Rozstanie z facetem, część XXVII - Strona 150 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-07-29, 12:27   #4471
apolonja
Raczkowanie
 
Avatar apolonja
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 380
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Phoce Pokaż wiadomość
Nie dziwię Ci się. Odczuwasz frustrację. Miałam podobnie. Dzwoniłam, ale mnie odrzucał, a odpowiedzi na smsa "zadzwoń, musimy porozmawiać" nie dostałam
To irytujące, gdy ktoś, na kim nam zależy zwyczajnie nas nie szanuje, ale cóż, to świadczy tylko o nich. Nie próbuj już więcej, jak widać nie warto.

Dokładnie
__________________
apolonja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 12:27   #4472
Ella1711
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 26
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez apolonja Pokaż wiadomość
W T-Mobile po 5 sygnałach włącza się poczta
Nie rób jej nadzieji, że może zgubił telefon
Ella1711 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 12:30   #4473
apolonja
Raczkowanie
 
Avatar apolonja
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 380
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez wycinanka85 Pokaż wiadomość
Dziewczynki, nie odzywałam się od eksa od dwóch dni, a jestem tak dumna z tego, jakbym co najmniej z tydzień się nie odzywała obym za tydzień również była z tego dumna

Ja teraz z każdą chwilą wynajduję jakieś "nowe" wady mojego eksa i stwierdzam, że życie z takim egoistą szybko by mnie wykończyło. Zawsze zazdrościłam koleżankom romantycznych chwil z ich facetami, ja miałam takich jak na lekarstwo, a jak już miałam to przeważnie były aranżowane przeze mnie. Kwiaty dostawałam tylko na dzień kobiet i w przeciągu trwania całego związku dwa razy; raz bez okazji i raz na przeprosiny (co wyglądało tak, że bylam w kuchni, On przyszedl w pracy wszedł do kuchni, nawet mi ich nie wręczył tylko położył na stole jak psu i nawet słowem się nie odezwał, dla Niego było już po sprawie, przecież dostałam kwiaty a slowa "przepraszam" nie usłyszałam jak zwykle). Irytowało mnie nawet to, że przeglądał się w każdym lustrze, czy witrynie sklepowej i zawsze jak szykowaliśmy się do wyjścia potrzebował więcej czasu ode mnie Mimo to i tak jest mi źle, boli mnie serce i czuję ogromny smutek.

Czy to kolejny etap mojej "żałoby"?
Ciężko stwierdzić. Prawdopodobnie tak Ale cieszę się, że uświadomiłaś sobie, że niewarto było być z kimś takim. I nie ma po co wracać. Trzymam kciuki, żeby udało Ci się wytrwać w postanowieniu (chociaż pewnie jeszcze będzie kusiło, ale trzeba będzie jakoś to przezwyciężyć :P)

---------- Dopisano o 13:30 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------

Cytat:
Napisane przez Ella1711 Pokaż wiadomość
Nie rób jej nadzieji, że może zgubił telefon

Nie no, może po prostu nie mógł odebrać, no :P
__________________
apolonja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 13:23   #4474
Monorola
Raczkowanie
 
Avatar Monorola
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 369
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Ella1711 najlepiej nie pisać nic, w końcu jest napisane w pierwszym poście, najlepszy kontakt to brak kontaktu!

akilegne takie coś to sie chyba nazywa szantaż emocjonalny....
__________________
Monorola
Monorola jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 14:08   #4475
bujdanaresorach
histoire abracadabrante
 
Avatar bujdanaresorach
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 7 554
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Najlepiej nie pisać nic. Jego raczej i tak mało to obejdzie.

Mój eks nie potrafi mi nawet odpisać co w sprawie pieniędzy, które jest mi dłużny i nie rozchodzi się o 30 zł, a prawie o 300. Ale nie odpuszczę.
I właśnie jego podejście strasznie mnie rozczarowało, nie szukam z nim kontaktu, nie piszę "hej, chcę odzyskać pieniądze, a co u Ciebie?" tylko prosto z mostu wyraźnie komunikuję mu, że potrzebuję tych pieniędzy i wymagam odpowiedzi, kiedy mogę otrzymać przelew, nic więcej. Mam nadzieję, że im bliżej 10, to z jego strony będzie odzew, jeśli nie to jestem w stanie narobić mu wstydu...
bujdanaresorach jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 14:27   #4476
saakdasadadsad
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 445
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez bujdanaresorach Pokaż wiadomość
Najlepiej nie pisać nic. Jego raczej i tak mało to obejdzie.

Mój eks nie potrafi mi nawet odpisać co w sprawie pieniędzy, które jest mi dłużny i nie rozchodzi się o 30 zł, a prawie o 300. Ale nie odpuszczę.
I właśnie jego podejście strasznie mnie rozczarowało, nie szukam z nim kontaktu, nie piszę "hej, chcę odzyskać pieniądze, a co u Ciebie?" tylko prosto z mostu wyraźnie komunikuję mu, że potrzebuję tych pieniędzy i wymagam odpowiedzi, kiedy mogę otrzymać przelew, nic więcej. Mam nadzieję, że im bliżej 10, to z jego strony będzie odzew, jeśli nie to jestem w stanie narobić mu wstydu...
Mój ex właściwie też jest mi winny pieniądze. Np. za postinor duo, wierzcie lub nie, ale musiałam to wziąc tylko z jego winy. Kupowaliśmy na szybko w czechach (mieszkamy przy granicy, a tam są dostępne bez recepty),a on nie miał akurat tylu koron przy sobie więc ja kupiłam, ale obiecywał, że odda. To było w lutym, do tej pory nie oddał, było kilka podobnych przypadków, tu 20zł, tu 70zł (kupowaliśmy rzeczy na grilla "weź paragon, później się podzielimy"), gdy dostałam pierwszą receptę na tabletki anty sam z siebie powiedział, że będzie się dokładał połowę. Zgodziłam się, ale już zdążyłam kupić pierwsze 2 opakowania, więc mu powiedziałam, że następne po prostu kupi on. Jasne, słowem nic później nie wspomniał mimo, że sam mnie zawoził do apteki i wiedział po co. Ja nie potrafię się upominać o takie rzeczy, tym bardziej, że tamte tabletki kosztowały trochę ponad 8 zł za opakowanie więc niewiele. W marcu zaczęłam brać inne, które już kosztowały 30 zł. Teraz już mu powiedziałam wprost, ze mam receptę, ale chyba wolę tamte, bo przynajmniej nie wyczyszczą mi portfela. Nie, nie, będzie się dokładał. No dobrze. Tego samego dnia dał mi 20 na pierwsze opakowanie i na tym się skończyło .
W tym temacie był dziwny, bo raz wydawał się skąpy a raz wręcz rozrzutny i hojny.
saakdasadadsad jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 14:30   #4477
diferente
Raczkowanie
 
Avatar diferente
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 107
Odp: Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

bujdanaresorach
Kurde, strasznie podoba mi sie Twoja postawa i to co piszesz na forum. Jestes mega twarda babka. Musze sie nauczyc Twojej postawy. Opisywalas moze swoja historie na forum? Bo jestem ciekawa.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
diferente jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-07-29, 15:14   #4478
bujdanaresorach
histoire abracadabrante
 
Avatar bujdanaresorach
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 7 554
Dot.: Odp: Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez diferente Pokaż wiadomość
bujdanaresorach
Kurde, strasznie podoba mi sie Twoja postawa i to co piszesz na forum. Jestes mega twarda babka. Musze sie nauczyc Twojej postawy. Opisywalas moze swoja historie na forum? Bo jestem ciekawa.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
To miłe co piszesz Dziękuję.
Ale wiesz, jeśli chodzi o mnie i o ten związek... Historia jest tak naprawdę długa, musiałam opisać cały związek, ponieważ już na początku pojawiały się problemy dotyczące jego eks. Często prowadził wycieczki sentymentalne, wspominał ją i np. jej zainteresowania, wtrącał to w rozmowę zupełnie o czymś innym. Np. rozmawialiśmy o tatuażach, a on mówił, że K. chciała mieć tatuaż tu i tu. Kilkakrotnie złapałam go na tym, że będąc u mnie w domu, na moim komputerze wchodzi na jej profil na fb. Miałam z tym strasznie duży problem, z jednej strony byłam bardzo zaangażowana emocjonalnie, wręcz czasem czułam się jak bluszcz, z drugiej ciągle się bałam, że jestem tylko zapychaczem czasu, żeby mógł uwolnić się od wspomnień związanych z eks.
Byliśmy ze sobą 1,5 roku. Od jakiegoś czasu sypało się, przestałam czuć się z nim dobrze, ciągle się kłóciliśmy, za chwilę godziliśmy, później znowu. Rozbijało mnie to na kawałki. Bywało, że przez tydzień byłam ważna tylko ja i było super, a później przez kolejny tydzień był tylko on i jego znajomi. Rozmowy niewiele dawały, on ciągle uważał, że jest święty, zwalał na mnie winę i przekrzykiwaliśmy siebie nawzajem.
On zawsze był osobą bardzo towarzyską, rozpoznawalny z powodu charakterystycznego wyglądu, wszędzie go było pełno, otwarty, komunikatywny. A ja pod tym względem, byłam przeciwieństwem. Na początku związku, przez pierwsze pół roku spędzaliśmy czas głównie we 2. Później on "wbił się" w towarzystwo, z którym co tydzień imprezował, zawsze proponował mnie wspólne wyjścia, ale nie chciałam. Często, gdy wychodziłam z nim, wracaliśmy do domu pokłóceni. Jego to zaczęło drażnić, że nie może się pobawić ze znajomymi, bo między nami są spiny na imprezach. Zaczęłam być zazdrosna, widziałam jak inne kobiety na niego reagują. Jemu to schlebiało, chociaż zawsze okazywał, że jest ze mną, razem tańczyliśmy itd. Od tych imprez zaczęło się między nami psuć. Bywało, że kilka dni nie widzieliśmy się, chociaż mieszkamy od siebie ok kwadrans tramwajem. Koledzy zaczęli być dla niego priorytetem. Łapałam doły, spędzałam czas w domu, bez niego, bo nie chciał przyjeżdżać, gdy tego potrzebowałam. Gdy pytałam, czy spędzimy razem wieczór, mówił "umówiłem się z chłopakami, jak masz ochotę się spotkać, przyjedź do nas". Pamiętam sytuację, gdy omdlałam i koleżanka eskortowała mnie do domu, napisałam mu, że fatalnie się czuję i ciągle kręci mi się w głowie, on odpisał, że do mnie nie przyjedzie, bo nie. Nie był wtedy w pracy, nie miał nic ważnego do zrobienia. Bo nie.
Nie potrafił słuchać, ciągle gadał o sobie, gdy chciałam się wyżalić, wygadać, ponarzekać na problemy w pracy i wredną kierowniczkę ciągle mówił, że przesadzam, w kółko narzekam i niczego nie doceniam. A gdy on nie wygrał w konkursie roweru za 5 tysięcy to przeżywał to przez tydzień, domagał się wsparcia i oczekiwał, że będę go nieustannie pocieszać. Dlatego zamknęłam się w sobie, stałam się małomówna, zaczęłam uważać na słowa. Nie miałam komu się zwierzyć, nie potrafiłam z nim rozmawiać, irytowało mnie to, że on zapomina o czym rozmawialiśmy 30 min wcześniej.

Pod koniec czerwca poszliśmy razem na imprezę, po 2 godzinach stwierdziłam, że wracam do domu. Była 4 nad ranem. Do domu na piechotę miałam ok 35 min. Pieniędzy na taksówkę brak, autobusy odjeżdżały niemal co godzinę. Powiedział, że mnie nie odprowadzi do domu, bo woli spędzić czas ze znajomymi. Gdy to usłyszałam, miałam ochotę się rozpłakać.
Powiedziałam mu wtedy, że to bardzo miłe z jego strony jako mojego faceta, że ma totalnie gdzieś, czy dotrę bezpiecznie do domu. On na to "a co niby ma Ci się stać?". Przytoczyłam mu historię naszego kolegi, chłopak 190 cm, a w drodze z imprezy do domu został okradziony przez 5 dresów, którzy grozili mu nożem. Rzeczywiście, zagrożenia nie ma żadnego. Powiedział wtedy jeszcze coś w stylu "teraz robisz mi awanturę, a jutro sama od rana będziesz do mnie wypisywać sms". Zakończyło się na tym, że odprowadził mnie, ale tylko dlatego, że wstydził się przed znajomymi, że stoimy i kłócimy się pod klubem. Po wszystkim był na mnie obrażony dwa dni (!), że nie pozwoliłam mu wyjść swobodnie na imprezę i bawić się ze znajomymi. Później nie powiedział mi nic, że kolejną noc spędził na imprezie, chociaż mieliśmy "naturalną" umowę, że piszemy do siebie, gdy jesteśmy gdzieś tam. Nie napisał. Przyznał się dopiero, gdy przypomniało mnie się, że mieliśmy iść razem na tą imprezę, ale nie mogłam z powodu zaliczeń na uczelni, on wtedy odpowiedział, że faktycznie był, wrócił o 5. Nie pisał, bo oczekiwał, że to ja napiszę pierwsza. Potem zrobiłam mu awanturę za te dwie akcje, on stwierdził, że cały nasz związek jest bez sensu, że on nie ma siły, na co przytaknęłam. Przyjechał do mnie z płaczem, że kocha mnie i nie chce się rozstawać, że byliśmy wobec siebie fair... Powiedziałam mu, że z mojej strony to koniec. On przez 2-3 tygodnie nie odpuszczał, aż w końcu sam doszedł do tego, że to bez sensu i od zeszłej środy, nie utrzymujemy żadnego kontaktu.
Tak to wyglądało w skrócie, jednak gdy biorę pod lupę związek jako całokształt to czasem dziwię się, że tyle czasu ze sobą wytrzymaliśmy. Myślę, że rozstaliśmy się przez totalne niedopasowanie charakterów, on jak na swój wiek zachowuje się mało dojrzale. Mieliśmy dużo wspólnych zainteresowań, jednak to nie wystarczyło. Jako kolega, kompan do imprez to spoko gość, jednak po partnerze oczekuję innych cech
Po przeczytaniu tego co napisałam, śmiem stwierdzić, że ten związek był wzajemnym męczeniem dupy

Edytowane przez bujdanaresorach
Czas edycji: 2013-07-29 o 15:17
bujdanaresorach jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 15:51   #4479
hic_et_nunc
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 102
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cześć, mogę się dołączyć?

Moja historia w skrócie przedstawiona jest tutaj, może część już czytała:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=672510

Nie pisze już tam, bo to bez sensu. Za to tutaj napiszę, że złamałam się i uległam. Wczoraj się spotkaliśmy i doszło do tego, że jednak zgodziłam się jechać z nim, pomimo tej groźby. Tuż po tym, jak się pożegnaliśmy, zaczął wypisywać, że to jednak bez sensu. Ze tak naprawdę mi na nim i na jego szczęściu nie zależy i musimy się rozstać. Ze on bardzo kocha, ale przez tę sytuację nie wierzy w moją miłość. Że mój wyjazd z nim to nie jest dobry pomysł, bo on nie ma serca patrzeć na nieszczęście w moich oczach. I ogólnie musimy się rozstać, powtórzył to wielokrotnie.

Odpisałam, że skoro moja zgoda go nie ucieszyła i nie zakończyła sprawy tylko natchnęła do rozstania to nie, nie mam po co jechać. A on na to, że to najlepszy dowód, że mi na nim nie zależy, że związek jest bez sensu i życie jest bez sensu.

Wtedy wygłupiłam się jeszcze bardziej - powiedziałam, że niech w takim razie jedzie tam sam, korzystając z bezpłatnych noclegów załatwionych przez byłą, a potem wróci i spróbujemy razem odbudować związek. Ze może tak będzie najlepiej. Wiecie co na to odparł? Że bardzo mnie kocha, ale ma dość tego wszystkiego. Że pojedzie nad to morze i popełni tam samobójstwo. To nie jest pierwszy raz, kiedy mi tym groził. Teraz sie nie odzywa.

Mój malutki rozumek podpowiada mi, że rozstanie to najlepsza opcja i właściwie powinnam się cieszyć, że tak się stało. Że to był toksyczny związek. A serce chodzi po ścianach z rozpaczy i analizuje wszystkie dobre wspólne chwile. I robi mi wyrzuty, że jestem beznadziejna, bo tak skrzywdziłam wspaniałego faceta. I że związek był toksyczny, ale to wyłącznie moja wina, bo co szkodziło mi jechać?

Chyba totalnie się rozsypałam. Myslicie, że to wszystko moja wina?

Edytowane przez hic_et_nunc
Czas edycji: 2013-07-29 o 15:53
hic_et_nunc jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 16:03   #4480
diferente
Raczkowanie
 
Avatar diferente
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 107
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

bujdanaresorach
Pochłonęłam Twojego posta jednym tchem. Podziwiam konsekwencję i że podjęłaś tą decyzje. Ewidentnie dobry krok z Twojej strony!
Ale nie miałaś chwili zwątpienia, tzn. nie chciałaś (gdzieś tam w środku) wrócić?
Dziwne, że najpierw nie dba o wybrankę, a potem booom i już oczy szeroko otwarte.
Ale potwierdza się moja teoria. Że kiedy faceci czują, że kobieta jest oddana i zaangażowana to nie respektują relacji. Jeśli narzucisz dystans to już męskie ego inne męskie sprawy budzą się do życia. Głupki

A czy Twoim zdaniem ludzie kompletnie odmienni mogą stworzyć trwały związek. Powiedzmy, że mają kompletnie inne zainteresowania. Na przykład on typowo męskie ona kobiece. Czy może zawsze będzie się to kończyć rozstaniem

Ja mam inny problem. Szukam kogoś kto zwykle stroni od alkoholu, imprez. Kto dba o siebie, prowadzi aktywny tryb życia. Nie mam zamiaru siedzieć w domu z zaniedbanym dziadem z piwnym mięśniem.
A taki tryb życia prowadzą tylko kulturyści .. On taki był. I chyba dlatego się go uczepiłam jak rzep psiego ogona... Może za dużo wymagam.

Edytowane przez diferente
Czas edycji: 2013-07-29 o 16:12
diferente jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 16:16   #4481
Senso
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 297
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

źle mi (
__________________
Senso jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-29, 16:18   #4482
hic_et_nunc
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 102
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

To podobno z czasem mija... Co się stało?
hic_et_nunc jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 16:25   #4483
bujdanaresorach
histoire abracadabrante
 
Avatar bujdanaresorach
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 7 554
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez diferente Pokaż wiadomość
bujdanaresorach
Pochłonęłam Twojego posta jednym tchem. Podziwiam konsekwencję i że podjęłaś tą decyzje. Ewidentnie dobry krok z Twojej strony!
Ale nie miałaś chwili zwątpienia, tzn. nie chciałaś (gdzieś tam w środku) wrócić?
Dziwne, że najpierw nie dba o wybrankę, a potem booom i już oczy szeroko otwarte.
Ale potwierdza się moja teoria. Że kiedy faceci czują, że kobieta jest oddana i zaangażowana to nie respektują relacji. Jeśli narzucisz dystans to już męskie ego inne męskie sprawy budzą się do życia. Głupki

A czy Twoim zdaniem ludzie kompletnie odmienni mogą stworzyć trwały związek. Powiedzmy, że mają kompletnie inne zainteresowania. Na przykład on typowo męskie ona kobiece. Czy może zawsze będzie się to kończyć rozstaniem

Ja mam inny problem. Szukam kogoś kto zwykle stroni od alkoholu, imprez. Kto dba o siebie, prowadzi aktywny tryb życia. Nie mam zamiaru siedzieć w domu z zaniedbanym dziadem z piwnym mięśniem.
A taki prowadzą tylko kulturyści .. On taki był. I chyba dlatego się go uczepiłam jak rzep psiego ogona... Może za dużo wymagam.
Miałam chwile zwątpienia, gdy przyjechał do mnie i płakał, wręcz zanosił się płaczem i mówił, że nie wyobraża sobie beze mnie życia. Chwilę później powiedział, że mnie nienawidzi, że tak mocno go skrzywdziłam, mam go w dupie i na pewno znalazłam sobie kogoś. Za chwilę dodał, że na imprezie rozmawiał z naszą wspólną znajomą i widzi, że bardzo jej się podoba i być może, zacznie się z nią spotykać. Po takich tekstach, nie miałam już wątpliwości. Oczywiście, on tłumaczył się, że to emocje, że chciał zrobić mi na złość. Ale ja dziękuję za taką huśtawkę emocjonalną i manipulacje.

On przyznał, że w ogóle o mnie nie dbał. To powiedział wprost. Oczywiście, zapowiadał, że bardzo się zmieni, chciał kupować prezenty, zabierać na wycieczki... Ale nie ugięłam się. On był typem człowieka, który uwielbia mówić i planować, opowiadać o swoich zamierzeniach i planach, a w rzeczywistości... niewiele z tego wychodzi. To też była cecha, która niezmiernie mnie irytowała, czasem miałam ochotę mu zwrócić uwagę, żeby zamknął jadaczkę i wziął się do roboty.

Oczywiście, Twoja teoria jest jak najbardziej słuszna. Wcześniej byłam bardzo za nim, nawet gdy nawarzył piwa to niewiele wystarczyło, żeby mnie udobruchać i już było ok. Wiedział, że gdy idzie na imprezę to siedzę w domu i martwię się. Dopiero ląd mu się zaczął koło tyłka palić, gdy powiedziałam mu, że to koniec i kropka.

Zawsze spotykałam się z facetami, którzy mieli zbliżone zainteresowania do moich np. lubiliśmy podobne gatunki muzyczne, filmy, byliśmy fanami tego samego serialu itd. Pod względem zainteresowań czerpaliśmy od siebie nawzajem. Wg mnie, to ważne.
bujdanaresorach jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 16:31   #4484
ama09
Zakorzenienie
 
Avatar ama09
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Cz-wa
Wiadomości: 5 461
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Nie zazdroszczę Wam, ale mi też było trudno się rozstać z eksem pomimo że właśnie dbał o mnie, były kwiatki, prezenty itd. A mimo to nie przyjechał do mnie przepraszać za to co się stało. Widać chciał tego żeby to się skończyło. Też smutne
ama09 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 16:38   #4485
diferente
Raczkowanie
 
Avatar diferente
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 107
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

bujdanaresorach
czyli podobne charaktery, wspólne cele to za mało?

ama09
Mi się wydaje, że często prezenty, kwiaty, troska to tylko środek do celu. By kobietę zdobyć.
A jeśli to nie miłość motylki znikają i dlatego oni rezygnują.
Nam się wydaje, że było super. Czułe słówka, spacery. Ale tak się właśnie zdobywa kobiety...
diferente jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 16:38   #4486
hic_et_nunc
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 102
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Mój od-dzisiaj-były pisze właśnie , że kupił bilety dla nas OBOJE nad to morze. I że zaraz zabiera się za załatwianie noclegu. I guzik go obchodzi co ja o tym myślę -on płaci i muszę jechać. Ma jeszcze pretensje, że musi wydać kasę za nas oboje, choć ja przyjęłam do wiadomości, że to już koniec między nami i o nic go nie prosiłam. Nawet od paru godzin już do niego nie wypisywałam. I oświadcza, że jak nie pojadę to się zaje***ie.

Jakby to pisał ktoś inny to pomyślałabym, że to troll - to takie absurdalnie niewiarygodne...:confused :
hic_et_nunc jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 16:46   #4487
bujdanaresorach
histoire abracadabrante
 
Avatar bujdanaresorach
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 7 554
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez diferente Pokaż wiadomość
bujdanaresorach
czyli podobne charaktery, wspólne cele to za mało?

ama09
Mi się wydaje, że często prezenty, kwiaty, troska to tylko środek do celu. By kobietę zdobyć.
A jeśli to nie miłość motylki znikają i dlatego oni rezygnują.
Nam się wydaje, że było super. Czułe słówka, spacery. Ale tak się właśnie zdobywa kobiety...
Tego nie powiedziałam
bujdanaresorach jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 16:48   #4488
diferente
Raczkowanie
 
Avatar diferente
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 107
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez bujdanaresorach Pokaż wiadomość
Tego nie powiedziałam
To dobrze. Trochę się uspokoiłam. To może jeszcze kogoś znajdę. Albo raczej on znajdzie mnie. Oby!
diferente jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 18:36   #4489
Monorola
Raczkowanie
 
Avatar Monorola
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 369
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

bujdanaresorach sorki że to napisze, ale z Twojego opisu wygląda to tak jakby gość miał ze sobą problemy... Takie huśtawki nastrojów. Kocham a minute późnej nienawidzę....

hic_et_nunc ale Cię szantażuję....
__________________
Monorola
Monorola jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-29, 18:48   #4490
bujdanaresorach
histoire abracadabrante
 
Avatar bujdanaresorach
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 7 554
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Monorola Pokaż wiadomość
bujdanaresorach sorki że to napisze, ale z Twojego opisu wygląda to tak jakby gość miał ze sobą problemy... Takie huśtawki nastrojów. Kocham a minute późnej nienawidzę....

hic_et_nunc ale Cię szantażuję....
Już mnie to nie powinno interesować
Cieszę się z podjętej decyzji i w ogóle jej nie żałuję. Nie jest teraz mi łatwo, ponieważ będąc z nim w związku, przykleiłam się do niego (co pewnie też miało niezbyt fajny wpływ na naszą relację, bo on był zbyt pewny tego, że jestem cała za nim), zapominałam o sobie, nie spotykałam się z ludźmi, nie poznawałam nowych osób (chyba, że jego znajomych, którzy i tak teraz nie odzywają się do mnie )
Wiadomo, że były też pozytywne momenty, które dobrze wspominam, wielu rzeczy nauczyłam się od niego.
No, ale negatywy przeważały i to nie facet dla mnie

Bardzo bym teraz chciała skupić się na sobie, doprowadzić do końca obronę pracy. Rozważam przeprowadzkę do innego miasta, zmianę środowiska.
bujdanaresorach jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 18:53   #4491
NoFood
Raczkowanie
 
Avatar NoFood
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Gorzko tutaj.
Wiadomości: 482
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez bujdanaresorach Pokaż wiadomość
Już mnie to nie powinno interesować
Cieszę się z podjętej decyzji i w ogóle jej nie żałuję. Nie jest teraz mi łatwo, ponieważ będąc z nim w związku, przykleiłam się do niego (co pewnie też miało niezbyt fajny wpływ na naszą relację, bo on był zbyt pewny tego, że jestem cała za nim), zapominałam o sobie, nie spotykałam się z ludźmi, nie poznawałam nowych osób (chyba, że jego znajomych, którzy i tak teraz nie odzywają się do mnie )
Wiadomo, że były też pozytywne momenty, które dobrze wspominam, wielu rzeczy nauczyłam się od niego.
No, ale negatywy przeważały i to nie facet dla mnie

Bardzo bym teraz chciała skupić się na sobie, doprowadzić do końca obronę pracy. Rozważam przeprowadzkę do innego miasta, zmianę środowiska.
u mnie bylo tak slamo, zapomnialam o sobie w zwiazku
__________________
People always leave and they never come back to me
NoFood jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 18:55   #4492
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

A ja dzisiaj totatlna olewka w pracy na kolegę.
I co oczywiście robię swoje,pracuje sobie cieżko sama na stanowisku w którym stoję juz od dawna.To jak na złość brygadzistka zabrała mnie do kogo ?
Oczywiście do niego,co sie pózniej okazało,ze potrzebował pomocy i akurat ja mu byłam potrzebna przy taśmie.Trochę sobie z nim pogadalam.Zaczynamy w końcu normalnie rozmawiać.Na przerwach to samo wiecznie ze sobą rozmawiamy.Poznajemy sie i zbliżamy coraz bardziej.Ciekawe czy za jakiś czas znów zacznie do mnie pisać.Puki co proponował spotkanie,ale na konkretny termin sie nie umówił.Tylko zapytał czy miałabym ochotę z nim jechać nad jezioro.Tak patrzy i obserwuje i nie zdarzylam nawet odpowiedzieć a on no tak wiedziałem,ze sie znów nie zgodzisz.
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 19:04   #4493
bujdanaresorach
histoire abracadabrante
 
Avatar bujdanaresorach
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 7 554
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez NoFood Pokaż wiadomość
u mnie bylo tak slamo, zapomnialam o sobie w zwiazku
W każdym związku tak postępuję. Niestety.
Całą uwagę skupiam na facecie. Odsuwam od siebie znajomych, związek staje się moim priorytetem. Może w końcu wybiorę się do psychologa, wiele razy nad tym myślałam.
bujdanaresorach jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 19:06   #4494
NoFood
Raczkowanie
 
Avatar NoFood
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Gorzko tutaj.
Wiadomości: 482
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez bujdanaresorach Pokaż wiadomość
W każdym związku tak postępuję. Niestety.
Całą uwagę skupiam na facecie. Odsuwam od siebie znajomych, związek staje się moim priorytetem. Może w końcu wybiorę się do psychologa, wiele razy nad tym myślałam.
I dlatego teraz jak facet odszedl jest taka pustka, przynajmniej w moim przypadku. Mozliwe, ze to moze byc jakis glebszy problem. Wiem, ze mam slabe poczucie wartosci i dlatego tak skupialam sie na drugiej osobie i to, ze ona przy mnie jest podnosilo moja samoocena... nie wiem tak tylko sobie glosno mysle :/
__________________
People always leave and they never come back to me
NoFood jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 19:08   #4495
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez bujdanaresorach Pokaż wiadomość
W każdym związku tak postępuję. Niestety.
Całą uwagę skupiam na facecie. Odsuwam od siebie znajomych, związek staje się moim priorytetem. Może w końcu wybiorę się do psychologa, wiele razy nad tym myślałam.
Ja to samo,bo liczą sie tylko znajomi faceta.Pózniej zostaje sie samemu po takim czymś,bo wiecznie wszystko kręci sie koło tego jedynego.Wszech znajomi idą na bok.To jest najgorsze co można zrobić.
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 19:18   #4496
bujdanaresorach
histoire abracadabrante
 
Avatar bujdanaresorach
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 7 554
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez NoFood Pokaż wiadomość
I dlatego teraz jak facet odszedl jest taka pustka, przynajmniej w moim przypadku. Mozliwe, ze to moze byc jakis glebszy problem. Wiem, ze mam slabe poczucie wartosci i dlatego tak skupialam sie na drugiej osobie i to, ze ona przy mnie jest podnosilo moja samoocena... nie wiem tak tylko sobie glosno mysle :/
Cytat:
Napisane przez Onnaa88 Pokaż wiadomość
Ja to samo,bo liczą sie tylko znajomi faceta.Pózniej zostaje sie samemu po takim czymś,bo wiecznie wszystko kręci sie koło tego jedynego.Wszech znajomi idą na bok.To jest najgorsze co można zrobić.
Macie racje, po rozstaniu chyba nie ma nic gorszego niż uświadomienie sobie, że jesteście same jak palec, bez przyjaciół, bez pasji pochłaniającej czas. I jak tak właśnie się czuję Na szczęście, staram się nie siedzieć bezczynnie, zaraz wyciągam znajomą parkę i idziemy do kina

Kiedyś pewnie miałabym parcie, żeby załatać dziurę po facecie kolejną znajomością. Teraz chcę zająć się sobą, podszkolić języki obce, dostać się na staż i znaleźć pracę w zawodzie, realizować swoje marzenia. I chyba, najważniejsze: pokochać siebie.
bujdanaresorach jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 19:19   #4497
NoFood
Raczkowanie
 
Avatar NoFood
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Gorzko tutaj.
Wiadomości: 482
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

http://www.youtube.com/watch?v=6izOAYpxeAo
It was short. It was sweet. We tried.
__________________
People always leave and they never come back to me
NoFood jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 19:20   #4498
saakdasadadsad
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 445
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Umówiłam się z dobrą koleżanką, że do mnie przyjedzie i się napijemy. Potrzebny mi jest kontakt z kimś, bo tylko tak czuję się dobrze. Gdy siedzę w domu to wariuję. A co u ex? Z fazy "Ty dz.wko, szma.o, puściłaś się z moim kumplem, wyp.erdalaj", przeszedł na "kocham cię, moje życie nie ma sensu, zapomnij o mnie, ze mną są tylko najgorsze wspomnienia, ja też muszę zapomnieć". Tylko na to czekałam. Napisałam, że nie mam zamiaru siedzieć w domu i płakać, odpisał "chociaż ty". Zaczął żałować, a ja się teraz zacznę bawić.
saakdasadadsad jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 19:26   #4499
bujdanaresorach
histoire abracadabrante
 
Avatar bujdanaresorach
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 7 554
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Wyjście do ludzi naprawdę poprawia samopoczucie

Ja na szczęście nie wiem co dzieje się u mojego eksa, ale domyślam się, że jestem najgorszą zołzą na świecie
bujdanaresorach jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 19:37   #4500
saakdasadadsad
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 445
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez bujdanaresorach Pokaż wiadomość
Wyjście do ludzi naprawdę poprawia samopoczucie

Ja na szczęście nie wiem co dzieje się u mojego eksa, ale domyślam się, że jestem najgorszą zołzą na świecie
Mi bardzo poprawia, mam całkiem inne zastawienie do tego wszystkiego. Wiem, że nie jestem sama, tym bardziej, że jak na razie każdy jest po mojej stronie. Nawet jego kumpel się od niego odwrócił po tym, jak zobaczył startującego go do mnie z łapami. Mój tata się wściekł, gdy się dowiedział. Miałam dylemat, czy im powiedzieć, ale wygadałam się tylko, że szarpał mnie za włosy. Zapytał czy może zadzwonić do niego, nie zgodziłam się. Po chwili stwierdziłam, że w sumie mam to gdzieś. Dzwonił, ale nie słuchałam rozmowy, usłyszałam tylko kilka zdań, gdy podniósł głos. Wyjaśniłam im wszystko, że do niego nie wrócę, przyznałam się, że złamałam mu nos. Mój tata mówi na mnie teraz Tyson. Nie mogę tego wszystkiego dusić w sobie, bo nie wytrzymam. Ta koleżanka była kiedyś moją przyjaciółką, ale pewna dziewczyna nas bardzo skutecznie skłóciła. Dosłownie tydzień temu wyjaśniłyśmy sobie wszystko (po roku!) i to tylko dlatego, że się upiłam z inną koleżanką i do niej napisałam. Mam nadzieję, że znowu się do siebie zbliżymy. Teraz jak nie mam chłopaka, tak bliskiej mi osoby czuję się jednak samotna. Ona też mnie wspiera, mówi, że mam się chamem nie przejmować i jakby była przy tej sytuacji to ze mną by mu wp.eprzyła.
saakdasadadsad jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:50.