, którą szyjesz jest rewelacyjna! Bardzo mi się podoba. Sama idę na wesele do mojej przyjaciółki ze studiów 10 września i nie mam co na siebie włożyć mam owszem jakieś tam stare sprawdzone sukienki, ale chciałam wyskoczyć w czymść nowym. I jak na złość nic mi się nie podoba w sklepach. A ta sukienka jest naprawdę ładna. I materiał też wybrałaś odpowiedni. Koniecznie pochwal się efektem końcowym! Co do macierzyństwa to my póki co nie planujemy zostać rodzicami. Chcielibyśmy się sobą jeszcze nacieszyć i pozwiedzać trochę świata, tym bardziej, że u mnie jak narazie instytktu żadnego. Do 30-stki daję sobie czas. A inna sprawa, że tak jak Sussana, biorę lekarstwa, podczas brania których absolutnie nie mogę zajść w ciążę ponieważ są teratogenne. 3 lata temu rozchorowałam się na przewlekłą, nieuleczalną chorobę stawów (a było mi 24 lata) i od tamtego czasu cały czas jestem na lekach. Ale już nauczyłam się o tym nie myśleć, bo jak tylko zaczynam to ogarnia mnie taka złość i żal do świata, że to właśnie ja muszę się z tym męczyć, że nic tylko siąść i płakać. Trudno, tak widocznie musiało być A ja spędziłam ostatni tydzień wakacji bardzo miło. W niedzielę Małż poleciał do Szkocji na tydzień, więc w poniedziałek zwinęłam się na kilka dni do mojej przyjciółki ze studiów, pod Rawicz. Jak to miłos posiedzieć na wsi a jako pamiątkę z wakacji przywiozłam sobie popielate szpilki w środę wieczorem wróciłam do Rybnika pozałatwiać swoje sprawy, m.in złożyć wreszcie wniosek na nowy dowód osobisty a w piątek rano jechałam dalej- w Beskidy, w okolice Żywca. I tam posiedziałam z rodzicami do niedzieli, a że pogoda była piękna to jeszcze się opaliłam na pożegnanie lata Ehh, szkoda, że to ostatnie wakacje w moim życiu :P Miłego dnia Koleżanki! |
2011-09-01, 21:16 | #692 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 950
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
Mafelka to ty medycynie jestes? Widzę ze sobnie wakacje od meża urządziłas. Fajowo szare szpili-szał W Toruniu było super trochę zabarłożyłas z gtym dowodem
|
2011-09-02, 14:07 | #693 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Rybnik
Wiadomości: 22
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
Kfasko, z tym dowodem to prawda... jakoś nie mogę się odzwyczaić od nazwiska panieńskiego A po medycynie nie jestem, tylko po...a raczej w trakcie, farmacji. Jak to mówi moja koleżanka: staż bezpłatny, czyli praca ku chwale ojczyzny Ale dzisiaj minął mi drugi dzień i weekend.... w końcu nie ma co przesadzać na początek :P tym bardziej, że na weekend wracamy do Rybnika
A spotkałaś Kfasko Mikojała Kop(i)ernika w Toruniu? Do napisania! |
2011-09-05, 09:40 | #694 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 950
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
Ostatnio sobie tak myślałam, ze farmaceuta fajny zawód Naprawdę, jakiś taki porządny. I tez ogromnej odpowiedzialności i wiedzy wymaga, tak jak być po lekarskim. A praktyka normalna rzez- taka kolej rzeczy po studiach trzeba swoje odsłużyć, pól roku to niedługo, dasz radę.
A Mikołajem owszem, widzieliśmy się, kawę wypiliśmy |
2011-09-12, 10:24 | #695 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 950
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
jest tam kto jeszcze? meldujcie się kobietki
|
2011-09-12, 10:28 | #696 |
Rozeznanie
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
Ja podczytuję regularnie nasz watek, ale ostatnio dużo się u mnie dzieje i nie mam za bardzo czasu na pisanie... Jak się dzisiaj wieczorem ogarnę, to nastukam kilka słów
__________________
Sutaszuję Główna przyczyna rozwodów? Kobiety myślą, że po ślubie mężczyzna się zmieni, a on się nie zmienia, natomiast mężczyźni mają nadzieję, że kobieta się nie zmieni, a ona się zmienia. |
2011-09-12, 20:17 | #697 |
Rozeznanie
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
no to mam chwilunię i napisze Wam, co i jak. Po pierwsze to chyba mnie wykopią z tej nowej pracy Pisałam Wam już na samym początku, że w biurze jest strasznie drętwo, no i to się nie zmieniło. Na dodatek pod koniec mojego miesiąca próbnego jakoś wszyscy zaczeli mnie tam totalnie olewać. Przykro jest tak siedzieć, gdy nikt sie do Ciebie nie odzywa. Na dodatek koledze, którego przyjęli razem ze mną (na troszkę inne stanowisko) dali wtedy już umowe o pracę, a ze mną nikt nie rozmawiał, więc łatwo zrozumiałam, że chcą mnie wywalić. No i miałam przeryczane jedno popołudnie. Ostatniego dnia poprosiłam szefa o rozmowę i dowiedziałam się, że mam za małą wydajność pracy, nie angażuję się tak jak inni i pytali się co jest. Powiedziałam, że dostałam dość skomplikowany projekt, ostatnio coś podobnego robiłam 3 lata temu, więc musiałam sobie sporo rzeczy przypomieć no i nie mam takiego doświadczenia, jak starsi pracownicy, więc chyba logiczne, że wolniej pracuję. Ostatecznie dostałam znów zlecenie na kolejny miesiąc próbny. Motywacji wystarczyło mi na kilka dni. Ostatnio skończyłam drugą część tego dużego projektu i po konsultacji z klientem okazało się, że ok 70% było na darmo, bo nikt wczesniej nie uzgodnił z klientem, jak ma to wyglądac i dostałam inne wytyczne (nota bene, trudniejsze i bardziej pracochłonne). Zła jestem o to strasznie i w ogóle już mi się odechciewa to robić :-/ Podejrzewam, że cały czas jestem na celowniku a ta cała sytuacja nie poprawiła mojej sytuacji. Heh... pewnie zaczełabym szukać czegoś innego, ale kurczę, szkoda mi potencjalnej umowy i warunków finansowych, bo firma jest uczciwa i ma duże i ciekawe zlecenia. Nie wiadomo, czy jeszcze trafiłaby mi się taka okazja kiedyś. Z drugiej strony co jest ważniejsze, kasa, czy atmosfera w pracy? Do minusów doliczam jeszcze godziny pracy(9-17) i dojazd - po rozpoczeciu roku szkolnego jadę pół godziny autobusem i musze jeszcze dojść 20 min. A od października zmieniamy biuro i bęe miała jeszcze dłuższy dojazd z przesiadką. Rodzice mi radzą rozglądnąć się z aczymś innym, mąż proponuje się wstrzymać, ale mam się nie przejmowac tym, bo za to zlecenie wystarczy nam kasy na ok 2 m-ce, to bedę miała czas, żeby coś znaleźć. No i sama teraz nie wiem... heh...
Z przyjemniejszych rzeczy to byliśmy w ostatni weekend na weselu znajomych i było cudownie Fajna paczka sie zebrała i niezłe jajca odstwiliśmy, szczególnie jak po 2 w nocy starsze osoby wróciły do domu i sami młodzi zostali na sali Poza tym PM miała czerwone korale i buty (po północy szpilki zamieniła na trampki i prezentowała się rewelacyjnie. Na dodatek, na mszy wreczyli swoim rodzicom ikony w ramach podziękowania, które chwillę wcześniej ksiądz poświęcił i zamówili mszę dziękczynną dla nich za dar życia i wychowanie Przepiękny gest, pierwszy raz się z czyms takim spotkałam. A co u Was, jak tam wesele u Susanny? Mafelka, jak Ci leci staż, mam nadzieję, że lepiej niż u mnie? O matko, ale epistoła mi wyszła Mam nadzieję, że będzie się Wam chciało czytać i że doradzicie mi coś w kwestii pracy. Chciałam jakos jasno nakreślić sytuację.
__________________
Sutaszuję Główna przyczyna rozwodów? Kobiety myślą, że po ślubie mężczyzna się zmieni, a on się nie zmienia, natomiast mężczyźni mają nadzieję, że kobieta się nie zmieni, a ona się zmienia. Edytowane przez Dorotheaa Czas edycji: 2011-09-12 o 20:18 |
2011-09-13, 09:12 | #698 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Rybnik
Wiadomości: 22
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
Cześć Dziewczęta
Dorotheaa rzeczywiście niełatwa sprawa. Ciężko zdecydować kiedy tak naprawdę obie sytuacje mają swoje minusy. Tak jak piszesz pieniądze są konkretnym argumentem...niby nie są najważniejsze, ale bez tego ani rusz. Ale atmosfera w pracy też jest ważna. W pracy spędzasz większność dnia, więc powinnaś czuć się tam dobrze. Ja miałam kiedyś praktyki w aptece, w której mnie totalnie olewali. Wszyscy traktowali mnie z góry a właściciel to już w ogóle był jakiś palant. Byłam chora jak miałam tam pójść. Zmęczyłam jakoś te 12 tygodni (całe szczęście tylko raz w tygodniu szłam) ale do dzisiaj pamiętam moją niechęć. I od tamtego czasu wiem jak niefajnie jest kiedy wszyscy w pracy są dla siebie niemili. Jeżeli miałabym się postawić w Twjej sytuacji to jeżeli jeszcze dasz radę tam wytrzymać to zostań. Jesteś dobra w tym co robisz i pamiętaj o tym! Będziesz miała na koncie jeszcze kilka dużych projektów to potem możesz ich olać. A Twoje CV i doświadczenie na tym zyskają. Ale jeżeli czujesz, że już nie dasz rady przebywać z tymi ludźmi w jednym pomieszczeniu to zacznij czegoś szukać bo szkoda Twoich nerwów zdrowia U mnie na stażu bardzo sympatycznie, koleżanki które ze mną pracują są niewiele starsze ode mnie i są bardzo kompetentne. Więc miło uczyć się od kogoś, kto zna się na rzeczy Ja póki co przyzwyczajam się do wstawania co drugi dzień o 6:25 (też jadę 35 minut autobusem) i do faktu, że nie mam już całego dnia wolnego. Ale jakoś idzie Weekend spędziliśmy na weselu mojej przyjaciółki ze studiów i też bardzo nam się podobało. Najważniejsze, że pogoda była taka ładna w weekend. I siedzieliśmy tuż obok Pary Młodej, bo właśnie Para Młoda siedziała między rodzeństwem a kuzynostwem. Bardzo mi się podobało to rozwiązanie A ja dziewczęta też mam taki mały dylemat. Otóż pisałam Wam kiedyś, że jestem z Rybnika, mieszkam teraz we Wrocławiu a studiowałam jeszcze w innym mieście. Więc, z racji tego, że mój mąż tutaj ma pracę zdecydowałam się robić ten półroczny staż właśnie we Wrocławiu i w zasadzie zakładaliśmy, że będziemy tu mieszkać przez kilka lat. I w zeszłym tygodniu okazało się, że zaproponowali mu pracę w mieście, w którym studiowałam. Dalej pracowałby w tej samej firmie, ale byłby takim łącznikiem między dwoma miastami. Korzyści: większa pensja i firma opłaca nam mieszkanie przez 3 lata. Minusy: najpóźniej musiałby zacząć z początkiem grudnia, a to oznacza, że ja siedziałabym tutaj sama do końca lutego (bo tyle trwa mój staż). TŻ prosił mnie żebym się zastanowiła do końca tygodnia i ja mam teraz niezły mętlik w głowie Lubię moje studenckie miasto, dobrze się tam czuję i mam znajomych. Obliczyliśmy, że naprawdę dużo zaoszczędzilibyśmy przez te 3 lata. Poza tym tutaj planowaliśmy wzięcie kredytu i kupno mieszkania a tam nie będziemy mieć tego problemu. Ale martwię się tym, że będę tutaj musiała siedzieć zupełnie sama.... ehhh, no naprawdę nie wiem Kfasko a co tam u Ciebie? Susanna jak zdrówko? Buziaki Edytowane przez mafelka Czas edycji: 2011-09-13 o 09:13 |
2011-09-14, 13:29 | #699 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 950
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
Wow. Widze , że się dzieje. Najpierw rady
Dorothea, sytuacja trochę kwaśna ale w gruncie rzeczy wcaler nie jest zła. Ja na Twoim miejscu zmobilizowała się bardzo i zadawała więcej pytań. A swoją drogą, nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś równocześnie wysyłała Cv. Ludzie szukają pracy również wtedy jak ją maja. Plus jest taki, ze a) nawet jeśli będą Cię dalej chcieli, to może znajdziesz coś fajniejszego b) jeśli nie będą chcieli to CV będzie już krążyć i szybciej znajdziesz następną pracę. Nie dobieraj do głowy i nie żałuj, bo każda praca to jest nowe doświadczenie, a to na początku drogi zawodowej bardzo ważne. Jak będą Cię chcieli zatrzymać- super, jak nie to się nie martw i uczciwie sobie powiedz, ze atmosfera i dojazdy powodowały, ze to nie była praca Twoich marzeń. Będzie dobrze. Mafelka, nie wiem, jak bardzo zależy na tej zmianie Twojemu mężowi. Jeśli nie bardzo to może szkoda zachodu. Ale uważam, że jeśli okazja jest fajna i długofalowo ma sens, to 2-3 miesiące ( w tym przerwa świąteczna podczas której nie pracujecie) to nie tak długo i powinniście się zdecydować, ostatecznie sa telefony, skypy no i weekendy podczas których możecie jeździć do siebie. Przetrwacie. A dodatkowa kasa i rozwój zawodowy w pewnych granicach sprzyja związkowi, bo ogranicza stres JA miaąłm w ciągu tygodnia dwie rozmowy- w zeszłym jedną , w czoraj druga. Tamta pierwsza jest w administracji, więc za mniejszą kase, ale wydaje mi się, mże mogłoby być fajnie i spokojnie, mają się odzywac w porzeciągu dwóch tygodni. Ta druga to była korporacja i na pewno będzie jeszcze jeden etap rekrutacji ( mieli przeszło 200 kandydatów, na rozmowy zaprosili 30 osób) ale mam wrażenie że naprawdę dobrze zostałam tam przyjęta i liczę na ten drugi etap. Trzymajcie kciuki! Na ten tydzień wprowadziła się do nas moja przyjaciółka, bo ma remont u sobie Śmiesznie jest Susanna co u Ciebie Edytowane przez kfaska Czas edycji: 2011-09-14 o 13:36 |
2011-09-14, 14:14 | #700 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Rybnik
Wiadomości: 22
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
No to Kfasko trzymam kciuki za obie rozmowy, żebyś potem miała w czym wybierać
A mojemu TŻ widze zależy, bo już mu powiedzieli, że i z Hiszpania by współpracował i z Meksykiem, więc trochę świata by przy tym zwiedził. Ale ustaliliśmy, że jeżeli podwyżka będzie niższa, niż kwota ustalona przez nas, to się nie ruszamy Miałam dzisiaj iść na aerobik, ale z racji tego, że dalej nie mam koleżanki z którą mogłabym pójść to chyba sobie odpuszczę i zajmę się prasowaniem |
2011-09-16, 10:11 | #701 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 950
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
no racjonalnie- coś z tego poświęcenia musicie mieć I Mafelka- na fitness! Nie wymigiwać się brakiem towarzystwa
|
2011-10-03, 10:32 | #702 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
O rety ale mam zaległości masakra!
Dorotko przykra sprawa z tą atmosferą w pracy i w ogóle ze zwolnieniem. Widocznie tak miało być, napewno znajdziesz coś lepszego Jestem ciekawa czy już coś znalazłaś?? Czy jednak zostałaś w starej pracy.... Mafelka co u Ciebie? jak ma się sprawa ze zmianą pracy? Na co sie zdecydowałaś?? Ciekawe warunki, 3 lata opłacanego mieszkania - fajowo!! Ale z drugiej strony tyle miesiecy być sama... smutne to Cieszę się, ze wesele się udało Wesele Agi takze było bardzo udane, świetnie sie bawiliśmy choć było strasznie zimno :/ Przepraszam ze nie odpisywałam - ale czytałam. Raz ze najpierw TŻ był chory ale na ślub jakoś wyszedł z tego. Po ślubie cyrk zaczął się od nowa. On wyzdrowiał to mnie wzięło i to przed samym wyjazdem. Dostałam antybiotyk i jakoś zdołaliśmy wyjechać na 4 dni do Czarnego Dunajca.Generalnie było fajnie choć pogoda średnia. Byliśmy też w Zakopcu. A potem znów pojawiły się problemy ze snem, lęki itp. cuda wianki. Wiec walczę sobie z tym. Jesli chodzi o wesele to jak już pisałam - było świetnie W uszytej przeze mnie sukience nie poszłam bo czułam się w niej źle. A jak wyglądała Panna Młoda możecie zobaczyć tu -> http://szyjesobie.blogspot.com/2011/...pomnienie.html Jak dla mnie - pięknie!! Teraz Aga myśli jak tu przerobić sukienkę żeby ją jeszcze wykorzystać po weselu. A tak poza tym to u nas nic nowego. Jutro jadę na badania oczu i trochę się boję co wyjdzie, czy zaszły jakieś zmiany od zeszłego roku itd. Pisac co tam u Was!! |
2011-10-03, 22:42 | #703 |
Rozeznanie
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
Fajnie, że sie odezwałaś, Sus i moim zdaniem dobry pomysł z tym klubem. zaraz tam opiszę, co i jak z moją pracą...
Sus, trzymam kciuki za badania, mam nadzieję, że w końcu unormuje Ci się sytuacja ze zdrowiem. Też jestem ciekawa, co u Mafelki, jaką decyzje podjęła. No i co u Kfaski i Ninquolete? Poza tym, poszperałam trochę na Wizażu i wiem, ze BothSides sie udziela na kilku wątkach, trzebaby ja przygonić do nas, póki jest na finiszu ciąży, bo później, to już w ogole nie będzie miała czasu
__________________
Sutaszuję Główna przyczyna rozwodów? Kobiety myślą, że po ślubie mężczyzna się zmieni, a on się nie zmienia, natomiast mężczyźni mają nadzieję, że kobieta się nie zmieni, a ona się zmienia. |
2011-10-04, 06:48 | #704 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
Cytat:
|
|
2011-12-11, 22:52 | #705 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 501
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
Hej Lasencje!!! Widzę że mnie nie zapomniałyście Wielkie przepraszam że tak zniknęłam, ale jakoś tak wyszło, udzielałam się trochę w urodowym, żeby jako tako wyglądać w tej ciąży, hehe. A tak poza tym to nie miałam sił pisać - ciążą była ciężka, tzn. wszystko z dzidziusiem ok, ale miałam anemię, bardzo słabo się czułam i w ogóle, masakra. Za to teraz jest suuuuper
18.10 - równo 9 miesięcy i 9 dni po ślubie, hehehe urodziła się Martusia. Poród był ekspresowy i bezproblemowy, Malutka 3,5 kg ważyła, 10 pkt dostała i dwa dni później już byłyśmy w domu. Jest bardzo spokojna, nie ma kolek, mało płacze, dużo je i jest słodziutka. Tylko spać wieczorami nie lubi, właśnie próbuję ją uśpić ale bez skutku... A co u Was- w skrócie? Nie bardzo dam radę nadrobić zaległości, ale postaram się zaglądać tu od czasu do czasu. Brać się za dzieci!!! Polecam!!! Edytowane przez BothSides Czas edycji: 2011-12-11 o 22:56 |
2011-12-12, 08:38 | #706 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
Both się odezwała
Serdecznie gratuluję córy! I tak szybkiego porodu bez komplikacji - masz jakieś "chody" u Pana Boga czy co?? Też bym tak chciała :yes: W każdym razie zapraszam do klubu jak tylko będziesz mieć chwilkę. |
2011-12-12, 09:53 | #707 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 501
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
Sus, jesteś szczuplutka i wyglądasz na dość wysportowaną - pójdzie szybko jak już będziesz w ciąży to ćwicz sobie - bardzo pomaga, ja na jogę trochę chodziłam, trochę w domu. opłaciło się ale i tak twierdzę że szybki poród był nagrodą za te kilka miesięcy męki.
|
2011-12-12, 12:00 | #708 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
A to szczupłe kobiety nie mają gorzej?? Wiesz brak bioder itd.
Matko strasznie Ci zazdroszczę takiego porodu, znając moje szczęście będzie ciężko. |
2011-12-12, 20:15 | #709 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
Cytat:
__________________
Sutaszuję Główna przyczyna rozwodów? Kobiety myślą, że po ślubie mężczyzna się zmieni, a on się nie zmienia, natomiast mężczyźni mają nadzieję, że kobieta się nie zmieni, a ona się zmienia. |
|
2013-04-27, 22:31 | #710 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 5
|
Dot.: Muślinowe pogaduchy
Polecam koronkowe i tiulowe sukieneczki dla małych księżniczek. Dostępne od ręki i na specjalne zamówienie -dużo zdjęć tutaj:
https://www.facebook.com/pages/Artys...3710952?ref=hl i tutaj: www.pracownia-migala.pl wysyłamy nawet za granicę |
Nowe wątki na forum Forum ślubne |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:02.