Walka z łysieniem androgenowym i innymi typami przewlekłego łysienia.cz III

[Sailor Star Fighter]

Napisane przez Gosiakol

Ja dzisiaj zaszalalam i kupilam sobie wlosy Syntetyczne..nie peruka tylko takie doczepiane. Poszlam szukac rudej peruki, bo mam jutro przebierana impreze i chcialam sie zrobic na Sally Tima Burtona , ale rudej nie bylo i postanowilam wyprobowac chociaz tagie fragmentaryczne uzupelnienie. Wnisoki : wyglada to nieglupio, te wlosy ktore kupilam sa praktycznie identyczne jak moje tylko duzo dluzsze no i potrzebuje ich jeszcze drugie tyle. Niestety do bani sa te grzebyki, na ktorych wlosy maja sie niby trzymac. Przypielam to zwyklymi wsuwkami. No i niestety mam za malo swoich wlosow, zeby przykryc ''poczatek nowych'' wiec nawet do takich rzeczy trzeba miec normalne wlosy :// Pokombinuje jednak, zeby cos z tego wyszlo uzytecznego moze nawet na codzien.

Pogadaj z Su, ona gdzieś dorwała chyba jakieś pojedyncze pasemka z których była nawet zadowolona.
Jakiś czas temu oglądałam sobie filmiki, gdzie dziewczyna pokazywała jak to się zakłada. Jeju jak tego dużo było. Sama pomyślałam, że do tego trzeba mieć masę włosów, żeby dobrze ukrywać zapięcia.

Napisane przez Gosiakol

Kupilam tez pianke do zwiekszenia objetosci, bo juz nie moge zniesc tego przylizania. Pianka podobno tylko do sprzedazy dla profesjonalistow, zobaczymy..

dawaj tą piankę jak się to nazywa?

Napisane przez Gosiakol

Sailor, odpukac, po wierzbownicy przedwczoraj wczoraj nie mialam zadnej nowej niespodzianki na twarzy przez caly dzien !! Dzis cos malenkiego, ale da sie niezauwazyc. Dla pewnosci wypilam kolejnego wierzbona, ale to jednak dziala na maksa wydaje mi sie. Moze bez wstydu usiade przy wigilijnym stole..

To mnie utwierdza w przekonaniu, że wcale nie trzeba czekać miesiącami, aby zauważyć cokolwiek. Albo estrogenna wierzbownica pomaga, albo nie pomaga. To samo z blokerami. Na mnie też działały szybko. Jak mi się ta pielgrzymka po lekarzach skończy, to będę musiała pomyśleć czy nie wrócić do któregoś.

Ale na ten moment, też coś zauważyłam. Otóż Panie i Panowie ... nie mam już łojotoku nie chciałam zapeszać, bo już od dłuższego czasu się zmniejszał, ale bardzo powoli. Ale ostatnie 2 tygodnie to bajka. Mam skórę taką jak na tabletkach anty, albo antybiotykach. Makijaż który robię rano, wytrzymuje calutki dzień. Włosy wieczorem są jeszcze świeżutkie. Jeszcze boje się je przetrzymywać, bo wtedy wypadały. Ale za jakiś czas zrobię test i zobaczę ile wytrzymają.
W nagrodę kupiłam sobie dzisiaj w zarze prezent pod choinkę

[amelka29]

Napisane przez Sailor Star Fighter

ja tak błagam narazie, żeby mnie chociaż hirsutyzm nie dopadł
Dziurawa gęba, łysy łeb i jeszcze wąs do tego ..Freddy Krueger byłby chyba przystojniejszy wtedy ode mnie.




Amelka, melduj się czasami

heh uśmiałam się Sailorku po tym co napisałaś o Freddym gdyż od razu pomyślałam o sobie, nie dość , że mam dziury po pryszczach i wciąż pojawiające się nowe pryszcze, włosy mi lecą i twarz owłosiona (nie wspominając o reszcie ciała).. także daleko nie szukać..
Mam ostatnio taki kocioł w pracy, że ledwo daje radę na bieżąco czytać co tutaj nowego się pojawia..
Ja wyczekuje miesiączki, aby iść na te badania do szpitala..bałam się, że wypadnie mi na Święta, wtedy bym musiała sobie odpuścić i czekać za kolejną, ale okresu mimo, iż powinien być od wtorku jakoś do dzisiaj nie widzę, choć czasami boli mnie brzuch- to wszystko
Zaczynam się pomału denerwować.
Zauważyłam też, że w tym miesiącu wyjątkowo brutalnie lecą mi włosy, pojawiły się też nowe włosy na brodzie- nie wiem dlaczego...
Kochane - umiem już pić olej!!! hahah, choć czytając te artykuły odnośnie olejów- sama juz nie wiem co o tym myśleć. W każdym bądź razie piję go bez dodatków, jednak uznać nie mogę, że przechodzi on gładko
Sailorku co z wynikami badań?

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Napisane przez Sailor Star Fighter

Pogadaj z Su, ona gdzieś dorwała chyba jakieś pojedyncze pasemka z których była nawet zadowolona.
Jakiś czas temu oglądałam sobie filmiki, gdzie dziewczyna pokazywała jak to się zakłada. Jeju jak tego dużo było. Sama pomyślałam, że do tego trzeba mieć masę włosów, żeby dobrze ukrywać zapięcia.



dawaj tą piankę jak się to nazywa?



To mnie utwierdza w przekonaniu, że wcale nie trzeba czekać miesiącami, aby zauważyć cokolwiek. Albo estrogenna wierzbownica pomaga, albo nie pomaga. To samo z blokerami. Na mnie też działały szybko. Jak mi się ta pielgrzymka po lekarzach skończy, to będę musiała pomyśleć czy nie wrócić do któregoś.

Ale na ten moment, też coś zauważyłam. Otóż Panie i Panowie ... nie mam już łojotoku nie chciałam zapeszać, bo już od dłuższego czasu się zmniejszał, ale bardzo powoli. Ale ostatnie 2 tygodnie to bajka. Mam skórę taką jak na tabletkach anty, albo antybiotykach. Makijaż który robię rano, wytrzymuje calutki dzień. Włosy wieczorem są jeszcze świeżutkie. Jeszcze boje się je przetrzymywać, bo wtedy wypadały. Ale za jakiś czas zrobię test i zobaczę ile wytrzymają.
W nagrodę kupiłam sobie dzisiaj w zarze prezent pod choinkę

hmmmm czy ja coś przeoczyłam? jak tego moja droga dokonałaś , że łojotok minął?
Gratuluję!! i oby tak dalej! ..no i zazdroszczę rzecz jasna

Gosia cieszę się, że opanowujesz swoją cerę, bo jak pisałaś o tych problemach, które nasiliły sie u Ciebie szczerze czułam to co TY przeżywasz, bo to upierdliwa sprawa, potrafi nieźle dać w kość. Ja muszę chyba wyedukować się pod kontem wierzbownicy - bo zastanawia mnie jej magiczne działanie (choć u niektórych osób w ten cudowny sposób na cerę nie działa). Być może jest szansa jakaś dla mnie..sama już nie wiem. Tyle, że ja palmę biorę, także myślę, że za dużo by tego było. Biorąc pod uwagę, że palma i wierzbownica mają podobne działanie.

[84ona84]

Napisane przez Sailor Star Fighter


To mnie utwierdza w przekonaniu, że wcale nie trzeba czekać miesiącami, aby zauważyć cokolwiek. Albo estrogenna wierzbownica pomaga, albo nie pomaga. To samo z blokerami. Na mnie też działały szybko. Jak mi się ta pielgrzymka po lekarzach skończy, to będę musiała pomyśleć czy nie wrócić do któregoś.

Ale na ten moment, też coś zauważyłam. Otóż Panie i Panowie ... nie mam już łojotoku nie chciałam zapeszać, bo już od dłuższego czasu się zmniejszał, ale bardzo powoli. Ale ostatnie 2 tygodnie to bajka. Mam skórę taką jak na tabletkach anty, albo antybiotykach. Makijaż który robię rano, wytrzymuje calutki dzień. Włosy wieczorem są jeszcze świeżutkie. Jeszcze boje się je przetrzymywać, bo wtedy wypadały. Ale za jakiś czas zrobię test i zobaczę ile wytrzymają.

o jakich blokerach mówisz???

ja dopiero zaczynam swoją walkę o lepszy wygląd mam zes.poli.jajników.
mam za niski estradiol i androstendion za wysoki ale trochę i w efekcie mycie codziennie włosów i pryszcze...

stosuje olej lniany budwigowy, piję zmielone siemię lniane+ostropest plamisty, pokrzywę, cynk, skończył mi się selen więc muszę kupić.

napiszcie co bym mogła jeszcze dodać co obniża androgeny i zwiększy mi estradiol? coś naturalnego bo hormonów nie mogę brać.

od czego Ci się łojotok zmniejszył??? już zazdroszczę

[Gosiakol]

amelka mysle, ze powinnas sprobowac z wierzbownica.
Sailor , to super, a jak myslisz dzieki czemu taka pozytywna zmiana ?
P.S. , bo zapomnialam o piance - to L'oreal Professional , art tec czy cos :
http://www.amazon.fr/LOr%C3%A9al-Pro.../dp/B003UTANE6
o taka. Ja ja kupilam za 5 euro, bo mam tu kilka sklepow gdzie sie pozbywaja takich rzeczy za bezcen. Szalu absolutnie nie ma. Ot, zwykla pianka. Po myciu sa fajnie napuszone, ale efekt sie nie utrzymuje przez noc, a wiadomo, zen iebede tego kladla nie wiadomo ile, zeby wlosom nie zaszkodzic. Zwykla nivea volume pewnie by zrobila to samo, ale mieli tylko takie, wiec taka kupilam..

[susse]

Napisane przez Sailor Star Fighter

Pogadaj z Su, ona gdzieś dorwała chyba jakieś pojedyncze pasemka z których była nawet zadowolona.
Jakiś czas temu oglądałam sobie filmiki, gdzie dziewczyna pokazywała jak to się zakłada. Jeju jak tego dużo było. Sama pomyślałam, że do tego trzeba mieć masę włosów, żeby dobrze ukrywać zapięcia.



dawaj tą piankę jak się to nazywa?


W nagrodę kupiłam sobie dzisiaj w zarze prezent pod choinkę

Kupowałam włosy ze Smeggi i byłam zadowolona. Błyskawicznie przysłali, włosy są naturalne, dobrej jakości, jeśli nie trafisz z kolorem jest możliwość zwrotu/wymiany. Mam swoje chyba od czerwca, traktuję po macoszemu i wciąż wyglądają jak nowe. Jednak też jakoś bardzo często ich nie dopinam.

Co to za pianka? Daj znać czy działa, jeżeli tak też pomyślę nad zakupem

Sailorku co kupiłaś? 26/27 rusza wyprzedaż, na stronie Kuwejtu już można zobaczyć, które rzeczy przechodzą na wyprzedaż i mniej więcej zobaczyć ceny


Życzę Wam wszystkim zdrowych Świąt, spędzonych w miłej atmosferze, mnóstwa włosów na głowach oraz dużo, dużo szczęścia w Nowym Roku

[Sailor Star Fighter]

Amelko, przepraszam Cię, ale ze mnie głupek
Mam nadzieje że odebrałaś to tylko jako żart. Ja często z siebie żartuje, bo co innego robić
Przez te lata dorobiłam się tylu blizn, że tak naprawdę nie posiadam zdrowej części skóry na twarzy - wszędzie blizny, większe lub mniejsze. Dodatkowo boki szyi i trochę dekolt (był moment gdzie tu też miałam trądzik) i jeszcze kilka innych miejsc, ale o tym nie powiem

Ja brałam w jednakowym czasie zarówno palmę i wierzbownicę. Oprócz mnie było jeszcze kilka dziewczyn, które też łączyły je ze sobą. Więc jeśli chcesz to spróbuj, ale susz, tabletki są dużo mocniejsze. Wierzbownica i palma, to nie do końca to samo.
Zastanawia mnie tylko dlaczego u Ciebie pogorszenie
Obyś tej miesiączki dostała, żebyś mogła do tego szpitala iść jak najszybciej.
Ja czekam na wyniki, będą dopiero po nowym roku. Mam ambitny plan wkręcić się do ordynatora na prywatne konsultacje. Podobno to wybitny specjalista, ja też jestem wybitna, to byśmy się może dogadali


Su, Ty mnie nawet nie denerwuj z tymi przecenami. Nie mogłaś wcześniej tu przyjść i napisać
Kupiłam kieckę mała czarna, z ładnym dekoltem na plecach
A co u Ciebie? tabsy się spisują?



Dziewczyny, sama się zastanawiam co było decydujące w tej jej mojej nierównej walce. No i oczywiście na jak długo efekt się utrzyma. Z mojej strony to zawsze jest wielka improwizacja i teraz muszę przeanalizować ostatnie miesiące. Mam wrażenie, że przez przypadek połączyłam kilka rzeczy, które razem dały taki efekt. W zasadzie to cały czas dążyłam do zupełnie czegoś innego - skupiałam się na odroście. Bo skoro da się zatrzymać mega wielkie wypadanie,to dlaczego nie da się zatrzymać na dłużej bejbików. A to jest bonus taki, którym sama jestem zaskoczona.
Poza tym, nie wiem jak to jest ze sobą powiązane, ale nie mam podrażnień po goleniu. W zasadzie niczym się nie smaruje, i żadnej najmniejszej krostki, zaczerwienienia ... wcześniej dużo czasu traciłam na wymyślaniu własnych mazideł, które mi pomogą to wszystko złagodzić.

84ona84 witam na wątku znajdziesz całą masę informacji, mam nadzieje, że okażą się pomocne i zostaniesz z nami.



Ja również życzę Wesołych Świąt, duużo prezentów pod choinką i całej masy bejbików w nadchodzącym roku. Żeby za rok o tej samej porze naszym jedynym zmartwieniem był wybór fryzjera, który okiełzna ten busz (i niewiedza o nadchodzących wyprzedażach w zarze)

[majeczka92]

Gosiakol moje androgeny wszystkie sa podwyzszone,testosteron,a ndrostediol,DHEAS.Mam tez podwyzszony 17OH i teraz jestem diagnozowana w kierunku nieklasycznego przerostu nadnerczy,mam wysłac mocz do Warszawy do Centrum Zdrowia Dziecka na badanie profilu sterydowego z moczu,robia je chyba tylko tam i dluuugo sobie poczekam na wynik.
Wogóle u mnie na przełomie roku 2012/2013 zaszła dziwna rzecz,cały rok 2012 ,a pewnie i poprzednie lata,(ale wtedy jeszcze tego nie sprawdzłam az tak,zaczeło mnie bardziej interesowac jak zaczęłam wspólzyc)to cykle około 40dniowe,az tu nagle od grudnia 2012,ot tak po prostu moje cykle stały sie 30dniowe.Wczesniej miałam podejrzenie PCOs ,jajniki w wieloma pecherzykami itd,teraz od roku mam chyba owulacje,w kazdym razie mam ten dominujacy pecherzyk i czuje w połowie cyklu silny jedno-dwudniowy ból,tak jakby ten pecherzyk pekał.No dobra,moze nie stało sie to ot tak,ale jezeli cos na to mogłoby wpłynac to o ile sobie dobrze przypominam to rok temu:zaczełam pic duzo zielonej herbaty,przezywałam silne stresy,chyba najgorszy okres w zyciu(choroba w rodzinie)i zamieszkałam z chłopakiem ,co wiazało sie z rozpoczeciem regularnego wspołzycia.Nie wiem czy cos z tych czynników mogło wpłynac na taka zmianie cykli,ale nastapiło to własnie wtedy.
Ale nie ma tak dobrze,włosy zaczeły mi wypadac jeszcze bardziej niz kiedys,miewałam bolesne góle na brodzie,ale tez strasznie wysuszoną cere.Potem tez wzmocnilo sie owłosienie na ciele.W koncu stwierdziłam ze sama sobie z tym nie poradze i poszłam do endokrynologa,wydaje mi sie ze bardzo kompetentnego,pani doktor podejrzewa ze to własnie nadnercza sa przyczyna moich wysokich androgenów,poniewaz mam to 17OH podwyzszone+ jajnik jeden owulujacy ,LH I FSH w normie,wiec wyklucza ze to PCO.Ale jakim cudem zaszła taka zmiana tego nie rozumiem.Zwłaszcza ze PCO chyba łatwiej sie leczy niz nadnercza i wtedy mimo rozchwianych hormonów az tak mi nie leciały włosy.

[konspiracja]

Dziewczyny , napiszcie proszę coś o palmie jeszcze
Albo podajcie jakies źródełko gdzie jakieś konkretniejszę info znjadę. Wiekszość jest oczywiscie o prostacie i właściwie nic poza tym, nie udało mi sie kokretniejszego znaleźć:
Wykazuje oddziaływanie antyandrogennym, antyestrogennym i przeciwzapalnym. Stosuje się go przy leczeniu dolegliwości prostaty jak również przy niezłośliwym przeroście prostaty, który najczęściej pojawia się u mężczyzn w podeszłym wieku jak i osób stosujących syntetyczne leki testosteronowi.
Pełni funkcję podobną do afrodyzjaka johimbiny stosowaną przy leczeniu impotencji.
Jest przeznaczona i dla mężczyzn i dla kobiet. Hamuje przetwarzanie testosteronu w dihydrotestosteron, co jest bardzo korzystne dla osób z trądzikiem androgennym , ponieważ ten drugi właśnie jest odpowiedzialny za wzmożoną prace gruczołow łojowych skóry. Palma sabałowa działa antyandrogennie. Dla mężczyzny korzystniejszym srodkiem w leczeniu prostaty jest własnie ta roslinka, poniewaz nie powoduje takich objawów feminizacji jak hormony syntetyczne (o stokroc silniejszym dzialaniu). Mimo to jednak od wiekow byla stosowana przez kobiety, u ktorych wystepowal niedorozwoj piersi. Wlasnie w celu wywolania ich wzrostu. Hamuje ona rakotworczy wplyw estrogenow na sutki.
Wyciąg z palmy sabałowej wywiera również działanie antyandrogenne i antyestrogenne oraz przeciwzapalne w zależności od zapotrzebowania organizmu. Ma to istotne znaczenie, ponieważ ubocznym skutkiem leczenia prostaty steroidami jest feminizacja, stwarzająca poważny problem nie tylko medyczny. Jeśli palmę sabałową przyjmuje kobieta o niskim poziomie estrogenów to może to wywołać wzrost jego poziomu, jeśli natomiast kobieta ma wysoki poziom estrogenu to palma zmniejsza jego poziom.

[amelka29]

Napisane przez Sailor Star Fighter

Amelko, przepraszam Cię, ale ze mnie głupek
Mam nadzieje że odebrałaś to tylko jako żart. Ja często z siebie żartuje, bo co innego robić
Przez te lata dorobiłam się tylu blizn, że tak naprawdę nie posiadam zdrowej części skóry na twarzy - wszędzie blizny, większe lub mniejsze. Dodatkowo boki szyi i trochę dekolt (był moment gdzie tu też miałam trądzik) i jeszcze kilka innych miejsc, ale o tym nie powiem

Ja brałam w jednakowym czasie zarówno palmę i wierzbownicę. Oprócz mnie było jeszcze kilka dziewczyn, które też łączyły je ze sobą. Więc jeśli chcesz to spróbuj, ale susz, tabletki są dużo mocniejsze. Wierzbownica i palma, to nie do końca to samo.
Zastanawia mnie tylko dlaczego u Ciebie pogorszenie
Obyś tej miesiączki dostała, żebyś mogła do tego szpitala iść jak najszybciej.
Ja czekam na wyniki, będą dopiero po nowym roku. Mam ambitny plan wkręcić się do ordynatora na prywatne konsultacje. Podobno to wybitny specjalista, ja też jestem wybitna, to byśmy się może dogadali

Próbuj z każdej strony wbić się do tego wybitnego specjalisty Może coś mądrego a nóż powie a tak poważnie to mam nadzieję, że zrealizujesz ten plan! gdybym znała kogoś w Wielkopolsce, kto jest uważany za dobrego w swoim fachu to bym nieugięta była i nawet udając gwiazdorka w Wigilię wbiłabym mu się przez komin do domu
Oczywiście w żadnej sposób mnie nie uraziłaś tym co wcześniej napisałaś, pierwszy raz chyba śmiałam się z mojej przypadłości..
też nie rozumiem skąd te pogorszenie u mnie, mam coraz więcej syfów- przechodzą mi już na szyję i plecy- cholera... doprowadza mnie to do szału bo na same Święta będę wyglądać jak ten Freddy w połączeniu z Samarą Morgan (dziewczynka z filmu the ring). Miesiączki nadal nie ma i jakoś nie czuję, aby miała przyjść w najbliższych dniach - może za bardzo oczekuje na te badania w szpitalu i działa to w drugą stronę? taki mały psikus..
Walczysz jakoś z tymi bliznami? bo ja oprócz dziur mam też takie płytkie blizny i może na nie coś by zadziałało. Myślałam nad jakimś specyfikiem wybielającym- ale kwasy odpadają bo bardzo źle moja skóra je znosi. Słyszałam o jakimś azjatyckim kremie wybielającym, ale nie próbowałam go jeszcze.
Odnośnie wierzbownicy to spróbuje z nią, tylko gdzie ja na tej mojej wiosce dostanę ją:/ nie będzie to przesadą jak raz dziennie wypiję sobie tą herbatkę ? czy rzadziej jednak?
Życzę Wam wszystkim z całego serducha zdrowych i radosnych Świąt!!!! a w Nowym Roku wszystkiego co sobie zażyczycie, żeby się spełniło

[piekło]

Amelka może spróbuj jakieś serum z wit c. U mnie bardzo fajnie wszystko porozjaśniał i złuszczył co było trzeba.A te azjatyckie kremy mają arbutynę.Szukaj kosmetyków z nią.

Załamałam się.Myślałam że ze mną będzie inaczej.Chwilowe ŁAŁ i znów pogorszenie. Włosy znów sianowate i lecą garściami
Do tego sucha skóra i wysyp pryszczy.Najgorzej na plecach.
Poza tym na jednym sutku rosną mi włosy
Wcieram tą kozieradkę.Biorę wszystkie leki i suplementy i wierzę w świąteczny cud

Napiszcie mi proszę,wiem że już kiedyś o tym było,czy moja nietolerancja laktozy może nasilać wypadanie włosów?Ostatnio wypiłam mleko waniliowe i może to przyczyniło się do powrotu wypadania ?
Przy tych suplementach,olejach powinnam być piękna,gładka,napięta i owłosiona

[konspiracja]

Napisane przez piekło

Załamałam się.Myślałam że ze mną będzie inaczej.Chwilowe ŁAŁ i znów pogorszenie. Włosy znów sianowate i lecą garściami
Do tego sucha skóra i wysyp pryszczy.Najgorzej na plecach.
Poza tym na jednym sutku rosną mi włosy
Wcieram tą kozieradkę.Biorę wszystkie leki i suplementy i wierzę w świąteczny cud

Napiszcie mi proszę,wiem że już kiedyś o tym było,czy moja nietolerancja laktozy może nasilać wypadanie włosów?Ostatnio wypiłam mleko waniliowe i może to przyczyniło się do powrotu wypadania ?
Przy tych suplementach,olejach powinnam być piękna,gładka,napięta i owłosiona

Ja przepraszam że sie wcinam, jestem nieoświecona w tym temacie, Wy tyyle wiecie, że coż mi radzić. Ale nieśmialo zapytam - a gluten? Bo koleżanka po przejściu na dietę bezglutenową opowiadała ze pierwsze co zauwżyła to porost wlosow, tam gdzie juz staciła jakąkolwiek nadzieję, ze kiedyś urosną. Może ktoś próbował?

[amelka29]

Napisane przez piekło

Amelka może spróbuj jakieś serum z wit c. U mnie bardzo fajnie wszystko porozjaśniał i złuszczył co było trzeba.A te azjatyckie kremy mają arbutynę.Szukaj kosmetyków z nią.

Załamałam się.Myślałam że ze mną będzie inaczej.Chwilowe ŁAŁ i znów pogorszenie. Włosy znów sianowate i lecą garściami
Do tego sucha skóra i wysyp pryszczy.Najgorzej na plecach.
Poza tym na jednym sutku rosną mi włosy
Wcieram tą kozieradkę.Biorę wszystkie leki i suplementy i wierzę w świąteczny cud

Napiszcie mi proszę,wiem że już kiedyś o tym było,czy moja nietolerancja laktozy może nasilać wypadanie włosów?Ostatnio wypiłam mleko waniliowe i może to przyczyniło się do powrotu wypadania ?
Przy tych suplementach,olejach powinnam być piękna,gładka,napięta i owłosiona

Dziękuję za rady, wczoraj właśnie czytałam o serum z wit c. Tylko tego jest mnóstwo, szukam czegoś sprawdzonego, czegoś co ma pozytywne opinie i nie zaszkodzi na moje pryszcze, których wciąż przebywa, a blizn i przebarwień coraz więcej. Na razie nie mogę trafić na ten "właściwy", może masz jakieś sprawdzone serum?
Co do tych azjatyckich to znalazłam coś takiego https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...itaminami.html. I jeszcze coś takiego z tej samej firmy:http://www.zielarnia24.pl/3369,fair-...marks-50g.html tu przynajmniej jest podany skład. Tylko nie mogę znaleźć pełnego składu tego kremu, a jest to dla mnie ważne, bo niektóre składniki w kremach źle wpływają na skórę problematyczną:/

[piekło]

Amelka te wszystkie kremy i sera zazwyczaj aby wybielały,złuszczały mają wit c (kwas askorbinowy) wit a+e czyli retinol i inne substancje typu arbutyna etc. Tych dwóch kremó nie znam,więc nie będę się wypowiadać.
Co do wit c to rzeczywiście jest tego mnóstwo.Tylko wit c aby była skuteczna musi być przechowywana w lodówce i w ciemnym szkle. Czasami więc te kremy pomimo że w składzie mają tą wit to tak naprawdę jej nie mają.
Ja zaczynałam od samodzielnie robionego serum. Kosztowało mnie to grosze i miałam pewność że działa.Poza tym możesz wtedy sama sprawdzać jakie stężenie jest dla Ciebie odpowiednie.Zbyt wysokie może poparzyć i wysuszyć ,zbyt niskie nie da odpowiedniego efektu. Lekkie mrowienie jest normalne i przechodzi.
Z ręką na sercu mogę polecić serum flavo c z biochemii urody.Masz pewność że jest naturalne i nie ma w tym nic co zapycha.Brak konserwantów,barwników i parabenów.Cena też przywzwoita.

http://www.biochemiaurody.com/sklep/serumferulicCE.html

Znam też inne dobre ale cena dużo większa a w sumie ma podobny skład.
I nie zapomnij o filtrach.Z tego co widzę to w takich kremach rozjaśniających to norma.
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć że przy długotrwałym stosowaniu wit c nie mam w ogóle piegów (a miałam ich dużo) i fajnie rozjaśnioną twarz.
Tylko włosy nie fajne

Konspiracja może tak być.Mam wrażenie że na wszystko jestem uczulona i taka dieta dobrze by mi zrobiła.Tylko brakuje mi wytrwałości.Zawsze dojadam po moich dzieciach a z chleba było by mi bardzo ciężko zrezygnować.Poczytam o tym glutenie.

WSZYSTKIEGO NAJPIĘKNIEJSZEGO NA ŚWIĘTA.DUŻO MIŁOŚCI,SPOKOJU I SZCZĘŚCIA.WIARY W TO ŻE JESZCZE WSZYSTKIE WYPIJEMY ZA NASZE GĘSTE,PIĘKNE WŁOSY
TEGO ŻYCZĘ WAM WSZYSTKIM I SOBIE

[amelka29]

Napisane przez piekło

Amelka te wszystkie kremy i sera zazwyczaj aby wybielały,złuszczały mają wit c (kwas askorbinowy) wit a+e czyli retinol i inne substancje typu arbutyna etc. Tych dwóch kremó nie znam,więc nie będę się wypowiadać.
Co do wit c to rzeczywiście jest tego mnóstwo.Tylko wit c aby była skuteczna musi być przechowywana w lodówce i w ciemnym szkle. Czasami więc te kremy pomimo że w składzie mają tą wit to tak naprawdę jej nie mają.
Ja zaczynałam od samodzielnie robionego serum. Kosztowało mnie to grosze i miałam pewność że działa.Poza tym możesz wtedy sama sprawdzać jakie stężenie jest dla Ciebie odpowiednie.Zbyt wysokie może poparzyć i wysuszyć ,zbyt niskie nie da odpowiedniego efektu. Lekkie mrowienie jest normalne i przechodzi.
Z ręką na sercu mogę polecić serum flavo c z biochemii urody.Masz pewność że jest naturalne i nie ma w tym nic co zapycha.Brak konserwantów,barwników i parabenów.Cena też przywzwoita.

http://www.biochemiaurody.com/sklep/serumferulicCE.html

Znam też inne dobre ale cena dużo większa a w sumie ma podobny skład.
I nie zapomnij o filtrach.Z tego co widzę to w takich kremach rozjaśniających to norma.
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć że przy długotrwałym stosowaniu wit c nie mam w ogóle piegów (a miałam ich dużo) i fajnie rozjaśnioną twarz.
Tylko włosy nie fajne

Konspiracja może tak być.Mam wrażenie że na wszystko jestem uczulona i taka dieta dobrze by mi zrobiła.Tylko brakuje mi wytrwałości.Zawsze dojadam po moich dzieciach a z chleba było by mi bardzo ciężko zrezygnować.Poczytam o tym glutenie.

WSZYSTKIEGO NAJPIĘKNIEJSZEGO NA ŚWIĘTA.DUŻO MIŁOŚCI,SPOKOJU I SZCZĘŚCIA.WIARY W TO ŻE JESZCZE WSZYSTKIE WYPIJEMY ZA NASZE GĘSTE,PIĘKNE WŁOSY
TEGO ŻYCZĘ WAM WSZYSTKIM I SOBIE

Kiedyś właśnie natknęłam się na to serum z biochemii, gdyż robię tam czasem zakupy i na zrobsobiekrem.pl - zupełnie o tym serum zapomniałam, a nie kupiłam z tego względu bo boję się sama przyrządzać kremy itp. Co innego glinki, algi, oleje, które kupuję i nie wymagają zabawy w chemika. Podobno to nic trudnego, ale znając moje szczęście.. jak nie znajdę odpowiednika już gotowego to nic mi innego nie zostanie jak to serum z biochemii. Ogólnie postanowiłam, że odpuszczę sobie póki co te azjatyckie cuda i kupię jakieś konkretne serum z wit. C. sporo się dziś naczytałam na ten temat - a że leżę chora z gorączką w łóżko - to mam czas na takie pierdoły
Swoją drogą ja naprawdę mam pecha- przed Swiętami panikowałam z powodu coraz większego wysypu pryszczy - że co to będzie jak rodzina mnie zobaczy, gdy pojadę do nich w odwiedziny jak co roku, teraz leżę wygięta i już w planach nie mam rodzinnych Świąt:/
Co do włosów- to chciałabym Tobie zaproponować olejek ze słodkich migdałów i olejek z avokado. Od jakiegoś dłuższego czasu używam je na włosy- mieszam ze sobą i dodaje do tej maseczki https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...ami-mleka.html . Nakładam na włosy, na jakieś 2 godziny i efekt zadowalający. Miękkie, lśniące włosy- ale oczywiście nie po pierwszym użyciu. To jest mój sposób. Jednak nie zauważyłam, aby ta mieszanka pomogła na wypadanie włosów- ten problem cały czas u mnie jest. W każdym bądź razie i tak efekty tych zabiegów cieszą mnie bardzo

[piekło]

Amelka współczuję choroby
Ja zauważyłam że jak bardzo mi zależy żeby dobrze wyglądać ,bo święta,rodzina,spotkania lub jakieś inne ważne wyjścia do ludzi to zawsze mam pogorszenie stanu włosów,cery etc. Chyba za bardzo się spinam.

Co do flavo c to to takie wodne serum.Nie da się go źle wykonać. dodajesz poszczególne elementy do hydrolatu ,który masz w zestawie ,mieszasz i tyle.Gotowe
Jak opanujesz technikę to później wystarczy kupić hydrolat ,kwas ferulowy,jakiś żel ha i kwas askorbinowy i robić samemu.Wychodzi bardzo tanio i masz zapas na kilka mies.

A Azjatyckie kosmetyki są świetne ,tylko akurat tych kremów nie znam.No i oni jednam lubią dodawać do kremów,podkładów silikony więc mogą zapychać.
Z wit c azjatycki IT'S SKIN jest rewelacyjny ,ale Flavo tańsze i łatwiej dostępne.

Oleje się u mnie nie sprawdzają.Próbowałam wielu,zawsze nasilają wypadanie. Na ten moment stosuję olejek arganowy tylko na końcówki.
A i kupiłam ten olej z dyni i piję jedną łyżkę od wczoraj. Zobaczę czy to coś da.

[MM-1968]

Życzę Wszystkim zdrowych i radosnych Świąt

Oby nasze włosowe marzenia się spełniły

[amelka29]

Napisane przez piekło

Amelka współczuję choroby
Ja zauważyłam że jak bardzo mi zależy żeby dobrze wyglądać ,bo święta,rodzina,spotkania lub jakieś inne ważne wyjścia do ludzi to zawsze mam pogorszenie stanu włosów,cery etc. Chyba za bardzo się spinam.

Co do flavo c to to takie wodne serum.Nie da się go źle wykonać. dodajesz poszczególne elementy do hydrolatu ,który masz w zestawie ,mieszasz i tyle.Gotowe
Jak opanujesz technikę to później wystarczy kupić hydrolat ,kwas ferulowy,jakiś żel ha i kwas askorbinowy i robić samemu.Wychodzi bardzo tanio i masz zapas na kilka mies.

A Azjatyckie kosmetyki są świetne ,tylko akurat tych kremów nie znam.No i oni jednam lubią dodawać do kremów,podkładów silikony więc mogą zapychać.
Z wit c azjatycki IT'S SKIN jest rewelacyjny ,ale Flavo tańsze i łatwiej dostępne.

Oleje się u mnie nie sprawdzają.Próbowałam wielu,zawsze nasilają wypadanie. Na ten moment stosuję olejek arganowy tylko na końcówki.
A i kupiłam ten olej z dyni i piję jedną łyżkę od wczoraj. Zobaczę czy to coś da.

dokładnie przeczytałam instrukcję wykonania tego serum i masz racje, chyba nie ma opcji bym coś źle zrobiła. Ten alkohol mnie zastanawia, bo w instrukcji radzą aby dodać czysty alkohol bo wtedy serum bardziej wnika wgłąb skóry - robiłaś z alkoholem czy bez niego?
Co do azjatyckich kremów to dopiero się wprowadzam w ten temat, ale widzę już wiele pozytywnych opinii. Tylko tak jak mówisz trzeba uważać na silikony:/
Na mnie akurat arganowy nie działa, robiłam kilka podejść i zawsze marne efekty, u każdego inaczej, także trzeba próbować,aby doszukać się czegoś odpowiedniego dla siebie.
Stres jednak swoje robi, także trzeba bardziej wrzucić na luz, bo również zauważyłam, że im bardziej w danym dniu na przykład zależy mi na w miarę opanowanej twarzy- to zawsze jest na odwrót.
O rany właśnie znalazłam te azjatyckie serum z wit c- kosztuje 86 zł http://www.azjatyckibazar.com/kremy-wodne-its-skin/
Spora różnica w cenie

[piekło]

Ten IT'S SKIN na all chyba jest tańszy.Ja miałam to szczęście że mój mąż mi przywiózł z Tokio wszystko co chciałam

A to Flavo robiłam bez alkoholu.Raz jeden dodałam ,ale za bardzo mnie wysuszał.Bez alkoholu też bardzo ładnie rozjaśnia.

[Gaya_oo]

Wszystkiego najlepszego wszystkim
Radosnych i pogodnych świąt

[Maria221]

Hej, Hej, to ja , cały czas Was podczytuję, ale się nie udzielam. Włosy prawie nie lecą, wcieram loxon 5%, ale tak 3-4 razy/tyg. powinnam wiecej, będę do tego dążyć. Włoski b. zgęstniały, w porównaniu z marcem. Z przodu przedziałek to niteczka, niestety głębiej i z tyłu jest gorzej. W ogóle mam takie miejsce na górze, gdzie od lat było kiepsko, niedawno zauważyłam, że jakby zarosło, nie jestem pewna, po prostu nie widać skóry głowy, pewnie zarosło, bo loxon leję tam ostro.

Piję oleje: lniany/ z pestek dyni, łykam teraz Solgar. Jak skończę, zakupię tran, ekstrakt z zielonej herbaty i l-cysteinę, moze coś jeszcze.

Gdzie kupujecie ostropest? Jest jakiś czysty ekstrakt? Jakieś prochy?

Co do wyprzedaży, ja już zakupilam kurtkę w Massimo Dutti, przeceniona o 200zł. 27 ruszam do Zary, fundusze co prawda niezbyt duże, ale na to i owo wystarczy. Zresztą, ostatnio w Gdyni otwarto najwieksze na Pomorzu centrum handlowe, będę szaleć.

[Gaya_oo]

Napisane przez Maria221

Hej, Hej, to ja , cały czas Was podczytuję, ale się nie udzielam. Włosy prawie nie lecą, wcieram loxon 5%, ale tak 3-4 razy/tyg. powinnam wiecej, będę do tego dążyć. Włoski b. zgęstniały, w porównaniu z marcem. Z przodu przedziałek to niteczka, niestety głębiej i z tyłu jest gorzej. W ogóle mam takie miejsce na górze, gdzie od lat było kiepsko, niedawno zauważyłam, że jakby zarosło, nie jestem pewna, po prostu nie widać skóry głowy, pewnie zarosło, bo loxon leję tam ostro.

Piję oleje: lniany/ z pestek dyni, łykam teraz Solgar. Jak skończę, zakupię tran, ekstrakt z zielonej herbaty i l-cysteinę, moze coś jeszcze.

Gdzie kupujecie ostropest? Jest jakiś czysty ekstrakt? Jakieś prochy?

Co do wyprzedaży, ja już zakupilam kurtkę w Massimo Dutti, przeceniona o 200zł. 27 ruszam do Zary, fundusze co prawda niezbyt duże, ale na to i owo wystarczy. Zresztą, ostatnio w Gdyni otwarto najwieksze na Pomorzu centrum handlowe, będę szaleć.

Maria, od jak dawna stosujesz loxon? Gratuluję odrastających włosków
Olej z ostoprestu kupowałam na necie, jako płynny. Nie pamiętam z jakiej strony.
Owocnych zakupów

[amelka29]

Napisane przez Maria221

Gdzie kupujecie ostropest? Jest jakiś czysty ekstrakt? Jakieś prochy?

hej ja kupiłam tutaj:http://allegro.pl/milk-thistle-extra...725144699.html
jednak na razie nie widzę,aby mieli znów w swojej ofercie, jednak u innych sprzedawców też można kupić ten ekstrakt.

Dziewczyny kochane mam problem nie wiem od czego, ale mam coraz to większą masakrę na twarzy takiego czegoś chyba jeszcze nie mialam, a w każdym bądź razie nie przypominam sobie w miejscach gdzie w ogólnie nie miałam nigdy żadnych pryszczy nagle mam i to sporą ilość- jestem w szoku nic w swojej diecie nie zmieniłam, zero zmian w kosmetykach, jedyne zmiany to wprowadzenie wcześniej omawianego z Wami zestawu: palmy sterko 320 mg(rano z olejem lnianym-1 łyżka), popołudniu biotyna 1 tab, kompleks wit b 1 tab, do tego wit b6 i wit b2 w zalecanej dawce dziennej, oraz ostropest dwie kapsułki, później na wieczór beta od swansona(2 kapsułki) z olejem lnianym- 1 łyżka. Obecnie całą twarz (również szyje i troszkę plecy- ale to pojedyncze pryszcze )mam w czerwone trochę wypukłe syfy, takie kropki wielkie, później to trochę rośnie, aż dojrzeje i no i później proces gojenia - w niektórych przypadkach szybki, inne goją się dość długo. Jak biedronka wyglądam zastanawiam się co jest tego powodem. Z tego co czytałam chyba tylko jedna osoba (Wieloryb) miała problem z pryszczami po palmie, beta lub wit. to nierealne aby powodowały taki wysyp, zastanawiam się nad ostropestem- chociaż nigdzie się nie doczytałam, aby po nim coś takiego się działo, fakt faktem działa oczyszczająco na wątrobę, ale właśnie dużo osób polecało go na problemy z trądzikiem!nie wiem co robić wyglądam gorzej niż kiedykolwiek

[Maria221]

Maria, od jak dawna stosujesz loxon? Gratuluję odrastających włosków

Dzięki Gaya. Zaczęłam nieśmiało wcierać tak na początku września, odrosty pojawiły się szybko, już po miesiącu, chyba nadal się pojawiają, bo widzę krótkie, chyba, że to są te z października, no bo mi włosy na długość b. wolno rosną. Włosy z marca/kwietnia dopiero terazzasłaniaja przeswity, zatem widzicie, ile to trwa. Niemniej jednak, wystarczy jedno powazniejsze osłabienie/infekcja i polecą. Swoją drogą, w 2013 nie miałam żadnej infekcji, to na pewno dzięki Solgarowi

Moje wyprzedażowe zakupy zapewne ograniczą się do 1-3 rzeczy, nie umiem kupić 7 par spodni, jak niektóre dziewczyny z modowego. Po prostu jestem wybredna, nie chcę marnowć pieniędzy. Moje włosy ich bardziej potrzebują

[Gaya_oo]

Napisane przez Maria221

Dzięki Sailorku.

To ja GAYA - nie Sailorek -.-

[Maria221]

Gayeczko, już poprawiłam

[Gosiakol]

amelka nie mam pojecia co jest grane, jestem po prostu w szoku jak los sie nad Toba zneca. Moze czegos za duzo ? Moze reakcja alergiczna? Moze za duzo na raz? Raczej nie dojdziemy do tego gdybajac. Rob dokladne notatki , codziennie - co wzielam/zjadlam i jak wygladam. Jak tak robie juz od dluzszego czasu, a odkad biore androcur to juz obsesyjnie. Niedawno pisalas o pogorszeniu i teraz jeszcze kolejne ? Przed palma sie juz pogorszylo czy po ? Wierzbownice pijesz ?

[amelka29]

Napisane przez Gosiakol

amelka nie mam pojecia co jest grane, jestem po prostu w szoku jak los sie nad Toba zneca. Moze czegos za duzo ? Moze reakcja alergiczna? Moze za duzo na raz? Raczej nie dojdziemy do tego gdybajac. Rob dokladne notatki , codziennie - co wzielam/zjadlam i jak wygladam. Jak tak robie juz od dluzszego czasu, a odkad biore androcur to juz obsesyjnie. Niedawno pisalas o pogorszeniu i teraz jeszcze kolejne ? Przed palma sie juz pogorszylo czy po ? Wierzbownice pijesz ?

nie wiem co jest ze mną nie tak, co robie źle.. to pogorszenie nastąpiło po tym całym zestawie, który wprowadziłam..tj palma i reszta. najpierw takie delikatne pogorszenie nastąpiło, że tak powiem, ale zauważalne- nasilenie trądziku i pryszcze tam, gdzie nigdy ich nie miałam..jednak na dzień dzisiejszy prawie cały wieczór przeryczałam, bo jeszcze tak tragicznie z moją twarzą nie było aż mnie to wszystko boli
cholera już nie wiem co robić dlaczego akurat na mnie tak to działa...wierzbownicy nie biorę...nie szukałam jej nawet u siebie, bo tak mnie to wszystko rozwaliło, że odechciało mnie się nawet próbować z czymś nowym...jak się trochę doprowadzę do psychicznego ładu to poszukam..odkąd rozpoczęło się te pogorszenie tym bardziej starałam się co do jedzenia uważać jak nigdy, by mieć jakąś pewność, że moje żywienie nie pogarsza sprawy, także nie wiem, gdzie szukać przyczyny...po prostu jestem w szoku.

[Sailor Star Fighter]

Też jestem w szoku, Amelka prawda jest taka, że żeby zobaczyć co wpłynęło na stan Twojej cery musiałabyś odstawić na chwilę palmę albo ostropest - on też może być prowodyrem i to znaczącym. Parę miesięcy temu suplementowałam namiętnie hepacholinę, to co robiła mi z twarzą to była masakra.
Swoją drogą prowadzenie notatek to dobry pomysł. Na święta czekały mnie dwie wigilie w dwóch domach. Postanowiłam, że będę jadła to co wszyscy, bo po pierwsze nie chciałam nikogo urazić wybrzydzając nawet w ten dzień, a po drugie marzyłam o pierożkach mojej babci i jak je zobaczyłam na półmisku to mi się mózg wyłączył.
Efekt jest taki że od 2 dni wstaje rano z opuchniętymi oczami - szczególnie górna powieka. Jestem pewna, że wcześniej to było tak normalne, że nie wiązałam tego z niczym, a teraz jestem w szoku jak bardzo moje ciało zareagowało + kilka stanów zapalnych na buzi i wzdęty brzuch.

Jeśli chodzi o blizny, dużo z nimi nie robię. Przebarwienia znikają mi szybko, wystarczy jakaś paka pod ręką - choćby spirulina. Moja kosmetyczka stwierdziła kiedyś, że mam farta, bo nie mam skłonności do powstawania przebarwień. Kupuje u niej kwas salicylowy o najwyższym stężeniu i co dwa tygodnie nakładam.
Kremy na blizny mnie zapychają - poza tym ona również twierdzi, że niestety, ale dużo nimi nie zdziałam.
Chce się poddać zabiegowi usuwania blizn potrądzikowych w klinice chirurgii estetycznej. Dość inwazyjna rzecz, ale w moim przypadku jedyna, która mi została. Planowałam w okolicach lutego - marca pierwszy zabieg, ale nie wiem czy się do tego czasu wyrobię. Do tego potrzeba zdrowej skóry, a mnie co jakiś czas potrafi wysypać, a do tetracykliny nie chce już wracać.


Marysiu
ale ja też gratuluje bardzo się cieszę, że nawet stare miejsca potrafią zarastać, to świadczy o tym, że nie tak łatwo można uśmiercić te nasze mieszki. Też w tym roku nie chorowałam, a moim otoczeniu już każdy chociaż raz umierał na jakieś wirusowe cośik.
Też sobie strzelę coś z okazji wyprzedaży. Raczej skromnie, bo mój budżet po świętach woła o pomstę do nieba, ale jakąś torebunię czy sweterek .. no nie odmówię sobie, tym bardziej, że za tydzień moje urodziny

[amelka29]

Napisane przez Sailor Star Fighter

Też jestem w szoku, Amelka prawda jest taka, że żeby zobaczyć co wpłynęło na stan Twojej cery musiałabyś odstawić na chwilę palmę albo ostropest - on też może być prowodyrem i to znaczącym. Parę miesięcy temu suplementowałam namiętnie hepacholinę, to co robiła mi z twarzą to była masakra.
Swoją drogą prowadzenie notatek to dobry pomysł. Na święta czekały mnie dwie wigilie w dwóch domach. Postanowiłam, że będę jadła to co wszyscy, bo po pierwsze nie chciałam nikogo urazić wybrzydzając nawet w ten dzień, a po drugie marzyłam o pierożkach mojej babci i jak je zobaczyłam na półmisku to mi się mózg wyłączył.
Efekt jest taki że od 2 dni wstaje rano z opuchniętymi oczami - szczególnie górna powieka. Jestem pewna, że wcześniej to było tak normalne, że nie wiązałam tego z niczym, a teraz jestem w szoku jak bardzo moje ciało zareagowało + kilka stanów zapalnych na buzi i wzdęty brzuch.

Jeśli chodzi o blizny, dużo z nimi nie robię. Przebarwienia znikają mi szybko, wystarczy jakaś paka pod ręką - choćby spirulina. Moja kosmetyczka stwierdziła kiedyś, że mam farta, bo nie mam skłonności do powstawania przebarwień. Kupuje u niej kwas salicylowy o najwyższym stężeniu i co dwa tygodnie nakładam.
Kremy na blizny mnie zapychają - poza tym ona również twierdzi, że niestety, ale dużo nimi nie zdziałam.
Chce się poddać zabiegowi usuwania blizn potrądzikowych w klinice chirurgii estetycznej. Dość inwazyjna rzecz, ale w moim przypadku jedyna, która mi została. Planowałam w okolicach lutego - marca pierwszy zabieg, ale nie wiem czy się do tego czasu wyrobię. Do tego potrzeba zdrowej skóry, a mnie co jakiś czas potrafi wysypać, a do tetracykliny nie chce już wracać.

masz rację, nic innego nie pozostaje jak sprawdzenie co wywołuje tą masakrę.. zaczynam od odstawienia ostropestu. jak nic się nie zmieni to wtedy palmę.
Odnośnie przebarwień masz na myśli zabiegi laserowe? bo czytałam wiele o tym i tak jak mówisz nalezy mieć już wyleczoną skórę. Jednakże efekty tych zabiegów są rewelacyjne i warte wydanej kasy. Moja cera niestety jest bardzo podatna na przebarwienia i blizny..przeraża mnie to, bo mam pełno plam po wygojonych pryszczach i w dodatku teraz nabawiłam się niewyobrażalnej ilości nowych, które pewnie i także zostawią po sobie opłakany stan. Nie wiem też skąd tworzą u mnie się te dziury na twarzy ponadto...nie ruszam przecież tych zmian, czekam zawsze, aż się same zagoją, a tu i tak dziury. Dziadostwo. Więc jak kiedykolwiek uda mnie się wyleczyć ten trądzik to na bank poddam się odpowiednim zabiegom.
Odnośnie wierzbownicy znalazłam na forum Twoją tabelkę dot. stosowania wierzbownicy, palmy itp. Tylko nie mogę dojść do tego co oznaczało nst. określenie stosowania wierzbownicy:"wierzbownic a 2-2,5 kubka (4- 5 łyżeczek suszu). Tzn dwa razy dziennie po 2,5 kubka?? Później wyczytałam, gdzieś w dalszych postach, że jednak źle na cerę u Ciebie wpływała wierzbownica?
Zamierzam z nią spróbować, ale dopiero wtedy jak dojdę do ładu z tym co mnie tak szkodzi, bo załóżmy, że zacznę z wierzbownica i też odstawię ostropest, to gdy będzie poprawa stanu skóry nie będę wiedziała czy to zasługa wierzbownicy czy odstawienia ostropestu...
Solarku jakbym czasem za tydzień zapomniała złożyć Tobie życzenia to wolę zrobić to teraz póki mam to w głowie - bo z moją pamięcią to różnie- tak więc życzę przede wszystkim zdrowia!!! bo to najważniejsze!, mnóstwa powodów do uśmiechu, sukcesów w życiu prywatnym i zawodowym, bujnej czupryny, zero pryszczy, dużo kasy, spełnienia marzeń i multum miłości!!! 100 lat!!!!!

[piekło]

Amelka przekichane z tym wysypem. Ja miałam raz coś takiego ale to był wynik picia pokrzywy.Przeczekałam i teraz prawie w ogóle nic nie wyskakuje.Mam za to regularne wysypy na plecach łącznie z wielkimi bolącymi gulami
Nie wiem czy próbowałaś i czy przy takim nasileniu jest pomocny ale mi zawsze pomagał olej z czarnuszki stosowany bezpośrednio na twarz.
Ładnie leczył i wysuszał.

Gaya mam pytanie do Ciebie,bo widzę że stosujesz czerwoną koniczynę.Czy widzisz jakieś pozytywne efekty jej stosowania?Tzn zarówno na włosy jak i cerę,podobno też ujędrnia biust

Ja mam duże spadki estrogenów i zastanawiam się czy jej nie wprowadzić.W ogóle ostatnio zaczęłam tyć tak nietypowo bo w talii,a zawsze szło mi w biodra . Może zatrzymuję wodę?nie wiem

Maria gratuluję.Uwielbiam takie wpisy jak twoje,dają nadzieję że może być lepiej
Marzy mi się taki zakupowo-ubraniowy wypad ale na razie siedzę w swojej norze i nie pokazuję się nikomu w takim stanie