Jelenia Góra: zabił po pijanemu 2 nastolatki, grozi mu.. do 12 lat więzienia...

[Nimfa20]

Nie wiem ile z Was słyszało o tragicznym wypadku w Jeleniej Górze, gdzie rozpędzony Ukrainiec z blisko 2 promilami zabił tuż przed północą, 31. grudnia 2016r. dwie nastolatki, które szły obejrzeć pokaz fajerwerków. 27 letni kierowca wraz z 23 letnią pasażerką po potrąceniu nastolatek rozbili barierkę i wpadli do rzeki.

http://www.jelonka.com/news,single,init,article,66667

Postawiono już mu zarzuty: za jazdę pod wpływem alkoholu i zabiciu 2 dziewczyn, grozi mu łącznie... do 12 lat więzienia!

To jest przerażające. Taki wyrok, za zabicie 2 osób. Podobno za zabójstwo Daniela z Ełku sprawcy grozi dożywocie.

Skąd taka rozbieżność w wyrokach?

[aer]

Napisane przez Nimfa20

Nie wiem ile z Was słyszało o tragicznym wypadku w Jeleniej Górze, gdzie rozpędzony Ukrainiec z blisko 2 promilami zabił tuż przed północą, 31. grudnia 2016r. dwie nastolatki, które szły obejrzeć pokaz fajerwerków. 27 letni kierowca wraz z 23 letnią pasażerką po potrąceniu nastolatek rozbili barierkę i wpadli do rzeki.

http://www.jelonka.com/news,single,init,article,66667

Postawiono już mu zarzuty: za jazdę pod wpływem alkoholu i zabiciu 2 dziewczyn, grozi mu łącznie... do 12 lat więzienia!

To jest przerażające. Taki wyrok, za zabicie 2 osób. Podobno za zabójstwo Daniela z Ełku sprawcy grozi dożywocie.

Skąd taka rozbieżność w wyrokach?

Jakich wyrokach skoro jeszcze nie odbyly sie procesy?

Pewnie dlatego, ze w jednym przypadku postawiono zarzut zabojstwa a w drugim spowodowania wypadku ze skutkiem smiertelnym a to dwa rozne przestepstwa.

[Veredise]

Napisane przez aer

Jakich wyrokach skoro jeszcze nie odbyly sie procesy?

Pewnie dlatego, ze w jednym przypadku postawiono zarzut zabojstwa a w drugim spowodowania wypadku ze skutkiem smiertelnym a to dwa rozne przestepstwa.

Dokładnie.

Spowodowanie wypadku to nieumyślne spowodowanie śmierci i maksymalna kara pozbawienia wolności za to, to 12 lat.
Zabójstwo musi być umyślne. Umyślne, czyli musi być zamiar. Zamiar może być bezpośredni - jeśli chcesz coś zrobić, albo ewentulany - jeśli nie chcesz, ale się godzisz na konsekwencje. Np. podpalasz dom, w którym nie wiesz czy jest sąsiad. Jak jest, to godzisz się na to, że sąsiad zginie.

Niestety spowodowanie wypadku po pijaku jest u nas kwalifikowane jako nieumyślne spowodowanie śmierci. Moim zdaniem jak ktoś jest naprawdę pijany, np. ma 1 promil co najmniej, to powinno być to kwalifikowane jako zabójstwo z zamiarem ewentualnym, bo wsiadając za kółko w takim stanie wie, że nie da się odpowiednio zareagować np. na poślizg, czyli de facto godzi się, że jak coś, to kogoś zabije, bo jego reakcje będą spowolnione.

[triss_k]

Napisane przez Veredise

Dokładnie.

Spowodowanie wypadku to nieumyślne spowodowanie śmierci i maksymalna kara pozbawienia wolności za to, to 12 lat.
Zabójstwo musi być umyślne. Umyślne, czyli musi być zamiar. Zamiar może być bezpośredni - jeśli chcesz coś zrobić, albo ewentulany - jeśli nie chcesz, ale się godzisz na konsekwencje. Np. podpalasz dom, w którym nie wiesz czy jest sąsiad. Jak jest, to godzisz się na to, że sąsiad zginie.

Niestety spowodowanie wypadku po pijaku jest u nas kwalifikowane jako nieumyślne spowodowanie śmierci. Moim zdaniem jak ktoś jest naprawdę pijany, np. ma 1 promil co najmniej, to powinno być to kwalifikowane jako zabójstwo z zamiarem ewentualnym, bo wsiadając za kółko w takim stanie wie, że nie da się odpowiednio zareagować np. na poślizg, czyli de facto godzi się, że jak coś, to kogoś zabije, bo jego reakcje będą spowolnione.

Zdecydowanie się zgadzam.
Facet zniszczył życie dwóm rodzinom, zabił dwie niewinne, młode dziewczyny. Moim zdaniem powinien spędzić przynajmniej 20 lat w więzieniu, ciężko pracując na swoje utrzymanie i na rzecz społeczeństwa. Uważam utrzymywanie takich jednostek przez społeczeństwo za głupotę i niesprawiedliwość.

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Napisane przez Nimfa20

Nie wiem ile z Was słyszało o tragicznym wypadku w Jeleniej Górze, gdzie rozpędzony Ukrainiec z blisko 2 promilami zabił tuż przed północą, 31. grudnia 2016r. dwie nastolatki, które szły obejrzeć pokaz fajerwerków. 27 letni kierowca wraz z 23 letnią pasażerką po potrąceniu nastolatek rozbili barierkę i wpadli do rzeki.

http://www.jelonka.com/news,single,init,article,66667

Postawiono już mu zarzuty: za jazdę pod wpływem alkoholu i zabiciu 2 dziewczyn, grozi mu łącznie... do 12 lat więzienia!

To jest przerażające. Taki wyrok, za zabicie 2 osób. Podobno za zabójstwo Daniela z Ełku sprawcy grozi dożywocie.

Skąd taka rozbieżność w wyrokach?

Dlatego, że ludzie są przekonani, że samochody muszą wszędzie być, kierowcom wszystko wolno i życie w ciągłym zagrożeniu, że jakiś %^$@& cię zabije jest ok.

Ba, nawet tutaj na wizażu czytam o "nieszczęśliwych wypadkach", gdy np. niedoświadczony młokos zabił kogoś, bo było ślisko. W dodatku prawo i przepisy moralnie zdejmują odpowiedzialność i obowiązek używania mózgu.

Typ, który wjechał w centrum Warszawy w przystanek i zabił 2 ludzi, po czym poszedł do domu, bo nie zauważył, że kogoś zabił, dostał 6 lat i 3 miesiące.

Chore przepisy, ale i chorzy ludzie, którzy uważają, że taki terror jest ok.

[Nimfa20]

Napisane przez Veredise

Dokładnie.

Spowodowanie wypadku to nieumyślne spowodowanie śmierci i maksymalna kara pozbawienia wolności za to, to 12 lat.
Zabójstwo musi być umyślne. Umyślne, czyli musi być zamiar. Zamiar może być bezpośredni - jeśli chcesz coś zrobić, albo ewentulany - jeśli nie chcesz, ale się godzisz na konsekwencje. Np. podpalasz dom, w którym nie wiesz czy jest sąsiad. Jak jest, to godzisz się na to, że sąsiad zginie.

Niestety spowodowanie wypadku po pijaku jest u nas kwalifikowane jako nieumyślne spowodowanie śmierci. Moim zdaniem jak ktoś jest naprawdę pijany, np. ma 1 promil co najmniej, to powinno być to kwalifikowane jako zabójstwo z zamiarem ewentualnym, bo wsiadając za kółko w takim stanie wie, że nie da się odpowiednio zareagować np. na poślizg, czyli de facto godzi się, że jak coś, to kogoś zabije, bo jego reakcje będą spowolnione.

Otóż to... Uważam tak samo, jak pewnie większość społeczeństwa. Dla mnie osoba wsiadająca do auta po spożyciu alkoholu powinna z marszu dostać nawet 15 lat.

---------- Dopisano o 21:29 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

Napisane przez triss_k

Zdecydowanie się zgadzam.
Facet zniszczył życie dwóm rodzinom, zabił dwie niewinne, młode dziewczyny. Moim zdaniem powinien spędzić przynajmniej 20 lat w więzieniu, ciężko pracując na swoje utrzymanie i na rzecz społeczeństwa. Uważam utrzymywanie takich jednostek przez społeczeństwo za głupotę i niesprawiedliwość.

Dwóm rodzinom, nie wspominając o znajomych, przyjaciołach.

Ja często po drugich zmianach stoję niedaleko przystanku, gdzie zginęła Marysia i Sara. Latem, nie raz widziałam debili wyczyniających tam akrobacje, autami i motorami. Zawsze, jak widziałam auto jadące z góry uważnie je obserwowałam, bo miałam wrażenie, że we mnie wjedzie
Później koleżanka podwoziła mnie 2 przystanki wcześniej, bo bałam się tam stać. Niestety, na tym przystanku 50-letnia kobieta wpadła pod ciężarówkę i zginęła na miejscu.

U nas ludzie się burzą, że za nasze podatki ten śmieć jest leczony. Podobno, jak go wyjęli z rzeki to śmiał się i kazał policjantowi iść po papierosy. Teraz utrzymuje, że nie pamięta, że kogoś zabił.

U mnie w pracy jest bardzo dużo Ukraińców. Jeden z nich opowiadał kiedyś życiorys, był policjantem. Jak się później okazało, prawko kupił. I inni znajomi mówią, że tam bardzo dużo biorą łapówek. Kolega, który kupił prawko, niedowidzi, inny znajomy mówił, że on przejeżdża na czerwonym świetle

Oni czują się u nas bezkarni. Sama widzę postawę wielu z nich w pracy: on tego nie będzie robił, bo nie przyjechał tu zapier****ć

I dlatego jest taka nagonka na narodowość, że to Ukrainiec.

---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------

[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;69258191]Dlatego, że ludzie są przekonani, że samochody muszą wszędzie być, kierowcom wszystko wolno i życie w ciągłym zagrożeniu, że jakiś %^$@& cię zabije jest ok.

Ba, nawet tutaj na wizażu czytam o "nieszczęśliwych wypadkach", gdy np. niedoświadczony młokos zabił kogoś, bo było ślisko. W dodatku prawo i przepisy moralnie zdejmują odpowiedzialność i obowiązek używania mózgu.

Typ, który wjechał w centrum Warszawy w przystanek i zabił 2 ludzi, po czym poszedł do domu, bo nie zauważył, że kogoś zabił, dostał 6 lat i 3 miesiące.

Chore przepisy, ale i chorzy ludzie, którzy uważają, że taki terror jest ok.[/QUOTE]

Ludzie byli bardzo oburzeni, bo sporo osób pytało: "Co nastolatki robiły same na moście w Sylwestra?" Oraz: "Rodzice współwinni, bo puścili dziewczyny same"

Jakby to miało jakieś znaczenie! Inna sprawa, że paręnaście metrów dalej szedł za nimi ojciec jednej z dziewczyn

[Renatka_2108]

[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;69258191]Dlatego, że ludzie są przekonani, że samochody muszą wszędzie być, kierowcom wszystko wolno i życie w ciągłym zagrożeniu, że jakiś %^$@& cię zabije jest ok.

Ba, nawet tutaj na wizażu czytam o "nieszczęśliwych wypadkach", gdy np. niedoświadczony młokos zabił kogoś, bo było ślisko. W dodatku prawo i przepisy moralnie zdejmują odpowiedzialność i obowiązek używania mózgu.

Typ, który wjechał w centrum Warszawy w przystanek i zabił 2 ludzi, po czym poszedł do domu, bo nie zauważył, że kogoś zabił, dostał 6 lat i 3 miesiące.

Chore przepisy, ale i chorzy ludzie, którzy uważają, że taki terror jest ok.[/QUOTE]

Wyrok oczywiście zdecydowanie za niski. Minimum 20 lat powinien dostać. Prowadzi się auto to sie nie pije i tyle.

Ale co do "młokosa" to się nie zgodzę (o ile był trzeźwy i nie pod wpływem innych środków odurzających).
Na prawo jazdy nie uczą jak zachować sie gdy auto wpada w lekki poslizg a co dopiero w większy! To co, nowy kierowca ma zimą nie jezdzic póki nie nabierze doświadczenia jadąc latem?

Powinno obowiązkowo na nauce jazdy być zachowanie na śliskiej jezdni, wychodzenie z poslizgu, ba głupie skręcanie na śliskiej jezdni!

U mnie jest obecnie koszmar na drodze, od wczoraj zgineły 3 osoby! Aż się boje z domu wychodzić a co dopiero jechać.

Tylko co z tego skoro na nauce jazdy nikt nie uczy co sie robi gdy głupi ABS się włącza i auto jedzie dalej prosto pod inny samochód.
A nikt nie pędzi przy takich warunkach pogodowych jak szalony, przynajmniej ja nie widziałam. Co widzę to ludzie jada powolutku a i tak dzisiaj widziałam jak samochodem rzucało, jakbym bliżej była to stłuczka murowana.

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Napisane przez Renatka_2108

Wyrok oczywiście zdecydowanie za niski. Minimum 20 lat powinien dostać. Prowadzi się auto to sie nie pije i tyle.

Ale co do "młokosa" to się nie zgodzę (o ile był trzeźwy i nie pod wpływem innych środków odurzających).
Na prawo jazdy nie uczą jak zachować sie gdy auto wpada w lekki poslizg a co dopiero w większy! To co, nowy kierowca ma zimą nie jezdzic póki nie nabierze doświadczenia jadąc latem?

Powinno obowiązkowo na nauce jazdy być zachowanie na śliskiej jezdni, wychodzenie z poslizgu, ba głupie skręcanie na śliskiej jezdni!

U mnie jest obecnie koszmar na drodze, od wczoraj zgineły 3 osoby! Aż się boje z domu wychodzić a co dopiero jechać.

Tylko co z tego skoro na nauce jazdy nikt nie uczy co sie robi gdy głupi ABS się włącza i auto jedzie dalej prosto pod inny samochód.
A nikt nie pędzi przy takich warunkach pogodowych jak szalony, przynajmniej ja nie widziałam. Co widzę to ludzie jada powolutku a i tak dzisiaj widziałam jak samochodem rzucało, jakbym bliżej była to stłuczka murowana.

Nie twierdzę, że uczą wszystko co powinni. Uważam, że o wiele za łatwo zrobić prawko i nie powinno być to dla wszystkich, absolutnie.

Uważam, że każdy powinien bezwzględnie brać odpowiedzialność za to, co dzieje się z jego autem. Niepewna, nowa dla ciebie nawierzchnia? Jedziesz 2m/h/zatrzymujesz się/pchasz auto Dostosowujesz prędkość do swoich umiejętności, a nie ciśniesz ile można (+10 "błędu pomiarowego"). Jak cię kretyn zetnie na chodniku, bo go "zaskoczył lód w zimie", to powinien być sądzony jak morderca, a nie "nieszczęśliwy wypadek". Nieszczęśliwy wypadek to grom z jasnego nieba, a nie kretyn za kółkiem.

Ja też się boję normalnie chodzić po chodniku czy przechodzić przez jezdnię. Szkoda słów na kierowców w moim mieście, naprawdę. Jeszcze drą japy jak tylko zwężą szeroką, prostą i kuszącą ulicę, zlikwidują 1 miejsce parkingowe albo wyznaczą przejście naziemne zamiast kładki/podziemi.

[skazana_na_bluesa]

to ja z perspektywy kierowcy powiem, że piesi to też debile. dzisiaj ślisko, ludzie jeżdżą naprawdę wolno, bo takie lodowisko jest, a piesi nadal potrafią wymusić pierwszeństwo i oczekiwać, że samochód zatrzyma się w miejscu. nosz...

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Napisane przez skazana_na_bluesa

to ja z perspektywy kierowcy powiem, że piesi to też debile. dzisiaj ślisko, ludzie jeżdżą naprawdę wolno, bo takie lodowisko jest, a piesi nadal potrafią wymusić pierwszeństwo i oczekiwać, że samochód zatrzyma się w miejscu. nosz...

Pieszy ma prawo być debilem. Ma prawo mieć słaby wzrok, który powoduje problemy z określeniem odległości. Ma prawo mieć słaby refleks. Być dzieckiem czy niedołężną osobą. Nie musi wiedzieć, że ulica jest oblodzona.

W przeciwieństwie do kierowcy, którego podstawowym obowiązkiem jest panować nad samochodem.

Gdy jedziesz wolno, to naprawdę trudno pieszemu czekającemu przy pasach (*tutaj napisałam bzdurę*) określić, czy już łaskawie się zatrzymujesz, czy jednak driftujesz sobie dalej - mówię z praktyki, bo po drodze z pracy mam przejście, gdzie pieszy może zapuścić korzonki (czy śnieg, czy deszcz).

I żeby nie było - widzę czasami akcje pieszych, od których cierpnie skóra - najczęściej są to babcie przechodzące przez 3 pasy w jedną i 3 pasy w drugą bez pasów, bo przecież jest cudowna kładka <3

[blue3]

Napisane przez Nimfa20

U mnie w pracy jest bardzo dużo Ukraińców. Jeden z nich opowiadał kiedyś życiorys, był policjantem. Jak się później okazało, prawko kupił. I inni znajomi mówią, że tam bardzo dużo biorą łapówek. Kolega, który kupił prawko, niedowidzi, inny znajomy mówił, że on przejeżdża na czerwonym świetle

Nie wierz we wszystko co ktoś ci mówi, bo aż słabo się robi

[_vixen_]

Nie wiem, czy pieszy ma prawo być debilem, w końcu to głownie o jego zycie i zdrowie chodzi. Ja juz jakiś czas temu pomyślałam, ze w takie dni jak Sylwester, a juz na pewno Nowy Rok nigdzie chodzic na pieszo nie będę. U nas wciąż jest spore przyzwolenie na jazdę po pijaku, wbrew pozorom.

[skazana_na_bluesa]

[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;69290416]Pieszy ma prawo być debilem. Ma prawo mieć słaby wzrok, który powoduje problemy z określeniem odległości. Ma prawo mieć słaby refleks. Być dzieckiem czy niedołężną osobą. Nie musi wiedzieć, że ulica jest oblodzona.

W przeciwieństwie do kierowcy, którego podstawowym obowiązkiem jest panować nad samochodem.

Gdy jedziesz wolno, to naprawdę trudno pieszemu czekającemu przy pasach (*tutaj napisałam bzdurę*) określić, czy już łaskawie się zatrzymujesz, czy jednak driftujesz sobie dalej - mówię z praktyki, bo po drodze z pracy mam przejście, gdzie pieszy może zapuścić korzonki (czy śnieg, czy deszcz).

I żeby nie było - widzę czasami akcje pieszych, od których cierpnie skóra - najczęściej są to babcie przechodzące przez 3 pasy w jedną i 3 pasy w drugą bez pasów, bo przecież jest cudowna kładka <3[/QUOTE]
od kiedy to pieszy jest na jakichś szczególnych prawach? średnio rozgarnięta osoba widzi, że jest ślisko, bo jednakowo można wywinąć orła na chodniku i ulicy. i średnio myśląca osoba powinna przewidzieć, że auto nie zatrzymuje się w miejscu. dzisiaj po moim mieście ludzie jeżdżą 20-30 km/h, a tam, gdzie jest najbardziej wyjeżdżone - 40 km/h. ślisko wszędzie, chodniki oblodzone, drogi też. i właśnie pojawiają się debile, którzy nawet nie spojrzą, czy coś jedzie. zwyczajnie pakują się na ulicę. pieszy nie ma prawa być debilem, chyba, że marzy mu się śmierć, niekoniecznie szybka czy bezbolesna. nie ma równych szans przeżycia, więc powinien się martwić o własny zadek. o ile mnie pamięć nie myli to nie ma u nas w kraju przepisów, że pieszy ma zawsze pierwszeństwo. jest coś takiego jak wtargnięcie na jezdnię.

[Iska00]

Niestety, trzeba mieć oczy dookoła głowy.
Nie ufam kierowcom, nawet przechodząc przez jezdnię jednokierunkową rozglądam się w obie strony

Wiadomo, że kierowca musi uważać, ale co mu zrobię jak mnie rozjedzie?

Codziennie denerwują mnie kierowcy, którzy próbują mnie rozjechać w momencie gdy przechodzę na zielonym.
Oni w tym czasie mają strzałkę warunkową. Oczywiście nie przeszkadza im to we wjechaniu na pasy w momencie, gdy są tam piesi

Oczywiście piesi, którzy wchodzą na ulicę gdziekolwiek i kiedykolwiek też są winni i ich nie bronię.

[Mijanou]

Napisane przez skazana_na_bluesa

od kiedy to pieszy jest na jakichś szczególnych prawach? średnio rozgarnięta osoba widzi, że jest ślisko, bo jednakowo można wywinąć orła na chodniku i ulicy. i średnio myśląca osoba powinna przewidzieć, że auto nie zatrzymuje się w miejscu. dzisiaj po moim mieście ludzie jeżdżą 20-30 km/h, a tam, gdzie jest najbardziej wyjeżdżone - 40 km/h. ślisko wszędzie, chodniki oblodzone, drogi też. i właśnie pojawiają się debile, którzy nawet nie spojrzą, czy coś jedzie. zwyczajnie pakują się na ulicę. pieszy nie ma prawa być debilem, chyba, że marzy mu się śmierć, niekoniecznie szybka czy bezbolesna. nie ma równych szans przeżycia, więc powinien się martwić o własny zadek. o ile mnie pamięć nie myli to nie ma u nas w kraju przepisów, że pieszy ma zawsze pierwszeństwo. jest coś takiego jak wtargnięcie na jezdnię.

No niestety. Wczoraj wpadłam w poślizg przy hamowaniu jadąc chyba ze 20 km/h więc prędkość praktycznie żadna. To, co się wczoraj w ciągu dnia działo w moim mieście przypominało Armageddon i żadne opony zimowe nie pomogą na nieodśnieżonej jezdni. Hamowałam bo jakaś bardzo inteligentna pani postanowiła wtargnąć na jezdnię poza przejściem i nawet nie popatrzyła, czy coś jedzie, czy nie w efekcie czego zarzuciło mi tył tak, że stanęłam w poprzek jezdni. Na szczęście nie jechało nic za mną ani na sąsiednim pasie.

[Nimfa20]

Napisane przez Renatka_2108

Powinno obowiązkowo na nauce jazdy być zachowanie na śliskiej jezdni, wychodzenie z poslizgu, ba głupie skręcanie na śliskiej jezdni!

U mnie jest obecnie koszmar na drodze, od wczoraj zgineły 3 osoby! Aż się boje z domu wychodzić a co dopiero jechać.

Tylko co z tego skoro na nauce jazdy nikt nie uczy co sie robi gdy głupi ABS się włącza i auto jedzie dalej prosto pod inny samochód.
A nikt nie pędzi przy takich warunkach pogodowych jak szalony, przynajmniej ja nie widziałam. Co widzę to ludzie jada powolutku a i tak dzisiaj widziałam jak samochodem rzucało, jakbym bliżej była to stłuczka murowana.

Mój brat wczoraj pod samym domem by miał stłuczkę, ale to też przez drugiego kierowcę, na oko 20 latek. Jechał do domu i mówił, że widział, jak driftuje. Dojeżdżają obaj do krzyżówki i tamtego tak zarzuciło, że brat jak wyszedł zobaczyć auto, to powiedział, że zatrzymał się ze 2 cm od niego

---------- Dopisano o 05:04 ---------- Poprzedni post napisano o 05:00 ----------

[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;69289476]

Ja też się boję normalnie chodzić po chodniku czy przechodzić przez jezdnię. Szkoda słów na kierowców w moim mieście, naprawdę. Jeszcze drą japy jak tylko zwężą szeroką, prostą i kuszącą ulicę, zlikwidują 1 miejsce parkingowe albo wyznaczą przejście naziemne zamiast kładki/podziemi.[/QUOTE]

Koleżanka (po 40) z pracy w zeszłą zimę wpadła w poślizg przy moście. Jeździ wolno, bo czasem mnie podwoziła. Mówiła, że też tak się bała, bo wpadłaby do rzeki. I wczoraj jak jechała do pracy, to też jechała 40/50 h , a jakiś oburzony gościu cały czas ją poganiał. Na szczęście nie dała się sprowokować

---------- Dopisano o 05:06 ---------- Poprzedni post napisano o 05:04 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

to ja z perspektywy kierowcy powiem, że piesi to też debile. dzisiaj ślisko, ludzie jeżdżą naprawdę wolno, bo takie lodowisko jest, a piesi nadal potrafią wymusić pierwszeństwo i oczekiwać, że samochód zatrzyma się w miejscu. nosz...

Też masz rację. Tyle osób co widziałam, nawet się nie rozejrzą czy coś nie jedzie jak przechodzą na drugą stronę! A najgorzej nienawidzę parkingów przy sklepach czy marketach... Nie raz widziałam rodziców ładujących zakupy do auta, a dziecko biega wokół innych aut .

---------- Dopisano o 05:11 ---------- Poprzedni post napisano o 05:06 ----------

Napisane przez blue3

Nie wierz we wszystko co ktoś ci mówi, bo aż słabo się robi

Nie we wszystko, ale wiem to z samego źródła. To nie jedna osoba mnie i moim koleżankom o tym mówiła. Na Ukrainie nie muszą zdać prawka, wystarczy, że przyjdziesz na egzamin i dasz kopertę.
A o niedowidzącym koledze mówił jego znajomy z pokoju, bo jeździli do pracy razem. Ten drugi to też kawał cholery, a sam przyznał, że bał się z nim jeździć.

---------- Dopisano o 05:16 ---------- Poprzedni post napisano o 05:11 ----------

Napisane przez Iska00

Niestety, trzeba mieć oczy dookoła głowy.
Nie ufam kierowcom, nawet przechodząc przez jezdnię jednokierunkową rozglądam się w obie strony

Robię tak samo I jeszcze sprawdzam, czy jakiś idiota nie wyprzedza, bo też był niedawno niedaleko mojego zakładu wypadek, gdzie 2 kolesi się ścigało. Starszy się zatrzymał przed pasami, żeby puścić 2 osoby, a tamten drugi zaczął wyprzedzać. Jeden pieszy zmarł na miejscu, drugi po 2 dniach chyba w szpitalu. Obaj szli na nockę do pracy.


To jest straszne, kiedyś, idąc chodnikiem oglądałam sobie ogródki ludzi itd, a teraz idę ze strachem, czy wrócę do domu...

[_Supernova_]

Napisane przez blue3

Nie wierz we wszystko co ktoś ci mówi, bo aż słabo się robi

To ze tam prawko sie kupuje to akurat prawda.Wiele razy widzialam ogloszenia "pomocy"w zrobieniu prawa jazdy.