mama jedynaka - egoistka?

[absta]

Witajcie Kobietki
Nie znalazłam odpowiadającego mi wątku, więc zakładam nowy, mam nadzieję, że nie przeoczyłam czegoś...

Mam od już dość słuchania o tym, że jestem egoistką, bo nie chcę mieć kolejnego dziecka. A twierdzą tak hmmm prawie wszyscy. Nie mam konkretnego powodu, nie chodzi o pieniądze (bo wiadomo, że dla dziecka pieniądze zawsze się znajdą), nie chodzi o następny poród (strach przed nim). Po prostu nie widzę siebie jako matki 2 dzieci, jest mi dobrze z jedną córką. Kocham ją nad życie.
No ale pamiętam, że bycie młodszą siostrą wcale nie jest takie wspaniałe.

Chciałabym poznać Wasze zdanie na ten temat. Może znajdę osoby, które mają tak jak ja?

Coś mi to chaotycznie wyszło, ale chyba coś tam można zrozumieć

Pozdrawiam!!

[HAMALIELKA]

Nie mam dziecka, a zatem nigdy w przytoczonej tu sytuacji nie byłam, ale jesli pragniesz znac czyjes opinie to chetnie sie wypowiem.

Niczego nie powinno sie robic bez zgody własnej woli. Nie wiem jakie jest stanowisko Twojego partnera w tej sprawie, bo poki co ja tu egoizmu nie widze, bo chyba nie urodzisz dziecka tylko dlatego ,ze zewsząd naciskaja inni ?
To Ty bedziesz wychowywac te dzieci, moze to po prostu jeszcze nie czas na poczecie drugiego, moze nie jestes gotowa. Nikt nie wie, nawet Ty czy kiedys nie zapragniesz kolejnego dziecka.
Proponuje cieszyc sie aktualna sytuacja i nie zawracac sobie glowy gadaniem innych, bo to Twoje życie i nikt go za Ciebie nie przezyje.

[Tarantulek]

Dla mnie nie jesteś egoistka, masz prawo decydować o własnym zyciu, a innym nic do tego.

Zgadzam się z Hamalielką

[moee]

Od dziecka powtarzalam ze bede miala jedno dziecko wiec mam tak samo
corka konczy 14 lat i jest jedynaczka.Nie wyobrazam sobie miec dwojki dzieci,
a otoczenie najblizszych( dziadkowie moi, rodzice, siostra) sie przyzwyczaili nikt mi nie zadaje pytan czemu jedno , czemu nie chce wiecej dzieci etc. Jak ktos sie pyta "obcy" odpoowiadam ze takie jest moje wyobrazenie rodziny i koniec tematu . Nic nikomu do tego ile mam dzieci etc. Nikt mi tez nie powidzial ze jestem egoistka przez wzglad na to ze mam jedno dziecko pierwsze slysze o takim toku rozumowania

[Sweet_21]

A cóż ma z tym wspólnego egoizm, bo nie pojmuję?
Jeszcze tego by brakowało, żeby ludzie nam mówili ile dzieci mamy urodzić.

[Wyrak]

Napisane przez absta

Witajcie Kobietki
Nie znalazłam odpowiadającego mi wątku, więc zakładam nowy, mam nadzieję, że nie przeoczyłam czegoś...

Mam od już dość słuchania o tym, że jestem egoistką, bo nie chcę mieć kolejnego dziecka. A twierdzą tak hmmm prawie wszyscy. Nie mam konkretnego powodu, nie chodzi o pieniądze (bo wiadomo, że dla dziecka pieniądze zawsze się znajdą), nie chodzi o następny poród (strach przed nim). Po prostu nie widzę siebie jako matki 2 dzieci, jest mi dobrze z jedną córką. Kocham ją nad życie.
No ale pamiętam, że bycie młodszą siostrą wcale nie jest takie wspaniałe.

Chciałabym poznać Wasze zdanie na ten temat. Może znajdę osoby, które mają tak jak ja?

Coś mi to chaotycznie wyszło, ale chyba coś tam można zrozumieć

Pozdrawiam!!

To tylko i wylacznie sprawa Twoja i Twojego partnera ile macie dzieci, nikomu nic do tego.

[paula78]

Witam w klubie ,mam corke lat zaraz 9 i o ile presji z strony swojej rodziny nie czuje wrecz chyba by sie zdziwili gdybym sie zdecydowala na 2 dziecko -nigdy dzieci miec nie chcialam to takie gadanie slysze na imprezach ze strony rodziny Tż,nie bezposrednio do mnie ale jednak ,szczegolnie ze na imprezach co rusz ktos z dzieckiem przychodzi lub kolejnym :-/

I zawsze taki temat poruszaja matki z wiecej niz 2 dzieci ,moge sie jedynie domyslac co gadaja za plecami :-/,zdarzylo mi sie kilka razy uslyszec "zarzuty" bezposrednio od babci jednego z kolegow mojej corki ,obiecalam sobie ze nastepnym razem jej zwyczajnie odpowiem rownie bezczelnie.

Nie mam zamiaru rodzic dziecka tylko aby kogos tam zadowolic i zamknac mu gębę.ale tez nie mam zamiaru tlumaczyc sie dlaczego tylko jedno.

[ulinkaaa]

I pewnie jeszcze Ci mowia, ze robisz krzywde swojej coreczce nie dajac jej rodzenstwa?

[absta]

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Dlaczego egoistką? Z tego co mi tłumaczono, to chodzi o to, że cytuję "Ci się nie chce rodzić i wychowywać, a Twoja córka nie będzie miała nikogo, jak Wy umrzecie". Ale nikt nie może pojąć, że ja bym mogła urodzić i wychować następne dziecko i na pewno kochałabym tak samo, jak pierwsze, ale nie czuję takiej potrzeby. To robić po to tylko, żeby zrobić? Bez sensu.
Moja mama uważa, że moja córka będzie miała gorzej odemnie, bo ja mam siostrę i zawsze mam do kogo się zwrócić. Ale moja mama nie zna widocznie nas na tyle, bo by wiedziała, że nie zawsze na rodzeństwo można liczyć...
Moja znajoma stwierdziła, że będą starać się o drugie dziecko, bo gdyby coś stało się ich córce, to zawsze wtedy zostanie im drugie, tak jakby na pocieszenie. Dla mnie jest to chore, bo mi drugie dziecko pierwszego (czy też na odwrót) nie byłoby w stanie "zastąpić".

Ja też od zawsze mówiłam, że jeśli w ogóle będę miała dziecko, to tylko jedno. Męża jeszcze przed ślubem uświadomiłam, zaakceptował to. Chociaż teraz coś czasem mu się wymsknie, to jednak szanuje moją decyzję. Ale w towarzystwie mojej, czy też jego rodziny nie potrafi się za mną wstawić. Chociaż tysiąc razy powtarzałam, że dla mnie nie ma tematu, rodzina co jakiś czas ponawia dyskuję... Wtedy, jakbym się nie starała, to i tak mnie zagadają.

Wiem, że swoją rozmową dziecka mi nie zrobią, ale chodzi o te ciągłe dopytywanie się, "dlaczego?".


Ależ gafę walnełam. Dziękuję dziewczyny i Wyrak za odpowiedzi

[Ratatuj]

Napisane przez moee

pierwsze slysze o takim toku rozumowania

Hmmm,ja też

To raczej ludzie mówią za plecami "po co im tyle dzieci''
Ale jedno dziecko to zupełnie indywidualna sprawa,tak samo jak ktoś chce czy nie chce mieć w ogóle dzieci

[Sweet_21]

Napisane przez paula78

Witam w klubie ,mam corke lat zaraz 9 i o ile presji z strony swojej rodziny nie czuje wrecz chyba by sie zdziwili gdybym sie zdecydowala na 2 dziecko -nigdy dzieci miec nie chcialam to takie gadanie slysze na imprezach ze strony rodziny Tż,nie bezposrednio do mnie ale jednak ,szczegolnie ze na imprezach co rusz ktos z dzieckiem przychodzi lub kolejnym :-/

I zawsze taki temat poruszaja matki z wiecej niz 2 dzieci ,moge sie jedynie domyslac co gadaja za plecami :-/,zdarzylo mi sie kilka razy uslyszec "zarzuty" bezposrednio od babci jednego z kolegow mojej corki ,obiecalam sobie ze nastepnym razem jej zwyczajnie odpowiem rownie bezczelnie.

Nie mam zamiaru rodzic dziecka tylko aby kogos tam zadowolic i zamknac mu gębę.ale tez nie mam zamiaru tlumaczyc sie dlaczego tylko jedno.

Dokładnie
Ale nie mogę zrozumieć, co ludziom do tego? Mnie tam ni grzeje ni ziębi, ile kto ma dzieci, nigdy by mi do głowy nie przyszło suszyć komuś głowy o kolejne dziecko..
A te dogadywania muszą być denerwujące, może uważają, że w końcu znudzi Ci się słuchanie ich gderania i w końcu przyjdziesz z dzieciakiem

Napisane przez absta

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Dlaczego egoistką? Z tego co mi tłumaczono, to chodzi o to, że cytuję "Ci się nie chce rodzić i wychowywać, a Twoja córka nie będzie miała nikogo, jak Wy umrzecie". Ale nikt nie może pojąć, że ja bym mogła urodzić i wychować następne dziecko i na pewno kochałabym tak samo, jak pierwsze, ale nie czuję takiej potrzeby. To robić po to tylko, żeby zrobić? Bez sensu.
Moja mama uważa, że moja córka będzie miała gorzej odemnie, bo ja mam siostrę i zawsze mam do kogo się zwrócić. Ale moja mama nie zna widocznie nas na tyle, bo by wiedziała, że nie zawsze na rodzeństwo można liczyć...
Moja znajoma stwierdziła, że będą starać się o drugie dziecko, bo gdyby coś stało się ich córce, to zawsze wtedy zostanie im drugie, tak jakby na pocieszenie. Dla mnie jest to chore, bo mi drugie dziecko pierwszego (czy też na odwrót) nie byłoby w stanie "zastąpić".

Ja też od zawsze mówiłam, że jeśli w ogóle będę miała dziecko, to tylko jedno. Męża jeszcze przed ślubem uświadomiłam, zaakceptował to. Chociaż teraz coś czasem mu się wymsknie, to jednak szanuje moją decyzję. Ale w towarzystwie mojej, czy też jego rodziny nie potrafi się za mną wstawić. Chociaż tysiąc razy powtarzałam, że dla mnie nie ma tematu, rodzina co jakiś czas ponawia dyskuję... Wtedy, jakbym się nie starała, to i tak mnie zagadają.

Wiem, że swoją rozmową dziecka mi nie zrobią, ale chodzi o te ciągłe dopytywanie się, "dlaczego?".


Ależ gafę walnełam. Dziękuję dziewczyny i Wyrak za odpowiedzi

Skoro po prostu chcesz mieć jedno dziecko - masz do tego prawo, a niech inni mówią co chcą.Inni od zawsze lubili się wtrącać i dawać dobre rady, bez proszenia o nie.

[paulina150528]

Nie według mnie nie jesteś egoistkaTwój wybór i nikogo nie powinno to obchodzic.

Dla porównania ja mam dwoje dzieci i nie kryje wsród znajomych,że chcielibysmy miec trójkeTo co o mnie sobie myslą

[LadyAnne]

Wogole rodzina to bardzo drazliwy temat, zauwazylam to wielokrotnie.A najbardziej dzieci.Nie jestem w stanie pojac jak inni ludzie moga wchodzic z butami w cudze sprawy i pytac 'kiedy bedziecie miec dziecko?', 'planujecie wogole?' a jak juz jedno dziecko jest to pote pytanie 'a kiedy drugie?' albo 'a dlaczego tylko jedno?'To tak jakby zagladac komus pod koldre i nadzorowac czyjes zycie intymne.Co innego jak zapyta sie mama, babcia, siostra, czy ktokolwiek inny / bliski z ciekawosci czy tez po prostu z uprzejmosci, kulturalnie.A co innego sluchac od postronnych ludzi jakies zarzuty.

Nie, nie jestes egoistka, absolutnie!A dlaczego?Bo to Ty i Twoj partner macie sie czuc dobrze bedac rodzicami, to byc wynikac z potrzeby i czystych motywow, a nie dlatego, zeby uszczesliwac innych.

Napisane przez absta

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Dlaczego egoistką? Z tego co mi tłumaczono, to chodzi o to, że cytuję "Ci się nie chce rodzić i wychowywać, a Twoja córka nie będzie miała nikogo, jak Wy umrzecie". Ale nikt nie może pojąć, że ja bym mogła urodzić i wychować następne dziecko i na pewno kochałabym tak samo, jak pierwsze, ale nie czuję takiej potrzeby. To robić po to tylko, żeby zrobić? Bez sensu.
Moja mama uważa, że moja córka będzie miała gorzej odemnie, bo ja mam siostrę i zawsze mam do kogo się zwrócić. Ale moja mama nie zna widocznie nas na tyle, bo by wiedziała, że nie zawsze na rodzeństwo można liczyć...
Moja znajoma stwierdziła, że będą starać się o drugie dziecko, bo gdyby coś stało się ich córce, to zawsze wtedy zostanie im drugie, tak jakby na pocieszenie. Dla mnie jest to chore, bo mi drugie dziecko pierwszego (czy też na odwrót) nie byłoby w stanie "zastąpić".

Ja też od zawsze mówiłam, że jeśli w ogóle będę miała dziecko, to tylko jedno. Męża jeszcze przed ślubem uświadomiłam, zaakceptował to. Chociaż teraz coś czasem mu się wymsknie, to jednak szanuje moją decyzję. Ale w towarzystwie mojej, czy też jego rodziny nie potrafi się za mną wstawić. Chociaż tysiąc razy powtarzałam, że dla mnie nie ma tematu, rodzina co jakiś czas ponawia dyskuję... Wtedy, jakbym się nie starała, to i tak mnie zagadają.

Wiem, że swoją rozmową dziecka mi nie zrobią, ale chodzi o te ciągłe dopytywanie się, "dlaczego?".


Ależ gafę walnełam. Dziękuję dziewczyny i Wyrak za odpowiedzi

No tak, tylko ze moze byc tak, ze pierwsze umrze dziecko niz rodzic, i co wtedy.Poza tym fakt posiadania rodzenstwa nie znaczy automatycznie ze masz sie do kogo zwrocic w ciezkiej chwili.Moja mama ma jedna jedyna siostre a niepotrafia wspolnie sie dogadac, po prostu sie nienawidza.No i co, nie sa dla siebie zadna pomoca ani podpora.Wiec nie ma reguly na to wszystko.

Egoizmem jest miec wiecej dzieci niz sie jest gotowym.Lepiej miec jedno i wiedziec, ze bylo chciane i kochane, niz miec wiecej z przymusu.Wtedy to nie ma najmniejszego sensu.

[paula78]

Napisane przez absta

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Dlaczego egoistką? Z tego co mi tłumaczono, to chodzi o to, że cytuję "Ci się nie chce rodzić i wychowywać, a Twoja córka nie będzie miała nikogo, jak Wy umrzecie". Ale nikt nie może pojąć, że ja bym mogła urodzić i wychować następne dziecko i na pewno kochałabym tak samo, jak pierwsze, ale nie czuję takiej potrzeby. To robić po to tylko, żeby zrobić? Bez sensu.

no jest to jakis argument przynajmniej dla mnie ale podobniejak ty nie czuje potrzeby kolejnego dziecka ,nie zagladam do wózków ,nie zachwycam sie malymi bucikami itp.
dwa ze na rodzenstwo nie zawsze mozna liczyc i czesto sa to obcy ludzie a najblizej jest sie z przyjaciolmi.

Napisane przez absta

Moja znajoma stwierdziła, że będą starać się o drugie dziecko, bo gdyby coś stało się ich córce, to zawsze wtedy zostanie im drugie, tak jakby na pocieszenie. Dla mnie jest to chore, bo mi drugie dziecko pierwszego (czy też na odwrót) nie byłoby w stanie "zastąpić".

to jest okrutny i glupi argument :-/

Napisane przez absta

Ja też od zawsze mówiłam, że jeśli w ogóle będę miała dziecko, to tylko jedno. Męża jeszcze przed ślubem uświadomiłam, zaakceptował to. Chociaż teraz coś czasem mu się wymsknie, to jednak szanuje moją decyzję. Ale w towarzystwie mojej, czy też jego rodziny nie potrafi się za mną wstawić. Chociaż tysiąc razy powtarzałam, że dla mnie nie ma tematu, rodzina co jakiś czas ponawia dyskuję... Wtedy, jakbym się nie starała, to i tak mnie zagadają.

Wiem, że swoją rozmową dziecka mi nie zrobią, ale chodzi o te ciągłe dopytywanie się, "dlaczego?".

moj chcialaby kolejne dziecko ale nie ma naciskow czy tez presji codziennej ,moze raz w roku cos mu sie wymsknię ,sam widzi zreszta ile trzeba pracowac aby zapewnic 1 byt ,ile czasu na wychowanie itp a czlowiek mlodszy sie nie staje i tez chcialby cos miec z zycia.

poza tym mamy taka ustna umowe ,ze ja sie zgodze na dziecko jak on sie zgodzi na psa :-D a TŻ nie toleruje psow w miescie wiec mam "problem " z glowy ;-)

Fakt ,kiedys kobiety sie nie zastanawialy nad kolejnym dzieckiem ale nad tym jak go uniknąc ;-)
teraz zaplanowanie swiadome jest mega trudne i stresujące.
Ale racja ,ze najtrudniej wytlumaczyc sie ztego braku potrzeby i nie odczuwania ciagot w strone wózka,pieluch itp.

Jest jeszcze agrument pt:"kiedys bedziesz żalowac ,ze sie nie zdecydowalas "
ja zawsze mówie ze kolejne na 40 urodziny :-D

[ukrycior]

Jestem jedynaczką. Nie uważam moich rodziców za egoistów. Wręcz przeciwnie, zrobili wszystko, co mogli, bym była szczęśliwa.

Być może sama bedę miala jedną córkę. I na dodatek adoptowaną. I mam w ciemnym miejscu co ludzie o tym myślą. Głowa do góry.

A jak ludzie gadają o tych, co nie chcą mieć dzieci. Uważam, że każdy powinien przeżyć życie za siebie. We własnym imieniu. I na własnych zasadach.

[absta]

Na prawde podniosłyście mnie na duchu
Wybieram się do rodzinnego miasteczka na kilka dni i chyba dlatego ten temat tak mnie gnębi, bo pewnie znów przy okazji odwiedzin będzie poruszany. Muszę sobie chyba jakąś ciętą ripostę wymyślić.
Ja też uważam, że jedynakowi może być dobrze bez rodzeństwa. Jeśli będzie dobrze wychowanym i porządnym człowiekiem, będzie miał nie jednego znajomego lepszego niż rodzina.

Dzięki jeszcze raz za wszystkie odpowiedzi Jesteście super Spokojnej nocki życzę!!

[ulinkaaa]

Napisane przez absta

Na prawde podniosłyście mnie na duchu
Wybieram się do rodzinnego miasteczka na kilka dni i chyba dlatego ten temat tak mnie gnębi, bo pewnie znów przy okazji odwiedzin będzie poruszany. Muszę sobie chyba jakąś ciętą ripostę wymyślić.
Ja też uważam, że jedynakowi może być dobrze bez rodzeństwa. Jeśli będzie dobrze wychowanym i porządnym człowiekiem, będzie miał nie jednego znajomego lepszego niż rodzina.

Dzięki jeszcze raz za wszystkie odpowiedzi Jesteście super Spokojnej nocki życzę!!

Jest dokladnie tak jak piszesz. Ja jestem jedynaczka i naprawde milion razy juz slyszalam o tym, ze jestem pewnie niesamowicie rozpieszczona itd. Juz mi sie nawet odpowiadac na takie zaczepki nie chcialo.

A moim rodzicom udalo sie mnie wychowac dobrze, potrafie sie dzielic, nie jestem samolubna, ani tez zamknieta w sobie. To wszystko sa durne stereotypy, wymyslane przez osoby, ktore nie maja nic ciekawszego do zaproponowania.

[Justyśkaa]

Moja siostra jest moją najlepszą przyjaciółką i mogę z nią porozamawiać w każdej chwili i o wszystkim. Żadna koleżanka, czy kuzynka nie zastąpi rodzeństwa, ale.... są też takie przypadki, że rodzeństwo się nienawidzi.
Hmm... ja chcę mieć więcej niż jedno dziecko, bo wiem, że rodzice, to nie to samo, co siostra czy brat, ale jeśli ktoś chce mieć jedno lub wcale, to jego decyzja. Nie wolno naciskać na taką parę!

[Karla1983]

Ja osobiscie chcialabym miec rowniez jedno dziecko. Owszem, rodzina jest dla mnie wazna i to jedno jak najbardziej, ale nie czuje potrzeby posiadania wokol siebie wesolej gromadki
Zastanawia mnie jedynie taki fakt- chociaz to jest smutne i przykre to nasi rodzice wiecznie zyc nie beda, kiedys odejda. I powiem Wam szczerze, ze bardzo sie ciesze, ze nie jestem jedynaczka, ze mam siostre. Ze kiedys nie zostane sama jak palec. Kuzynki to nie to samo. I gdybym zdecydowala sie na drugie dziecko to raczej dla tego pierwszego, niz dla siebie. Choc oczywiscie dwojka bedzie kochana jednakowo

[malaDarunia]

Napisane przez Sweet_21

A cóż ma z tym wspólnego egoizm, bo nie pojmuję?
Jeszcze tego by brakowało, żeby ludzie nam mówili ile dzieci mamy urodzić.

egoizmem byłoby to, gdyby robiła sobie dzieci jedno po drugim i nie potrafiła się nimi zająć- z braku czasu, albo z braku pieniędzy, albo z braku chęci.

sama chciałabym mieć maluszka, nawet już teraz. póki co- jednego. bo wiem, że w dzisiejszych czasach jest trudno o godziwe utrzymanie rodziny i życie na swoim (mieszkanie i te sprawy- kto mi da pieniądze na własny kąt? muszę sama się dorobić, bo na nikogo nie liczę)
jeśli sytuacja by mi pozwoliła, możliwe, że zdecydowałabym się na drugie
zresztą po krótkim odchowaniu pierwszego, fajnie byłoby mieć znowu maluszka, bo to sama radość.

dzieci są kochane wszystkie!

a swoją drogą, to niech inni się nie wtryniają w Twoje życie. jak chcą mieć więcej pociech, to niech sami dzieci robią. to Twoja sprawa czy chcesz mieć jedynaczkę, czy drużynę siatkarek

szczytem egoizmu jest to, że nie rozumieją potrzeb/sposobu myślenia/marzeń innych ludzi. każdy ma prawo do własnego życia i własnych decyzji. a innym kij w oko (żart)

[malaDarunia]

Napisane przez absta

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Dlaczego egoistką? Z tego co mi tłumaczono, to chodzi o to, że cytuję "Ci się nie chce rodzić i wychowywać, a Twoja córka nie będzie miała nikogo, jak Wy umrzecie".

Moja znajoma stwierdziła, że będą starać się o drugie dziecko, bo gdyby coś stało się ich córce, to zawsze wtedy zostanie im drugie, tak jakby na pocieszenie. Dla mnie jest to chore, bo mi drugie dziecko pierwszego (czy też na odwrót) nie byłoby w stanie "zastąpić".

obydwie nie mają racji i dają jakieś beznadziejne argumenty.

co do tego "Ci się nie chce rodzić i wychowywać, a Twoja córka nie będzie miała nikogo, jak Wy umrzecie". to w ogóle masakra. powiedz: "spójrz na moją córeczkę... kiedy ja będę odchodzić z tego świata, ona będzie miała wspaniałego męża i dziecko, zupełnie tak jak ja teraz. sama nie zostanie."

a co do robienia dzieci "na pocieszenie" to w ogóle idiotą trzeba być, żeby od razu zakładać, że coś może się kiedyś stać z dzieckiem. nie wiem jak można myśleć w ten sposób i być takim pesymistą/wróżbitą złych rzecz czy jak to tam nazwać. jak to się mówi "nie wywołuj wilka z lasu"
głupota ludzi mnie czasem przeraża. i to myślenie na poziomie mniejszym niż przedszkolaka.
robić sobie "pocieszankę" z drugiego dziecka. pff
skoro tak myśli, to może niech od razu zacznie faworyzować tego drugiego dzieciaka? bo przecież tamtemu może się coś stać. a temu drugiemu, to już nie może :| dziecko to dar, a nie "pocieszanka"

przepraszam za chaotyczność wypowiedzi, ale jest już 2 w nocy i jestem skończona jak....

Dobranoc

[Kira87]

Ha - ludziom nigdy się nie dogodzi.

Jedno - źle. Toż to egoizm w czystej formie.
Dwójka - To zależy. Jeżeli jest między nimi mała różnica wieku - źle. Jedno powinno być starsze, by troszczyć się o młodsze. Jeżeli jest między nimi duża różnica wieku - źle. Nie będą mieli ze sobą dobrego kontaktu.
Więcej niż dwoje - źle. Na co komu tyle dzieci? Dziecioroby paskudne, no.


Dlatego ja cieszę się, że nie utrzymuję kontaktu z moimi ciotkami, wujkami etc. etc. Oszczędzę sobie wielu stresów

Życzę Tobie wiele wytrwałości i dystansu. Mam nadzieję, że niedługo uodpornisz się na takie gadanie

[Kira87]

Napisane przez malaDarunia

szczytem egoizmu jest to, że nie rozumieją potrzeb/sposobu myślenia/marzeń innych ludzi. każdy ma prawo do własnego życia i własnych decyzji. a innym kij w oko (żart)

Bardzo trafne spostrzeżenie

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

To, jakie decyzje podejmujesz, jest Twoją sprawą.
Nie zawsze w życiu podejmujemy słuszne, ale... nie nam to teraz oceniać, ani osobom z Twojego otoczenia, którym najwyraźniej wydaje się, że mają do tego prawo.
Kiedyś sama spojrzysz wstecz na swoje życie i stwierdzisz, czy była dobra.
Podobnie jak wiele innych.

[201803290936]

Napisane przez absta

Witajcie Kobietki
Nie znalazłam odpowiadającego mi wątku, więc zakładam nowy, mam nadzieję, że nie przeoczyłam czegoś...

Mam od już dość słuchania o tym, że jestem egoistką, bo nie chcę mieć kolejnego dziecka. A twierdzą tak hmmm prawie wszyscy. Nie mam konkretnego powodu, nie chodzi o pieniądze (bo wiadomo, że dla dziecka pieniądze zawsze się znajdą), nie chodzi o następny poród (strach przed nim). Po prostu nie widzę siebie jako matki 2 dzieci, jest mi dobrze z jedną córką. Kocham ją nad życie.
No ale pamiętam, że bycie młodszą siostrą wcale nie jest takie wspaniałe.

Chciałabym poznać Wasze zdanie na ten temat. Może znajdę osoby, które mają tak jak ja?

Coś mi to chaotycznie wyszło, ale chyba coś tam można zrozumieć

Pozdrawiam!!

Nie rozumiem czemu egoistka? Ja na razie wcale nie chcę mieć dzieci, więc co o mnie można powiedzieć? Nie przejmuj się tym, jak ktoś chce mieć więcej dzieci, to niech ma. Ty chcesz jedno, bo tak czujesz. I OK. Miej w d*** zdanie innych - oni Ci kasy na dziecko nie dają.

[iza251]

[quote=absta;11012458]Witajcie Kobietki
Nie znalazłam odpowiadającego mi wątku, więc zakładam nowy, mam nadzieję, że nie przeoczyłam czegoś...

Mam od już dość słuchania o tym, że jestem egoistką, bo nie chcę mieć kolejnego dziecka. A twierdzą tak hmmm prawie wszyscy. Nie mam konkretnego powodu, nie chodzi o pieniądze (bo wiadomo, że dla dziecka pieniądze zawsze się znajdą), nie chodzi o następny poród (strach przed nim). Po prostu nie widzę siebie jako matki 2 dzieci, jest mi dobrze z jedną córką. Kocham ją nad życie.
No ale pamiętam, że bycie młodszą siostrą wcale nie jest takie wspaniałe.

Chciałabym poznać Wasze zdanie na ten temat. Może znajdę osoby, które mają tak jak ja?

Coś mi to chaotycznie wyszło, ale chyba coś tam można zrozumieć

MAM DOKŁADNIE TAKĄ SAMA SYTUACJĘ.
Mam wymarzoną córunię,która ma 16 miesięcy.Urodziłam chyba stosunkowo pozno bo mając 28 lat...I również ciażę miałam bezproblemową a i poród nie był zbyt ciężki.Wszystko byłoby super.Córa chowa się super,jest cudnym radosnym i bezproblemowym dzieckiem.
Ale tu zaczyna się już n a g o n k a.
Wszyscy jak jeden mąż już mi zaczynają mi truć. ...
"KOEJ NA DRUGIE!!
Bo masz już prawie 30 lat,bo to juz ostatni dzwonek...
Nie BADZ EGOISTKĄ nie rób krzywdu dziecku,bo bedzie samolubem dziwakiem itd itp...
Zobaczysz jak dorośnie,nawet nie będzie miała do kogo na świeta jechać....
I takich argumentów mogłobym przytaczać dziesiatki.A jeżeli nawet komuś delikatnie powiem,że może jedank Daria będzie jedynaczką to zostaje po prostu opieprzona mna czym świat stoi.
Ale ja mam podobne odczucia do Twoich.Nie mam konkretnych (np.zdrowotnych)powodów żeby tego drugiego dziecka nie mieć.Jakoś nie czuje na razie takiej potrzeby.I nie wiem czy poczuję.Czasem mi się wydaje,że juz za pozno,bo 30 na karku.Może rzeczywiście gdybym zdecydowała się wcześniej na pierwsze dziecko to brałabym pod uwagę drugie.
Nie chcę się za 20 lat w sumie obwiniać,że mogłam to drugie dziecko mieć.Mąż nie wymusza na mnie tej decyzji i za to jestem mu wdzięczna.
Mam mętlik w głowie.
Może ta dyskusja rozjaśni mi trochę sytuację

[Luba]

Wydaje mi się, że duże znaczenie na nasz pogląd w tej sprawie ma to, jakie sami mieliśmy z rodzeństwem stosunki (w dzieciństwie). Albo czy jesteśmy jedynakami i czy nam sie to podoba.
Bo jednak każdy podejmując w życiu jakąś decyzję kieruje się jakimiś własnymi doświadczeniami, nic się z niczego nie bierze. Tak myslę. Oczywiście, nie musicie mnie uświadamiać, że są wyjątki

Ja sama kierowałam sie tym, ze ja mam siostrę, zawsze byłyśmy sobie bardzo bliskie (mimo oczywiscie kłótni i także ciąnięcia się za warkocze ) i do teraz siostra jest mi najbliższą na świecie osobą (mentalnie). I tak, mam do kogo jeździć na wakacje, mam do kogo zadzwonic jak mnie maż zdenerwuje ona jest taką skałą którą zawsze mam za plecami, wiem, że cokolwiek się stanie, wszyscy mnie opuszczą a ona będzie. Zaś moje dzieci nie dosyc, że sa zżyte ze soba, to dodatkowo bardzo sa zżyte z córkami siostry. Obie z siostra chciałysmy zawsze mieć więcej niz jedno dziecko, bo akurat dla nas rodzeństwo było i jest sprawą życiowo wazną. Wyobrażam sobie jednak, że sa osoby, które nie maja dobrych (albo mają żadne) doświadczeń i nie chca mieć wiecej niż 1 dziecko. Ja to rozumiem całkowicie i absolutnie nie uważam, ze to jakis egoizm. Wybór, jak każdy inny i dopiero jak słusznie napisała backie, życie pokaże czy dobry czy nie.

Po prostu chce powiedziec, ze rozumiem tez trochę osoby, które namawiają kogoś do posiadania wiecej niz jednego dziecka. Posiadanie rodzeństwa jest naprawde wspaniałą sprawą, ale warunek jest taki, ze to rodzeństwo będzie faktycznie bratem czy siostrą a nie tylko z nazwy. Nigdy mi jakoś nie przyszło do głowy, żeby kogos szczególnie namawiać do posiadania dzieci a juz o liczbach nie mówię ale jak kto spyta, to odpowiadam, że osobiscie zadowolona jestem z tego, że mam dwoje. Nie chciałam, żeby to pierwsze było pozbawione takiej skały i opoki, którą ja posiadam. Tak to wyglądało u mnie.

[Aggie125]

Napisane przez Luba

Po prostu chce powiedziec, ze rozumiem tez trochę osoby, które namawiają kogoś do posiadania wiecej niz jednego dziecka.

Ja mogę jeszcze zrozumieć, jesli ktoś raz zapyta, czy planujesię drugie dziecko (czy w ogóle dziecko), ale robienie z tego tematu rodzinnych spotkań i wypytywanie ciągle o to samo to już bezczelnośc.

Ja tez jestem jedynaczką i jakoś wielka krzywda mi się z tego powodu nie stała. Nigdy nawet nie tęskniłam za tym, aby mieć rodzeństwo. Pewnie, fajnie byłoby miec rodzeństwo, z którm bym się świetnie dogadywała, ale równie dobrze mogłabym mieć brata-pijaka czy siostrę z piekła rodem. Posiadanie rodzeństwa wcale nie gwarantuje świetnych kontaktów, często bywa zupelnie inaczej.

Na namolne dopytywanie się "dlaczego" najlepiej spojrzeć ostrym wzrokiem na pytająca osobę i odpowiedzieć z naciskiem "dlatego, bo MY tak zecydowalismy i jest to NASZA sprawa, a nie postronnych osób. I nie będe więcej odpowiadać na te same pytania, bo chyba wyraziłam sie dość jasno".

Zresztą przyczyny braku dzieci moga być rózne, może paa stara się o dziecko, ale nie moga go mieć. Dlatego ja o takie rzeczy nie wypytuję, bo sama dostaję piany, gdy ktoś mnie o to pyta. Poza tym potrafie sobie wyobrazić, jak bolesne takie pytanie może być dla osób, które naprawdę chcą mieć dziecko, ale nie mogą.

A rodzeni edzieci tylko po to, aby nie zostać samemu na starośc czy aby jedno dziecko nie zostało na świecie same po naszej smierci jest obrzydliwe i wyrachowane. Nikt nie chciałby się dowiedzieć, że rodzice sprowadzili nas na świat po to, aby na starośc miał sie nimi kto opiekować

[iza251]

Napisane przez Aggie125

Ja mogę jeszcze zrozumieć, jesli ktoś raz zapyta, czy planujesię drugie dziecko (czy w ogóle dziecko), ale robienie z tego tematu rodzinnych spotkań i wypytywanie ciągle o to samo to już bezczelnośc.

Ja tez jestem jedynaczką i jakoś wielka krzywda mi się z tego powodu nie stała. Nigdy nawet nie tęskniłam za tym, aby mieć rodzeństwo. Pewnie, fajnie byłoby miec rodzeństwo, z którm bym się świetnie dogadywała, ale równie dobrze mogłabym mieć brata-pijaka czy siostrę z piekła rodem. Posiadanie rodzeństwa wcale nie gwarantuje świetnych kontaktów, często bywa zupelnie inaczej.

Na namolne dopytywanie się "dlaczego" najlepiej spojrzeć ostrym wzrokiem na pytająca osobę i odpowiedzieć z naciskiem "dlatego, bo MY tak zecydowalismy i jest to NASZA sprawa, a nie postronnych osób. I nie będe więcej odpowiadać na te same pytania, bo chyba wyraziłam sie dość jasno".

Zresztą przyczyny braku dzieci moga być rózne, może paa stara się o dziecko, ale nie moga go mieć. Dlatego ja o takie rzeczy nie wypytuję, bo sama dostaję piany, gdy ktoś mnie o to pyta. Poza tym potrafie sobie wyobrazić, jak bolesne takie pytanie może być dla osób, które naprawdę chcą mieć dziecko, ale nie mogą.

A rodzeni edzieci tylko po to, aby nie zostać samemu na starośc czy aby jedno dziecko nie zostało na świecie same po naszej smierci jest obrzydliwe i wyrachowane. Nikt nie chciałby się dowiedzieć, że rodzice sprowadzili nas na świat po to, aby na starośc miał sie nimi kto opiekować

U mnie tak jest-siosrta rodzi w maju swoje pierwsze dziecko i spakowałam jej wszystkie potrzebne rzeczy po mojej córce,które moga sie jej przydać ,to OD RAZU BYŁO a czego tobie się nie przyda już...i tak wkoło.
Nawet boję się na głos powiedzić,że nie planuję na razie drugiego dziecka,ponieważ boję się lawiny krytyki...Taka jest prawda.

[Luba]

Napisane przez iza251

U mnie tak jest-siosrta rodzi w maju swoje pierwsze dziecko i spakowałam jej wszystkie potrzebne rzeczy po mojej córce,które moga sie jej przydać ,to OD RAZU BYŁO a czego tobie się nie przyda już...i tak wkoło.
Nawet boję się na głos powiedzić,że nie planuję na razie drugiego dziecka,ponieważ boję się lawiny krytyki...Taka jest prawda.

No to powiedz, że jakby co, to się do niej zgłosisz po te ciuchy
U nas w niektórych ubraniach to chodziło czworo dzieci po kolei, a nawet były jeszcze dalej wydawane (ubrania, nie dzieci ), jak nie były zniszczone. Tak więc i te ubranka się chyba tak od razu nie rozlecą
Niech się cieszy że je dostała i już.

Ja miałam całkiem odwrotną sytuacje, bo rodzina meża była przeciwna temu, zebysmy mieli drugie dziecko.
To tez niezbyt przyjemne słyszec, ze drugim dzieckiem robi sie straszną krzywde pierwszemu i odbiera mu się to czy owo