100 dni bez mięsa??

[cattleye]

Witam serdecznie,
czy ktoś reflektuje??

[oshinek]

Ja już takie 100 dni miałam w zeszłym roku, było bardzoooo cieżkoo, bo dodatkowo bez cukru, słodyczy, chipsów, bez soli (to było najgorsze!!!!!!!) Znów by mi się przydała taka dietka

[cattleye]

bez cukru i soli?? wow..dałaś rade? ja dzisiaj zaczęłam 100 dni bez słodkich napojów gazowanych, i szukam wsparcia na mięso
chociaż pół h temu dostałam zaproszenie na piątek na grilla;D ziemniaki w folii.. hmm..;D

[oshinek]

można można - tylko motywacja musi być dobra dodam, że wtedy też rzuciłam papierosy - więc wyrzeczeń było dużo

Heheh ziemniaczki z folii brzmią dobrze

[iza_wiosenna]

bez przygotowania i sporej wiedzy rzucanie mięsa jest kiepksim pomysłem. Delikatnie mówiąc ...

[oshinek]

Napisane przez iza_wiosenna

bez przygotowania i sporej wiedzy rzucanie mięsa jest kiepksim pomysłem. Delikatnie mówiąc ...

Są różne szkoły na ten temat, odnośnie ilości białka i jego dziennego zapotrzebowania przez nasz organizm. Jedząc to wszystko: mięso, ryby, wędliny, sery, nabiał, rośliny strączkowe, pieczywo, owoce, ryż itp.:
do 30% białka ma mięso
20% białka mają orzechy
20% białka mają rośliny strączkowe
20% białka mają węglowodany(chleb, ryż, kasze)
2% białka mają warzywa
0,4% białka mają owoce

- dostarczamy tak naprawdę za dużo białka - o jakieś 300%-400%. Wszystkie te informacje, "normy", że należy jeść ok 2 g/kg masy ciała są "delikatnie" mówiąc przesadzone
0,7-0,8g/kg masy ciała jest ilością wystarczającą, więc nasz organizm spokojnie bęz mięsa sobie poradzi, bo ma białko z innych produktów.

Poza tym ja sama na sobie widziałam, jak mój organizm reagował po całkowitym wyłączeniu mięsa - rewelacyjnie!!! zero jakichkolwiek dolegliwości, całkowite oczyszczenie z chemii, którą są szpikowane produkty mięsne, mogę powiedzieć, że przez te 3 m-ce mój organizm "odżył".
Poza tym wszystko powinno się robić z głową i po przygotowaniu - i z tym się zgodzę.

[cattleye]

szczerze mówiąc ja nie przepadam za mięsem, i nie jem go często. wiem, że moja grupa krwi, czyli 0 Rh - powinna spożywać dużo czerwonego mięsa, którego ja już prawie w ogóle nie jem.
chętnie przeczytam wszelkie rady zastępowania mięsa innymi produktami z góry wielkie dzięki!

---------- Dopisano o 12:40 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

fakt - kiedyś nie jadłam mięsa prawie 2 miesiące, i też zauważyłam spore zmiany..

[iza_wiosenna]

tak, ale wiele osób wyrzuca mięso i je tylko nabiał. Ryb zero, strączkowych zero, o orzechach nie wspomnę. Poza tym białko pochodzenia roślinnego się różni od tego, które pochodzi od zwierząt. Dlatego nie można zapominać o soi, tofu etc.

2g/kg masy to ilość wybitnie przeznaczona na redukcję.

Wszystko należy robić z głową, z czym Sama się zgodziłaś, a więc zakładanie tego typu wątków uważam za ryzykowne. Bo każdy kto się kieruje rozumem, wie, że nie każdy się tym rozumem kieruje.

[cattleye]

mam wrażenie, że wątki tworzy się, aby właśnie rozmawiać na dany temat i uczyć się od innych. a ryzykowne byłoby, gdybyśmy z Oshinek odradzały np. jedzenia ryb. wątpię, żebyśmy to my były wiatrakami, z którymi chcesz walczyć i dlaczego nie miałaby się powiększać grupa ludzi kierujących się rozumem...

[meliameli]

Napisane przez oshinek

Są różne szkoły na ten temat, odnośnie ilości białka i jego dziennego zapotrzebowania przez nasz organizm. Jedząc to wszystko: mięso, ryby, wędliny, sery, nabiał, rośliny strączkowe, pieczywo, owoce, ryż itp.:
do 30% białka ma mięso
20% białka mają orzechy
20% białka mają rośliny strączkowe
20% białka mają węglowodany(chleb, ryż, kasze)
2% białka mają warzywa
0,4% białka mają owoce

- dostarczamy tak naprawdę za dużo białka - o jakieś 300%-400%. Wszystkie te informacje, "normy", że należy jeść ok 2 g/kg masy ciała są "delikatnie" mówiąc przesadzone
0,7-0,8g/kg masy ciała jest ilością wystarczającą, więc nasz organizm spokojnie bęz mięsa sobie poradzi, bo ma białko z innych produktów.

Poza tym ja sama na sobie widziałam, jak mój organizm reagował po całkowitym wyłączeniu mięsa - rewelacyjnie!!! zero jakichkolwiek dolegliwości, całkowite oczyszczenie z chemii, którą są szpikowane produkty mięsne, mogę powiedzieć, że przez te 3 m-ce mój organizm "odżył".
Poza tym wszystko powinno się robić z głową i po przygotowaniu - i z tym się zgodzę.

W 100% sie zgadzam z Toba, bialko pochodzenia zwierzecego jest o wiele zdrowsze, w produktach roslinnych bialkowych jest jeszcze blonnik , dobre wegklowodany i witaminy a w miesie TLUSZCZ i hormony, ktorymi sie faszeruje zwierzeta.

Obecnie czytam ksiazke NEAL BARNARD ,UCIEC PRZED CHOROBA' , na poczatku przeczytalam rozdzial o otylosci gdzie podkresla wine tluszczu (a nie weglowodanow) w przybieraniu na wadze i nabywaniu chorob.

Bardzo ciekawa ksiazka dajaca nowe swiatlo na sprawy zdrowia.
Druga pozycje ksiazkowa, ktora moge polecic aby menu bez miesa bylo wartosciowe i smaczne Grazyna Kuczek, Beata Slezynska 'Kuchnia w trosce o twoje zdrowie'

Ja sie przylanczam do tego grona, bo jestem przekonana, ze to jest dobre rozwiazanie nie tylko na 100 dni

[cattleye]

pamiętam, jak dobrych kilka lat temu przeczytałam w Zwierciadle artykuł dotyczący jedzenia mięsa W. Eichelbergera. szczerze mówiąc zrobił na mnie (młodej i mało doświadczonej dziewczynie) ogromne wrażenie. łatwo wyznawać konwenanse. rozumiem "mięsożerców" i nie neguje ich postawy, jednak należę do ludzi, którym nie jest ono codziennie niezbędne, a którym zawsze się wmawiało, że mięso jest pożywne i trzeba ( z naciskiem na trzeba) je jeść. przytoczę fragment tego artykułu:

"
-Jak to na nas wpływa? Stajemy się bardziej agresywni?
-To też, ale przede wszystkim mniej zdrowi. Gdy 30 lat temu przestałem jeść mięso, poczułem wyraźnš zmianę. Stałem się bardziej wrażliwy, cierpliwy, rozumiejący. Nie bez powodu wszystkie tradycje religijne ustosunkowują się jakoś do sprawy mięsa i we wszystkich pojawia się wyraźna sugestia, że niejedzenie mięsa może być pomocne w realizowaniu naszych religijnych, duchowych aspiracji. Także chrześcijaństwo postuluje, żeby przynajmniej raz w tygodniu wyrzekać się mięsa. Po co ten post? Bynajmniej nie po to, aby jak wielu sądzi umartwiać się, lecz po to, aby o siebie zadbać i oczyścić nieco ciało i umysł. Buddyzm idzie dalej i postuluje niezabijanie wszędzie tam, gdzie człowiek może się bez zabijania wyżywić. W hatha-jodze nie sposób przejść bardziej wymagających assanów gdy umysł zatruty jest agresją, a ciało zakwaszone mięsem"


i..


"

- Twierdzimy wręcz, że bez mięsa nie da się żyć, że to grozi poważnymi zdrowotnymi powikłaniami.
- Znam 30-1etnich ludzi, którzy nigdy w życiu nie mieli w ustach mięsa i mają się znakomicie. Ich matki też nie jadły mięsa, będąc w ciąży czy w czasie karmienia. W polskich rodzinach buddyjskich to zwyczajne. To raczej jedzenie zwierząt jest zagrożeniem dla ludzkiego zdrowia. I ta prawda coraz bardziej się przebija do powszechnej świadomości. Nawet w niektórych gabinetach lekarskich w Polsce można zobaczyć plakaty z piramidš zdrowia, która pokazuje, jak minimalnych ilości mięsa potrzebujemy do życia. Mięso stanowi sam czubek tej piramidy, trzy procent całej naszej diety. Piramidę firmuje Światowa Organizacja Zdrowia. Zasadniczym składnikiem zdrowej diety są zboża, rośliny strączkowe, warzywa i owoce. Ale istnieje ogromny nacisk lobby mięsnego w tę dziedzinę przemysłu zaangażowane sš ogromne pieniądze. Lekarze i instytuty naukowe produkują więc od dziesięcioleci dowody i informacje mające uzasadniać konieczność jedzenia mięsa. Wszystko to wygląda na rozpaczliwą próbę podtrzymania koniunktury i uspokajania sumień konsumentów."

[Olllllciaa]

Ja nie jem mięsa już od 2 lat

[meliameli]

Cale szczescie wychowalam sie w rodzinie gdzie nie jadalo sie duzo miesa (pewnie z biedy) i to bardzo dobrze wplynelo na moja odpornosc. W rodzinie meza mieso to podstawa i maz czesto choruje.
Moja babcia od 40lat jest wegetarianka i zawsze ogolne badania miala ok.
Pewnie nie od wszystkiego sie ustrzezemy poprzez wegetarianska diete ale na pewno polepszymy jakosc swojego zycia.

[kajaagata]

Napisane przez cattleye

Witam serdecznie,
czy ktoś reflektuje??

Gratulacje! To dobry poczatek Ja nie jem miesa od ok 19 lat (przestalam w wieku 11/12 lat), a od ponad 6 lat nie spozywam zadnych skladnikow pochodzenia zwierzecego. Przejscie na weganizm pozwolilo mi powoli wrocic do mojej normalnej wagi (z 60 do 52 kg/165 cm ). Jesli szukasz inspiracji, polecam puszka.pl, znajdziesz tam mnostwo przepisow (wegetarianskich i weganskich). Nie wiem z jakiego powodu nie jesz miesa, ja przestalam z przyczyn etycznych. Moj obecny maz zostal weganinem po tym jak wytlumaczylam mu swoje pobudki (za wyjasnienie posluzyl mi film PETA Meet Your Meat z goveg.com ).

Dodam, ze mimo ostrzezen ze strony rodziny (haha!), nigdy nie mialam problemow ze zdrowiem. Na dodatek dosyc intensywnie jezdzilam konno az do skonczenia studiow, a nawet trenowalam karate Jesli zdecydujesz sie na dluzsze niejedzenie miesa (a moze nawet sprobowanie weganizmu!), zwracaj uwage na to, zeby jesc roznorodne warzywa, owoce, ziarna i straczkowe. BARDZO wazne jest takze dostarczenie organizmowi wit B12- najlepiej w formie spray'u, ktory pryska sie pod jezyk. Wiele osob (takze miesozernych) ma problemy z przyswajaniem tej witaminy z dalszej czescie przewodu pok.

pozdrawiam!

[Wyrak]

Napisane przez cattleye

Witam serdecznie,
czy ktoś reflektuje??

Co to ma byc w ogole? 100 dni bez owocow i warzyw tez zrobisz ?

Napisane przez iza_wiosenna

tak, ale wiele osób wyrzuca mięso i je tylko nabiał. Ryb zero, strączkowych zero, o orzechach nie wspomnę. Poza tym białko pochodzenia roślinnego się różni od tego, które pochodzi od zwierząt. Dlatego nie można zapominać o soi, tofu etc.

2g/kg masy to ilość wybitnie przeznaczona na redukcję.

Wszystko należy robić z głową, z czym Sama się zgodziłaś, a więc zakładanie tego typu wątków uważam za ryzykowne. Bo każdy kto się kieruje rozumem, wie, że nie każdy się tym rozumem kieruje.

Jak sie chce robic z glowa, to mieso jest niezbednym skladnikiem zbilansowanej, optymalnej diety Oczywiscie, jesli ktos chce z jakis pobudek nie jesc miesa kosztem wlasnej diety - jego/jej sprawa.

Napisane przez cattleye

mam wrażenie, że wątki tworzy się, aby właśnie rozmawiać na dany temat i uczyć się od innych. a ryzykowne byłoby, gdybyśmy z Oshinek odradzały np. jedzenia ryb. wątpię, żebyśmy to my były wiatrakami, z którymi chcesz walczyć i dlaczego nie miałaby się powiększać grupa ludzi kierujących się rozumem...

A czego tu sie niby mozna nauczyc? Tego, ze to stoi w sprzecznosci z przyklejonymi na tym forum 10PZ?

No przeciez odradzacie jedzenia ryb - przeciez to mieso

Napisane przez cattleye

rozumiem "mięsożerców" i nie neguje ich postawy

Ilez mozna czytac takie bzdury? Jakiej znowu postawy? Nie zadnej postawy, tylko - jem to, czego moj ogranizm potrzebuje. Opisywanie ludzi, ktorzy maja normalna, zbilansowana diete jako "miesozercow" to bzdura Jak juz ktos jest jakims -zerca, to weganie trawozercami

Napisane przez kajaagata

Gratulacje! To dobry poczatek

Raczej wyrazy wspolczucia

Napisane przez kajaagata

. Przejscie na weganizm pozwolilo mi powoli wrocic do mojej normalnej wagi (z 60 do 52 kg/165 cm ).

Powiedz ze zartujesz Chudniecie i tycie nie jest warunkowane jedzeniem miesa badz nie.

Napisane przez kajaagata

BARDZO wazne jest takze dostarczenie organizmowi wit B12- najlepiej w formie spray'u, ktory pryska sie pod jezyk.

Bez obrazy, ale perfidnie manipulujesz - piszesz o tym, jak ktos przyswaja witamine B12 usprawiedliwiajac suplementacje, podczas gdy rzeczywistym powodem jest to, ze nie da sie zaspokoic zapotrzebowania organizmu na ta witamine ze zrodel roslinnych.

Napisane przez kajaagata

(takze miesozernych)

Jesli ktos je warzywa, owoce, zboza, nabial i mieso, to jest wszystkozerny. Fajnie by bylo, gdyby coniektorzy weganie wbili to sobie do glow

[oshinek]

uuuuuuuuuuuuu
chill out

[orzeszek01]

nie czuje potrzeby rezygnowania z miesa. Kurczak,indyk- chude to,malo kaloryczne ,smakuje mi.
Moge zrezygnowac ze slodyczy,ale nie z miesa

[Wyrak]

Napisane przez oshinek

uuuuuuuuuuuuu
chill out

Jestem zupelnie wychilloutowany Masz jakies argumenty, czy tylko "uuuuuuuu" ?

(zabawne, ostatnio popelnilem wpis w blogu, ktory mowil min. tym, jak niektorzy odbieraja roznice zdan )

Napisane przez orzeszek01

nie czuje potrzeby rezygnowania z miesa. Kurczak,indyk- chude to,malo kaloryczne ,smakuje mi.
Moge zrezygnowac ze slodyczy,ale nie z miesa

Prawidlowo, bo to potrzebny skladnik dobrej diety

[oshinek]

Napisane przez Wyrak

Jestem zupelnie wychilloutowany Masz jakies argumenty, czy tylko "uuuuuuuu" ?

(zabawne, ostatnio popelnilem wpis w blogu, ktory mowil min. tym, jak niektorzy odbieraja roznice zdan )

Wyraczku nie muszę mieć argumentów, kiedy nie chce mi się zwyczajnie dyskutować. A po twoim nastawieniu to już wiem jakby to wyglądało, więc daruję sobie.
Wolę zrobić coś pożytecznego i np. poćwiczyć. Pozdro

[Wyrak]

Napisane przez oshinek

Wyraczku nie muszę mieć argumentów, kiedy nie chce mi się zwyczajnie dyskutować. A po twoim nastawieniu to już wiem jakby to wyglądało, więc daruję sobie.
Wolę zrobić coś pożytecznego i np. poćwiczyć. Pozdro

Pewnie ze nie musisz.

Ba, nawet gdybys musiala, to z ich posiadaniem cieniutko.

Milego cwiczenia Wychodzi na to, ze na pisanie jakis teorii dziwnej tresci czas jest, ale jak sie skonczy klaka, to juz odwrot. Luzik

[oshinek]

Napisane przez Wyrak

Pewnie ze nie musisz.

Ba, nawet gdybys musiala, to z ich posiadaniem cieniutko.

cieszę się, że mnie tak dobrze znasz normalnie jestem pod wrażeniem twojej dedukcji i tego jak próbujesz zaczepiać i szukać partnera w dyskusji Czy ktoś Ci już kiedyś mówił że jesteś irytujący?
Właściwie to nie odpisuj, z takimi ludźmi dyskusja nic nie daje, macie klapki na oczach i z góry założone, ze jest tak lub tak - po co więc chcieć dyskutować

Napisane przez Wyrak

Milego cwiczenia Wychodzi na to, ze na pisanie jakis teorii dziwnej tresci czas jest, ale jak sie skonczy klaka, to juz odwrot. Luzik

ahahahahahahah Wyobraź sobie że jako młoda żonka mam też swoje zajęcia w realu, wiem że pomyślałeś, ze rzucę wszystko w cholerę bo jakiś tam Wyrak z wizażu chce dyskutować. Pfffffffff Litości

[anetadd]

a ja myślę, że we wszystkim trzeba zachowywać równowagę...
Wątpię, że jedzenie mięsa ma aż tak negatywne skutki, co chyba, że ktoś się żywi tylko mięsem.

[Wyrak]

Napisane przez oshinek

cieszę się, że mnie tak dobrze znasz normalnie jestem pod wrażeniem twojej dedukcji i tego jak próbujesz zaczepiać i szukać partnera w dyskusji

No i jakies czerstwe podjazdy osobiste. Moglbym prosic cos ad rem, dlaczego niby ze wzgledow dietetycznych nie jesc miesa i jak np. wytlumaczysz, ze 10PZ mowi o bialku odzwierzecym w kazdym posilku

Napisane przez oshinek

Czy ktoś Ci już kiedyś mówił że jesteś irytujący?

Wielokrotnie, zwlaszcza gdy komus brakuje argumentow i nie umie zniesc odmiennego zdania

Napisane przez oshinek

Właściwie to nie odpisuj, z takimi ludźmi dyskusja nic nie daje, macie klapki na oczach i z góry założone, ze jest tak lub tak - po co więc chcieć dyskutować

Nie no, wyborne zarty. Wizazowe wege (nie wszyscy oczywiscie, nie chce niesprawiedliwie generalizowac) to w duzej czesci smieszne kolko wzajemnej adoracji. Na plotkowym nie mozna bylo podyskutowac, bo tam byl temat do ich lepszego poznania sie czyt. uprawiania klaki i powielania kazdej, najbardziej absurdalnej opinii, byleby pasowala, a Ty piszesz ze ja i jacys blizej nieokresleni my czy czy oni (?) mam(y) klapki na oczach Zapytam sie, tak jak kolezanki, co to jej kluczem do diety bylo niejedzenie miesa - to ma byc zart?

Pol biedy, dopoki na plotkowym jest ta pseudoargumentacja, ale gdy ktos zaklada takie szkodliwe tematy na dietetyce, gdzie moze zrobic "wspanialymi" radami kuku osobom ktore by z nich skorzystaly, to juz jest przegiecie.

Napisane przez oshinek

ahahahahahahah Wyobraź sobie że jako młoda żonka mam też swoje zajęcia w realu, wiem że pomyślałeś, ze rzucę wszystko w cholerę bo jakiś tam Wyrak z wizażu chce dyskutować. Pfffffffff Litości

No wlasnie litosci kobieto Jak dla mnie, to sobie dyskutuj z kim chcesz badz nie, nie obchodzi mnie to, smieszne jest tylko - pisanie jakis teoryjek a teraz podjazdy osobiste - na to jest czas, ale na prowadzenie normalnej dyskusji to juz nie ma czasu i sa zajecia. Dobre

Napisane przez anetadd

a ja myślę, że we wszystkim trzeba zachowywać równowagę...
Wątpię, że jedzenie mięsa ma aż tak negatywne skutki, co chyba, że ktoś się żywi tylko mięsem.

Ba, wrecz jedzenie miesa w odpowiedniej ilosci ma jest potrzebne i pozyteczne.

[oshinek]

Napisane przez anetadd

a ja myślę, że we wszystkim trzeba zachowywać równowagę...
Wątpię, że jedzenie mięsa ma aż tak negatywne skutki, co chyba, że ktoś się żywi tylko mięsem.

Jak nie jadłam mięsa przez 3 miesiące to widziałam różnicę, więc myślę, że niestety ale nasze "mięso" które kupujemy w sklepie w małym stopniu przypomina mięso niestety Ale to samo można powiedzieć w sumie i o innych produktach spożywczych sprzedawanych na półkach sklepowych.

[Wyrak]

Napisane przez oshinek

Jak nie jadłam mięsa przez 3 miesiące to widziałam różnicę, więc myślę, że niestety ale nasze "mięso" które kupujemy w sklepie w małym stopniu przypomina mięso niestety Ale to samo można powiedzieć w sumie i o innych produktach spożywczych sprzedawanych na półkach sklepowych.

Z tym sie zgodze - ze duzo zalezy od tego, jak dany produkt jest przygotowywany Bo "mieso" sklepowe to masakra. Zreszta, jeden z ulubionych argumentow wojujacych wege , tyle, ze zapominaja, ze pokarmy roslinne tez sa pedzone na pestycydach, modyfikacji genetycznej, konserwantach itd. Moze byc niezdrowe mieso i niezdrowe pokarmy roslinne, tak samo jak moga byc zdrowe (chodzi o sposob produkcji/hodowli, a nie naturalne wlasciwosci). Trzeba po prostu uwazac, jakie produkty sie wybiera.

PS. Nie ma to jak swiniak ze swiezego swiniobicia