Maybelline New York, Dream Lumi Touch, Highlighting Concealer (Korektor rozświetlający)

Pod oczami mam widoczne cienie. Lubię rozświetlający makijaż, który jest modny, podkreśla naturalne piękno i przyciąga wzrok. Korektor pod oczy Maybelline New York Dream Lumi Touch zachęca mnie lekką formułą rozświetlającą. Zmniejsza widoczność cieni pod oczami. Nie powoduje powstawania zaskórników ani przesuszenia.

Lubię takie lekkie korektory w pędzelku, mi imonse zwykle mają słabszą trwałość i krycie.
Ten tutaj uważam że krycie ma całkiem niezłe choć czasami lubi wchodzić w zmarszczki mimiczne i trzeba uważać, żeby nie nałożyć go Efekt rozświetlenia wg mnie nie jest zauważalny, jest to zwykły, po przypudrowaniu matowy korektor.
Jak mówiłam trwałość nie jest wybitna, ma też takie dni kiedy nie za ładnie wygląda pod okiem. Wszyscy piszą, że jest tak mało wydajny, a ja już go trochę męczyłam xD
Cieszę się że go wypróbowałam, ale.raczej nie zachwycił mnie na tyle żeby wracać.

Korektora od Maybelline używałam jedynie jako korektor pod oczy.
OPAKOWANIE
Moje pierwsze wrażenie to był zachwyt. Pomyślałam sobie , że w końcu wymyślili mega wygodny aplikator na delikatne okolice oczu.
Opakowanie jest bardzo wąskie, smukłe, aby wydobyć produkt należy kręcić końcówką na dole opakowania.

Niestety jak się potem okazało, opakowanie jest bardzo fajne, ale na samym początku stosowania, w późniejszym czasie cały "pędzelek" był obklejony i sztywny taki jak pędzel po malowaniu i nie umyciu go z farby. Do tego końcówka zaczęła mi się zacinać i miałam problem z wydostaniem produktu do końca.

Kolejnym minusem opakowania jest to, że nie możemy kontrolować jaka ilość została nam do wykorzystania, ponieważ przez opakowanie nie widać ile produktu zostało

KONSYSTENCJA I WYDAJNOŚĆ
Produktu do stosowania JEDYNIE pod oczy wystarczyło mi na 3 tygodnie stosowania co dla mnie jest naprawdę słabą wydajnością, a zaznaczę, że wcale nie używałam go aż tak dużo.

Konsystencja jest dośc lejąca, dobrze rozprowadza się na skórze, szybko zastyga

TRWAŁOŚĆ
Korekto wytrzymuje bez problemu 8h noszenia na twarzy, ale po około 3 godzinach zaczynał mi się zbierać w załamaniach i zmarszczkach mimicznych

EFEKT
Korektor po nałożeniu wygląda dość naturalnie na twarzy, fajnie jest to, że konssytencja jest lekka i nie obciąża delikatnych okolic pod oczami.

Dawał bardzo ładny efekt rozświetlenia na skórze.

Ale niestety, nie przykrywał do końca cieni pod oczami co dla mnie jest ogromnym minusem. Ładnie rozświetlał, ale razem z nie do końca zakrytymi cieniami nie wygląda to dobrze.

Nie uczulił mnie - a to już sukces. Na dojrzałej skórze pod oczami nie robi dramatu, choć uprzedzam, że nie staram się w 100% maskować cieni, raczej rozjaśnić środkową część twarzy. Używam korektora r zadko więc choć ma małą pojemność jeszcze mam poprzedni egzemplarz sprzed pół roku, jest względnie wydajny, ten kupiłam już na zapas. Pędzelek pozwala na precyzyjną aplikację.

Korektor dobrze rozświetla i rozjaśnia skórę pod oczami, jednak ma bardzo słabiutkie krycie. Z moimi cieniami pod oczami niestety nie dawał rady. czasami też zbieral się w zmarszczkach. Trochę nie rozumiem o co tyle szumu, chociaż też nie uważam że był jakiś tragiczny. Może dla idealnej cery nastolatki ten korektor jest właściwy. Na pewno ma wygodny aplikator.
Używam teraz innych korektorów, które są tańsze i skuteczniejsze.

Bardzo lubię ten korektor bo super rozświetla skórę pod oczami, daje efekt wypoczętego oka . Wystarczy odrobina korektora żeby zakryć zmarszczki i cienie pod oczami . Jest bardzo leciutki, nie zbiera się w zmarszczkach, nie obciąża i nie wysusza. Nawet przy nałożeniu dwóch lub trzech warstw nie robi skorupy pod oczami. Jest to kolejny korektor którego wydajność nie jest niestety mega dobra.

Bardzo dobry korektor, lekki, dobrze kryje, rozswietla, niweluje cienie pod oczami. Trzeba uważać, by nie nałożyć zbyt grubej warstwy, bo bedzie się zbierał w złamaniach i drobnych zmarszczkach mimicznych.

Fajny korektor, czasami lubi wchodzić w zmarszczki mimiczne i trzeba uważać, żeby nie nałożyć go zbyt dużo. Jeśli chodzi o efekt rozświetlenia to nie zauważyłam jakoś specjalnie efektów i ogólnie produkt nie jest w stanie zakryć wszystkich moich zasinień pod okiem. Nie przepadam za tą formą aplikatora, ale nie będę się do tego przyczepiać. Szkoda, że jest tak mało wydajny, wystarcza na powiedzmy 1,5 - 2 miesiące.

Najlepszy rozświetlający korektor jaki do tej pory testowałam. Jeśli ktoś walczy z sincami pod oczami uważam, że koniecznie musi wypróbować ten korektor. Bardzo mocno kryje since pod oczami oraz niedoskonalosci. Pięknie rozświetla cerę. Łatwo się rozprowadza i nie zbiera się na zmarszczkach. Jak dla mnie cena mogłaby być niższa jak na tak małe opakowanie.

Jestem posiadaczkę numeru 01 - Ivory. Jest to kolor najjaśniejszy z całej gamy, a kolorów do wyboru wcale tak dużo nie jest. Zaledwie 3 kolory.
Korektor pod oczy ma fajny, mały pędzelek, którym bezproblemowo nakłada się odpowiednią ilość kosmetyku pod oczy. Resztę trzeba wymasować, wklepać rękom.
Produkt dobrze wtapia się w skórę, ładnie rozświetla, krycie. Utrzymuje się całkiem długo i jest wydajny.

Mam niewielkie sińce pod oczami - lekko niebieskie w wewnętrznych kącikach. Zawsze szukam korektora o lekkiej konsystencji, która nie zbiera się w zmarszczkach. Ostatnie 4 lata używałam Rimmel Match Perfection za 32zł - opakowanie było dość wydajne. Niestety korektora Maybelline jest dwa razy mniej, a cena 42zł spora. Jeden i drugi jest lekki, odpowiednio jasny jak dla mojej cery, nie zbierają się w zmarszczkach, rozjaśniają cienie, różnica w produkcie polega tylko na tym, że Rimmel był matowy, a Maybelline odbija światło, co daje wrażenie mokrego lub tłustego filmu pod oczami. Mnie osobiście ten efekt nie do końca pasuje, zwracam na ten blask uwagę, bo wydaje się, że jestem zapłakana, z drugiej strony to odbicie światła uwydatnia to, że moje oczodoły są już trochę zapadnięte, więc wolałabym ukryć tę granicę, a nie ją podkreślać. Na razie zostanę więc przy korektorze Rimmel i nie kupię Maybelline, ponieważ jest droższy, jest go mniej i daje niepożądany przeze mnie efekt jasnego odbicia światła. Nie przekona mnie nawet fakt, że aplikacja "pisaka" jest bardziej wygodna, niż wyciskana tubka Rimmel. Podobno napisy się zdzierają i opakowanie Maybelline szybko traci też estetyczny wygląd.

Używałam 1 i 2. Jeden odcień gorszy od drugiego, ale chyba 2 lepsza. Tak czy inaczej korektor to nic specjalnego. Słabo kryje, zwłaszcza jeśli ma się z natury problemy z cieniami pod oczami, to nawet nie ma co się łudzić, że coś zaradzi. Choćby nałożyło się idealnie pół opakowania krycie byłoby marne. Mało odcieni, które też są słabe i ten pędzelek... No nie, dziękuję.