Czy to się nadaje na skargę?

[jimmys]

W pewnej poradni w moim mieście notorycznie nie da się dodzwonić.
Już nie czepiam się tego, że te kobiety w ogóle nie odbierają telefonów, no cóż, zawsze mogą zmyślić, że były wtedy czymś zajęte. Ale żeby specjalnie odkładać telefon gdy próbuje się do nich dodzwonić to już chyba przesada?
Sytuacja jest notoryczna, przykładowo dziś wykonałam 15 połączeń, początkowo nie odbierały, potem słuchawka była za każdym razem odkładana.
Nie mam czasu tam chodzić, po coś telefon jest.
Jak pytam wprost dlaczego odrzucają połączenia to kłamią, nie ma sensu z nimi gadać.
Dodam więcej, do tej poradni chodzi wcale nie tak dużo osób, nie raz się zdarzało, że było pusto i można było od razu wejść do lekarza, więc paniusie mogłyby się pofatygować i odebrać telefon.
Mnóstwo osób jest na to wściekłych, ale nic nie robią.
Jak wygląda procedura złożenia skargi na leniwe baby i czy w ogóle jest sens to robić? Może ktoś miał podobne przygody

[GrumpyCat]

Napisane przez jimmys

W pewnej poradni w moim mieście notorycznie nie da się dodzwonić.
Już nie czepiam się tego, że te kobiety w ogóle nie odbierają telefonów, no cóż, zawsze mogą zmyślić, że były wtedy czymś zajęte. Ale żeby specjalnie odkładać telefon gdy próbuje się do nich dodzwonić to już chyba przesada?
Sytuacja jest notoryczna, przykładowo dziś wykonałam 15 połączeń, początkowo nie odbierały, potem słuchawka była za każdym razem odkładana.
Nie mam czasu tam chodzić, po coś telefon jest.
Jak pytam wprost dlaczego odrzucają połączenia to kłamią, nie ma sensu z nimi gadać.
Dodam więcej, do tej poradni chodzi wcale nie tak dużo osób, nie raz się zdarzało, że było pusto i można było od razu wejść do lekarza, więc paniusie mogłyby się pofatygować i odebrać telefon.
Mnóstwo osób jest na to wściekłych, ale nic nie robią.
Jak wygląda procedura złożenia skargi na leniwe baby i czy w ogóle jest sens to robić? Może ktoś miał podobne przygody

Na piekielnych czytałam kiedyś podobną historię. Nie znajdę teraz niestety. Facet chciał się umówić do dentysty i nikt nie dobierał, więc się pofatygował na drugi koniec miasta, stanął przy tym blacie, wyjął telefon ukradkiem i dzwoni. Baba z recepcji nawet głowy nie podniosła, to ten do niej "proszę odebrać ten telefon". Babka patrzy zdziwiona, w końcu odebrała i facet też dopiero telefon do ucha przystawił i tak jej dał do wiwatu, że termin początkowo "za 2 tyg" znalazł się na już A i dodzwonić się ponoć łatwiej, bo taką skargę po tym wysmarował...

[201803120844]

Przez wiele, wiele lat nie korzystałam z lekarza ogólnego. 3 lata temu dzwoniłam od godziny otwarcia przychodni. Dodzwoniłam się po 2 godzinach. Koleżanka, która też chodzi do tej przychodni wyśmiała moją naiwność- panie rejestratorki odkładają telefon i odbierają wtedy kiedy już nie ma "numerków".

[Fleur_D]

Skargę warto napisać. Jeśli problem leży w podejściu tych pań, to coś może coś to da, szczególnie gdy nie będzie to jedyna skarga na ich pracę. Jednak jeśli problemem jest niekończąca się kolejka pacjentów, to marne szanse. Pracuję w ochronie zdrowia i niejedną taką kolejkę już widziałam, ale to głównie przy zapisach do poradni specjalistycznych. Wcale nie dziwię się wtedy personelowi, że nie odbiera lub odkłada słuchawkę. Skargę na moją rejestratorkę bym wtedy zignorowała. Pierwszeństwo ma jednak osoba, która od godziny stoi, żeby się dostać do okienka.

Przez wiele, wiele lat nie korzystałam z lekarza ogólnego. 3 lata temu dzwoniłam od godziny otwarcia przychodni. Dodzwoniłam się po 2 godzinach. Koleżanka, która też chodzi do tej przychodni wyśmiała moją naiwność- panie rejestratorki odkładają telefon i odbierają wtedy kiedy już nie ma "numerków".

Więc pracują w sposób prawidłowy- najpierw rejestrują pacjentów, którzy przyszli osobiście, a dopiero później tych dzwoniących. Pewnie nie byłabyś zadowolona, gdybyś chwilę postała, a potem dowiedziała się, że nie ma już miejsc na dany dzień, bo przed minutą ktoś telefonicznie zgarnął ci to miejsce sprzed nosa.

Tak działa opieka zdrowotna w naszym kraju, ale nie przyzwyczajajcie się do tego za bardzo, bo będzie jeszcze gorzej.

[narcyzowa]

Napisane przez Fleur_D

Więc pracują w sposób prawidłowy- najpierw rejestrują pacjentów, którzy przyszli osobiście, a dopiero później tych dzwoniących. Pewnie nie byłabyś zadowolona, gdybyś chwilę postała, a potem dowiedziała się, że nie ma już miejsc na dany dzień, bo przed minutą ktoś telefonicznie zgarnął ci to miejsce sprzed nosa.

Ale przecież to jest samonapędzająca się patologia. Ludzie stoją w kolejce nie dlatego, że chcą, tylko dlatego, że wiedzą, że inaczej nic nie załatwią, nikt nie odbierze telefonu.
Może czas wyplenić ze społeczeństwa tę kolejkową mentalność, dla wygody każdego, bo ile jest takich historii, że przychodnia wprowadza numerki na godziny, a ludzie i tak koczują od 6 rano pod gabinetem i się wykłócają, że ich kolej, bo byli najwcześniej (mimo, że mają wizytę np. na 12).
I nie funkcjonuje to normalnie i wygodnie, z telefoniczną rejestracją i numerkami na godziny, tylko kolejkowa mentalność jak w PRLu.

[żurawinka]

Ciesz się że nie musiałaś zdjąć gipsu u ortopedy, to dopiero porażka

[Fleur_D]

Napisane przez narcyzowa

Ale przecież to jest samonapędzająca się patologia. Ludzie stoją w kolejce nie dlatego, że chcą, tylko dlatego, że wiedzą, że inaczej nic nie załatwią, nikt nie odbierze telefonu.
Może czas wyplenić ze społeczeństwa tę kolejkową mentalność, dla wygody każdego, bo ile jest takich historii, że przychodnia wprowadza numerki na godziny, a ludzie i tak koczują od 6 rano pod gabinetem i się wykłócają, że ich kolej, bo byli najwcześniej (mimo, że mają wizytę np. na 12).
I nie funkcjonuje to normalnie i wygodnie, z telefoniczną rejestracją i numerkami na godziny, tylko kolejkowa mentalność jak w PRLu.

Zgadzam się z tobą całkowicie.
Po prostu chciałam wyjaśnić jak to wygląda od środka i że niekoniecznie wina leży po stronie rejestratorki, a to zwykle im się obrywa za wszystko, choć one najmniej mogą. Zwykle jest tak, że jak pacjentowi się coś nie podoba, to nawrzeszczy na rejestratorkę lub pielęgniarkę, a gdy przychodzi do mnie złożyć skargę, to jest już milutki. W innych miejscach pewnie ludzie zachowują się tak samo.

Jednak jeśli brak komunikacji jest spowodowany lenistwem ludzi zatrudnionych do rejestracji, to radzę skargę napisać.

[Affectionka]

Nie wiem jak w tym przypadku ale u mnie w przychodni to 3 panie w rejestracji, jedno otwarte okienko i jedna pracuje dwie rozmawiają i za nic się nie dodzwonisz ani też na inny dzień niż dzisiejszy nie zarejestrujesz. A skargi niestety nic nie pomagają.

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez jimmys

W pewnej poradni w moim mieście notorycznie nie da się dodzwonić.
Już nie czepiam się tego, że te kobiety w ogóle nie odbierają telefonów, no cóż, zawsze mogą zmyślić, że były wtedy czymś zajęte. Ale żeby specjalnie odkładać telefon gdy próbuje się do nich dodzwonić to już chyba przesada?
Sytuacja jest notoryczna, przykładowo dziś wykonałam 15 połączeń, początkowo nie odbierały, potem słuchawka była za każdym razem odkładana.
Nie mam czasu tam chodzić, po coś telefon jest.
Jak pytam wprost dlaczego odrzucają połączenia to kłamią, nie ma sensu z nimi gadać.
Dodam więcej, do tej poradni chodzi wcale nie tak dużo osób, nie raz się zdarzało, że było pusto i można było od razu wejść do lekarza, więc paniusie mogłyby się pofatygować i odebrać telefon.
Mnóstwo osób jest na to wściekłych, ale nic nie robią.
Jak wygląda procedura złożenia skargi na leniwe baby i czy w ogóle jest sens to robić? Może ktoś miał podobne przygody

Jak miałam jakieś "ale" do przychodni, to napisałam do dyrekcji, tradycyjnie , poczta. Oddzwoniono do mnie z przeprosinami.

[Selfish Girl]

Napisane przez Affectionka

Nie wiem jak w tym przypadku ale u mnie w przychodni to 3 panie w rejestracji, jedno otwarte okienko i jedna pracuje dwie rozmawiają i za nic się nie dodzwonisz ani też na inny dzień niż dzisiejszy nie zarejestrujesz. A skargi niestety nic nie pomagają.

U nas w przychodni rodzinnej to samo ... 3 panie w rejestracji w tym dwie hihi haha w jednym kącie rejestracji, jedna przyjmuje... No i telefonicznej rejestracji nie ma do lekarzy ogólnie nie ma ... ale dla znajomych jest

Mnie raz spotkała historia tego pokroju, że mimo iż chciałam się napisać do lekarza na NFZ to Pani w rejestracji wymuszała żebym się koniecznie zapisała na prywatną wizytę. bo lekarz ma tyle kobiet ciężarnych w kolejce ...

[blue3]

Napisane przez monikam

Przez wiele, wiele lat nie korzystałam z lekarza ogólnego. 3 lata temu dzwoniłam od godziny otwarcia przychodni. Dodzwoniłam się po 2 godzinach. Koleżanka, która też chodzi do tej przychodni wyśmiała moją naiwność- panie rejestratorki odkładają telefon i odbierają wtedy kiedy już nie ma "numerków".

Nie wiem czemu widzisz w tym coś dziwnego.
Wyobrażasz sobie kolejkę ludzi przed okienkiem i jedno "nieczynne", bo ktoś tylko odbiera telefony? Jeżeli przez "wiele lat" nie korzystałaś z lekarza to na szczęście nie wiesz, co ludzie potrafią wyczyniać w rejestracji, jak ktoś ich zdaniem "nie pracuje".

Napisane przez Selfish Girl

U nas w przychodni rodzinnej to samo ... 3 panie w rejestracji w tym dwie hihi haha w jednym kącie rejestracji, jedna przyjmuje... No i telefonicznej rejestracji nie ma do lekarzy ogólnie nie ma ... ale dla znajomych jest

Wiesz, że praca w rejestracji polega nie tylko na bieżącej rejestracji, ale m.in. wpisywaniu pacjentów na wizyty kontrolne z list podanych przez pielęgniarki, sprawdzaniu ubezpieczeń, wyciąganiu kartotek pacjentów, uzupełnianiu kolejek centralnych? To, że ktoś stał "w kącie" nie świadczy o tym, że nie pracował, bo może w tym czasie wyciągał setną kartotekę do lekarza.

[Affectionka]

Myślę że jak przez 15 min stoję w kolejce do rejestracji i widzę jedną panią która pracuje i dwie które siedzą/stoją piją kawę/herbatę i sobie rozmawiają to jest coś nie tak. To że mają inną pracę niż bieżące rejestracje nie neguje nie podoba mi się tylko że one na prawdę nic nie robią ani w okienku nie siądą ani telefonu nie odbiorą.

[blue3]

Napisane przez Affectionka

Myślę że jak przez 15 min stoję w kolejce do rejestracji i widzę jedną panią która pracuje i dwie które siedzą/stoją piją kawę/herbatę i sobie rozmawiają to jest coś nie tak. To że mają inną pracę niż bieżące rejestracje nie neguje nie podoba mi się tylko że one na prawdę nic nie robią ani w okienku nie siądą ani telefonu nie odbiorą.

Nie masz przerwy w czasie pracy?
Mi też się nie podoba czekanie w sklepie/ urzędzie/ przychodni/ restauracji/ gdziekolwiek, ale nie moja sprawa czy ktoś w trakcie swojej przerwy plotkuje z koleżanką, je śniadanie czy wychodzi na spacer.

[jimmys]

To nie jest kwestia tego, że panie nie mają czasu ze względu na dużą ilość pacjentek przy okienku.
Ile razy tam byłam ani razu nie było kolejki do rejestracji, pojedyncze osoby jak już. Więc to nie to.
Tam może być pusto, a one się chowają po socjalach ignorując telefony, ewentualnie odkładając słuchawkę, wygląda na złośliwość, choć to absurdalne.
Nie raz czekając do lekarza słyszałam jak telefon dzwoni w nieskończoność.
Oczywiście czasem się zdarzy, że jednak odbiorą za 3 razem, ale zwykle jest ogromny problem

[Pigeons]

Napisane przez Fleur_D

Więc pracują w sposób prawidłowy- najpierw rejestrują pacjentów, którzy przyszli osobiście, a dopiero później tych dzwoniących. Pewnie nie byłabyś zadowolona, gdybyś chwilę postała, a potem dowiedziała się, że nie ma już miejsc na dany dzień, bo przed minutą ktoś telefonicznie zgarnął ci to miejsce sprzed nosa.

Jak to prawidłowy? Przecież zapis telefoniczny to zapis jak każdy inny. To, że ktoś dzwoni nie oznacza, że jest pacjentem "gorszego sortu" .

Ja tam też zawszę dzwonię bo mieszkam na drugim końcu miasta więc muszę wiedzieć o której (i czy w ogóle) mam się fatygować na miejsce.

Co do rejestracji:
Często zdarza się, że panie podnoszą słuchawkę i proszą o poczekanie chwilę aż kogoś obsłużą ale zawsze INFORMUJĄ. A no i czekanie przez około 30 min na wolną linię to norma.

A wiesz co robią te panie na recepcji gdy nikogo nie ma? Może mają jakieś dodatkowe obowiązki i dlatego nie są w stanie podejść.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez blue3

Nie wiem czemu widzisz w tym coś dziwnego.
Wyobrażasz sobie kolejkę ludzi przed okienkiem i jedno "nieczynne", bo ktoś tylko odbiera telefony? Jeżeli przez "wiele lat" nie korzystałaś z lekarza to na szczęście nie wiesz, co ludzie potrafią wyczyniać w rejestracji, jak ktoś ich zdaniem "nie pracuje".

W przychodniach niepublicznych jest call center i ktoś "tylko" odbiera telefony. Da się.

[cavvythecat]

Napisane przez narcyzowa

I nie funkcjonuje to normalnie i wygodnie, z telefoniczną rejestracją i numerkami na godziny, tylko kolejkowa mentalność jak w PRLu.

Moja przychodnia w Polsce kiedyś miała wizyty umawiane na godziny, trzeba było zadzwonić i się umówić, inaczej lekarz nie przyjmował. Co nie przeszkodziło ludziom przychodzić na siódmą i kłócić się, bo "ja tu stoję od godziny, pani przyszła po mnie!" i nie dało sie przemówić, że ktoś zadzwonił wcześniej i umówił się na tą godziną W końcu przychodnia się poddała i znowu jest system "przepraszam, kto był ostatni?".

Teraz w mojej przychodni w UK na ten sam dzień można umówić się tylko jesli to nagły wypadek, inaczej niezależnie od tego czy dzwonisz czy stoisz od rana pod drzwiami, najwcześniejsze terminy są takie same. I matko, ludzie się do tego raczej stosują, nigdy nie miałam problemu z umówieniem się do lekarza. Normalnie zawsze jestem w szoku

[dacn]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;76748776]W przychodniach niepublicznych jest call center i ktoś "tylko" odbiera telefony. Da się.[/QUOTE]

A teraz przelicz ilość lekarzy ( i nie tylko lekarzy) do których umawia "ktoś" w prywatnych przychodniach a ilu w gabinecie lekarza rodzinnego.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez dacn

A teraz przelicz ilość lekarzy ( i nie tylko lekarzy) do których umawia "ktoś" w prywatnych przychodniach a ilu w gabinecie lekarza rodzinnego.

Mówię o rodzinnych. Ale w prywatnych przychodniach. Ruch jest cały czas i ciężko z terminami więc... dużo? Liczyć nie będę. Nie widzę też związku. Rejestracja telefoniczna trwa dłużej czy jak.

[dacn]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;76752271]Mówię o rodzinnych. Ale w prywatnych przychodniach. Ruch jest cały czas i ciężko z terminami więc... dużo? Liczyć nie będę. Nie widzę też związku. Rejestracja telefoniczna trwa dłużej czy jak.[/QUOTE]

Rejestrację telefoniczną trzeba połączyć z systemem przy okienku, rejestracją recept, zwolnień , druków N9 i całą resztą pracy w rejestracji. Przy dużej ilości lekarzy jest sensowne zatrudnianie dodatkowej osoby zajmującej się jedynie rejstracją, w małych przychodniach nie jest to uzasadnione.

[Affectionka]

Napisane przez blue3

Nie masz przerwy w czasie pracy?
Mi też się nie podoba czekanie w sklepie/ urzędzie/ przychodni/ restauracji/ gdziekolwiek, ale nie moja sprawa czy ktoś w trakcie swojej przerwy plotkuje z koleżanką, je śniadanie czy wychodzi na spacer.

No właśnie nam przerwę w pracy tylko wiem że w mojej przychodni panie mają "odgórnie powiedziane" by przery spędzać w pokoju socjalnym a nie na recepcji więc albo tego nie przestrzegają i trochę lipa albo to jest ich ekstra przerwa i też słabo w stosunku do pacjentów.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Selfish Girl]

Napisane przez blue3

Wiesz, że praca w rejestracji polega nie tylko na bieżącej rejestracji, ale m.in. wpisywaniu pacjentów na wizyty kontrolne z list podanych przez pielęgniarki, sprawdzaniu ubezpieczeń, wyciąganiu kartotek pacjentów, uzupełnianiu kolejek centralnych? To, że ktoś stał "w kącie" nie świadczy o tym, że nie pracował, bo może w tym czasie wyciągał setną kartotekę do lekarza.

Wiem na czym polega i wiem ile jest ogólnie papierologi ale, że często co widziałam te Panie to plotkujące z kawusia w rączku na bank nie robiły czynności związanych z ich pracą :P
U nas w ośrodku (tylko lekarze rodzinni, ok 3 pediatrów z tego co pamiętam) nie ma takiego czegoś jak PLANOWE wizyty kontrolne czy z kolejek centralnych :P. Przychodzisz do rejestracji w poniedziałek to jest wizyta w poniedziałek, nie załapiesz się ilościowo to musisz przyjść jutro. Jeszcze raz wspomnę, że piszę tylko i wyłącznie o tym jednym przypadku u mnie w przychodni rodzinnej gdzie często widziałam takie sytuacje co nie oznacza, że tak jest wszędzie.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez cavvythecat

Moja przychodnia w Polsce kiedyś miała wizyty umawiane na godziny, trzeba było zadzwonić i się umówić, inaczej lekarz nie przyjmował. Co nie przeszkodziło ludziom przychodzić na siódmą i kłócić się, bo "ja tu stoję od godziny, pani przyszła po mnie!" i nie dało sie przemówić, że ktoś zadzwonił wcześniej i umówił się na tą godziną

U mnie jest identycznie, ludzie posuwają się nawet do kłamstwa, że oni mają na tę godzinę - ostatnio miałam taką sytuację, szłam tylko po skierowanie, baba przede mną mi wcisnęła kit, że ma teraz wchodzić, po czym siedziała u lekarki godzinę. Weszłam, zerknęłam na jej kartotekę, a tam dokładnie godzina później Zanim ona zdążyła dojść do schodów, ja już wyszłam od lekarki.
I niestety to standardowa praktyka starszych osób.


Za to do swojej rejestracji nie mam większych zastrzeżeń, zwykle dostaję się w tym dniu, w którym chcę, bardzo rzadko mi odmawiają (w sensie nie ma już miejsc) - głównie jak jest sezon chorobowy. A zawsze tylko dzwonię.
To samo u pediatry, na dzieci chore chyba nigdy nie miałam problemu się dostać, na dzieci zdrowe zapisuję się z kilkudniowym wyprzedzeniem.
(Tj. zawsze wszyscy odbierają telefony)

Problem jest ZAWSZE w ludziach, czyli jak kolejka ma utworzyć się sama. Np. do laboratorium - widywałam już dantejskie sceny, jak się dziadki wyzywali od "skur" bo ktoś myślał, że ktoś inny ma wejść przed czy po nim..

[Selfish Girl]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;76759831][...]

Problem jest ZAWSZE w ludziach, czyli jak kolejka ma utworzyć się sama. Np. do laboratorium - widywałam już dantejskie sceny, jak się dziadki wyzywali od "skur" bo ktoś myślał, że ktoś inny ma wejść przed czy po nim.. [/QUOTE]

Problem zależy od ludzi pracujących jak i też od tego ustawiania, wiadomo jak mówisz starsze osoby uwielbiają wbijać się na chama.
A ja tam jestem zdania, że jak taka babunia ma siłę się przeciskać i wyzywać innych bo może wcale nie jest tak schorowana ...

Miałam pewien okres w swoim życiu gdzie odwiedzałam wielu lekarzy. Jestem wstanie zrozumieć wszystko ale dla mnie to paranoja, że czasami Panie w rejestracji chyba są nieprzytomne. Co dokładnie mam na myśli. Zapisałam się do lekarza specjalisty - do onkologa, nie ma co ukrywać, prywatnie. Czy godzina 20:00 odpowiada? tak. Miesiąc czekałam na wizytę... Przychodzę na tą godzinę 20 chwilę przed... a przede mną ok 20 osób w kolejce. Zostałam przyjęta przed północą .. jako ostatnia osoba bo nie zostałam poinformowana, że panuje zasada KTO PIERWSZY TEN LEPSZY.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

No to niestety zależy od organizacji danej przychodni, ja tak chodziłam do gina kiedyś - wszyscy musieli być na 8 i dopiero potem tworzyła się kolejka, czekałam i po 3h.