Kłamstwa, smutne dzieciństwo i rodzina. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2021-05-10, 15:25   #1
Marynna
Przyczajenie
 
Avatar Marynna
 
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 1

Kłamstwa, smutne dzieciństwo i rodzina.


Hej dziewczyny! Piszę ten post siedząc na balkonie wynajmowanego mieszkania. Za plecami leżą od tygodnia niewypakowane walizki. Widok na nasze piękne góry i słońce nie jest w stanie mnie pocieszyć.

Sytuacja rodzinna mnie paraliżuje. Mam 24 lata, a żyję w ciągłym stresie i strachu. Postanowiłam poszukać rady u Was.


Moja macocha przejęła kontrolę nad najbliższą rodziną i naszym majątkiem. Zamieniła moje dzieciństwo w piekło.
Mój ojciec przestał ogarniać życie, wspólnie z macochą dużo piją.
To wszystko okraszone jest płaszczykiem "idealnej rodziny". Lansowania się wśród otoczenia i naszej miejscowości.

Zaczęło się od śmierci mamy gdy miałam 3 lata. Zmarła w wypadku samochodowym za granicą. Wydawać się mogło że to był dramat dla całej rodziny. Jednak mama rzadko bywała w domu i nie układało jej się z ojcem. Ja niestety nawet jej nie pamiętam.

Kilka lat pózniej ojciec związał się z Asią. Tutaj muszę dodać że był takim typem ojca, który za bardzo wychowaniem dzieci się nie zajmował. Po prostu pracował, czasami obiad zrobił, kilka słów zamienił, a tak to siedział przy piwie z kumplami lub w garażu.

Po śmierci mamy dostał duże odszkodowanie za, które kupili z Asią dom w turystycznej miejscowości. Prowadzili turystykę agro przez kilka lat. Średnio im szło, ponieważ oboje nie potrafili zarządzać pieniędzmi. Żyliśmy raczej skromnie, jednak nie to było problemem.
Asia była wtedy po 40-stce. Wszyscy mieliśmy do niej super pozytywne podejście. (mam starszą siostrę i brata).
No i faktycznie dla mojego starszego o kilka lat rodzeństwa była do rany przyłóż.

Oni byli starsi, nie potrzebowali już tyle uwagi, opieki. Więc bardzo się im podlizywała i tym samym nastawiała ich przeciwko mnie.
Moje życie zamieniła w piekło. Bezustannie krytykowała, obrażała, poniżała, izolowała. Wszystko co zrobiłam to robiłam zle. Potrafiła mnie popchnąć czy nawet uszczypnąć. Jednak głównie królowała przemoc psychiczna.
W momencie gdy pojawiało się rodzeństwo lub rodzina, to nagle zmieniała się w aniołka i próbowała zrobić ze mnie przewrażliwione dziecko. Często kłamała w żywe oczy i właściwie to kłamstwa z jej strony do dziś są na porządku dziennym.

Przetrwałam tylko dzięki temu, że usunęłam jej się z drogi. Czyli nie miałam przy niej własnego zdania. Robiłam wszystko co chciała (i tak było wtedy zle). No i spędzałam całe dnie zamknięta w pokoju.
Bywało tak, że nie rozmawiałam z nikim przez tydzień lub więcej.
Tata wcale mnie nie bronił, lub robił to mega rzadko.
Ogólnie jeśli prosiłam kogoś o pomoc, to każdy myślał że ja wyolbrzymiam lub nie chciał się mieszać. Spowodowało to moje zamknięcie się w sobie.

Gdy dorastałam to Asia zrobiła się jakby hmm... Bardziej "miła".
Zaczęła mnie traktować poważniej i przestała znęcać się. Jednak nadal było to okraszone dogryzaniem i podkopywaniem wiary w siebie. Typu podchodzę do matur, a ona mi mówi że "i tak nie zdam". Zaczynam pracę "i tak sobie nie poradzę".

Tuż przed 18-stymi urodzinami wyprosiłam ich czy mogę wrócić do naszego starego domu. Znalazłam pracę w tamtej miejscowości.
Dom już wtedy był stary a teraz stał się ruiną. Wszędzie był grzyb, powybijane okna, podłoga załamana, dziurawy dach itp.
Tata z macochą w sumie tylko pomogli mi z oknami. Resztę zrobiłam sama w trakcie spędzonych tam lat.
Chociaż też nie wszystko, bo miałam gdzieś z tyłu głowy że mogą być z tym jakieś dziwne akcje. Więc zrobiłam sobie tylko 1 pokój z kuchnią i łazienką, że nadawał się do mieszkania i tyle.

W międzyczasie rodzice zakończyli działalność agro. W tym samym roku mój brat i siostra brali śluby więc zafundowali im wesele + każdy z nich dostał działkę. Mi powiedzieli, że jak będę się żeniła to też dostanę ten dom w którym mieszkam wraz tą ziemią.
Ogólnie jest to mniej warte niż działki jakie dostało rodzeństwo, ale nawet nie śmiałam narzekać. Byłam bardzo wdzięczna i szczęśliwa że będę miała coś swojego.

Przez kolejne lata relacje mieliśmy poprawne. Rzadko rozmawialiśmy, oni nigdy nie szukali kontaktów. Ja również nie, rodzeństwo każdy w swoją stronę. Nigdy nie byliśmy zżyci.

No i mamy rok 2021. Zaręczyłam się, włożyliśmy z moim jakieś 5 tysięcy w ten domek. + Ja wcześniej pewnie około 10 tysięcy.
Poszłam do rodziców z ogłoszeniem, że bierzemy ślub we wrześniu.

Wiecie co ja miałam już takie podejście, że nigdy nie mogłam na nich liczyć. Nawet szczerze porozmawiać, bo cokolwiek negatywnego im się powiedziało to albo kłamali, albo udawali że nie pamiętają. Najczęściej jednak był foch i oskarżanie że jestem niewdzięczna.
Więc stwierdziłam że za te wszystkie cierpienia to chociaż dostanę tą starą chatkę z kawałkiem ziemi i nara.

Kontakt próbowałam z nimi odbudować wielokrotnie kiedyś i za każdym razem byłam odrzucana lub pomijana. Więc tylko same przykrośći.

Przychodzę do ojca mówię co i jak i obiecał mi przepisać. Zdziwiłam się, że poszło tak łatwo! Mija miesiąc, drugi nic.. Znowu idę i znowu obietnice i .. cisza.
Przyszłam z notariuszem, wszystko opłacone i gotowe. No i nagle że NIE, bo muszą być przy tych przepisach wszyscy.
(dlaczego to nie wiem, co to za argument też nie wiem).

Nagle Asia mówi, że przepiszą mi ale uwaga.. ONI CHCĄ TAM WIECZYSTE UŻYTKOWANIE... Szczęka mi opadła.
Nie wytrzymałam i zaczęłam im wypominać to dzieciństwo, brak wsparcia, poryczłam się głupia... Oczywiście próbowali ze mnie zrobić przewrażliwioną znowu. Ojciec nawet wyleciał z tekstami, że miałam wszystko co chciałam i niczego mi nie brakowało.

Potem się przez 3 miesiące leczyłam u psychoterapeuty po tym spotkaniu.
Asia coś jeszcze mówiła, że ona chce tam róże i kwiaty sadzić.
(W sensie w tej mojej chatce jakieś 10 km od nich).
Temat umarł i stwierdziliśmy z moim że kupujemy mieszkanie.

Właśnie jesteśmy w trakcie i wyprowadzamy się w przyszłym miesiącu. Musze teraz tam jechać i oddać im kluczę, przepisać rachunki.. Wiecie takie formalności. Zastanawiam się co zrobić, czy próbować jeszcze walczyć o tą chatkę czy słowem się nie odezwać?

Jeśli chodzi o nich to oni udają że nic wtedy się nie stało. Normalnie do mnie rozmawiają o pogodzie lub jak gdzieś mnie spotkają o jakiś pierdołach.

Przemyślałam, przegadałam to z psychoterapeutą i moim. Plan jest taki, że zaprosimy ich na kawę i powiemy o mieszkaniu + że ja z tej chatki nie rezygnuję no i że czekam aż mi ją przepiszą.
Tylko powiem Wam szczerze dziewczyny, że sama nie wiem jak z takimi ludzmi postąpić.

Ja już postanowiłam, że po wyprowadzce kontaktu z nimi żadnego nie chcę. Zawiedli mnie na maska. Moje rodzeńśtwo siedzi cicho, bo swoje dostali i nikt nawet nie pomyślał się za mną wstawić.
To też nie jest tak, że rodzice zostaną bez niczego, bo mają swój dom i sad z dużym ogrodem.
Kontaktów z nimi po tym naprawiać nawet nie chce, bo im nigdy nie zależało.

Co sądzicie i co polecacie zrobić? Naprawdę nie jestem zdecydowana, jestem mentalnie przygotowana że mogę nic nie dostać i jeśli to cena mojej wolności to okej.
Z drugiej jednak strony czuje ogromną niesprawiedliwość i wręcz jak o tym myślę to mam ochotę zrobić im krzywdę.
Jednak mściwa nigdy nie byłam.

Będę wdzięczna za rady, dotyczące nadchodzącej rozmowy i całej sytuacji oraz wasz komentarz. Niestety nie trafiłam w loterii rodzinnej, całe szczęście że mój ukochany to prawdziwy skarb.
Marynna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-10, 16:22   #2
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Kłamstwa, smutne dzieciństwo i rodzina.

Cytat:
Napisane przez Marynna Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny! Piszę ten post siedząc na balkonie wynajmowanego mieszkania. Za plecami leżą od tygodnia niewypakowane walizki. Widok na nasze piękne góry i słońce nie jest w stanie mnie pocieszyć.

Sytuacja rodzinna mnie paraliżuje. Mam 24 lata, a żyję w ciągłym stresie i strachu. Postanowiłam poszukać rady u Was.


Moja macocha przejęła kontrolę nad najbliższą rodziną i naszym majątkiem. Zamieniła moje dzieciństwo w piekło.
Mój ojciec przestał ogarniać życie, wspólnie z macochą dużo piją.
To wszystko okraszone jest płaszczykiem "idealnej rodziny". Lansowania się wśród otoczenia i naszej miejscowości.

Zaczęło się od śmierci mamy gdy miałam 3 lata. Zmarła w wypadku samochodowym za granicą. Wydawać się mogło że to był dramat dla całej rodziny. Jednak mama rzadko bywała w domu i nie układało jej się z ojcem. Ja niestety nawet jej nie pamiętam.

Kilka lat pózniej ojciec związał się z Asią. Tutaj muszę dodać że był takim typem ojca, który za bardzo wychowaniem dzieci się nie zajmował. Po prostu pracował, czasami obiad zrobił, kilka słów zamienił, a tak to siedział przy piwie z kumplami lub w garażu.

Po śmierci mamy dostał duże odszkodowanie za, które kupili z Asią dom w turystycznej miejscowości. Prowadzili turystykę agro przez kilka lat. Średnio im szło, ponieważ oboje nie potrafili zarządzać pieniędzmi. Żyliśmy raczej skromnie, jednak nie to było problemem.
Asia była wtedy po 40-stce. Wszyscy mieliśmy do niej super pozytywne podejście. (mam starszą siostrę i brata).
No i faktycznie dla mojego starszego o kilka lat rodzeństwa była do rany przyłóż.

Oni byli starsi, nie potrzebowali już tyle uwagi, opieki. Więc bardzo się im podlizywała i tym samym nastawiała ich przeciwko mnie.
Moje życie zamieniła w piekło. Bezustannie krytykowała, obrażała, poniżała, izolowała. Wszystko co zrobiłam to robiłam zle. Potrafiła mnie popchnąć czy nawet uszczypnąć. Jednak głównie królowała przemoc psychiczna.
W momencie gdy pojawiało się rodzeństwo lub rodzina, to nagle zmieniała się w aniołka i próbowała zrobić ze mnie przewrażliwione dziecko. Często kłamała w żywe oczy i właściwie to kłamstwa z jej strony do dziś są na porządku dziennym.

Przetrwałam tylko dzięki temu, że usunęłam jej się z drogi. Czyli nie miałam przy niej własnego zdania. Robiłam wszystko co chciała (i tak było wtedy zle). No i spędzałam całe dnie zamknięta w pokoju.
Bywało tak, że nie rozmawiałam z nikim przez tydzień lub więcej.
Tata wcale mnie nie bronił, lub robił to mega rzadko.
Ogólnie jeśli prosiłam kogoś o pomoc, to każdy myślał że ja wyolbrzymiam lub nie chciał się mieszać. Spowodowało to moje zamknięcie się w sobie.

Gdy dorastałam to Asia zrobiła się jakby hmm... Bardziej "miła".
Zaczęła mnie traktować poważniej i przestała znęcać się. Jednak nadal było to okraszone dogryzaniem i podkopywaniem wiary w siebie. Typu podchodzę do matur, a ona mi mówi że "i tak nie zdam". Zaczynam pracę "i tak sobie nie poradzę".

Tuż przed 18-stymi urodzinami wyprosiłam ich czy mogę wrócić do naszego starego domu. Znalazłam pracę w tamtej miejscowości.
Dom już wtedy był stary a teraz stał się ruiną. Wszędzie był grzyb, powybijane okna, podłoga załamana, dziurawy dach itp.
Tata z macochą w sumie tylko pomogli mi z oknami. Resztę zrobiłam sama w trakcie spędzonych tam lat.
Chociaż też nie wszystko, bo miałam gdzieś z tyłu głowy że mogą być z tym jakieś dziwne akcje. Więc zrobiłam sobie tylko 1 pokój z kuchnią i łazienką, że nadawał się do mieszkania i tyle.

W międzyczasie rodzice zakończyli działalność agro. W tym samym roku mój brat i siostra brali śluby więc zafundowali im wesele + każdy z nich dostał działkę. Mi powiedzieli, że jak będę się żeniła to też dostanę ten dom w którym mieszkam wraz tą ziemią.
Ogólnie jest to mniej warte niż działki jakie dostało rodzeństwo, ale nawet nie śmiałam narzekać. Byłam bardzo wdzięczna i szczęśliwa że będę miała coś swojego.

Przez kolejne lata relacje mieliśmy poprawne. Rzadko rozmawialiśmy, oni nigdy nie szukali kontaktów. Ja również nie, rodzeństwo każdy w swoją stronę. Nigdy nie byliśmy zżyci.

No i mamy rok 2021. Zaręczyłam się, włożyliśmy z moim jakieś 5 tysięcy w ten domek. + Ja wcześniej pewnie około 10 tysięcy.
Poszłam do rodziców z ogłoszeniem, że bierzemy ślub we wrześniu.

Wiecie co ja miałam już takie podejście, że nigdy nie mogłam na nich liczyć. Nawet szczerze porozmawiać, bo cokolwiek negatywnego im się powiedziało to albo kłamali, albo udawali że nie pamiętają. Najczęściej jednak był foch i oskarżanie że jestem niewdzięczna.
Więc stwierdziłam że za te wszystkie cierpienia to chociaż dostanę tą starą chatkę z kawałkiem ziemi i nara.

Kontakt próbowałam z nimi odbudować wielokrotnie kiedyś i za każdym razem byłam odrzucana lub pomijana. Więc tylko same przykrośći.

Przychodzę do ojca mówię co i jak i obiecał mi przepisać. Zdziwiłam się, że poszło tak łatwo! Mija miesiąc, drugi nic.. Znowu idę i znowu obietnice i .. cisza.
Przyszłam z notariuszem, wszystko opłacone i gotowe. No i nagle że NIE, bo muszą być przy tych przepisach wszyscy.
(dlaczego to nie wiem, co to za argument też nie wiem).

Nagle Asia mówi, że przepiszą mi ale uwaga.. ONI CHCĄ TAM WIECZYSTE UŻYTKOWANIE... Szczęka mi opadła.
Nie wytrzymałam i zaczęłam im wypominać to dzieciństwo, brak wsparcia, poryczłam się głupia... Oczywiście próbowali ze mnie zrobić przewrażliwioną znowu. Ojciec nawet wyleciał z tekstami, że miałam wszystko co chciałam i niczego mi nie brakowało.

Potem się przez 3 miesiące leczyłam u psychoterapeuty po tym spotkaniu.
Asia coś jeszcze mówiła, że ona chce tam róże i kwiaty sadzić.
(W sensie w tej mojej chatce jakieś 10 km od nich).
Temat umarł i stwierdziliśmy z moim że kupujemy mieszkanie.

Właśnie jesteśmy w trakcie i wyprowadzamy się w przyszłym miesiącu. Musze teraz tam jechać i oddać im kluczę, przepisać rachunki.. Wiecie takie formalności. Zastanawiam się co zrobić, czy próbować jeszcze walczyć o tą chatkę czy słowem się nie odezwać?

Jeśli chodzi o nich to oni udają że nic wtedy się nie stało. Normalnie do mnie rozmawiają o pogodzie lub jak gdzieś mnie spotkają o jakiś pierdołach.

Przemyślałam, przegadałam to z psychoterapeutą i moim. Plan jest taki, że zaprosimy ich na kawę i powiemy o mieszkaniu + że ja z tej chatki nie rezygnuję no i że czekam aż mi ją przepiszą.
Tylko powiem Wam szczerze dziewczyny, że sama nie wiem jak z takimi ludzmi postąpić.

Ja już postanowiłam, że po wyprowadzce kontaktu z nimi żadnego nie chcę. Zawiedli mnie na maska. Moje rodzeńśtwo siedzi cicho, bo swoje dostali i nikt nawet nie pomyślał się za mną wstawić.
To też nie jest tak, że rodzice zostaną bez niczego, bo mają swój dom i sad z dużym ogrodem.
Kontaktów z nimi po tym naprawiać nawet nie chce, bo im nigdy nie zależało.

Co sądzicie i co polecacie zrobić? Naprawdę nie jestem zdecydowana, jestem mentalnie przygotowana że mogę nic nie dostać i jeśli to cena mojej wolności to okej.
Z drugiej jednak strony czuje ogromną niesprawiedliwość i wręcz jak o tym myślę to mam ochotę zrobić im krzywdę.
Jednak mściwa nigdy nie byłam.

Będę wdzięczna za rady, dotyczące nadchodzącej rozmowy i całej sytuacji oraz wasz komentarz. Niestety nie trafiłam w loterii rodzinnej, całe szczęście że mój ukochany to prawdziwy skarb.
Wiesz ile juz tu bylo takich watkow?
Rodzice obiecali, dziadkowie obiecali. Wszystkona gebe nic oficjalnie. Mlodzi remontuja a potem sie okazuje ze jest jakies *ale*

Glupio zrobilas, ze inwestowalas w nie swoj dom.
Oddaj klucz, powiedz ze obiecali przepisac, ze bracia dostali dzialki i tobie tez obiecali. N
Jest w tobie wiele zalu za sytuacje rodzinna, mysle ze stad te lzy. Latwo nie bedzie.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-10, 17:04   #3
13e04aff77a26badce511545edbe1fb21313cff4_62d888f2f2271
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 443
Dot.: Kłamstwa, smutne dzieciństwo i rodzina.

Póki nie masz nic na piśmie, to takie obietnice słowne nic nie znaczą. Tak wygląda dorosłość.

Przyjmij do wiadomości, że rodzice nie mają obowiązku nic dać swoim dzieciom. Równie dobrze jedno dziecko może dostać wszystko, a pozostałe nic, lub wszystkie dzieci mogły nic nie dostać, a rodzice mogli mieć życzenie przepisac cały majątek na kogoś obcego. Takie jest życie i nic z tym nie zrobisz.



Jak facet podziękuję Ci za związek po kilku/kilkunastu latach to może sobie odejść ot tak i nieważne ze obiecywał ślub, dzieci itd. Nie ma nic na piśmie - nie ma tematu.
13e04aff77a26badce511545edbe1fb21313cff4_62d888f2f2271 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-10, 17:07   #4
lakier_do_paznokci
Rozeznanie
 
Avatar lakier_do_paznokci
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 638
Dot.: Kłamstwa, smutne dzieciństwo i rodzina.

Mnie zaniepokoilo ich picie. To, że czujesz sie niesprawiedliwie to zrozumiałe. Ojciec zamiast Cie zabezpieczyć to siedzi macosze pod pantoflem. Podejrzewam, że może mieć też wywalone przez alkoholizm często tak bywa przy tym ochydnym nałogu. Zrobiłaś właściwie bardzo dobrze, że poszłaś na swoje nie czekając na ich łaskę. Wiele młodych ludzi niestety na start nie dostaje od rodziców nic. Życie jest niesprawiedliwe. Ograniczyłabym z tymi toksykami kontakt do niezbędnego minimum.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
lakier_do_paznokci jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-10, 17:10   #5
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Kłamstwa, smutne dzieciństwo i rodzina.

Przykre, że masz taką rodzinę, ale nic na to nie poradzisz. Ciesz się, że zainwestowałaś tylko 15 tysięcy, a nie więcej. W każdym bądź razie nie włożyłabym ani złotówki więcej w ten dom, póki faktycznie nie będzie twój, a co do rodziny zastanowiłabym się czy chcę utrzymywać kontakt z kimkolwiek z tych osób.
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-10, 17:44   #6
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 313
Dot.: Kłamstwa, smutne dzieciństwo i rodzina.

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88696025]Przykre, że masz taką rodzinę, ale nic na to nie poradzisz. Ciesz się, że zainwestowałaś tylko 15 tysięcy, a nie więcej. W każdym bądź razie nie włożyłabym ani złotówki więcej w ten dom, póki faktycznie nie będzie twój, a co do rodziny zastanowiłabym się czy chcę utrzymywać kontakt z kimkolwiek z tych osób.[/QUOTE]

Jak wyżej. Potraktowałabym jako płatną lekcję życia i miała ich potem w d...
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-10, 19:15   #7
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
Dot.: Kłamstwa, smutne dzieciństwo i rodzina.

Widać, że nie chcą Ci tego przepisać, im dłużej będziesz nalegać tym większą satysfakcję będzie miała macocha, że Ci odmówi. Ja bym olała i zerwała kontakty, lub bardzo mocno je ograniczyła. Jeśli będą potrzebowali kiedyś pomocy, niech się zwrócą do Twojego rodzeństwa, które tak hojnie obdarowali.
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2021-05-10, 21:43   #8
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
Dot.: Kłamstwa, smutne dzieciństwo i rodzina.

przestan szkoda nerwow
ja bym juz o nic nie pytala tylko ukladala sobie zycie po swojemu za swoje
ps,dalabym sobie glowe uciac ze byl tu ten sam watek niedawno
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-11, 08:31   #9
karola11
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
Dot.: Kłamstwa, smutne dzieciństwo i rodzina.

W sumie to chyba bym już na nic z ich strony nie liczyła. Może jedynie wygarnęłabym im co o nich myśle i jak mnie traktowali i jak potraktowali. I pewnie urwałabym kontakt. Masz fajnego partnera, budujecie swoją przyszłość i skup się na tym. A tamten temat ostatecznie zamknij ostateczną rozmową i idź przed siebie.

Oczywiście to, co Tobie zrobili jest niesamowicie przykre i niesprawiedliwe. Tylko, że nie masz na to zbytnio wpływu. Żyj swoim życiem.
__________________
karola11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-11, 09:09   #10
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 360
Dot.: Kłamstwa, smutne dzieciństwo i rodzina.

Zazwyczaj nie komentuje w takich watkach, ale czyja wlasnoscia jest ten stary dom, ktory ci obiecano?
Czy nalezal do twoich rodzicow, czy to jakis odrebny majatek ojca? Bo jesli nalezal do rodzicow, to po smierci mamy wlascicielami jestescie wszyscy (ojciec, ty, rodzenstwo) w roznych czesciach, a macocha nie ma do tego domu/dzialki praw (chyba ze ojeciec ja dopisal do swojej czesci). Wtedy sytuacja jest jednak troche inna, niz jesli to majatek tylko ojca (i macochy) i chca nim rozporzadzac.
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-11, 12:07   #11
wlosomaniaczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar wlosomaniaczkaaa
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
Dot.: Kłamstwa, smutne dzieciństwo i rodzina.

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88696607]przestan szkoda nerwow
ja bym juz o nic nie pytala tylko ukladala sobie zycie po swojemu za swoje
ps,dalabym sobie glowe uciac ze byl tu ten sam watek niedawno[/QUOTE]
Też go pamiętam.
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1279483


Cytat:
Napisane przez bezpaniki Pokaż wiadomość
Zazwyczaj nie komentuje w takich watkach, ale czyja wlasnoscia jest ten stary dom, ktory ci obiecano?
Czy nalezal do twoich rodzicow, czy to jakis odrebny majatek ojca? Bo jesli nalezal do rodzicow, to po smierci mamy wlascicielami jestescie wszyscy (ojciec, ty, rodzenstwo) w roznych czesciach, a macocha nie ma do tego domu/dzialki praw (chyba ze ojeciec ja dopisal do swojej czesci). Wtedy sytuacja jest jednak troche inna, niz jesli to majatek tylko ojca (i macochy) i chca nim rozporzadzac.
Nie tylko do tego domu autorka by miała prawo gdyby jej mama była jego właścicielką/współwłaścicielką, ale również do ziemi, które dostało rodzeństwo i domu, w którym mieszkali. Tylko, że prawo do zachowku przedawnia się po pięciu latach. No ale autorka maluchem totalnym była. Może warto przejść się do prawnika i popytać, może jakieś kruczki są. Dosyć kontrowersyjne, ale prawo jest jakie jest.
Znam osobę, która po śmierci jednego rodzica kazała z forsy drugiemu wyskakiwać. I bez problemu ją dostała.
wlosomaniaczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-05-11, 12:56   #12
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
Dot.: Kłamstwa, smutne dzieciństwo i rodzina.

Treść usunięta

Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Czas edycji: 2023-12-05 o 02:51
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-11, 13:12   #13
1ce31337bafe4ce50f62519e721d2985132c01a5_6111b3a307338
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 646
Dot.: Kłamstwa, smutne dzieciństwo i rodzina.

Dom może być też w całości ojca, bo np odziedziczył go po swoich rodzicach.
Prawnie to jej się może nic nie należeć.


15 tyś to jeszcze nie tak dużo - można to potraktować jako odstępne za użytkowanie domu przez kilka lat.
Gorsze się kwestie emocjonalne, okropne być tak traktowaną przez własną rodzinę.
1ce31337bafe4ce50f62519e721d2985132c01a5_6111b3a307338 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-12, 08:10   #14
SteveS
Zakorzenienie
 
Avatar SteveS
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 3 893
Dot.: Kłamstwa, smutne dzieciństwo i rodzina.

A ja bym to olała, żeby w razie czego wykazać, że nie dali Ci nic i nie mogą oczekiwać alimentów na siebie w przyszłości. I do tego ucięłabym kontakt.
SteveS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-12, 10:39   #15
peach_passion
Zakorzenienie
 
Avatar peach_passion
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: dolny śląsk
Wiadomości: 12 318
Dot.: Kłamstwa, smutne dzieciństwo i rodzina.

Cytat:
Napisane przez SteveS Pokaż wiadomość
A ja bym to olała, żeby w razie czego wykazać, że nie dali Ci nic i nie mogą oczekiwać alimentów na siebie w przyszłości. I do tego ucięłabym kontakt.
to, że nic nie dali, nie oznacza, ze nie będą oczekiwać alimentów
peach_passion jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-12, 13:57   #16
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
Dot.: Kłamstwa, smutne dzieciństwo i rodzina.

Cytat:
Napisane przez peach_passion Pokaż wiadomość
to, że nic nie dali, nie oznacza, ze nie będą oczekiwać alimentów
i ze ich nie dostana
bo alimenty na rodzicow nie placi sie za to ze cos ci dali tylko za to ze cie utrzymywali w dziecinstwie a tu jasno widac ze autorka byla iutrzymywana przez ojca (macocha jest obca osoba wiec to inna para kaloszy
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-05-12 14:57:17


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:30.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.