Mieszkam w Usa - Studia w Polsce???

[jagaaaaa]

hello odrazu napisze, przepraszam za bledy! 16 lat mieszkam w usa, mam 17 lat i koncze za rok liceum. co rok lece do polski na wakacjach a co drugi na swieta. CHCIALABYM WROCIC NA STALE!!! czy myslicie ze moj pomysl jest dobry? wrocilabym do polski na studia i bym poprostu tutaj budowala swoje zycie. rodzice sie zgodzily, same chca wrocic za pare lat, ale ojciec sie boi ze jak bede chciala wrocic do usa to bede sprzatala ulicy. strasznie sie tym przejmuje poniewaz musze za nie dlugo wiedziec na 100% gdzie chce isc na studia, tutaj tak jest. bo powiem wam tez ze w ogole mi sie ten kraj nie podoba, usa wcale nie jest taki wielki raj chyba ze sie jest bardzo bogatym;] ale sorry ja nie jestem ;] co myslicie? bardzo prosze o odpowiedzi !

[Paulina 175]

Doradze Ci najszczerzej jak potrafie - wracaj ! Jesli czujesz , ze zycie tam gdzie jestes wcale Cie tak nie wciaga to nawet sie nie zastanawiaj Pozatym napewno znasz swietnie angielski co bardzo Cie wyrozni na plus Mlodziutka jestes wszystko przed Tobą ! Zycze powodzenia

[eyo]

jeżeli mam byś szczera - zależy o jakich studiach myślisz

jeżeli jakieś dzidzny poważniejsze typu medycyna, inżynieria, genetyka, nanotechnologie

to wracaj do Polski bo jestem przekonana, że tutaj zdobędziesz lepsze wykształcenie o ile pójdziesz na porządna uczelnie a dodatkowo gdybyś chciała wracać do USA to przy takich naukach droga będzie dla ciebie stała otworem

ale jak chcesz się bawić w jakieś zwykłe studia ot takie żeby umieć i do pracy iść, posiedzieć i wyjśc.. to moim zdaniem lepiej już chyba zostać w USA bo tam na zwyklej pracy się predzej czegos dorobisz - w polsce neistety jeszcze nie jest rozowo z placami

[jagaaaaa]

ja sie do medycyny chyba nie nadaje lubie sie uczyc i mam dobre oceny, ale juz pare osob znam co poszli na takie studia i zrezygnowali bo nie dali rade. ja myslalam ze jak wroce do Polski to moge studiowacfilologię angielską

[abraxas2871]

Studiować filolofię angielską tutaj? Moim zdaniem bez sensu - przez połowę studiów douczają tam języka (który ty znasz przecież lepiej niż polski), a dalej zamiast sie na przykład zająć interpretacją literatury czy coś w tym stylu to będziesz ją tłuamczyć na polski. Tudzież robić tłumaczenia dla korporacji. Moim zdaniem - powrót jest bez sensu jeśli chcesz iść na humanistyczny kierunek - tym bardziej filologię angielską - w USA uczyliby cię ludzie, dla których jest to język i kultura ojczysta - tutaj w większości polacy, który nauczyli się angielskiego. Może i USA nie jest rajem, ale nie sądzę, że tu będzie Ci lepiej. To oczywiście twoja decyzja, ale ja szczerze odradzam.

[jagaaaaa]

to czy jest cos oprocz fiologia angielska (chce) i medycyna (jestem na nie) co bym mogla zrobic dobra kariere w polsce? cos z jezykiem angielskim? nie chodzi mi zeby zarabiac niewiadomo ile, ale zeby poprostu mozna by bylo sie utrzymac

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

chce jeszcze dodac ze studiowalabym po angielksu

[American dream]

Ja uważam że filologia angielska to świetny wybór.Będzie Ci łatweo,potem jako tlumacz zarabia sie naprawdę spore pieniądze,czy nawet jako naauczyciel byś mogła pracować,bo anglistów to jak na lekarstwo.Wracaj jesli tak czujesz i nie słuchaj "wujków dobra rada",bo to twoje życie.Powodzenia
Oczywiscie kierunków jest wiele

[jagaaaaa]

dziekuje tez mi duzo osob mowi ze tlumaczka sporo zarabia

[candy111]

medycyna nie zostaw mi miejsce
filologii raczej nie polecam poprostu cos co cie intresuje w Polsce tez mozna studiwac w jezyku angielskim

[jagaaaaa]

no to sie przyznam teraz... ja w ogole niewiem co chce w zyciu robic.. mysle o tym caly czas.. boje sie ze jak pojde na studia i okarze sie ze mi sie kierunek nie podoba to co ja wtedy zrobie.. szukam na necie caly czas i znalazlam bardzo duzo kierunkow po angielsku, wtym nie ma problemu. ale ja poprostu niewiem co mam z tego wybrac ...

[Papucia]

Moja kolezanka uczyła sie w sredniej szkole w USA,teraz wrociła na studia i bardzo załuje...tez tak bardzo nie podobało jej sie w NY ale nie moze przystosowac sie do Polski,chce wrocic spowrotem ale szanse ze ja wpuszcza po przesiedzeniu wizy sa znikome...I bardzo zaluje.

[jagaaaaa]

ja jestem obywatelkom i zawsze mogę wrócić...

[Fences]

Droga Jago, ciekawa jestem, jak dalej potoczyla sie Twoja sytuacja. Wrocilas do Polski?
Koncze teraz undergraduate studies w USA i zostalo mi pare miesiecy do podjecia decyzji co dalej. Na przelomie kwietnia/maja otrzymam bachelor's degree z farmacji. Nie wiem, czy meczyc sie dalej w Stanach, ktorych nie znosze odkad tutaj przyjechalam jako dziecko, czy zaryzykowac i wrocic do Polski? Pozdrawiam Cie serdecznie i sorry za odkopywanie tematu.

[Fuxia83]

Ostatnimi laty mnostwo ludzi wyjechalo z Polski przewaznie do UK, Irlandia, Holandia Niemcy ale w kazdym europejskim kraju znajdziesz Polakow.
W Polsce ciezko o prace, a teraz jeszcze jest niz demograficzny w szkolach wiec o prace jako nauczyciel angielskiego mozna zapomniec.
Moze wolisz wyjechac do innego kraju?
Poza tym w nowym kraju bedziesz emigrantka, nigdy nie bedziesz sie czuc jak rodowity czlonek narodu. Jesli przyjezdzasz do Polski na wakacje to nie dziwie ci sie ze ci sie podoba.
Swoja droga ja bym bardzo chciala szkolic angielski moze mi pomozesz troche, skoro i tak chcesz studiowac filologie
)))

[_Paulina_1989]

Do autorki tematu - sluchaj, daj sobie spokoj ze studiami w Polsce. Dyplomu z Polski tak nie respektuja w Ameryce jak w Polsce dyplomu amerykanskiego, wiec idz na jakas amerykanska uczelnie, a potem mozesz rzucic takiemu przyszlemu pracodawcy dyplom na biurko z USA , a on otworzy oczy z podziwu

[Wyrak]

Pobawie sie w archeologie, czyli odpowiadanie na stare posty

Napisane przez eyo

jeżeli mam byś szczera - zależy o jakich studiach myślisz

jeżeli jakieś dzidzny poważniejsze typu medycyna, inżynieria, genetyka, nanotechnologie

to wracaj do Polski bo jestem przekonana, że tutaj zdobędziesz lepsze wykształcenie o ile pójdziesz na porządna uczelnie a dodatkowo gdybyś chciała wracać do USA to przy takich naukach droga będzie dla ciebie stała otworem

ale jak chcesz się bawić w jakieś zwykłe studia ot takie żeby umieć i do pracy iść, posiedzieć i wyjśc.. to moim zdaniem lepiej już chyba zostać w USA bo tam na zwyklej pracy się predzej czegos dorobisz - w polsce neistety jeszcze nie jest rozowo z placami

Ciekawe, z czego bierze sie to przekonanie, skoro w dowolnym rankingu, z praktycznie kazdego kierunku, amerykanskie uniwerki dominuja, a polskich prozno szukac?

Napisane przez American dream

Ja uważam że filologia angielska to świetny wybór.Będzie Ci łatweo,potem jako tlumacz zarabia sie naprawdę spore pieniądze,czy nawet jako naauczyciel byś mogła pracować,bo anglistów to jak na lekarstwo.Wracaj jesli tak czujesz i nie słuchaj "wujków dobra rada",bo to twoje życie.Powodzenia
Oczywiscie kierunków jest wiele

Ja uwazam, ze filologia angielska to bezsensowny wybor - bo wbrew temu co piszesz, anglistow w Polsce jest od groma. Przeciez to byl szalenie popularny kierunek przez ostatnie ~15lat, wiec anglistow od groma, tylko nie ma kogo uczyc, bo niz demograficzny. Tlumaczy angielskiego tez tyle, ze gdzie nie spluniesz, to tlumacz...

Napisane przez Fences

Droga Jago, ciekawa jestem, jak dalej potoczyla sie Twoja sytuacja. Wrocilas do Polski?
Koncze teraz undergraduate studies w USA i zostalo mi pare miesiecy do podjecia decyzji co dalej. Na przelomie kwietnia/maja otrzymam bachelor's degree z farmacji. Nie wiem, czy meczyc sie dalej w Stanach, ktorych nie znosze odkad tutaj przyjechalam jako dziecko, czy zaryzykowac i wrocic do Polski? Pozdrawiam Cie serdecznie i sorry za odkopywanie tematu.

Tez mnie to ciekawi

A co Ci sie w Stanach nie podoba konkretnie i czego szukalabys w Polsce?

[Fences]

Napisane przez Wyrak

A co Ci sie w Stanach nie podoba konkretnie i czego szukalabys w Polsce?

Coz, napisalam chyba w moim pierwszym poscie na tym forum cala tyrade na temat tego co mi sie nie podoba w Stanach. Chyba po prostu to nie jest moje miejsce i nie czuje sie tu zbyt dobrze, na opak temu co wiekszosc osob sadzi o zyciu w USA. Nawet nie tyle samo miejsce co tesknota za ludzmi ktorych zostawialm w Polsce, ktorych w tym miejscu brakuje, to mnie jakos tak dobija. Swiadomosc, ze nie spedzam z nimi czasu, choc wiem, ze to czyniloby mnie szczesliwsza niezaleznie od miejsca zamieszkania. Podobaja mi sie jakies domki w gorach czy nad jeziorem, jednak z dostepem do cywilizacji ponizej dwoch godzin jazdy samochodem Czyli moze od biedy moglabym tu mieszkac, na wschodnim wybrzezu nie brakuje takich miejsc. Tylko, ze nikt z Polski nie odwiedzalby mnie czesciej niz raz na rok, a i to tylko po to zeby zarobic i wrocic tam.

Teraz juz chyba dotarlo do mnie to, ze w Polsce nie tak latwo z utrzymaniem, praca. Ogolnie sytuacja ekonomiczna na minus, ale tej atmosfera nie da sie znalezc na sile w Stanach.

Jesli bede kontynuowac tu studia (dobry uniwerek, start w przyszlosc o jakim wiele osob marzy - dlatego czuje sie troche glupia, troche winna, ze chce czegos innego, moze czegos wiecej, nie wiem?) to wiem, ze znajde prace, ze bede sobie radzic, ale tez ciagle gdybac co by bylo gdybym wrocila. Potrzebuje eksperymentu. Jesli zupelnie nie wyjdzie, to mam jakies tam minimalne oszczednosci zeby zresetowac i zaczac wszystko jeszcze raz. Widzac post Jagi, pomyslalam, ze jak powie nam jak wszystko sie dalej potoczylo, to skonstruuje sobie jakis konkretny plan dzialania. Slowem, instrukcje obslugi zycia, ktora pozwoli zachowac pliki, ktore moglabym stracic podczas wyzej wspomnianego resetu.

[Wyrak]

Hm, no jesli chodzi o tesknote za ludzmi, to za duzo nie poradzisz. Bo gdyby chodzilo, ze Ci sie nie podoba pogoda/dane miasto itd., to zawsze w Stanach mozna wyjechac gdzies indziej.

Jesli masz papiery, to zawsze mozesz sprobowac wyjechac na kilka miesiecy i zobaczyc jakbys sie czula. Metoda mniejszych kroczkow w sesnie...

[CzarnyElf]

Fences
tesknota za ludzmi zawsze bedzie,jednak bedzie ona do zaakceptowania jezeli znajdziesz swoje miejsce w Usa(bedzie tam cos co Cie trzyma np wymarzone studia,Tz,przyjaciele).
Tez mialam etap gdy bylam rozerwana pomiedzy dwoma krajami i bylam b tu nieszczesliwa.Trwalo to wiele lat..jednak stwierdzilam ze b idealizowalam Polske bo tesknilam za czyms co bylo a juz nie wroci.Tam wszystko tez sie zmienia i czesto tesknimy za wspomnieniami.Najlepiej gdybyc pojechala tam na kilka miesiecy i zobaczyla jak sie zyje szuka pracy itp. ale z opcja powrotu taka o jakiej Wyrak pisze
Zycze powodzenia

[jagaaaaa]

Dawno mnie tu nie bylo Duzo ludzi sie mnie pyta jak się potoczyły moje losy.. co teraz robię i gdzie teraz jestem.. jaka popełniłam decyzje...

Powiem krotko i na temat

Wróciłam do Polski w 2011 roku zaraz po ukończenie high school. Dzis mam 20 lat i NIE żałuje swojej decyzji. Co robię? Studiuje medycynę po angielsku, na szczęście w Polsce jest kilka uniwersytetów ze specjalnym wydziałem dla amerykanów/obcokrajowców. W sumie to jest taki sam 6letni program jak po polsku, tylko u nas wszystko po angielsku i mamy jeszcze NBME exams które są bardzo podobne do USMLE które trzeba zdać jak chcemy wrócić i pracować jako lekarz w USA. Moge również zdawać egzamin państwowy (LEP) w Polsce po ukończeniu studiów. Co bedzie za 4 lata to jeszcze nie wiem, jestem dopiero na drugim roku. Jestem bardzo ambitna, sama nie wierze ze dalam rade przetrwać pierwszy rok. To była tragedia, tak jak wspominałam wcześniej to jest 6-letni europejski program wiec możecie sie domyśleć jak było trudno siedzieć na zajęciach gdzie większość ludzi znała już wtedy bardzo dobrze chemie i biologie a ja same podstawy- Dziękuje kochano Ameryko, ale wszystkiego musiałam się sama nauczyć. To chyba tyle...

Pozdrawiam

[CzarnyElf]

Napisane przez jagaaaaa

Dawno mnie tu nie bylo Duzo ludzi sie mnie pyta jak się potoczyły moje losy.. co teraz robię i gdzie teraz jestem.. jaka popełniłam decyzje...

Powiem krotko i na temat

Wróciłam do Polski w 2011 roku zaraz po ukończenie high school. Dzis mam 20 lat i NIE żałuje swojej decyzji. Co robię? Studiuje medycynę po angielsku, na szczęście w Polsce jest kilka uniwersytetów ze specjalnym wydziałem dla amerykanów/obcokrajowców. W sumie to jest taki sam 6letni program jak po polsku, tylko u nas wszystko po angielsku i mamy jeszcze NBME exams które są bardzo podobne do USMLE które trzeba zdać jak chcemy wrócić i pracować jako lekarz w USA. Moge również zdawać egzamin państwowy (LEP) w Polsce po ukończeniu studiów. Co bedzie za 4 lata to jeszcze nie wiem, jestem dopiero na drugim roku. Jestem bardzo ambitna, sama nie wierze ze dalam rade przetrwać pierwszy rok. To była tragedia, tak jak wspominałam wcześniej to jest 6-letni europejski program wiec możecie sie domyśleć jak było trudno siedzieć na zajęciach gdzie większość ludzi znała już wtedy bardzo dobrze chemie i biologie a ja same podstawy- Dziękuje kochano Ameryko, ale wszystkiego musiałam się sama nauczyć. To chyba tyle...

Pozdrawiam

Super ze Ci sie ulozylo

[MM74]

jagaaa

a ten którego spotkałaś - to Polak?

i czemu 8 planet??

[jagaaaaa]

Napisane przez MM74

jagaaa

a ten którego spotkałaś - to Polak?

i czemu 8 planet??

to stary opis
muszę go zmienić , już parę lat nie jest aktualny