Niemoc, życiowy bałagan, problem w relacjach romantycznych. - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2025-07-03, 12:16   #31
Aelora
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 487
Dot.: Niemoc, życiowy bałagan, problem w relacjach romantycznych.

Cytat:
Napisane przez Czak18 Pokaż wiadomość
Gdy odciąłem się od weekendowych znajomych i imprez, wziąłem się za naukę, stopniowo wróciłem do amatorskiego sportu i zacząłem się rozwijać, to nawet teraz pojawiają się jakieś komentarze typu: sport - musiałeś znaleźć odskocznię od imprez, z nałogu w nałóg, uspokoiłeś się, dobrze robisz bo skończyłbyś jak ojciec. Z reguły ignoruję takie przytyki, bo nie chcę się tłumaczyć z czegoś ludziom, którzy mają więcej za uszami, lub balowali i może do tej pory balują więcej ode mnie. Moi bliscy wiedzą, że nie byłem uzależniony od hulaszczego stylu życia, że przechodziłem okres buntu, ale wielu ludzi z otoczenia wyrobiło sobie o mnie złą opinię, a te słowne zaczepki nabrały intensywności, gdy np. zdałem maturę i zacząłem odnosić małe sukcesy w sporcie. Po takich interakcjach zamykam się w sobie i myślę, że co bym nie zrobił, zawsze będę sprowadzany do roli kogoś gorszego, i tak też się czuję. Może mam obawy, że jakieś wydumane opinie o mnie dotrą do dziewczyny, z którą wszedłbym w jakąś znajomość i skończy się to jeszcze większym załamaniem dla mnie.
Z tego co piszesz dużym problemem jest również Twoje otoczenie, cokolwiek nie zrobisz wychodzisz na tego złego i spotykasz się z kąśliwymi uwagami co jest dla mnie niepojęte, bo różnych ludzi poznawałam, ale jeszcze nie widziałam żeby ich życie tak interesowało innych.
Jak z nimi imprezujesz to się staczasz, jak próbujesz coś robić dla siebie to dokuczają. Nie chcę martwić, ale skoro oni mają pożywkę z dokuczania Ci, to tak, słusznie boisz się, że z czystej zawiści obrzydzą Cię jakiejkolwiek dziewczynie. Musisz dalej z nimi trzymać skoro pogłębiają Twoją niską samoocenę i emocjonalny chaos? Do tego to co opisywałeś wyżej, że nawet bliscy zbywają Twoje problemy i chęć rozmowy.

Edytowane przez Aelora
Czas edycji: 2025-07-03 o 12:18
Aelora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-07-03, 12:47   #32
hasta_la_vista
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-04
Wiadomości: 232
Dot.: Niemoc, życiowy bałagan, problem w relacjach romantycznych.

Taka mocna idealizacja, dewaluacja wchodzi... Masz bardzo powtarzalne wzorce zachowań, myślenia o sobie i o innych, podobne w relacjach osobistych i zawodowych. Coś takiego:
istotnymi cechami są głęboko zakorzenione, trwałe, nieprzystosowawcze wzorce relacji ze środowiskiem, myślenia o nim i postrzegania go, ukonstytuowane tak dalece, że powodują trudności w funkcjonowaniu społecznym i behawioralnym
to krótka definicja zaburzeń osobowości.

Jakbyś umiał sam coś z tym zrobić to byś dawno to zrobił. Ja bym pokierowała się do psychologa, psychiatry z diagnostyką i pod to terpię wybrać. Można zacząć od wizyty u psychologa, jak popytasz co i jak to cię pokierują.

Edytowane przez hasta_la_vista
Czas edycji: 2025-07-03 o 12:48
hasta_la_vista jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-07-03, 15:15   #33
Czak18
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2025-06
Wiadomości: 12
Dot.: Niemoc, życiowy bałagan, problem w relacjach romantycznych.

Cytat:
Napisane przez Alicjuszwonderland Pokaż wiadomość
Powiem ci tak. Na ten moment wybij sobie całkowicie laski z głowy. To jest praca sama w sobie w tych czasach. Skup się na terapii i skorzystaj z niej. Miałem podobnie jak ty. Wadliwa i zaburzona samoocena zgasi nawet najwiekszy potencjał. U najwiekszego męzczyzny. Musisz uwierz w siebie. Tylko wtedy moze ci sie udać jakakolwiek relacja z jakąkolwiek kobietą. Z resztą nie patrz tak na dobro materialne. Dziewczyna ma wybrać ciebie nie twój portfel.

Musisz osiągnąć poziom gdzie dla ciebie naturalne bedzie bycie samemu ze sobą. Z nakierowaniem na świat i ludzi. Że bedziesz czuć się ze sobą dobrze. Nie patrz na to przez pryzmat tego co jest teraz. Tylko tego co nastąpi gdy zaczniesz pracować nad tym. Niestety obecny świat i dziewczyny też nie pomagają. Często i gęsto kobiety mają wysokie wymagania i są księzniczkami. Wyniosły to z domu. Aczkolwiek są też te normalne. Z tym że abyś mógł na spokojnie w tym siedzieć to w twojej głowie musi być harmonia i spokój.

Skup się na swoich pasjach i rozwijaj je. W tym w czym jesteś dobry odnajdziesz stabilną i solidną pewność siebie.

Widać że jestes ogarnięty i masz inteligencje. Tylko nad ilością dolewania paliwa do baku u siebie musisz popracować i przepracować przeszłość która niczym kotwica ci ciąży.

Mówie z doświadczenia i tego co mi pomogło. Małymi kroczkami do przodu. Stawiaj siebie w sytuacjach gdzie udowodnisz sobie że jesteś coś wart. A uwierzysz w siebie.

Samo niestety sie nie zrobi. Terapia też ma na celu odbicie swiatła z powrotem w twoim kierunku. Aczkolwiek to ty bedziesz podejmować decyzje. Ten świat niestety nie jest nakierowany na budowanie ludzi, tym bardziej męzczyzn. Musisz odnaleźć siebie i dojść do tego jaki chcesz być i to osiągnać.
Dałem sobie spokój z szukaniem partnerki. Nie ma to większego sensu, bo tak jak mówisz, zamiast spokoju mam w głowie bałagan, bardzo duży bałagan. Staram się skupiać na innych rzeczach, naprawdę. Tylko, że przez chwilę jest OK, a później nie mam sił mentalnych na najprostsze czynności. Pójdę na terapię i pod tym względem będę układał sobie finanse na najbliższy czas, bo dłużej życia z takim bólem i ciągłą bezsennością sobie nie wyobrażam. Widzę, że mnie rozumiesz i cieszę się, że się przełamałeś. Mam nadzieję, że ze mną będzie podobnie.

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------

Cytat:
Napisane przez hasta_la_vista Pokaż wiadomość
Taka mocna idealizacja, dewaluacja wchodzi... Masz bardzo powtarzalne wzorce zachowań, myślenia o sobie i o innych, podobne w relacjach osobistych i zawodowych. Coś takiego:
istotnymi cechami są głęboko zakorzenione, trwałe, nieprzystosowawcze wzorce relacji ze środowiskiem, myślenia o nim i postrzegania go, ukonstytuowane tak dalece, że powodują trudności w funkcjonowaniu społecznym i behawioralnym
to krótka definicja zaburzeń osobowości.

Jakbyś umiał sam coś z tym zrobić to byś dawno to zrobił. Ja bym pokierowała się do psychologa, psychiatry z diagnostyką i pod to terpię wybrać. Można zacząć od wizyty u psychologa, jak popytasz co i jak to cię pokierują.
Nie mam zamiaru zaprzeczać i ludzie odbierają mnie tak, jak ja sam siebie odbieram. Jestem ustępliwy, staram się być miłym lub chociaż neutralnym pomimo złośliwych komentarzy pod moim adresem. Unikam konfrontacji, bo nie mam na nie sił. Obecnie jestem łatwym celem do ataku, a uwierz, że wielu to wykorzystuje. Zawsze wydawało mi się, że sam sobie poradzę ze wszystkim, ale nie wziąłem pod uwagę tego, do jakiego stopnia potrafi się w głowie człowieka rozwinąć bezwzględny autokrytyk. To co niektórzy mówią, to nic w porównaniu do tego jak ja o sobie później myślę. Pełna zgoda - bez specjalisty ani rusz.

---------- Dopisano o 15:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Cytat:
Napisane przez Aelora Pokaż wiadomość
Z tego co piszesz dużym problemem jest również Twoje otoczenie, cokolwiek nie zrobisz wychodzisz na tego złego i spotykasz się z kąśliwymi uwagami co jest dla mnie niepojęte, bo różnych ludzi poznawałam, ale jeszcze nie widziałam żeby ich życie tak interesowało innych.
Jak z nimi imprezujesz to się staczasz, jak próbujesz coś robić dla siebie to dokuczają. Nie chcę martwić, ale skoro oni mają pożywkę z dokuczania Ci, to tak, słusznie boisz się, że z czystej zawiści obrzydzą Cię jakiejkolwiek dziewczynie. Musisz dalej z nimi trzymać skoro pogłębiają Twoją niską samoocenę i emocjonalny chaos? Do tego to co opisywałeś wyżej, że nawet bliscy zbywają Twoje problemy i chęć rozmowy.
Nie wyolbrzymiam, tak to wygląda. Znajoma kilka miesięcy temu, wysłała mi kąśliwą i sarkastyczną wiadomość po zobaczeniu mojej relacji z wyjazdu w góry z ludźmi z grupy kalistenicznej - pomimo tego, że nie rozmawiam z nią od X lat i raczej za sobą nie przepadamy. Z moimi "znajomymi" spotykam się już bardzo rzadko, bo później muszę to odchorować - dosłownie - przez kilkanaście dni. Wydaje mi się, że swoimi docinkami chcą sami się dowartościować i nie zdają sobie sprawy z tego, jaki ma to na mnie silny wpływ. Właśnie tego obawiam się najbardziej, że kobieta zamiast wierzyć mi, będzie wolała skupić się na opinii tych, którzy nie życzą mi najlepiej. Moi najbliżsi - mam wrażenie - są wiecznymi optymistami, jakby dla nich opinia innych nigdy nie miała znaczenia, mój brat słynie z ciętej riposty i wiele osób nauczył, że z nim nie ma dyskusji. Potrafi twardo stawiać granice i je utrzymywać, chociaż też łatwo nie miał. Ma poukładane życie, nie zaprzepaszcza szans od losu. U mnie za to jest odwrotnie. Co do otoczenia, to staram się je zmieniać, modyfikować, ale to też nie jest takie łatwe, ale tak, zdecydowane odcięcie się na pewno bardzo by pomogło.
Czak18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-07-03, 15:47   #34
hasta_la_vista
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-04
Wiadomości: 232
Dot.: Niemoc, życiowy bałagan, problem w relacjach romantycznych.

A to stare grono znajomych to nie są przypadkiem znajomi od imprez, takiego hulaszczego trybu życia, alkoholizacji? Cała grupa może się wtedy składać z osób niedojrzałych emocjonalnie
hasta_la_vista jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-07-03, 16:41   #35
Czak18
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2025-06
Wiadomości: 12
Dot.: Niemoc, życiowy bałagan, problem w relacjach romantycznych.

Cytat:
Napisane przez hasta_la_vista Pokaż wiadomość
A to stare grono znajomych to nie są przypadkiem znajomi od imprez, takiego hulaszczego trybu życia, alkoholizacji? Cała grupa może się wtedy składać z osób niedojrzałych emocjonalnie
Nie, nie. Z tamtym towarzystwem nie miałbym nawet o czym w tej chwili rozmawiać, ale zaczepki z ich strony się zdarzają, gdy przypadkiem na siebie wpadniemy. Moje obecne towarzystwo, to ludzie, których znam z czasów szkoły podstawowej/gimnazjum. Przeprowadzka do innego miasta w gruncie rzeczy mogłaby wyjść mi na zdrowie, taka totalna zmiana otoczenia, ale w mojej obecnej sytuacji byłoby to wielkie przedsięwzięcie i dodatkowe obciążenie. Natomiast zaczynam to rozważać coraz bardziej.
Czak18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-07-03, 16:42   #36
Wicked_Girl
Zadomowienie
 
Avatar Wicked_Girl
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Pokój z widokiem
Wiadomości: 1 125
Dot.: Niemoc, życiowy bałagan, problem w relacjach romantycznych.

„ Moi najbliżsi - mam wrażenie - są wiecznymi optymistami, jakby dla nich opinia innych nigdy nie miała znaczenia, mój brat słynie z ciętej riposty i wiele osób nauczył, że z nim nie ma dyskusji. Potrafi twardo stawiać granice i je utrzymywać, chociaż też łatwo nie miał. Ma poukładane życie, nie zaprzepaszcza szans od losu. U mnie za to jest odwrotnie. Co do otoczenia, to staram się je zmieniać, modyfikować, ale to też nie jest takie łatwe, ale tak, zdecydowane odcięcie się na pewno bardzo by pomogło.”. Dobrze , że masz inspiracje w najbliższym otoczeniu, czyli brata. Co do opinii ludzi, nie przesądzasz z niczym, zresztą takie sabotowanie odczuć jest też jakaś forma agresji (daj spokój! Przesadzasz!), powinieneś to przepracować z terapeutą. A opinie ludzi, każdy ma swoją. Nieważne jak będziesz mądry, oczytany, jakie studia skończysz, przystojny, z poczuciem humoru, zawsze się znajdzie ktoś chętny do wbicia szpilki. Szczególnie nieproszony. Przyjaciel , który cię nie wspiera, nie kibicuje , to też hejter.
Wicked_Girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-07-03, 17:02   #37
Czak18
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2025-06
Wiadomości: 12
Dot.: Niemoc, życiowy bałagan, problem w relacjach romantycznych.

Cytat:
Napisane przez Wicked_Girl Pokaż wiadomość
„ Moi najbliżsi - mam wrażenie - są wiecznymi optymistami, jakby dla nich opinia innych nigdy nie miała znaczenia, mój brat słynie z ciętej riposty i wiele osób nauczył, że z nim nie ma dyskusji. Potrafi twardo stawiać granice i je utrzymywać, chociaż też łatwo nie miał. Ma poukładane życie, nie zaprzepaszcza szans od losu. U mnie za to jest odwrotnie. Co do otoczenia, to staram się je zmieniać, modyfikować, ale to też nie jest takie łatwe, ale tak, zdecydowane odcięcie się na pewno bardzo by pomogło.”. Dobrze , że masz inspiracje w najbliższym otoczeniu, czyli brata. Co do opinii ludzi, nie przesądzasz z niczym, zresztą takie sabotowanie odczuć jest też jakaś forma agresji (daj spokój! Przesadzasz!), powinieneś to przepracować z terapeutą. A opinie ludzi, każdy ma swoją. Nieważne jak będziesz mądry, oczytany, jakie studia skończysz, przystojny, z poczuciem humoru, zawsze się znajdzie ktoś chętny do wbicia szpilki. Szczególnie nieproszony. Przyjaciel , który cię nie wspiera, nie kibicuje , to też hejter.
Chciałbym ten wzorzec brata wprowadzić w życie też u siebie, mam nadzieję, że nie jest ze mną tak beznadziejnie jak myślę. Reakcje bliskich przyprowadziły mnie na to forum, nic nie dzieje się bez powodu. Wyrzuciłem z siebie mnóstwo negatywnych emocji, mogłem szczerze przedstawić swoją sytuację i myśli, bez pomijania szczegółów i obawy przed krytyką prosto w twarz. Bardzo mi to pomogło. Wiele się dowiedziałem, dostałem sporo konstruktywnych wskazówek i porad. Każdemu kto poświecił swój czas i zostawił ślad pod moim postem ślicznie dziękuję i mam nadzieję, że kiedyś wrzucę tu bardziej pozytywny opis swojego życia.
Czak18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2025-07-03, 18:34   #38
Alicjuszwonderland
Przyczajenie
 
Avatar Alicjuszwonderland
 
Zarejestrowany: 2025-07
Wiadomości: 4
Dot.: Niemoc, życiowy bałagan, problem w relacjach romantycznych.

[QUOTE=Czak18;89826415]Dałem sobie spokój z szukaniem partnerki. Nie ma to większego sensu, bo tak jak mówisz, zamiast spokoju mam w głowie bałagan, bardzo duży bałagan. Staram się skupiać na innych rzeczach, naprawdę. Tylko, że przez chwilę jest OK, a później nie mam sił mentalnych na najprostsze czynności. Pójdę na terapię i pod tym względem będę układał sobie finanse na najbliższy czas, bo dłużej życia z takim bólem i ciągłą bezsennością sobie nie wyobrażam. Widzę, że mnie rozumiesz i cieszę się, że się przełamałeś. Mam nadzieję, że ze mną będzie podobnie.[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------


Dam ci jeszcze jedną dobrą rade która mnie osobiście bardzo postawiła na nogi. A mianowicie siłka.

Uwierz mi ale jak facet nabiera muskulatury to zmieniasz sie całkowicie jako postać. Mówie tutaj o siłce gdzie budujesz mase i mięśnie, wyglądasz o wiele bardziej męsko. Na każdym kroku zyskujesz szacunek i ludzie patrzą na ciebie z podziwem. I wierz lub nie ale nie jest to rocket science i serio nawet średnia masa mięśniowa działa cuda. Robisz to od siebie, dla siebie, a wszystko inne to bonus który sobie bierzesz lub nie. Tak czy inaczej diametralnie poprawia psychike. W końcu męzczyzna musi mieć jakaś siłe.

U kobiet seksualność fizyczna powstaje naturalniej. W zasadzie wystarczy im zdrowa dieta i już jest bardzo dobrze. U nas męzczyzn porost mięśni trzeba wymusić ciężką pracą.

Tym bardziej teraz gdzie większość facetów nie dba o siebie. To automatycznie się wyróżniasz. U kobiet jest to głęboko zakodowane i pociąg seksualny fizyczny jest także u nich istotnym elementem. Chodź twierdzą że nie patrzą tylko na wygląd.

Siłka zmienia twój mental na taki gdzie wszystko staje sie możliwe i zaczynasz rozumieć siebie jako męczyzna i też swoje ciało. O ile wiesz co robisz. W zdrowym silnym ciele odważny zdrowy duch. Ja kiedyś byłem przegrywem totalnym ale poświęciłem mase czasu na diete i treningi i wyglądam całkiem nieźle. I jednak feedback od świata i uczucie że kobiety na ciebie patrzą sexi okiem tez swoje robi. Juz nie mowiac tutaj o tym że łamiesz swoje limity i stajesz sie o niebo bardziej męski, pewniejszy siebie, jest ciebie wiecej i zajmujesz więcej przestrzeni. Uczy to męskości mega. To ma same plusy. Świat to widzi i nie zignoruje tego wtedy nikt. A już na pewno nie ty. Moim zdaniem to jest droga którą każdy męzczyzna powinnien odbyć. Nie musisz wygladać jak strongman ale chociaż strong. Kobiety nie chca kija od szczotki tylko w miare silny chodzący kawał mięska.

Dziewczyny natomiast chodzą do salonów piękności, kosmetyczek, fryzjerek i innych a my faceci jesteśmy z tym 100 lat za murzynami. Dlatego trzeba we własnym zakresie się tym zająć . Uczą ich to ich mamy czy siostry itd. My natomiast nie. U nas to jest zawsze indiwidualizm i często do wszystkiego dochodzimy sami jako pojedyncze jednostki. Znam wielu męzczyzn co są zagubieni bo brakuje porządnych wzorców a wszędzie jest wciskany feminizm, womanizing i inne podobne. A nasza męskość niestety ucierpiała mocno ale to już temat na inny dzień.

Niestety my jako faceci jestesmy bardzo ograniczeni w tym co mozemy ze sobą zrobić. Sam wiesz. Jest bardzo cienka linia pomiędzy męskością a zniwieściałością jeśli chodzi o modyfikacje własnego wyglądu u nas u męzczyzn. Lecz dla nas siła fizyczna jest tym czym dla kobiety jest piekno. Jeśli masz jedno i drugie to w zasadzie reszta to już tylko formalność.

Dasz rade

---------- Dopisano o 18:30 ---------- Poprzedni post napisano o 18:06 ----------

Cytat:
Napisane przez Czak18 Pokaż wiadomość
Nie, nie. Z tamtym towarzystwem nie miałbym nawet o czym w tej chwili rozmawiać, ale zaczepki z ich strony się zdarzają, gdy przypadkiem na siebie wpadniemy. Moje obecne towarzystwo, to ludzie, których znam z czasów szkoły podstawowej/gimnazjum. Przeprowadzka do innego miasta w gruncie rzeczy mogłaby wyjść mi na zdrowie, taka totalna zmiana otoczenia, ale w mojej obecnej sytuacji byłoby to wielkie przedsięwzięcie i dodatkowe obciążenie. Natomiast zaczynam to rozważać coraz bardziej.
Z tego co rozumiem to prowadziłeś imprezowy tryb życia. Miałem podobnie do ciebie. Lecz już z tym skonczyłem. Potraciłem wszystkich znajomych z tamtego grona. Z okazyjnym wpadnięciem na kogoś na ulicy. Niestety ale takie towarzystwo ma swoją nature którą się kieruje. Często występują używki, brak moralności i alkohol. Ja sam podjąłem dość bolesną decyzje zrywając z takim trybem życia. A bardzo kusi bo wiadomo. Tania dopamina i piękne kobiety. Warto skupić się na tym co nas naprawdę interesuje i rozwijać owe zainteresowania. Droga jest długa ale warto bo tam można odnaleźć samego siebie. Możesz podpytać w rodzinie twoich rodziców i dziadków jakie mieli talenty i czym sie interesowali. Jest wielce prawdopodobne że ciebie też to zainteresuje bo geny jednak odziedziczamy po rodzicach. Ja np dowiedziałem się że moja matula spiewała w chórze i sam zacząłem brać lekcje śpiewu. Warto się zainteresować bo talenty są dziedziczne.

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

Cytat:
Napisane przez Czak18 Pokaż wiadomość
Chciałbym ten wzorzec brata wprowadzić w życie też u siebie, mam nadzieję, że nie jest ze mną tak beznadziejnie jak myślę. Reakcje bliskich przyprowadziły mnie na to forum, nic nie dzieje się bez powodu. Wyrzuciłem z siebie mnóstwo negatywnych emocji, mogłem szczerze przedstawić swoją sytuację i myśli, bez pomijania szczegółów i obawy przed krytyką prosto w twarz. Bardzo mi to pomogło. Wiele się dowiedziałem, dostałem sporo konstruktywnych wskazówek i porad. Każdemu kto poświecił swój czas i zostawił ślad pod moim postem ślicznie dziękuję i mam nadzieję, że kiedyś wrzucę tu bardziej pozytywny opis swojego życia.
Po twoim stylu wypowiedzi mam wrażenie że robisz coś co się gasi. Musisz dojść do tego co takiego robisz na codzień co cię gasi. Czy to jakiś konkretny nawyk ? osoba? otoczenie? przyzwyczajenie albo energia która cie otacza. Aczkolwiek cię rozumiem. Niestety ale w Polsce ciężko jest jako męzczyzna uzyskać zrozumienie. My faceci sami jesteśmy zdystansowani do innych relacji męsko meskim a żadna kobieta cie nie zrozumie tak jak drugi męzczyzna. Chociaż wiadomo są wyjątki i nie ma co generalizować.

Edytowane przez Alicjuszwonderland
Czas edycji: 2025-07-03 o 18:20
Alicjuszwonderland jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2025-07-04, 13:11   #39
rose97
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2025-05
Wiadomości: 387
Dot.: Niemoc, życiowy bałagan, problem w relacjach romantycznych.

Daj znać jak tam będzie po terapii.
rose97 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2025-07-04 14:11:10


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:46.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.