kierowca na obcasach

[Ines1985]

No właśnie. Czy potraficie prowadzić samochód w butach na obcasach? Tzn. może nie dosłownie czy potraficie, ale czy nie sprawia wam to trudności?
Czy tego w ogóle da się nauczyć?

Mnie najwygodniej się jeździ w obuwiu sportowym lub balerinkach.
Moja pierwsza jazda w butach na koturnach zakonczyla sie postojem na pierwszej stacji benzynowej i zmianą obuwia.
W japonkach czulam sie jak jakis pirat drogowy w ogole nie czulam samochodu.
Dzisiaj zalozylam buty na niewielkim obcasie i też fatalnie mi sie jechało.

Może zabrzmi to śmiesznie, ale czuje że jestem zagrożeniem na drodze jezdzac w takich butach. Dlatego zawsze rezygnuje po pierwszej "niewygodnej probie"...

[mysiamysia]

Napisane przez Ines1985

No właśnie. Czy potraficie prowadzić samochód w butach na obcasach? Tzn. może nie dosłownie czy potraficie, ale czy nie sprawia wam to trudności?
Czy tego w ogóle da się nauczyć?

Widocznie da sie skoro moja mama ,kierowca od ~20 lat, jezdzi tylko na obcasach Nie wiem jak tak mozna...ale widocznie kwestia przyzwyczajenia.

Mnie najwygodniej się jeździ w obuwiu sportowym lub balerinkach.

O tak,nie ma nic lepszego jak jazda w balerinkach-cienka i gietka podeszwa idealnie sie do tego nadaje.Wtdy naprawde czuje sie te pedaly.Myslalam,ze w moich adkach z grubsza o wiele podeszwa bedzie jezdzic gorzej,ale bylo tez normalnie.Nie wiem jak to bedzie jesli okaze sie ze bede musiala zdawac zimą w butach na koturnie

W japonkach czulam sie jak jakis pirat drogowy w ogole nie czulam samochodu.

W japoonkach probowalam raz jezdzic malo uczeszczana droga i skonczylo sie na tym ,ze nie moglam zdjac nogi ze sprzegla bo tylna czesc klapka zachaczala mi sie o wycieraczke...potem sprobowalam drugi raz i juz bylo o wiele lepiej-kwestia wprawy .


A zreszta....mnie by w obcasach pewnie nawet za koko nie wpuscili... (kursantka )

[lain]

mi jazda na obcasach nie sprawia wiekszego problemu troszke gorzej mi sie jezdzi w moich japonkach na malutkich obcasach, bo przy ruszaniu cos slabo (nie wiem czemu) czuje sprzeglo i czasem mi sie dosc glosno ruszy, ale tez potrafie
prawde mowiac to lepiej mi sie jezdzi na obcasach niz np. w takich glanach, ktore sa tak duze, ze ciezko sie nimi tam manewruje i podeszwa tez dosc gruba,wiec troche gorzej czuc pedaly...
ale wlasciwie to nie ma obuwia, w ktorym nie potrafilabym pojechac

[Ines1985]

Napisane przez lain

mi jazda na obcasach nie sprawia wiekszego problemu troszke gorzej mi sie jezdzi w moich japonkach na malutkich obcasach, bo przy ruszaniu cos slabo (nie wiem czemu) czuje sprzeglo i czasem mi sie dosc glosno ruszy, ale tez potrafie
prawde mowiac to lepiej mi sie jezdzi na obcasach niz np. w takich glanach, ktore sa tak duze, ze ciezko sie nimi tam manewruje i podeszwa tez dosc gruba,wiec troche gorzej czuc pedaly...
ale wlasciwie to nie ma obuwia, w ktorym nie potrafilabym pojechac

Dlatego mowie, ze nie jest to kwestia potrafienia tylko raczej wygody . Tez rusze i pojade w kazdych butach, ale faktem jest że w butach na obcasie czy japonkach ruszam jak poczatkujaca kursantka, zero wprawy .

Balerinki są the best

[paolla]

to zależy...

zależy od samochodu: gdy prowadzę terenówkę, siedzę wyżej i pedały naciskam bardziej z góry, bardziej pionowo - wtedy obcas mi nie przeszkadza (podobnie klapek - wtedy raczej nie zdarza się, żeby zahaczyć tyłem buta przy wciskaniu sprzęgła). jednak w samochodzie, w którym siedzi się bardziej płasko, obcas czasem mi przeszkadza, zahacza o dywanik (chyba, że skrzynia biegów jest automatyczna, to nie zmienia się tak często położenia stopy i można ją wygodnie ułożyć).

zależy też od obcasa - gdy prowadziłam w kozakach na słupku, było mi bardzo wygodnie, natomiast szpilki bywały problematyczne.

najbardziej nie lubię jeździć w szerokich butach - strasznie muszę wtedy uważać, żeby nie nacisnąć dwóch pedałów jednocześnie, albo nie zahaczyć od dołu o hamulec przy puszczaniu sprzęgła.

sportowe buty, płaskie sandały - to moje ulubione buty za kierownicę


/edit/ przypomniało mi się, że mój wujek - kierowca tira - dostał gdzieś za granicą mandat za jazdę w klapkach

[Kattie7]

nie mam problemu z jazdą w jakimkolwiek obuwiu, dla mnie bez znaczenia czy to są 10 cm obcasy, koturny czy klapki, w każdym obuwiu jeżdzi mi się dobrze i bezproblemowo (nawet w gumowcach )

[Ines1985]

Boże, czyli to ze mną jest coś "nie tak"

[lain]

Napisane przez Ines1985

Tez rusze i pojade w kazdych butach, ale faktem jest że w butach na obcasie czy japonkach ruszam jak poczatkujaca kursantka, zero wprawy .

to w takim razie zle mi sie jezdzi tylko w japonkach na obcasach. w reszcie butkow moge jezdzic bezproblemowo (tzn. nie jak poczatkujaca kursantka )

a najlepiej jezdzi mi sie w sportowych sandalach

[dra]

ja nie mam problemu,mogę prowadzić na obcasie lub i bez dla mnie to różnicy nie ma przynajmniej teraz,bo początki to tylko płaski,ale taraz nawet duży obcas i nie sprawiam mi problemu

[tootsie]

Najwygodniejsze buty do jazdy to baleriny lub adidaski
Wysokim obcasem często zaczepiam o dywanik
Ostatnio odwozilam gości z wesela, kawałek drogi więc zminiłam buty na sportowe sandałki Wygląd komiczny, wieczorowa sukienka i sandały na rzepy
Ale grunt to wygoda
Jednak nie tracę nadzieji,że kiedyś bez problemów będę prowadzić w kilkucentymetrowych szpilkach

[AniaWila]

jezeli juz musze wybrac sie gdzies w obcasach to w samochodzie zmieniam obuwie do prowadzenia. Praktykuje to po kilku razach w obcasach Ale jezeli mialabym juz wybierac - jechac w obcasach czy japonkach, zdecydowanie wybieram to pierwsze. Mimo, ze obcas, but stabilnie trzyma sie nogi a w japonkach mam schizy, ze mi sie gdzies podegnie, podwinie, zsunie i bedzie lipa

[bzyczka1]

hihi ja do tej pory jeździłam już w klapkach, japonkach, sandałach i adidasach i bez żadnych problemów. Moja koleżanka z grupy raz włożyła buty bez obcasów i miała kolizję małą, na szczęście nic jej nie było tylko autko sie pogięło i płot skasowała ludziom.

[anestet-ka]

wolę w obcasach niż na bosaka, co mi się kiedyś zdarzyło, masakra...
w japonkach też już sie nauczyłam, tylko w glanach jeszcze się nie przyzwyczaiłam

[Angel@]

Pamiętam, że jak tylko zrobiłam prawo jazdy, to woziłam pod siedzeniem adidasy i zmieniałam za każdym razem

Dziś jeżdżę na obcasach i czym wyższe, tym jest mi wygodniej. Stawiam nogę na obcasię i naciskam na pedał z góry .

Zauważyłam też, że buty na obcasach mniej niszą się podczas jazdy samochodem. Stawiam sobię nogę na obcasie i wszystko jest ok. Natomiast gdy mam buciki na płaskich podeszwach, to opieram nogę na pięcie i po bardzo krótkim czasie nowe buciki mają poobcierane pięty

Nie za bardzo lubię jeździć w klapkach ale ujdzie w tłumie

[Biała Dama]

ja potrafię prowadzić samochód nawet w wysokich szpilkach... no problem

[mysiamysia]

Napisane przez Angel@

Natomiast gdy mam buciki na płaskich podeszwach, to opieram nogę na pięcie i po bardzo krótkim czasie nowe buciki mają poobcierane pięty

Kurcze ,a ja sie zastanawialam od czego mi sie tak wytarly piety A teraz juz wszystko jasne Guma ocierala o gume wycieraczki przy tylu godzinach jazdy i niestety...

[ola_108]

ja do jazdy biorę tylko i wyłacznie baleriny. mam dosyc duże adidasy i mi się na pedałach nie mieszczą. a w szpilkach boję się spróbować gdzieś pojechać.
ale moja mama umie tylko i wyłącznie na szpileczkach i to bardzo wysokich. średni obcas nie wchodzi w gre. czyli cóż... sądze, że to kwestia przyzwyczajenia

[lain]

Napisane przez ola_108

mam dosyc duże adidasy i mi się na pedałach nie mieszczą.

ee tam sie nie mieszcza. moj TZ z rozmiarem buta 46-47 jechal ostatnio w butach trekkingowych (duuzych) i ledwo, ale wszystko sie zmiescilo

[Copykat]

Ja zawsze zmieniam sandaly na obcasie na jakies cichobiegi, ewentualnie jezdze w balerinach. Poki co jestem na kursie i nie czuje sie na tyle pewnie zeby prowadzic w wyzszych butach. Zreszta podejrzewam ze instruktor nie dalby mi wejsc za kierownice w 10cm obcasach

[lnatalial]

Ja jeżdzę samochodem od roku i przeważnie jeżdze na obcasach ok 6-7cm. Muszę powiedzieć, że jeździ mi się bardzo dobrze, lepiej niż na płaskiej podeszwie. Stope opieram o obcas i o wiele łatwiej naciska się pedały. Mniej noga boli przy dłuższej jeździe, bo w płaskim obuwiu trzeba bardziej naciskac bo stopa jest niżej.
Jedynie nie przepadam jeździc w japonkach, bo czasem mi spadają albo się przeuwają i wtedy trzeba szybko poprawić

[Ines1985]

A mnie sie wydaje ze to nie obcas jest problemem w moim przypadku... Te buty po prostu maja zbyt sztywną i śliską podeszwę i dlatego gorzej mi się manewruje tymi pedałami... Taka jazda nie byłaby uciążliwa w trasie, ale w miescie gdzie ciagle trzeba sie zatrzymywac, zmieniac biegi itp. ten dyskomfort jest wkurzający.

[tygrysekak]

Dla mnie żadne buty nie stanową przeszkody w czasie jazy. Pamiętam, że kiedyś miała kozaki na 10 cm platformie i też w nich jeździłam Mogę jeździć w klapkach, japonkach, 109 cm szilkach i adidasach. Najgorzej moim zdaniem jeździ się BEZ BUTÓW

[Kropkaa]

Ja lubię prowadzić w adidasach,sandałach i kozakach ze średnim obcasem.Natomiast nie wyobrażam sobie jak narazie jadzy w japonkach.

[Rena]

Generalnie obcasow nie lubie takze do chodzenia, wiec wiekszosc butow mam na plaskim. Japonkach lubie chodzic, prowadzic juz nie. Generalnie uwazam, ze prowadzenie w klapkach jest niebezpieczne, bo taki but jest za malo stabilny.

Najczesciej prowadze w balerinkach (pasuja do eleganckiego stroju i sa super wygodne). Jak jestem na sportowo to w pumach (maja dosc miekka podeszwe) lub w czeszkach.

Etap przebierania butow do prowadzenia mam raczej za soba (jest to niewygodne na codzien), ale oczywiscie jak wypadnie jakas okazja na szpilki, a bede musiala prowadzic, to do samego prowadzenia ubiore tenisowki.

Ogolnie buty musza byc przede wszystkim wygodne.

[Świniaczek]

W obcasach nie chodzę, więc nie wiem , ale raz miałam okazję jechać w butach na koturnie (tak z 6 cm) i szczerze mówiąc dobrze mi się jechało A najwygodniej mi się jeździ w... japonkach... Ponad połowę tego, co zjeździłam, zrobiłam w japonkach . W adidasach wygodnie. Gorzej będzie jak zacznie się zima i wejdę w moje ukochane glany (które kompletnie do niczego mi już nie pasują, ale je uwielbiam ), które jak wiadomo mają grubą podeszwę i są masakrycznie sztywne...

[gwendolyn]

Prowadzę autko od 6 lat codziennie standardowo robie 50km+ inne nadprogramowe wyjazdy i jeździłam chyba we wszystkim co się dało (nawet na boso) . Najlepiej jeździ mi się na umiarkowanym obcasie (tak samo jak chodzi mi się na umiarkowanym obcasie najlepiej - ostatnio zleciałam ze schodów na uczelnia w płaściutkich butach, a po schodam tych łaziłam milion razy na obacasach i nic. W tych samych płaskich feralnych butach wracałam ostatnio do domu jakieś 150km z wyjazu i jechało mi sie w nich koszmarnie)

Zatem jak dla mnie nie ma jak mały obcasik na którym można oprzeć piętkę w trakcie prowadzenia, chociaż ze mnie maleństwo i mam małe stopki (35 rozmiar) więc może dlatego ten obcas dlatego mi potrzebny dla komfortu jazdy?

[szpilka_77]

Ines, nie jesteś sama ja nie potrafię jeździć w szpilkach ani w klapkach...zawsze jeżdże w butach na płaskim obcasie..jak trzeba to obcasy biorę na przebranie....i przyznam szczerze, że podziwiam wszystkie panie wyskakujące zza kierownicy w szpileczkach...

[Moniquee]

dla mnie buty nie sa problemem bo jezdze w takich jakie akuratnie zaloze.
Niemniej jednak najwygodniej jezdzi mi sie w butach na obcasach - ale rozumiem osoby ktorym to sprawia problem. Co prawda najgorzej mi sie jezdzi w japonkach ale i z tym sobie radze i jezdze jak musze i jak nie mam wyjscia. Nigdy nie przebieralam butow do jazdy i nie zamiezam tego robic.

[Vesubin]

jedynymi butami jakimi sie nie da prowadzić samochodu to sa platformy(czy jaki sie tam kiedyś nazywały) a tak da sie jeździć w szpilkach wystarczy sie tylko przyzwyczaić,

Świniaczek<< w glanach dasz rade jest co prawda trudno wyczuc pedal ale do wszystkiego idzie przywyknąć.

a najwygodniejszymi butami do jazdy niestety sa to tylko addidasy(choć ja jeżdżę w japonkach i naboso)

ps. prawda to ze policja może nam coś zrobić jak jedziemy w szpilkach ?

[Ewusia_marchew]

ja najbardziej lubię prowadzić w butach na małym obcasie jakoś wydaje mi się ze mam wtedy bliżej do pedałów i mniej mi się łydki męczą
w sportowych w ogóle nie lubię, bo zawsze mnie gdzieś uwierają
jeśli w płaskich to w balerinach ewentualnie
w wysokich obcasach próbowałam ale nie czułam się zbyt pewnie chociaż np moja mama potrafi więc myślę że to kwestia wprawy i przyzwyczajenia