niemoralne zachowanie?

[sloneczko_00]

witam
siedzialam sobie ostatnio w moim pokoju z moim ukochanym (a dokladniej on lezal a ja sie przytulalam do niego) i nagle wszedl do pokoju moj tata i zaczal ogladac TV ale po chwili wyszedl. ja sie oczywiscie na poczatek zdenerwowalam bo mogl zapukac chociaz, a on do mnie ze jak sie bedziemy zachowywac normalnie to nikt nam nie bedzie przeszkadzal i ze jak sie zdenerwuje to bede musiala miec otwarte drzwi do pokoju
czy Wy tak samo jak moj tata uwazacie ze w wieku 18 19 lat nie wolno sie przytulac i calowac? bo on chyba chcialby zebym tak tak wlasnie nie robila... ciagle uwaza mnie za swoja mala coreczke a nie jak dorosla osobe... ja osobiscie uwazam ze moi rodzice nie sa stworzeni do wychowywania dzieci i wlozyli w to minium. a teraz chca zebym dalej byla mala dziewczynka. ja rozumiem ze nie podobaloby im sie jakbysmy sie obmacywali na ich widoku czy cos ale skoro jestesmy sami w pokoju to wiadomo ze nie ebdziemy patrzec na siebie i siedziec 5 metrow od siebie.
ja rozumiem ze oni nie musza widziec jak okazujemy sobie uczucia przytulamy sie czy calujemy ale przeciez ja tego przy nich nie robie! jak ktos wchodzi do pokoju to odsuwamy sie od siebie. no ale niech dadza jakis znak ze sie ma zamiar wejsc do tego pokoju!
dziewczyny a co Wy uwazacie na ten temat? czy przytulanie sie do swojego partnera uwazacie za nieodpowiednie zachowanie? mi sie wydaje ze skoro mam faceta to potrzebuje od niego poczucia bliskosci itd. przeciez milosc nie polega tylko na patrzeniu sobie w oczy, ja np jestem okropna przylepa i caly czas jakbym mogla bylabym przytulona do mojego faceta

pozdrawiam!

[TOMORROW]

jestem z moim Słonkiem 13 miesięcy, był u mnie 2 razy w domu (rodzice widzieli go 4, bo 2 -we W-wiu), a tak to zdjęcia tylko przywożę- i panuje wieczne coś ala zniesmaczenie "a co wy się tylko tak tulicie i tulicie?" jeszcze gorzej jak się całujemy na zdjęciu. Ja nie wiem, co ci rodzice sobie wyobrażają, ze co my na codzień robimy? Jak mówię o nim "mój chłopak" to mama mnie poprawia "kolega"- dziwni
aczkolwiek do pokoju zawsze mi pukali, tato ze zwiększoną częstotliwością, pod byle pretekstem, żeby tylko kontrolować, co tam sie dzieje

[iza_]

u mnie nie ma takiego problemu i raczej nigd y go nie bylo,ale mnie krępuje tulenie się i calowanie przy rodzicach.sloneczko_00 rozumiem ze masz 18 lub 19 lat,tak?to cos ci powiem,niektórzy rodzice tak mają(jak twoj tato),a niektórzy są zupelnie tolerancyjni-moja znajoma wlasnie w sobotę wzięla slub.ma 19 lat,jej facet jest o 3 lata starszy a znają się 1,5roku i rodzice się zgodzili bez problemu.to wszystko zalezy od charakteru

[lil' sexy]

Rodzice to rodzice i zawsze będziemy dla nich kochanymi córeczkami. Mój tata ma już ponad 40 lat, a moja babcia nadal musi wiedzieć co u synusia i cały czas próbuje ingerować w jego życie. Mój tata np. podchodzi do wszelkich związków bardzo na luzie, ale jak widzi w pobliżu jakiegoś faceta to i tak nigdy nie jest zbyt szczęśliwy. Generalnie temat rzeka - trzeba przekeczać aż będziemy niezależne, albo nie wchodzić rodzicom w drogę razem z chłopakiem i tyle.

[srubka]

Hehe ja tez jestem straszna przylepa tylko bym sie do mojego TŻ przytulala
W Waszym zachowaniu nie ma nic niemoralnego!! To normalne ze dwoje ludzi chce sobie okazywac czulosc i chca byc blisko siebie.
A co do Twojego taty, to czasem tak jest, ze rodzice nie potrafia sie jakby pogodzic z tym, ze ich jeszcze niedawno, male dzieci, dzis zaczynaja dorosle zycie, mysla co chca i nie mowia rodzicom wszystkiego.
Moze porozmawiaj z rodzicami, ze Cie takie zachowanie krepuje, ze przeciez Wy nic zlego nie robicie itd. Powinni to zrozumiec.
Wogole tez nie ma sie im co dziwic pomyslcie dziewczynki, dawniej rozmowy o milosci, seksie byly raczej zaliczane do tematu tabu, nie rozmawialo sie o tym, a jesli juz cos to bardzo malo. Nie okazywano sobie tyle milosci i czylosci na kazdym kroku bo to bylo uwazane za jakies moze objaw slabosci i wogole uwazano ze tak nie przystoi. I dla nich dzisiaj to chyba cos nowego, jak widza ze dwoje mlodych kojachacych sie ludzi potrafi bez skrepowania okazywac sobie czulosc.

Ostatnio jak bylam u mojej babci, siedzialam w kuchni i bawilam sie tel. i czekalam tez na syg od mojego TŻ (w USA jest ) a babcia na to zebym tyle o nim nie myslala i ze zle robie ze na kazdym kroku mowie mu ze go kocham i ze mi na nim zalezy. Ze nie powinnam tak czesto mu okazywac uczuc, bo to mu sie znudzi i sobie pojdzie, ze dawniej tak wlasnie postepowano i uczuc sie nie okazywalo.
Dla mnie to jest chore! skoro kogos kocham to dlaczego mam mu tego nie powiedziec? pozniej bedzie tak ze wielu rzeczy nie bedziemy sobie mowic a po jakims czasie sie okaze ze zyje obok siebie tak naprawde dwoje obcych sobie ludzi.

Wracajac do Twojej sprawy, to nie martw sie, musisz im tylko uswiadomic ze to ze sie przytulisz do swojego TŻ itd. to nic zlego, ze go kochasz itd
pozdr.

[Dzoli]

hehe tez jestem przylepa okropna
Moj starszy jak wie ze ktos u mnie jest to zawsze puka...a jak miałam faceta to mu nie przeszkadzało ze mnie nawet przy nim pocałuje lub przytuli...ale niektórzy rodzice tak mają, że im przeszkadza takie zachowanie. Jedyne co możesz to zacisnąć zęby i wysłuchac tego co mowi tata

[Nutka]

ale musicie to robić na oczach rodziców..skoro im sie to nie podoba to unikajcie takich sytuacji...
pewne rzeczy sie rozumie dopiero...jak samemu jest sie rodzicem

[sloneczko_00]

Napisane przez Dzoli

Jedyne co możesz to zacisnąć zęby i wysłuchac tego co mowi tata

problem w tym ze ja zawsze w nieodpowiednim momencie sie odezwe a potem tego zaluje bo on sie denerwuje czy cos
a tak wogole to on starej daty jest nic sie nie da z nim zalatwic

[sloneczko_00]

Napisane przez Nutka

ale musicie to robić na oczach rodziców..skoro im sie to nie podoba to unikajcie takich sytuacji...
pewne rzeczy sie rozumie dopiero...jak samemu jest sie rodzicem

no wlasnie o to chodzi! ze jakby zapukal to by nic nie widzial jego wina a nie moja

[Jula]

Mysle, ze tata ma problem z zaakceptowaniem tego, ze jestes dorosla i interesujesz sie sprawami bliskosci/czulosci/seksu. Jesli siedzialas w swoim pokoju z facetem, to powinien zapukac - a jesli bylibyscie nadzy?!
Moja mama jeszcze 2 lata temu nie mogla przelknac, ze prowadze aktywne zycie seksualne i jak mialam nocowac u mojego owczesnego partnera to ja szlag trafial i czestowala mnie gadka o moralnosci i upadku obyczajow. Tlumaczylam jej, ze to co robie i z kim robie to wylacznie moja sprawa a zycie seksualne to ostatnia rzecz, ktora powinna interesowac rodzicow doroslych dzieci.
Porozmawiaj z rodzicami na spokojnie. Zycze cierpliwosci

[Ines1985]

Niestety, niektorzy rodzice wlasnie tak reaguja na "czulosci" swoich dzieci. Po prostu nie potrafia sie z pewnymi rzeczami pogodzic.
Nie wiem kompletnie co ci doradzić . Tradycyjna rada pt "rozmowa" chyba bedzie nie na miejscu bo nie wiem czy to by cos zmieniło. I jak zaczac taka rozmowe - "Mamo, tato, przytulam sie do mojego chlopaka... a nawet sie z nim caluje! zaakceptujcie to!"??

Strasznie sie ciesze ze ja nie mam takiego problemu.
Moi rodzice w ogole nie wchodza do mojego pokoju kiedy jest u mnie chlopak. Mama puszcza mi sygnal na komorke kiedy cos chce i ja wtedy ide ja zapytac o co chodzi.
Tylko babcia niegatywnie reaguje na nadmierne przytulanie, ale ona zawsze puka zanim wejdzie.
Moi rodzice w pelni akceptuja to, ze jestem juz na swoj sposob dorosla i moj zwiazek z chłopakiem nie opiera sie tylko na trzymaniu za reke.

Wlasciwie to jestem dumna z moich rodzicow ze sa pogodzeni z tym, ze ich córeczka jest już kobietą .
Może mam juz troche przetarta droge po bracie, który pokazał mamie i tacie kiedy przestaje sie byc malym dzieckiem

[Moniquee]

Sytuacja jak u Pawlaków... dobrze,że nie ściągnął drzwi z zawisaów, bo "duchota coś okropna jest....." a rodzice nawet jak będziesz miała 30 to i tak będą cię uważać za swoją malutką córunię... szczególnie tyczy sie to ojców....

[TOMORROW]

Napisane przez Moniquee

Sytuacja jak u Pawlaków... dobrze,że nie ściągnął drzwi z zawisaów, bo "duchota coś okropna jest....." a rodzice nawet jak będziesz miała 30 to i tak będą cię uważać za swoją malutką córunię... szczególnie tyczy sie to ojców....

hihi, to te preteksty mojego taty własnie pod takie podchodza ("oj, cos drzwi skrzypią....i stoi przy drzwiach i kombinuje)

[maniutek-mania]

Widze, że tu same bratnie dusze (o przylepstwo mi chodzi )

[sitc]

Dziewczyno na co ty sobie pozwalasz??
Matko, ja jestem rok starsza od Ciebie, jestem z moim TŻ dwa lata i jakby mi ktoś w domu, rok temu powiedział, że mam ze swoim TŻ przebywać tylko przy otwartych dzrzwiach, to najpierw bym go wyśmiała, a potem kupiła dobry zamek do drzwi
Zachowanie twojego ojca zdecydowanie nie jest normalne i nie powinnaś się na to godzić, w końcu jestem dorosła, możesz robić co uważasz

[sylwónia]

Sytuacja jak u Pawlaków... dobrze,że nie ściągnął drzwi z zawisaów, bo "duchota coś okropna jest....."

Moja mama zawsze wnosiła nam kanapki. Ale pukała chociaż ...

Jak mówię o nim "mój chłopak" to mama mnie poprawia "kolega"- dziwni

Moja mama zawsze tak samo traktowała moich TŻ -tow ,słowo chłopak chyba nie może jej przejść przez gardło...

[svenja]

Napisane przez Nutka

ale musicie to robić na oczach rodziców..skoro im sie to nie podoba to unikajcie takich sytuacji...
pewne rzeczy sie rozumie dopiero...jak samemu jest sie rodzicem

Jest subtelna roznica pomiedzy typowo rodzicielskim zamartwianiem sie, a nie szanowaniem prawa do prywatnosci. No, przynajmniej ja rozgraniczam te rzeczy i tak bede postepowac wobec wlasnego dziecka. Zreszta, moi rodzice, mimo, ze najchetniej zyczyliby sobie, zebym zostala dziewica do 30-stki, szanowali moja prywatnosc i gdy byl u mnie chlopak, mialam pewnosc, ze nikt nie wpadnie nagle do pokoju.

Proponuje pogadac z rodzicami, zreszta w tym wieku to juz raczej nie jestes mala dziewczynka i pora, zeby do rodzicow to dotarlo. Powiedz im, ze skoro Ty szanujesz ich prywatnosc, to oczekujesz tego samego od nich.

[Beauty1984]

Myślę, że mogłabyś spróbować z nimi delikatnie porozmawiać. Rózni rodzice różnie do tych spraw podchodzą, ale do licha mając 18 czy 19 lat to chyba normalne, że dwie zakochane w sobie osoby potrzebują czułości.
Taka kolej rzeczy, a mamie i tacie już się być może zapomniało jak to jest .

[emi...]

porozmawiaj z tatą na spokojnie, że nie życzsz sobie wchodzenia do twojego pokoju bez pukanie, nawet jak nikogo u Ciebie nie ma a jeśli to nie pomorze to zainwestuj w zamek do dzwi.

[Hexxana]

Kazdy ma prawo do prywatnosci a taka sytuacje uznaje za odbiegajaca od normy,uwazam ze powinnas porozmawiac z ojcem delikatnie aczkolwiek stanowczo,powodzenia!

[pluszynka]

Ja ze swojego doświadczenia niewiele pomogę, moi rodzice nie poznawali moich chłopaków - jakoś tak się składało, zresztą moje związki nie były długie, teraz to chcieliby abym męża przyprowadziła - a nie chłopaka i wnuki itd. a poważnie - pogadaj z tatą - powiedz, że się przytulacie i calujecie ze swoim chłopakiem - i tyle!! że nie ukrywacie się - to tata też powinien docenić, lepiej się przytulać we własnym domu niż w jakichś krzaczorach (choć też swój urok mają) a tata pewnie sam wie że zakazany owoc nęci

[Nutka]

a ja uważam że w tym przypadku rozmowa jest bez sensu.....lepiej tate nie draznić

[kal1nka]

Napisane przez Nutka

a ja uważam że w tym przypadku rozmowa jest bez sensu.....lepiej tate nie draznić

mam 20 lat, kiedy mialam 15 moi rodzice (mieszkam z ojcem) nie mieli zadnych pretensji do mnie o chlopaka czy tez okazywanie sobie czulosci.. teraz mieszkam na studiach z moim TZtem i wyszlo to calkowicie naturalnie, jakby taka byla kolej rzeczy chyba by sie zdziwili jakbysmy nie zamieszkali )

przepraszam za skladnie zdania ale jestem juz troszke nieprzytomna

a co do ojca.. jesli np jego rodzice sa bardziej liberalni, to moze wiecej czasu spedzajcie u niego?

[tootsie]

mama TŻ podchodzi do tego tak samo:''wy to byście się tylko całowali,opanujcie sie troche,macie jeszcze całe zycie przed sobą to nacieszycie sie soba do znudzenia,blee blee blee'' jedynym wyjściem było unikanie okazywania sobie czułości kiedy mama była na choryzoncietutaj raczej żadne rozmowy nie pomogą,ciężko jest wytłumaczyc że nie jesteśmy wcale małymi dziećmi i wiemy co robimy ale za to z moimi rodzicami nie mam najmniejszych problemów:zanim wejda do pokoju to zapukaja albo zawołają nie wchodząc jeżeli czegoś chcą(chciaż tato lubi sobie czasami wejść ot tak i uciąc sobie pogawędke),nie przeszkadza im zupełnie kiedy TŻ nocuje u mnie(a śpi ze mną na jednym łóżku)bo przecież nikt nie powiedział że jak sie spi w jednym łózku to trzeba wyprawiac cuda-niewidy jakby to powiedziała moja mama co prawda jesteśmy razem juz kawalek czasu ale wiem że dla wielu osób jest to sytuacja niedopuszczalna.

[svenja]

Napisane przez Nutka

a ja uważam że w tym przypadku rozmowa jest bez sensu.....lepiej tate nie draznić

To wszystko zalezy od tego, jakie ma sie relacje z rodzicami. Niektorzy rodzice najwyrazniej cenia sobie przemilczenie kwestii spornych, niz rozwiazywanie ich w rozmowie, choc dla mnie TO jest wlasnie bez sensu i doprowadzi w koncu do eskalacji pewnych zachowan. Zastanawiam sie czemu tak jest. Bo "dziecko" z gory i tak nie ma racji, a wiec nie ma i prawa do prywatnosci we wlasnym pokoju?

Nie wiem, jakos przedkladam szczerosc nad zamykanie buzi i przelykanie problemu, "zeby taty nie draznic". Wole z rodzicami sprawy drazniace mnie przedyskutowac i mam wrazenie, ze sa mi za to wdzieczni. Ale wiadomo, rozni sa rodzice i rozne sa ich kontakty z dziecmi.

[manolita]

Napisane przez sitc

Dziewczyno na co ty sobie pozwalasz??
Matko, ja jestem rok starsza od Ciebie, jestem z moim TŻ dwa lata i jakby mi ktoś w domu, rok temu powiedział, że mam ze swoim TŻ przebywać tylko przy otwartych dzrzwiach, to najpierw bym go wyśmiała, a potem kupiła dobry zamek do drzwi
Zachowanie twojego ojca zdecydowanie nie jest normalne i nie powinnaś się na to godzić, w końcu jestem dorosła, możesz robić co uważasz

Nie sądzę zeby takie postępowanie odniosło porządany skutek.
Jesli jestescie juz tak bardzo dorosle , to mozecie sie wyprowadzic z domu rodzicow i zamieszkac ze swoimi chlopcami w osobnym mieszkaniu. Wtedy bedziecie mialy tyyyyyle prywatnosc.

Zgadzam się z Nutka, rozmowa chyba tez nie bedze na mejscu. Chyba musice uszanowac zadnie rodzicow.
Moja Mama zawsze ostrzegala mnie przed wejsciem do pokoju, ale ja tez nadmiernie nie demonstrowalam swoich uczuc w stosunku do mojego TZ.

Pamietajcie o tym , ze dla rodzicow to jest takie samo przezyce, jakim byloby dla Was nakrycie rodzicow uprawiajacych sex

[agabil1]

Napisane przez sitc

Zachowanie twojego ojca zdecydowanie nie jest normalne i nie powinnaś się na to godzić, w końcu jestem dorosła, możesz robić co uważasz

dlaczego nienormalne? W końcu to mieszkanie rodziców jesli komuś coś nie pasuje i czuje się aż tak dorosły to moze lepiej wyprowadzić się? Wówczas nikt nie będzie przeszkadzał. Jeśli rozmowa szczera z rodzicami nie pomoże to niestety trzeba się z tym pogodzić.

[sitc]

Napisane przez agabil1

dlaczego nienormalne? W końcu to mieszkanie rodziców jesli komuś coś nie pasuje i czuje się aż tak dorosły to moze lepiej wyprowadzić się? Wówczas nikt nie będzie przeszkadzał. Jeśli rozmowa szczera z rodzicami nie pomoże to niestety trzeba się z tym pogodzić.

Aga ja zawsze byłam wychowywana w przekonaniu, że jest to tak samo mieszkanie rodzciców jak i moje. Jeszcze nie mogę powiedzieć, że "my home is my castle" ale "my room" jak najbardziej No i u mnie w domu jakoś wszyscy to szanują.

[sitc]

Napisane przez manolita

Nie sądzę zeby takie postępowanie odniosło porządany skutek.
Jesli jestescie juz tak bardzo dorosle , to mozecie sie wyprowadzic z domu rodzicow i zamieszkac ze swoimi chlopcami w osobnym mieszkaniu. Wtedy bedziecie mialy tyyyyyle prywatnosc.

Nie rozumiem po co tyle złośliwości w Twojej wypowiedzi?
Wyraziłam jedynie swoje zdanie, powiedziałam jakaby była moja reakcja, nikomu nie mówie "masz tak zrobić, to jedyna słuszna i logiczna droga".
Nie czuje się tak bardzo dorosła, jak to ujmujesz, ale szanuje prywatność innych i również bezwzględnie wymagam, aby moją szanowano.
Ja jestem w tej komfortowej sytuacji, że gdybym chciała się wyprowadzić, mogłabym to zrobić w każdej chwili, ale nie mam zamiaru, nie jest mi to do szczęścia potrzebne ani trochę.
Dzięki Bogu w domu też mam tyyyyyle prywatności.

[manolita]

....a gdzie tu zlośliwość?....