|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 132
|
Bezdzietność a starość
Hej, zakładam wątek o byciu bezdzietnym i o reflekcji nad własną starością. Jak to widzicie? Nie martwicie się jak to będzie, że nie będzie osoby, która Wam w jakikolwiek sposób pomoże? A może zabezpieczacie się finansowo na tyle, że jest to dla was ok.
UWAGA! mnie samej to dotyczy i nie chodzi mi o przepychanki pod tytułem, że przecież dziecko to nie żadna gwarancja pomocy, ze nie robi się dzieci, żeby nam usługiwały na starość itd. Wszyscy to wiemy, chodzi mi o opcje dla osób, które nie mają dzieci, więc na sto procent nie bedą mogły na to liczyć. |
|
|
|
|
#2 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 911
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Cytat:
Dziecko nie jest żadnym gwarantem, że na starość będzie pomagać. A osoba samotna na starość może korzystać z miejskich domów dziennej pomocy seniorom czy iść do DPSu, jeżeli nie ma rodziny to różnicę w koszcie utrzymania poza emeryturą pokrywa budżet. Zawsze można zrobić też skok na biedrę, nakraść masła i grypsować. Na starość chyba nie gwałcą, jest dach nad głową, jedzenie, lekarz i towarzystwo
|
|
|
|
|
|
#3 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 375
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Cytat:
---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ---------- Cytat:
z drugiej strony, niegdy nie wiadomo czy w ogole starosci dozyje. |
||
|
|
|
|
#4 |
|
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 672
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Dziecko wyjedzie na inny kontynent i tyle będzie z tej pomocy.
---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ---------- Zawsze można na tyle zabezpieczyć się finansowo, że na starość połowa dalszej rodziny, będzie skakać wokół ciebie, licząc na spadek |
|
|
|
|
#5 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Bezdzietność a starość
mam dzieci i zadnej pomocy nie oczekuje na starosc
sama dbam o to zeby byc finansowo zabezpieczona na tyle zeby oplacic opieke na stare lata a nie obciazac moje dzieci takimi wydatkami poza tym jak to juz przedmowcy zauwazyli dzieci moga sie wyprowadzic nawet nie tyle na inny kontynent ale np 800km dalej i w zaden sposob nie beda mogly pomoc w codziennym zyciu zajete ogarnianiem swojego zycia wlasnych problemow z dziecmi zdrowotnych czy zawodowych Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2023-02-24 o 22:32 |
|
|
|
|
#6 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 911
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Cytat:
Tyle, że to wszystko kwestia miejscowości, jednostki miejskie czy gminne mogą prowadzić obiekty na różnych zasadach, są dofinansowania z EU itp. Znajoma prowadzi Dzienny Dom Opieki dla seniora. Osoba z rodziny korzysta np. z pomocy asystenta osób starszych i za 300zł miesięcznie ma "opiekuna" który 60 godzin miesięcznie poświęca mu na utrzymanie mieszkania/zakupy/jazdy do lekarza itp. (wymagana 1 grupa inwalidzka), resztę dopłaca EU, asystenci przydzielani są przez stowarzyszenie które występuje o granty unijne. |
|
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 595
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Nieraz się nad tym zastanawiałam, ale do żadnych wniosków nie doszłam. Pewnie wykupię sobie miejsce jakimś fajnym prywatnym domu opieki, tak żeby mieć swój pokój, ale żeby gotowali i sprzątali, a w świetlicy było towarzystwo i bogata oferta rozrywek. Jak w amerykańskim filmie. Kasy w spadku nie zamierzam nikomu zostawiać, więc sprzedam mieszkania i wydam na siebie. A przynajmniej taki jest plan, ale miejmy nadzieję, że mam przed sobą jeszcze kilkadziesiąt lat na chodzie, więc kto wie co kiedyś będzie. Też zależy czy zostanę sama czy z mężem - czy będziemy razem i które dłużej pożyje. Chyba łatwiej jest odejść wcześniej, nie musisz wtedy przechodzić żałoby i samotności po odejściu ostatniej najbliższej ci osoby w życiu.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#8 | |
|
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 672
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#9 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-01
Wiadomości: 141
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Cytat:
Jako antynatalista jest mi to nawet na rękę. Kiedyś nadejdzie ostatnia sekunda mojego życia i nie ma co z tego powodu płakać. Właściwie to czekam na to, by wreszcie mieć spokój. |
|
|
|
|
|
#10 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 1 803
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#11 |
|
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 511
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Posiadanie dziecka/dzieci nie gwarantuje opieki na starość.
Mam w otoczeniu kilka takich przypadków: niedołężni seniorzy, dorosłe dzieci żyją i mają się dobrze, nawet mieszkają niedaleko, ale nie poczuwają się do opieki nad matką czy ojcem. Dlaczego? Między innymi dlatego, że ich relacje już wcześniej były bardzo złe. Córka jednego seniora ma za złe ojcu, że pił i bił matkę i ją, i zniszczył jej dzieciństwo. Syn seniorki natomiast ma matce za złe, że porzuciła go, gdy był mały.
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. |
|
|
|
|
#12 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 69
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Dzieci to ogromny wydatek na minimum 18 lat, który nigdy się nie zwróci. Kiedy rodzice przejdą na emeryturę, a więc mogą potrzebować pomocy finansowej, dzieci dopiero zaczynają się dorabiać, a być może mają swoje drogie dzieci. Już nie mówiąc o tym, że dziecko może niedożyć lub być niepełnosprawne i na zawsze być no Twoim utrzymaniu.
Zamiast liczyć, że dzieci będą na tyle bogate, żeby móc pomagać, lepiej pieniedzą niewydane na pampersy, kółka zainteresowań, ubranka itp itd inwestować i przeznaczać na kursy, które pozwolą samemu więcej zarabiać. Jeśli ktoś sam nie umie zdobyć pracy która pozwoli mu na wystarczające oszczędności by zabezpieczyć się na starość skąd pomysł, że jego dziecko magicznie będzie miało lepsze zdolności? |
|
|
|
|
#13 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 387
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Mam 26 lat, nigdy nie chciałam dzieci i nadal nie czuję "tego", zresztą pewnie nikogo nie poznam, bo nie mam ciśnienia na związki więc powoli przygotowuję się mentalnie na to, że spędzę życie w pojedynkę, oczywiście tylko teoretycznie, po prostu bez partnera. Mam zamiar pielęgnować moje znajomości, być otwarta na ludzi, mam dużą cudowną rodzinkę, majętnego brata na którego wiem, że mogę liczyć, jeśli nic nie odwalę to wiem, że (jeśli dożyję) to na starość będę miała na kogo liczyć bez posiadania własnych dzieci
|
|
|
|
|
#14 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 6 046
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Cytat:
A tak poza tym przypadkiem, planuje mieć emeryture (oszczędzam też poza ZUS), sprzedać mieszkanie albo dwa i mieć na prywatny dom opieki. Chyba że będę sprawna do śmierci, to będę po prostu żyć. albo umrę i nie będzie co rozkminiac. ![]() Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
|
#15 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 518
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Ja w tym roku kończę 30 lat i nigdy nie chciałam mieć dzieci. Choruje, więc raczej na pewno nie byłoby to możliwe.
Jednak od jakiegoś czasu męczy mnie też ta refleksja. I to nie chodzi o tą przysłowiową szklankę wody i gwarancję jakąkolwiek na starość. O nie. Myślę o tym w taki sposób, iż widzę jak dziewczyny w okolicy mojego wieku wychowują dzieci i jaką radość im to sprawia. Jak uczą dzieci nowych rzeczy, jak życie wśród dzieci zmienia dynamikę codzienności. Jak zmienia się ich codzienne towarzystwo, jak poznają inne mamy. Jak mają świadomość, że kogoś po sobie na tym świecie zostawiły, że gdy one odejdą, ktoś przyjdzie na grób od czasu do czasu zapalić tą przysłowiową świeczkę. Ja mam bardzo wiekową mamę i żadnej innej rodziny. Znajomi rozsiani po całym świecie. Na codzien spędzamy z partnerem czas we dwoje i wynajdujemy sobie aktywności po pracy czy spacery, ale momentami się czuję jak emerytka. Bo równie dobrze to samo będę robić za 20-30-40 lat. Mam świadomość, że gdy rodzic odejdzie, a później np. partner jako pierwszy ode mnie, będę po prostu samotna, zdana na telefony do koleżanek po drugiej stronie półkuli. Tak, jak teraz. Gdzieś tam myślę, że jakiś etap mnie omija. Możecie mnie wyśmiać, ale gdzieś w głowie mam takie myśli. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#16 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Cytat:
Brzmi jak horror dla każdego świeżo wyrwanego z domu młodego człowieka. Przelewanie swojej potrzeby kontaktów towarzyskich na dziecko brzmi bardzo niebezpiecznie i może zrobić ogrom krzywdy temu dziecku. Rozwiązaniem tej sytuacji nie jest "robienie sobie dziecka-przyjaciela-partnera", tylko zadbanie o kontakty towarzyskie z innymi ludźmi. Stworzenie nowych w miejscu zamieszkania. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#17 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Ja, co prawda, mam dzieci, nie jestem jeszcze stara i nie wiem czy starości dożyję, bo kto ma tę pewność?:P
Ale. Patrząc na przykład moich rodziców, cioć, ogólnie starszego pokolenia, to na starość każdy miał/ma wsparcie ze strony dzieci, większe lub mniejsze, na tyle ile rodzice potrzebowali/potrzebują. Moi rodzice też zajmowali się/ wspierali swoich starszych rodziców. Mi została, niestety, tylko mama i nie wyobrażam sobie zostawić ją samej sobie, bo to moja MAMA (podobnie moje rodzeństwo) Mam dzieci i, oczywiście, nie będę wymagać i nawet nie chcę ich poświęcania się dla mnie kiedy będę już stara, ale najpewniej, będę choć miała do kogo zadzwonić (bardzo bliską osobę) i pogadać o różnych rzeczach. Niektórzy powiedzą, że posiadanie dzieci nie jest gwarantem, a w moim otoczeniu widzę, że jednak jest, w różnym stopniu, ale jest. Dzieci najczęściej nie zajmują się rodzicami, kiedy ci całe życie ich gnębili, byli toksyczni, ale nawet w takich w przypadkach dzieci czasem, choć minimalnie, się poczuwają. Obcy ludzie to zawsze będą obcy ludzie, owszem- będą przy samotnych, starych ludziach wykonywać swoje obowiązki, bo za to im płacą, ale bez zagłębiania się w sprawy głębsze. Wiadomo jak jest w Polsce i pewnie nie tylko, w różnych ośrodkach dla seniorów- i mimo, że zdarzają się w takich przybytkach pracownicy z powołania, z wielką empatią, to są to jednostki i nie zastąpią prawdziwych, silnych więzi. No nie ma miodu. Żeby zapewnić sobie naprawdę super opiekę (choć i tu będą ograniczenia), to trzeba mieć naprawdę potężne środki finansowe, których przeciętny Kowalski raczej nie ma. Dodam, że dwie kobiety, z mojej najbliższej rodziny są bezdzietne i już widzę, nawet wiem, że będzie im ciężko, już jest a są dopiero po 50-tce. Usłyszałam nie raz i czuję to mocno, że żałują jak potoczyło się ich życie i jak fajnie im spędzać czas u mnie, w mojej rodzinie. Dla mnie, z uwagi na to, że to bardzo bliskie osoby, jest to bardzo smutne, dołujące. To dziwne i chore, ale czasem, gdzieś głęboko, mam poczucie winy, że jestem szczęśliwa, ktoś blisko ,obok-nie, a ja tak bardzo chciałabym by był
Edytowane przez golgie Czas edycji: 2023-02-25 o 10:33 |
|
|
|
|
#18 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 891
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Ciekawe, że ten temat się pojawił, bo sama ostatnio o tym myślałam przy okazji śmierci sąsiada.
Mam 33 lata, dzieci nie mam i mieć raczej już nie będę. Nie zarabiam też jakichś milionów monet, nie mam kupionego mieszkania. Trochę odkladam sobie na boku, ale wiadomo, że inflacja swoje zeżre. Nigdy do tej pory się nad tym nie zastanawiałam. Z rodziną kontaktu praktycznie nie mam, więc to odpada. Jestem introwertyczką, ciężko mi znaleźć znajomych a co dopiero przyjaciół. Jeśli mój mąż umrze przede mną, chyba będę żyć sama na ile pozwoli zdrowie, a potem znajdę sobie jakiś dom dla starszych osób, gdzie będę miała swój pokój i jako takie bezpieczeństwo. Ostatnio odkryłam też, że dużo starszych ludzi w Niemczech zbiera sie w t.zw. Senioren-WG, czyli wynajmują na spółkę większe mieszkanie i nazwajem się o siebie troszczą. Są tam chyba też przydzieleni pracownicy socjalni. Dla mniej majętnych osób na pewno jest to jakieś rozwiązanie. Trochę się tylko obawiam tego, że nie będę umiała tego ogarnąć, umysł zaszwankuje, ktoś mnie oszuka itp. Moja babcia jest obecnie w zaawansowanym wieku, chora, niemobilna już prawie. Tak bardzo mi przykro na to patrzeć, pamiętam ją jako charakterną, trochę wredną kobietę z jajem, a tutaj brka już woli życia, brak nadziei na poprawę, płakać się tylko chce. Mam nadzieję, że będę mogła kiedy skorzystać z eutanazji i odejść z godnością i bez bólu. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#19 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 6 046
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Cytat:
i człowiek będzie nieszczęśliwy na starosc bez gromadki. ;(Ludzie mają jeszcze przyjaciół którzy potrafią być blizsci niż rodzina, partnerów no i rodzeństwo. I serio 50 to już starość i pomocy potrzeba? Gdzie ty żyjesz? Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka Edytowane przez bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7 Czas edycji: 2023-02-25 o 10:48 |
|
|
|
|
|
#20 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 375
|
Dot.: Bezdzietność a starość
widze, ze wiele z was pisze o tych domach dla starszych.
tylko ze dostanie sie tam nie jest proste, to raz. a dwa, wymaga duzych pieniedzy, ktorych przecietny polak nie ma. a na emeryture nie ma co liczyc. nie kazdy zarabia tez tyle, zeby odlozyc duze srodki na przezycie staosci. ja zyje w srodowisku, gdzie dzieci rodzicom jak najbardziej pomagaja. niektorzy nie maja nawet pojecia jak jest ciezko samej starszej osobie, kiedy jest chora, kiedy trzeba sie dostac do lekarza itp. a mam wrazenie, ze wiele osob, ktore sie tu wypowiadaja, starosc widza jako taki lajcik, gdzie sobie siedzisz w parku na laweczce. szkoda, ze realia sa inne i to wlasnie dzieci najczesciej tym wiekowym rodzicom pomagaja. tam gdzie nie pomagaja, to sa w wiekszosci jakies rodziny ze sporymi problemami. ---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ---------- Cytat:
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#21 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 1 480
|
Dot.: Bezdzietność a starość
My też nie mamy dzieci. Jeśli oboje dożyjemy starości to sprzedamy dom/mieszkanie i pójdziemy do DPSu/domu starości. Jeśli jedno umrze to wtedy podobny scenariusz lub szukanie nowego partnera (jeśli nie będzie się jeszcze w zaawansowanym wieku). Nie mam rodzeństwa ale bliskie kuzynostwo i chrześniaka - może mnie czasem odwiedzi
Generalnie nic nie jest w życiu pewne, moja ciotka ma 2 dzieci- jedno mieszka na stałe w Niemczech, drugie w Norwegii. Każde ma dobre życie, prace, absolutnie nikt nie wróci do PL. Z kolei ciotka z wujkiem mają wielka posiadłość w Polsce i też nie wyobrażają sobie wyprowadzki, a tym bardziej jakiejś pani do pomocy "żeby sie obca baba po domu nie kręciła". I też nikt nie wie jak to u nich będzie, a są ok 60tki. Nie ma na nic gwarancji. Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
#22 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 6 046
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Cytat:
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
|
#23 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 1 480
|
Dot.: Bezdzietność a starość
[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89513211]Mają. Zamiast oddać w spadku mieszkanie, działkę, samochod, sprzedajesz wszystko i masz te 700 tys powiedzmy plus emerytura. Myślę że starczy na dłuższy czas.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Też tak myślę. Tym bardziej że ludzie do powiedzmy +/- 70 tki minimum jednak ogarniają się sami. Więc nawet jeśli mieliby do przeżycia jeszcze 15 lat to tak jak piszesz, te 700 tys + emerytura na dom starości powinna starczyć na ten okres czasu. Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
#24 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 375
|
Dot.: Bezdzietność a starość
[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89513211]Mają. Zamiast oddać w spadku mieszkanie, działkę, samochod, sprzedajesz wszystko i masz te 700 tys powiedzmy plus emerytura. Myślę że starczy na dłuższy czas.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE] nie mam zadnych dzialek, nie mam mieszkania bo mnie nie stac. co mam sprzedac? jest wiele osob w takiej styuacji zyciowej. ---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ---------- Cytat:
|
|
|
|
|
|
#25 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2022-10
Wiadomości: 3 096
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Liczę, że przeciągu najbliższych kilkudziesięciu lat zostanie zalegalizowana eutanazja, choćby wspomagane samobójstwo. Wtedy jeśli dożyję momentu, kiedy życie przestanie mi się podobać albo zacznę tracić nad nim kontrolę, to będę mogła z godnością i na własnych warunkach się z nim pożegnać. Czy będę miała dzieci czy nie, to i tak bym nie chciała być obciążeniem dla kogokolwiek czy wegetować obłożnie chora.
|
|
|
|
|
#26 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 7 007
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Ja zamierzam spięniężyć wszystkie aktywa bo do grobu ich nie zabiorę. Na emeryturę nie ma co liczyć.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#27 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 21
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Osobiście nie myślę zbyt wiele o tym co będzie kiedyś, po prostu żyję. Dzieci nie mam i raczej mieć nie będę, mam bardzo liczną rodzinę i raczej sama nie zostanę na starość. Czasem kiedy widzę staruszków na ulicy idących za rękę, to myślę że tak właśnie chciałabym żyć na starość, mieć kochającego partnera, przyjaciółki i przyjaciół z jakichś klubów zainteresowań czy po prostu sąsiadów z którymi mogłabym spotkać się na herbatę i ciasto. Jak w amerykańskich filmach.
|
|
|
|
|
#28 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 1 480
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Cytat:
A Ty masz samych takich, którzy już nic wokół siebie nie zrobią? 70tka to nie jest jakaś głęboka starość, nie przesadzajmy. Długość życia wciąż rośnie więc podejrzewam że za dziesiąt lat tym bardziej ludzie w tym wieku będą jeszcze sprawni. Z drugiej strony piszesz, że Cię nie stać. Podejrzewam że do starości masz jeszcze sporo czasu więc jeśli nie planujesz dzieci to tym bardziej trzeba się skupiać na pomnazaniu majątku, zwiększaniu dochodów itd żeby na starość liczyć głównie na siebie przy braku dzieci. Tak ja na to patrzę. Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka Edytowane przez Lasagna_ze_szpinakiem Czas edycji: 2023-02-25 o 11:20 |
|
|
|
|
|
#29 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 375
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#30 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 1 480
|
Dot.: Bezdzietność a starość
Cytat:
To nadal nie tłumaczy tego, że każdy zdaje sobie sprawę z tego, że starość go dosięgnie. I można gromadzić środki (nieruchomości) póki jest się w stanie to robić bo jest się młodym i zdrowym. Na zasadzie jak sobie pościelisz, tak się niestety wyśpisz. To że takie osoby zostały bez środków do życia świadczy też o ich bierności w okresie sprawności i zdrowia. Coś na zasadzie- a tam, wydam wszystko bo i tak starości nie dożyję. Mój teść też tak powtarzał, a na emeryturze jest już ponad 10 lat. No więc trzeba o tym myśleć. Taka prawda. I dodam z własnego podworka- mój szwagier, po 40tce, całe życie na minimalnej a dobra kasa pod tzw stołem. Z podejściem- jakoś to będzie, córka nam kiedyś pomoże. No nie. Życie na tym nie polega. Jeśli masz na kogoś liczyć, to licz na siebie. Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka Edytowane przez Lasagna_ze_szpinakiem Czas edycji: 2023-02-25 o 11:26 |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:15.











albo umrę i nie będzie co rozkminiac. 

Generalnie nic nie jest w życiu pewne, moja ciotka ma 2 dzieci- jedno mieszka na stałe w Niemczech, drugie w Norwegii. Każde ma dobre życie, prace, absolutnie nikt nie wróci do PL. Z kolei ciotka z wujkiem mają wielka posiadłość w Polsce i też nie wyobrażają sobie wyprowadzki, a tym bardziej jakiejś pani do pomocy "żeby sie obca baba po domu nie kręciła". I też nikt nie wie jak to u nich będzie, a są ok 60tki. Nie ma na nic gwarancji.
To nadal nie tłumaczy tego, że każdy zdaje sobie sprawę z tego, że starość go dosięgnie. I można gromadzić środki (nieruchomości) póki jest się w stanie to robić bo jest się młodym i zdrowym. Na zasadzie jak sobie pościelisz, tak się niestety wyśpisz. To że takie osoby zostały bez środków do życia świadczy też o ich bierności w okresie sprawności i zdrowia. Coś na zasadzie- a tam, wydam wszystko bo i tak starości nie dożyję. Mój teść też tak powtarzał, a na emeryturze jest już ponad 10 lat. No więc trzeba o tym myśleć. Taka prawda. 
