Janusz, Grażyna - normalna rodzina - januszowanie część CZWARTA

[liselotta]

czwarta część wątku o januszowaniu.
link do poprzedniej części:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=884911

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

pozwolę sobie odpowiedzieć na pytanie z poprzedniej części:

Napisane przez Ingrid80

A to dalej ten sam chłopak czy nowy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nadal ten sam chłopak....

[Ingrid80]

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201712071518]

Sprzątanie po psie.
Za kazdym razem mam widownie - widocznie to tak rzadki widok.
Ciekawe czy wytrzeszczajacy oczy janusze potem w domu opowiadaja przy piwie jaka to "frajerkę" widzieli

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

SMS wczoraj od klientki do mojej matki - księgowej - która prowadzi jej rozliczenia finansowe i bierze za to 50 zł miesięcznie: postanowiłam, że od tego miesiąca będę pani płaciła 25 zł, bo nie ma pani u mnie dużo pracy.
Wyjaśnienie: od roku bierze z ZUS wyszachrany zasiłek macierzyński w wysokości 6,5 tys miesięcznie. Matka chodziła w jej sprawie do urzędu pierdylariad razy, pisała dziesiątki pism, bo chcieli jej ten zasiłek zabrać, podważyć, że należy się w takiej wysokości.

Taka biedna. Umysłowo.

[Veredise]

Napisane przez stupid-girl

Sprzątanie po psie.
Za kazdym razem mam widownie - widocznie to tak rzadki widok.
Ciekawe czy wytrzeszczajacy oczy janusze potem w domu opowiadaja przy piwie jaka to "frajerkę" widzieli

Może Cię "pilnują" Ja czasem się zatrzymam jak widzę kogoś z psem, który robi kupę, żeby zobaczyć czy właściciel będzie sprzątał. Raz koło mnie też się taka babka zatrzymała i jak wyciągnęłam woreczek to powiedziała głośno do dziecka, które z nią szło, że pani robi tak jak się powinno.

[eemilka]

Napisane przez Veredise

Raz koło mnie też się taka babka zatrzymała i jak wyciągnęłam woreczek to powiedziała głośno do dziecka, które z nią szło, że pani robi tak jak się powinno.

Tez tak robię!


Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

[Mijanou]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6419000 6]SMS wczoraj od klientki do mojej matki - księgowej - która prowadzi jej rozliczenia finansowe i bierze za to 50 zł miesięcznie: postanowiłam, że od tego miesiąca będę pani płaciła 25 zł, bo nie ma pani u mnie dużo pracy.
Wyjaśnienie: od roku bierze z ZUS wyszachrany zasiłek macierzyński w wysokości 6,5 tys miesięcznie. Matka chodziła w jej sprawie do urzędu pierdylariad razy, pisała dziesiątki pism, bo chcieli jej ten zasiłek zabrać, podważyć, że należy się w takiej wysokości.

Taka biedna. Umysłowo.[/QUOTE]

Poradź matce, żeby odpisała, że rezygnuje z prowadzenia rozliczeń tej pani. Ciekawe, czy znajdzie kogoś chętnego za 50 zł miesięcznie, że o 25 już nie wspomnę. A jak nie znajdzie i napisze blagalnego SMSa to niech matka odpisze, że będzie prowadzić te rozliczenia za 250 zł miesięcznie.

[201712071518]

Napisane przez Veredise

Może Cię "pilnują" Ja czasem się zatrzymam jak widzę kogoś z psem, który robi kupę, żeby zobaczyć czy właściciel będzie sprzątał. Raz koło mnie też się taka babka zatrzymała i jak wyciągnęłam woreczek to powiedziała głośno do dziecka, które z nią szło, że pani robi tak jak się powinno.

To sa raczej janusze, ktorzy sami w zyciu nie sprzatna. Ba, nawet smycz czy odwolanie psa jak obszczekuje mojego ich przerasta :c

[Renatka_2108]

Napisane przez Mijanou

Poradź matce, żeby odpisała, że rezygnuje z prowadzenia rozliczeń tej pani. Ciekawe, czy znajdzie kogoś chętnego za 50 zł miesięcznie, że o 25 już nie wspomnę. A jak nie znajdzie i napisze blagalnego SMSa to niech matka odpisze, że będzie prowadzić te rozliczenia za 250 zł miesięcznie.

Kto prowadzi księgowość za 50 zł miesięcznie? Szok po prostu.

Ja bym tej Pani odpisała że w takim razie ma zabrać dokumenty i koniec współpracy i tyle.

Ja płacę 150 zł miesięcznie za prowadzenie księgowości...

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Renatka_2108

Kto prowadzi księgowość za 50 zł miesięcznie? Szok po prostu.

Ja bym tej Pani odpisała że w takim razie ma zabrać dokumenty i koniec współpracy i tyle.

Ja płacę 150 zł miesięcznie za prowadzenie księgowości...

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

Takie są stawki w moim mieście, konkurencja, rozumiesz Za rozliczanie osób prowadzących jednoosobową dg takie są stawki.Tłumaczę matce, żeby podniosła stawkę, to się pozbędzie największego dziadostwa z mentalnością 'niech się cieszy, że ja KLIJENT jej płace całe pińć dych, a sam by se muk to zrobić z palcem w dupie i na piwo z biedrony przyoszczędził(a)'

Oczywiście, że baba dostała info, żeby zabierała swoje papiery skoro rozwiązuje umowę, ale fakt pozostaje faktem, że to Grażyna level expert.

[Renatka_2108]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6420233 1]Takie są stawki w moim mieście, konkurencja, rozumiesz Za rozliczanie osób prowadzących jednoosobową dg takie są stawki.Tłumaczę matce, żeby podniosła stawkę, to się pozbędzie największego dziadostwa z mentalnością 'niech się cieszy, że ja KLIJENT jej płace całe pińć dych, a sam by se muk to zrobić z palcem w dupie i na piwo z biedrony przyoszczędził(a)'

Oczywiście, że baba dostała info, żeby zabierała swoje papiery skoro rozwiązuje umowę, ale fakt pozostaje faktem, że to Grażyna level expert.[/QUOTE]
No to rozumiem 😊 Dobrze mama zrobiła że posłała kobitę w diabły 😊

Stawki dźwignie to ludzie inni też dźwigna. Chyba że jakieś dziwne dla mnie nie zrozumiałe przewijanie się z cenach... byle był klient

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

[201701300929]

opowiem Wam zabawne historie sprzed kilku dni o Januszu podrywu

otoz przechodzilam sobie kolo UJ w piekny letni dzien i zaczepil mnie jakis facet , ktory przedstawil sie jako obcokrajowiec szukajacy UJ (pod ktorym stal)-no to pokazuje budynek kilkanascie metrow od nas a on pyta jak tam wejsc.

dalej-facet pyta czy ja tu studiuje, a poniewaz studia skonczylam juz z 3 lata temu to mowie ,ze nie - na co wyjechal do mnie z pretensjami, ze czemu tu nie studiuje, to taka fajna uczelnia a ja mam tak blisko(ciekawe bo nie mieszkam juz w krk no ale ) i ze glupia jestem.

jeszcze z 5 razy zapytal czemu tu nie studiuje to powiedzialam, ze juz skonczylam studia, wiec on pyta jakie, a ja mowie,ze UEK;
on pyta co a ,ze nie chcialo mi sie tlumaczyc to rzucilam ogolnie, ze ekonomie. Facet po raz kolejny mnie wysmial, ze kto studiuje ekonomie, po ekonoemii nie ma pracy, wszyscy jego znajomi po ekonomii to bezrobotni etc.

No i pyta czy ja mam prace, to mowie,ze tak. Pyta gdzie pracuje, wiec sie jakos migam i costam mwoie, ze praca biurowa ale ja lubie, costam costam.
Pyta jeszcze 5 razy jaka konkretnie firma, ale stwierdzilam,ze nie powiem, tylko dalej sie migam to powiedzial mi, ze ''cos mu sie widzi, ze ja klamie i wcale nie pracuje za to mam dluzsze wakacje ''.
To mu mowie,ze urlop mam, a ten znowu to zebym mu prawde pwoiedziala. To mu powiedziala,ze moze nie chce mu mowic gdzie pracuje a ten znow ,ze ja klamie i pewnie bezrobotna jestem.

Wiec rozmowa zeszla na niego i opowiada dumny,ze on studiuje na UJ i mu firma placi, doktorat robi i wogole. Pytam co studiuje to rzucil ,ze nowe technologie. W dalszej czesci rozmowy stwierdzil,ze pracuje w szpitalu. Uprzejmie sie zdziwilam jakim cudem szpital placi mu za studiowanie nowych technolgo i on on tam robi ?
Gosc sie zmieszal,weic znowu na mnie najechal,ze nowe technologie to przyszlosc i ze on to bedzie wykladowca,nie bedzie cale zycie pracowal w spzitalu a ja bede bezrobotna po tej ekonoemii.

szalowej rozmowy ciag dalszy: zapytal jak mam na imie.On przedstawil sie jako Robert. Ja mowie,ze Klaudia jestem. Uslyszalam,ze nieee, to takie brzydkie pospolite imie i ulice sa pelne Klaudii i ,ze dla niego bede... Klara...a nie nie Klara, moze Kornelia...nie, tez nie... Kimberley bede! I mi zaczal opowiadac ,ze jego przyjaciele maja corke Kimberley i ,ze to po jakims wawozie pelnym szlachetnych kamieni w australii i ze tam zostala poczeta i tak ja nazwali, zeby byla taka piekna i szlachetna jak te kamienie i ,ze to swietne imie dla mnie. No niemal padlam w tym momencie.
Potem juz wchodze do budynku a ten oczywiscie chce moj nr telefonu-powiedzialm,ze mu nie dam to stwierdzil,ze da mi swoj-na wizytowke go nie stac widac, nabazgral e-mail i teelfon na kartce papieru i bylo tam jeszcze jego imie-Patryk (patrz wyzej).LOL.

Stwierdzil,ze musze napisac to mi wysle zdjecia z Belgii. Wogole z 15 razy podkreslil,ze jest z Belgii , i przyjechal kilka lat temu do polski studiowac chociaz mowil po polsku idealnie i nie mial akcentu (jak dla mnie kolejne klamstwo), Na studenta tez nie wygladal, raczej wiekowo na 40 lat, no ale . Nie wiem tez jaka uczelnie prowadzi zajecia w lipcu /sierpniu ale moze sie nie znam

Na sam koniec jeszcze jak juz sie proboalam zmyc to zarzucil nowy temat-ze mam ladna sukienke i co to jest za material i czy ten material pasuje do mojej osobowosci i ja sie w nim dobrze czuje czy moze wole jedwab albo kaszmir bo te by bardziej do mnie pasowaly.

Powiedzcie,ze sie usmialyscie

[Lena_94]

Ja się uśmiałam jak szalona może ze szpitala uciekł

[blue3]

Ja się uśmiałam na maksa, ale jak dla mnie to nie Janusz tylko ktoś bardzo samotny albo niespełna rozumu

[201701300929]

Napisane przez Lena_94

Ja się uśmiałam jak szalona może ze szpitala uciekł

Napisane przez blue3

Ja się uśmiałam na maksa, ale jak dla mnie to nie Janusz tylko ktoś bardzo samotny albo niespełna rozumu

Nie wydawal sie uposledzony w zaden sposob. Ja raczej odnioslam wrazenie,ze na sile chcial mi zaimponowac i wymyslal co to on nie robi (choc klamstwa dot.imienia nie rozumiem-ale mial duzo malych karteczek w kieszeni i mialam wrazenie,ze przygotowane wlasnie na spotkanie dziewczyn coby im rozdawac te numery ). A ten tekst o Kimberley i jego 'pewnosc siebie' to mi zajechal niemal jakimis kursami podrywu.
Ale fakt,ze takich sie czesto nie spotka

[Shawtty]

Uśmiać to się uśmiałam, chyba najbardziej z tego Roberto-Patryka pseudoobcokrajowca

Ale w momencie, gdy on zacząłby mi wrzucać, że głupia jestem i nie studiuję, po prostu bym odeszła bez słowa, ewentualnie prychnęła na niego, a nie się tłumaczyła.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Szok, że wystarczyło Ci cierpliwości na rozmowę z takim typkiem

[liselotta]

Uśmiałam się ale moja rozmowa z nim trwałaby ułamek sekundy i skończyłaby się po jego pytaniu "jak wejść do budynku przy którym stoi"


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201701300929]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;64209831]Szok, że wystarczyło Ci cierpliwości na rozmowę z takim typkiem[/QUOTE]

no szedl kawalek ulica ze mna, zwykle zdawkowe odpowiedzi (czyli samo nie albo tal) wystarczaja,zeby ktos sie zorientowal,ze rozmowa sie nie klei i sobie poszedl ale ten byl wytrwaly

ale teraz zaluje troche ,ze mu na koniec nie pocisnelam o tym imieniu bo ciekawe co na to by powiedzial

[Mijanou]

Facet chyba był mocno zdesperowany skoro wybrał taką metodę na podryw

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Nocna Nimfa

opowiem Wam zabawne historie sprzed kilku dni o Januszu podrywu

otoz przechodzilam sobie kolo UJ w piekny letni dzien i zaczepil mnie jakis facet , ktory przedstawil sie jako obcokrajowiec szukajacy UJ (pod ktorym stal)-no to pokazuje budynek kilkanascie metrow od nas a on pyta jak tam wejsc.

dalej-facet pyta czy ja tu studiuje, a poniewaz studia skonczylam juz z 3 lata temu to mowie ,ze nie - na co wyjechal do mnie z pretensjami, ze czemu tu nie studiuje, to taka fajna uczelnia a ja mam tak blisko(ciekawe bo nie mieszkam juz w krk no ale ) i ze glupia jestem.

jeszcze z 5 razy zapytal czemu tu nie studiuje to powiedzialam, ze juz skonczylam studia, wiec on pyta jakie, a ja mowie,ze UEK;
on pyta co a ,ze nie chcialo mi sie tlumaczyc to rzucilam ogolnie, ze ekonomie. Facet po raz kolejny mnie wysmial, ze kto studiuje ekonomie, po ekonoemii nie ma pracy, wszyscy jego znajomi po ekonomii to bezrobotni etc.

No i pyta czy ja mam prace, to mowie,ze tak. Pyta gdzie pracuje, wiec sie jakos migam i costam mwoie, ze praca biurowa ale ja lubie, costam costam.
Pyta jeszcze 5 razy jaka konkretnie firma, ale stwierdzilam,ze nie powiem, tylko dalej sie migam to powiedzial mi, ze ''cos mu sie widzi, ze ja klamie i wcale nie pracuje za to mam dluzsze wakacje ''.
To mu mowie,ze urlop mam, a ten znowu to zebym mu prawde pwoiedziala. To mu powiedziala,ze moze nie chce mu mowic gdzie pracuje a ten znow ,ze ja klamie i pewnie bezrobotna jestem.

Wiec rozmowa zeszla na niego i opowiada dumny,ze on studiuje na UJ i mu firma placi, doktorat robi i wogole. Pytam co studiuje to rzucil ,ze nowe technologie. W dalszej czesci rozmowy stwierdzil,ze pracuje w szpitalu. Uprzejmie sie zdziwilam jakim cudem szpital placi mu za studiowanie nowych technolgo i on on tam robi ?
Gosc sie zmieszal,weic znowu na mnie najechal,ze nowe technologie to przyszlosc i ze on to bedzie wykladowca,nie bedzie cale zycie pracowal w spzitalu a ja bede bezrobotna po tej ekonoemii.

szalowej rozmowy ciag dalszy: zapytal jak mam na imie.On przedstawil sie jako Robert. Ja mowie,ze Klaudia jestem. Uslyszalam,ze nieee, to takie brzydkie pospolite imie i ulice sa pelne Klaudii i ,ze dla niego bede... Klara...a nie nie Klara, moze Kornelia...nie, tez nie... Kimberley bede! I mi zaczal opowiadac ,ze jego przyjaciele maja corke Kimberley i ,ze to po jakims wawozie pelnym szlachetnych kamieni w australii i ze tam zostala poczeta i tak ja nazwali, zeby byla taka piekna i szlachetna jak te kamienie i ,ze to swietne imie dla mnie. No niemal padlam w tym momencie.
Potem juz wchodze do budynku a ten oczywiscie chce moj nr telefonu-powiedzialm,ze mu nie dam to stwierdzil,ze da mi swoj-na wizytowke go nie stac widac, nabazgral e-mail i teelfon na kartce papieru i bylo tam jeszcze jego imie-Patryk (patrz wyzej).LOL.

Stwierdzil,ze musze napisac to mi wysle zdjecia z Belgii. Wogole z 15 razy podkreslil,ze jest z Belgii , i przyjechal kilka lat temu do polski studiowac chociaz mowil po polsku idealnie i nie mial akcentu (jak dla mnie kolejne klamstwo), Na studenta tez nie wygladal, raczej wiekowo na 40 lat, no ale . Nie wiem tez jaka uczelnie prowadzi zajecia w lipcu /sierpniu ale moze sie nie znam

Na sam koniec jeszcze jak juz sie proboalam zmyc to zarzucil nowy temat-ze mam ladna sukienke i co to jest za material i czy ten material pasuje do mojej osobowosci i ja sie w nim dobrze czuje czy moze wole jedwab albo kaszmir bo te by bardziej do mnie pasowaly.

Powiedzcie,ze sie usmialyscie

Podziwiam za cierpliwość, ja bym go spławiła po pierwszym pytaniu poza tym gdzie jest uczelnia.

Jak dla mnie zaburzony psychicznie.

[201712071518]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6421992 6]Podziwiam za cierpliwość, ja bym go spławiła po pierwszym pytaniu poza tym gdzie jest uczelnia.

Jak dla mnie zaburzony psychicznie.[/QUOTE]
Dla mnie brzmi jak po tych zalosnych kursach podrywu

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[funk_you]

Janusz, ale pomysłowy. Arbuz sklejony taśmą ciekawe czy płatki śniadaniowe też by przyniósł do reklamacji bo za słodkie, za mało słodkie, za mało chrupiące, za bardzo chrupią.

[Mijanou]

Napisane przez funk_you

Janusz, ale pomysłowy. Arbuz sklejony taśmą ciekawe czy płatki śniadaniowe też by przyniósł do reklamacji bo za słodkie, za mało słodkie, za mało chrupiące, za bardzo chrupią.

Apropos arbuza: miałam kiedys odwrotną sytuację. Arbuzy lubię pasjami i nie jestem w stanie zjeść za dużo. Pewnego dnia poprosiłam panią sprzedającą, by ukroiła mi tak na oko, mniej więcej pół kilograma arbuza (na stoisku obok arbuzów stała sobie). I tu nastąpiło piewrsze prychnięcie: "Pani mi powinna podać tego arbuza!" (pewnie chodziło jej, że sama powinnam wybrać, fakt, mój błąd, wzięłam, podaję). I jeszcze raz mówię grzecznie, że poproszę mniej więcej pół kilograma. Prych drugi: "A może dziesięć deka? (pisownia oryginalnej wypowiedzi)". Spokojny ze mnie czlowiek, więc jeszcze raz SPOKOJNIE proszę o mniej więcej pół kilograma arbuza. Owszem, uciachała, kładzie na wadze. Półtora kilograma. I pakuje. Więc jeszcze raz proszę o te nieszczęsne mniej więcej poł kilograma. Przekroiła na pół, zważyła, zapakowała. Podziękowałam w myślach już mantrując. Ostatnie słowo jednak należało do pani sprzedającej: "Ludzie to już sami teraz nie wiedzą, czego chcą. Oj poprzewracało się w głowach, poprzewracało'.

A potem się ludzi dziwią, dlaczego sieć Bomi splajtowała.

[marianna144]

no ja dzisiaj wyszłam na grazyne i to w kategorii sklepowej (czego najbardziej nie znosze) mała miejscowosc turystyczna no piekna chciałam kupic typowa pamiatke w jakiej sie specjalizują.Byłam tam pare miesiecy temu w jakis weekend.Wiem gdzie sa te pamiatki było zamkniete. zapytałam w innym sklepie -dowiedziałam sie ze w weekendy tam zamkniete.Przezywałam długo no bo jak w weekendy najweiecej turystów a tam zamkniete.dzisaj pojechałam tam specjalnie tylko 100 km ode mnie. Oczywiscie zamkniete pytam w sklepie tam co poprzednio dowiaduje sie ze w zasadzie otwarte jest tam tylko w weekendy (!) zrobiłam awanture w sumie nie do Pani a do mojego chłopa ale niesmak i poczucie grazynowania zostało

[201801191006]

nie uśmiałam się, bo nie rozumiem po co taką gadkę ciągnąć.

[201701300929]

Napisane przez loloo

nie uśmiałam się, bo nie rozumiem po co taką gadkę ciągnąć.

no ja tak mam ,ze ciezko mi kogos chamsko splawic ,wiec jak idzie za mna i gada to gada a ja costam odpowiadam,choc nie wykracza to za bardzo poza tak i nie


a wracajac do tematu januszowania:

na pierwszym egzaminie na studiach nie ogarnelam,ze ludzie zbieraja indeksy i grupowo zanosza je wykladowca w zwiazku z czym musialam lapac szanownego pana profesora sama-przez 3 tyg przychodzilam na jego konsoltacje i go nie bylo . W 4 tyg zaczelam sie juz denerwowac, ze musze powoli zanosic indeks a jego nie ma...poszlam znowu na konsultacje-pan wlasnie wywiesil kartke,ze godziny sa inne ale o dziwo byl... nawrzeszczal na mnie,ze studenci nigdy nie przychodza wtedy kiedy ma konsultacje (taa..) tylko mu potem dupe zawracaja..wysluchalam cierpliwie,wzial indeks i za 5 minut znow wypadl z pokoju i drze sie na mnie,ze jeszcze 3 dostalam ! zebym mu chociaz czas na 5 marnowala a nie!

[Mijanou]

Napisane przez Nocna Nimfa

a wracajac do tematu januszowania:

na pierwszym egzaminie na studiach nie ogarnelam,ze ludzie zbieraja indeksy i grupowo zanosza je wykladowca w zwiazku z czym musialam lapac szanownego pana profesora sama-przez 3 tyg przychodzilam na jego konsoltacje i go nie bylo . W 4 tyg zaczelam sie juz denerwowac, ze musze powoli zanosic indeks a jego nie ma...poszlam znowu na konsultacje-pan wlasnie wywiesil kartke,ze godziny sa inne ale o dziwo byl... nawrzeszczal na mnie,ze studenci nigdy nie przychodza wtedy kiedy ma konsultacje (taa..) tylko mu potem dupe zawracaja..wysluchalam cierpliwie,wzial indeks i za 5 minut znow wypadl z pokoju i drze sie na mnie,ze jeszcze 3 dostalam ! zebym mu chociaz czas na 5 marnowala a nie!

Hihhihi, no samo życie. Albo konsultacje na 9 a pana profesora nie ma. Zjawił się o 10 i nawrzeszczał, że studenci nie umieją czytać bo on kartkę na drzwiach powiesił. Wczoraj około 17. No może pani sprzątająca zdjęła, może spadła, może pan jednak nie powiesił- w każdym razie o 17 niewiele osób miało szansę ją przeczytać. Poprzedniego dnia zajęcia kończyliśmy o 14. No ale wiadomo: student nie pyta jak i z czego. Student pyta: na kiedy.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Nocna Nimfa

no ja tak mam ,ze ciezko mi kogos chamsko splawic ,wiec jak idzie za mna i gada to gada a ja costam odpowiadam,choc nie wykracza to za bardzo poza tak i nie

Ale wcale nie musisz być wtedy chamska. Tylko stanowcza i nie wdająca się w zbędne dyskusje.
Serio, poćwicz to, bo będziesz łatwym celem dla psycholi i zboków. Jak moja koleżanka. Ta to ma przeboje. Zawsze się do niej jakiś dziwak przyczepi albo zboczeniec.