Dlaczego nie wierzysz w Boga?

[Kmee]

Napisane przez dziuba85

Tak, jak to że każdy wierzący, to ziejący "ogniem bożym" moher

No dokładnie.. wiara jeśli jest prawdziwa powinna opierać się na głównych pionach moralnych, mówiących o szacunku, skromności etc.
To powinno być wspólne dla wierzących i niewierzących, a że czasem komuś odbija, to ciężko mieć pretensję do ogółu

[dziuba85]

To prawda. Ale uogólnianie, niestety jest niesprawiedliwe (ale gdzie ja mam się doszukiwać sprawiedliwości??). Trudno... po prostu nie lubię tego, jak czytam jak jedna i druga strona sobie dogaduje, grozi . Po co??

Ale co tam... idą święta!

Więc Wesołego Jajka!!!

[myszka197]

dlaczego nie wierzę?
a dlaczego mam uwierzyć w coś na co nie mam dowodu

sorki, nie chcę nikogo urazić, ale mam "może zbyt wysokie mniemanie o sobie" - ale na "wiarę w boga" wydaję się sobie sama być " zbyt intiligentna"

[Kmee]

Ano sprawiedliwości i rozsądku na tym świecie jest jak na lekarstwo
Ludzie mają tendencje do udowadniania za wszelką cenę, że mają racje... ale też nie mam pojęcia po co Ja wiem swoje i to mi absolutnie wystarczy do szczęścia
Robienie sobie sztucznych problemów i darcie kotów z otoczeniem to niepotrzebna strata czasu i energii

Wesołego jajka, a co!

[dziuba85]

Kmee masz absolutną rację

szkoda, że nie ma emota- jajka

[aniko 23]

ateista tez czlowiek z czegos smiac sie musi, podwazajac istnienie zydowskiego Boga jakby zakladal ze takowego wylacznie nie ma

zamiast pisac nie wierze w Boga/ Bostwa bo nie ma na jego/ich istnienie dowodu posluzcie sie tym czym racjonalni ateisci potrafia sie bronic czyli potega rozumowego poznania a nie dziecinnnym tlumaczeniem nie widzialam/em wiec nie wierze

Wesolego jajka

[Wyrak]

Napisane przez amistad.k.m.s

Czyli jak ma mercedesa za 100tys. PLN do tego, żeby jeździć po kolędzie, to jest OK? Bo dla mnie to bark umiaru.

Dla mnie mercedes za 100tys PLN to tez brak umiaru u ksiedza

Napisane przez amistad.k.m.s

Jeszcze odniosę się do tego pilnowania przez ateistów zasad KK. Dla mnie to jasne jak słońce. Ateista wie za, co został wyklęty przez KK

Primo, to o wyklinaniu nie ma mowy (bo jakos ekskomuniki i anatemy na lewo i prawo sie nie sypia). Jesli komus nie pasi, to nie chodzi do kosciola, jesli bardzo nie pasi, to moze dokonac apostazji.

Tym niemniej, to dalej nie tlumaczy, dlaczego ateisci tak pilnuja przestrzegania przez innych zasad, ktore sami uwazaja za glupie/niewarte nasladowania

Napisane przez Ciarra

do Wyraka i Cavy:

wierzycie w boga i to co zapisane w biblii, tak? to jest tym co dla mnie niedorzeczne

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
pozwole sobie wstawic jeden kontrowersyjny tekst krazacy po internecie, owszem troche przesmiewczy, sarkastyczny i wyjaskrawiajacy zalozenia tej religii, ale jest w nim duzo prawdy, nie sadzicie?

Po pierwsze, to jest tekst na poziomie "80 pytan ktore uczynia z Ciebie ateiste", czyli bardzo infantylny. Zalozen Chrzescijanstwa to on w ogole nawet nie dotyka, nie mowiac o wyjaskrawianiu czegokolwiek. Tak, szalenie duzo w nim prawdy, wziawszy pod uwage, ze autor tekstu nawet nie probuje zauwazyc prostych symboli nawet gdyby na niego wpadly. Fajnie obrazuje postawe niektorych ateistow

Napisane przez shockwaves

proste i jakże oczywiste. Dla tych myślących.

i jeszcze cytat z All Shall Perish :

We are born to die no one has
The fucking answers past this life
All the lies that you hold so sacred to
Be truth Are nothing more than a plot
To control you Religion enslaves the
Minds of Those to weak to think
For themselves Sedated with their god
The price that you pay is the life that
You wasted Living up to their standards

:ziewa: Nie no, oczywiscie, jesli ktos wierzy, to nie mysli i jest za slaby. Prawie jak zywcem wyjete z Marksa "opium dla ludu".

Zastanawiam sie skad bierze sie zalozenie, ze wiara = bezmyslnosc itd. i wychodzi na to, ze czesc ateistow po prostu wiary nie rozumie i wrecz wytrwale stara sie nie rozumiec.

Napisane przez Ciarra

bo zalozenia tej wiary sa dla mnie ukazane tutaj w taki sposob jak ja je widze, a wiekszosc z wierzacych czuje sie gleboko dotknieta z powodu tego sarkastycznego tekstu

Ja sie czuje tym tak samo dotkniety, jak ww prymitywnymi 80 pytankami. Dotykac to nie ma co, tylko udowadnia, ze autor nie ma pojecia o czym pisze

Napisane przez Jeanne90

Pisaliśmy Ci już, jakie samochody mamy na myśli - rzucaliśmy kwotami, opisywaliśmy wygląd, funkcje itd. itp., a Tobie ciągle mało. Ja nie wiem, Ty masz jakiś problem z czytaniem? Czy ze zrozumieniem? Czy może uczepiłeś się tego, bo nie wiesz już do czego innego się przyczepić?

Nie emocjonuj sie tak, nie ma po co Jesli nie przytoi miec auto za 80tys, z klima i stereo, to napisz za ile przystoi i jakie.

Napisane przez Jeanne90

A doczytałeś, że obracam się w kręgu katolików? Czy może przeczytałeś tylko to, co chciałeś przeczytać?

No i co z tego ? A skad mam wiedziec jacy oni sa? Nie mam mozliwosci ocenienia ich jako probki polskich katolikow, natomiast jasno wynika z Twoich wypowiedzi, ze Ty do takiej probki z pewnoscia nie nalezysz. Wystarczy mi Twoj wniosek, ze nalezysz do takiej probki, do stwierdzenia, ze probka jest niemiarodajna.

Napisane przez Jeanne90

Nie mówię o grzeszeniu. Mówię o nieprzestrzeganiu zasad KK. To tak, jakbym chciała iść do wojska, ale nie wstawała o 6, tak, jak mi każą, tylko o 10, bo mi tak pasuje. Ale na siłę pchałabym się do wojska. Rozumiesz różnicę?

Wrecz przeciwnie, smiem twierdzic wrecz, ze w ujeciu KK takowej roznicy nie ma (abstrahujac juz od tego, ze nie sprecyzowalas co to sa "zasady KK" - KKK? Cos innego?).

Napisane przez Jeanne90

Wybacz, ale ja nie godzę się na to, żeby osoba, która popełnia grzechy gorsze niż ja i przy tym udawała świętą uzurpowała sobie prawo do oceniania mnie.

Ale na to, ze Ty oceniasz ta osobe i jej grzechy jako gorsze niz Ty juz sie godzisz ? Smiesznie to Tobie wyszlo

Nie twierdze wcale ze masz sie godzic, tylko wylozylem Tobie, ze zarowno ksieza jak i wierni sa grzeszni, czego Ty jakos nie chcialas przyjac?

Napisane przez Jeanne90

Nie zgodzę się. To są moje wnioski oparte na faktach, których doświadczyłam. I przestań mi wmawiać, że powinnam myśleć tak, jak Ty. Ja znam inne oblicze Kościoła, niż Ty.

Nie obchodza mnie Twoje wnioski na podstawie Twoich doswiadczen, tylko pisanie bzdur, ze ja doswiadczylem pozytywnej strony kosciola, kiedy wyraznie pisalem, ze spotkalem bardzo roznych ksiezy. Wiec z laski swojej to Ty mi przestan wmawiac, jakie ja znam oblicze kosciola

Napisane przez dziuba85

Nie rozumiem tego, czemu ludzie, którzy nie wierzą, tak bardzo chcą udowodnić, że Boga nie ma?

To jest jeszcze pol biedy. Jak dla mnie - w co kto wierzy badz nie i jak do tego dochodzi - jej sprawa.

Natomiast nie rozumiem ograniczenia horyzontow i braku tolerancji przewijajacych sie w stwierdzeniach typu: wierzacy sa bezmyslni, mniej inteligentni, ograniczeni itd. To pewnie ta wyzszosc intelektualna sie przebija

[shockwaves]

Napisane przez Wyrak

:ziewa: Nie no, oczywiscie, jesli ktos wierzy, to nie mysli i jest za slaby. Prawie jak zywcem wyjete z Marksa "opium dla ludu".

Zastanawiam sie skad bierze sie zalozenie, ze wiara = bezmyslnosc itd. i wychodzi na to, ze czesc ateistow po prostu wiary nie rozumie i wrecz wytrwale stara sie nie rozumiec.

Oczywiście, że nie rozumiem, jak można wierzyć w taki stek bzdur. Gdybym rozumiała sens wierzenia - bo tego sensu nie widzę- pewnie sama bym wierzyła.

Co do chrześcijaństwa: dla mnie nauki biblijne to jest pranie mózgu, manipulacja zaślepionymi owieczkami, które zawsze podążą za Panem no matter what etc. [tak, czytałam nie raz i właśnie tak to odbieram]

[amistad.k.m.s]

Napisane przez Wyrak

Dla mnie mercedes za 100tys PLN to tez brak umiaru u ksiedza

Czyli jednak w czymś się zgadzamy?

Napisane przez Wyrak

Primo, to o wyklinaniu nie ma mowy (bo jakos ekskomuniki i anatemy na lewo i prawo sie nie sypia). Jesli komus nie pasi, to nie chodzi do kosciola, jesli bardzo nie pasi, to moze dokonac apostazji.

Tym niemniej, to dalej nie tlumaczy, dlaczego ateisci tak pilnuja przestrzegania przez innych zasad, ktore sami uwazaja za glupie/niewarte nasladowania

A gdzie secundo?
Użyłam pochylni żeby zaznaczyć, że tego słowa nie należy traktować dosłownie.
Rozumiem, co masz na myśli, ale...
Zostałam wychowana w wierze katolickiej i wierzę w Boga, ale na tym koniec. Moje poglądy różnią się od tych które prezentuje KK [czyli logiczne, że musiałam je poznać], ale gdy o tym wspominam w gronie katolików, czuję się jak wyklęta, choć jajkiem jeszcze nie dostałam Czuję się zmuszona do bronienia swoich poglądów, a chyba nie powinnam mieć powodów
Chcę przez to powiedzieć, że osoba wierząca [niezależnie czy takie są jej intencje czy też nie] robi praktycznie to samo [o czym piszesz] w stosunku do ateistów, co ateiści w stosunku do wierzących, czyli pilnuje przestrzegania tych zasad, którymi się ten kieruje, wtyka nieścisłości [jego zdaniem]. To jest reakcja łańcuchowa, dwa ciała działają na siebie i zawsze iskrzy.
A żeby dać tego dowód, nie trzeba szukać daleko Wystarczy ten wątek. Dlaczego nie wierzysz w Boga? - nie sądzisz, że skierowany jest do niewierzących? A wypowiadają się w nim w jakiejś części wierzący [m.in. ja], atakując pośrednio ateistów. Sądzę, że czują się zmuszeni do obrony swoich poglądów i wytykają nieścisłości wierzącym.

[Wyrak]

Napisane przez shockwaves

Oczywiście, że nie rozumiem, jak można wierzyć w taki stek bzdur. Gdybym rozumiała sens wierzenia - bo tego sensu nie widzę- pewnie sama bym wierzyła.

Co do chrześcijaństwa: dla mnie nauki biblijne to jest pranie mózgu, manipulacja zaślepionymi owieczkami, które zawsze podążą za Panem no matter what etc. [tak, czytałam nie raz i właśnie tak to odbieram]

Znowuz powialo tolerancja.

Pewnie, lepiej wierzyc (bo z wiedza to nie ma NIC wspolnego), ze z organicznej zupki ot tak powstalo sobie zycie.

Zastanawiajace, ile ateistow wyskakuje z twierdzeniem "wiedza a nie wiara", a swoj swiatopoglad opiera w duzym stopniu na teoriach, w ktore WIERZA

Idac tym tropem myslenia, kazdy system etyczny, ktorego sie konskwentnie ktos trzyma, to pranie mozgu

Napisane przez amistad.k.m.s

Czyli jednak w czymś się zgadzamy?

Nigdy nie mowilem ze tak nie jest

Napisane przez amistad.k.m.s

A gdzie secundo?

Mialo byc przy apostazji, ale sie obrazilo, odmowilo posluszenstwa i ucieklo

Napisane przez amistad.k.m.s

Użyłam pochylni żeby zaznaczyć, że tego słowa nie należy traktować dosłownie.
Rozumiem, co masz na myśli, ale...
Zostałam wychowana w wierze katolickiej i wierzę w Boga, ale na tym koniec. Moje poglądy różnią się od tych które prezentuje KK [czyli logiczne, że musiałam je poznać], ale gdy o tym wspominam w gronie katolików, czuję się jak wyklęta, choć jajkiem jeszcze nie dostałam Czuję się zmuszona do bronienia swoich poglądów, a chyba nie powinnam mieć powodów
Chcę przez to powiedzieć, że osoba wierząca [niezależnie czy takie są jej intencje czy też nie] robi praktycznie to samo [o czym piszesz] w stosunku do ateistów, co ateiści w stosunku do wierzących, czyli pilnuje przestrzegania tych zasad, którymi się ten kieruje, wtyka nieścisłości [jego zdaniem]. To jest reakcja łańcuchowa, dwa ciała działają na siebie i zawsze iskrzy.
A żeby dać tego dowód, nie trzeba szukać daleko Wystarczy ten wątek. Dlaczego nie wierzysz w Boga? - nie sądzisz, że skierowany jest do niewierzących? A wypowiadają się w nim w jakiejś części wierzący [m.in. ja], atakując pośrednio ateistów. Sądzę, że czują się zmuszeni do obrony swoich poglądów i wytykają nieścisłości wierzącym.

Wiec tak - nie powinnnas byc zmuszana do obrony swoich pogladow i wyborow, ale w zyciu az nadto okazji, gdy taka potrzeba zachodzi.

Jesli chodzi o ten watek, to nie zabieralem przez pierwsze kilka stron glosu, a pozniej potoczyl sie jak kazdy inny watek na forum o religii...

[syntagma]

wtrace sie w dyskusje, bo jedna rzecz mnie zastanowila:

Napisane przez Wyrak

Bez obrazy, ale nic Tobie do tego, kto sie jak nazywa. Dlaczego zawsze ateisci najbardziej pilnuja przestrzegania zasad KK ? Jak juz mowilem, to ze jakis ateista uwaza, ze tylko osoby zyjace bez grzechu moga sie okreslac wierzacymi, nie znaczy nic, tym bardziej, ze Biblia jasno opisuje grzeszna nature czlowieka.

czy katolik to nie jest osoba, ktore wyznaje religie chrzescijanska i zgadza sie z zasadami kosciola katolickiego? Nie mowie o grzeszeniu, tylko zgodzie na zasady kosciola, uznaniu ich za wazne i wlasciwe, ktorymi powinno sie w zyciu kierowac?

w przypadku tych wszystkich smiejacych sie z antykoncepcji, seksu przed slubem, nie ma mowy o grzeszeniu, tylko jest z gory odrzucenie czesci zasad.

no to jest sie katolikiem, jak swiadomie odrzuca sie czesc i wybiera z tej religii co pasuje? Ja osobiscie bym powiedziala, ze jest to osoba wierzaca w boga, ale nie przynalezaca do kosciola, wiec ja osobiscie takiej osoby bym katolikiem nie nazwala.

Napisane przez dziuba85

Wiara, religia jest to jedna ze spraw, która nie jest narzucana, jest wolnym wyborem, tak samo, jak Jej brak.

nie do konca, gdyz religia jest bardzo silnie zwiazana z kultura danego regionu, panstwa. Poza tym przyjmujac chrzest jako niemowlak zgody nie wyrazasz, zostajesz wychowywana zgodnie z duchem religii konkretnej, religii, ktora wyznaja Twoi rodzice, nikt nie czeka az dorosniesz aby sie wypowiedziec. W wielu przypadkow tak to wyglada

[Jeanne90]

Napisane przez Wyrak

Nie emocjonuj sie tak, nie ma po co Jesli nie przytoi miec auto za 80tys, z klima i stereo, to napisz za ile przystoi i jakie.

Nie chce mi się. Liczyłam na to, że po tylu podpowiedziach sam na to wpadniesz. Widocznie się myliłam. Odczep się, proszę, od tej kwestii, bo jestem pewna, że dobrze wiesz, o co nam chodzi.

No i co z tego ? A skad mam wiedziec jacy oni sa? Nie mam mozliwosci ocenienia ich jako probki polskich katolikow, natomiast jasno wynika z Twoich wypowiedzi, ze Ty do takiej probki z pewnoscia nie nalezysz. Wystarczy mi Twoj wniosek, ze nalezysz do takiej probki, do stwierdzenia, ze probka jest niemiarodajna.

Każda grupa składa się z jednostek pozytywnych i negatywnych. Ja spotykam się z katolikami, którzy podążają za tradycją, ale jej nie rozumieją.

Ale na to, ze Ty oceniasz ta osobe i jej grzechy jako gorsze niz Ty juz sie godzisz ? Smiesznie to Tobie wyszlo

Ja przyznaję się do swoich błędów, nie udaję świętej i nie uzurpuję sobie prawa do kierowania życiem innych osob- dawania im wskazówek, rozgrzeszania, pouczania itd.

Nie twierdze wcale ze masz sie godzic, tylko wylozylem Tobie, ze zarowno ksieza jak i wierni sa grzeszni, czego Ty jakos nie chcialas przyjac?

Więc niech do tej grzeszności się przyznają, a nie wytykaja palcem na innych, a siebie wskazując jako nieskazitelny przykład.

Nie obchodza mnie Twoje wnioski na podstawie Twoich doswiadczen, tylko pisanie bzdur, ze ja doswiadczylem pozytywnej strony kosciola, kiedy wyraznie pisalem, ze spotkalem bardzo roznych ksiezy. Wiec z laski swojej to Ty mi przestan wmawiac, jakie ja znam oblicze kosciola

Skoro tak stanowczo bronisz Kościoła, księży itd., uznałam, że masz ku temu jakieś podstawy. A podstawą do tego mogłoby być właśnie poznanie pozytywnej strony tej kwestii. Jeśli zaś takiej strony nie poznałeś - witaj w klubie Bo zasady, kodeks itd. to jedno, a jego przestrzeganie - to drugie. Co z tego, że KK określony jest jako wspaniała instytucja, podczas gdy w rzeczywistości (moim zdaniem) to jeden z najlepszych przykładów moralnego zepsucia?

Natomiast nie rozumiem ograniczenia horyzontow i braku tolerancji przewijajacych sie w stwierdzeniach typu: wierzacy sa bezmyslni, mniej inteligentni, ograniczeni itd. To pewnie ta wyzszosc intelektualna sie przebija

Moim zdaniem wiara w Boga/inne bóstwa to przejaw braku logiki. I tyle.

Wrecz przeciwnie, smiem twierdzic wrecz, ze w ujeciu KK takowej roznicy nie ma (abstrahujac juz od tego, ze nie sprecyzowalas co to sa "zasady KK" - KKK? Cos innego?).

Może zrozumiesz te słowa, bo ja już nie wiem, jak Ci to jaśniej wytłumaczyć:

Napisane przez syntagma

wtrace sie w dyskusje, bo jedna rzecz mnie zastanowila:

czy katolik to nie jest osoba, ktore wyznaje religie chrzescijanska i zgadza sie z zasadami kosciola katolickiego? Nie mowie o grzeszeniu, tylko zgodzie na zasady kosciola, uznaniu ich za wazne i wlasciwe, ktorymi powinno sie w zyciu kierowac?

w przypadku tych wszystkich smiejacych sie z antykoncepcji, seksu przed slubem, nie ma mowy o grzeszeniu, tylko jest z gory odrzucenie czesci zasad.

no to jest sie katolikiem, jak swiadomie odrzuca sie czesc i wybiera z tej religii co pasuje? Ja osobiscie bym powiedziala, ze jest to osoba wierzaca w boga, ale nie przynalezaca do kosciola, wiec ja osobiscie takiej osoby bym katolikiem nie nazwala.

[syntagma]

co do tych samochodow to dla mnie tez by to mialo znaczenie, ze wzgledu na nazwijmy to: etyke zawodowa. Od lekarza oczekuje (chociaz kamieniowac nie bede) zeby nie byl narkomanem i alkoholikiem, od ksiedza zeby nie zyl niczym Paris Hillton.

[Kmee]

Napisane przez dziuba85

Kmee masz absolutną rację

szkoda, że nie ma emota- jajka

hehhehe a takie?

[dziuba85]

Napisane przez Kmee

hehhehe a takie?

Hehe, super ;P Ale chyba powinno być to bardziej radosne jajko :P a to takie troszkę wrogie, jak tutaj obecni, którzy myślą, że najlepszą obroną jest atak

[Kmee]

Napisane przez dziuba85

Hehe, super ;P Ale chyba powinno być to bardziej radosne jajko :P a to takie troszkę wrogie, jak tutaj obecni, którzy myślą, że najlepszą obroną jest atak

No dobra, jak sobie Panienka życzy - będą aż trzy radosne jajka
A to właśnie na serio skojarzyło mi się z tym wątkiem hehehe i z kłócącymi się tu ludzikami

[Wyrak]

Napisane przez Jeanne90

Nie chce mi się. Liczyłam na to, że po tylu podpowiedziach sam na to wpadniesz. Widocznie się myliłam. Odczep się, proszę, od tej kwestii, bo jestem pewna, że dobrze wiesz,

Primo, to nie bylo zadnych podpowiedzi, tylko wijesz sie jak piskorz w tej kwestii. Odczep sie? Wow Jak powiedzialas a ze nie przystoi, to powiedz b i do kiedy przystoi i od kiedy juz nie.

Napisane przez Jeanne90

o co nam chodzi.

Wam? Tobie i Twojej wielmoznosci ? Jakis intelekt kolektywny? A to ponoc wierzacy omamieni dogmatami nie mysla za siebie, a ateisci tacy indywidualisci-wolnomysliciele, a tu jakis kolektyw widze

Napisane przez Jeanne90

Każda grupa składa się z jednostek pozytywnych i negatywnych. Ja spotykam się z katolikami, którzy podążają za tradycją, ale jej nie rozumieją.

Nie jest istotne z jakich jednostek sklada sie ta grupa, naprawde. Zaliczajac siebie do probki zachowania przecietnych katolikow, w momencie gdy jestes ateistka itd. oznacza ze ten pomiar nie ma wartosci i tyle.

Napisane przez Jeanne90

Ja przyznaję się do swoich błędów, nie udaję świętej i nie uzurpuję sobie prawa do kierowania życiem innych osob- dawania im wskazówek, rozgrzeszania, pouczania itd.

Więc niech do tej grzeszności się przyznają, a nie wytykaja palcem na innych, a siebie wskazując jako nieskazitelny przykład.

To ze sobie zalozylas, ze ktos twierdzi, ze ksieza sa bez grzechu, to juz Twoja sprawa, z stanowiskiem KK nie majaca nic wspolnego.

Nikt sobie niczego nie uzurpuje, tylko postepuje wg wskazan Biblii.

Napisane przez Jeanne90

Skoro tak stanowczo bronisz Kościoła, księży itd., uznałam, że masz ku temu jakieś podstawy. A podstawą do tego mogłoby być właśnie poznanie pozytywnej strony tej kwestii.

Primo to nie bronie stanowczo kleru, tylko raczej widze absurd pewnych zarzutow. Secundo, zamiast sobie uznawac to, co jest dla Ciebie wygodne, to przeczytaj co pisze, bo sie do tego wyraznie odnioslem Chyba ze mamy tak prowadzic dyskusje, ze ja odpowiadam na Twoje posty, a Ty sobie uznajesz?

Napisane przez Jeanne90

Jeśli zaś takiej strony nie poznałeś - witaj w klubie Bo zasady, kodeks itd. to jedno, a jego przestrzeganie - to drugie. Co z tego, że KK określony jest jako wspaniała instytucja, podczas gdy w rzeczywistości (moim zdaniem) to jeden z najlepszych przykładów moralnego zepsucia?

Moim zdaniem wiara w Boga/inne bóstwa to przejaw braku logiki. I tyle.

I jedno i drugie - Twoje zdanie, miej sobie, w obu przypadkach sie nie zgadzam.

Napisane przez Jeanne90

Może zrozumiesz te słowa, bo ja już nie wiem, jak Ci to jaśniej wytłumaczyć:

Ciezko zebys mi wytlumaczyla, jesli najwidoczniej nie rozumiesz jak KK dziala.

Poza tym, syntagma pisze o czyms innym - odrzucaniu danych rzeczy z gory, a Ty pisalas o lamaniu zasad, czyli po prostu grzeszeniu, ktore jest wrecz nie do unikniecia.

Napisane przez syntagma

co do tych samochodow to dla mnie tez by to mialo znaczenie, ze wzgledu na nazwijmy to: etyke zawodowa. Od lekarza oczekuje (chociaz kamieniowac nie bede) zeby nie byl narkomanem i alkoholikiem, od ksiedza zeby nie zyl niczym Paris Hillton.

Pewnie ze by mialo. Tylko ze pomimo poruszania kwestii od kilku stron nie otrzymalem na moje pytania odpowiedzi, wiec ciezko sie do pewnych rzeczy ustosunkowac.

[Eva ID]

Napisane przez Wyrak

Dla mnie mercedes za 100tys PLN to tez brak umiaru u ksiedza

To Mercedesy są w Polsce tak tanie?!

Chyba tylko Klasa A i może B bo każda następna zaczyna się chyba od 100 tysięcy PLN do dużo wzwyż ?

Jak dla mnie, to może ksiądz jeździć sobie czym tylko chce, mnie to nie bulwersuje i nigdy nie bulwerowało.


Co do Wiary: doszłam do wniosku, że jeżeli ktoś zna odpowiedź na pytanie "Dlaczego Wierzy?" to tak jaby znał odpowiedź na pytanie "Dlaczego Kocha?".

W obu tych przypadkach, odpowiedź na pytanie przesądza o prawdziwości uczuć.

Jeśli odpowiem dlaczego wierzę, to moja wiara będzie warunkowa, nie bedzie Wiarą ale warunkiem dlaczego wierzę.

Jeśli odpowiem dlaczego kocham, to moja miłość będzie warunkowa.... bo to znaczy, że nie kocham naprawdę.

Wielką agresję wykazują ludzie, którzy nie wierzą, lub krzyczą, że wierzą ale nie w Kościół... to właśnie te warunki, będę wierzyć jeśli..... czyli będę Cię kochać ale tylko gdy.....

Wiara to Dar, tak jak Miłość jest Darem.

Wiara to miłość do Boga, tylko ta bezwarunkowa jest prawdziwa.

[dziuba85]

Napisane przez Kmee

No dobra, jak sobie Panienka życzy - będą aż trzy radosne jajka
A to właśnie na serio skojarzyło mi się z tym wątkiem hehehe i z kłócącymi się tu ludzikami

O już lepiej :P Tak się milej zrobiło...

[cava]

Napisane przez Eva ID

Co do Wiary: doszłam do wniosku, że jeżeli ktoś zna odpowiedź na pytanie "Dlaczego Wierzy?" to tak jaby znał odpowiedź na pytanie "Dlaczego Kocha?".

Eva, cholernie trafne.

[Kmee]

Napisane przez dziuba85

O już lepiej :P Tak się milej zrobiło...

Noo fajowa fotka hehe, chyba sama tak ozdobie
a w ogóle jajka to zaszłości pogańskie

Napisane przez Eva ID

Wielką agresję wykazują ludzie, którzy nie wierzą, lub krzyczą, że wierzą ale nie w Kościół... to właśnie te warunki, będę wierzyć jeśli..... czyli będę Cię kochać ale tylko gdy.....

Tak samo wielką agresję wykazują ludzie, którzy za wszelką cenę chcą nawracać zbłąkane duszyczki
Śmiem twierdzić, że fanatyzm religijny poczynił w historii więcej szkód niż niewiara, lub wiara w co tam człowiek lubi

Jak ktoś tego potrzebuje to wierzy i tyle...

[dziuba85]

Ale oznaczają nowe życie
Jak ja lubię jeść jajka mniam!!!

[Eva ID]

Napisane przez Kmee

Tak samo wielką agresję wykazują ludzie, którzy za wszelką cenę chcą nawracać zbłąkane duszyczki
Śmiem twierdzić, że fanatyzm religijny poczynił w historii więcej szkód niż niewiara, lub wiara w co tam człowiek lubi

Jak ktoś tego potrzebuje to wierzy i tyle...

Nie bardzo wiem, kto to Ci ludzie, którzy za wszelką cenę chcą nawracać zbłąkane duszyczki jak je ładnie nazwałaś.

Jestem wierząca i nie nawracam nikogo.

Fanatyzm religijny to nie wiara, fanatyzm jest skrajnym przypadkiem egoizmu i wyższości nad innymi, nie ma nic wspólnego z prawdziwą Wiarą.

Fanatycy nie wierzą, ale chcą wywrzeć wrażenie na innych, że są lepszymi i większymi, wywyższają się żądając szacunku do siebie za wszelką cenę, za cenę życia także.

Stąd pokazowe ścinania głów lub rozstrzelania przez fanatyków religijnych a także ich samobójstwa w tłumie ludzi.

Wiara również to nie jest zaspokajanie podstawowych potrzeb, Wiara jest Darem i tylko tak można o niej mówić.

Ja wierzę bo wierzę, tak jak kocham bo kocham a nie dlatego, że jest mi to potrzebne. Owszem jest to potrzebne ale nie dlatego się wierzy lub kocha.


Cava, dziękuję

[rabid]

Napisane przez Eva ID

Co do Wiary: doszłam do wniosku, że jeżeli ktoś zna odpowiedź na pytanie "Dlaczego Wierzy?" to tak jaby znał odpowiedź na pytanie "Dlaczego Kocha?".

W obu tych przypadkach, odpowiedź na pytanie przesądza o prawdziwości uczuć.

Jeśli odpowiem dlaczego wierzę, to moja wiara będzie warunkowa, nie bedzie Wiarą ale warunkiem dlaczego wierzę.

Jeśli odpowiem dlaczego kocham, to moja miłość będzie warunkowa.... bo to znaczy, że nie kocham naprawdę.

Wiara to Dar, tak jak Miłość jest Darem.

Wiara to miłość do Boga, tylko ta bezwarunkowa jest prawdziwa.

Ta "miłość", to taka "miłość" jak przez internet. W obydwu przypadkach instynktowna, oparta na stworzonym sobie lub wykreowanym przez kogoś wyidealizowanym obrazie, ale mimo to uznawana przez "kochającego" za wielką, czystą i prawdziwą. I, przynajmniej w przypadku tych 98% osób które wierzą w to w co nauczono je wierzyć albo wierzą bo im się opłaca, na pewno nie bezwarunkowa. Warunkiem jest obiecana nagroda, poczucie bezpieczeństwa w wielkim, nieznanym wszechświecie, poczucie celu istnienia itd. - bez tych marchewek na kiju żadna religia teistyczna by nie przetrwała.

[Kmee]

Napisane przez dziuba85

Ale oznaczają nowe życie
Jak ja lubię jeść jajka mniam!!!

Oznaczają nowe życie i to samo znaczyły zanim jeszcze Mieszko przyjął wiarę chrześcijańską

[dziuba85]

Ale ja to wiem W podstawówce już tego uczą...
Tak, jak choinka... etc.

[Kmee]

Napisane przez dziuba85

Ale ja to wiem W podstawówce już tego uczą...
Tak, jak choinka... etc.

no no
Mi się to właśnie podoba, ze są symbole "uniwersalne" dla wszystkich

[arrabbiata]

Jeśli Bóg istnieje, to opuścił mnie dawno temu. I zrobiłam to samo. Ale to on pierwszy zaczął.

[Eva ID]

Napisane przez rabid

Ta "miłość", to taka "miłość" jak przez internet.

Zwyczajnie, nie wiesz o czym piszesz, to wszystko.

[Kmee]

Napisane przez arrabbiata

Jeśli Bóg istnieje, to opuścił mnie dawno temu. I zrobiłam to samo. Ale to on pierwszy zaczął.

e tam takie gadanie zbuntowanej nastolatki

Wierzysz czy nie? Jeśli "nie" to nie ma słowa "jeśli"