![]() |
#1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: za górami za lasami za dolinami... :)
Wiadomości: 4 641
|
Walczyłam o ciążę...
Bardzo mnie wzruszyła historia pewnej kobiety i postanowiłam ją tu opisać...
Cykle miesięczne mam regularne jak w zegarku,więc nie mogłam się doczekać tej chwili,gdy okres się opóźni.Ale nic się nie zmienia."co jest?" - pytam samą siebie.Idę do ginekologa ."Proszę mi zrobić wszystkie badania"-mówię.Czekam na wyniki z niepokojem,ale gdy je odbieram,oddycham z ulgą.Lekarka patrzy na mnie z powagą."Trzeba zbadać pani męża.Niech pani przyniesie mi nasienie".Wyniki...Bardzo złe.Wracam do domu i czuje,że dławi mnie złość.Przez krótką chwilę jestem wściekła na Adama.Zaczynamy chodzić od lekarza do lekarza.Robimy mnostwo analiz,testów.Okazuje się ,że tamten zły wynik Adama był pomyłką-z jego nasieniem wszystko wporządku.Ze mną chyba też.No wię o co chodzi?To już trzy lata,odkąd staramy się o dziecko. Jest czerwiec 2002 roku.Wchodzę na forum "Naszego bocian".Czytam.Ale z początku nie zabieram głosu.Po co?To serwis dla nie plodnych,a ja jestem zdrowa,tylko... Tylko nie wiem, co.Ita niewiedza i to oczekiwanie powoli mnie wykańczają.Wpadam w jakiś koszmarny dół.Przez dwa tygodnie chodzę po domu w szlafroku,nic mi się nie chce.Któregoś dnia Adam mówi:"już dłużej tak być nie może".Pakuj się.Jedziemy nad morze.Tylko kilka dni. Chodzimy po plazy.Rzucamy chleb mewom.Jest miło,jesteśmy we dwoje,uśmiechamy się.Postanawiamy,że musimy zrobić krok naprzód.Może specjalistyczna klinika leczenia niepłodności? Brzmi strasznie,ale a nuż nam pomogą?Po powrocie do domu dzwonimy do znanej warszawskiej kliniki i umawiamy sie na wizytę.Pani doktor mowi ,że mam podwyższoną prolaktynę.To hormon,który tłumi dojrzewanie jajeczka,a tym samym zmniejsza szanse na zapłodnienie.HA! A więc coś jest nie tak! Czuję ulgę.Oprócz tego okazuje sie że mam polip w macicy.Na obniżenie prolaktyny dostaje leki ,polip mam usunąć."Po zabiegu i lekach napewno zajdę w ciążę!"- mówię rozradowana.Pani doktor uśmiecha się.Świat nabiera barw.Mijaja kolejne miesiące,wizyty w Warszawie i... nic.Zaczynam się niecierpliwić.Umawiam się na inseminację.Podczas zabiegu mąż sceptycznie patrzy na poczynania lekarza.Gdy wychodzimy,rzuca:"Zrobiłb ym ci w domu to samo i to za darmo''.Po inseminacji mam podwyższoną temperaturę,czuję się taka rozpulchniona.Dwa tygodnie oczekiwania na zrobienie testu,to męka,ale i wiara że sie uda.Niestety na teście tylko jedna kreska .Własnym oczom nie wierze.Czuję straszny żal.Dlaczego ja? Tyle kobiet nie chce dzieci a ja... Czekam na maleństwo już tak długo.Adam mówi: "Po co nam ci lekarze? Poradzimy sobie sami". Iprobujemy sobie radzić,ale z mizernym efektem.Gdy nadchodzą dni płodne,jestem zła jak osa.Coś psuje się miedzy nami.Dziewczyny z "Naszego bociana" nie daja mi spokoju."Nie możesz sie poddawać! Próbuj dalej ,następna inseminacja,a potem iv vitro!"-radzą.Powoli i ja zaczynam myśleć o tym,żeby jeszcze raz sprobować szczęścia.Koleżanka doradza lekarza w naszym miescie.Dobry specjalista.Podchodzimy do inseminacji.Nie udaje się nam.Jedziemy do kliniki do Gdańska.Kawał drogi,ale morze dobrze sie nam kojarzy.Po drodze widzimy bocianie gniazda.Bociany przelatują nad naszym samochodem.Boćki,który ma przesyłke dla nas? Zaczynamy przygotowania do ICSI -to takie bardziej pwene in vitro.Biore leki,ale najgorsze są te w strzykawkach.W wyznaczonym czasie jade do Gdańska."Ladujemy" na trzech zarodkach.A ładnych!Cieszę się ,gdy jest juz po transferze zarodków.Mam nadzieje ,że któryś na dłużej zagnieździ sie w macicy.Wracam do domu szczęśliwa.Koleżanki i koledzy na forum mantrują:"uda się,uda się,uda się"Pierwszy tydzień po transferze -euforia.Leże na kanapie,pachnę,oglądam bzdurne filmy i czytam.Drugi tydzień juz trochę nie wytrzymuję napięcia.Idę zrobić badanie krwi.Nie są rewelacyjne ale niczego nie przesądzają.Czekam na drugą weryfikację.I wiem juz ,że jest po ptakach.Stężenie hormonu HCG (gonadotropiny kosmówkowej,która porodukowana jest przez tkanki jaja płodowego)-bliskie zeru.Nie ma dziecka na pewno.Płaczę. Cuję ,że siły i energia wypływaja ze mnie jak z przekłutego balonika.Kilka miesięcy później podchodzę jeszcze raz do ICSI. Iznowu bez rezultatu.Mam dość! Patrze w lustro.Boże,co ja wyprawiam!Te leki te hormony,te wizyty w klinikach! Żyjemy od cyklu do cyklu,nie jak normalni ludzie!Postanawiamy ,że koniec tego.Wyciągamy zakurzone rowery.Co weekend jeździmy na wycieczki.Wraca seks -normalny ,pełny miłości,chęci bycia blisko,a nie napięcia i oczekiwania.Podczas porządków znajduje w szufladzie leki stymulujące owulację.Wezmę sobie jeden cykl ,potem się tego pozbędę raz na zawsze.Zbliżaja sie dni płodne.Kupujemy dobre wino.Włączamy super- muzykę,zapalam świecę.Jest tak wspaniale!Kilka tygodni później mam dostać okres.I nie dostaję! Drżącymi rękoma rozrywam test ciążowy.SA! Dwie Kreski! Pędzę do przychodni zrobić badanie krwi.Dzwonię z komórki do Adama."Czyś ty oszalała!"Znowu narobisz sobie nadziei -ochrzania mnie.Wyłączam się.W przychodni nie moge sobie znaleźć miejsca.Gdy z gabinetu wychodzi laborantka,pyta mnie niepewnym głosem:"Pani chce być w ciąży?"."Tak"-szepczę chyba."No to jest pani"- mowi ona,a ja już widzę na końcu długiego,bardzo długiego korytarza,mojego męża."Adam!"-drę się."Jestem w ciazy!".Już jest przy mnie.Przytulamy się.Płacze.Laborantki i pielęgniarki wychodzą na korytarz, "Co się stało,przecież chciała pani być w ciąży?"-nie mogą zrozumieć."Ale ja tak długo czekałam na ten wynik"-mówie przez łzy."Jak to?Tylko godzinę"-dalej nie mogą się nadziwić one."Nie proszę pani nie godzinę.Siedem lat."Teraz patrze na naszą Wiktorię(od zwycięstwa!).Ma dzisiaj 8 miesięcy.Nie mogę się nią nacieszyć.Już mi się nie śnią obce dzieci ,jak kiedyś.Tylko ona.Miałam swoje 7 lat chudych. A teraz mamy córeczkę.
__________________
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 2 207
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
adatka, z jakiej strony pochodzi ta historia, podaj, proszę,źródło
![]()
__________________
C'est la vie - cały twój Paryż dwie drogi na krzyż
Knajpa, kościół, widok z mostu |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: za górami za lasami za dolinami... :)
Wiadomości: 4 641
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
Wyczytałam dziś w gazecie. Mam nadzieje ,że nie zrobiłam nic złego opisując tutaj tą historię?
__________________
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zadomowienie
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
Scislej mówiąc - duży artykół o walce o dziecko i wszystkim, co z tym zwiazane w nowej Oliwii.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
Ja na jednym z forum dla kobiet widziałam ogłoszenie dziennikarki, ktora miała napisac taki artykuł i szukała chetnych do opowiedzenia swojej historii
![]() ![]() edit: no własnie Oliwii |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 2 207
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
A nie
![]() ale jeśli coś cytujemy, to trzeba podać źródło . A historia niezwykle budująca, choć opowiada o wielu trudach.
__________________
C'est la vie - cały twój Paryż dwie drogi na krzyż
Knajpa, kościół, widok z mostu |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: za górami za lasami za dolinami... :)
Wiadomości: 4 641
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
Tak z Olivii.
Strasznie przykro mi sie zrobiło jak to czytałam a na koniec łezka mi się w oku zakręciła- piękna historia- chyba przewrażliwiona jestem...
__________________
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Rozeznanie
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
przeczytałam......dostała m ,,gęsiej skórki,,......../ miałam ,,szklane oczy,,/ pózniej dwa ,,strumyczki łez,,popłyneły po policzkach/ strach, zwątpnienie, ciekawośc wymieszły siew mojej głowie i brzuchu.................. .
Boże dziekuje że mnie tak nie doświadczyłes.......teraz bede przyjmowac z pokorą nieprzespane noce i całą reszte zachowan, które nazywamy ,,cieniami,, macierzyństwa |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 689
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
Ale się rozkleiłam...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
adatko ja też prawie się poryczałam , powiem wam że ja w tym cyklu tez staram się nie mysleć o dzidzi, przytulanka wreszcie są takie jak powinny być a nie z ciągłym mysleniem czy teraz sie uda.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: k/wawy
Wiadomości: 993
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
Czytałam to w ostaniej Oliwii, jest tam kilka historii, owszem było ogłoszenie na bocianie.
Osobiście średnio mi sie podobał ten artykuł, były w nim trochę dziwne rzeczy. Czytałyście Polityke nr 41/2006 ten artykuł był naprawdę świetnie napisany.
__________________
A/78/83 173cm/62kg
20.11 mentor 350cc hp J&J 07r i J 09r |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 7 279
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
Ale się wzruszyłam, aż mi się łezka po policzku pociekła....
Jutro kupię "Olivię". |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
nabija na KOPIĘ kopistów.
okrutnica jakaś... |
Dot.: Walczyłam o ciążę...
wzruszyłam się...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
Az lezki mi polecialy ...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Zadomowienie
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
wzruszylam sie... wspaniala walka, dla wspanialego celu... oby sie wszystkim udalo!!!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 463
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
Każda osoba, która pragnie mieć dziecko i stara się ze wszystkich sił, żeby ją spłodzić, rozumie sytuację opisaną w tym liście i potrafi się nią wzruszyć...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 463
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
Cytat:
Też tak sobie mówię jak widzę jedną kreskę, albo kiedy pojawia sie @. Ja oczekuję na dziecko właściwie od maja, kiedy przestaliśmy sie zabezpieczać, od listopada robimy to z grafikiem... To bardzo krótko w porównaniu do 7 lat, ale mimo wszystko czuję jakiś niesmak, że tyle jest dzieci niechcianych, tyle wpadek, aborcji... A my tak bardzo chcemy dziecka! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zadomowienie
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
piekna historia, wczoraj przeczytalam i caly wieczor przytulalam corcie... los niestety plata figle...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 135
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
wlasciwie to nie wiem co powiedziec... poprostu pomyślalam co ja bym zrobila na miejscu tej kobiety gdybym tyle sie starala i jak bym to zniosla...smutna historia z happy endem. Godna podziwu...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Niemcy NRW
Wiadomości: 424
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
rycze jak bobr,to jest przeradosne i smutne,przecudowne i trudne.Jak to dobrze,ze zdarzaja sie cuda
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: za górami za lasami za dolinami... :)
Wiadomości: 4 641
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
Podziwiam tą kobiete - ile trzeba miec siły żeby przetrwac taka walkę o szczęscie... za kazdym razem jak to czytam to strasznie mi smutno i az ściska mnie w sercu jak dochodze do momentu gdy pielegniarki mowią jej ze jest w ciąży, choc wiem ze teraz ta kobieta jest szczęsliwa nadal chce mi sie ryczec
![]()
__________________
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Zadomowienie
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
ach az mi sie łezki w oczach zakręciły bardzo smutna historia ,na szczęście dobrze sie konczy..
__________________
Igorek&Kacperek |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 863
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
i mnie sie lezka zakrecila w oku... wzruszajace. ale czulam, ze zakonczy sie szczesliwie
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Rozeznanie
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
piekna wzruszajaca historia, az mi łzy pociekły
![]()
__________________
mój skarb Bartuś ![]() przeczytaj proszę, może Ty potrafisz pomóc https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...4#post35342764 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 3 535
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
łzy pociekły mi ze wzruszenia...
tak bardzo kocham mojego synka!!!
__________________
My + A + K + ♥
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
Zawsze gdy czytam takie historie lezka w oku sie kreci i taki dziwny lek sie pojawia - przeciez czlowiek nie wie co go czeka w zyciu!
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#28 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: blisko gór
Wiadomości: 2 017
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
Cytat:
![]()
__________________
Nowosądeczanki Nasze pragnienia zawsze się modlą, |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 664
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
az sie poplakalam........... jakze ja rozumiem to kobiete
__________________
Jesienne mamy |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 263
|
Dot.: Walczyłam o ciążę...
piekna historia,wzruszylam sie bardzo,teraz w obliczu byca matka..jaka ja jestem wdzieczna Bogu,ze mamy naszego skarbeczka z nami
![]()
__________________
![]() ![]() http://b1.lilypie.com/Vk1Lp1.png |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:36.