Biżuteria z sutaszu+koraliki/kamienie JAK SZYC

[Solciuchna]

Napisane przez marisella

No ja też się czaiłam na dokupienie paru kolorów w Bukowcu, ale na przerobienie 50 metrów z koloru to by mi życia nie starczyło Ale z drugiej strony rozumiem ruch Wioli, bo podejrzewam, że odmierzanie sutaszu zabierało tyle czasu, że sprzedawanie go generowało straty, a nie zyski. Z tym że ja na przykład przy tak dużym wyborze wolalabym zapłacić za metr odpowiednio drożej, nawet 1,5 jak w pasmanterii, a móc kupować detalicznie, bo niby 30 zł nie majątek, ale razy parę kolorów to się robi kwota...

No proszę Cię, inne sklepy odmierzają po metrze (a nie po 5 m jak to było w Bukowcu), a jakoś im się chce, nie generuje to u nich strat.

Te 50 mb będzie dopiero generować straty.

Bo ja zakupy w Bukowcu robiłam tylko ze względu na sutasz, i dokupywałam przy okazji jakieś inne elementy, a teraz już nie mam po co tam wchodzić. Większy i lepszy wybór półfabrykatów, kamieni i innych rzeczy znajdę w innych sklepach (gdzie zresztą cały czas również kupowałam).

[marisella]

Napisane przez Solciuchna

No proszę Cię, inne sklepy odmierzają po metrze (a nie po 5 m jak to było w Bukowcu), a jakoś im się chce, nie generuje to u nich strat.

Solciuchna, nie wiem, może inne sklepy wychodzą z założenia, że na sutaszu może nie zarobią, ale jak ktoś przyjdzie po sutsz to kupi i co innego? Zresztą nie kłócę się, tak sobie tylko pomyślałam, że odmierzenie, odcięcie, opisanie numerem zapakowanie to sporo roboty jak na sznurek za 60 groszy Nie siędzę ani w w głowie ani w sklepie Wioli, więc nie wiem czym podyktowana była taka decyzja, tak sobie tylko gdybam I tak jak pisałam - też bym wolała, gdyby sprzedawano po metrze (albo i po pięć, niechby już było ) ale nic się nie poradzi, trudno.

BTW, sklepy są po to, żeby zarabiać, więc myślę, że jeśli te 50 metrów okaże się gorszym posunięciem niż to, co było do tej pory, to nikt z uporem nie będzie się tego trzymał, tylko Wiola pomyśli nad jakimś kompromisem, który będzie zadowalał i ją (finansowo) i nas (zakupowo)

[Solciuchna]

Też nie chcę się z Tobą kłócić, nie ma to żadnego sensu, tylko wkurzona jestem na to posunięcie

[cycol11]

Napisane przez Solciuchna

Też nie chcę się z Tobą kłócić, nie ma to żadnego sensu, tylko wkurzona jestem na to posunięcie

Nie ma co się kłócić dziewczyny o posunięcie właścicielki. Cóż napisałam do pani Wiolety czy będzie jeszcze kiedyś możliwość kupienia na metry sutaszu w Bukowcu. I cóż ...... niestety nie. Pozwolę sobie zamieścić co pani Wioleta napisała mi emailu:
To treść mojego emaila:
"Witam, mam takie drobne pytanie czy kiedykolwiek będzie można kupować jeszcze u pani sutasz w 5 metrowych kawałkach? cała szpula 50metrowa to dla mnie za dużo i za drogo. Przykro mi się zrobiło, że nie będę mogła kupować sutaszu w pani sklepie. Mam nadzieję jednak, że zmieni pani swoją ofertę na taką jak była. Może nie jestem częstą klientką w pani sklepie, ale takich jak ja jest podejrzewam więcej a teraz chyba będzie znacznie mniej. Pozdrawiam Sylwia."

I odpowiedź:
"
Witam, niestety w opcji sprzedaży na metry sznurka już nie będzie. Nie wynika to z mojej złej woli czy odrzucania "drobnych" Klientów, bo ważny jest dla mnie każdy, nawet ten który robi zakupy za 20 zł. Niestety rachnek ekonomiczny jest bezlitosny i nie moge dalej prowadzić sprzedaży na metry, gdyz generuje to zbyt duże koszty, wyższe niż zysk ze sprzedaży. Ktoś przecież musi to odmierzyć, spakować a ja musze za tę prace zapłacić, nie robi tego dla mnie mała myszka za miskę ziarna.
Ale często widze na róznych forach rękodzielnicznych akcje grupowych zamówień w hurtowniach, kilka osób wspólnie ustala co chciałby kupić, jedna zamawia i potem już we własnym gronie dziewczyny dzielą się zakupami. Może to jest sposób.
Pozdrawiam serdecznie
Wiolka"


Tak więc dziewczyny jest jak jest - nie przeskoczymy decyzji pani Wiolety

Powiem szczerze, że robienie akcji grupowych zamówień sutaszu nie wyobrażam sobie chociażby z tego względu, że my osoby sutaszujące jesteśmy jednak z tak różnych części Polski (takie zamówienie robiłybyśmy jednak długo a czasami jest tak że tego czasu jest bardzo mało) iż nie opłaca się takich akcji robić więc pozostaje nam allegro, bazar dekoracji, pasmanterie....
Pozdrawiam wszystkie sutaszujące dziewczyny

[Dorotheaa]

No niestety, może kiedyś zdecyduję się na szpulę jednego koloru, ale będzie to prawdopodobnie tylko w przypadku, gdy będę potrzebowała sutaszu na jeden, konkretny, dobrze zaplanowany, większy projekt. Może kiedyś też skuszę się, żeby zrobić zapasy najszybciej zużywających się kolorów. Jednak na razie, podobnie jak Wy, preferuję zakupy większej ilości kolorów naraz z tej prostej przyczyny, że cały urok sutaszu polega na tym, że jest to biżuteria kolorowa i największa frajda to łączenie kilku odcieni w jednym biżucie. Poza tym dobrze jest mieć wybór całej gamy kolorów pod ręką, żeby dobierać je pod konkretne kamienie. Może i jest trochę racji w tym, że nie opłaca się ciąć sznurków, ale z drugiej strony ja nigdy jeszcze nie robiłam zakupów w których byłyby same sznurki, zawsze dokładam milion innych rzeczy do koszyka, więc choć na konkretnym produkcie jest to strata dla sklepu, to w ogólnym rozrachunku, wydaje mi się, że wychodziło to na plus.

[Solciuchna]

Napisane przez cycol11

Powiem szczerze, że robienie akcji grupowych zamówień sutaszu nie wyobrażam sobie chociażby z tego względu, że my osoby sutaszujące jesteśmy jednak z tak różnych części Polski (takie zamówienie robiłybyśmy jednak długo a czasami jest tak że tego czasu jest bardzo mało) iż nie opłaca się takich akcji robić więc pozostaje nam allegro, bazar dekoracji, pasmanterie....
Pozdrawiam wszystkie sutaszujące dziewczyny

Też sobie nie wyobrażam zakupów grupowych, tym bardziej, że :

a) kupując wszystkie kolory trzeba byłoby wydać prawie 3 tys. zł

b) w innych hurtowniach jest o wiele taniej, np. w Częstochowie (po 40 gr za metr, w Bukowcu jest około 65 gr, czyli za szpule płaciłybyśmy 20 zł, zamiast 31 zł, a to jest ogromna różnica, zwłaszcza jakbyśmy chciały zamawiać wszystkie 93 kolory - zapłaciłybyśmy niecałe 2 tys. a nie 3 jak w Bukowcu )

c) nie zebrałoby się Nas aż tyle, żeby rozsądnie rozdzielić koszty, jedna byłaby poszkodowana - zamówiłaby najwięcej i u Niej leżałby kurzący się sutasz

Zadziwiające, że w inne sklepy sprzedają po 1 m sutaszu i nie generuje im to strat, a tutaj nawet 5 m generuje straty... Po co w ogóle więc pani Wioletta brała sutasz do swojego sklepu? Niech odsprzeda go do innego.

[clementinne]

Napisane przez Solciuchna

[/INDENT]Zadziwiające, że w inne sklepy sprzedają po 1 m sutaszu i nie generuje im to strat, a tutaj nawet 5 m generuje straty...

A skąd wiesz, że nie generuje? To tak jak w hipermarketach - sprzedaje się coś po kosztach, z nadzieją, że klient oprócz tego wrzuci do koszyka coś jeszcze. Tam, w momencie, w którym produktów są dziesiątki tysięcy w jednym sklepie plus ludzie, którzy za pracę dostają psie pieniądze a traktowani są często gorzej niż psy (tak, witamy w zapleczowej rzeczywistości) - to owszem, zaczyna się opłacać. W mniejszych sklepach, w tym internetowych z półfabrykatami - albo robisz kogoś w jajo, płacąc mu 3-4zł za godzinę pracy ("to tylko pakowanie"), i wtedy "się opłaca", albo jesteś wobec pracownika uczciwa, i płacisz mu uczciwie - ale wówczas czasochłonne pakowanie sznurków sutaszu przestaje się opłacać. Innej możliwości NIE MA - jeżeli o generowaniu strat mowa. Btw, prowadzisz swoją firmę dłużej niż 2 lata czyli z normalnym ZUS-em?

A taka już zupełnie luźna uwaga na temat sutaszu w ogóle... Utarło się, że te sznurki to takie tanie, i w ogóle każdy może, i jak to można życzyć sobie 500zł za parę sutaszowych kolczyków, "przecież to tylko sznurki". Jeżeli coraz więcej osób będzie zmuszonych wydać te chociażby 2tyś na sam start na same sznurki, to się od razu myślenie o wycenianiu tej biżu zmieni

[Astartis]

Oj, niezła zmiana w Bukowcu... 50 metrów to sporo. Też wolę kupić drożej kilka - kilkanaście metrów w wybranych kolorach. Na szpulki myślałam aby kupić kiedyś w Goldpolu, bo szpulka 50m 24,50gr, ale jak zaczęłam liczyć ile kolorów bym chciałam, to odpuściłam hurt i kupiłam w Bukowcu po 5m

[zanna4]

Napisane przez clementinne

A taka już zupełnie luźna uwaga na temat sutaszu w ogóle... Utarło się, że te sznurki to takie tanie, i w ogóle każdy może, i jak to można życzyć sobie 500zł za parę sutaszowych kolczyków, "przecież to tylko sznurki". Jeżeli coraz więcej osób będzie zmuszonych wydać te chociażby 2tyś na sam start na same sznurki, to się od razu myślenie o wycenianiu tej biżu zmieni

Clementinne, bardzo lubię czytać Twoje rozsądne, logiczne i super agresywne odpowiedzi i na ogół się z nimi w 100% zgadzam. Ale w tym przypadku trochę się zagalopowałaś. Cenę sutaszowej biżuterii generuje w 99% wkład własnej pracy, sznurki i koraliki stanowią ułamek ceny biżuta. I takiemu "ktosiowi", który uważa, że to tylko sznureczki, trzeba dać w łapę parę metrów sznurka za kilkadziesiąt groszy, igiełkę i koraliki i powiedzieć, żeby sam sobie zrobił, bo to takie tanie przecież... po 10 godzinach ślęczenia nad biżutem wymięknie i zmieni zdania...
Myślę, że ten kontrowersyjny krok Wioli oznacza po prostu wycofanie się z tego asortymentu, ale w sumie mogła po prostu powiedzić: Sorki, więcej sutaszu nie będzie - bo ten asortyment mi nie pasuje! Bo jakoś w innych sklepach sutasz jest sprzedawany na metry, a nie kilometry i nawet jeżeli "generuje straty" (przy narzucie rzędu 100%-150% marży porównując ceny hurtowniane), to inne produkty kupowane przy okazji już generują zyski I dokładnie jak w przykładzie supermarketu: coś za coś...
Lubię Bukowiec, ale nie jestem klientem hurtowym i wolę 50 kolorów nawet po 5 metrów niż 5 kolorów po 50 metrów

[clementinne]

Napisane przez zanna4

Cenę sutaszowej biżuterii generuje w 99% wkład własnej pracy, sznurki i koraliki stanowią ułamek ceny biżuta. I takiemu "ktosiowi", który uważa, że to tylko sznureczki, trzeba dać w łapę parę metrów sznurka za kilkadziesiąt groszy, igiełkę i koraliki i powiedzieć, żeby sam sobie zrobił, bo to takie tanie przecież... po 10 godzinach ślęczenia nad biżutem wymięknie i zmieni zdania...

No tak, tak, racja. Tutaj chodziło mi głównie o to, żeby pokazać misiom, że sznurki jednak też mogą kosztować i to wcale nie jest aż takie tanie, takie nic. Aczkolwiek wycenianie CZASU pracy i tak idzie trochę inną drogą, owszem.

Jeszcze a propos "kosztowania": z punktu widzenia sklepu - te sznurki za 3tyś, sprzedając na metry, rozdaje po kosztach. Czy to mało na cały sklep? To nie są 3 tyś na rok, ale na tydzień (no ten rząd wielkości, generalnie). Ktoś dokupi coś dodatkowo...parę bigli albo dwa kamyczki, i tyle. Bo taki mają budżet klienci "na 5 metrów". I jeszcze czeka na gratisy, które mają obecnie status czegoś oczywistego. Temat trudny, to prawda..każdy ma swoje racje, ale przede wszystkim: sklep, żeby istnieć i przetrwać, musi zarabiać. Bo takich, które znikają po tym, jak się skończy obniżony ZUS, jest mnóstwo (porównajcie obecnie istniejące sklepy z listą sklepów z wątku o sklepach, sprzed 3 lat).

[Astartis]

A kto powiedział, że sklep sprzedając na metry robi to po kosztach? W detalu rolka kosztuje 25zł a w hurcie jeszcze taniej. Rolka ma 50m. Nawet sprzedając po 70-80gr za metr wychodzi 35-40zł (czyli za 50m rolkę). Wiadomo, czas i woreczki też kosztują, ale i tak jest zysk

[cycol11]

Napisane przez clementinne

Ktoś dokupi coś dodatkowo...parę bigli albo dwa kamyczki, i tyle. Bo taki mają budżet klienci "na 5 metrów". .

Ja należę do tego typu klientów z budżetem ograniczonym niestety - robię oczywiście biżuterię na zamówienie ale nie zawołam za nią w mojej miejscowości 200-300zł bo nikt tego nie kupi niestety - nawet jeśłi dziewczyny wiedzą ile się nad nią siedzi (przykre ale prawdziwe). Z tego też powodu kupowanie sutaszu w całych rolkach mnie nie urządza. I też uważam tak jak Zanna, że jak pani Wioleta chciała się wycofać z tego asortymentu to mogła to zrobić - jej decyzja - choć szkoda bo na prawdę miała jeden z największych wyborów kolorów sznurków.

[clementinne]

Napisane przez Astartis

A kto powiedział, że sklep sprzedając na metry robi to po kosztach? W detalu rolka kosztuje 25zł a w hurcie jeszcze taniej. Rolka ma 50m. Nawet sprzedając po 70-80gr za metr wychodzi 35-40zł (czyli za 50m rolkę). Wiadomo, czas i woreczki też kosztują, ale i tak jest zysk

Bardzo fajna kalkulacja. A teraz tak: 40zł za brutto rolkę, czyli 15zł brutto zysku. Minus VAT, minus podatek, to ok. 10zł netto. Teraz co najmniej 1-2 metry, mniej więcej, i tak się marnują, bo nie da się tego dociąć tak idealnie, nikt też nie chce płacić za postrzępione, nieużywalne końcówki, więc daje się każdemu ciut więcej, żeby te swoje 5m miał do użycia. I teraz to 10 paczuszek po 5metrów każda (już mniejsza o wyrzucony metr lub dwa). Żeby to pociąć i spakować, wg zamówienia, z szukaniem kolorów i rozwijaniem/zwijaniem rolek - to pół godziny pracy pracownika. Który za godzinę pracy przy pakowaniu powinien dostać co najmniej 10zł netto, żeby było uczciwie wobec niego. Czyli minus 5zł za pół godziny, daje 5zł zysku za pół godziny. Przesyłka i opakowanie gratis - 5zł. Czyli cały sklep zarabia 0zł. Aha, i jeszcze dorzucić gratis do zamówienia :-] Jakieś pytania?

EDIT: No fakt, darmową przesyłkę przy takim zamówieniu można wyciąć :-] Szał :-]

[Astartis]

Wiesz, jednym się opłaca a drugim nie...

[clementinne]

Napisane przez Astartis

Wiesz, jednym się opłaca a drugim nie...

No jeżeli płacą komuś 3zł za godzinę pracy, i do tego "pod stołem" - to mają jakiś zysk. I możemy się przerzucać w kółko takimi samymi argumentami.

[Dorotheaa]

Napisane przez clementinne

Bardzo fajna kalkulacja. A teraz tak: 40zł za brutto rolkę, czyli 15zł brutto zysku. Minus VAT, minus podatek, to ok. 10zł netto. Teraz co najmniej 1-2 metry, mniej więcej, i tak się marnują, bo nie da się tego dociąć tak idealnie, nikt też nie chce płacić za postrzępione, nieużywalne końcówki, więc daje się każdemu ciut więcej, żeby te swoje 5m miał do użycia. I teraz to 10 paczuszek po 5metrów każda (już mniejsza o wyrzucony metr lub dwa). Żeby to pociąć i spakować, wg zamówienia, z szukaniem kolorów i rozwijaniem/zwijaniem rolek - to pół godziny pracy pracownika. Który za godzinę pracy przy pakowaniu powinien dostać co najmniej 10zł netto, żeby było uczciwie wobec niego. Czyli minus 5zł za pół godziny, daje 5zł zysku za pół godziny. Przesyłka i opakowanie gratis - 5zł. Czyli cały sklep zarabia 0zł. Aha, i jeszcze dorzucić gratis do zamówienia :-] Jakieś pytania?

EDIT: No fakt, darmową przesyłkę przy takim zamówieniu można wyciąć :-] Szał :-]

Fajna kalkulacja, ale ja bym w życiu nie zapłaciła 10 zł za godzinę pracownikowi, któremu pocięcie 50-ciu metrów sznurka na 10 kawałków i zapakowanie ich do 10-ciu woreczków zajmuje pół godziny. Z całym szacunkiem, ale moim zdaniem to jest w dużym zaokrągleniu 10 minut pracy z wyjściem do kibelka i dopijaniem kawy w międzyczasie...

Tak też możemy się licytować

[clementinne]

Napisane przez Dorotheaa

Fajna kalkulacja, ale ja bym w życiu nie zapłaciła 10 zł za godzinę pracownikowi, któremu pocięcie 50-ciu metrów sznurka na 10 kawałków i zapakowanie ich do 10-ciu woreczków zajmuje pół godziny. Z całym szacunkiem, ale moim zdaniem to jest w dużym zaokrągleniu 10 minut pracy z wyjściem do kibelka i dopijaniem kawy w międzyczasie...

Tak też możemy się licytować

Wybranie 10 kawałków z 50 kolorów czyli 10 różnych rolek do zwinięcia i rozwinięcia. Żeby nie poplątać kolorów, które są czasem bardzo do siebie podobne. Z całym szacunkiem, ale...weź stoper i policz

[Dorotheaa]

Napisane przez clementinne

Wybranie 10 kawałków z 50 kolorów czyli 10 różnych rolek do zwinięcia i rozwinięcia. Żeby nie poplątać kolorów, które są czasem bardzo do siebie podobne. Z całym szacunkiem, ale...weź stoper i policz

Oj moim zdaniem, to nie jest wielka filozofia, która zajmuje pół godziny. Poza tym, przy odrobinie pomyślunku, można sobie ułatwić prace i pociąć, zapakować całą rolkę, i trzymać posegregowane kolorami.

[clementinne]

Napisane przez Dorotheaa

Oj moim zdaniem, to nie jest wielka filozofia, która zajmuje pół godziny. Poza tym, przy odrobinie pomyślunku, można sobie ułatwić prace i pociąć, zapakować całą rolkę, i trzymać posegregowane kolorami.

A to się dzieje za darmo i w jakimś alternatywnym czasie, tak? Cięcie 50 rolek na kawałki, żeby były gotowe w momencie pakowania, dzieje się samo i za free? Posiadasz coś takiego jak wyobraźnia?

Dwa: naprawdę nie zauważyłaś, że chodzi w tym o wiele więcej, niż wyliczanie czasu ze stoperem? Bo różnica pomiędzy moim rzuconym pół godziny, a Twoim - zaokrąglając - 15 minut - to różnica złotówki lub dwóch w zysku dla CAŁEJ FIRMY. Z tego trzeba i opłacić wszystkie koszty firmowe, i jeszcze mieć na życie - bez szału, rachunki i jedzenie, po prostu. Zaczynasz łapać? Właściciele firm z biżu i materiałami do biżu nie chodzą w Louboutin'ach i Burberry w ręce, tylko starają się z tego normalnie żyć. Btw, masz firmę?

[cycol11]

Jak ktoś nie radzi sobie w handlu zawsze może poszukać innej pracy

[clementinne]

Napisane przez cycol11

Jak ktoś nie radzi sobie w handlu zawsze może poszukać innej pracy

A żeby sobie radzić - trzeba zdawać sobie sprawę z pewnych rzeczy I eliminować to, co nie przynosi zysku - proste.

[Dorotheaa]

Napisane przez clementinne

A to się dzieje za darmo i w jakimś alternatywnym czasie, tak? Cięcie 50 rolek na kawałki, żeby były gotowe w momencie pakowania, dzieje się samo i za free? Posiadasz coś takiego jak wyobraźnia?

Dwa: naprawdę nie zauważyłaś, że chodzi w tym o wiele więcej, niż wyliczanie czasu ze stoperem? Bo różnica pomiędzy moim rzuconym pół godziny, a Twoim - zaokrąglając - 15 minut - to różnica złotówki lub dwóch w zysku dla CAŁEJ FIRMY. Z tego trzeba i opłacić wszystkie koszty firmowe, i jeszcze mieć na życie - bez szału, rachunki i jedzenie, po prostu. Zaczynasz łapać? Właściciele firm z biżu i materiałami do biżu nie chodzą w Louboutin'ach i Burberry w ręce, tylko starają się z tego normalnie żyć. Btw, masz firmę?

Hola, hola, bez wyjazdów osobistych, ok? Mam wyobraźnię i zdaję sobie sprawę z ogromnych kosztów i nakładów pracy, jakie się ponosi prowadząc firmę. Po prostu nie wierzę, że skoro jest tyle sklepów sprzedających sutasz na pojedyncze metry, to jest to tak totalnie nieopłacalne i wszyscy ponoszą straty albo z definicji są nieuczciwi i wykorzystują swoich pracowników. Z mojej strony to koniec tej durnej dyskusji, bo widzę, że wiesz lepiej

Edit: tylko jedną rzecz wyjaśnię, bo się nie zrozumiałyśmy. Tego cięcia sutaszu na kawałki nie robiłam w jakimś osobnym czasie, tylko zamiast ciąć go do każdego zamówienia, co się łączy z szukaniem, koloru, odwinięciem rolki, obcięciem kawałka, zapakowaniem rolki. Po prostu po zakupie rolek pocięłabym wszystko hurtem. W ramach godzin pracy. Oszczędzam czas na każdorazowym wyszukiwaniu koloru. Ot, inna organizacja pracy, a zawsze to kilka cennych minut oszczędzam. Amen.

[zuwiolka]

Z uwagi na to, że sprawa została wyjaśniona i pomyślnie zakończona, to pozwólcie że dokonam edycji tej wiadomości, pozostawiając z niej tylko to co istotne, bez zbędnego bagażu emocji

(...)

W kontaktach biznesowych, uważam za nieprofesjonalne, pisanie o swoim przepracowaniu, złym stanie zdrowia czy innych sprawach, które powinny pozostać wyłącznie moją bolączką. Kiedy proszona jestem o wyjaśnienie powodu takiej czy innej decyzji, nie będę obcej przecież osobie "jojczyć" jak ciężko jest znaleźć dobrego pracownika. Dlatego odpisując na mail z pytaniem o powody przejścia na sprzedaż sutaszu w rolach, bardzo ogólnie napisałam o rachunku ekonomicznym.

(...)

Powód dokładny tego, że MUSZĘ prowadzić sprzedaż na rolki jest taki, że aby móc dalej prowadzić sprzedaż na metry musiałabym zatrudnić dodatkową osobę. (…).Jeśli uda mi się znaleźć dobrego pracownika, to sznurki na metry wrócą, bo nie chodzi o ilości złotówek jakie za to dostaję, tylko o to, że nie ma takich pieniędzy, które mogłyby zrekompensować mi brak czasu dla dziecka i męża oraz tragicznie zaniedbane zdrowie.

Miłego wieczoru, nie obrażajcie się na sklep, w Bukowcu jest wiele produktów wartych uwagi, a ja robię co mogę aby sprostać wysokim wymaganiom. Kiedy zawieją pomyślne wiatry i znajdę kogoś kto mi w tym pomoże, sutasz w mniejszych ilościach też wróci.


Dobre wiatry zawiały i podsunęły pomysł na reorganizację i usprawnienie pracy. Dlatego zamiast rolek 50 m znowu powraca sprzedaż sutaszu w 5 metrowych kawałkach.

Wioletta

[Dorotheaa]

Dziękuję, że poświęciłaś swój czas i wyjaśniłaś kwestię sutaszu, naprawdę nie musiałaś tego robić. Jednocześnie, jeżeli któraś z moich wypowiedzi Cię obraziła, to bardzo przepraszam, absolutnie nie była wycelowana w Ciebie, ani w nikogo konkretnie. Rozumiem Twoją motywację, chciałam jedynie przedstawić, jak to wygląda z mojego punktu widzenia, ale dyskusja zatoczyła szersze kręgi. Nie mam zamiaru obrażać się na Twój sklep, ani na żaden inny. Mam nadzieję, że to już definitywnie zakończy wymianę zdań na ten temat.

[jagagaga]

zuwiolka, no widzisz, wystarczyło to napisać na samym początku, a nie walnąć jak grom z jasnego nieba "od dziś sutasz sprzedawany po 50 m" i zero wyjaśnień.

Wiesz, nas też to zabolało, jakbyś robiła Nas w balona - "po 50 metrów i koniec, walcie się" - ja to tak odczułam. (podkreślam - odczułam).

Sądzę, że miło by było gdybyś jednak uprzedziła swoich Klientów wcześniejszymi mailami o takiej decyzji, a nie stawiać przed faktem dokonanym...

Poza tym NIKT NIE NAZWAŁ CIĘ PAZERNĄ ANI LENIWĄ. Może takie są Twoje odczucia, ale nie wmawiaj Nam, że tak powiedziałyśmy

Dziewczyny zgodnie przecież stwierdziły, że wolałyby płacić więcej za sznurki, byleby tylko były w mniejszych kawałkach - same wyszły z taką propozycją, ich wybór, więc powiedz mi GDZIE TU BYŁA MOWA O PAZERNOŚCI???

Poza tym ok, wiem, że prowadzenie firmy to ciężki kawałek chleba, ale czy sądzisz, że tylko Ty masz takie problemy? My też pracujemy, uczymy się, nie sypiamy, ledwo żyjemy. Nie ma co się licytować, po prostu takie polskie realia...

Ps. clementinne może coś na uspokojenie? Znasz może znaczenie słowa asertywność?

[cycol11]

Napisane przez jagagaga

zuwiolka, no widzisz, wystarczyło to napisać na samym początku, a nie walnąć jak grom z jasnego nieba "od dziś sutasz sprzedawany po 50 m" i zero wyjaśnień.

Wiesz, nas też to zabolało, jakbyś robiła Nas w balona - "po 50 metrów i koniec, walcie się" - ja to tak odczułam. (podkreślam - odczułam).

Sądzę, że miło by było gdybyś jednak uprzedziła swoich Klientów wcześniejszymi mailami o takiej decyzji, a nie stawiać przed faktem dokonanym...


Dziewczyny zgodnie przecież stwierdziły, że wolałyby płacić więcej za sznurki, byleby tylko były w mniejszych kawałkach - same wyszły z taką propozycją, ich wybór, więc powiedz mi GDZIE TU BYŁA MOWA O PAZERNOŚCI???

Zgadzam się z tymi słowami - miło by było dostać email uprzedzający o tak drastycznej zmianie
Mam nadzieję, że jednak kiedyś wróci oferta sutaszu na metry w pani sklepie bo wybór tak jak pisałam był bardzo duży u pani. Życzę powodzenia w szukaniu uczciwego i pracowitego pracownika.

[PiLLow]

o maatko, moje drogie.....pojechałyście z tą dyskusją....
jednak naukowcy mieli rację, jak faceci mają odmienne zdania to jeden i drugi będzie drążył temat, zbiorą informacje, podsumują i jeśli nadal się nijak nie zgodzą, dadzą sobie po mordzie... Kobiety natomiast w pędzie rozdrapią sobie pazurami oczy nie próbując nawet dojśc do sedna...taki stereotyp? Coś w tym jest jednak...
jagagaga - piszesz, że trzeba było napisac od razu o prywatnych sprawach. Pewnie najlepiej skopiowac tekst do schowka i każdemu klientowi w mailu (których to maili dziennie jest z gadżilion) pisac, że ma się kłopoty ze zdrowiem, czasem, spaniem, kupaniem....Może i są ludzie, którzy lubią zwalac na innych problemy z zaparciami i bezsennością (łatwo ich poznac po antence na moherwym beretku), ale są tacy, którzy nie będą chcieli zwalic na głowy innych całego bólu istnienia. Rozumiem to.
Powiedzcie, szczerze, uczciwie i same sobie (broń boże na forum publicznie ) czy w TESCO, LIDLU, CARREFOURZE jakimkolwiekinymsklepieco dziennegobywania, pytaja Was czy mogą zmienic asortyment/ceny/ilości? W sklepie obok mojego bloku pani przestała sprowadzac mąkę żytnią, bo jej sie nie opłacało...czy powinnam pójśc do niej z pretensjami? Powiedziec, że jest leniwa? Moje drogie, jednak znaczna częśc z Was myli pojęcie BIZNESU (a Bukowiec to nic innego jak biznes, firma, która ma przynosic dochody a nie tylko przychody) z pojęciem HOBBY, które nie ma żadnego związku z zarabianiem pieniędzy.
Dla mnie zmiana na 50 metrowe odcinki też nie jest na rękę, przez jakiś czas będę musiała poradzic sobie z tym. Mam troszkę zapasów, kupię niezbędne mi kolory. DA SIĘ. Ale czy to jest powód do naskakiwania na sklep? Czy nie spotkałyście się w takim Passarcie, SN, Akcesoriach ze zmianą asortymentu lub ceny? Serio? Nigdy? Bo ja się spotkałam niejednokrotnie, pomyślałam, szkoda, że już nie ma albo szkoda, że jest droższe ale do głowy by mi nie przyszło naskakiwanie na właściciela. Nie zabolało tak bardzo również dlatego, że ten sam asortyment można było odnaleźc w sklepie konkurencyjnym. A, niestety, niektórych sznurków z Bukowca nie znajdziecie nigdzie indziej. To jest fakt, po prostu. Więc skoro, ze strony sklepu był ten trud odnalezienia TYLU kolorów, sprowadzenia ich i wystawienia i generowania strat w postaci nie tylko finansowej ale również czasu wolnego i zdrowia przez pół roku, to czy przerwa z powodu straty pracownika, tymczasowa z resztą, to aż takie wielkie halo? Wszystkie jak jeden mąż piszecie o tym aby swój czas nad pracą cenic, liczyc minimum 30 zł na godzinę pracy nad kolczykami (pomijam fakt, czy i ile z Was od tych 30 zł odliczy VAT, ZUS czy dochodowy) to dlaczego takie wielkie zdziwienie, że ktoś nie chce pracowac za darmo jednocześnie poświęcając czas, który można byłoby spędzic z rodziną?
Jak już kogoś mierzymy, to błagam Was, zmierzmy wszystkich tą samą miarką i nie róbmy miarek większych i gorszych ok?
Bo jest różnica w napisaniu: "szkoda, nie ma sznurków po 5 metrów" a napisaniu: "a ta leniwa pani Wiola, się jej nie chce i tyle, wydymała nas jak trzeba...."
Jest? Bo ja ją widzę...

[Dorotheaa]

Napisane przez PiLLow

Bo jest różnica w napisaniu: "szkoda, nie ma sznurków po 5 metrów" a napisaniu: "a ta leniwa pani Wiola, się jej nie chce i tyle, wydymała nas jak trzeba...."
Jest? Bo ja ją widzę...

No właśnie, popatrz na POCZĄTEK dyskusji, czy ktoś napisał coś w stylu Twojego drugiego zdania? Nie. A i tak wszyscy odebrali nasze słowa jako atak na Pania Wiolę. Mogę mówic za siebie i w swoimi wypowiedziami nie miałam zamiaru nikogo obrazić i nie pisałam z myślą o żadnej konkretnej osobie, tylko odnosiłam się do innych głosów w dyskusji. Jeśli moje wypowiedzi zostały odebrane jako atak na kogoś, to jeszcze raz bardzo przepraszam, nie miałam tego na celu.

[clementinne]

Napisane przez PiLLow

Moje drogie, jednak znaczna częśc z Was myli pojęcie BIZNESU (a Bukowiec to nic innego jak biznes, firma, która ma przynosic dochody a nie tylko przychody) z pojęciem HOBBY, które nie ma żadnego związku z zarabianiem pieniędzy

Tę złotą myśl sobie zapiszę ;P

[PiLLow]

Dorothea ale nie napisałam o Tobie imennie przecież, drugie moje zdanie jest ubrane w cudzysłów, co oznacza, że miałam na myśli wydźwięk CAŁOKSZTAŁTU przytoczonej tutaj dyskusji...nie analizowałam poszczególnych wypowiedzi, nie rozkładałam na czynniki pierwsze. Napisałam to, co mi przyszło do głowy zaraz po przeczytaniu ciurkiem całej dyskusji...