Piękne, młode i szalone, 30+, 40+- część V.

[kasztanka3]

Pamietam ten szal na jedwab. Dwa byly popularne - Biosilk (ktorego nie lubilam bo wlasnie robil u mnie strasznie straki) i Chi - ktory korci mnie zeby znowu kupic na Strawberrynet (bo na Ebayu jest drogo).
Oczywiscie polowa dziewczyn u mnie w liceum i na studiach nakladala ten jedwab przed prostowaniem wlosow prostownica, i efekt byl taki, ze jedwab dzialal jak tluszcz do smazenia tych wlosow
Tez prostowalam wlosy w czasie mojej emo fazy, i farbowalam, straszne siano mialam na glowie.

[Pani_Robot]

Mam Biosilk, bo jest ogólnodostępny i po zmieszaniu takiego wielkości powiedzmy ziarenka kawy z porcją leave in na dłoni, robi cuda. Oczywiście kładę od ucha w dół, tak jak się olejuje. Pomysł poddała mi znajoma mieszająca Olaplex 6 z 7 w ten sposób. Nałozony sam te 10-15 lat temu oczywiście dawał nieziemskie strąki. Ja kładłam po usmażeniu włosów na sucho, ale tak je zniszczyłam prostownicą, że musiałam obciąć

[kasztanka3]

Ja farbowalam wlosy na czarno przez 2-3 lata emo fazy i potem mi sie zamarzyl powrot do naturalnego koloru, przeszlam dwie dekoloryzacje w jeden dzien i potem moje wlosy juz nigdy nie byly takie same.
A nawet przedtem nie byly jakims szczegolnym okazem zdrowia. Lata farbowania, prostowania codziennie rano zrobily swoje. No i pojecia nie mialam o kosmetykach, latami uzywalam byle guana.

Tak teraz sie zaczelam zastanawiac czy nie "przedawkowalam" pudru proteinowo-kolagenowego i moze to stad te moje pryszcze. Ale z drugiej strony jesli to jest powod, to dlaczego mam pryszcze tylko w miejscach zakrytych maska. Tyle, ze maske nosze calymi dniami codziennie od roku, a problemy z pryszczami zaczely sie niedawno. Musze w koncu isc do dermatologa po tretinoine, za dlugo to odkladalam
Tak duzo pytan, tak malo odpowiedzi Naprawde najwyzsza pora na dermatologa.

Lifehack naszego rzadu: Liczba oficjalnych zarazen covidem w Sydney spadla z 50 tysiecy dziennie na 20-25 tysiecy, bo nie ma mozliwosci zrobienia testu PCR, a testy antygenowe sa wszedzie wyprzedane

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Kasztanko, faktycznie - szybko Ci rosna paznokcie

Emo mnie ominelo, to bylo cos na co zachorowali gimnazjalisci , ja bylam ostatnim rocznikiem, ktory szedl jeszcze starym systemem 8 klas.

Byc moze macie racje i pewnie mam zaburzone postrzeganie samej siebie Mama mi kiedys powiedziala, ze zawsze widzialam siebie sama inaczej niz widzieli mnie inni ludzie.

Przez ostatnie dwa dni budze sie czujac sie dobrze - byc moze cos z cisnieniem. Od pazdziernika do teraz codziennie czulam sie rozmemłana i spiaca. Dzien zdecydowanie robi sie dluzszy - dzisiaj to zauwazylam budzac sie. Dzisiaj jest jasny, sloneczny dzien.

Ladowarka czeka na mnie w paczkomacie.

Jeszcze mi sie przypomnialy z tamtych lat zbyt dlugie spodnie dzwony - w zimie nogawki mokre sie robily, i sztywne od mrozu . Szurało sie tymi spodniami po asfalcie, dziury wychodzily.

Załącznik 7765712


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Pani_Robot]

A w deszczowe dni jak wiaderko nagarniały za każdym krokiem masę zimnej wody do adidasów Docierałam do domu mokra po kolana.
Ja byłam chyba przedostatnim rocznikiem, ale również emo mnie ominęło.

Też ostatnie dwa dni w końcu śpię po 6-8h, a ostatnio sypiałam bardzo długo i zaczęłam się zastanawiać, co jest nie tak.

Jeden z biskupów stwierdził, że należy sprawdzić, czy 12-letnia ofiara oskarżonego księdza pedofila nie czerpała przyjemności z relacji No, to poranny facepalm w Polsce przy czytaniu wiadomości zaliczony.

Kasztanka, a próbowałaś medycznych peelingów bankietowych na TCA? PQAGE, PRX T33, MCCM T35P - mnie one wyleczyły z trądziku, a nie szczypią, nie ciemnieje skóra po zabiegu. Jest bardzo, bardzo delikatna wylinka, tylko chyba u Was nie da się ich kupić do domu, trzeba by odwiedzać salon, a wtedy to wychodzi naprawdę drogo.

[kasztanka3]

Jezu, tak, dzwony mokre po kolana przy deszczu i sniegu to byl standard.
Albo te jeszcze bardziej szerokie spodnie "szwedy".

Zazdroszcze Wam tych paczkomatow, co ja bym dala za szybka wysylke moich zakupow z elastycznym czasem i miejscem doreczenia Tutaj nie ma takich luksusow. To jedna z glownych rzeczy za jakimi tesknie. Warszawskie metro i pociagi SKM to kolejna bo tutaj transport publiczny jest fatalny, chyba najgorszy jaki widzialam ze wszystkich duzych miast jakie mi sie w zyciu zdarzylo odwiedzic.

Znowu bylam w parku dokarmiac kociaki, "moja" kotka podbiega do mnie z ogonem wysoko podniesionym do gory jak tylko slyszy moj glos, nawet nie musze miec przy sobie jedzenia - mam wrazenie, ze przychodzi bardziej na pieszczoty niz po jedzenie bo od razu sie lasi i uwielbia drapanie pod broda.

Naprawiam sobie znowu rytm dnia po ostatnich kilku dniach siedzenia po nocy.
Jestem zbyt zmeczona zeby siedziec dlugo - tutaj oklaski dla Apple watcha, bo naprawde mnie motywuje do ruszania tylka.
Codziennie cwicze na rowerku i chodze na dlugie spacery zeby tylko domknac wszystkie "ringi" w aplikacji I po wiekszej niz normalnie ilosci ruchu jestem mega zmeczona, jest 22:30 a ja juz marze o polozeniu sie spac - o takiej godzinie to bardzo do mnie niepodobne. Mam nadzieje, ze uda mi sie w tym wytrwac.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Pani_Robot

Też ostatnie dwa dni w końcu śpię po 6-8h, a ostatnio sypiałam bardzo długo i zaczęłam się zastanawiać, co jest nie tak.

Od października jakoś bardzo średnio się czułam. Ciągle ziewałam i chciało mi sie spać. Miałam dni typu 'byle przeżyć', bo ciemna aura za oknem i brak słońca mnie dobijał. Mrozu i zimna rownież wyjątkowo nie lubie. W ostatnich dwóch dniach czuję się jakbym wybudzała się z długiego, zimowego snu . Tego słońca i światła jest ciut więcej. Być może to czysto psychologiczne, ale fizycznie czuje sie duzo lepiej, mam więcej energii.

Paczkomaty są naprawde super. I niezawodne - moje doświadczenia są bardzo dobre - przesyłki zawsze docierają szybko/na czas, w idealnym stanie. O całym etapie jestem informowana na bieżąco. Jeszcze jak się ma aplikacje, to już w ogóle wszystko jest bardzo ułatwione.

W Australii żadnych parcel lockers nie macie? Amazon?

Kasztanko, gratulacje za motywacje i determinacje!

Ja też byłam karmić gówniarzy. Spasłam je, coś, gdzieś się wymknęło z pod kontroli Ona jest za siatką, nie mam tam dojścia, nie mam jak wysprzątać tego bałaganu.

[Pani_Robot]

Ja się połozyłam przed południem na zdradliwą drzemkę i wstałam o zachodzie słońca, ale można się było tego spodziewać jak się szło spać o 5 rano... Mam dzień przymiarek, bo szykuję zwroty, a przyszło zamówienie wyprzedażowe ze Stradiego, ale na razie czekam na kuriera z kawą. Do 16 stycznia darmowa dostawa z Biedronka Express.

Kasztanka gratki! U mnie z ruchem fatalnie, ale po cichu liczę, że jak będą fundusze na orbitreka, to zacznę się ruszać. Zresztą szaroburości i przymrozki nie sprzyjają chęci spacerów. 16:00 i ciemno

Szwedów nie nosiłam, ale bardzo szerokie na dole dzwony do ziemi tak - zakrywały mi w całości glany. Co ciekawe - miały wysoki stan i obcięłam im pasek, by były choć trochę niższe W reszcie wszywałam kliny, by je poszerzyć. Pierwsze sieciówki w Polsce... Terranova, Orsay, Pimkie i New Yorker, czy może wtedy to był Fishbone? Do Terranovy jeździłam do Warszawy, bo w Łodzi nie było. Muszę poszukać zdjęć z tamtego okresu.

EDIT:
Środowisko electro goth, okolice 2003r, był szał na nakładki z futra zakładane na łydkę i zakrywające buty
https://www.zara.com/pl/pl/botki-ze-...773&v2=2033878
https://www.zara.com/pl/pl/botki-ze-...774&v2=2033878
https://i.pinimg.com/736x/5f/0f/17/5...goth-girls.jpg
https://i.pinimg.com/564x/ea/7d/12/e...-cybergoth.jpg

Swoja drogą, sugestia z Google:
https://cdn.trendhunterstatic.com/th...g-warmers.jpeg
To zdjęcie natomiast ciężko wyjasnić
https://i.pinimg.com/originals/ea/e8/c2/eae8c20633df4b5ebb3598907 3107082.jpg

https://www.zara.com/pl/pl/we%C5%82n...515&v2=2026572
A w takim chodziła moja matka, ale wydaje mi się, że to był powrót kroju z lat 30/40.

[kasztanka3]

Cinde, parcel lockers mamy, ale 90% z nich ma taki rozmiar, ze zmiesci sie tam jedynie awizo

Gowniarze Cinde wygladaja na bardzo nieprzystepnych, ciekawe dlaczego niektore koty ktore cale zycie codziennie widza ludzi i sa przez nich dokarmiane jednak pozostaja dzikie.

Co do obcinania paska od spodni, to pamietam, ze w jakiejs dziewczynskiej gazecie byly instrukcje jak to zrobic. Kupowalo sie te wszystkie Bravo Girl, Twisty i inne Filipinki - ale chociaz w Filipince byly tez wartosciowe dla nastolatek tresci dotyczace nauki, studiow, potencjalnej przyszlej kariery, obecnie nastolatki chyba nie maja niczego takiego (no i wydaje mi sie, ze nikt juz nie czyta papierowych gazet).
Pamietam tez (ale to bardziej z polowy lat 90-tych) takie czasopismo Usmiech Numeru.

Znacie jakies produkty z SPF do ust, ktore nie smakuja jak powolna smierc po zatruciu?
Mam balsamy Bondi Sands polecane przez Jamesa Welsha i sa tragiczne. Mam tez sztyft Aesop i smak nie jest az tak zly, ale produkt ma konsystencje i kolor lekko rozmoklej kredy, strasznie bieli i ciezko sie go naklada. Ostatnio kupilam olejek Naked Sundays i od razu kolejnego dnia go zwrocilam bo nie bede placic $30 za cos co jest tak samo zle jak te balsamy Bondi Sands ktore w promocji mozna kupic za 3 dolce.
https://www.mecca.com.au/naked-sunda.../I-053488.html
Mam wrazenie, ze te pozytywne opinie pisza osoby ktore pracuja dla tej marki
Lanolips ma balsamy z SPF30, ale one wszystkie sa kolorowe, a ja chcialam cos bezbarwnego najlepiej.

[Pani_Robot]

Chyba nigdy nie zwracałam uwagi na SPF do ust. Jest u Was aż takie słońce?

Nie czytałam tak ambitnych gazet jak Filipinka. Byłam długo kompletnym tłumokiem z inteligencją bezobjawową Bravo Girl, miało tipy DIY, które nigdy mi nie wychodziły, np farbowanie włosów bibułą - ja swoje prawie czarne tak próbowałam farbować Za to kącik w BRAVO "Trudne Pytania" robił za edukację seksualną (jedyną) dzieciaków w latach 90-tych. Czytywałam jeszcze Popcorn, a może raczej oglądałam zdjęcia i zbierałam plakaty? I oczywiście czytałam Zwierzaki i zbierałam plakaty. Pamietam Uśmiech Numeru, ale co w nim było . Ostatnio też, z racji, że dostałam takie prażynki bekonowe jak kiedyś Peppies, zamarzył mi się batonik Koukou Roukou, tam były jakies historyjki jak w gumach do żucia. Oj Donalda też bym zjadła.

Własnie skończyłam kąpać i suszyć psa, a pewna nie jestem co zastanę rano, bo go brzuch boli... Jeszcze kawa, żeby mieć siłę wziąć prysznic... Pocieszam się, że jak będzie powtórka, to tylko kąpanie od pasa w dół, a pies i tak wymagał odświeżenia.

Mam taki super podwójny kocyk, niby psi, ale jak dla niemowlaka rozmiarowo, akurat pasuje na małego i na dużego psa - spinam pod szyją i mam superbohatera. Inaczej się trzęsą mimo suszenia. Nero ma pelerynę, Felek derkę jak koń

[kasztanka3]

Ja wszystko czytalam: i Filipinke, i Dziewczyne, i Twista, i Bravo Girl i zwykle, i Popcorn (w Popcornie chyba byly tez teksty piosenek do wpiecia w segregator?). Pamietam tez te wszystkie tandetne dodatki do gazet: byle jakie "torebki", piorniki, kosmetyczki, plastikowa bizuterie i podejrzanego pochodzenia kosmetyki.
Czytalo sie na przerwach tez fotostory z Bravo, kompletnie nie umialam sie utozsamiac z tymi bohaterkami.

W Koukou Roukou wydaje mi sie, ze byly naklejki do wklejania w album? Pamietam, ze raz ojciec mi ten album z ktoregos z sasiednich krajow przywiozl, alez to byl szpan na cala okolice
To prazynek Peppies juz nie ma? Moim smakiem dziecinstwa byly tez chipsy Ruffles (i jeszcze jakies inne ktore w latach 90-tych zniknely z polskiego rynku, ale nie moge sobie przypomniec nazwy), chrupki Chio w roznych smakach i ksztaltach (pamietam ze byly Chio Taccos i takie w ksztalcie hot dogow i hamburgerow) i rodzime polskie Snaki od Star Foods (ktore wtedy jeszcze sie tak nie nazywaly, zostaly nazwane Snakami dopiero jakas dekade pozniej, chyba tez zniknely na jakis czas ze sklepowych polek jak Frugo). W podstawowce tez czesto jadlam 3bity ktore wtedy nazywaly sie Trio - nigdy tego nie zapomne, bo tyle tego zezarlam, ze do dzisiaj mam traume i wolalabym glodowac niz to zjesc
W ogole sie takie byle guano jadlo ze przy obecnym trybie zycia gdybym tak jadla to wszystkie drzwi by trzeba bylo poszerzac Smazony na glebokim tluszczu przysmak swietokrzyski, chipsy Lays (i zbieralo sie z nich krazki Tazo, w sumie nie wiadomo po co), Maczugi keczupowe i majonezowe, Cheetosy, draze Korsarz w czekoladzie, gwiazdki Milky Way, cieple lody, zageszczone mleko w tubce, gumy kulki, Turbo, Donald, Center Shock, chipsy Biesiadne w dziwnych smakach (byly chyba grzybowe? i o smaku masla z sola), McDonalds codziennie po szkole bo to taka nowosc i wow powiew Zachodu, chodzenie na przerwie do sklepu naprzeciwko po Flipsy (pamietam czekoladowe, truskawkowe i orzechowe, i "naturalne" w takich olbrzymich torbach), andruty, wafelki WW i rozwodniony kompot ze szkolnego sklepiku. Pozniej, jakos w liceum byly jeszcze Czekodzemy - to bym chetnie zjadla, bo pamietam ze byl dzem bananowy z biala czekolada, nigdy wczesniej ani pozniej nigdzie nie widzialam dzemu o smaku bananow.

Z Usmiechu Numeru pamietam historyjki o szkolnym zyciu, dowcipy, ciekawostki (m.in. o najkrotszej nocy w roku i o przesadach z tym zwiazanych, np o poszukiwaniach kwiatu paproci), bylam dzieciakiem i autentycznie mnie ciekawily takie rzeczy, zreszta nawet teraz bym sobie to chetnie poczytala.
A, i pamietam jeszcze ksiazki z serii Filipinka poleca, swietnie opisywaly nastoletnie problemy.


Co do spf do ust, to ja sie boje raka skory i chcialabym zapobiegac oznakom starzenia tak bardzo jak tylko sie da bez ingerencji medycznej. Jestem boidupa co to nawet igiel woli unikac, wiec na bolesne zabiegi ME sie pewnie nigdy nie zdecyduje, a te niebolesne wolalabym jak najbardziej opoznic.

Trzymam kciuki za brak potrzeby kolejnej kapieli
Bowiemu tez przydalby sie prysznic bo mimo podcierania puchatego tylka futerko ogolnie wyglada dosc nieswiezo, ale nikt nie ma ochoty podjac sie tego zadania.

[Pani_Robot]

Nero ma zawsze problem z poruszaniem po kąpieli - pewnie chodzi o to przerzucanie go przez wannę, więc został ułozony strategicznie tyłkiem na końcu materaca, że jakby się coś działo, to na podkład i w dół, tym razem bez rozmajtywania zawartości nóżkami... Dostał nifuroksazyd, większą dawkę i śpi, zatem chyba przestało boleć.

Tradycyjne przedchrześcijańskie klimaty bardzo mnie ciekawią, też bym poczytała. Jakiś czas temu trafiłam na te niezwykłe kostiumy: https://www.facebook.com/groups/in2w...8799354733871/

[kasztanka3]

Przerazajace troche te kostiumy.
Gdybym spotkala noca na ulicy kogos tak ubranego to na miejscu zeszlabym na zawal

[Pani_Robot]

Nawet bardzo. Chyba takie pogańskio - mistyczne klimaty to mój ulubiony motyw w filmie.

Próbuję przesiedzieć jak najdłużej, żeby w 2-3 dni przesunąć sobie dobę i chodzić spać po ludzku, poza tym czekam na zakupy - kliknięte wczoraj nad ranem, dzisiaj dostałam SMSy o planowanej dostawie od trzech przewoźników i dobrze, bo czekam na serum z trehalozą i krem regenerujący, a zrobiłam twarzy kuku, chyba niacynamidem o zbyt wysokim stężeniu.
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...luronowym.html
https://www.topestetic.pl/cell-fusio...abiegach-50-ml
Jest jeszcze jeden super polecany krem z Cell Fusion, ale on jest straszliwie tłusty i obawiałam się tego efektu, który miałam po smalcowatym COSRX, czyli gul
To ten: https://www.topestetic.pl/cell-fusio...-suchej-100-ml
Chcę wrócić za jakiś czas do retinoidów i zostać z nimi na dobre, więc szukam czegoś silnie regenerującego, żeby mi twarz nie odpadła

Reklamacje zakupów online jednak rządzą. Nie wspominając o zwrotach, których nie trzeba nigdzie odnosić. Reklamowałam pikowaną kamizelkę w Zalando - zdjęcia wysłane wczoraj o 23, dziś o 8 rano mail o uznaniu sprawy. Kurtkę odsyłaną do Mohito, rozpatrzyli w 48h od wysyłki.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Kasztanko, wymieniłaś chyba wszystko z tamtych lat, nawet gumy Center Shock . To były momenty kiedy szybko chciałam przejść przez te kwasote by dostać się do tego słodkiego środka .

Flipinka To było moje ulubione czasopismo. Uwielbiałam sekcje z poezją - wiersze haiku przesyłane przez czytelniczki. Czytałam jednak wszystkie inne - mój tata miał kiosk, więc miałam idealny dostęp. Dzięki Bravo nigdy nie spróbowałam mocniejszych narkotyków oprócz ganji , bo czytałam jako 13-latka jakieś historie o zatrzymanych sercach po exctasy czy LSD, itp. i się zawsze później w życiu bałam. Szał u nas robiła też książka Pamiętnik Narkomanki.

Nie wiem czy kojarzycie Kalendarz Szalonego Małolata? Mam ich chyba z 6 w domu rodzinnym. Świetne były.

Pani_R, wspomniała o Zwierzakach... Też czytałam. Tam była sekcja "Napisz do mnie" czy coś w ten deseń, gdzie dzieciaki wysyłały ogłoszenia, bo szukały przyjaciela do korespondencji listownej. Napisałam do jednej dziewczynki w moim wieku z Raciborza, korespondowałyśmy przez kolejnych 7 lat. Później się urwało, ale odnalazłyśmy się na FB wiele lat później.

Był też szał na Spice Girls. Pamiętacie dezodorant Impulse Spice? Pięknie pachniał Tak słodko, waniliowo.

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

Pamietam jak nawiedzona po katolicku madka mojej koleżanki nie pozwalała jej czytać Bravo, bo "to grzech" i ukrywała u siebie w pokoju te gazety.

[Pani_Robot]

Moja katechetka walczyła z czytaniem przez nas Bravo. Pamiętam, że jej córki były pasywno-agresywne i strasznie się rządziły w klasie. Chyba nikt tak nie dokuczał innym dziewczynkom jak one i jeden chłopiec z bardzo przemocowego domu, który dzieciaki notorycznie molestował. Dziś zresztą zagorzały wyborca PiS, strażnik tradycyjnej rodziny itp. W sumie nigdy się nie dowiem, czy dziewczynki były tak zindoktrynowane, czy tak nieszczęśliwe i sfrustrowane, że nie mogą robić tego, co rówieśnicy. Patrzyły na nas z góry, bo będą zbawione, a my nie, ale czy było tak faktycznie, czy to tylko ich sposób na radzenie sobie z sytuacją - nigdy się nie dowiem. Katechetka poza Bravo, prowadziła walkę również z symbolami takimi jak pacyfka, delfin czy motyl Nie trzeba było długo czekać, żebym zaczęła obwieszać się czaszkami, pacyfkami, krzyżami egipskimi, pentagramami i wszystkim co mogłoby ją zirytować. Byłam antyklerykałem w wieku 14 lat Młot Thora też uważała za symbol Szatana. Własciwie to ten Szatan się czaił na każdy rogu.

Dezodoranty Impulse były w ogóle super. Chyba wtedy mało kto słyszał z nas dzieciaków o perfumach. Uzywało się na szyje dezodorantu Siostra mojej babci kiedys wylosowała z półki antyperspirant i taka chodziła cała w plamach.

Spice Girls i Backstreet Boys słuchałam w domu potajemnie, ponieważ byłam Prawdziwym Metalem i takie rzeczy mi nie przystawały.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Pani_Robot

Byłam antyklerykałem w wieku 14 lat

No to Cie pobije, koleżanko Ja miałam 12. Moja katechetka powiedziała, że mi "woda sodowa do głowy uderzyła" . Na szczęście mój dom rodzinny, to wierząca mama i niewierzący tata, więc nie gonili mnie jakoś wybitnie. Raz mnie mama wysłała do kościoła i patrzyła z okna czy aby ide do niego - weszłam jednym bocznym wejściem, przeszłam przez kościół, wyszłam drugim. Po powrocie śmiała się, że tylko mój kucyk powiewający na wietrze zobaczyła jak uciekałam (dom przy kościele, więc z okna wszystko widziała).

Napisane przez Pani_Robot

Dezodoranty Impulse były w ogóle super. Chyba wtedy mało kto słyszał z nas dzieciaków o perfumach. Uzywało się na szyje dezodorantu Siostra mojej babci kiedys wylosowała z półki antyperspirant i taka chodziła cała w plamach.

Tak, moje pierwsze perfumy to był Avon i Oriflame. Dezodoranty Adidas. Perfumy Coty, Exclamation, pamiętam reklamy w TV. Impulse nadal można dostać, ale bardzo okroili zapachy. Moja mama miała perfumy Gabriela Sabatini.

Backstreet Boys też słuchałam - wszystkim podobał się Nick, a mi Brian. Koniec podstawówki, to też Blink 182.

[Pani_Robot]

Ja miałam niebieski C-Thru, poza tym podbierałam matce Exclamation, a kiedyś na urodziny kupiłam jej dezodorant Chanson D'Eau. Babcia miała Soir De Paris schowane w szafce w łazience. Nie używała ich, bo było jej szkoda. https://i.etsystatic.com/13404655/r/...05128_4dm4.jpg

Brian był chyba najprzystojniejszy jak się tak dziś patrzy. Mnie podobał się AJ. Nick Carter wygląda dziś trochę jak Jakimowicz

Ciekawe gdzie jest pan z Pocztexu. Chciałabym już iść spać. Był InPost, DHL, DPD. Dojechała najważniejsza przesyłka W tle szerokie nozdrza i oczy jak złotówki.

[gosia261282]

Ja kupowałam przez lata Kalendarz Szalonego Małolata A czytałam "Cogito" z czasopism. Znacie? I to tyle, bo czytałam dużo książek.

Wysłane z mojego ELS-NX9 przy użyciu Tapatalka

[Pani_Robot]

Ojej, nie słyszałam jeszcze takiego głosu
https://www.youtube.com/watch?v=rKkG...channel=ThePNC

Gosia nigdy tego nie czytałam, ale coś kojarzę.

[Efkakam]

Cześć, można przycupnąć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Jak byłam w liceum, to wszystkie szalałyśmy na pukcie C-Thru, ale tym zielonym. W tamtych latach coś chyba ok. 50 złotych kosztował i dla licealistek to nie były małe pieniądze. Wiekszość chodziła do drogerii by się nim przynajmniej popsikać.

Od pierwszej miłości w liceum dostałam w prezencie: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...asumi-edt.html

Już dawno wycofany. Generalnie za nastolatki używałam perfumy, później w życiu mi się zupełnie odmieniło. Teraz toleruje tylko mgiełki zapachowe.

Cogito kojarze, coś mi dzwoni w głowie...

15:40 i dopiero się ściemnia - dzień robi się coraz dłuższy

Hey Efkakam, napisz coś o sobie.

[Efkakam]

Mam 2 koty, psa, męża. Mieszkam na wsi i lubię dłubać w ogrodzie. Pracuję i niestety do tego studiuję.

Z dawnych zapachów pamiętam dezodoranty Bi-es i były jeszcze takie małe buteleczki Być może. Wszystko do kupienia w zwykłym spożywczaku na zadupiu. W jednym sklepie pracowały takie niemiłe kobiety. Kiedyś jak stanęłam przy ladzie to musiałam czekać, aż dama skończy czytać fragment książki, a innym razem wchodzę, a jeszcze inna pięknisia maluje sobie paznokcie lakierem z półki. Byłam wtedy dzieckiem, ale to nie znaczy, że podczłowiekiem. Kiedyś obsługa w Polsce była poniżej dna. Nie wyobrażam sobie takich akcji we współczesnej obsłudze klienta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kamlisa]

hej Efka
Kasztanka, uzywam balsamy z filtrem do ust, zwłaszcza na urlopie. Lubie zapachowe, ale nie smakowe, te słodkie najczesciej ląduja w koszu.. Na urlopie jest albo carmex, albo to - nie ma smaku, tylko zapach własnie
https://allegro.pl/oferta/malibu-lip...zt-11220987052

[Pani_Robot]

Cześć Efka

C-Thru to tylko dezodorant rzecz jasna. Perfumy dostałam na gwiazdkę, zamówiłam sobie u rodziny. Tak oszczędzałam, że pod koniec liceum wywaliłam nową flaszkę, bo nie mogłam ich znieść. Wtedy już używałam Perceive z AVON (miały mieć te słynne feromony) https://www.fragrantica.pl/perfumy/A...eive-1871.html i dwóch markowych flaszek - Estee Lauder Intuition oraz Lancone Miracle. Nie, żeby były to zapachy, które sobie sama wybrałam, co to, to nie. Nie wiem nawet czy mieliśmy już stacjonarne perfumerie - ale na pewno można było coś kupić bezcłowo raz w roku na urlopie. Matka dostała je na prezent od faceta i wcisnęła mi na urodziny. Później regularnie dostawała Chanel Mademoiselle, więc zużyłam ze 3 flaszki.
Niemniej miałam wtedy dostęp do masy kolorówki i pielęgnacji, oczywiście kiepskiej, bo Avonu, ale w perfumach mogłam przebierać.

Dzisiaj nie dałabym rady unieść na sobie żadnego z tych zapachów, dlatego zuzywam perfumy dość szybko - raz, że pachnę przede wszystkim sama dla siebie, więc w domu jak najbardziej, a dwa, że mam turbo świeżaczki, a ich trzeba trochę na siebie napsikać. To nie jest wchodzenie w chmurę jak przy kompozycjach z ogonem. Zamówiłam Percevie Dew... podobno jakiś świeżak, nie typowo kwiatowy jak większość zapachów z Avon. Za całe 15zł, więc tak z przeznaczeniem odświezania wnętrz, ale zobaczymy. Chodzi za mną zielona Chloe, ta nowa, ale cena już niekoniecznie Kliknęłam sobie za to https://www.fragrantica.pl/perfumy/C...rnity-257.html W Rossmannie była w okolicy świąt jakaś super promocja na perfumy, w związku z czym wystawiono wyjątkowo testery, a że to mój podstawowy zmysł - wącham wszystko, co mam w zasięgu wzroku. Kiedys bardzo lubiłam męski Eternity.
Natomiast Perceive Dew prezentuje się kompozycyjnie ciekawie - kwiaty z cytrusami i nutami wodnymi: https://www.fragrantica.pl/perfumy/A...Dew-14187.html

Oooo w liceum przechodziłam fascynację ta wodą: https://www.fragrantica.pl/perfumy/A...ence-2380.html

A tej bym chętnie jeszcze spróbowała:
https://www.fragrantica.pl/perfumy/A...end-38656.html
Melon z ogórkiem

Teraz maja takie coś z arbuzem, też je chętnie powącham: https://www.fragrantica.pl/perfumy/A...ove-67207.html

Pamiętacie boom na Avonowe Celebre? Połowa kobiet nim pachniała

Zaczęłam akcję regeneracja - wczoraj twarz mnie piekła po prysznicu i skóra się łuszczyła, użyłam raz, rano tylko delikatne przesuszenie w najgorszym miejscu, buzia spokojna. Zobaczymy za jakieś 3-4 dni jak zrobię peeling. Oba kosmetyki polecane jako top topów przy kwasach i retinoidach.

Przyszedł mi naszyjnik z Zary i jest 1:1 jak łańcuch do krowy. Najpierw byłam na nie, ale teraz w koncu nie wiem... muszę go spróbowac do jakiegoś zestawu. Nie ma przetarć, nie wiem czemu na zdjęciach tak wyszło.

Przestawiam dobę na właściwe tory i jestem dziś w trybie nocnym

[kasztanka3]

Napisane przez gosia261282

Ja kupowałam przez lata Kalendarz Szalonego Małolata A czytałam "Cogito" z czasopism. Znacie? I to tyle, bo czytałam dużo książek.

Wysłane z mojego ELS-NX9 przy użyciu Tapatalka

Cogito czytalam bo matka mi je ciagle kupowala, ale nudzilo mnie to pismo - bo tam byly tylko tematy zwiazane z nauka i szkola, a mnie sie marzyly ploteczki i inne glupoty, jak to prawie kazdej malolacie.

Co do dezodorantow Impulse, to one u mnie sa dostepne, ale to nie to samo co 25+ lat temu, wiadomo
https://www.priceline.com.au/brand/impulse/

A co do gustu muzycznego, to moj doskonale podsumowuje mem w zalaczniku

Perceive i Incandessence to moje traumy zapachowe.
Zapachy w Oriflame byly zawsze zupelnie inne niz te z Avonu, pachnialy mniej tanio.
Z Avonu w liceum lubilam dwa zapachy: Outspoken i In Bloom - twarza tego drugiego byla Reese Witherspoon. Jeszcze pamietam, ze uzywalam zapachow sygnowanych przez Kate Moss - i tych nadal bym uzywala, bo mam wrazenie, ze ciagle bylyby w moim stylu, ale wszystkie sa oczywiscie wycofane
Na studiach (2007-2010) mialam pierwsza faze fascynacji moda retro - ale bylo to zupelnie inne retro niz nosze obecnie. Wtedy to bardziej indie/preppy retro (cos w stylu Blair Waldorf meets Jackie Kennedy) i pozne lata 50-te i 60-te, ciemniejsze kolory, zdecydowanie mniej printow (i inne wzory), sukienki w typie shift dress, mini spodnice, koszule i sweterki z kolnierzykiem, dlugie kardigany, buty na koturnach, duzo bizuterii i wtedy te zapachy Kate Moss mi bardzo pasowaly, pamietam, ze uzywalam Kate, Velvet Hour, Vintage i Vintage Muse. Chetnie bym znowu powitala te zapachy w mojej kolekcji bo ciezko mi znalezc perfumy ktore nie sa zbyt slodkie czy owocowe, nienawidze owocow w perfumach. Od paru lat uzywam glownie zapachow Narciso Rodriguez.

[Pani_Robot]

U nas tez kilka jest. Burnt marshmallow brzmi obiecująco https://www.rossmann.pl/szukaj?Searc...=1&PageSize=24

Outspoken i zapachy z wyższej półki jak na AVON (te sygnowane przez gwiazdy), to zdecydowanie późniejsze lata. Na Celebre był boom w hmm 2000. Facynacja Perceive to też 2000 - rok ich premiery. Outspoken jest z 2011. Wtedy już uzywałam owoców i nut morskich - przede wszystkim delikatnych zapachów z Zary, jak się zresztą okazało - podróbki D&G Light Blue https://www.fragrantica.pl/perfumy/Z...Not-36910.html i słodszych Fruity: https://www.fragrantica.pl/perfumy/Z...ity-16572.html
Kochałam się też w arbuzowych z czaszką... zaraz je znajdę... Rose Petal, były limitką i ściągałam je później z Ebay https://www.fragrantica.pl/perfumy/Z...tal-25578.html
Każdej z tych trzech zużyłam kilka butelek, ale "Light blue" były koszmarnie nietrwałe.
Później były Lacoste pour Femme: https://www.fragrantica.pl/perfumy/L...Femme-669.html
I moja wielka miłość do Eisenberga - Back to Paris: https://www.fragrantica.pl/perfumy/E...aris-9169.html i J'ose: https://www.fragrantica.pl/perfumy/E...-ose-9167.html
Dzisiaj bym tych wanilii nie zniosła.
Wiele razy jeszcze wracałam do Lacoste i nadal lubię go powąchać jak jestem w okolicy.

Widzę, że w Celebre na makeup.pl jest błąd i za datę premiery podają 2015, a to duzo starszy zapach. Kolezanki kupowały go ode mnie w 2 LO. Pierwsze zarobione pieniądze

Z Narcisso się bardzo nie lubię. Są piękne, ale z daleka...

Fajny styl - wtedy chyba był boom na te dwurzędowe kurtki.
Gust muzyczny obecnie identyczny jak na obrazku

W dzień wezmę się za rzęsy, wczoraj przyszedł nowy kit. Kurier powinien dziś dowieźć peeling chemiczny, więc pewnie się pobawię (nie na twarzy, bo ta w rozsypce). https://aurakosmetyki.pl/ampulki/11553-mccm-peeling-t35p-ampulka-10ml-8436529983579.html

Zaczęłam znowu spać po 10-11 godzin i zastanawiam się, czy ot nie przez obniżenie dawki wit D, bo skończył mi się jeden z suplementów.

[kasztanka3]

Piankowy zapach przypomina mi wycofana dawno temu swiece Yankee Candle Campfire treat, ktorej nie chcialabym palic (bo umarlabym od migren i mdlosci) ale i tak chcialabym ja miec w swoim posiadaniu, zeby sobie raz na jakis czas otworzyc sloik i niuchnac i wyobrazic sobie, ze jestem na klimatycznym jesiennym ognisku. Mieli tez swiece ktora autentycznie pachniala palonym drewenem i dymem, mialam ja z 10 lat temu i uwielbialam, tez jest od dawna wycofana. W ogole nie kupilabym juz swiec YC w innym celu niz chomikowanie ich z sentymentu, bo pale wylacznie swiece sojowe - sa o wiele zdrowsze i dla nas i dla kota.

Outspoken bylo w 2011? Dalabym sobie reke uciac, ze wczesniej, bo w 2011 to ja juz bylam po studiach, a wydawalo mi sie, ze jeszcze przed studiami tego uzywalam Moze mi sie pomylilo z innym zapachem.
Celebre na pewno byly dostepne w okolicach 2000-2001 roku, bo polowa mojego gimnazjum w tych latach tym pachniala. Druga polowa wolala Moon od Oriflame, a jesli ktos czul sie fancy i mial wiecej kasy do wydania, to Divine - tez z Oriflame. Pamietam tez kremy do ciala z mlekiem i miodem z Oriflame, az mnie jakis czas temu naszlo na szukanie odpowiednika, niestety poszukiwania nie zakonczyly sie sukcesem.
Lacoste Pour Femme mialam na studiach, na mnie tam w ogole nie ma zadnego jasminu ani pieprzu ani tym bardziej kadzidla, tylko ten zapach pachnie na mnie jak najbardziej pospolite szare mydlo.
Back to Paris brzmi kuszaco - poza czarna porzeczka ktora zawsze powoduje u mnie migreny.
Jose tez moglby mi sie spodobac. Tylko niestety u mnie nie ma tej marki nigdzie.
Obecnie uzywam glownie Narciso For Her EDP, Burberry Body EDP, CK Beauty (niezmiennie dziwi mnie to, ze nawet olbrzymie ilosci bialych kwiatow nigdy nie byly dla mnie migrenogenne).
https://www.fragrantica.com/perfume/...fum-14319.html
https://www.fragrantica.com/perfume/...ody-13014.html
https://www.fragrantica.com/perfume/...auty-8840.html
Od czasow studenckich tez co jakis czas kupuje z sentymentu klasyczna Euphorie, lubie raz na jakis czas wracac do tego zapachu, tak samo jak cieplejsza pora roku tez wracam do IN2U.
https://www.fragrantica.com/perfume/...horia-253.html
https://www.fragrantica.com/perfume/...r-Her-934.html
Wracalabym tez do Noa, ale nie moge tego zapachu tutaj dostac niestety.
https://www.fragrantica.com/perfume/...l/Noa-242.html
Uzywalam tez Jesus Del Pozo Halloween, tez marka niedostepna w AU
https://www.fragrantica.com/perfume/...ween-1444.html
Zapach ktorego nie moge uwierzyz, ze przez dluzszy czas uzywalam to Crystal Noir EDP.
Strasznie duzo meczacego kokosa.
https://www.fragrantica.com/perfume/...-Noir-631.html

Uwaga, bedzie dlugi post.
Co do paczek, to mam mega vkurv, bo w listopadzie skladalam zamowienie w Good Molecules.
Zazwyczaj kiedy zamawiam cos ze Stanow, to robie to przez iHerb albo ebay, ale chcialam wyprobowac te konkretna marke. No zamowilam chyba 4 rozne produkty, zaplacilam, wysylka za darmo. Napisane bylo 12-15 dni, no spoko, mniej wiecej tyle zawsze czekam na zamowienia z iHerb, nawet w trakcie lockdownu, wiec powinno byc podobnie, zwlaszcza ze chyba obie firmy mieszcza sie w Kalifornii. Jakis tydzien pozniej dostalam tracking number na maila, patrze, w polowie grudnia paczka dotarla do Sydney i przeszla przez biuro celne, bylo napisane ze zostala przekazana lokalnemu doreczycielowi. Automatycznie zalozylam, ze tym doreczycielem jest Australia Post. Ale minal miesiac, paczka nie dotarla, tracking ciagle pokazuje to samo, juz sie pogodzilam z tym, ze pewnie jej nie dostane z w sumie nie wiadomo jakiego powodu. I dzisiaj (po ponad miesiacu braku jakiejkolwiek akcji) dostaje maila od firmy z ktora mam najgorsze doswiadczenia, ze oni maja moja paczke. Firma ma opinie o sredniej 1.3 na 5 gwiazdek KLIK. Nigdy nie zapomne jak pare miesiecy temu kilkanascie razy bylam na dosc daleko oddalonej od domu stacji benzynowej bo na infolinii powiedziano mi, ze maja moja paczke tam, oczywiscie jak tam bylam to pan spojrzal na moje dane i mowi mi, ze oni tam nigdy nie mieli zadnej mojej paczki. Potem dostaje maila od obslugi klienta, ze teraz to juz na pewno moja paczka byla tam skierowana i ze moge nawet teraz natychmiast ja odebrac, po czym jade tam i historia sie powtarza. I przez prawie 2 miesiace powtorka z rozrywki tak co najmniej 1-2 razy w tygodniu, az w koncu sie poddalam, paczka wrocila do nadawcy i zostala nadana ponownie za posrednictwem normalnej poczty. I mialam to samo z kilkoma innymi paczkami, potem jak widzialam, ze paczka idzie przez Couriers Please, to od razu juz zakladalam, ze nie bede podejmowac zadnych prob odebrania przesylki i poczekam sobie dodatkowy miesiac az bedzie wyslana normalna poczta, bo nie mam czasu ani nerwow sie uzerac z ta firma.

[Czubas]

listopad.... styczeń... wow. te 12 dni nieźle im się przedłużyło. ja do niemiec wysyłałam przesyłkę przez dhl i kurier jaja sobie zrobił i napisał, ze osoba do której była ta paczka nie chciała jej przyjąć. kurier nie przyszedł, a mój brat do którego była paczka specjalnie siedział caaaały dzień w domu. procedura jest taka, że jeżeli odmawia się przyjęcia paczki to ona idzie z powrotem bez ponownej próby doręczenia. mimo dzwonienia, pisania i zgłaszania sprawy leżała ona tydzień na magazynach i później wróciła do mnie....

[kasztanka3]

Wydaje mi sie, ze u nas DHLem sa robione tylko dostawy biznesowe - od firm do firm.
Nie mialam do czynienia z Couriers Please od ponad pol roku i nie moge powiedziec, zebym tesknila Na szczescie jestem w domu przez kolejne 3 tygodnie, wiec jesli sie wyrobia w tym czasie z doreczeniem to mozliwe, ze uda mi sie dostac moja paczke bez zadnych niepotrzebnych dramatow, trzymajcie kciuki.

Standardowo jak codziennie po zmroku bylam w parku dokarmiac kociaki, nachodzilam sie dookola szukajac "mojej" kotki, wolalam ja, juz sie zaczelam martwic ze moze cos sie stalo, bo nie moge jej znalezc a nagle moj maz pyta "czy to nie twoj kot biegnie w twoim kierunku?" i tak, to byla moja urocza kicia
Budujemy wiez i zaufanie, jak kotka pozwoli mi sie wziac na rece, to bedzie czas zeby wziac ja do domu.

Podjechalam tez dzisiaj do Ikei po koc, strasznie ciezko jest kupic lekki niedrapiacy koc ze 100% bawelny w takim odcieniu rozu jak wszystko inne u mnie w sypialni nie za miliony monet. Ikeowy koc za $49 to jedyna sensowna opcja, do tego mialam urodzinowy voucher na $10, wiec wyszlo mi to bardzo korzystnie cenowo. Potrzebuje czegos lzejszego niz letnia koldra bo umieram nocami z goraca.

Z dobrych wiesci po prawie tygodniu bez noszenia maski po 10h dziennie moje pryszcze zaczely sie goic, teraz z kolei skora mi sie luszczy, ale jakos to przezyje, lepsze to niz 30 pryszczy naraz