brak czulosci... romantyzmu ...

[2406kamila]

jestem z TZtem 1,5 roku... poczatki byly cudowne
co chwile mi powtarzal ze jestem ta jedyna.. ze bardzo mnie kocha
dzwonil do mnie kazdego wieczoru bylo mi tak dobrze i czulam sie jak krolewna ... wiedzialam o tym ze mnie bardzo kocha nie dalo sie tego ukryc ...
no i moj problem.. po tym 1,5 roku tylko raz na miesiac jest w stanie powiedziec mi cos milego... nie mowi ze kocha... musze ciagle o to pytac
co chwile musze zadawac pytania czy mnie kocha? czy ladnie wygladam? wczoraj byla nasza rocznica ...
i oczywiscie nie powiedzial nic milego;/
musialam sie pytac czy jest mu dobrze czy kocha mnie tak jak kiedys
ja tak potrezbuje takich cieplych slow jestem z nim szczesliwa
ale nie wiem jak mu powiedziec ze chce by mi mowil o tym co czuje.. czy kocha...
chcialbym miec tyle pewnosci siebie jak na pocatku
coraz czesciej mam przez to doly bo czuje sie nie kochana brzydka... nie doceniana...
jak mu o tym mowie to krzczy ze narzekam... po co nim jestem skoro nie jestem szczesliwa
ja poprostu jestem romantyczka..delikatna... i potrzebuje do zycia tego wsyztskiego.. nawet koledzy i obcy ludzie mi mowia ze jestem piekna... i slysze od nich komplementy... a skoro on nigdy nic nie mowi mam wrazenie ze juz mu sie znudzilam

jak mam mu to wytlumaczyc... zeby bylo dobrze zeby sie mowil ze narezkam i wymyslam
on mowi ze taki jest ... nie jest romatyczny i tego nie zmieni...
ale skoro kiedys byl taki cudowny czemu nadal nie moglby byc?
to chyba nie takie trudne powiedziec ukochanej osobie ze sie ja kocha .. ze jest sliczna.. i nie moze sie bez niej zyc ??

[aalien]

Napisane przez 2406kamila

to chyba nie takie trudne powiedziec ukochanej osobie ze sie ja kocha .. ze jest sliczna.. i nie moze sie bez niej zyc ??

I tylko takich słów potrzebujesz, żeby się dobrze poczuć?

[Lara Croft]

To mu powiedz, ze tego potrzebujesz.

[the rock]

Moim zdaniem od słów ważniejsze są czyny.

[Aggie125]

Jak mu ciągle nudzisz "a czy jestem ładna" "a czy mnie kochasz" to skutecznie odbierasz facetowi ochotę na mowienie Ci slodkich słówek. Tak wygląda życie, po jakimś czasie nie dzwoni się do ukochanej codziennie z wyrazami miłości, co nie znaczy, że przestał Cię kochać.

Jeśli chcesz, powiedz mu, że lubisz jak czasem powie Ci cos milego, ale nie zarzucaj go setka pytań domagając sie komplementów.

[julittaa22]

Hm..z mojego punktu widzenia to naturalne że po pewnym czasie przechodzi okres "zakochania" i wtedy zderzamy się z codziennością..nie jets to miłe ale nieuniknione. Na tym etapie musisz swojego partnera docenić na innych płaszczyznach, za to, ze daje Ci poczucie bezpieczeństwa, za to, że rozumiecie sie juz bez słów, kochacie sie, wspieracie..nie zawsze musi być landrynkowo i cukierkowo. Jeśli jednak czujesz sie wyraźnie zaniedbywana proponuje zamiast godzinami ględzići upominac sie o miłe słowo umówić się z nim na kolację- smaa ją zorganizować, puścić nastrojową muzyczkę, wypić winko, przytulić się do swojego Tz i powiedzieć mu coś miłego...niech sie chłopak otworzy i powie cos sam z siebie..wbrew opiniom mężczyźni równiez potrzebuja nastroju żeby wylać z siebie czułości..powodzenia

[stargazer]

Napisane przez the rock

Moim zdaniem od słów ważniejsze są czyny.

Ale niektórzy oprócz czynów potrzebują także słów, by mogli poczuć się kochani i dowartościowani. Chłopakowi Kamili korona z głowy by nie spadła, gdyby od czasu do czasu powiedział jej coś miłego.

[the rock]

Napisane przez stargazer

Ale niektórzy oprócz czynów potrzebują także słów, by mogli poczuć się kochani i dowartościowani. Chłopakowi Kamili korona z głowy by nie spadła, gdyby od czasu do czasu powiedział jej coś miłego.

A niektórzy faceci po jakimś czasie takiego marudzenia w stylu 'kochasz mnie??' albo 'czy ładnie dziś wygladam??' mają serdecznie dosyc i mogą kopnąć taka kobitkę w

[Grapefrutka]

Napisane przez 2406kamila

jestem z TZtem 1,5 roku... poczatki byly cudowne
co chwile mi powtarzal ze jestem ta jedyna.. ze bardzo mnie kocha
dzwonil do mnie kazdego wieczoru bylo mi tak dobrze i czulam sie jak krolewna ... wiedzialam o tym ze mnie bardzo kocha nie dalo sie tego ukryc ...
no i moj problem.. po tym 1,5 roku tylko raz na miesiac jest w stanie powiedziec mi cos milego... nie mowi ze kocha... musze ciagle o to pytac
co chwile musze zadawac pytania czy mnie kocha? czy ladnie wygladam? wczoraj byla nasza rocznica ...
i oczywiscie nie powiedzial nic milego;/
musialam sie pytac czy jest mu dobrze czy kocha mnie tak jak kiedys
ja tak potrezbuje takich cieplych slow jestem z nim szczesliwa
ale nie wiem jak mu powiedziec ze chce by mi mowil o tym co czuje.. czy kocha...
chcialbym miec tyle pewnosci siebie jak na pocatku
coraz czesciej mam przez to doly bo czuje sie nie kochana brzydka... nie doceniana...
jak mu o tym mowie to krzczy ze narzekam... po co nim jestem skoro nie jestem szczesliwa
ja poprostu jestem romantyczka..delikatna... i potrzebuje do zycia tego wsyztskiego.. nawet koledzy i obcy ludzie mi mowia ze jestem piekna... i slysze od nich komplementy... a skoro on nigdy nic nie mowi mam wrazenie ze juz mu sie znudzilam

jak mam mu to wytlumaczyc... zeby bylo dobrze zeby sie mowil ze narezkam i wymyslam
on mowi ze taki jest ... nie jest romatyczny i tego nie zmieni...
ale skoro kiedys byl taki cudowny czemu nadal nie moglby byc?
to chyba nie takie trudne powiedziec ukochanej osobie ze sie ja kocha .. ze jest sliczna.. i nie moze sie bez niej zyc ??

hmmmm jak mogliście mieć wczoraj rocznicę skoro w podpisie widzę " razem od 17/12/2oo7" ? ...
wydaje mi się że wasz związek przeszedł na kolejny etap a Ty byś chciała żeby cały czas było tak jak na początku czyli żeby cały czas Cię wielbił, komplementował itp. ale tak niestety w żadnym długotrwałym, poważnym związku się nie da bo nie na tym to polega….
nie całuje Cię, nie przytula? może teraz właśnie w taki sposób pokazuje Ci że Cię kocha i że mu zależy na Tobie, the rock ma rację na tym etapie związku od słów dużo ważniejsze są czyny
wydaje mi się że jesteś młodziutka i jeszcze nie gotowa na poważny, dorosły związek skoro potrzebujesz tylko żeby Ci ktoś cały czas powtarzał jaka to piękna i wspaniała jesteś…… jeśli nie jesteś z nim szczęśliwa to go zostaw i znajdz sobie kogoś innego a i chłopak na tym skorzysta
takie jest moje zdanie na ten temat….
może się to komuś nie spodobać oczywiście i tego się właśnie spodziewam…

[mmmadzia88]

Hej
Powiem Ci na początku, ze Cię dobrze rozumiem, bo ja też lubię slyszec takie słowa... Ale widzisz, wydaje mi sie ze jestes ode mnie troszkę mlodsza.. Z mojego doświadczenia wynika, ze nic nie bedziesz miala z pięknych słów wazne są czyny...
Swoją drogą, nie wiem jaki jest sens i jaka przyjemność z uslyszenia wyproszonego 'kocham cię', 'jestes sliczna'. Ja popełniałam w poprzednim związku podobne błedy do Twoich. Obecny TŻ otworzyl mi oczy, ze im bardziej naciskam tym bardziej on nie ma ochoty.. Pomyśl, Ty też pewnie w innych dziedzinach zycia tak masz
Nie uzależniaj swojego samopoczucia i zdania o samej sobie od swojego faceta! tak można się łatwo przejechać

[2406kamila]

rocznica czyli rok i 5 miesiecy... obchdzimy co miesiac... nie zawsze ... jak mamy czas to idziemy do kina albo robimy cos razem... jak on pracuje albo ja to nic szczegolnego nie udaje nam sie zorganizowac
mam 19 lat i wydaje mi sie ze na powazny zwiazek jestem juz gotowa
moze i za bardzo naciskam.. nie jest to dla mnei najwazniejsze zeby mowil mi o swoich uczuciach... ale wazne
jestem taka romantyczka ... ciagle z glowa w chmurach
ja jezeli w danym momencie poczuje ze bardzo go kocham odrazu mu mowie... nie jest dla mnie problemem powiedziec mu cos milego....
moze zle robie... ale jak porownuje mnie i jego... to smutno mi i chcialabym zeby on mnie tak upewnial w tym ze kocha...

co do tej mielj chwili podczas ktorej moglbys ie otworzyc.. to wczoraj byla
zapalilam swieczki... i zrobilam mu masaz... pracowal ostatnio duzo wiec chcialam zeby sie rrelaksowal... mialam nadzieje ze powie dziekuje .. ze kochana jestem.. a on nic...
to troche zalamujace kiedy sie staram a i tak nie uslysze zadnmego dobergo slowa... mam wraeznie ze na marne wsytzsko robie i tak nie jestem doceniana
wiec nawet podczas mielj chwili nie jest w stanie sie otworzyc

[Grapefrutka]

Napisane przez 2406kamila

rocznica czyli rok i 5 miesiecy... obchdzimy co miesiac... nie zawsze ... jak mamy czas to idziemy do kina albo robimy cos razem... jak on pracuje albo ja to nic szczegolnego nie udaje nam sie zorganizowac
mam 19 lat i wydaje mi sie ze na powazny zwiazek jestem juz gotowa
moze i za bardzo naciskam.. nie jest to dla mnei najwazniejsze zeby mowil mi o swoich uczuciach... ale wazne
jestem taka romantyczka ... ciagle z glowa w chmurach
ja jezeli w danym momencie poczuje ze bardzo go kocham odrazu mu mowie... nie jest dla mnie problemem powiedziec mu cos milego....
moze zle robie... ale jak porownuje mnie i jego... to smutno mi i chcialabym zeby on mnie tak upewnial w tym ze kocha...

co do tej mielj chwili podczas ktorej moglbys ie otworzyc.. to wczoraj byla
zapalilam swieczki... i zrobilam mu masaz... pracowal ostatnio duzo wiec chcialam zeby sie rrelaksowal... mialam nadzieje ze powie dziekuje .. ze kochana jestem.. a on nic...
to troche zalamujace kiedy sie staram a i tak nie uslysze zadnmego dobergo slowa... mam wraeznie ze na marne wsytzsko robie i tak nie jestem doceniana
wiec nawet podczas mielj chwili nie jest w stanie sie otworzyc

to chodziło Ci chyba o miesięcznice i wymagasz żebyście obchodzili ja co miesiąc…. to trochę dziecinne (a uważasz się za dojrzałą ) w dorosłym życiu nie ma na to raczej czasu…
ile Twój TŻ ma lat? że się tak spytam wprost może zachowuje się tak bo ma jakiś problem w pracy o którym niekoniecznie chce Ci powiedzieć bo skoro jesteś taka romantyczka z głową ciągle w chmurach to może nie chce zaprzątać Twojej ślicznej główki przyziemnymi sprawami bo boi się że tego nie zrozumiesz a skoro nie ma się z kim tym podzielić to jest mu samemu ciężko dusić to w sobie.... widzę że jesteście w UK więc może boi się że straci pracę i nie będzie mógł zapewnić Ci bezpieczeństwa finansowego? może po prostu jest zmęczony Twoim ciągłym gadaniem/narzekaniem a skoro i tak narzekasz to po co ma się starać? powodów jego zachowania może być wiele…
zrobiłaś mu wczoraj masaż ale w zamian oczkowałaś znowu potoku słów potwierdzających jaka to jesteś wspaniała a nie pomyślałaś że możesz zrobić mu masaż, zorganizować mu miły wieczór otrzymując w zamian tylko ciepły uśmiech i widok Twojego TŻ’ta zrelaksowanego i spokojnego nie mówiącego nic, tak po prostu leżącego na łóżku i cieszącego się chwilą spędzoną tylko przy Tobie?
masz chyba bardzo niską samoocenę skoro potrzebujesz ciągłego komplementowania.....

[Aggie125]

Napisane przez Grapefrutka

zrobiłaś mu wczoraj masaż ale w zamian oczkowałaś znowu potoku słów potwierdzających jaka to jesteś wspaniała a nie pomyślałaś że możesz zrobić mu masaż, zorganizować mu miły wieczór otrzymując w zamian tylko ciepły uśmiech i widok Twojego TŻ’ta zrelaksowanego i spokojnego nie mówiącego nic, tak po prostu leżącego na łóżku i cieszącego się chwilą spędzoną tylko przy Tobie?
masz chyba bardzo niską samoocenę skoro potrzebujesz ciągłego komplementowania.....

Właśnie. Wygląa na to, że zamiast bezinteresowanie coś dla niego zrobić, oczekiwałaś podswiadomie podziekowań i komplementów. A w związku nie mozna cały czas oczekiwać, żę coś za coś.

[2406kamila]

Napisane przez Grapefrutka

to chodziło Ci chyba o miesięcznice i wymagasz żebyście obchodzili ja co miesiąc…. to trochę dziecinne (a uważasz się za dojrzałą ) w dorosłym życiu nie ma na to raczej czasu…
ile Twój TŻ ma lat? że się tak spytam wprost może zachowuje się tak bo ma jakiś problem w pracy o którym niekoniecznie chce Ci powiedzieć bo skoro jesteś taka romantyczka z głową ciągle w chmurach to może nie chce zaprzątać Twojej ślicznej główki przyziemnymi sprawami bo boi się że tego nie zrozumiesz a skoro nie ma się z kim tym podzielić to jest mu samemu ciężko dusić to w sobie.... widzę że jesteście w UK więc może boi się że straci pracę i nie będzie mógł zapewnić Ci bezpieczeństwa finansowego? może po prostu jest zmęczony Twoim ciągłym gadaniem/narzekaniem a skoro i tak narzekasz to po co ma się starać? powodów jego zachowania może być wiele…
zrobiłaś mu wczoraj masaż ale w zamian oczkowałaś znowu potoku słów potwierdzających jaka to jesteś wspaniała a nie pomyślałaś że możesz zrobić mu masaż, zorganizować mu miły wieczór otrzymując w zamian tylko ciepły uśmiech i widok Twojego TŻ’ta zrelaksowanego i spokojnego nie mówiącego nic, tak po prostu leżącego na łóżku i cieszącego się chwilą spędzoną tylko przy Tobie?
masz chyba bardzo niską samoocenę skoro potrzebujesz ciągłego komplementowania.....

nie wymagam tego obchodzimy bo chcemy to nasz wybor
ja go do niczego nie zmuszalalam ...
on ma 20 lat

wiesz co chyba masz racje... dzieki za szcerosc ...
pomyslalam sobie co bym ja zrobila gdyby TZ za kadzym razem jak cos dla mnie zrobi ... chcialby zebym mu wyglaszala mowy na temet milosci chyba bym zwariowala

moze przesadzam ale w sumie nie wymagam od niego zeby za kazdym razem mi dziekowal i wychwalal... poprostu czsami kiedy tak robie cos dla niego... i mam nadzieje ze wkoncu cos milego powie...on i tak jakos tak malo zadowolony jest ...wiec mam juz dosc
ale w dalszym ciagu uwazam ze moglby czesciej zrobic cos dla mnie ...
poprostu chyba za bardzo mnie rozpieszczal wczesniej... teraz moze juz mysli ze skoro powiedzial ze kocha miesiac temu to wystarczy. ze skoro pisal kiedys smsy z wyznaniami i dzownil to tez juz nie ma potrzeby
gdyby od poczatku byl taki jak jest teraz wszystko wygladaloby inaczej

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

Napisane przez Aggie125

Właśnie. Wygląa na to, że zamiast bezinteresowanie coś dla niego zrobić, oczekiwałaś podswiadomie podziekowań i komplementów. A w związku nie mozna cały czas oczekiwać, żę coś za coś.

wlasnie nie oczzekuje tego zawsze..
nie oczekuje zeby zawsze byl wdzieczny ale chociaz czasami
ale on nigdy .... nawet jak czasami pozniej ja poprosze o masaz to on nigdy nie ma sily i checi...
nie dosc ze nie cieszy sie z tego ze ja dla niego sie postaralam...
to nawet nie jest w stanie zrobic dla mnie czegos podobnego

[Grapefrutka]

Napisane przez 2406kamila

nie wymagam tego obchodzimy bo chcemy to nasz wybor
ja go do niczego nie zmuszalalam ...
on ma 20 lat

wiesz co chyba masz racje... dzieki za szcerosc ...
pomyslalam sobie co bym ja zrobila gdyby TZ za kadzym razem jak cos dla mnie zrobi ... chcialby zebym mu wyglaszala mowy na temet milosci chyba bym zwariowala

moze przesadzam ale w sumie nie wymagam od niego zeby za kazdym razem mi dziekowal i wychwalal... poprostu czsami kiedy tak robie cos dla niego... i mam nadzieje ze wkoncu cos milego powie...on i tak jakos tak malo zadowolony jest ...wiec mam juz dosc
ale w dalszym ciagu uwazam ze moglby czesciej zrobic cos dla mnie ...
poprostu chyba za bardzo mnie rozpieszczal wczesniej... teraz moze juz mysli ze skoro powiedzial ze kocha miesiac temu to wystarczy. ze skoro pisal kiedys smsy z wyznaniami i dzownil to tez juz nie ma potrzeby
gdyby od poczatku byl taki jak jest teraz wszystko wygladaloby inaczej

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------



wlasnie nie oczzekuje tego zawsze..
nie oczekuje zeby zawsze byl wdzieczny ale chociaz czasami
ale on nigdy .... nawet jak czasami pozniej ja poprosze o masaz to on nigdy nie ma sily i checi...
nie dosc ze nie cieszy sie z tego ze ja dla niego sie postaralam...
to nawet nie jest w stanie zrobic dla mnie czegos podobnego

odpuść mu troszkę a na pewno się wszystko ułoży rozpieszczał cię na początku a teraz nie rozpieszcza nie dla tego że już mu się to znudziło ale możliwe że po prostu nie ma na to siły bo są ważniejsze rzeczy niż ciągłe powtarzanie „jesteś piękna”,” kocham Cię” i „jesteś wspaniała”, jestem pewna że okazuje Ci to w inny sposób a jeżeli chciałabyś żeby robił dla Ciebie więcej to po prostu z nim o tym pogadaj ale nie na zasadzie „bo Ty nie robisz nic dla mnie….” tylko „wiesz kiedyś częściej robiłeś mi masaż/kiedyś częściej patrzyłeś na mnie tak że czułam że Ci się podobam/kiedyś częściej…… (wstaw co tak chcesz/czego Ci brakuje ) i bardzo to lubiłem, to było bardzo miłe” po czym się trochę wycofaj, nie naciskaj więcej, zmień temat najlepiej nie możesz zacząć rozmowy od zarzutu bo się zniechęci (pomyśli "oho znowu się zaczyna, trzeba się zmyć bo nie mam siły" ) i Cię zbędzie byle pierdołą jeśli nie będzie chciał o tym porozmawiać dostanie jasny komunikat czego Ci brakuje więc daj mu trochę czasu żeby miał szanse to „naprawić” a wszystko się ułoży teraz mieszkacie razem więc nie ma potrzeby wysyłania do siebie sms’ów bo widzicie się każdego wieczora i codziennie na dobranoc może Cię przytulić, dać buziaka i życzyć „słodkich snów” a rano obudzić Cię buziakiem i hasłem „Dzień dobry kochanie!” a to jest chyba lepsze od niejednego sms’a, prawda związek w którym spędza się parę godzin dziennie od takiego w którym spędza się ze sobą praktycznie 24/h różni się ogromnie, kiedy ma się siebie na co dzień trzeba nauczyć się cieszyć/delektować każdą możliwą chwila spędzoną razem choćby kiedy siedzicie wtuleni w siebie na kanapie i patrzycie się w okno nie mówiąc ani jednego słowa bo słowa czasem są zbędne….

przepraszam jeśli chwilami jestem zbyt szczera ale lepsza taka szczerość niż złudne życie z nieświadomości....

[kamciurka]

Napisane przez stargazer

Ale niektórzy oprócz czynów potrzebują także słów, by mogli poczuć się kochani i dowartościowani. Chłopakowi Kamili korona z głowy by nie spadła, gdyby od czasu do czasu powiedział jej coś miłego.

może chłopak skupia się na bardziej sensownych rzeczach i ma rację, ja rozumiem ze fajnie jest czasem usłyszeć coś miłego, ale w tej sytuacji nie dziwię się facetowi, jak by mi tak ktoś suszył głowę i fochy robił to wcale by mi się nie chciało

[Klarissa]

Napisane przez Aggie125

Jak mu ciągle nudzisz "a czy jestem ładna" "a czy mnie kochasz" to skutecznie odbierasz facetowi ochotę na mowienie Ci slodkich słówek. Tak wygląda życie, po jakimś czasie nie dzwoni się do ukochanej codziennie z wyrazami miłości, co nie znaczy, że przestał Cię kochać.

Trochę się z tym nie zgodzę. Ja potrafię zapytać mojego TŻ-ta np. 30 razy na dzień czy mnie kocha i on za każdym razem odpowiada mi, że tak, bardzo mnie kocha i tak już parę lat. Jak widać nie każdy facet się płoszy jak słyszy coś takiego. Oboje w pracy mamy dostęp do netu i przez cały dzień piszemy do siebie na gadu, mamy ze sobą ciągły kontakt - bo tego oboje potrzebujemy. Gdyby on nagle doszedł do wniosku, że to głupie lub niepotrzebne czułabym się w jakiś sposób odrzucona - dlatego rozumiem autorkę wątku.

Myślę, że facet autorki wątku z jakiegoś powodu przestał się starać. To nie jest jakiś strasznie długi związek (1,5 roku) żeby ich nie wiadomo jaka rutyna dopadła, bez przesady. Mam takie mieszane uczucia - z jednej strony to obchodzenie "miesięcznic" ... nie wiem teraz czy facet autorki wątku jest kompletnie nie romantyczny a ona ciągle go zmusza do jakichś "przejawów miłości" czym go np. męczy i irytuje czy też jest on normalnym facetem, mówiącym, że kocha od czasu do czasu a jej mimo wszystko ciągle za mało?

Autorko wątku może zamiast pytać "czy ty mnie kochasz" powiedz mu "ja ciebie bardzo kocham" i zaczekaj co on ci odpowie

[Wyrak]

Napisane przez 2406kamila

jestem z TZtem 1,5 roku... poczatki byly cudowne
co chwile mi powtarzal ze jestem ta jedyna.. ze bardzo mnie kocha
dzwonil do mnie kazdego wieczoru bylo mi tak dobrze i czulam sie jak krolewna ... wiedzialam o tym ze mnie bardzo kocha nie dalo sie tego ukryc ...
no i moj problem.. po tym 1,5 roku tylko raz na miesiac jest w stanie powiedziec mi cos milego... nie mowi ze kocha... musze ciagle o to pytac
co chwile musze zadawac pytania czy mnie kocha? czy ladnie wygladam? wczoraj byla nasza rocznica ...
i oczywiscie nie powiedzial nic milego;/
musialam sie pytac czy jest mu dobrze czy kocha mnie tak jak kiedys
ja tak potrezbuje takich cieplych slow jestem z nim szczesliwa
ale nie wiem jak mu powiedziec ze chce by mi mowil o tym co czuje.. czy kocha...
chcialbym miec tyle pewnosci siebie jak na pocatku
coraz czesciej mam przez to doly bo czuje sie nie kochana brzydka... nie doceniana...
jak mu o tym mowie to krzczy ze narzekam... po co nim jestem skoro nie jestem szczesliwa
ja poprostu jestem romantyczka..delikatna... i potrzebuje do zycia tego wsyztskiego.. nawet koledzy i obcy ludzie mi mowia ze jestem piekna... i slysze od nich komplementy... a skoro on nigdy nic nie mowi mam wrazenie ze juz mu sie znudzilam

jak mam mu to wytlumaczyc... zeby bylo dobrze zeby sie mowil ze narezkam i wymyslam
on mowi ze taki jest ... nie jest romatyczny i tego nie zmieni...
ale skoro kiedys byl taki cudowny czemu nadal nie moglby byc?
to chyba nie takie trudne powiedziec ukochanej osobie ze sie ja kocha .. ze jest sliczna.. i nie moze sie bez niej zyc ??

Hm, on najwidoczniej odczuwa mniejsza po 1.5 roku potrzebe mowienia takich rzeczy. Choc czyny sa wazniejsze niz slowa, to zupelnei rozumiem, ze chcesz takie rzeczy slyszec. Tyle tylko, ze wydaje mi sie, ze go meczysz z tym i jednak przykladasz do tego zbyt duza uwage. Zamiast sie pytac na okraglo, czy kocha itd., moze warto mu powiedziec ze go kochasz, czy ze jest po prostu dla Ciebie wazne uslyszenie od czasu do czasu takich deklaracji.

Napisane przez 2406kamila

rocznica czyli rok i 5 miesiecy... obchdzimy co miesiac... nie zawsze ... jak mamy czas to idziemy do kina albo robimy cos razem... jak on pracuje albo ja to nic szczegolnego nie udaje nam sie zorganizowac

Bez obrazy, ale to nie jest rocznica, jak zreszta sam pierwszy czlon tego slowa sugeruje...

rocznica «dzień przypadający dokładnie w rok, dwa, trzy itp. lata po jakimś wydarzeniu

http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=rocznica

Pozniej piszesz, ze obchodzicie miesiecznice bo oboje chcecie, a w pierwszym poscie masz do niego pretensje o to jak sie zachowal, lekki dysonans.

Napisane przez 2406kamila

wiesz co chyba masz racje... dzieki za szcerosc ...
pomyslalam sobie co bym ja zrobila gdyby TZ za kadzym razem jak cos dla mnie zrobi ... chcialby zebym mu wyglaszala mowy na temet milosci chyba bym zwariowala

moze przesadzam ale w sumie nie wymagam od niego zeby za kazdym razem mi dziekowal i wychwalal... poprostu czsami kiedy tak robie cos dla niego... i mam nadzieje ze wkoncu cos milego powie...on i tak jakos tak malo zadowolony jest ...wiec mam juz dosc
ale w dalszym ciagu uwazam ze moglby czesciej zrobic cos dla mnie ...
poprostu chyba za bardzo mnie rozpieszczal wczesniej... teraz moze juz mysli ze skoro powiedzial ze kocha miesiac temu to wystarczy. ze skoro pisal kiedys smsy z wyznaniami i dzownil to tez juz nie ma potrzeby
gdyby od poczatku byl taki jak jest teraz wszystko wygladaloby inaczej

Troche go osaczasz z tym i wymuszasz takie deklaracje. Nie tedy droga... przy czym rozumiem ze masz potrzebe slyszenia takich rzeczy i zgadzam sie z Klarissa, ze 1.5 roku to nie jest taki okres czasu, zeby popasc w totalna rutyne... zreszta, niewazne ile sie jest razem, powinno sie byc w stanie powiedziec co sie czuje do drugiej osoby... Zluzuj troszke, nie naciskaj, ale wytlumacz mu co i ile dla Ciebie znacza takie deklaracje i komplementy.

[2406kamila]

Napisane przez Wyrak

Hm, on najwidoczniej odczuwa mniejsza po 1.5 roku potrzebe mowienia takich rzeczy. Choc czyny sa wazniejsze niz slowa, to zupelnei rozumiem, ze chcesz takie rzeczy slyszec. Tyle tylko, ze wydaje mi sie, ze go meczysz z tym i jednak przykladasz do tego zbyt duza uwage. Zamiast sie pytac na okraglo, czy kocha itd., moze warto mu powiedziec ze go kochasz, czy ze jest po prostu dla Ciebie wazne uslyszenie od czasu do czasu takich deklaracji.



Bez obrazy, ale to nie jest rocznica, jak zreszta sam pierwszy czlon tego slowa sugeruje...



http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=rocznica

Pozniej piszesz, ze obchodzicie miesiecznice bo oboje chcecie, a w pierwszym poscie masz do niego pretensje o to jak sie zachowal, lekki dysonans.



Troche go osaczasz z tym i wymuszasz takie deklaracje. Nie tedy droga... przy czym rozumiem ze masz potrzebe slyszenia takich rzeczy i zgadzam sie z Klarissa, ze 1.5 roku to nie jest taki okres czasu, zeby popasc w totalna rutyne... zreszta, niewazne ile sie jest razem, powinno sie byc w stanie powiedziec co sie czuje do drugiej osoby... Zluzuj troszke, nie naciskaj, ale wytlumacz mu co i ile dla Ciebie znacza takie deklaracje i komplementy.

przepraszam za ta pomylke... mialam na mysli miesiecznice

dziekuje wsyztskim za szczere odpowiedzi .. ja postraam sie troche odpuscic i dac mu wiecej luzu... zeby mogl sam od siebie powiedziec mi jakies komplement albo te ,kocham Cie,
porozmaiwam z nim dzisiaj troche ... i postaram sie juz do tego nie wracac... bo za czesto zdaza mi sie miec o to do niego pretensje i jak piszecie to napewno go zniecheca...

[Grapefrutka]

Napisane przez 2406kamila

przepraszam za ta pomylke... mialam na mysli miesiecznice

dziekuje wsyztskim za szczere odpowiedzi .. ja postraam sie troche odpuscic i dac mu wiecej luzu... zeby mogl sam od siebie powiedziec mi jakies komplement albo te ,kocham Cie,
porozmaiwam z nim dzisiaj troche ... i postaram sie juz do tego nie wracac... bo za czesto zdaza mi sie miec o to do niego pretensje i jak piszecie to napewno go zniecheca...

jestem pewna że jeśli właśnie tak zrobisz to wszystko wróci do normy i oboje będziecie szczęśliwi czego oczywiście wam życzę

[LadyMakbet18]

Napisane przez the rock

A niektórzy faceci po jakimś czasie takiego marudzenia w stylu 'kochasz mnie??' albo 'czy ładnie dziś wygladam??' mają serdecznie dosyc i mogą kopnąć taka kobitkę w

Dokładnie, spórbuj sobie wyobrazić bycie z facetem, który co 5 min pyta "a jestem przystojny", "a kochasz mnie?", "jestes mi wierna?", " nie mam za małego?", oszaleć mozna,w iec wyluzuj.

Nie wiele da sie zrobic, "bo chodzi o to, zeby gonic za króliczkiem". On widać zabetonował przy sobie króliczka i jest pewny, że Cie nie straci. Moze odbierz mu tą pewnosc.

[2406kamila]

Napisane przez LadyMakbet18

Dokładnie, spórbuj sobie wyobrazić bycie z facetem, który co 5 min pyta "a jestem przystojny", "a kochasz mnie?", "jestes mi wierna?", " nie mam za małego?", oszaleć mozna,w iec wyluzuj.

Nie wiele da sie zrobic, "bo chodzi o to, zeby gonic za króliczkiem". On widać zabetonował przy sobie króliczka i jest pewny, że Cie nie straci. Moze odbierz mu tą pewnosc.

a jak powinnam to zrobic? jak odebrac ta pewnosc?

[201803290936]

A jak często Ty mu mówisz miłe rzeczy i komplementy? To idzie w obie strony. Masz prawo od czasu do czasu upomnieć się o miłe słowo, ale nie przesadzaj z tym i skupiaj się nie tylko na swoim wyglądzie, ale i na innych sprawach - dziękuj jemu za to, co dla Ciebie robi i naucz go doceniać to, co Ty robisz. Bo takie puste słodzenie na dłuższą metę jest męczące.

[LadyMakbet18]

Napisane przez 2406kamila

a jak powinnam to zrobic? jak odebrac ta pewnosc?

Ja nigdy sie w gierki tego typou nie mówiłam, ale na przykładzie mojej przyjaciółki- ona w takich momentach jak Twoje daje mu do zrozumienia, że interesuje się jej osobą jakiś mężczyzna z "zewnątrz". Wtedy w jej tż skacze testosteron, zaczyna bronic swojego, a w efekcie nosi ją na rękach. Ale jak wiadomo efekt jest tymczasowy a i metoda nie powinna byc naduzywana, wiec tak czy inaczej z pewnymi faktami musisz się pogodzic.

[Semele]

Napisane przez julittaa22

Hm..z mojego punktu widzenia to naturalne że po pewnym czasie przechodzi okres "zakochania" i wtedy zderzamy się z codziennością..nie jets to miłe ale nieuniknione. Na tym etapie musisz swojego partnera docenić na innych płaszczyznach, za to, ze daje Ci poczucie bezpieczeństwa, za to, że rozumiecie sie juz bez słów, kochacie sie, wspieracie..nie zawsze musi być landrynkowo i cukierkowo. Jeśli jednak czujesz sie wyraźnie zaniedbywana proponuje zamiast godzinami ględzići upominac sie o miłe słowo umówić się z nim na kolację- smaa ją zorganizować, puścić nastrojową muzyczkę, wypić winko, przytulić się do swojego Tz i powiedzieć mu coś miłego...niech sie chłopak otworzy i powie cos sam z siebie..wbrew opiniom mężczyźni równiez potrzebuja nastroju żeby wylać z siebie czułości..powodzenia

Tak, też tak myślę

[studi]

Napisane przez 2406kamila

a jak powinnam to zrobic? jak odebrac ta pewnosc?

zacznij sama wychodzić-basen,kino,joga,spacery, powiedz, ze dzis nie masz dla niego czasu-zobaczysz,ze odzyska zainteresowanie Tobą,zdbaj o siebie i przestan w koło go pytać czy jestem ładna czy mnie kochasz-faktycznie to moze odebrac chcęc do dalszego zycia;/