SG (Straight Girl) - czyli coś dla prostowłosych- część II

[AmaiMomo]

Napisane przez karmazynka99

a jakiego filtra używasz?

Obecnie Pharmaceris 50.

Napisane przez MalaArielka

Fajnie by było jakbyś wstawiła Swoją drogą to wyglądasz na młodziej

Aż spaliłam buraka. Bardzo miło to słyszeć...tzn. przeczytać.

Tutaj mam zdjęcia sprzed 7 lat:

1
2

I jeszcze w blondzie.

Dzisiaj jest piekielnie senny dzień. Zaraz chyba utnę sobie małą drzemkę, a od jutra zabieram się za gubienie zimowego sadła, bo przybyło mi parę kilo.

Ciekawa jestem czy jacyś geniusze polewali dzisiaj ludzi wodą...

[AnulaPPP]

Napisane przez Extremalna

Szkoda, że SLS na drugim miejscu

mi tam SLS nie przeszkadza. Lubię np Barwę która mocno oczyszcza. Ale też nie stosuję co każde mycie, a na zmianę z łagodniejszymi
a ten jeleń póki co mi bardzo podpasował, mam nadzieję że się to nie zmieni

Napisane przez karmazynka99

o dzięki, a wiesz ze jest tez biały jelen do wlosów blond ?
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...jablkowym.html

widziałam go wcześniej! ale jednak nie wzięłam, bo nie wiedziałam o nim za wiele. A w kolejnym sklepie trafiłam na ten z bawełną i jednak wzięłam chociaż też go nie znałam
potestuję jeszcze chwilę ten i jestem prawie pewna że i blond będzie mój
a po tym mam takie mięsiste włosy, normalnie czuję w ręce jakby ich więcej było tzn chyba po nim... bo odżywki użyłam "stare".

[MalaArielka]

Napisane przez AmaiMomo

Obecnie Pharmaceris 50.



Aż spaliłam buraka. Bardzo miło to słyszeć...tzn. przeczytać.

Tutaj mam zdjęcia sprzed 7 lat:

1
2

I jeszcze w blondzie.

Dzisiaj jest piekielnie senny dzień. Zaraz chyba utnę sobie małą drzemkę, a od jutra zabieram się za gubienie zimowego sadła, bo przybyło mi parę kilo.

Ciekawa jestem czy jacyś geniusze polewali dzisiaj ludzi wodą...

Ładnie Ci też było w blondzie Ja co jakiś czas myślę czy nie spróbować takiego koloru, ale jakoś jeszcze tego nie zrobiłam.

Też byłam dzisiaj senna... Może taka pogoda

[freckledlittle]

Napisane przez AmaiMomo

Witam,

Ja olej nakładam raczej tylko na końce, bo boję się, że moje włosy po całościowym zabiegu będą jeszcze bardziej ulizane. A niestety mają skłonność do tego, by przylegać do twarzy i przetłuszczać się dosłownie jeszcze tego samego dnia.

W planach mam zakup jakiegoś olejku z Rossmanna.


Toczę się powoli ku 30-stce, więc siłą rzeczy coś musi się już pojawiać. Pokładam jednak sporą nadzieję w mojej pielęgnacji i w wysokich filtrach - może trochę mnie jeszcze zakonserwują.

W ogóle nie wyglądasz na 30 lat. Nigdy w życiu!

Napisane przez AmaiMomo

Obecnie Pharmaceris 50.



Aż spaliłam buraka. Bardzo miło to słyszeć...tzn. przeczytać.

Tutaj mam zdjęcia sprzed 7 lat:

1
2

I jeszcze w blondzie.

Dzisiaj jest piekielnie senny dzień. Zaraz chyba utnę sobie małą drzemkę, a od jutra zabieram się za gubienie zimowego sadła, bo przybyło mi parę kilo.

Ciekawa jestem czy jacyś geniusze polewali dzisiaj ludzi wodą...

Wg mnie w dłuższych ładnie, ale ja zawsze tak mówię Mało kto w krótkich włosach dla mnie osobiście wygląda lepiej niż w długich. Chociaż wiem, że to zależy od kształtu buzi, cięcia et caetera.

Ja, gdy tylko wrócę z rodzinnego miasta też się biorę za bieganie i skakankę Zaniedbałam nieco hulahopa...


Zmierzyłam dzisiaj włosy, gdy wyschły. 1 marca miałam 56cm. Mama ścięła dzisiaj jeden, zmierzyła i mam...56cm. Czyli moje włosy urosły w miesiąc - bagatela! - JEDEN CENTYMETR. Szaleństwo...

[AmaiMomo]

Napisane przez MalaArielka

Ładnie Ci też było w blondzie Ja co jakiś czas myślę czy nie spróbować takiego koloru, ale jakoś jeszcze tego nie zrobiłam.

Też byłam dzisiaj senna... Może taka pogoda

Powiem szczerze, że bardzo mnie kusi rozjaśnienie włosów. Mój naturalny kolor strasznie mnie irytuje - wydaje mi się taki...nijaki. Ni to blond, ni to brąz.

A jaki masz naturalny kolor włosów?

Napisane przez freckledlittle

W ogóle nie wyglądasz na 30 lat. Nigdy w życiu!



Wg mnie w dłuższych ładnie, ale ja zawsze tak mówię Mało kto w krótkich włosach dla mnie osobiście wygląda lepiej niż w długich. Chociaż wiem, że to zależy od kształtu buzi, cięcia et caetera.

Ja, gdy tylko wrócę z rodzinnego miasta też się biorę za bieganie i skakankę Zaniedbałam nieco hulahopa...


Zmierzyłam dzisiaj włosy, gdy wyschły. 1 marca miałam 56cm. Mama ścięła dzisiaj jeden, zmierzyła i mam...56cm. Czyli moje włosy urosły w miesiąc - bagatela! - JEDEN CENTYMETR. Szaleństwo...

Nie no, 30 jeszcze nie mam, ale jest mi bliżej do 30 niż do 20.

Ta fryzura jest najdłuższa z udokumentowanych na zdjęciach cyfrowych . Dłuższe miałam tylko na początku gimnazjum.

Kusi mnie zapuszczanie do łopatek. Dłuższe raczej odpadają (nie sądzę, by mi pasowały). No i ten blond...oj kusi, kusi.

Na razie wcieram grzecznie Jantar i mam wrażenie, że włosy faktycznie szybciej rosną. Może do wakacyjnego wyjazdu jeszcze troszkę uda mi się zapuścić. Chociaż tyle, by móc robić te fantastyczne koki i warkocze, które tak bardzo mi się podobają.

A jeżeli chodzi o pielęgnację to porzuciłam silikony żeby przetestować, czy to może one były odpowiedzialne za moje "ulizanie". Niestety jak na razie nic nie uległo zmianie, więc chyba mam tak już z natury. Nie macie jakiś sposobów na to, by unieść skutecznie włosy u nasady, dodać im nieco objętości? Próbowałam suszyć je trzymając głowę opuszczoną w dół i faktycznie efekt był nawet sympatyczny, ale utrzymywał się kilkanaście minut. Lakier nie pomaga.

[freckledlittle]

Napisane przez AmaiMomo

Powiem szczerze, że bardzo mnie kusi rozjaśnienie włosów. Mój naturalny kolor strasznie mnie irytuje - wydaje mi się taki...nijaki. Ni to blond, ni to brąz.

A jaki masz naturalny kolor włosów?



Nie no, 30 jeszcze nie mam, ale jest mi bliżej do 30 niż do 20.

Ta fryzura jest najdłuższa z udokumentowanych na zdjęciach cyfrowych . Dłuższe miałam tylko na początku gimnazjum.

Kusi mnie zapuszczanie do łopatek. Dłuższe raczej odpadają (nie sądzę, by mi pasowały). No i ten blond...oj kusi, kusi.

Na razie wcieram grzecznie Jantar i mam wrażenie, że włosy faktycznie szybciej rosną. Może do wakacyjnego wyjazdu jeszcze troszkę uda mi się zapuścić. Chociaż tyle, by móc robić te fantastyczne koki i warkocze, które tak bardzo mi się podobają.

A jeżeli chodzi o pielęgnację to porzuciłam silikony żeby przetestować, czy to może one były odpowiedzialne za moje "ulizanie". Niestety jak na razie nic nie uległo zmianie, więc chyba mam tak już z natury. Nie macie jakiś sposobów na to, by unieść skutecznie włosy u nasady, dodać im nieco objętości? Próbowałam suszyć je trzymając głowę opuszczoną w dół i faktycznie efekt był nawet sympatyczny, ale utrzymywał się kilkanaście minut. Lakier nie pomaga.

Mnie się Twój kolor podoba, ale wiesz co? To coś chyba w powietrzu jest, bo ja też zaczęłam dzisiaj narzekać, że mam "mysi" i "nijaki" kolor. Myślę, że powinna przyjść wiosna i przegnać te kryzysy!

Co do dodawania objętości nie pomogę z własnego doświadczenia, spróbuj u Anwen, ona się też z tym zmaga, warto poczytać. Nie rezygnuj jednak z silikonów. Proste włosy potrzebują silikonów. Wszystkie prostowłose wizażanki, które się przerzuciły na świadomą pielęgnację i odrzuciły całkowicie silikony, uważają, że to był błąd. Proste włosy są bardziej narażone na uszkodzenia mechaniczne. Potrzebują silikonów w ramach zabezpieczenia.

[jukaba]

AmaiMomo do twarzy Ci w blondzie

ja nigdy nie olejuje skalpu

[Magdalene29]

Napisane przez AmaiMomo

Obecnie Pharmaceris 50.



Aż spaliłam buraka. Bardzo miło to słyszeć...tzn. przeczytać.

Tutaj mam zdjęcia sprzed 7 lat:

1
2

I jeszcze w blondzie.

Dzisiaj jest piekielnie senny dzień. Zaraz chyba utnę sobie małą drzemkę, a od jutra zabieram się za gubienie zimowego sadła, bo przybyło mi parę kilo.

Ciekawa jestem czy jacyś geniusze polewali dzisiaj ludzi wodą...

Wooow! W blondzie wyglądasz super, tak sexy

Napisane przez freckledlittle

Dziewczyny, kiedy olejujecie włosy, to skalp również? Czy to zależy od oleju? Jakiego? Jak to się ma do zmywania potem?

Ja olejuję skalp tylko olejami, które w teorii mają pobudzać wzrost: rycynowy, musztardowy, sesa, łopianowy z papryczką... Innymi jednak trochę mam obawy, bo od czasu do czasu słyszę, że dziewczynom przy olejowaniu skalpu wypadają bardziej włosy. Chyba taka trochę moja schiza

[AmaiMomo]

Freckledlittle bardzo dobre spostrzeżenie - dziękuję, że o tym napisałaś. Własnie odkąd stosuję się do zaleceń CG to mam wrażenie, że wcale nie jest lepiej, a wręcz gorzej. Do silikonów pewnie wrócę, bo bardzo lubiłam fakturę kłaczków po ich użyciu. Tylko będę wybierać te łagodniejsze i zmywalne zwykłymi szamponami.


Bardzo możliwe, że to kwestia pogody. Jestem chyba meteopatą, bo ilekroć są istotne wahania ciśnienia, wiatr lub gwałtowne zmiany pogody, to czuję się niestety kiepsko. A brak słońca i tony śniegu, to już w ogóle mogą wprowadzić w zimo...tfu, wiosenną depresję. :P Chociaż uwielbiam biały puch to jednak mam go już serdecznie dość. Żeby chociaż słońce wyszło...grr.

Chyba skuszę się jednak na rozjaśnianie. Jakoś ciągnie mnie do tego blondu.

Robiłyście testy na porowatość włosów?

Ech...mówiłam, że będzie ze mną ciężko. Ja chyba nie umiem pisać krótkich i rzeczowych postów.

[aniaamelia]

Napisane przez freckledlittle

Zmierzyłam dzisiaj włosy, gdy wyschły. 1 marca miałam 56cm. Mama ścięła dzisiaj jeden, zmierzyła i mam...56cm. Czyli moje włosy urosły w miesiąc - bagatela! - JEDEN CENTYMETR. Szaleństwo...

Moje włosy też rosną tylko jeden centymetr na miesiąc

[1=d2e46fae7a8bd3e7aa12085 ac3bd7c19be148b8a_5f21ff7 27c733;40076482] Szkoda, że SLS na drugim miejscu [/QUOTE] Dlaczego nie chcesz używać szamponu z slesem? Ja zawsze taki mam.

[freckledlittle]

Napisane przez aniaamelia

Moje włosy też rosną tylko jeden centymetr na miesiąc

Dlaczego nie chcesz używać szamponu z slesem? Ja zawsze taki mam.

Ja mam taki kryzys, jak nigdy chyba. Żałosne, siedzę i płaczę. Że nie rosną, że zła grzywka, że nie rosną, że nie rosną... Powinnam się leczyć.

[d2e46fae7a8bd3e7aa12085ac3bd7c19be148b8a_5f21ff727c733]

Napisane przez AmaiMomo

Obecnie Pharmaceris 50.



Aż spaliłam buraka. Bardzo miło to słyszeć...tzn. przeczytać.

Tutaj mam zdjęcia sprzed 7 lat:

1
2

I jeszcze w blondzie.

Dzisiaj jest piekielnie senny dzień. Zaraz chyba utnę sobie małą drzemkę, a od jutra zabieram się za gubienie zimowego sadła, bo przybyło mi parę kilo.

Ciekawa jestem czy jacyś geniusze polewali dzisiaj ludzi wodą...

I jak ten krem? Polecasz ? właśnie poszukuję jakiegoś

ale ładnie Ci w tych włosach

też od jutra się biorę za siebie

Napisane przez AnulaPPP

mi tam SLS nie przeszkadza. Lubię np Barwę która mocno oczyszcza. Ale też nie stosuję co każde mycie, a na zmianę z łagodniejszymi
a ten jeleń póki co mi bardzo podpasował, mam nadzieję że się to nie zmieni

Najważniejsze, że Tobie odpowiada ja SLS raz na 1-2 tyg , tak to łagodnych używam

Napisane przez freckledlittle

Zmierzyłam dzisiaj włosy, gdy wyschły. 1 marca miałam 56cm. Mama ścięła dzisiaj jeden, zmierzyła i mam...56cm. Czyli moje włosy urosły w miesiąc - bagatela! - JEDEN CENTYMETR. Szaleństwo...

Może źle zmierzyłaś a w ogóle jak mierzysz włosy? Ja się dziś za to wzięłam, ale coś mi nie wychodzi

Napisane przez aniaamelia

Dlaczego nie chcesz używać szamponu z slesem? Ja zawsze taki mam.

Używam z sls, ale rzadko, raz na 1,5 tyg jak używam zbyt często to swędzi mnie skalp, z resztą te bez sls bardziej służą moim włosom



Siedzę sobie właśnie z olejem na głowie i wyglądam tak ->

[blue_apple]

Napisane przez AmaiMomo

A jeżeli chodzi o pielęgnację to porzuciłam silikony żeby przetestować, czy to może one były odpowiedzialne za moje "ulizanie". Niestety jak na razie nic nie uległo zmianie, więc chyba mam tak już z natury. Nie macie jakiś sposobów na to, by unieść skutecznie włosy u nasady, dodać im nieco objętości? Próbowałam suszyć je trzymając głowę opuszczoną w dół i faktycznie efekt był nawet sympatyczny, ale utrzymywał się kilkanaście minut. Lakier nie pomaga.

l-cysteina? proteiny?

Napisane przez freckledlittle

Ja mam taki kryzys, jak nigdy chyba. Żałosne, siedzę i płaczę. Że nie rosną, że zła grzywka, że nie rosną, że nie rosną... Powinnam się leczyć.

o rany moje też rosną 1cm na miesiąc (kiedyś to były nawet ponad 2 ), nie mogę nic wcierać w skalp, bo zaraz mam łupież...
a Ty próbowałaś jakichś przyspieszaczy?

[freckledlittle]

[1=d2e46fae7a8bd3e7aa12085 ac3bd7c19be148b8a_5f21ff7 27c733;40084303]

Najważniejsze, że Tobie odpowiada ja SLS raz na 1-2 tyg , tak to łagodnych używam


Może źle zmierzyłaś a w ogóle jak mierzysz włosy? Ja się dziś za to wzięłam, ale coś mi nie wychodzi


Używam z sls, ale rzadko, raz na 1,5 tyg jak używam zbyt często to swędzi mnie skalp, z resztą te bez sls bardziej służą moim włosom



Siedzę sobie właśnie z olejem na głowie i wyglądam tak -> [/QUOTE]

Ja od niedawna tak samo

Dobrze. Zawsze mierzę tak samo - mam przedziałek na boku zawsze w tym samym miejscu (wiem to, bo zawsze go robię od jednego konkretnego piega ) i od niego do tyłu. Mierzę zawsze 3 razy (wyszło 56, 55 i 56), a potem mierzyła Mamusia (56); widząc mój smutek wzięła jeszcze raz i mówi "a nie, 59, zobacz, 59" , mam na pewno 56.
Ja bym chętnie nałożyła olej, bo nie mogę na siebie patrzeć przez tę grzywkę, ale przecież nie mogę codziennie myć włosów

Napisane przez blue_apple

l-cysteina? proteiny?



o rany moje też rosną 1cm na miesiąc (kiedyś to były nawet ponad 2 ), nie mogę nic wcierać w skalp, bo zaraz mam łupież...
a Ty próbowałaś jakichś przyspieszaczy?

Dawno Cię nie było
Próbowałam Jantara (3cm w miesiąc), Joanny rzepy (zero efektu ), oleju khadi (nie dotrwałam, bo on śmierdzi i jak muszę z nim siedzieć na głowie, to ani spać, ani się uczyć...), ale ja to chyba źle robię. Nie robię tych przedziałków ani nic. Ja po prostu psikam (lub nakładam tym aplikatorem z joanny rzepy) w kilku miejscach na głowie, a potem masuję ją palcami. Jakieś pół minuty Więc te trzy centy po jantarze to chyba była autosugestia Teraz zamierzam stosować codziennie rano jantara (może kupię sobie masażer głowy? Co myślicie?), a przed myciem, w czasie olejowania, tego śmierdziela khadiego. Nie chcę się pchać w kozieradkę (to znaczy w sumie bardzo chcę), skoro mam khadiego, a po nim też dziewczyny widzą efekty.

Tak czy inaczej, niech rosną, jak chcą, byle ta koszmarna grzywka odrosła, bo już dawno nie miałam takiego stanu niepodobania się sobie

[d2e46fae7a8bd3e7aa12085ac3bd7c19be148b8a_5f21ff727c733]

Napisane przez freckledlittle

Ja od niedawna tak samo

Dobrze. Zawsze mierzę tak samo - mam przedziałek na boku zawsze w tym samym miejscu (wiem to, bo zawsze go robię od jednego konkretnego piega ) i od niego do tyłu. Mierzę zawsze 3 razy (wyszło 56, 55 i 56), a potem mierzyła Mamusia (56); widząc mój smutek wzięła jeszcze raz i mówi "a nie, 59, zobacz, 59" , mam na pewno 56.
Ja bym chętnie nałożyła olej, bo nie mogę na siebie patrzeć przez tę grzywkę, ale przecież nie mogę codziennie myć włosów





Dawno Cię nie było
Próbowałam Jantara (3cm w miesiąc), Joanny rzepy (zero efektu ), oleju khadi (nie dotrwałam, bo on śmierdzi i jak muszę z nim siedzieć na głowie, to ani spać, ani się uczyć...), ale ja to chyba źle robię. Nie robię tych przedziałków ani nic. Ja po prostu psikam (lub nakładam tym aplikatorem z joanny rzepy) w kilku miejscach na głowie, a potem masuję ją palcami. Jakieś pół minuty Więc te trzy centy po jantarze to chyba była autosugestia Teraz zamierzam stosować codziennie rano jantara (może kupię sobie masażer głowy? Co myślicie?), a przed myciem, w czasie olejowania, tego śmierdziela khadiego. Nie chcę się pchać w kozieradkę (to znaczy w sumie bardzo chcę), skoro mam khadiego, a po nim też dziewczyny widzą efekty.

Tak czy inaczej, niech rosną, jak chcą, byle ta koszmarna grzywka odrosła, bo już dawno nie miałam takiego stanu niepodobania się sobie

Oj, za to masz kochaną mamuśkę
Ja to w ogóle nie wiem, ile moje rosną i czy w ogóle.
Ale nie martw się, w końcu Ci ruszą


Co do masażera to ma być gdzieś na dniach w Biedronce w zestawie z jakimiś tabletkami chyba za 12 zł , myślę, że warto
Myślę , że z tym jantarem i khadim to dobry pomysł

[AmaiMomo]

Napisane przez Extremalna

I jak ten krem? Polecasz ? właśnie poszukuję jakiegoś

Mnie odpowiada. Oczywiście to kwestia indywidualna, ale jak do tej pory ani mnie nie uczulił, ani nie zapycha, nieźle się wchłania i nie bieli. Jestem z niego zadowolona chociaż nie wiem czy na upały nie wypróbuję czegoś o nieco lżejszej konsystencji.

https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...y-spf-50-.html

Napisane przez blue_apple

l-cysteina? proteiny?

Może, może - dziękuję za podpowiedź.

Poczytam na ten temat, bo niestety akurat mało wiem o wpływie tych składników na kondycję włosów.

Napisane przez freckledlittle

Ja bym chętnie nałożyła olej, bo nie mogę na siebie patrzeć przez tę grzywkę, ale przecież nie mogę codziennie myć włosów

Dawno Cię nie było
Próbowałam Jantara (3cm w miesiąc), Joanny rzepy (zero efektu ), oleju khadi (nie dotrwałam, bo on śmierdzi i jak muszę z nim siedzieć na głowie, to ani spać, ani się uczyć...), ale ja to chyba źle robię. Nie robię tych przedziałków ani nic. Ja po prostu psikam (lub nakładam tym aplikatorem z joanny rzepy) w kilku miejscach na głowie, a potem masuję ją palcami. Jakieś pół minuty Więc te trzy centy po jantarze to chyba była autosugestia Teraz zamierzam stosować codziennie rano jantara (może kupię sobie masażer głowy? Co myślicie?), a przed myciem, w czasie olejowania, tego śmierdziela khadiego. Nie chcę się pchać w kozieradkę (to znaczy w sumie bardzo chcę), skoro mam khadiego, a po nim też dziewczyny widzą efekty.

Tak czy inaczej, niech rosną, jak chcą, byle ta koszmarna grzywka odrosła, bo już dawno nie miałam takiego stanu niepodobania się sobie

U mnie Jantar wyraźnie przyśpieszył wzrost włosów, więc niekoniecznie to była autosugestia. Myślę, że warto do niego wrócić.

A propos codziennego mycia włosów - staram się myć włosy co drugi dzień, ale najchętniej robiłabym to codziennie. Niestety piekielnie szybko mi się przetłuszczają i w dodatku to wieczne ulizanie - grr!

Poczytałam blog Anwen i chyba na nowo poeksperymentuję w metodą OMO, ale zmienię kosmetyki. Niepokoi mnie jednak jej rada odnośnie stopniowania i cieniowania włosów. Faktycznie jak tak patrzę na zdjęcia to moje cieniowane włosy sprawiały wrażenie gęstszych i nie były tak ulizane. Jednak wyglądały jednocześnie niezbyt zdrowo tzn. wyginały się na różne strony, sprawiały wrażenie przesuszonych i puszyły się w nienaturalny sposób.

[freckledlittle]

[1=d2e46fae7a8bd3e7aa12085 ac3bd7c19be148b8a_5f21ff7 27c733;40086620]Oj, za to masz kochaną mamuśkę
Ja to w ogóle nie wiem, ile moje rosną i czy w ogóle.
Ale nie martw się, w końcu Ci ruszą


Co do masażera to ma być gdzieś na dniach w Biedronce w zestawie z jakimiś tabletkami chyba za 12 zł , myślę, że warto
Myślę , że z tym jantarem i khadim to dobry pomysł [/QUOTE]

Kochana jesteś, dziękuję
O, super, dzięki za cynk, podejdę sobie w czwartek

[d2e46fae7a8bd3e7aa12085ac3bd7c19be148b8a_5f21ff727c733]

Napisane przez AmaiMomo

Mnie odpowiada. Oczywiście to kwestia indywidualna, ale jak do tej pory ani mnie nie uczulił, ani nie zapycha, nieźle się wchłania i nie bieli. Jestem z niego zadowolona chociaż nie wiem czy na upały nie wypróbuję czegoś o nieco lżejszej konsystencji.

https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...y-spf-50-.html


A propos codziennego mycia włosów - staram się myć włosy co drugi dzień, ale najchętniej robiłabym to codziennie. Niestety piekielnie szybko mi się przetłuszczają i w dodatku to wieczne ulizanie - grr!

Poczytałam blog Anwen i chyba na nowo poeksperymentuję w metodą OMO, ale zmienię kosmetyki. Niepokoi mnie jednak jej rada odnośnie stopniowania i cieniowania włosów. Faktycznie jak tak patrzę na zdjęcia to moje cieniowane włosy sprawiały wrażenie gęstszych i nie były tak ulizane. Jednak wyglądały jednocześnie niezbyt zdrowo tzn. wyginały się na różne strony, sprawiały wrażenie przesuszonych i puszyły się w nienaturalny sposób.

Muszę się mu przyjrzeć dokładnie
dziękuję

U mnie też ciągle taki przyklap i ulizanie, nawet po myciu chciałabym chociaż lekki push up

Napisane przez freckledlittle

Kochana jesteś, dziękuję
O, super, dzięki za cynk, podejdę sobie w czwartek

Jednak sprawdziłam w gazetce i będzie kosztować 9,99 . To nawet lepiej, może się sama skuszę




Btw. farbowałam włosy henną i teraz mam paskudne rude refleksy ;(

[Melanchton]

Witajcie!
Postanowiłam wreszcie dołączyć do wątku. Moje włosy - długie, proste, farbowane, porowate. Gęste, ale nie jakieś hiper-grubaśne.

Najbardziej pożądany stan: puszyste i mięsiste, lepiej sztywne niż miękkie.
Najbardziej niepożądany stan: zesztrączkowane, ale to im przeszło odkąd odstawiłam silikony.
Drugi najbardziej niepożądany stan: naelektryzowane ( ), zbyt gładkie, zbyt śliskie, zbyt sypkie, zbyt pierzaste, złe, przyklapnięte włosy!

W załączniku dwa zdjęcia - pierwsze obrazuje codzienny stan moich włosów w good hair day, mój stan pożądany (w rzeczywistości nie są aż tak matowe), drugie (to na tle zasłony) - stan niepożądany wywołany odżywką Dove (projekt: denko ) i jedwabiem CHI.

W pielęgnacji dążę do stanu numer jeden i staram się unikać wszystkiego, co powoduje stan nr 2/3, dlatego jedwab oddam mojemu facetowi, bo on bardzo ma grube włosy z tendencją do kręcenia się, więc podejrzewam, że będzie mu służył.
Zamierzam kupić sól morską do stylizacji, zobaczymy co mi to da.

Moja pielęgnacja:

• olej - ostatnio z pestek winogron, mogę powiedzieć, że mi służy, nakładam od połowy włosów na noc, kiedy następnego dnia robię koka () albo na całość włosów łącznie ze skalpem, jeśli następnego dnia myję. Zamiast oleju kładę czasem odżywkę Dabur na noc.
• odżywka proteinowa -Henna Treatment Wax na zmianę z Rigenolem. Obie bardzo polecam.
• emolientowa - na razie brak, ale poprzednio bardzo ładnie spisywał się krem Volume & Thickness Dabur Vatika. Trzeba uważać, żeby nie przesadzić z ilością, bo włosy mogą zrobić się tłuste, ale nakładany rozsądnie zupełnie nie obciąża za to dobrze zabezpiecza końce.
• W celach antystatycznych używam kolagenowej odżywki w piance Gliss Kur Volume bądź jej spayowego odpowiednika z L'Oreal. Ogólnie moje włosy chyba lubią się z kolagenem. Czasem nakładam jakąś piankę w celu zwiększenia sztywności, zobaczymy jak sprawi się sól. Myję zwykle szamponem z jednej bądź drugiej serii.

Napisane przez xxStarryNightBluexx

U fryzjera Nie mam do tego dobrych nożyczek, a moja znajoma fryzjerka zawsze robi to, co ja chcę. No i bierze ode mnie po znajomości 10 zł

Też mam taką fryzjerkę!

Napisane przez xxStarryNightBluexx

Mimo to chyba będę musiała kupić fryzjerskie nożyczki. Robiłam trwałą (!) i odrost sięga do żuchwy. Niektóre włosy są krótsze i ich końce są podzielone nawet na 7 części! Moja fryzjerka przy cięciu obejrzała włosy dokładnie i co widziała, to usunęła ale jeszcze trochę zostało...;/

Też kiedyś miałam trwałą, największy błąd w moim życiu...
Również przymierzam się do zakupu fryzjerskich nożyczek. Końce regularnie podcinam, ale na długości zdarzy się rozdwojony włos. Albo roz-dziesięciorzony, masakra. Obcinam tępymi nożyczkami i błębne koło się zamyka. Opłaca się kupić najtańsze jaguary czy polecacie coś innego...?

AmaiMomo, blond pasemka trochę Cię postarzały Ja poszłabym może w stronę takiego nordyckiego blondu, jak czasem niunie noszą, z jasnymi oczami i bladą cerą może to wyglądać bardzo interesująco! Albo rudość...?

Pozdrawiam!

[blue_apple]

Napisane przez freckledlittle

Ja od niedawna tak samo

Dobrze. Zawsze mierzę tak samo - mam przedziałek na boku zawsze w tym samym miejscu (wiem to, bo zawsze go robię od jednego konkretnego piega ) i od niego do tyłu. Mierzę zawsze 3 razy (wyszło 56, 55 i 56), a potem mierzyła Mamusia (56); widząc mój smutek wzięła jeszcze raz i mówi "a nie, 59, zobacz, 59" , mam na pewno 56.
Ja bym chętnie nałożyła olej, bo nie mogę na siebie patrzeć przez tę grzywkę, ale przecież nie mogę codziennie myć włosów





Dawno Cię nie było
Próbowałam Jantara (3cm w miesiąc), Joanny rzepy (zero efektu ), oleju khadi (nie dotrwałam, bo on śmierdzi i jak muszę z nim siedzieć na głowie, to ani spać, ani się uczyć...), ale ja to chyba źle robię. Nie robię tych przedziałków ani nic. Ja po prostu psikam (lub nakładam tym aplikatorem z joanny rzepy) w kilku miejscach na głowie, a potem masuję ją palcami. Jakieś pół minuty Więc te trzy centy po jantarze to chyba była autosugestia Teraz zamierzam stosować codziennie rano jantara (może kupię sobie masażer głowy? Co myślicie?), a przed myciem, w czasie olejowania, tego śmierdziela khadiego. Nie chcę się pchać w kozieradkę (to znaczy w sumie bardzo chcę), skoro mam khadiego, a po nim też dziewczyny widzą efekty.

Tak czy inaczej, niech rosną, jak chcą, byle ta koszmarna grzywka odrosła, bo już dawno nie miałam takiego stanu niepodobania się sobie

kochana mama

podczytuję regularnie
myślę, że jantar mógł tak czy siak zadziałać, bo może to nie kwestia takiego sposobu stosowania, tylko właśnie tego, że po prostu on jako jedyny działał ? albo tego, że on do dzialania nie wymaga jakichś specjalnych zabiegów?
ja chyba powcieram aloes, w akcji u anwen widziałam, że dziewczyny wcierały, też chyba jakoś na porost wpływał, nie wiedziałam, że ma takie działanie...

nie martw się, może to gorsze trollowe dni, minął

[AmaiMomo]

Melanchton witaj.

Niestety nie widzę twoich załączników. Ba! Nawet nie mogę Cię zacytować. (Chyba Wizaż funduje mi spóźniony Prima Aprilis )

Jednak już z samego opisu mogę stwierdzić: mam podobne założenia co do ostatecznego efektu pielęgnacji.

To piekielne "zestrączkowanie" udało mi się w dużym stopniu opanować, ale niestety z uwagi na moje szalejące sebum chyba zacznę myć włosy codziennie, bo na drugi dzień już pojawiają się pierwsze strąki (głównie przy twarzy). Staram się nie manipulować dłońmi i nie przeczesywać włosów (to na pewno pomaga), ale nie noszę włosów za uchem ani nie spinam ich, więc siłą rzeczy trochę się o twarz ocierają (która notabene też ma skłonność do przetłuszczania).

Może zainspiruję się twoją pielęgnacją. Niektóre określenia są dla mnie zupełną nowością (czas nadrobić zaległości).

Nordycki blond i wszelkie zbyt jasne kolory nieco mnie przerażają. Moim zdaniem do tego trzeba mieć specyficzną urodę. Słowianki z platyną (lub innymi bardzo jasnymi blondami) w jakiś 85% wyglądają moim zdaniem właśnie "niuniowato" (a tego wolałabym uniknąć ).

Chociaż...swego czasu byłam zafascynowana Skandynawią (kulturą, językiem...i nordyckim metalem ), więc pewien sentyment mam. Jednak na włosy go chyba nie przeleję (czuję, że byłoby zbyt sztucznie i lalkowato).

Ruda byłam przez pewien czas. Niestety wyglądałam koszmarnie.

[KiiNguuSIA]

[1=d2e46fae7a8bd3e7aa12085 ac3bd7c19be148b8a_5f21ff7 27c733;40087482]

Btw. farbowałam włosy henną i teraz mam paskudne rude refleksy ;([/QUOTE]

A ja właśnie czekam na twoją relacje z farbowania. Możesz pokazać jakieś zdjęcia przed i po dla porównania? Rozrabiałaś hennę z samą wodą czy z sokiem z np. cytryny? Ile trzymałaś ? Bo ja też się boje tych rudych refleksów

[Chwala]

Napisane przez AmaiMomo

...i nordyckim metalem

Pjona


Mi też wizaż szaleje. Nie widzę załączników i chciałam zobaczyć nowe włosy na wątku. Raz działa raz nie.

[jukaba]

boszeee nie mogłam przez pół dnia się zalogować .... czy Wy tez tak czasem macie

Napisane przez Melanchton

Witajcie!
Postanowiłam wreszcie dołączyć do wątku. Moje włosy - długie, proste, farbowane, porowate. Gęste, ale nie jakieś hiper-grubaśne.

Najbardziej pożądany stan: puszyste i mięsiste, lepiej sztywne niż miękkie.
Najbardziej niepożądany stan: zesztrączkowane, ale to im przeszło odkąd odstawiłam silikony.
Drugi najbardziej niepożądany stan: naelektryzowane ( ), zbyt gładkie, zbyt śliskie, zbyt sypkie, zbyt pierzaste, złe, przyklapnięte włosy!

W załączniku dwa zdjęcia - pierwsze obrazuje codzienny stan moich włosów w good hair day, mój stan pożądany (w rzeczywistości nie są aż tak matowe), drugie (to na tle zasłony) - stan niepożądany wywołany odżywką Dove (projekt: denko ) i jedwabiem CHI.

W pielęgnacji dążę do stanu numer jeden i staram się unikać wszystkiego, co powoduje stan nr 2/3, dlatego jedwab oddam mojemu facetowi, bo on bardzo ma grube włosy z tendencją do kręcenia się, więc podejrzewam, że będzie mu służył.
Zamierzam kupić sól morską do stylizacji, zobaczymy co mi to da.

Moja pielęgnacja:

• olej - ostatnio z pestek winogron, mogę powiedzieć, że mi służy, nakładam od połowy włosów na noc, kiedy następnego dnia robię koka () albo na całość włosów łącznie ze skalpem, jeśli następnego dnia myję. Zamiast oleju kładę czasem odżywkę Dabur na noc.
• odżywka proteinowa -Henna Treatment Wax na zmianę z Rigenolem. Obie bardzo polecam.
• emolientowa - na razie brak, ale poprzednio bardzo ładnie spisywał się krem Volume & Thickness Dabur Vatika. Trzeba uważać, żeby nie przesadzić z ilością, bo włosy mogą zrobić się tłuste, ale nakładany rozsądnie zupełnie nie obciąża za to dobrze zabezpiecza końce.
• W celach antystatycznych używam kolagenowej odżywki w piance Gliss Kur Volume bądź jej spayowego odpowiednika z L'Oreal. Ogólnie moje włosy chyba lubią się z kolagenem. Czasem nakładam jakąś piankę w celu zwiększenia sztywności, zobaczymy jak sprawi się sól. Myję zwykle szamponem z jednej bądź drugiej serii.

Też mam taką fryzjerkę!

Też kiedyś miałam trwałą, największy błąd w moim życiu...
Również przymierzam się do zakupu fryzjerskich nożyczek. Końce regularnie podcinam, ale na długości zdarzy się rozdwojony włos. Albo roz-dziesięciorzony, masakra. Obcinam tępymi nożyczkami i błębne koło się zamyka. Opłaca się kupić najtańsze jaguary czy polecacie coś innego...?

AmaiMomo, blond pasemka trochę Cię postarzały Ja poszłabym może w stronę takiego nordyckiego blondu, jak czasem niunie noszą, z jasnymi oczami i bladą cerą może to wyglądać bardzo interesująco! Albo rudość...?

Pozdrawiam!

ojej to tylko pokazuje jak różne sa pragnienia co do włosów
mnie dużo bardziej podobaja się Twoje włosy na zdjeciu nr 2 !!!

[KiiNguuSIA]

Napisane przez jukaba

ojej to tylko pokazuje jak różne sa pragnienia co do włosów
mnie dużo bardziej podobaja się Twoje włosy na zdjeciu nr 2 !!!

Zgadzam sie

[AmaiMomo]

Napisane przez Chwala

Pjona

Teraz trochę złagodniałam i często słucham ambientowych/post rockowych wyjców (w tym również dark ambient, który samotnymi wieczorami potrafi orać mózg ) w stylu Sigur Rós.

Oczywiście do cięższych brzmień wracam z przyjemnością. Ostatnio przypomniałam sobie o Tyr i Batorym.

Melanchton już widzę zdjęcia. Bardzo podoba mi się połysk na drugim, ale to pierwsze...ach, ta objętość. Wolałabym takie puszyste niż moje "oklapiochy".

[jukaba]

u mnie też szaleństwo: problem z dodawaniem postów, dziwne info itp a prima arilis było wczoraj

---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------

o i nie dodała mi się Twoja wypowiedź ....

Napisane przez Chwala

Mi też wizaż szaleje. Nie widzę załączników i chciałam zobaczyć nowe włosy na wątku. Raz działa raz nie.

[Melanchton]

Napisane przez AmaiMomo

Melanchton witaj.

Niestety nie widzę twoich załączników. Ba! Nawet nie mogę Cię zacytować. (Chyba Wizaż funduje mi spóźniony Prima Aprilis )

Coś chyba nie tak z Wizżem ostatnio. U mnie występuje stosunkowo często "database error" a dziś strony ładują się pół wieku...

Napisane przez AmaiMomo

Jednak już z samego opisu mogę stwierdzić: mam podobne założenia co do ostatecznego efektu pielęgnacji.

To piekielne "zestrączkowanie" udało mi się w dużym stopniu opanować, ale niestety z uwagi na moje szalejące sebum chyba zacznę myć włosy codziennie, bo na drugi dzień już pojawiają się pierwsze strąki (głównie przy twarzy). Staram się nie manipulować dłońmi i nie przeczesywać włosów (to na pewno pomaga), ale nie noszę włosów za uchem ani nie spinam ich, więc siłą rzeczy trochę się o twarz ocierają (która notabene też ma skłonność do przetłuszczania).

Może zainspiruję się twoją pielęgnacją. Niektóre określenia są dla mnie zupełną nowością (czas nadrobić zaległości).

Nordycki blond i wszelkie zbyt jasne kolory nieco mnie przerażają. Moim zdaniem do tego trzeba mieć specyficzną urodę. Słowianki z platyną (lub innymi bardzo jasnymi blondami) w jakiś 85% wyglądają moim zdaniem właśnie "niuniowato" (a tego wolałabym uniknąć ).

Chociaż...swego czasu byłam zafascynowana Skandynawią (kulturą, językiem...i nordyckim metalem ), więc pewien sentyment mam. Jednak na włosy go chyba nie przeleję (czuję, że byłoby zbyt sztucznie i lalkowato).

Ruda byłam przez pewien czas. Niestety wyglądałam koszmarnie.

Nordycki metal rządzi!!

Dorzucam wizję Ciebie w nordyckim blondzie i orzekam, że jednak lepiej w naturalnym kolorze.

Napisane przez jukaba

boszeee nie mogłam przez pół dnia się zalogować .... czy Wy tez tak czasem macie



ojej to tylko pokazuje jak różne sa pragnienia co do włosów
mnie dużo bardziej podobaja się Twoje włosy na zdjeciu nr 2 !!!

Ja tak samo, Wizaż coś szwankuje...
Co do pragnień - to pewnie dlatego, że na zdjęciu z ekstra wow objętością jestem wycięta z setnego planu i włosy wyglądają bardzo matowo.
Przy tej samej okazji zrobiono mi też zdjęcie, które wrzucam Wam w załączniku. Końce jakieś posklejane, może coś manipulowałam szczotką, żeby je podkręcić, ale generalnie o taką mięsistość mi chodzi.

Drugie, to bardziej en face (face oczywiście wycięta, żebyście nie pomarły ) pokazuje, dlaczego nie zależy mi na nabłyszczeniu włosów - farbuję i błysk robi się od tego. Natomiast jedbawie i spółka sprawiają, ze włosy ładnie się błyszczą, ale robią się przyklapnięte, a stamtąd już tylko krok do smętnego zwisania.

A propos codziennego mycia: jeśli noszę rozpuszczone włosy - myję codziennie rano i schną mi same. Jeśli spinam w koka myję co drugi albo nawet co trzeci dzień. Jak się zapewne domyślacie zima jest okresem raczej upiętych włosów.

[MalaArielka]

Napisane przez AmaiMomo

Powiem szczerze, że bardzo mnie kusi rozjaśnienie włosów. Mój naturalny kolor strasznie mnie irytuje - wydaje mi się taki...nijaki. Ni to blond, ni to brąz.

A jaki masz naturalny kolor włosów?

Ja też mam zawsze ulizane włosy Ostatnio kupiłam piankę do układania włosów, ale mało dała. Po prostu teraz staram się mieć trochę krótsze włosy, czasami po umyciu wiążę je na czubku głowy w koka lub skręcam, żeby uzyskać fale

Swój naturalny kolor mam taki:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=329

Zdjęcia sprzed ok. 2 lat, ale zawsze to coś. Były robione w czasie, kiedy bardzo mi wypadały włosy (ogólnie ja tak często miałam, teraz jest już lepiej). Ostatnio przyciemniłam sobie lekko włosy, tak o 2 odcienie. Obecnie są trochę krótsze niż na ostatnim zdjęciu i mam zamiar już je tak przycinać

[karmazynka99]

Napisane przez AmaiMomo

Obecnie Pharmaceris 50.



Aż spaliłam buraka. Bardzo miło to słyszeć...tzn. przeczytać.

Tutaj mam zdjęcia sprzed 7 lat:

1
2

I jeszcze w blondzie.

Dzisiaj jest piekielnie senny dzień. Zaraz chyba utnę sobie małą drzemkę, a od jutra zabieram się za gubienie zimowego sadła, bo przybyło mi parę kilo.

Ciekawa jestem czy jacyś geniusze polewali dzisiaj ludzi wodą...

niestety załączniki mi się nie otwierają

Napisane przez AnulaPPP

mi tam SLS nie przeszkadza. Lubię np Barwę która mocno oczyszcza. Ale też nie stosuję co każde mycie, a na zmianę z łagodniejszymi
a ten jeleń póki co mi bardzo podpasował, mam nadzieję że się to nie zmieni



widziałam go wcześniej! ale jednak nie wzięłam, bo nie wiedziałam o nim za wiele. A w kolejnym sklepie trafiłam na ten z bawełną i jednak wzięłam chociaż też go nie znałam
potestuję jeszcze chwilę ten i jestem prawie pewna że i blond będzie mój
a po tym mam takie mięsiste włosy, normalnie czuję w ręce jakby ich więcej było tzn chyba po nim... bo odżywki użyłam "stare".

własnie jak ja napotkam do blond kupię napewno, i super że ten ci ten z bawełną tak podpasował !

Napisane przez Melanchton

Witajcie!
Postanowiłam wreszcie dołączyć do wątku. Moje włosy - długie, proste, farbowane, porowate. Gęste, ale nie jakieś hiper-grubaśne.

Najbardziej pożądany stan: puszyste i mięsiste, lepiej sztywne niż miękkie.
Najbardziej niepożądany stan: zesztrączkowane, ale to im przeszło odkąd odstawiłam silikony.
Drugi najbardziej niepożądany stan: naelektryzowane ( ), zbyt gładkie, zbyt śliskie, zbyt sypkie, zbyt pierzaste, złe, przyklapnięte włosy!

W załączniku dwa zdjęcia - pierwsze obrazuje codzienny stan moich włosów w good hair day, mój stan pożądany (w rzeczywistości nie są aż tak matowe), drugie (to na tle zasłony) - stan niepożądany wywołany odżywką Dove (projekt: denko ) i jedwabiem CHI.

W pielęgnacji dążę do stanu numer jeden i staram się unikać wszystkiego, co powoduje stan nr 2/3, dlatego jedwab oddam mojemu facetowi, bo on bardzo ma grube włosy z tendencją do kręcenia się, więc podejrzewam, że będzie mu służył.
Zamierzam kupić sól morską do stylizacji, zobaczymy co mi to da.

Moja pielęgnacja:

• olej - ostatnio z pestek winogron, mogę powiedzieć, że mi służy, nakładam od połowy włosów na noc, kiedy następnego dnia robię koka () albo na całość włosów łącznie ze skalpem, jeśli następnego dnia myję. Zamiast oleju kładę czasem odżywkę Dabur na noc.
• odżywka proteinowa -Henna Treatment Wax na zmianę z Rigenolem. Obie bardzo polecam.
• emolientowa - na razie brak, ale poprzednio bardzo ładnie spisywał się krem Volume & Thickness Dabur Vatika. Trzeba uważać, żeby nie przesadzić z ilością, bo włosy mogą zrobić się tłuste, ale nakładany rozsądnie zupełnie nie obciąża za to dobrze zabezpiecza końce.
• W celach antystatycznych używam kolagenowej odżywki w piance Gliss Kur Volume bądź jej spayowego odpowiednika z L'Oreal. Ogólnie moje włosy chyba lubią się z kolagenem. Czasem nakładam jakąś piankę w celu zwiększenia sztywności, zobaczymy jak sprawi się sól. Myję zwykle szamponem z jednej bądź drugiej serii.

Też mam taką fryzjerkę!

Też kiedyś miałam trwałą, największy błąd w moim życiu...
Również przymierzam się do zakupu fryzjerskich nożyczek. Końce regularnie podcinam, ale na długości zdarzy się rozdwojony włos. Albo roz-dziesięciorzony, masakra. Obcinam tępymi nożyczkami i błębne koło się zamyka. Opłaca się kupić najtańsze jaguary czy polecacie coś innego...?

AmaiMomo, blond pasemka trochę Cię postarzały Ja poszłabym może w stronę takiego nordyckiego blondu, jak czasem niunie noszą, z jasnymi oczami i bladą cerą może to wyglądać bardzo interesująco! Albo rudość...?

Pozdrawiam!

ale ty masz włosy, chcoiaż przyznam ze stan "niepoządan" podoba mi się bardziej