Rozstanie z facetem, część XL. - Strona 49 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2019-05-12, 10:59   #1441
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 991
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez kama_dama Pokaż wiadomość

Jak tam u was?
bylam 5 dni na dolnym slasku, teraz powrot do szarej rzeczywistosci czyli do pracy

generalnie jest iskierka nadziei na super zmianę w moim zyciu a wieczorem podrzuce wam tu super linka, zobaczycie jak wam pomoze!

ale samotne weekendowe wieczory są trudne
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-12, 15:01   #1442
Dolczi
Zakorzenienie
 
Avatar Dolczi
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 517
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Hej piękne
Cytat:
Napisane przez kama_dama Pokaż wiadomość
Polecam książkę : Gray John - Marsjanie i Wenusjanki rozpoczynają życie od nowa


Trochę odświeża myśli i naprowadza na dobre tory w tym trudnym czasie.


Jak tam u was?
Jutro mam rozmowę o pracę. Miałam test z Excela do zrobienia w domu. Trzymajcie za mnie kciuki

Poza tym jakoś żyję dalej. Staram się jakoś po tym wszystkim ogarnąć. Ostatnio znów o nim myślę, bo przypomniały mi się dobre chwile, których było tak niewiele. Staram się przypominać sobie te złe. Mam nadzieję, że to minie. Myślę o psychologu.
Cytat:
Napisane przez Wtycia Pokaż wiadomość
Hej, chciałam się wyżalić. Rozstałam się z moim facetem... Problemem była moja wg. Niego wścibskość a tak naprawdę byl to fakt, że przeczytałam jego maile w których wyznawał wiele razy miłość do swojej byłej dziewczyny będąc że mną w związku. Przez 2 miesiące próbowałam jakoś ratować ten związek. On mówił mi co prawda że mnie kocha, że te maile to tylko tak pisał, myśląc o co czuł do niej jak go zostawila a nie co czuje teraz... I ja wierzyłam przez pewien czas ale to mi nie dawało spokoju. Często przez to płakałam a on się na mnie przez to denerwował. Zostawiał mnie samą w sypialni żebym się wypłakała. Aż do 1 maja kiedy znowu wkradlam mu się na telefon i przeczytałam jego maila z nią po jakiejś naszej kłótni po której napisała mu że to chyba powinien być nasz koniec. Ona tego samego dnia napisała do niego mówiąc, że to ostatni mail który pisze... Napisał niej wtedy że w jedynym mailem jakim się przejął był jej mail. I że jestem fajna dziewczyną ale nigdy nie będę nią. Pokazałam mu tego maila a on mi odpowiedział że on to wymyślił... Że wcale tak nie myślał, tylko chciał jej tak napisać... Ja już prawie w to uwierzyłam.... Ona od niego odeszła nagle i podobno nie w jakiejś kłótni dlatego jej pisał takie maile. A w mailu z grudnia zeszłego roku oprócz oczywiście wyznań miłości napisał jej że ma nadzieję znaleźć kiedyś kogoś z kim spędzi życie... Ja wiem jak to wygląda... Wyprowadziłam się od niego wczoraj po roku spędzonym razem. Jest mi tak przykro... Cały czas płacze, nie mogę się pozbierać... Wiem już o tym od lutego ale jakoś nie mogłam się zebrać, żeby się wynieść... Ja się tak dla niego starałam, tak bardzo go kochałam... A on mi zrobił takie coś i jeszcze bagatelizował mój smutek, irytowałam go płacząc, mówił że analizy tego co napisał mam na własne życzenie. Tyle złego się stało, tyle okropnych słów padło z jego strony a ja go wciąż kocham... Czuje się jak ostatnia kretynka, przeplakalam wczoraj prawie całą noc.... Strasznie mnie skrzywdził...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Boże co za palant. Byłaś dla niego nagrodą pocieszenia po rozstaniu z byłą. Po co oni się wiążą skoro nie są po poprzednim związku na to gotowi? Wiem co czujesz, bo sama czuję się teraz jak ścierka. Wiem też, że teraz żadne słowa Cię nie pocieszą. Trzymaj się i pisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
WYMIANA


Nie znoszę osób przemądrzałych, których ich ZAWSZE musi być na wierzchu. I do tego w ich mniemaniu ZAWSZE mają rację.

Dieta cud- seks i głód.

Dolczi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-12, 15:40   #1443
kama_dama
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 12
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Dolczi - Trzymamy kciuki ! Ja ostatnio też znalazłam nową pracę i jestem zadowolona, więc coś pozytywnego w moim życiu jest.
Chociaż dzisiaj mam jakiś kryzys... też było u mnie mało chwil dobrych, a jednak one wracają i to boli. Mam nadzieję, że to kiedyś minie. Wokół mnie wszyscy mi mówią że dobrze, ze tak się stało, bo zmarnowałabym sobie życie, a jednak jakaś tęsknota i uczucia jeszcze są..
kama_dama jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-12, 17:11   #1444
Dolczi
Zakorzenienie
 
Avatar Dolczi
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 517
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez kama_dama Pokaż wiadomość
Dolczi - Trzymamy kciuki ! Ja ostatnio też znalazłam nową pracę i jestem zadowolona, więc coś pozytywnego w moim życiu jest.
Chociaż dzisiaj mam jakiś kryzys... też było u mnie mało chwil dobrych, a jednak one wracają i to boli. Mam nadzieję, że to kiedyś minie. Wokół mnie wszyscy mi mówią że dobrze, ze tak się stało, bo zmarnowałabym sobie życie, a jednak jakaś tęsknota i uczucia jeszcze są..
U mnie też dobrze się stało - on nie chciał się wiązać "na poważnie" i ciągle mi wbijał szpilki. Im dłużej by to trwało tym dłużej i bardziej bym cierpiała. Ale sama wiesz jak to jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
WYMIANA


Nie znoszę osób przemądrzałych, których ich ZAWSZE musi być na wierzchu. I do tego w ich mniemaniu ZAWSZE mają rację.

Dieta cud- seks i głód.

Dolczi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-12, 19:33   #1445
magda2291
Wtajemniczenie
 
Avatar magda2291
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Za mną kolejne rozstanie, już nie mam sił żeby żyć. Pomóżcie się pozbierać..
__________________

Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to,
jak buty potrafią zmienić kobiece życie.


"... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..."
magda2291 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-12, 20:29   #1446
Wtycia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 178
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez magda2291 Pokaż wiadomość
Za mną kolejne rozstanie, już nie mam sił żeby żyć. Pomóżcie się pozbierać..
Hej, jesteśmy w tej samej sytuacji... Wiele kobiet przeżywało rozstania. Damy radę. Dzień po dniu!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
włosy rośnijcie jak na drożdżach!
Wtycia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-12, 20:41   #1447
kama_dama
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 12
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez magda2291 Pokaż wiadomość
Za mną kolejne rozstanie, już nie mam sił żeby żyć. Pomóżcie się pozbierać..



co się stało?
Wygadaj się nam, będzie Ci lżej i razem przetrwamy ten ciężki dla nas czas. Moje też nie pierwsze rozstanie,ale boli jak cholera :/

Edytowane przez kama_dama
Czas edycji: 2019-05-12 o 21:05
kama_dama jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-05-12, 20:44   #1448
Tashira
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez magda2291 Pokaż wiadomość
Za mną kolejne rozstanie, już nie mam sił żeby żyć. Pomóżcie się pozbierać..
Opowiadaj Kochana będziemy wspierać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tashira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-12, 20:49   #1449
alateya
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 24
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cześć dziewczyny
Specjalnie się zarejestrowałam, szukam wsparcia po rozstaniu. 3 tygodnie temu rozstałam się z narzeczonym, byliśmy razem 6 lat, to był zarówno dla mnie jak i dla niego pierwszy poważny związek, pierwsza miłość, miała być na całe życie.Zakochał się w koleżance z pracy, przyznał się do tego i mimo że próbowaliśmy naprawić naszą relację ( głównie z mojej inicjatywy, bardzo chciałam o to walczyć bo bardzo go kocham) nie udało się bo on nie był w stanie zakończyć z nią znajomości. Pierwszy tydzień cierpiałam bardzo, nie mogłam jeść i spać. Nie płakałam dużo, mam bardzo dużo wsparcia w rodzinie i u przyjaciół. Musiałam przeorganizować całe życie, mieszkaliśmy razem od 4 lat. Teraz jestem w takim dziwnym stanie- z jednej strony wiem że zrobił mi świństwo (całował się z nią, nie wiem czy nie doszło do czegoś więcej) i wiem że zasługuję na kogoś lepszego to nie potrafię się otrząsnąć. Cały czas myślę o nim, ciężko mi normalnie funkcjonować. Zastanawiam się czy będzie tego żałował i czy będzie chciał wrócić- wiem że to głupie, ale bardzo chcę żeby tak było, mimo że już nie mogłabym z nim być.
alateya jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-12, 21:12   #1450
magda2291
Wtajemniczenie
 
Avatar magda2291
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Poznaliśmy się rok temu i było cudownie. Jeszcze zawsze myślałam w ten sposób, że zbyt szybko się to wszystko rozwija, bo zwykle w poprzednich relacjach ja wszystko stopowałam. A tutaj tak bardzo mnie do niego ciągnęło, był idealny w każdym calu. Dużo rozmawialiśmy i spotykaliśmy się, ale tak naprawdę nigdy żadne z nas nie nazwało tego związkiem, choć same zachowania na to wskazywały. W ubiegłym roku, początkiem lata M. podjął decyzję o wyjeździe do pracy w Holandii. Początkowo miało być na chwilę, tylko na lato, miałam przeczekać te kilka miesięcy, a zimą znów mieliśmy być tu razem. Ok, czekałam. Kontakt mieliśmy ciągły, choć nie codzienny, bo wiadomo, że tam łatwo nie jest. Przeczekałam całe lato, pod koniec października przyjechał. Jednak jeszcze na jeden miesiąc (do świąt) musiał pojechać z powrotem, dorobić, bo chciał w coś tutaj zainwestować. Zaczęłam mieć dość, zaczęłam mieć jakieś zjazdy psychiczne, nie wiedziałam na czym stoję, nie wiedziałam czy czekać czy nie czekać, bo tak naprawdę (oficjalnie) to nie był mój facet. Wrócił na święta, nie nastawiałam się, bo już trochę zwątpiłam przez ten czas jego nieobecności. Ku mojemu zaskoczeniu od razu po przyjeździe odezwał się i umówił na spotkanie. Przyszedł odwalony, jak nigdy, jak na prawdziwą randkę. Było jak w bajce. Znów mnie zaczarował. Był bardzo czuły, opiekuńczy, tego zawsze szukałam. Za dwa dni mieliśmy się spotkać znowu. Święta szybko minęły, a na początku stycznia M. pojechał znów do Holandii. Kontakt był nadal ciągły. Pojawiły się jakieś obietnice, mówił o przyszłości, szmery bajery itp. Kontakt inicjowaliśmy zwykle na zmianę. W połowie marca postanowiłam nie odzywać się dłużej żeby zrobić taką próbę, zobaczyć czy to zauważy i jak zareaguje. Przetrzymałam go kilka dobrych dni i w końcu napisałam. Zauważył. Mówił, że zastanawiał się dlaczego tak długo milczę i nie odzywam się do niego (oczywiście nie zapytał mnie o to wprost tylko czekał). Po tej próbie nasz kontakt zaczął słabnąć. On później też zaczął się rzadziej odzywać, a ja zaczęłam mieć straszną mękę psychiczną. Wylałam morze łez, ale wciąż miałam nadzieję. W końcu się odezwał, napisał, że widzimy się w święta. Przyjechał w połowie kwietnia po trzech i pół miesiąca nieobecności. Mówił, że spikniemy się któregoś wieczoru, ale minęły święta i cisza. We wtorek po lanym poniedziałku nie wytrzymałam i zapytałam o co chodzi. Odparł, że wie że obiecał i na pewno się spotkamy, ale póki co ma dużo spraw do załatwienia, a przyjechał tylko na chwilę. Jeszcze tego samego wieczora spotkaliśmy się. Próbowałam z nim o tym rozmawiać, choć łatwo nie jest z nim rozmawiać na takie tematy (M. nigdy wcześniej nie był w związku). Pytał czy w tym czasie kiedy on był tam, spotykałam się tutaj z kimś. Odparłam, że traktowałam naszą relację poważnie i co prawda było kilku kolesi, którzy próbowali coś ugrać, ale ich pogoniłam. Na to on stwierdził, że on nigdy nie mówił mi, że jesteśmy parą i że póki co jeździ do Holandii i nie wie jak to dalej będzie i ile jeszcze będzie tam jeździł, a poza tym nie planuje przyszłości, bo wychodzi z założenia, że jeżeli dwoje ludzi ma być ze sobą, to mimo wszystko będą. Mówił, że nie wie co ma zrobić, bo bije się z myślami, a w Pl nie ma przyszłości. Mimo tego, na pewno całe życie nie będzie siedział w Holandii, ale póki co musi się trochę dorobić. Powiedziałam, że w takim razie ja odbieram to tak, że on naszą relację traktuje jak zabawę. Zaprzeczył, ale szczerze. Umówiliśmy się na za dwa dni. Niestety, zachorował, a później pojechał. Oczywiście pisał, jeszcze w dniu przyjazdu do Holandii mieliśmy kontakt, ale to było dwa tygodnie temu. Od tego czasu cisza. Mam dość i dziś uznałam, że ta relacja dobiegła końca. Męczy mnie to psychicznie i nie wiem czy on czekał aż magiczna różdżka cudownie nas połączy bez żadnego wysiłku z jego strony? Nie odzywa się od dwóch tygodni bez słowa wyjaśnienia, ja nie mam mu nic do powiedzenia, myślę, że już się nie spotkamy.
__________________

Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to,
jak buty potrafią zmienić kobiece życie.


"... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..."
magda2291 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-12, 21:14   #1451
patisia123
Zakorzenienie
 
Avatar patisia123
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 742
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez magda2291 Pokaż wiadomość
Za mną kolejne rozstanie, już nie mam sił żeby żyć. Pomóżcie się pozbierać..
Hej kochana bardzo Ci kibicowalam po pierwszym rozstaniu i w tej relacji.
co tam się wydarzyło? Trzymaj się


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
patisia123 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-05-12, 21:21   #1452
kama_dama
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 12
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez alateya Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny
Specjalnie się zarejestrowałam, szukam wsparcia po rozstaniu. 3 tygodnie temu rozstałam się z narzeczonym, byliśmy razem 6 lat, to był zarówno dla mnie jak i dla niego pierwszy poważny związek, pierwsza miłość, miała być na całe życie.Zakochał się w koleżance z pracy, przyznał się do tego i mimo że próbowaliśmy naprawić naszą relację ( głównie z mojej inicjatywy, bardzo chciałam o to walczyć bo bardzo go kocham) nie udało się bo on nie był w stanie zakończyć z nią znajomości. Pierwszy tydzień cierpiałam bardzo, nie mogłam jeść i spać. Nie płakałam dużo, mam bardzo dużo wsparcia w rodzinie i u przyjaciół. Musiałam przeorganizować całe życie, mieszkaliśmy razem od 4 lat. Teraz jestem w takim dziwnym stanie- z jednej strony wiem że zrobił mi świństwo (całował się z nią, nie wiem czy nie doszło do czegoś więcej) i wiem że zasługuję na kogoś lepszego to nie potrafię się otrząsnąć. Cały czas myślę o nim, ciężko mi normalnie funkcjonować. Zastanawiam się czy będzie tego żałował i czy będzie chciał wrócić- wiem że to głupie, ale bardzo chcę żeby tak było, mimo że już nie mogłabym z nim być.



Przytulam!
Daj sobie czas. Po tym co Cię spotkało 3 tygodnie to jest nic na przepracowanie tej straty, bólu jaki Ci towarzyszy. Facet zachował się jak d.pek bo bardzo Cię zranił po tylu latach, ale chociaż przyznał się i dał Tobie szansę na uzdrowienie. Uwierz w moim przypadku, co prawda do zdrady nie doszło, ale facet nie wiedział czego chce i niszczył mnie psychicznie ponad pół roku. Nie mówiąc o tym że po ponad 3 latach zerwał przez telefon. Co więcej dla Ciebie będzie lepiej jeśli zerwiecie kontakty definitywnie a on nie będzie chciał powrotu. Mój ex prosił abym dała szansę, zrobiłam to a on stwierdził że jednak nie nadaje się do ślubu i mnie nie kocha. Uwierz za drugim razem jest mi jeszcze ciężej. Nie potrzebna Ci dodatkowa dawka stresu, mącenia w głowie i życia w strachu czy znowu mu coś się nie odmieni, albo czy nie wróci do tej dziewczyny. Najważniejsze abyś miała wsparcie, pisz tutaj i unikaj jego (również w sieci) staraj się skupić na sobie, swoich potrzebach i zastanów się czy chciałabyś wyjść za takiego faceta? za osobę która zamiast planować z Tobą ślub i pogłębiać waszą relację..gdzieś tam rozglądała się za nową??? Od tak amor go nie strzelił, mając w domu narzeczoną.


Pisz nam wszystko co czujesz, co myślisz - będzie Ci lżej..

Edytowane przez kama_dama
Czas edycji: 2019-05-12 o 21:28
kama_dama jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-12, 21:46   #1453
alateya
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 24
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Pewnie masz rację z tym powrotem. Kontaktu z nim nie utrzymuję, do tej pory musiałam załatwić formalności w związku z mieszkaniem i wysyłałam mu tylko wiadomości na ten temat, on odpowiadał bardzo zdawkowo. Cieszę się że nie próbuje się ze mną kontaktować, wiem że bardziej by mnie to raniło, ja też nie próbuję się odzywać. Mam wrażenie że do końca był bardzo zagubiony i sam nie wiedział czego chce, chciał jeszcze czasu na przemyślenie, ale nie byłam mu już w stanie go dać bo bardzo cierpiałam kiedy już mi wszystko wyznał. Najgorsze że próbował zakończyć to zrzucając na mnie całą winę- nie przyznał się od razu do zakochania tylko jak zaczęłam drążyć dlaczego chce się rozstać. Od kilku miesięcy miałam problemy z nerwicą lękową i wiem że to było dla niego trudne, niby próbował mnie wspierać, ale miałam wrażenie że go to trochę zraziło. Na koniec usłyszałam że gdyby nie moje problemy to na pewno nie zakochałby się w tej dziewczynie. Na początku głupio mu w to uwierzyłam, ale teraz już wiem że gdyby naprawdę mu na mnie zależało, walczyłby z całych sił, przede wszystkim o to żebym wyzdrowiała, nie wspominając o tym że nie powinien tak łatwo poddać się temu zakochaniu. A gdy wcześniej rozmawiałam z nim o moich problemach utrzymywał że według niego jest cały czas lepiej. Albo jak płakałam to słyszałam że mam się ogarnąć, super wsparcie. Teraz jak to analizuję to widzę że nie był ideałem- ale pomimo to strasznie tęsknię i cierpię z samotności. W tym momencie pierwszy raz mieszkam sama- wcześniej w domu z rodziną a potem od razu z nim. Ciężko się tak przestawić.
alateya jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-12, 21:58   #1454
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 991
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

https://www.youtube.com/watch?v=DUNjabLASSQ


dziewczyny, dla was, do przesłuchania, obowiązkowo! szczególnie do dziewczyn, gdzie w sumie nic nie było jasne, czy jest się razem, czy nie, czy się rozstajecie, czy on 'potrzebuje czasu'itp. po prostu cudo.
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-12, 22:28   #1455
Dolczi
Zakorzenienie
 
Avatar Dolczi
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 517
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez magda2291 Pokaż wiadomość
Poznaliśmy się rok temu i było cudownie. Jeszcze zawsze myślałam w ten sposób, że zbyt szybko się to wszystko rozwija, bo zwykle w poprzednich relacjach ja wszystko stopowałam. A tutaj tak bardzo mnie do niego ciągnęło, był idealny w każdym calu. Dużo rozmawialiśmy i spotykaliśmy się, ale tak naprawdę nigdy żadne z nas nie nazwało tego związkiem, choć same zachowania na to wskazywały. W ubiegłym roku, początkiem lata M. podjął decyzję o wyjeździe do pracy w Holandii. Początkowo miało być na chwilę, tylko na lato, miałam przeczekać te kilka miesięcy, a zimą znów mieliśmy być tu razem. Ok, czekałam. Kontakt mieliśmy ciągły, choć nie codzienny, bo wiadomo, że tam łatwo nie jest. Przeczekałam całe lato, pod koniec października przyjechał. Jednak jeszcze na jeden miesiąc (do świąt) musiał pojechać z powrotem, dorobić, bo chciał w coś tutaj zainwestować. Zaczęłam mieć dość, zaczęłam mieć jakieś zjazdy psychiczne, nie wiedziałam na czym stoję, nie wiedziałam czy czekać czy nie czekać, bo tak naprawdę (oficjalnie) to nie był mój facet. Wrócił na święta, nie nastawiałam się, bo już trochę zwątpiłam przez ten czas jego nieobecności. Ku mojemu zaskoczeniu od razu po przyjeździe odezwał się i umówił na spotkanie. Przyszedł odwalony, jak nigdy, jak na prawdziwą randkę. Było jak w bajce. Znów mnie zaczarował. Był bardzo czuły, opiekuńczy, tego zawsze szukałam. Za dwa dni mieliśmy się spotkać znowu. Święta szybko minęły, a na początku stycznia M. pojechał znów do Holandii. Kontakt był nadal ciągły. Pojawiły się jakieś obietnice, mówił o przyszłości, szmery bajery itp. Kontakt inicjowaliśmy zwykle na zmianę. W połowie marca postanowiłam nie odzywać się dłużej żeby zrobić taką próbę, zobaczyć czy to zauważy i jak zareaguje. Przetrzymałam go kilka dobrych dni i w końcu napisałam. Zauważył. Mówił, że zastanawiał się dlaczego tak długo milczę i nie odzywam się do niego (oczywiście nie zapytał mnie o to wprost tylko czekał). Po tej próbie nasz kontakt zaczął słabnąć. On później też zaczął się rzadziej odzywać, a ja zaczęłam mieć straszną mękę psychiczną. Wylałam morze łez, ale wciąż miałam nadzieję. W końcu się odezwał, napisał, że widzimy się w święta. Przyjechał w połowie kwietnia po trzech i pół miesiąca nieobecności. Mówił, że spikniemy się któregoś wieczoru, ale minęły święta i cisza. We wtorek po lanym poniedziałku nie wytrzymałam i zapytałam o co chodzi. Odparł, że wie że obiecał i na pewno się spotkamy, ale póki co ma dużo spraw do załatwienia, a przyjechał tylko na chwilę. Jeszcze tego samego wieczora spotkaliśmy się. Próbowałam z nim o tym rozmawiać, choć łatwo nie jest z nim rozmawiać na takie tematy (M. nigdy wcześniej nie był w związku). Pytał czy w tym czasie kiedy on był tam, spotykałam się tutaj z kimś. Odparłam, że traktowałam naszą relację poważnie i co prawda było kilku kolesi, którzy próbowali coś ugrać, ale ich pogoniłam. Na to on stwierdził, że on nigdy nie mówił mi, że jesteśmy parą i że póki co jeździ do Holandii i nie wie jak to dalej będzie i ile jeszcze będzie tam jeździł, a poza tym nie planuje przyszłości, bo wychodzi z założenia, że jeżeli dwoje ludzi ma być ze sobą, to mimo wszystko będą. Mówił, że nie wie co ma zrobić, bo bije się z myślami, a w Pl nie ma przyszłości. Mimo tego, na pewno całe życie nie będzie siedział w Holandii, ale póki co musi się trochę dorobić. Powiedziałam, że w takim razie ja odbieram to tak, że on naszą relację traktuje jak zabawę. Zaprzeczył, ale szczerze. Umówiliśmy się na za dwa dni. Niestety, zachorował, a później pojechał. Oczywiście pisał, jeszcze w dniu przyjazdu do Holandii mieliśmy kontakt, ale to było dwa tygodnie temu. Od tego czasu cisza. Mam dość i dziś uznałam, że ta relacja dobiegła końca. Męczy mnie to psychicznie i nie wiem czy on czekał aż magiczna różdżka cudownie nas połączy bez żadnego wysiłku z jego strony? Nie odzywa się od dwóch tygodni bez słowa wyjaśnienia, ja nie mam mu nic do powiedzenia, myślę, że już się nie spotkamy.
Palant, z którym się spotykałam zachowywał się podobnie. Rzadko sam z siebie się odzywał. Też mu zrobiłam taką próbę z nieodzywaniem się. Nie zdał jej. Gdy się widywalismy (od któregoś momentu rzadko) to zachowywał się tak jakbyśmy byli parą. Był na tyle perfidny, by szykować sobie z góry grunt na brak czasu dla mnie (że niby tyle czasu nagle poświęca na składanie sprzętów audio i motocykl). Po to by po 2 miesiącach po tym jak z nim zerwałam spotkać się ze mną i powiedzieć mi, że nie chciał związku, w którym trzeba będzie często się spotykać i spędzać ze sobą czas.
Także sama poznałam takiego typa i doskonale Cię rozumiem.
__________________
WYMIANA


Nie znoszę osób przemądrzałych, których ich ZAWSZE musi być na wierzchu. I do tego w ich mniemaniu ZAWSZE mają rację.

Dieta cud- seks i głód.


Edytowane przez Dolczi
Czas edycji: 2019-05-12 o 22:38
Dolczi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-13, 17:43   #1456
Dolczi
Zakorzenienie
 
Avatar Dolczi
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 517
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

[1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8680660 5]https://www.youtube.com/watch?v=DUNjabLASSQ


dziewczyny, dla was, do przesłuchania, obowiązkowo! szczególnie do dziewczyn, gdzie w sumie nic nie było jasne, czy jest się razem, czy nie, czy się rozstajecie, czy on 'potrzebuje czasu'itp. po prostu cudo.[/QUOTE]MEGA!!! Dziękuję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
WYMIANA


Nie znoszę osób przemądrzałych, których ich ZAWSZE musi być na wierzchu. I do tego w ich mniemaniu ZAWSZE mają rację.

Dieta cud- seks i głód.

Dolczi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-13, 17:44   #1457
kama_dama
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 12
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez alateya Pokaż wiadomość
Pewnie masz rację z tym powrotem. Kontaktu z nim nie utrzymuję, do tej pory musiałam załatwić formalności w związku z mieszkaniem i wysyłałam mu tylko wiadomości na ten temat, on odpowiadał bardzo zdawkowo. Cieszę się że nie próbuje się ze mną kontaktować, wiem że bardziej by mnie to raniło, ja też nie próbuję się odzywać. Mam wrażenie że do końca był bardzo zagubiony i sam nie wiedział czego chce, chciał jeszcze czasu na przemyślenie, ale nie byłam mu już w stanie go dać bo bardzo cierpiałam kiedy już mi wszystko wyznał. Najgorsze że próbował zakończyć to zrzucając na mnie całą winę- nie przyznał się od razu do zakochania tylko jak zaczęłam drążyć dlaczego chce się rozstać. Od kilku miesięcy miałam problemy z nerwicą lękową i wiem że to było dla niego trudne, niby próbował mnie wspierać, ale miałam wrażenie że go to trochę zraziło. Na koniec usłyszałam że gdyby nie moje problemy to na pewno nie zakochałby się w tej dziewczynie. Na początku głupio mu w to uwierzyłam, ale teraz już wiem że gdyby naprawdę mu na mnie zależało, walczyłby z całych sił, przede wszystkim o to żebym wyzdrowiała, nie wspominając o tym że nie powinien tak łatwo poddać się temu zakochaniu. A gdy wcześniej rozmawiałam z nim o moich problemach utrzymywał że według niego jest cały czas lepiej. Albo jak płakałam to słyszałam że mam się ogarnąć, super wsparcie. Teraz jak to analizuję to widzę że nie był ideałem- ale pomimo to strasznie tęsknię i cierpię z samotności. W tym momencie pierwszy raz mieszkam sama- wcześniej w domu z rodziną a potem od razu z nim. Ciężko się tak przestawić.

Bo jak się jest w związku to się nie widzi pewnych rzeczy, a partner jest dla nas oh i ah. Dopiero gdy nas skrzywdzi i zostawi to otwierają się nam oczy i widzimy coraz więcej wad. Brak kontaktu jest najlepszym lekarstwem, bo takie pojawianie i znikanie jak było u mnie doprowadzało mnie tylko do płaczu i zaczynania "zapominania" od nowa. ile on ma lat? Bo z zachowania wydaje się niestabilny emocjonalnie i bardzo niedojrzały. Zwalił winę - typowe dla facetów , bo tak jest łatwiej. Nie m tutaj Twojej winy, po prostu nie kochał i nie zależało mu. Gdyby było inaczej starałby Ci się pomagać w chorobie i wspierać. On poszedł na skróty. Może być jeszcze tak że się ocknie, jak tamta "da kopa" albo się znudzi i będzie chciał wrócić. Ale pamiętaj jak ktoś raz zrezygnował z Ciebie, nie zawaha się zrobić to raz jeszcze.

Musisz wyciągnąć wnioski z tego związku i starać się pogodzić z tym co się stało. Wiem, że to jest mega trudne.
kama_dama jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-13, 18:53   #1458
Tashira
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

[1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8680660 5]https://www.youtube.com/watch?v=DUNjabLASSQ


dziewczyny, dla was, do przesłuchania, obowiązkowo! szczególnie do dziewczyn, gdzie w sumie nic nie było jasne, czy jest się razem, czy nie, czy się rozstajecie, czy on 'potrzebuje czasu'itp. po prostu cudo.[/QUOTE]Znam te podcasty. Wszystkie odcinki sa w punkt. Plakalam sie i smialam na zmianę słuchając. Czuje jakbym sluchala siostry ktora przeszła to co ja. Kazdy odcinek jeszcze bardziej dotyka mojej duszy. Pomaga mi tez wiele zrozumiec, byc bardziej wyrozumiala dla siebie, swoich emocji i przeżyć, glupot ktore robilam. W końcu wszystkie jesteśmy idiotkami! ))

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tashira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-13, 20:30   #1459
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 991
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Dzisiaj mijają 2 lata odkąd jestem singielką. Eh, żałośnie spędzam ten dzien, szkoda gadac


w tym tygodniu aplikuje do pracy w gdansku na wymarzone stanowisko. mam nadzieje, ze za mieisac bede juz mieszkac nad morzem...
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-05-13, 20:31   #1460
alateya
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 24
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Ma 25 lat. Zgodzę się, niedojrzały jest emocjonalnie. Trochę się obwiniałam, że nie potrafiliśmy rozmawiać o problemach- tak było, ale sama też czułam że on mnie zbywa jak zaczynam trudny temat. Żyło nam się całkiem dobrze do tej pory, bez żadnych większych problemów- tak naprawdę moja choroba była pierwszą ciężką sytuacją w naszym związku przez te 6 lat. I wyszło że on sobie nie radzi z problemami a woli od nich uciec, jak dziecko. Dzisiaj się dowiedziałam że jego siostra się interesuje tym jak się czuję- pytała kogoś z rodziny. Myślę że było mu wstyd przyznać się przed rodziną do tego co zrobił (miałam z nimi dobry kontakt, lubili mnie i widzieli we mnie żonę dla niego) i pewnie nakłamał że jestem jakąś wariatką i nie mógł ze mną wytrzymać. Jego siostra przyznała że zna tylko jego wersję wydarzeń i najwidoczniej jest ciekawa mojej, więc wypytuje Chyba sama jest świadoma że nieźle nawywijał. Powrotu nawet nie rozważam, wiem że nie powinnam ale chciałabym poczuć satysfakcję i wiedzieć kiedy będzie ten moment że pożałuje, o ile to w ogóle nastąpi
alateya jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-13, 23:06   #1461
kropeczka999
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 102
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

U mnie od rozstania minęło 7 miesięcy. Głupio zrobiłam i sprawdziłam na fejsie co tam u byłego i jak widać, żyje mu się najlepiej. Ma już nową dziewczynę, chyba coś poważnego.... hmmm ciężkie to jest, ale co mogę zrobić. Staram się skupiać na sobie, ale jednak nie ułożyłam sobie życia jak on, wiadomo to nie żaden wyścig, ale jednak boli. To on zerwał po 3 latach z dnia na dzień, więc szybciej się pozbieral ehh. Czy to kiedyś będzie łatwiejsze? ;(

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
kropeczka999 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-14, 08:13   #1462
natalcia250
sentimental animal
 
Avatar natalcia250
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 287
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez pillu Pokaż wiadomość
Masz rację, to bardzo ciężkie kiedy czujesz, że zawalił ci się świat, nie możesz znieść bólu, a ta druga osoba zachowuje się jakby spłynęło to po niej jak po kaczce...
Pamiętaj jednak, że to nie z Tobą jest coś nie tak, tylko z nim. To jego decyzja, Ty zapewne zrobiłaś co mogłaś i nigdy nie pozwól sobie uwierzyć ani wmówić, że nie jesteś wartościowa, bo jakiś facet nie potrafił tego dostrzec.

Miałam ciut podobną sytuację, ale niestety z facetem, który mnie rzucił musiałam mieszkać jeszcze miesiąc, bo żadne z nas nie miało gdzie się wynieść. Zerwał ze mną kompletnie z zaskoczenia, wrócił któregoś dnia z pracy i BUM, nie możemy już być razem. To było ponad miesiąc temu, spanie z nim w jednym łóżku to była jakaś tortura. Leży obok ciebie osoba, która jest twoim całym światem, a jest już jak obcy człowiek, do którego nie można się przytulić jak kiedyś.

Od kilku dni mieszkam sama, wyprowadziłam się, jest *ujowo, dziwnie, pusto i cicho. A Ty jak radzisz sobie sama w tym mieszkaniu?
o matko, mieszkanie razem miesiac po rozstaniu dobrze ze udalo mi sie to ogarnac bo bym zwariowala jakby on tu jeszcze zostal.

w sumie radze sobie lepiej niz sie spodziewalam, przeimprezowałam trochę to rozstanie, jako ze byly juwenalia u mnie w miescie :P a ze mamy wspolnych znajomych, to spotkalismy sie nawet na imprezie. nawet sie ze mna nie przywital, bal sie w ogole podchodzic tam gdzie ja stalam i gadalam z ludzmi moze sie bal ze zaczne po pijaku cos od niego chciec ale w sumie jak przyszedl to nie poczulam nic takiego, nie wiem czy to dlatego ze bylam pijana czy nie, w kazdym razie nie rozmawialismy nawet, nie pisze do niego, nie dzwonie, nie wiem co u niego. wiem ze jakbym zobaczyla ze sie z kims spotyka to na pewno byloby mi przykro, ale poki nigdzie go nie widzę jest okej, zyje wlasnym zyciem i w sumie to juz sie zajelam innymi facetami

wiem ze i tak bedziemy sie musieli jeszcze zobaczyc, bo czesc jego rzeczy nadal jest u mnie w mieszkaniu, poza tym umowa wynajmu i umowa na internet jest na niego... trochę mnie to stresuje

Edytowane przez natalcia250
Czas edycji: 2019-05-14 o 08:15
natalcia250 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-14, 08:49   #1463
alateya
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 24
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez kropeczka999 Pokaż wiadomość
U mnie od rozstania minęło 7 miesięcy. Głupio zrobiłam i sprawdziłam na fejsie co tam u byłego i jak widać, żyje mu się najlepiej. Ma już nową dziewczynę, chyba coś poważnego.... hmmm ciężkie to jest, ale co mogę zrobić. Staram się skupiać na sobie, ale jednak nie ułożyłam sobie życia jak on, wiadomo to nie żaden wyścig, ale jednak boli. To on zerwał po 3 latach z dnia na dzień, więc szybciej się pozbieral ehh. Czy to kiedyś będzie łatwiejsze? ;(

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Na pewno będzie u mnie minął niecały miesiąc po 6- letnim związku, cały czas o nim myślę ale wiem że nie dam sobie tak długo cierpieć! Serio, życie jest krótkie i powinnysmy się cieszyć kazdym dniem a nie rozpaczać po osobach które najzwyczajniej w świecie nie chciały nas dłużej w swoim zyciu. Ja po prostu myślę sobie- jego strata, gdzie znajdzie taka druga jak ja Tym bardziej że mój to odszedł od razu do innej- nie ma więc rywalizacji kto pierwszy sobie kogoś znajdzie bo byłam na przegranej pozycji od razu! Śmieszy mnie to, tym bardziej że zakochal się w mezatej dziewczynie która przyjechała tu do pracy z za granicy mieszka z mężem a mojemu eks powiedziała że żyją jak współlokatorzy nie ma czego żałować w moim przypadku, naprawdę!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
alateya jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-16, 07:16   #1464
laBichette
Raczkowanie
 
Avatar laBichette
 
Zarejestrowany: 2019-04
Lokalizacja: 3 city
Wiadomości: 31
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Słuchajcie, może Wy macie jakiś pomysł. Sprawa nie dotyczy rozstania z facetem, bo nigdy z nim nie byłam ale jak powiedzieć komuś, z kim kontakt muszę mieć na co dzień (praca, oboje w dziale IT), żeby dał mi spokój bo absolutnie nic z nim już nie będzie?
Kiedyś popełniłam błąd i sama go zagadywałam (kilka lat temu głupia ja), ale już od dawna nic nie czuję, wszystko się wypaliło poza tym spotykam się z kimś na kim mi zależy i on o tym wie, bo się spotkali.
Jak tego gościa kulturalnie spławić?

Edytowane przez laBichette
Czas edycji: 2019-05-16 o 08:26
laBichette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-16, 07:30   #1465
naughty hell
Raczkowanie
 
Avatar naughty hell
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 345
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez laBichette Pokaż wiadomość
Słuchajcie, może Wy macie jakiś pomysł. Sprawa nie dotyczy rozstania z facetem, bo nigdy z nim nie byłam ale jak powiedzieć komuś, z kim kontakt muszę mieć na co dzień (praca), żeby dał mi spokój bo absolutnie nic z nim już nie będzie?
Kiedyś popełniłam błąd i sama go zagadywałam (kilka lat temu głupia ja), ale już od dawna nic nie czuję, wszystko się wypaliło poza tym spotykam się z kimś na kim mi zależy i on o tym wie, bo się spotkali.
Jak tego gościa kulturalnie spławić?
Wprost. Dokładnie tak, jak tutaj tylko delikatniej. Są dwa typy ludzi, jedni wolą ściemę, drudzy prawdę. Ale w tym wypadku, jeśli gość jest nachalny to trzeba wprost bo się nie odczepi . "Słuchaj, to między nami nie wypaliło, spotykam się z kimś innym i na nim mi zależy więc proszę uszanuj to i dajmy sobie spokój. Dziękuję." Tylko nie używaj słowa przepraszam bo wg mnie nie masz za co . Powodzenia i daj znać jak poszło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:30 ---------- Poprzedni post napisano o 07:29 ----------

Aha, możesz jeszcze powiedzieć że tamto było już dawno i sytuacja się zmieniła. Takie jest życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
naughty hell jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-16, 07:49   #1466
laBichette
Raczkowanie
 
Avatar laBichette
 
Zarejestrowany: 2019-04
Lokalizacja: 3 city
Wiadomości: 31
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez naughty hell Pokaż wiadomość
Wprost. Dokładnie tak, jak tutaj tylko delikatniej. Są dwa typy ludzi, jedni wolą ściemę, drudzy prawdę. Ale w tym wypadku, jeśli gość jest nachalny to trzeba wprost bo się nie odczepi . "Słuchaj, to między nami nie wypaliło, spotykam się z kimś innym i na nim mi zależy więc proszę uszanuj to i dajmy sobie spokój. Dziękuję." Tylko nie używaj słowa przepraszam bo wg mnie nie masz za co . Powodzenia i daj znać jak poszło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:30 ---------- Poprzedni post napisano o 07:29 ----------

Aha, możesz jeszcze powiedzieć że tamto było już dawno i sytuacja się zmieniła. Takie jest życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
W ten sposób już mu powiedziałam, ale ciągle coś tam zagaduje. Hm chyba, że ja po prostu jego koleżeństwo biorę za zaczepki. W sumie jako kolega by mi nie przeszkadzał, po prostu nie zrezygnuję z tego nowego faceta dla niego a przez to, że kiedyś sama go zagadałam może myśli, że nic się nie zmieniło w moim zainteresowaniu? Poza tym tamten facet też ma dziewczynę, nie jest singlem co jest tym bardziej dla mnie dziwne a to, że go nie chcę jestem przekonana w 100%. I chyba tak mu powiem, dodając że kolegą jest fajnym jednak to tylko friendzone i nigdy się nie zmieni.

Edytowane przez laBichette
Czas edycji: 2019-05-16 o 07:54
laBichette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-16, 18:05   #1467
laBichette
Raczkowanie
 
Avatar laBichette
 
Zarejestrowany: 2019-04
Lokalizacja: 3 city
Wiadomości: 31
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

aktualizacja: przekazałam mu dzisiaj, żeby trzymał się z dala bo będzie miał problemy. Nie chciałam powiedzieć wprost, że z różnych źródeł wiem iż jest fanem prostytutek i obawiam się, że mnie zarazi jaką kiłą czy czymś innym zapożyczonym od lafiryndy. Nawet w rękawiczce nie dotknęłabym faceta po kobietach, które miały w sobie pół miasta, także sorry Batory.

mam nadzieję, że ciul się odczepił
laBichette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-16, 22:23   #1468
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 991
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Jest mi przykro. Mam wrażenie, że jestem najbardziej samotną osobą na świecie. Dobija mnie wizja wiosny i lata, szczęsliwych par, grupek znajomych na mieście, pijących wino i gadających całą noc.


byłam ostatnio na Dolnym Slasku, wracałam do domu pociągami 14 godzin i podczas podrozy napisał do mnie koleś z tindera z ktorym spotkalam sie w kwietniu dwa czy trzy razy, ale odpuscilam, bo sprawial wrazenie, ze zalezy mu tylko na łóżku. pogadalismy chwile i zaproponowal, ze odbierze mnie z dworca i zawiezie do domu, bo bede bardzo pozno i takie tam. niechętnie, ale się zgodziłam. o dziwo, było bardzo miło, żałowałam, że byłam zbyt zmęczona na dłuższą rozmowę. jak juz weszlam do domu to prawie od razu napisał, ze bylo bardzo milo. pogadalismy chwile, potem dobranoc dobranoc i spoko.


wczoraj rozmawialismy i pod wpływem pozytywnego wrażenie zapytałam czy moge go zaprosic na kawę w ramach podziękowania. powiedzial, ze tak, wstępnie w piątek może, że da znać, ale raczej tak. miło, miło, za 5 minut, jednak nie, bo on idzie na koncert...


wiecie, nie mam do niego pretensji, ale przykro mi. mam wrażenie, ze nie mogę się równać z żadną dziewczyną, że jestem po prostu dnem dna i mam ochotę znowu się zamknąć, a zdrugiej strony kurde... jestem dobrą osobą, chcę być szczęśliwa, a tu zawsze pod górkę.


w pracy mam cięzki czas, nie wiem co robic... zostawac i szukac, czy rzucić i szukac, czy rzucić, wyjechac i dopiero szukac?


w dodatku chyba przytyłam...
wysłałam CV do idealnego miejsca... kolejna porażka, która zaboli.


z przyjaciolkami kontakt mi się rozluznia. mieszkamy razem. one nie pracuja, tylko raz w tygodniu chodza na zajecia. ciagle są razem, ja ciagle w pracy... wypadłam z obiegu, czuje sie czasem jak intruz. przykro mi, to niczyja wina, ale znowu...



czuję sie z tym cholernie sama.
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-16, 22:46   #1469
naughty hell
Raczkowanie
 
Avatar naughty hell
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 345
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

A u mnie tez klapa, ciąg porażek ostatnio.

Po pierwsze, jestem żałosna i pewien pan, (ten dokładnie z którym wiele lat mam kontakt bez spotkania) mnie olewa, zaczęłam mu się chyba narzucać i on automatycznie urwał ze mną kontakt. Niby odpowiada na moje wiadomości, ale to nie jest już jak dawniej, że sam do mnie pisał. Klapa. A teraz ciągle jezdze do jego miasta i on nie wykazuje chęci spotkania, tylko ciągle "zobaczymy" itd. bez sensu. Chyba już nie muszę się z nim spotykać, żeby go sobie odpuścić, sam ułatwil sprawę.


Spotykam się z pewnym chłopakiem, po koleżeńsku co prawda ale zapytałam go wprost, czy mu się podobam i dlatego się ze mną spotyka, powiedział że tak. Mówił, ze chce się ustatkować i założyć rodzinę, bo już się wyszalał. W sumie jest przystojny, wygadany, mądry. Ale znowu mam to poczucie, że przecież on mnie nie zaakceptuje bo mam tyle wad, a jak znowu zachoruję to pewnie by mnie porzucił. (Wiem, chore myślenie, ale nie miałam terapii juz z miesiąc i odwala mi). Poza tym na razie czuję, ze jestem niezdolna do uczuć bo nadal czuję coś do eksa. Nie jest to już namiętna miłość, ale ogromny sentyment? Nie wiem jak to nazwać. Miłość, ale słabsza?


No i mam dalej kontakt z eks. Piszę z nim, gadam przez telefon. Oboje wiemy, że się nie dogadywaliśmy i kłóciliśmy, ale mimo wszystko ciągnie nas dalej do siebie i rozmawiamy. Nie wiem, myślę że to ma związek z moim bardzo niskim poczuciem własnej wartości i z tym, że on mnie akceptował pod każdym względem i był ze mną w najcięższych chwilach, kiedy chorowałam i wyglądałam strasznie. Za tym tęsknię, za tym poczuciem akceptacji, za innymi rzeczami już mniej :/. Nigdy nie spotkałam się z tym, żeby facet tak szalał za mną, jak mój eks właśnie. Ciągle mówił mi że jestem dla niego najpiękniejsza, przy nim nie musiałam udawać, stroić się, mogłam być sobą. Bez makijażu, w dresie, rozczochrana, zmęczona po całym ciężkim dniu a on dalej był zakochany i mówił, że jestem piękna .

Zaczęłam palić. Dno i wodorosty. Ciężki czas zarówno na uczelni, w pracy ale przede wszystkim w życiu prywatnym.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:45 ----------

[1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8682065 0]Jest mi przykro. Mam wrażenie, że jestem najbardziej samotną osobą na świecie. Dobija mnie wizja wiosny i lata, szczęsliwych par, grupek znajomych na mieście, pijących wino i gadających całą noc.


byłam ostatnio na Dolnym Slasku, wracałam do domu pociągami 14 godzin i podczas podrozy napisał do mnie koleś z tindera z ktorym spotkalam sie w kwietniu dwa czy trzy razy, ale odpuscilam, bo sprawial wrazenie, ze zalezy mu tylko na łóżku. pogadalismy chwile i zaproponowal, ze odbierze mnie z dworca i zawiezie do domu, bo bede bardzo pozno i takie tam. niechętnie, ale się zgodziłam. o dziwo, było bardzo miło, żałowałam, że byłam zbyt zmęczona na dłuższą rozmowę. jak juz weszlam do domu to prawie od razu napisał, ze bylo bardzo milo. pogadalismy chwile, potem dobranoc dobranoc i spoko.


wczoraj rozmawialismy i pod wpływem pozytywnego wrażenie zapytałam czy moge go zaprosic na kawę w ramach podziękowania. powiedzial, ze tak, wstępnie w piątek może, że da znać, ale raczej tak. miło, miło, za 5 minut, jednak nie, bo on idzie na koncert...


wiecie, nie mam do niego pretensji, ale przykro mi. mam wrażenie, ze nie mogę się równać z żadną dziewczyną, że jestem po prostu dnem dna i mam ochotę znowu się zamknąć, a zdrugiej strony kurde... jestem dobrą osobą, chcę być szczęśliwa, a tu zawsze pod górkę.


w pracy mam cięzki czas, nie wiem co robic... zostawac i szukac, czy rzucić i szukac, czy rzucić, wyjechac i dopiero szukac?


w dodatku chyba przytyłam...
wysłałam CV do idealnego miejsca... kolejna porażka, która zaboli.


z przyjaciolkami kontakt mi się rozluznia. mieszkamy razem. one nie pracuja, tylko raz w tygodniu chodza na zajecia. ciagle są razem, ja ciagle w pracy... wypadłam z obiegu, czuje sie czasem jak intruz. przykro mi, to niczyja wina, ale znowu...



czuję sie z tym cholernie sama.[/QUOTE]A zaproponował jakiś dzień w zamian? So special na YouTube wrzucila dzisiaj filmik o takich właśnie typach facetów. Może warto posłuchać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
naughty hell jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-05-17, 05:01   #1470
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 991
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Nie, ale w sumie to już nie chce żeby coś proponował. Trudno, ale na tamten moment zrobiło mi się przykro. Tak jak wspominałam, nie mam do niego pretensji...tylko tak ogólnie mi źle.



Dalej mam żal do faceta przez którego w ogóle tutaj się udzielam. Dwa dni temu minęły trzy miesiące od kiedy zakończyliśmy znajomość. Myślałam, że będzie lepiej...
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-05-06 20:33:29


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:13.