Kosmetyki - opinie i recenzje

Ten szampon zdecydowanie zażegnał mój kryzys związany z moimi włosami, strzał w dziesiątkę!

Szampon odbudowujący do włosów bardzo zniszczonych od marki Garnier otrzymałam w ramach testów Klubu Recenzentki Wizaż za co bardzo dziękuję! Wszystkie kosmetyki z serii Goodbye Damage świetnie się dopełniają i sprawiły, że moje włosy nieziemsko wyglądają, układają się bez problemów i są w bardzo dobrej kondycji. Ten szampon to jest zdecydowanie moje odkrycie roku. I tak, tak wiem, że jest dostępny na rynku od kilku lat i można zdobyć go dosłownie w każdym supermarkecie i w każdej drogerii, ale nie sięgałam po niego bo wystrzegałam się jak ognia takich kosmetyków. Wolałam sięgać raczej po te, które biły na sklepowych pólkach wielkimi sloganami z naturalnymi składami i swoją prostotą. Ten produkt wydawał mi się oklepany i obawiałam się, że moje włosy kompletnie go nie polubią, dlatego teraz stwierdzam, że żałuję i będę po niego sięgała regularnie. W ostatnim czasie przeżywałam kryzys włosowy bo niezależnie od tego czego bym nie użyła to moje włosy wyglądały brzydko, szybko się przetłuszczały, były oklapnięte, puszyły się i wszystko co najgorsze. Nie radziłam sobie z nimi i już załamywałam ręce kiedy to właśnie ten szampon wpadł w moje ręce po otwarciu paczki konkursowej. Tak jak pozostałe kosmetyki z tej serii, wyróżnia się pomarańczowym opakowaniem i charakterystycznym na nim napisem: Goodbye Damage. Jego konsystencja jest kremowa, a kolor mleczny. Pieni się bardzo dobrze bo niewielka ilość kosmetyku potrafi wytworzyć obfitą pianę. W zapachu również jestem zakochana bo utrzymuje się długo na włosach i pachnie po prostu świeżością. Moje włosy na prawdę w końcu zostały ujarzmione i zdecydowanie mój kryzys został zażegnany. W końcu są miękkie, lśniące, cudownie się układają i wyglądają jakoś inaczej, po prostu lepiej. Ten kosmetyk to cudo i jak mi się skończy od razu pobiegnę do drogerii po kolejne opakowanie.

Nie przepadam za produktami w kremie bez spłukiwania bo obciążają moje włosy i tak niestety było w tym przypadku

Krem bez spłukiwania 10 w 1Ood marki Garnier otrzymałam w ramach testów Klubu Recenzentki Wizaż za co bardzo dziękuję! Wszystkie kosmetyki z serii Goodbye Damage świetnie się dopełniają i sprawiły, że moje włosy nieziemsko wyglądają, układają się bez problemów i są w bardzo dobrej kondycji. Ten produkt niestety wypadł najgorzej ze względu na aspekt obciążania moich włosów, ale niestety spodziewałam się tego bo moje włosy nie lubią tego typu kosmetyków. Kosmetyk zamknięty jest w dużej butli o pojemności 400 ml z pompką, która zdecydowanie ułatwia aplikację. Myślę, że nawet przy codziennym użytkowaniu będzie w stanie wystarczyć na bardzo długi czas. Jest to kosmetyk o kremowej konsystencji, który zgodnie z zaleceniami producenta nakładamy po myciu włosów. Spróbowałam kilka razy stosować go właśnie w takiej formie, tylko na końcówki włosów, ale niestety ta forma nie sprawdziła się na moich wymagających włosach. Obciążała je przez co były przyklapnięte, tłuste przy końcach i wyglądały nieestetycznie. Postanowiłam więc, że nie będę go marnowała i się lekko denerwowała przy każdym użyciu i oddałam ją siostrze. Jest zachwycona tym produktem. Wysyłała mi nawet zdjęcie swoich włosów i są wygładzone, lśniące i prezentują się nienagannie. Gdyby nie ten negatywny aspekt, który wystąpił w moim przypadku to jestem przekonana, że z uśmiechem na twarzy sięgałabym po nią każdego dnia. Pomimo tego daję jej 5 gwiazdek ponieważ pomimo obciążania i tak dobrze nawilżała i odżywiała włosy.