Radogoszcz faktycznie jest dość daleko ode mnie

Szczerze, to chyba nawet nie wiem gdzie to dokładnie jest.
Jak długo przyjmujesz leki? Ile to już u Ciebie się ciągnie? Nie poddawaj się, nie załamuj! Jest ciężko, ale każdemu z nas jest ciężko. Jedzenie jest straszne, naprawdę. Ja właśnie zaliczyłam kompulsa ... Zjadłam obiad i nagle naszło mnie na wszystko inne. 4 wafle ryżowe, 2 plasterki pasztetu z gęsi, 1 plater pasztetu z soczewicy, kawałek ciasta jaglanego, kabanos, pomarańcza, mandarynka, 3 jabłka, trochę suszonej żurawiny i suszonej śliwki ... Boże ... Jak to napisałam to dopiero zobaczyłam ile tego zjadałam :/ Masakra, aż mnie to przeraziło. Kompuls, znowu, znowu

Jaka ja jestem beznadziejna. I co mi to dało? Nic, wyrzut sumienia i utwierdzenie w tym, że jestem beznadziejna do kwadratu.
Co do AŻ myślałam, ale nie mam odwagi tam iść. Już parę razy się zbierałam, ale za każdym razem odpuszczam. To jest ponad moje siły chyba.
A Ty byłaś kiedyś na takim spotkaniu?