2012-02-11, 11:00 | #61 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Ja już w tamtym wątku pisałam, że wszystkie dziewczyny się cieszą na happy end a to wcale nie jest tak różowo, bo ona jeszcze na jego jedno słowo może z tym kotem polecieć z powrotem.
Nie widzicie, że już się zaczyna? Wyrzuty jakieś odwracanie kota() ogonem, że to ona jest zła, niedobra bla bla. Facet jest niereformowalny, nagle mu się zachce zwierzaka z jakiegoś kompletnie od czapy pomysłu typu: pochwalę się znajomym. Czy cokolwiek innego. Powie jej dwa magiczne słówka a ona ciach kota w transporter i mu przywiezie. Ba, znajdzie 100 wytlumaczeń, bo to był prezent, bo go kocha, bo może on się zmienił. Także wcale ale to wcale nie jest tak różowo, tacy ludzie w ogóle nie powinni miec zwierząt. Jak chcą sobie marnować życie to ok, ale co jest winny kot? |
2012-02-11, 11:01 | #62 |
Władca Wizażu
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 17 366
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Treść usunięta
|
2012-02-11, 11:10 | #63 | ||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 883
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Cytat:
ja Ci powiem, że oni doskonale to wiedzą i widzą, czyli jakimi są ludźmi, żeby iść dalej w zaparte, tylko dlatego, że nie chcą wyjść na taki i siakich przed rodziną? a już nie jest ważne co Ty sądzisz o nich w tej sytuacji? jesteś pewna swojego zdania? tego, że dobrze zrobiłaś? to broń tego zdania, a nie dajesz sobie wmówić, że jesteś okropna i że ktokolwiek ma prawo Z TEGO powodu Cię nie lubić, czy nie szanować. w tym momencie to raczej jest zupełnie na odwrót. tylko z tego co pisałaś, oni nie lubili Cię już wcześniej, teraz to tylko pretekst. Cytat:
ale już robić z Ciebie okropną osobę nie jest im głupio. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
pokochał kota, po którym nie sprzątał, którym się nie zajmował, nie bawi, nie głaskał, nie pilnował, czy ma wodę, jedzenie. taaak, i przywiązał do kota, który zawsze siedział w komórce. interesujące. jest jeden typ ludzi, których nienawidzę i nigdy nie zrozumiem, nigdy nie będę tłumaczyć. i jeden rodzaj zachowań, których nigdy nie wybaczę. są to ludzie, którzy nie szanują zwierząt, ludzie, którzy wyrządzili krzywdę jakiemuś zwierzęciu. jak Ty możesz o tym nie pamiętać w takiej sytuacji? tż nie miał Ci nic do wybaczenia, Ty za to jemu tak, przeprosił? bo Ty zdaje się, nie masz do niego w ogóle o to pretensji. |
||||||
2012-02-11, 11:37 | #64 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 3 468
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Napiszę tylko tyle, że jeśli miałabyś odrobinę szacunku do samej siebie, to twoja noga więcej, by w tym domu nie postała i kopnęła tego buraka w d***pę! A ty płaszczysz się jak idiotka przed tym palantem i jego rodzinką! Serio w głowie mi się to nie mieści! Jeśli się go nie pozbędziesz to gwarantuję ci, że to nie ostatni wątek o misiaczku!
Naprawdę jesteś tak zdesperowana, żeby tkwić w tym bagnie? Szkoda ci 3 lat? Nie wiem czego się boisz, samotności? Dziewczyno masz dopiero 23 lata, całe życie przed tobą i tylko od ciebie zależy czy chcesz je dalej marnować! |
2012-02-11, 11:53 | #65 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Moim zdaniem niedaleko pada jabłko od jabłoni - zarówno Twój "TŻ" jak i jego rodzinka mają nieźle za uszami.
|
2012-02-11, 12:51 | #66 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 19 414
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Cytat:
Ale to jest BARDZO możliwe - "Zamknął mnie w komóre na trzy dni bez jedzenia, bo zupa była za słona, ale mnie kocha, bo chce, żebym się nauczyła gotować" |
|
2012-02-11, 13:56 | #67 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Cytat:
Cytat:
Jeszcze jedno. Czy Ty naprawdę nie widzisz, że oni mają nadal w upie tego kota, i chodzi tu tylko i wyłącznie, żebyś Ty się "przyznała", że zrobiłaś źle próbując ocalić zwierzaka? Matka świrnięta, facet popierniczony, oboje nie wyciągnęli żadnych wniosków z całej tej akcji, a Ty będziesz im jeszcze zwierzaka oddawać. Oddaj, pewnie, pogódź się z Misiem, ale to będzie nic innego jak stwierdzenie "ok, mieliście rację".
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy. ~ Hank Moody |
||
2012-02-11, 20:55 | #68 |
jestę wieszczę
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Łoooo kurna, normalnie idealny chłop. Jak będzie Cię kochał tak, jak pokochał tego kotka, to zgłoś się na niebieską linię.
Błagam Was, nie mnóżcie się!
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
|
2012-02-12, 01:51 | #69 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 1 736
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
A bierz go sobie razem z nienormalna rodzinka, byle zadnych zwierzat do domu nie przynos.
P.S nie oddawaj mu tego kota za zadne skarby swiata, biedna koteczka ledwo co zaczela dochodzic do siebie, ktos w koncu zaczal sie nia opiekowac i znowu musialaby wracac do tego kata... Nawet nie chce sobie wyobrazac co musialaby czuc. Edytowane przez madzia0007 Czas edycji: 2012-02-12 o 01:55 |
2012-02-12, 07:14 | #70 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Postradałaś już całkiem rozum?
Bije od Ciebie straszną desperacją, ale może kiedyś Ci to przejdzie, jak Twój pseudo facet będzie Cię głodził i zamknie Cie na dworze w komórce... Oboje siebie warci. |
2012-02-12, 07:40 | #71 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z zielonej łąki:)
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Dziewczyno jesteś tak głupia, że aż żal mi ciebie.
Obudź się!! bo mam wrażenie, że jesteś jakaś zahipnotyzowana, że nie widzisz jakimi debilami są twój facet i jego rodzina. Szkoda marnować życie na coś takiego.
__________________
...gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło... Mark Twain
|
2012-02-12, 08:59 | #72 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 954
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
jak dla mnie nie szanujesz samej siebie. Co nawet widac po tym watku. Chyba nie zdazylo sie jeszcze, zeby wizazanka, na ktora wylano tyle pomyj nadal udzielala sie na forum. Ba Ty nawet sie nie bronisz. Wprost nazwano Cie dziwka a Ty nic. Jesli tak samo zachowujesz sie w realnym swiecie to mnie nie dziwi, ze nadal tkwisz w tym zwiazku.
__________________
24.02- Jantar+pokrzywa |
2012-02-12, 11:01 | #73 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 105
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Przeczytałam wszystkie wątki.
Moim zdaniem, powinnaś olać ciepłym moczem tych ludzi i nigdy nie postawić nogi w ich domu. Nie macie jak się inaczej spotykać? Przecież oboje mieliście się starać, więc niech Twój TŻ weźmie się w garść i uniezależni się od rodziny. Jeśli nie zmieni pracy, to będzie naprawdę jasny sygnał, że mu tak wygodnie i głęboko ma Twoje uczucia. |
2012-02-12, 11:04 | #74 |
jestę wieszczę
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Właśnie. Co się takiego stało, że aż tak się sama uprzedmiotawiasz?
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
|
2012-02-12, 11:22 | #75 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 99
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Ale Ty jesteś głupia, sorry, ale aż nie mogę uwierzyć w to co czytam...
|
2012-02-12, 14:27 | #76 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 276
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Czy masz kogoś bliskiego (rodziców, rodzeństwo, przyjaciółkę), komu możesz opowiedzieć to wszystko co tu nam opowiadasz?
Każdy twój watek, ba, każde Twoje zdanie, jest krzykiem o pomoc. Ty nie pytasz się : "Czy za bardzo się martwię o kota?", "Czy jego rodzice mogą mnie polubić?", "Czy mój TZ może być dla mnie lepszy?". Nie, każdy ten watek to wołanie: "Chce stworzyć prawdziwy, wartościowy związek? Chcę żeby mnie kochano?" A nie rozumiesz, że patologiczne relacje nie zmieniają się w prawdziwą, szczerą miłość. Kiedy odpowiedzi na forum nie są takie jak oczekujesz, możesz się wylogować, wyłączyć komputer. Dlatego pytam. Czy jest ktoś w realu, kto mógłby Cie wyciągnąć z tego potwornego bagna?
__________________
More than just strong...strong like a woman. |
2012-02-12, 14:44 | #77 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 189
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
cóż za brednie co się maja do tego 3 lata ? Ty po prostu jeszcze porządnie w tyłek nie oberwałaś, ale kiedyś się otrząśniesz ja zakończyłam związek 8letni (z tego związku mam córkę) i poznałam w końcu kogoś kto zasługuje na miłość (moją i córki) więc nie zasłaniaj się stażem związku i tym toksycznym uczuciem ,ty najwidoczniej lubisz taki sadomasochizm i tortury psychiczne szczerzę Ci współczuję i mam nadzieję że kiedyś uda Ci się z tego wyrwać
|
2012-02-12, 15:30 | #78 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 1 736
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Po co chcesz wlazic w dupe ludziom ktorzy znecali sie nad kotem (widzieli ze moze zamarznie, zdechnie i mieli to w dupie). Ja bym nie chciala miec z nimi NIC wspolnego zwlaszcza ze ci jeszcze nagadali. Miej troche szacunku do siebie, nie pchaj sie tam skoro sobie tego nie zycza. Dziewczyny pisaly ze skoro mieliscie naprawiac relacje WSPOLNIE to teraz facet powinien stanac na glowie i do ciebie jezdzic, a on zamiast tego funduje ci jakies zasadzki w kuchni zeby jego matka mogla sobie po tobie pojezdzic... Zalatujesz straszna desperacja, naprawde uwazasz ze zaslugujesz tylko na tyle? Jesli tak to siebie jestescie warci.
|
2012-02-12, 16:11 | #79 |
Are you talking to me?!
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 875
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Czytam, czytam i zastanawiam się, czy autorka potrzebuje porządnego kopa w odbyt, czy może porady psychologa. Bo z taką patologiczną miłością spotykam się pierwszy raz.
Autorko, zrozum jedno: Twój TŻ Cię nie kocha. On lubi uprawiać z Tobą seks i to wszystko. Nie oczekuj, że to się zmieni. Z Twoich postów wynika, że chłopak uzależniony jest od swojej matki i nie ma ochoty na jakąkolwiek zmianę relacji. To raz. Dwa - zastanów się, jakim człowiekiem jest Twój TŻ. Nie patrz na to, jak traktuje mamusię, czy równych sobie. Chcesz poznać człowieka, to popatrz na to, jak traktuje słabszych. Ciebie, Twoje uczucia ma gdzieś, kota nieomal zamordował. To świadczy tylko o jednym - jest okrutnikiem, podłym i podstępnym. Wie, jak Tobą manipulować i z zimnym wyrachowaniem czyni to! A Ty mu świadomie dajesz wodzić się za nos. Czy choć przez chwilę zastanowiłaś się nad przyszłością, czy w ogóle pomyślałaś głębiej nad sensem waszego "związku"? Nie wydaje mi się. Co by było, gdybyś zaszła w ciąże? Jakim ojcem byłby ten chłopak, skoro nie potrafi nawet zająć się kotem? Ale Ty zachowujesz się tak, jakbyś była ślepa. Interesuje Cię tylko to, by nie stracić tej fałszywej namiastki miłości jaką Ci on daje. Nie obchodzą Cię koszty. Podejrzewam, że gdyby nie wizażanki, ten kot zdechłby zamknięty w komórce, a ty byś nawet tego nie zauważyła pochłonięta kontemplacją waszego "związku". Dlaczego tak bardzo zależy Ci na tym chłopaku? Co on Ci daje w zamian? Czy tak bardzo boisz się samotności, odrzucenia, że jesteś gotowa poświęcić siebie i innych dla tego chłopaka?
__________________
|
2012-02-12, 16:28 | #80 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Cytat:
Plują Ci w twarz a Ty wracasz z podkulonym ogonem i przepraszam,że zmarnowali na Ciebie slinę ---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:26 ---------- Cytat:
|
||
2012-02-12, 16:29 | #81 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: łdz/wro
Wiadomości: 2 361
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Cytat:
Boże drogi... Przeczytałam cały wątek, zarówno o Kotku jak i ten i nie mam słów. No nie mam słów. Jedyne co mi przychodzi na myśl to to, co napisałam w poprzednim wątku, że, Droga Autorko, jesteś cielątkiem i skończysz jak ten kotek, zamknieta w komórce pod stanowczą ręką swojego Misiaczka, który jest przecież taki dobry i Ty go kochasz nad życie... Czytam co piszą Wizażanki i mają całkowitą rację. To, że Ty go kochasz, jak twierdzisz "nad życie", to nie znaczy że on tez kocha Ciebie a wręcz jestem skłonna, że kocha Cię tylko jak rozkładasz nogi.
__________________
Gdy palec wskazuje na niebo, tylko głupiec patrzy na palec.
|
|
2012-02-12, 16:30 | #82 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Autorka ma tendencję do opisywania swoich relacji z różnych kont. Więc zakładam, że spróbuje jeszcze raz odpowiednio ubarwiając i zmieniając opis sytuacji, żeby chociaż jedna osoba przyznała jej rację. Obym się myliła, ale...
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy. ~ Hank Moody |
2012-02-12, 16:40 | #83 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Autorko, nawet gdybyśmy faktycznie pomimo calej patologii chciały Ci pomóc przekonać do siebie tych ludzi to naprawdę nie wiem jak.
Mamy inne definicje wielu pojęć. Coś co dla Ciebie jest miłością (zamykanie w komórce etc) dla nas jest krzywdą. To co u Ciebie wywołuje usmiech na twarzy czyli związek z tym chamem u nas mogłoby jedynie wywołac łzy...więc nie wiem |
2012-02-12, 18:30 | #84 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 363
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Przeglądam forum i natrafiam na tytuł tego wątku. Nie musiałam nawet patrzeć, kto założył ten wątek
Autorko, czy to jest Twój pierwszy związek w życiu? Jeśli nie, to jacy musieli być Twoi poprzedni faceci, że taki prymitywny buc może być kimś kogo można kochać i usprawiedliwiać takie zachowania? Swoją drogą, ciekawa jestem jak zareagowałaby rodzina Misiaaa, kiedy Misiooo by uderzył Autorkę wątku, czy wtedy też by była "złą szmatą" |
2012-02-13, 09:06 | #85 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Kobitki, a po co wy się produkujecie, kiedy dziewczyna dawno już w ramionach misiaczka i w nosie ma to, co tutaj piszecie
|
2012-02-13, 10:25 | #86 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;32267183]Kobitki, a po co wy się produkujecie, kiedy dziewczyna dawno już w ramionach misiaczka i w nosie ma to, co tutaj piszecie
[/QUOTE] Oby tylko bez kota |
2012-02-13, 10:56 | #87 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Sekta wciąga - widać to na przykładzie kolejnych wątków autorki. Podpowiem: sekta = jej facet (niestety nadal "obecny facet").
Kup pierścionek, oświadcz mu się, a jego rodzince zafunduj wakacje w tropikach - może tym odkupisz swoje wielkie winy? (to żart!) Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2012-02-13 o 11:00 |
2012-02-13, 11:11 | #88 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 323
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
EnjoyTheDay, nie czytam tego wątku w całości, pamiętam ten o kocie i przeczytałam też pierwszy post z wątku pod innym nickiem. Uderzające jest, że zakładasz na forum 3 wątki, źródłem których jest ten sam problem. Zakładasz wątek pod innym nickiem, piszesz go tak, żebyś nie była rozpoznawalna (w wątku o kocie podałaś inny swój wiek niż sugerowałby to nick w wątku o facebooku, tak samo jak wiek chłopaka) a w tym wątku podajesz do niego linka. Sądząc po Twoich postach, zrobiłaś na mnie wrażenie osoby niekonsekwentnej. Nie znajdziesz pomocy na forum, na którym piszą anonimowo odważni, nie znający Cię ludzie. Sama powinnaś podejmować decyzje. Nie się wypowiadać na temat Twojego chłopaka i jego rodziny, bo wystarczająco dużo zostało napisane.
|
2012-02-13, 11:14 | #89 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Cytat:
|
|
2012-02-13, 12:03 | #90 | |
Raróg
|
Dot.: Jak z powrotem przekonać do siebie rodzine Tż, żeby mnie tolerowali chociaż:(?
Niejeden anonimowy odważny oferował jej jednak realną pomoc w sprawie z kotem. No, faceta juz sama powinna posłać na drzewo, tylko najwyraźniej kompletnie nie zdaje sobie z tego sprawy, chociaż sama niczego tak naprawdę pozytywnego nie potrafi o nim napisac.
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:22.