2005-07-27, 07:43 | #241 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 13
|
Dot.: Pasta cukrowa
normalnie Was dziewuszki ściskam ogromniasto!!!!!!!!!!!!!! !!!, szczególnie: margop i agniesia_ania. przeogromne dzieki!!! normlanie mi sie udalo!!!
bylam juz strasznie zrezygnowana, ciagle nie wychodzilo (a cukier tak podrozal , ale przedwczoraj kupilam nowy krem do depilacji w rosmanie, byl tak beznadziejny, nie wyrwal ANI JEDNAGO WLOSA!!!!, i tak sie wkurzylam, ze znow weszlam na forum i zobaczylam Wasze odpowiedzi na moje zniechecenie. no i postanowilam przystapic do ostatniej proby (planuje 2 tygodnie urlopu w cieplych krajach wiec naprawde mi zalezalo). spokojnie przystapilam do "operacji". niecala szklanka cukru, troche wiecej niz pol szklanki wody, cytryny pol (ale wiecej niz ostatnio). i generalnie doszlam do wniosku, ze ilosc skladnikow nie jest najwaznijesza tylko kwestia odpowiedniego momentu zdjecia pasty z gazu. i dzieki radzie agniesia-ana odlalam czesc roztworu, na wypadek za dlugiego gotowania reszty. pozostalosc sciagnelam wczesniej niz poprzednie nieudane proby. choc kolor byl tylko minimalnie jasnijeszy (bursztynek). po ostudzeniu obu, ta piersza byla za leista, wyrzucilam (nie chcialo mi sie znow przelewac do garnka i gotowac), za to ta druga zrobila sie juz prawie twarda jak kamien, ale zamiast czekac az taka sie stanie, wzielam nieco do reki i zaczelam gniesc. i normlanie sie dalo tym razmem!! a nie jak ostanio, ze rece bolaly, taka twardzizna. dusilam to sporo ponad 5 min. i faktycznie nabralo koloru i konsystencji idaleni jak w Waszych opisach. tyle ze przykladajac to do nogi nic nie rwalo!! znow zaczelam sie denrwowac, otworzylam forum, poczytalam znow spokojnie. i.... durna ja, wczesniej nie pomyslalam zeby faktycznie to rozsmarowac, a nie tak tylko sobie skore musac. rozsmarowywalam pod wlos, przyklejalam kawalek papieru (z zestawu wosku veet-przynajmniej na cos sie przydalo, bo wosk do dupy), i odrywalam energicznie z wlosem. i normlanie jak zobaczylam te cebulki na koncu wyrwanych wloskow, to malo nie padlam z wrazenia!!! niesamowite!! wiec w koncu sie udalo!!!!! bolalo mini mini, stosujac wczesniej depiltaor, taki bol jak od pasty to wrecz przyjemnosc. bikini moze troche bardziej, ale spoko da sie przetrzymac. tyle ze na niemowlaka nie zrobilam, bo po ostatnuch nieudanych probach przeprosilam maszynke i wczoraj za krotkie byly zeby wyrwac, wiec musze zaczekac. zaczerwinienia delikatne, miejscami wygladajace jak siniaki, ale kremik , delikatny masaz i rano dzis ani sladu. kurcze dziwczyny, nie wyobrazacie sobie jak sie ciesze!!! OGROMNIE WAM DZIEKUJE!!! ciesze sie ze istnieja takie strony w sieci, gdzie zyczliwi ludzie szczerze sobie pomagaja. teraz zaczekam na dluzszy wlos i mam nadzieje ze podczas urlopiku nie bede sie zamartwiac czy cos tam odrasta czy nie próbujcie dziewczyny, naprawde warto!!!! cudoooooooooooooooooo! polecam i pozdrawiam Was serdecznie |
2005-07-27, 10:04 | #242 |
Rozeznanie
|
Dot.: Pasta cukrowa
To i dla nas radość jeśli komuś jeszcze się metoda spodoba. Nigdy jednak pasty nie wyrzucaj. Jak za twarda dodaj odrobinę wody i rozpuść, jak za miękka to pogotuj chwilkę. Gotową rozpuść (bez gotowania) i przelej do sloiczka. Będziesz mieć na następny raz i nie tylko. Słoiczek trzeba wstawić do rondelka z gotującą się wodą i bardzo lekko podgrzać aby tylko troszkę pasta zmiękła. Wziąć trochę, ile potrzeba a reszta niech dalej stoi.
|
2005-07-27, 10:25 | #243 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 568
|
Dot.: Pasta cukrowa
Czy paski mozna zrobic z papieru sniadaniowego czy nie? Bo ja nie mam ani przescieradla ani nic i nie wiem czym odrywac :/
__________________
Always sentimental when I think of how it was..
|
2005-07-31, 14:50 | #244 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 13
|
Dot.: Pasta cukrowa
No i super! tak jak myslalam: zaczekalam dwa, trzy dni, wloski odrosly, no i przystapilam do podgrzania pasty zrobionej w zeszlym tygodniu, nakladnia jej na skore, porzdne naciagniecie, gladzenie pod wlos i szybkie, ale bardzo bliskie skory szarpniece zgodnie z kierunkiem wzrostu wlosa. bolu praktycznie zero, a zakladam ze depilowalam wylacznie bikini, (reszty ze wzgledu na upalna pogode jakos nie mam ochoty "zapuszczac). i co wazne: bez uzywania paskow, jest mi tak duzo wygodniej, po prostu chywtam za koncowke pasty, przyklejonej do sory i tyle. paski sa zbende, wrecz problematyczne, bo ciezko odkleic od nich paste.
efektem jestem zachwycona! minimalne zaczerwienienie zniklo po godzince, dzis sladu nie ma. ani po klujacych koncowkach odrastajacyh wloskow. niemowlaczek, po prostu super!! tylko dwie rzeczy mnie zastanawiaja 1. pasta zgnieciona porzadnie w rekach niektora bardzo szybko sie zuzywa i tak sie klei ze musze ja wyrzucic, innymi mawalkami moze depilowac dobra godzien i jakby nic sie nie zmienialo. nie wieice od czego to zalezy? szkoda ze te zurzyta trzeba wyrzucac, bo boje sie nastepnych prbo przygotowywania pasty, aby czasem znow nie zaczelo mie nie wychodzic.. 2. na jak dlugo skora zostaje taka gladziutka? planuje urlop na koniec sierpnia i musze jakos "dobrze wymierzyc" , by spedzajac 2 tygodnie w upale nie martwic sie depilowaniem ciala. jeszcze raz dzieki za wszytkie rady zachecam do prob wszystkich z dotychczasowymi niepowodzeniami. WARTO!!! pozdro |
2005-07-31, 23:29 | #245 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: pokój z widokim na PKiN
Wiadomości: 385
|
Dot.: Pasta cukrowa
Witajcie Wizazanki
na początek dzięki Gedo za uściski . Mnie też bardzo cieszy jeśli się komuś uda z pastą. I super, że mogłam w czymś pomóc moimi postami. Sorki tylko, że tak późno się odzywam, ale nie mam teraz stałego dostępu do netu - wakacje :-D Dziś jeszcze raz podziękuję Margop za jej rady *ukłony*, no i za zachęcanie nas, bo czasem naprawdę miałam ochotę rzucić to wszystko i dać sobie spokój. Opowiem, jak to było z ostatnim przygotowaniem mojej pasty - może ktos znajdzie w tym opisie dobrą radę dla siebie? Gotowałam ją w czwartek wieczorem - z podwojonej ilości składników, coby na dłużej potem starczyło (ale ze mnie chomik :-D). Czyli wzięłam 2 szkl. cukru, niecałą szkl. wody i sok z 1 cytryny. Gotowało się ok. 15-20 minut, ale szczerze mówiąc mało patrztłam na zegar. Chodziło raczej o to, żeby masa przybrała odpowiedni kolor - czyli ciemy burssztyn. Odlałam masę do 2 miseczek - nie eksperymentowałam już z różnymi czasami gotowania. Po ostygnięciu i włożeniu do lodówki następnego dnia depiluję się. Wstawiłam miseczkę do garnka z cieplła wodą, podgrzewam. Masa z twardej szybko zrobiła się na tyle miękka, że łyzżką wyjęłam małą kulkę - za szybko zmiękła i wydawało mi się to trochę podejrzane :/. I miałam rację, bo kiedy zaczęłam wyrabiać, to czułam w dłoniach, że jest _za_miękka_. Maże się, nie ma konsystencji jak plastelinka. Po 5 minutach przelewała mi się między palcami (po prostu jak miód) i nie było mowy o żadnej depilacji . Już miałam z płaczem wyrzucić cały zapas pasty, ale przypomniałam sobie, co radziła margop - jesli pasta się rozlewa podczas wyrabiania, tzn. że za krótko soę gotowała. Więc roztopiłam ją w kąpieli wodnej, przelałam do rondelka i ciup! - na gaz. Zagotowała się błyskawicznie. Potem pogotowałam ją jeszcze minutę, może półtorej. Ale pomyślałam, że przedobrzyłam. Margop radziła gotować tylko jakieś 10-20 sek. No i myślałam, że tym razem z pasty wyjdą mi twarde jak kamień karmelki . Ale skoro już tyle pracy włożyłam... Więc masa do miski i studzę (to chyba był wtedy ten okropny upał - w sam raz na chłodzenie pasty ). Dopiero dziś miałam czas zabrać soę za depilację. Wyjęłam dość nieufnie pastę z lodówki - po całkowitym wychłodzeniu była jak kamień, tylko z wierzchu była lepka. No i taka baardzo ciemnobursztynowa, dużo cimniejsza niż poprzednia, która mi się udała. Myśle - nic pewnie z tego nie wyjdzie. Ale uparta jestem , więc wstawiłam do kąpieli wodnej. TYlko, że po minucie grzania zrezygnowałam z tej metody, bo masa ani drgnie - istny kamień. Coś mnie podkusiło, żeby wstawić miskę do mikrofali, na 10 sek moc maksimum. Wyjęłam - była dość twarda, ale wyciągnęłam łyżką kulkę. Po tej mikrofali kulka była bardzo ciepła. Myślę sobie, że się znów rozpaprze między palcami ;(. Ale międlę ją w łapkach dzielnie. No i zaczyna być dobrze!!!! Po pół minucie kulka miała konsystencję plasteliny - takiej dość twardej. Po ok. 5 min zaczęła zmieniać kolor na jaśniejszy. A po ok. 10 min. zaczęły się ciągnąć nitki jak wyrabiałam. Jezu, ale byłam szczęśliwa <jupi>. Wyrobiona pasta była jeszcze lepsza niż ta, która soię ostatnio udała (tamta była niby ok, ale za rozrywała się, kawałki zostawały na dłoni, a dzisiejsza - po prostu jedna gładka kulka)!!W sumie wyrabiałam jakieś 15 min. - cierpliwość się przyda . Wydepilowałam tą jedną kulką paszki (ale były słabo zarośnięte, właściewie tylko poprawiłam po depilacji sprze 2 tyg), bikini i troszkę ręki. Próbowałam łydki, ale włoski były na nich jeszcze za krótkie - efekt depilacji kremem w środę (grrr, konieczność :/). Paszki prawie nic nie bolały, tylko z jednej cebulki poszła krew. Gorzej było z bikini . Tu już więcej boli, ale da się wytrzymać . Ogólnie jestem zadowolona z ostatnich eksperymentów z pastą cukrową. Jesli ktoś tutaj doczytał , to podzielę się kilkoma wnioskami o tym, jak przygotować pastę: 1. Przy gotowaniu najważniejszy jest kolor docelowy. Ciemny bursztyn. Czas gotowania trudno wymierzyć co do minuty, ja sugeurje soę tylko kolorem. 2. Nie wyrzucajcie pasty, jeśli okaże się za twarda albo zbyt lejąca!! Jak za miękka - rozpuścić i zagotować jeszcze raz. Za twarda - rozpuśic i dodać odrobinkę wody i zagotować. Powtórne gotowanie trwa tylko kilkanaście-kilkadziesiąt sek, więc chyba lepsze to niż zaczynac wszystko od nowa i pichcić kilka minut? 3. Jak wyjmiecie gotową pastę, żeby zacząć ją wyrabiać w dłoni, powinna mieć na początku konsystencję plasteliny. 4. Wyrabiać cierpliwie - chyba 10 nim to minimum. Aż będzie się ładnie lepić i będzie miała kolor brudno-jasno-żółty (ja to nazywam kolorem gromnicy ) No to was nie męczę już, bo chyba za bardzo się rozpisałam. Może komuś to pomoże? Sciskam was mocno, girls PS. Paszki gładziutkie. Bikini tez. I to koszmarne zaczerwienienie zeszło już - po zaledwie godzinie - super !!! |
2005-08-01, 11:14 | #246 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 196
|
Dot.: Pasta cukrowa
Ja wyprobowalam paste wczoraj oglądając seriale. Moja siostra nie mogla uwierzyc, ze to nie boli.
Osobiscie lubie gdy pasta juz troche zgestnieje. Teraz czekam, az pozostale wloski odrosna ;-) od razu potraktuje je pastą. |
2005-08-01, 14:20 | #247 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 35
|
Dot.: Pasta cukrowa
witam!
próbowałam tej pasty i chyba mi troszkę nie wyszła, bo się trochę pokleiłam. Chyba sobie robiłam w związku z nią zbyt duże nadzieje bo ktoś napisał, że mniej boli niż depilator ale chyba tak się nie da. Tu wyrywa i tu. Ja zostaje przy depilatorze. Swoją drogą w ten sposób robiło się kiedyś domowe cukierki |
2005-08-01, 17:04 | #248 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 13
|
Dot.: Pasta cukrowa
widzę, ze duzo osób strasznie szybko sie zniechęca. nie dziwię sie - sama też tak miałam, ale tak mi zalezało na "dobrej", bezbolesnje depilacji, że próbowałam do skutku. i naprawdę sie opłacał, jestem bardzo zadowolona, odrostów ani śladu!!!!
na zasadzie prób i błedów-próbujcie, zachęcam. nie pożałujecie. pozdro dla agniesi-ani i margop!!! |
2005-08-02, 22:40 | #249 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 167
|
Dot.: Pasta cukrowa
Ja juz dwa razy probowalam i za kazdym razem mi wychodzil... duzy karmelek Kolor po gotowaniu byl taki jak powinien, ale jak ostyglo na tyle, ze mozna bylo wziasc do reki, to po chwili robil sie kamien (bardzo smaczny zreszta ) ktorego za nic nie moglam ugniesc
Nastepnym razem zastosuje sie do waszych rad i sprobuje przemienic cukrowy kamien w cukrowa plastelinke. Nie poddam sie tak latwo - bede walczyc ...chociaz mowiac szczerze: juz sobie datowalam ta metode , ale czytajac wasze wypowiedzi znowu nabralam chceci do "walki" Zreszta... do trzech razy sztuka |
2005-08-04, 08:56 | #250 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 13
|
Dot.: Pasta cukrowa
Cytat:
trzymam kciuki. aaa, i tez tak mialam na poczatku ze wyszlo tak twarde po ostudzeniu, ze ugniesc nie bylo tego sposob (pisałam juz o tym wczesniej), ale nastepna paste gotowala ciut krocej i wyszla idealna! lepiej wiec sciagnac szybciej i jak bedzie za leista to dogotwac. tak zrobilam bikini ponad 10 dni po "zabiegu" -odrostow ani sladu!!! to jakis cud pozdrawiam ps. nie poddawaj sie! |
|
2005-08-07, 20:13 | #251 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: pokój z widokim na PKiN
Wiadomości: 385
|
Dot.: Pasta cukrowa
Hej, Wizażanki
brawa dla gedy za wytrwałość A teraz mam pytanie do siebie. Jakiś tydzień po depilacji cukrowej zauważułam na łydkach (mniej na rękach, ale tam też) czarne punkciki. Myślałam, że to włoski zaczynają odrastać, ale gdy dotknęlam tych punkcików, okazało się, że mogę je sobie wycisnąć - jak np. wągry. Ale na 100% nie są to żadne zaskórniki czy inne tego typu paskudztwa. Dlatego proszę o radę, co to może być?? Czyzby cebulki włosów - choć to brzmi mało prawdopodobne?? Dodam, że nie mam zadnych zaczerwień, podrażnień ani ranek koło tych czarnych punkcików. Dzięki z góry za odpowiedź, Agniesia |
2005-08-08, 17:11 | #252 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 13
|
Dot.: Pasta cukrowa
Cytat:
przyrko mi ze ci nie moge pomoc, moze jkas inna wizazystka ma podobne doswiadczenie trzymaj sie pozdrawiam |
|
2005-08-09, 22:28 | #253 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: pokój z widokim na PKiN
Wiadomości: 385
|
Wychodzą mi cebulki po depilacji ???
Cześć dziewczyny
Co do tych czarnych kropeczek, to chyba masz rację, Gedo. Zaniedbałam się ostatnio z peelingami. Ale zaraz to naprawię. Mimo to, nadal nie wiem, co to jest (te czarne kropki), bo na pewno nie są to odrastające włoski. Ale bym była zadowolona, gdyby to były cebulki włosków Pozdrówka, Wizażanki |
2005-08-18, 20:52 | #254 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 13
|
Dot.: Pasta cukrowa
oj mowie Wam, straszne cos
juz trzy razy znow probowalam przygotowac paste, ale zawsze w pospiechu wielkim, i zawsze o te kilka sekund za dlugo i za twarda wychodzi. nie da sie ugniesc. niby wody dolewam i chwile gotuje, ale to jakos tez nie dziala normlanie bym sie poddala, ale ostatnimi wynikami bylam tak oczarowana ze w zyciu sie nie poddam, jutro biore sie na spokojnie tylko ile ja tych cytryn ostanio kupuje?!!!! jutro na pewno sie uda )))))))))))) |
2005-08-20, 19:14 | #255 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 13
|
Dot.: Pasta cukrowa
jupiii! no i udalo sie!!!
wiedzialam... cierpliwosc i jeszcze raz cierpliwosc a zostaje: hmmm, gladkosc!!! )))))))))))))))) |
2005-08-22, 09:01 | #256 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 167
|
Dot.: Pasta cukrowa
Udalo sie!!
...ale tylko czesciowo, niestety W koncu, za trzecim razem udalo mi sie zrobic paste. Po ostudzeniu twarda ja kamien, po podgrzaniu dala sie ugniesc na plastelinke Moja radosc szybko minela jak juz zaczelam depilacje Pasta co prawda wyrywala wlosy, ale tylko ich niewielka czesc Probowalam kilka razy w roznych miejscach i zawsze byl ten sam efekt: albo nic nie wyrwalo, albo kilka (1-3) wloskow... Tak wiec znowu zrezygnowalam... ...ale pewnie za jakis czas znowu najdzie mnie ochota na kolejna probe... |
2005-08-22, 12:16 | #257 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 13
|
Dot.: Pasta cukrowa
Cytat:
na nogi daje rade z depilatorem, wiec jakos nie przejmowalam sie ich depilacja pasta: pzdr. |
|
2005-08-23, 22:36 | #258 |
Przyczajenie
|
Dot.: Pasta cukrowa
Coś robię nie tak...tylko nie wiem co...
Zrobiłam dokładnie tak jak w przepisie...wyszła mi bursztynowa plastelina, ale mam problem z nałozeniem tego na skórę ;/ Porobiły mi sie takie małe gródki...a gdy chcę to rozsmarowac na skorze...to bardzo szybko się topi... W jaki sposób mogę nałożyc pastę cukrową na nogi...? |
2005-08-23, 22:46 | #259 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Pasta cukrowa
ja mam identyczny problem jak ty czarnulo.Też wyszła mi bursztynowa plastelina,jak była ciepła to przelałam ją do pudełeczka po kremie,nie jest zupełnie twarda ale wyjąć ją jest ciężko.Jak już wyjmę i zacznę ugniatać to się topi
__________________
"Jeśli chcesz grać w piłkę, musisz myśleć jak piłka."
|
2005-08-24, 08:17 | #260 |
Rozeznanie
|
Dot.: Pasta cukrowa
Ona po wystygnięciu musi być twarda. Jeśli nie jest to przy próbach jej wyrobienia zaczyna się mazać i do niczego się nie nadaje.
|
2005-08-24, 09:26 | #261 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 196
|
Dot.: Pasta cukrowa
Ja zaczynam wyrabiać i nakładać paste jak jest bardzo twarda. Oczywiscie na tyle, ze moge ją wyjac. Jesli za bardzo wyschnie, wszadzam miseczke z pastą do drugiej z gorącą wodą.
|
2005-08-24, 10:49 | #262 |
Przyczajenie
|
Dot.: Pasta cukrowa
Ok.zrobilam tak...twarda powoli robi się miększa w dloniach..ale jak nałoze to na skóre...to od razu twardnieje...i taka sztywna masa wogole nie wyrywa żadnych wlosków...
Jak taka twarda substancje wogole nałożyc na nogi...? |
2005-08-24, 14:34 | #263 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 124
|
Dot.: Pasta cukrowa
musisz ja rozrobic w rekach ,az zrobi sie miekka
|
2005-08-29, 20:55 | #264 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 14
|
Dot.: DEPILACJA CUKROWA: ZROBIŁAM - DZIAŁA!!!
hmm... zrobiłam wszystko zgodnie z instruktarzem Ani z Zielonego, masa juz za pierwszym razem wyszla jak z bajki, idealna konsystencja,kolorek i w ogule, no wiec pozostawilam ja aby wystygla,a przez ten czas wzielam bawelniana tkanine i pocialm ja na paski masa byla dosyc ciepla gdy nakladalam ja na nogi,nalozylam ja zgodnie z kierunkiem wzrostu włosa,a paski zrywalam odwrotnie.. powtarzalam czynnosc zrywania okolo 4 razy w pojedynczych miejscach.. i efektów prawie zadnych,nie wiem nawet czy liczba wyrwanych włosków przekroczyla 10,ale mam zamiar sprobowac jeszcze raz,tym razem bez miodu i z ociupina wody...(chodzi mi o przepis z tym calym formowaniem w kulke i rozposcieraniem kciukiem na malych powierzchniach)mam nadzieje ze sie powiedzie,bo chociaz jestm blondynka mam dosc ciemne wloski...moze ktos zna jeszcze bardziej udoskonalony sklad?
|
2005-09-04, 21:47 | #265 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2
|
Dot.: Pasta cukrowa
ja zrobilam ostatnio paste wszystko bylo dobrze kolor i konsystencja
ale moją paste bardzo dlugo sie wyrabialo w rekach i wyrywala tylko pojedyncze wloski ale najgorsze jest to ze po jakims czasie pasta stala sie zbyt mieka nie dalo sie z niej nawet zrobic kulki po prostu przykleila mi sie do reki i musialam zmyc co zrobilam zle ? odpiszcie |
2005-09-08, 16:14 | #266 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 10
|
Dot.: DEPILACJA CUKROWA: ZROBIŁAM - DZIAŁA!!!
Anju powiedz mi czym nakładasz bo ja nakładałam szpachełką do naleśników i to strasznie długo trwa i strasznie wszystko sie klei.Same rece zajęły mi 2 godziny.Czy nie ma prostszej metody i szybszej by to nakładac bo nogi zajmą mi chyba 4 godziny.
|
2005-09-09, 11:53 | #267 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 25
|
Dot.: Pasta cukrowa
Dziewczęta przyznaję uczciwie, że pzreczytałam większosć wątku, ale nie cały:-( Mam pytanko - czy któraś z Was próbowała depilować pastą cukrową nie tylko bikini, ale też okolice intymne?? Jak wrażenia??? To dla mnie bardzo ważne, bo wosk nie dość, że bolesny, to jeszcze bardzo podrażnia!Z góry serdecznie dziękuję za odpowiedzi! Pozdrawiam wszystkie Wizażanki :-D
|
2005-09-10, 16:37 | #268 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 13
|
Dot.: Pasta cukrowa
Hallo!!
ja wlasnie wrocilam z dwutygodniowego urlopu w cieplych krajach.. i wiecie co? przez cale 14 dni nic a nic problemu z bikini !!! (tylko do niego stosowalam paste), niesamowite i tyle!!! tak sie ciesze ze odkrylam to forum przed wyjazdem to prawda, potrzeba do tego cierpliwosci, czasu, wielu prob, ale przede wszystkim samodzielnych prob, bo mam wrazenie ze jakos kadzy stosuje te pate nieco inaczej. ja nie uzywam zadnych kawalkow materilau, papieru ani niczego, po prostu w rekach wyrabiam, formuluje z tego pasek, przyklejam i odrywam. niektore kawalki starcza na dlugo, inne po kilku rwaniach juz sie kleja do skory i rak i do depilacji sie nie nadają. nie wiem od czego to zalezy. ale ciesze sie, ze bikini nie boli, wloski nie wrastaja, zaczerwienienia znikaja po jakiejs godzince. na okolice intymne chyba jendak nie polecam, na cienkiej skorce to moze za bardzo ciagnac. tak mi sie wydaje pozdrawiam wszystkich!! |
2005-09-12, 22:34 | #269 |
Przyczajenie
|
Dot.: Pasta cukrowa
hej
Ja dysponuję kilkoma sloiczkami gotowej pasty cukrowej, Jakby ktoś był chętny to zapraszam Sama tez stosowałam, poniewaz jestem maniaczką nowości i depilacji w 1 pasta jest super i az dziw ze Arabki znają tą miksturę od stuleci moj nr gg 5067562 |
2005-09-16, 17:43 | #270 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 14
|
Dot.: Pasta cukrowa
a za ile bys chciala sie utargowac za ten sloiczek ? ]]
|
Nowe wątki na forum Pielęgnacja - pytania do kosmetyczki |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:33.