wzrost wagi po ćwiczeniach

[_papaya_]

Od około tygodnia ćwiczę (średnio 2h dziennie), dodatkowo pilnuje diety- jem mało a często, bez słodyczy itp. I dzisiaj patrze na wagę, a tu 2 kg więcej czuję też że spodnie są mi bardziej opięte, więc waga się pewnie nie myli. Szukałam informacji co może być przyczyną i wyczytałam, że mięśnie nieprzyzwyczajone do wysiłku mogły zmagazynować wodę, po prostu spuchnąć. Czy to o to chodzi? Dodam, że cwiczenia są intensywne, miałam po każdych duże zakwasy. Wiem , że może zbyt intensywnie zaczęłam, ale baardzo mi się spodobały zajęcia No i teraz moje pytanie czy to normalne, kiedy minie/ co zrobić żeby minęło..? Bo jak tak dalej pójdzie, to wszystkie ciuchy będę miała za ciasne..

[Lue]

Podpinam się pod pytanie.
Od 28 sierpnia chodze na fitness i ćwicze od poniedziałku do piątku przez 2 godziny dziennie. Jeżeli chodzi o odzywianie to podobnie jak poprzedniczka. Zajęcia nie są lekkie, mamy dużo ćwiczeń siłowych na brzuch, nogi, pośladki i ręce.
Niestety na razie nie widzę efektów ;/ Ciało jest twardsze, mięsnie (szczegolnie na brzuchu) bardziej wyczuwalne... Jednak mi zalezy bardziej na spaleniu tkanki tłuszczowej ;/ ....
Co zmienić, aby efekty były bardziej zadowalające?

[Annaoj]

o ja też się podepnę. Mój problem jest podobny - od 1 sierpnia ćwiczyłam 6 x w tyg- 3 x silownia i na przemian 3x bieganie.Nie schudłam nic a wrecz przytyłam 2 kg. Zalamalam sie totalnie. Moj znajomy powidzail ,ze moze poszłam na tzw. 'masę' ale to wydaje mi sie nielogiczne bo przeciez biegalam Dietę tez trzymałam, wiec o co chodzi?

[annan_]

wszystkie po prostu za krótko jeszcze ćwiczycie, żeby dostrzec zauważalne efekty. Wzrost wagi? Do 3 kg może nie mieć żadnego związku z dietą, a wyłącznie z cyklem miesięcznym.

Podstawowowym warunkiem chudnięcia jest spalanie więcej niż się dostarcza. Tylko tyle. Nie ważne, ile razy w tygodniu się biega/podnosi sztangę. Chcecie schudnąć, nie budować masę - mniej dostarczać (najlepiej o ok. 200 kcal od zapotrzebowania dla osoby o waszych parametrach i siedzącym trybie życia). Jeżeli tkanka tłuszczowa nie redukuje się, a obwody nie spadają, oznacza to tylko jedno - jecie za dużo w stosunku do wymagań diety redukcyjnej.

[malgo515]

wykonywałyście ćwiczenia anareobowe, tzn. wmyagajace wysiłku, rozwijałyscie mięsnie. Jesli chcecie schudnac to polecam cwiczenia aerobowe, czyli mniej wyilku, a wiecej powtorzen, Chodzi o to zeby zrobic duzo i sie nie zasapac. W duzym skrocie ;p

[PriVativ]

ja tez sie podpinam. Jezdze rowerkiem od kilku dni. Zaczelam od 20 minut dzis juz bedzie 30 minut. Wczesniej poza zwyklym rowerem nie cwiczylam. Tez mam wrazenie e miesnie mi puchną itp, ale zaczelam sie rozciagac przed i po. I juz lepiej troche. Mysle e to kwestia czasu. Dzis dokaldam 8 minute legs i buns. obaczymy jak moja nogi beda wygladaly za kilka dni, czy wroca do normalnosci(bo wiadomo ze jescze za krotko zeby schudły) czy beda dalej takie opuchniete...

[olisz]

koleżanka wczesniej zwróciła uwagę na bardzo ważną rzecz- tkankę tłuszczową spala się efektywnie tylko podczas treningu areobowego. wiem bo przetestowałam, same cwiczenia sprawią a i owszem, że mięśnie będą silniejsze i sylwetka będzie się rzeźbic, ale nie sprawią, że będziecie chudnąc.

ja po dwóch miesiącach treningow aerobowych miałam 9 kilo mniej przy diecie 1400 kcal, wrócił mi 1 kg i od pół roku ani grama więcej.

dlatego proponowałabym wam przynajmniej trzy razy w tygodniu jakis rowerek, najlepiej bieganie, ew. stepper. minimum 30 minut, najlepiej gdzies gdzie możecie mierzyc swoje tętno, bo musi mieści się w przedziale 25-75% normalnego, żeby tłuszczyk się elegancko spalał

[Wyrak]

Napisane przez olisz

koleżanka wczesniej zwróciła uwagę na bardzo ważną rzecz- tkankę tłuszczową spala się efektywnie tylko podczas treningu areobowego. wiem bo przetestowałam, same cwiczenia sprawią a i owszem, że mięśnie będą silniejsze i sylwetka będzie się rzeźbic, ale nie sprawią, że będziecie chudnąc.

ja po dwóch miesiącach treningow aerobowych miałam 9 kilo mniej przy diecie 1400 kcal, wrócił mi 1 kg i od pół roku ani grama więcej.

dlatego proponowałabym wam przynajmniej trzy razy w tygodniu jakis rowerek, najlepiej bieganie, ew. stepper. minimum 30 minut, najlepiej gdzies gdzie możecie mierzyc swoje tętno, bo musi mieści się w przedziale 25-75% normalnego, żeby tłuszczyk się elegancko spalał

Bzdura. Cwiczenia silowe i interwaly sa ku temu lepsze.

[olisz]

interwały-owszem, ale wątpei, zeby ktokolwiek poczatkujący byłby w stanie je robic na tyle, by przynosiły takie same efekty jak aeroby, poza tym nie powinno się ich robic czesciej niz dwa razy w tygodniu.

co do cwiczen siłowych to dlaczego? owszem słyszałam, że w robione w systemie interwałowym pomagają spalic, ale w większym stopniu prowadzą do rozrostu mięsni a nie ich rzeźby.

[_papaya_]

u mnie chyba już wszystko wróciło do normy tzn ważę tyle co zawsze, więc co prawda nie chudnę jak na razie, ale przynajmniej nie mam więcej kg. No i po tym co tutaj wyczytałam doszłam do wniosku, że chyba zmienię mój grafik ćwiczeń tzn chyba lepiej jak będę chodzić więcej na bieżnię, rowerek itp. niż na zajęcia fitness.

[Annaoj]

Ja od końca lipca ćwiczyłam 6 x w tyg : 3 x w tyg. tylko bieganie ( 3 km ) + na przemian 3 x w tyg. silownia ( 30 min bieżnia + ok godz ćwiczeń ). Nic nie schudłam tylko przytyłam 2 kg choć przecież to moje bieganie to aeroby są, tak? Dietę tez trzymalam