![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-04
Wiadomości: 5
|
Moje małżeństwo się sypie
Coraz większymi krokami dobiegam 40., jestem 13 lat po ślubie i 18 lat w związku z moim mężem. Przetrwaliśmy wiele kryzysów, ale ten wydaje się trudniejszy do przejścia.
Przez 12 lat mieszkaliśmy w mieszkaniu, w domu moich rodziców. Na taki pomysł wpadł mój mąż, po jakimś żarcie rzuconym przez mojego tatę. Mąż zainwestował ok 10 tys w remont na tamte czasy. Mieszkanie było ok dopóki mięliśmy jedno dziecko, wraz z narodzeniem kolejnego zrobiło się ciasno. W momencie, gdy zaszłam w ciążę mąż był na kontrakcie w innym mieście. Były wtedy plany, że zamieszkamy tam wspólnie, ale w pewnym momencie mąż przestał rozmawiać na ten temat. Wybuchła pandemia i zaczął pracować zdlanie z domu. W międzyczasie zaszłam w kolejną ciążę. Mąż kupił na licytacji komorniczej dom ok. 50 km dalej i z uśmiechem na twarzy pokazał mi pismo, że dom należy tylko do niego, bo zakupił je za pieniądze zgromadzone przed ślubem. Ogromnie mnie to zabolało. Nie mogłam tego przeżyć, ale byłam w ciąży z 3. dzieckiem i stwierdziłam ostatecznie, że to przeboleję. Chciałam dodać, że zawsze nieźle zarabiałam. Mój wkład w utrzymanie rodziny jest duży. Niejednokrotnie większy od wkładu męża. Zaczęłam się cieszyć, że będziemy mieć więcej miejsca, każde z dzieci własny pokój, dom w pięknym miejscu. Przez ok. pół roku mąż jeżdził wykańczać dom, po czym ten został okradziony z narzędzi i temat wykończenia i przeprowadzki zaczął umierać. W międzyczasie moja mama ciężko zachorowała, była bardzo zmęczona, a moje dzieci ciągle przesiadywały u dziadków. Nie dlatego, że je im podrzucaliśmy, ale dlatego, że chciały i były tak nauczone od małego, kiedy to młodzi dziadkowie w pełni sił ciągle chcieli spędzać z nimi czas. Kiedyś w nerwach powiedziała mi, że nie ma już siły i czemu się nie przeprowadzamy? Mąż sądził się w międzyczasie ze swoim bratem o podział domu po ojcu. Jego brat bardzo skrzywdził jego mamę. Ta nie chciała, żeby w związku z tym należał się po jej śmierci temu bratu choćby zachowek. Dogadali się z moim mężem, że ta sprzeda mu swoją część. Mąż zaczął nalegać, żebym podpisała z nim rozdzielność majątkową, żeby nie mieszać mnie w sprawy sądowe rzekomo.Nie chciałam się zgodzić, ale byłam zmęczona trudną ciążą, jego aferami rodzinnymi i w końcu dla świętego spokoju się zgodziłam. Mąż mniej więcej w tamtym czasie powiedział mi, że nie chce wykończyć tamtego domu i zawiózł na drugi koniec Polski (jako młodzi ludzie marzyliśmy o tym, żeby tam zamieszkać) pokazać dom, który chce kupić. Nie zaaprobowałam tego pomysłu. Nie chciałam się wyprowadzać tak daleko od naszego aktualnego miejsca zamieszkania. Mąż kupił inny dom w tamtym regionie.. Nie miałam odwagi powiedzieć o tym moim rodzicom od razu. Wygadał się mój syn. Bardzo ich to dotknęło, bo bardzo zaangażowali się w wychowanie wnuków, pomagali nam organizować wszystkie urodziny, chrzciny, komunie, a teraz na stare lata mieli zostać sami. Moja mama była bardzo o to zła i mu to wygarnęła. Po tej akcji wyjechał remontować ten dom i nie przyjechał na święta wielkanocne. Z czasem wszyscy przywykli do sytuacji. Mąż jeździł remontować i doglądać remontu tamtego domu. Relacje z moim rodzicami się ustabilizowały w miarę. Mąż ogólnie jest dosyć zdystansowany. W końcu nadszedł czas przeprowadzki. Mąż zabrał rzeczy, ktore chciał najpilniej wziąć do nowego domu. Reszta została u rodziców.Od tego momentu on nie ma kontaktu z moim rodzicami. Gdy dzwonią na FaceTime chowa się, a nawet wścieka się , że z nimi rozmawiam. Odkąd wyprowadziliśmy się był tu tylko raz. Przyjechał o 22:00, po czym o 7:00 rano jechał w delegację i nawet nie przywitał się z moimi rodzicami... W Boże NArodzenie nie chciał przyjechać z moimi rodzicami, nie zaoferował nic innego, dzieci bardzo chciały przyjechać do dziadków, błagały mnie o to wręcz, jego również. Był nieugięty, więc przyjechałam sama. Strasznie się o to pokłociliśmy. Bardzo w nerwach go zwyzywałam, bo wiele jestem w stanie wytrzymać, ale jak przeleje się czara goryczy i wybuchnę, to nie ma czego zbierać Sytuacja była napięta. Rodzice się martwili, dzieci bardzo przeżywały sytuację, więc wrociłam tam z dziećmi. Onnie chciał ze mną gadać, często nawiązywał do sytuacji mówiąc , że jest zdystansowany przez to jak ja potraktowałam go w grudniu. Gdy nadchodziła Wielkanoc zapytałam, czy pojedziemy do rodziców. Powiedział, że nie, bo po pierwsze we wtorek z samego rana leci w delegację, a po drugie w ogóle nie będzie tam jeżdził ze względu na moją mamę. Ze strasznymi nerwami. Przestałam się do niego odzywać. Jego mama postanowiła interweniować i go do tego namówić (ona bardzo lubi moją rodzinę, przyjeżdzała do nas co roku na święta dopóki się nie rozchorowała), to na nią nakrzyczał, żeby się nie wtrącała. Próbowałam z nim jeszcze porozmawiać z płaczem, był wściekły i powiedział, że nie będzie rozmawiać, że mu się fizycznie robi niedobrze jak ze mną rozmawia... Przestałam się do niego odzywać. Widziałam, że go to męczy, coś tam czasem zagadał, ale byłam nieugięta. W końcu musiałam jechać w rodzinne strony (odkąd się przeprowadziliśmy, również pracuje zdlanie, ale na 1 tydzień w miesiącu muszę pojawić się w pracy), on nie chciał gadać, więc zabrałam dzieci i przyjechałam do rodziców. Jego mama, która na marginiesie spędza święta zupełni sama, a mój zamysł był taki, żeby do niej też w te świeta zajechać, powiedziała mi, że moja rodzina jest dla mnie ważniejsza, nawet zadzwoniła do mnie z pretensjami i że mnie nic obchodzi poza telefonem. Nie jest to prawda. Nie siedzę w telefonie, bo mam teraz ogromną chatę do sprzątania. Rozmawiam tylko z szefem i współpracownikami, czasem z koleżankami ze studiów MBA, które kończę właśnie w sprawie zaliczeń. Mąż jest bardzo zaangażowany w urządzanie domu, ogrodu, codziennie dużo pracuje. Jest też dobrym ojcem. Dzieci za nim szaleją. Tylko najstarszy syn zauważa egoistyczne zachowania ig o to denerwuje. Odkąd przyjechałam do rodziców mąż nie odbiera telefonów ode mnie, od syna. NAwet moi rodzice próbowali się z nim skontaktować, żeby zaprosić go na święta. Potem mój tata zadzwonił do jego mamy, żeby mu powiedziała, że zachowuje się jak gówniarz. Jak to czytam, to wiem, że na to nie zasługuję, ale czuję, że jestem w życiowej czarnej dupie. Jak go zostawię, to będę musiała się wyprowadzić z jego domu, wyprowadzić z dziećmi (inaczej sobie nie wyobrażam) w rodzinne strony. Nie chcę ich rozdzielać z ojcem, bo dla nich dobry i one go uwielbiają. Nie chcę mieszkać z rodzicami. Stać mnie na wynajem, z czasem na kredyt, ale mam 40 lat, mam na właśnośc tylko samochód. Dobija mnie to wszystko. Doradźcie coś proszę, bo zwariuję. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 379
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Cytat:
Ostatni akapit to w ogóle kosmos, podkreślasz że to Ty masz większy wkład w finanse rodziny, ale to Twój mąż kupił i remontuje drugi dom, Ty jesteś tak silna i niezależna że masz tylko samochód. Nie chcesz siedzieć na kupie z rodzicami, ale co zrobiłaś samemu, żeby to zmienić? W sumie jedyne co Cię trzyma w tym związku to lęk, że sama sobie nie poradzisz. Za bardzo polegasz na swoich rodzicach, co wygarnęła Ci w złości własna mama, odetnij wreszcie pępowinę i dorośnij, ratuj małżeństwo. Edytowane przez Aelora Czas edycji: 2025-04-22 o 08:23 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 497
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Ja tam nie wiem, czy jest co ratować, skoro oboje grają pod siebie i małżeństwem są chyba tylko na papierze. Nie rozwiązują wspólnie problemów, autorka standardowo nie powiedziała o mężu nic miłego poza tym, że dzieci go lubią. Po co takie małżeństwo? Wygląda to po prostu tak, jakby drogi im się rozeszły, pora się rozstać i iść w swoją stronę skoro autorkę na to stać. Chyba oczywiście że obie strony wykażą chęć naprawy i pójścia na kompromisy, ale z opisu autorki obie strony są zbyt skupione na sobie, by było to możliwe.
No i nie rozumiem idei zgadzania się na cokolwiek w małżeństwie dla świętego spokoju, bo teraz autorka ponosi tego konsekwencje. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 379
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Cytat:
Mimo wszystko myślę, że tutaj najwięcej namieszali rodzice autorki i jej uzależnienie od nich. Niestety, widzę w tym częsty problem, że w małżeństwie powstają tarcia gdy teściowie pomagają i mają w związku z tym swoje oczekiwania oraz zmartwienie kto zajmie się nimi na starość. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 497
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Cytat:
Dlatego zawsze jestem przeciwna mieszkaniu z rodzicami jednej ze stron i zbyt bliskimi relacjami, na przykład przy zajmowaniu się dziećmi - to zazwyczaj kończy się źle |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 550
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Mam wrażenie, że nie piszesz tu całej prawdy bo ciężko dociec, co się stało, że jest aż tak negatywny i chamski względem ludzi którzy przez 12 lat za free zapewniali jemu i jego rodzinie miejsce do życia niancząc mu dzięci dzięki czemu mogł się bujać gdzie mu się żywnie podobało.
Mam też wrażenie że twój chłop to niezły cwaniak który zrobił z ciebie i teściów dojne krowy. To że on wielce remontuje drugi dom a niby ona ma większy hajs, warto przypomnieć, że pierwszy remont zarzucił po tym jak ukradli mu narzędzia (xd) oraz żadna sztuka mieć swoją kasę i remontować sobie za nią swój własny dom jak żona ładuje swoje pieniądze w koszty utrzymania rodziny. Wypłata jako tylko kieszonkowe, kto by nie chciał. Nikt nie mówi, że musisz mieszkać z rodzicami tesciami ale chyba są opcje bliższe niż drugi koniec Polski. Wygląda na to, że to zaplanował i cię odseparował od rodziny całkowicie a ty się dałaś jak pierwszy naiwny frajer. Nie wiem, dużo dziwnych sytuacji, facet cię niby zmusza do rozdzielności majątkowej, kupuje dom na drugim końcu kraju, a ty jak jakieś bezwolne ciele. Kosmos jakiś żeby przeprowadzić się wbrew własnym chęciom tak daleko bo on tak zdecydował. Dalej nic nie masz, majątek należy w całości do faceta, z takim podejściem jak jego czym prędzej kupiłabym coś dla siebie a facetowi kazała bardziej partycypować w kosztach życia (jeśli jest tu znaczna dysproporcja i biorąc pod uwagę, że teraz mieszkasz u niego, a wcześniej on żerował na domu teściów). Lepiej o tym pomyśleć gdy masz 40 lat niż gdy będziesz mieć 50 albo 60 i wystawi cię za drzwi. Z takim egoistą szykowałabym się na gorsze niż na lepsze. Edytowane przez rejczeI Czas edycji: 2025-04-22 o 09:18 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 379
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
W pełni zgoda. Niestety często prowadzi to do takiej zależności jak w opisywanej historii, że rodzice pomogą finansowo i przy wychowaniu dzieci, ale za to młodzi muszą być w pobliżu, pod ręką i rezygnować ze swoich planów (autorka i jej mąż marzyli, żeby wyprowadzić się do tego miejsca na drugim końcu Polski, to były ich własne plany i ustalenia niepodporządkowane rodzicom).
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 550
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 379
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Cytat:
Cytat:
Edytowane przez Aelora Czas edycji: 2025-04-22 o 09:36 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 550
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
No nie zmusił. Sama siebie określiła jako Zaślepiona to chyba do niej dociera, że coś nie tak.
Od tekstu ''mąż kupił na licytacji dom'' jeden duży red flag. (Bardzo taki związek gdzie najważniejsze rzeczy są jak on chce, a to co mu wygodnie to łaskawie akceptuje - w kopńcu chyba wiedział, kto pomaga im przy dzieciach i w stanięciu na nogi? - więc chyba nie uwierzyłabym, że mu teściowie zrobili jakąś krzywdę). Niby ok ale takie rzeczy ustala się po prostu z góry. Skoro mąż chce odrębności majątkowej to karty na stół i konkrety, bo teraz to on zmienia domy za domami a ona formalnie nie ma nic. Mogła kupić mieszkanie dla siebie już np. 5 lat temu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 379
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 550
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Cytat:
Ogólnie rodzinka bardzo dziwna, mąż robi co chce, żona zamiast pomyśleć zachodzi w kolejne ciąże, a na koniec nie powiedzą teściom jak ludzie jakie mają plany tylko zawijają się niemalże po angielsku. Po czymś takim chyba bym zapisała majątek obojętnie komu byle nie córeczce. ![]() Edytowane przez rejczeI Czas edycji: 2025-04-22 o 09:57 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 379
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Cytat:
Edytowane przez Aelora Czas edycji: 2025-04-22 o 10:00 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 550
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Wszystko bym się zgodziła gdyby a) nie to, że doprowadził do rozdzielności majątkowej i wszystko jest na niego. Finalnie wyszło że on nie zarabiał dla swojej rodziny tylko dla siebie. b) Gdyby się o tym rozmawiało, jakie mają plany. Fajnie potraktowali jej rodziców, oboje, wincyj sekretów, wincyj.
I jeszcze raz, nie zdziwiłabym się gdyby ona więcej wydawała na życie a on na tym korzystał, patrząc na całokształt. Skoro pisze że ma tylko samochód, czemu nie ma oszczędności za które mogłaby sobie kupić coś od ręki (inaczej czemu się martwi). On w końcu żongluje kolejnymi nieruchomościami, a ona ponoć lepiej stoi finansowo niż małżonek. Edytowane przez rejczeI Czas edycji: 2025-04-22 o 10:06 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 496
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Cytat:
Siedzieli teściom kilkanaście lat na głowie, a teraz zero kontaktu, po jednej kłótni? I wyprowadzka na drugi koniec kraju? Nie ma innych domów czy miast bliżej, trzeba dzieci na siłę odseparować od dziadków, z którymi mają głęboką więź? Przecież to zachowanie jest pozbawione jakiekolwiek logiki. Albo autorka nie pisze mam wszystkiego, co też jest wysoce prawdopodobne, bo historia się kupy nie trzyma i nie ma ciągu przyczynowo-skutkowego. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 379
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Cytat:
Intercyza w małżeństwie obowiązuje od dnia jej zawarcia, a nie wstecznie, więc wszystko, co zostało nabyte do momentu zawarcia rozdzielności, nadal wchodzi w skład majątku wspólnego. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-04
Wiadomości: 5
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Ja nigdzie nie napisałam, że mąż zarabia lub kiedykolwiek zarabiał mniej niż ja. Zawsze zarabiał więcej. Ja również nieźle zarabiam, ale moja partycypacja w kosztach utrzymania rodziny była zawsze większa. Rachunki zawsze 50/50, jedzenie, utrzymanie dzieci, wycieczki, ich ubrania 95% ja 5% on. Jak mąż był na kontrakcie i mięliśmy jedno dziecko, to przez rok poza drobnymi prezentami wcale na niego nie łożył.
Nie pasożytowaliśmy na moich rodzicach. Płaciliśmy rachunki dzieląc przez ilość zamieszkałych osób. Zawsze mówione było, że on odkłada na naszą wspólną przyszłość. Po tej awanturze, moja mama przeprosiła mojego męża. Powiedziała, że te wszystkie słowa padły z jej ust w emocjach, że mamy patrzeć na swoją rodzinę. Jemu też to powiedziała.Zrobiła to kilkukrotnie i dopóki z nią mieszkał, chętnie jadał jej obiady. Gdy go dopytywałam, to twierdził, że ceni moją rodzinę, ale wiem, że unika kontaktu. Wielokrotnie chciałam się wyprowadzić. Przypominam, że pomysł o zamieszkaniu z moimi rodzicami był jego. Kilkukrotnie mięliśmy plany, które on ostatecznie sabotował, a potem wybuchła pandemia. Nie jestem święta. Tak, jak piszecie, zachowałam się jak bezwolne ciele. Mam tego świadomość. Jest mi z tym źle. Co do zalet mojego męża. Nie pije, nie bije, lubi spędzać czas z dziećmi. Mój mąż jest skłócony ze swoim bratem, brat z matką tak na śmierć i życie. w jego rodzinie tego typu konflikty ciągną się od pokoleń. Sam był niechcianym dzieckiem, o czym wielokrotnie mu powiedziano. Ma bardzo niskie poczucie własnej wartości i urywa kontakt z każdym, kto powie mu coś krytycznego. Nie ma bliskich przyjaciół.Nie ma kolegów. Ja jestem otwartą osobą, mam kilka wiernych przyjaciółek, mamy jednych wspólnych znajomych, z którymi spotykamy się tylko we dwójkę. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 379
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Dopóki mieliście wspólność majątkową, nikt nie ma większego udziału. Formalnie wszystko jest wspólne, nie ma znaczenia, czy ktoś płacił za więcej rzeczy, kto kupuje dzieciom ubrania, kto âbardziej się staraâ Prawo nie bierze pod uwagę proporcji wkładu, to co opisujesz ma znaczenie przy rozwodzie czy podziale majątku, jeśli takowy szykujecie. To, że Ty realnie więcej płaciłaś za dzieci, codzienne życie, urlopy, może być argumentem, ale trzeba to udokumentować.
Skoro Twoja mama go przeprosiła, teraz to on powinien schować dumę do kieszeni i pogodzić się. Tylko sprawa domu jest już chyba ustalona i Twoi rodzice muszą się pogodzić, że zamieszkacie daleko, sama też się na to zgodziłaś. Jeśli z powodu jego uporu rodzina ma się rozpaść i masz wrócić do Twoich rodziców to moim zdaniem raczej dziecinada, nie jesteście nastolatkami tylko dojrzałymi ludźmi, bierzecie też odpowiedzialność za swoje dzieci, inaczej brzydko mówiąc trzeba było nie powiększać/w ogóle zakładać rodziny skoro nie umiecie się dogadać jak ludzie i obrażacie za każde słowo. Edytowane przez Aelora Czas edycji: 2025-04-22 o 10:54 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-04
Wiadomości: 5
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Moi rodzice z naszą wyprowadzką się pogodzili. Jedyne czego nie mogą zrozumieć, to czemu on ich unika. Jedyne jakie mieli oczekiwania wobec niego, to żeby pomógł mi zabrać pozostałe po nas meble i rzeczy. Zostałam z tym sama. On wyjechał po angielsku, nigdy się nie pożegnał. Mój tata w tym czasie miał 2 ciężkie operacje. Z jego strony zero kontaktu. Mi nie chodzi o to, żeby mieć nieodciętą pępowinę. Chodzi mi tylko i wyłącznie o poprawny, sporadyczny kontakt.
Między nami nie było rozmowy, co robimy na święta. On powiedział, tylko ja już nie będę jeździł do towich rodziców, jedź sobie sama. Ja tylko zapytalam,co robimy w święta. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 379
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Cytat:
Ty z drugiej strony nie możesz nakazywać mu kontaktu, skoro on go nie chce. Tutaj wielokrotnie były wątki (pierwszy z brzegu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1293234), że ktoś ma problem z jakimś członkiem rodziny/znajomym (zwykle dziewczyna z teściową) i wszyscy piszą, żeby się odciąć, że nie ma obowiązku zagryzać zębów i jechać do znienawidzonych teściów w imię świętego spokoju. Tak samo Twój mąż, tylko mnie dziwi skąd u niego taka niechęć i złość skoro wcześniej piszesz, że kontakty były poprawne. Edytowane przez Aelora Czas edycji: 2025-04-22 o 11:13 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-04
Wiadomości: 5
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
On ma ogólnie dosyć egoistyczne uosobienie. To nie jest tylko moja opinia. NAwet jego mama, kuzynki tak uważają i zawsze są po mojej stronie. Myślę, że przeszkadzało mu mieszkanie z moimi rodzicami, choć się nie wtrącali, ale był na tyle skąpy, że nie chciał wydać pieniędzy na własne mieszkanie. Teraz wiem, że nie chciał mieć nic ze mną na spółkę, a wynajem wydawał mu się zbyt bezsensowny. Narastała w nim frustracja i teraz poczuł się panem własnego losu. Tyle tylko, że żona chciała, żeby jej racje i potrzebny zostały wzięte pod uwagę.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 379
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Cytat:
Edytowane przez Aelora Czas edycji: 2025-04-22 o 16:03 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-04
Wiadomości: 5
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Myślę, że jest to kwestia do przejście, lecz nie tylko o to chodzi. Bardziej o to, że żyję w wielu kwestiach wbrew sobie, a on nie jest skołonny do żadnego kompromisu. Albo jest tak jak on chce albo buduje dustans i jest bardzo zimny w stosunku do mnie. Gdyby tylko o mnie chodziło, po prostu bym odeszła. Próbuję jednak uratować rodzinę, bo moim dzieciom ogromnie na tym zależy.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 497
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Cytat:
Dokładnie, nie można też wymagać od dorosłego człowieka utrzymywania relacji z ludźmi, z którymi nie chce, sama nie chciałabym być zmuszana jeśli z teściami byłoby mi nie po drodze. Więc są dwie opcje: albo wypracowujecie kompromis w tej kwestii i przy okazji nie zmuszasz go (bo nie powinno się dorosłych ludzi zmuszać do relacji rodzinnych, które po prostu im nie pasują), próbujecie się dogadać w innych kwestiach, zaczynacie pracować nad związkiem razem. Albo jeśli za dużo jest tych różnic a za mało plusów no to pora się rozejść. ---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:10 ---------- Cytat:
No to standardowo: naprawdę myślisz, że dzieci będą szczęśliwe jeśli ich matka nie będzie szczęśliwa? Że nie wyczują atmosfery między Wami, Twojego napięcia? Naprawdę chcesz przekazać im takie wzorce budowania relacji? Przecież da się rozstać tak, by mogły mieć kontakt z tatą, to jest tylko kwestia dogadania między Wami odpowiednich zasad tak, by jak najbardziej ulżyć dzieciom podczas rozwodu. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 379
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Cytat:
Edytowane przez Aelora Czas edycji: 2025-04-22 o 16:18 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 550
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Powiedzieć że sie nieźle ustawił to nic nie powiedzieć. Połowa rachunków za media przy braku opłat typu kredyt czy odstępne przy wszystkich kosztach utrzymania 5os rodziny których nie ponosił - czy dalej go sponsorujesz? - To śmieszny ułamek wartości. Masz albo bardzo cierpliwych rodziców albo najpewniej nic im nie powiedziałaś, wystawiłabym takiego trutnia za prog od ręki. Masakra, gdzie ty miałaś rozum tolerując to wszystko.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 590
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Witam
Nie chcę Cię bardziej dołować, bo sama zdajesz sobie sprawę, że jesteś w czarnej d...e, ale udane małżeństwo tak nie wygląda. W Waszym brakuje miłości, wzajemnego szacunku i wsparcia, zaufania, szczerości itd. Wasz związek przypomina spółkę z o.o., w której on jest prezesem i jednoosobowym zarządem i zgarnia wszystkie dywidendy, a Ty szeregowym pracownikiem bez prawa głosu. To, że się tak zabezpieczył materialnie wskazuje na to, że poważnie liczy się z rozstaniem z Tobą. Karanie go ciszą niczego nie rozwiązuje, przeciwnie, budujecie coraz wyższy mur. Sama bez jego udziału nie rozwiążesz tego. Powinnaś wiedzieć co on myśli o Waszym małżeństwie, jakie ma plany na przyszłość i czy widzi w niej miejsce dla Ciebie. Zadaj mu postawowe pytania: czy jeszcze Cię kocha, czy chce być z Tobą, czy widzi rozwiązanie waszych problemów... ---------- Dopisano o 19:26 ---------- Poprzedni post napisano o 19:21 ---------- Dodam jeszcze, że jego tak głęboka niechęć do Twoich rodziców, a zwłaszcza do teściowej jest dziwna i niezrozumiała, może jest coś o czym nie wiesz, albo nie piszesz. Edytowane przez klotylda14 Czas edycji: 2025-04-22 o 18:53 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 21
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Szczerze- nie wyobrażam sobie, aby mój mąż bez mojej wiedzy kupił sobie dom.. nie ważne, że za swoje pieniądze, że tylko na niego.. Wasz związek istnieje tylko na papierze. O takich rzeczach się ROZMAWIA. A On się wogóle z Tobą nie liczy. Uważam też, że specjalnie chciał rozdzielności, żeby zabezpieczyć siebie.
Mój mąż dzieli się ze mną przemyśleniami co do zakupu zegarka czy nowego telefonu, a co dopiero mówić o domu.. dla mnie to jakiś kosmos. Konfliktom rodzinnym się nie dziwię. Już dawno powinniście się wyprowadzić. Niestety tak jest w 90% przypadków, jak mieszka się z rodzicami (obojętnie której strony). Samo to , że nie skonsultował z Tobą pomysłu zakupu domu "na drugim końcu" Polski jest żenujące. A to, że się tam z nim przeprowadziłaś jeszcze bardziej. Radziłabym zacząć myśleć o sobie. O jakimś swoim lokum. Jeśli chcesz z nim być to kup sobie jakieś mieszkanie i je wynajmij.. W razie czego będziesz miała jakąś swoją przystań i zabezpieczenie.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2025-04
Wiadomości: 135
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 34
|
Dot.: Moje małżeństwo się sypie
"Moje małżeństwo się sypie", ja w zasadzie myślę że ono posypało się już jakiś czas temu... Ta akcja z domem z licytacji i ukradzionymi narzędziami (wtf, i co dalej z tym domem? Sprzedał?) była turbo dziwna. I nie pisz że byś go zostawiła, ale DzIeCi, bo tak naprawdę po prostu nie chcesz całej tej maniany związanej z rozwodem...
Wysłane z mojego motorola edge 40 pro przy użyciu Tapatalka
__________________
"Illusions to illusions. Illusions are the blind girls's song. Illusion of a closed room." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:40.