wyjazd za granice a maluszek

[mirindaq]

Witajcie, piszę tu pierwszy raz.
bardzo bym chciła wyjechac za granicę, mój synek ma 9 miesięcy a ja mam 21 lat. od napiasania matury marzy mi sie praca za granicą, jakakolwiek. teraz po urodzeniu dziecka razem z mężem planujemy stworzyc własny dom dla naszej małej rodzinki. ale jak możecie sie juz domyslec w PL jest mega ciężko na takie finansowe kroki. wiem ze tylko praca za granica jakoś pomoze nam w realizowaniu planów. nie boje sie pracy ani wyjazdu tylko rozłaki za dzieckiem. dodam że mamy wszystkich dziadkow i liczne rodzeństwo moje dziecko ma dookoła mnóstwo kochających o ludzi. mąż oczywiscie został by w polsce, ma tutaj pracę. jakie macie zdanie o takich wyjazdach?

[Devon_rose]

Na długo chcesz wyjechać?

[Dotka90]

Ja jestem przeciwko, niestety z moich obserwacji takie wyjazdy nie kończą się dobrze.
Poza tym plany planami, a najczęściej widzę, że te dzieci wychowują dziadkowie.

[ajah]

Napisane przez mirindaq

Witajcie, piszę tu pierwszy raz.
bardzo bym chciła wyjechac za granicę, mój synek ma 9 miesięcy a ja mam 21 lat. od napiasania matury marzy mi sie praca za granicą, jakakolwiek. teraz po urodzeniu dziecka razem z mężem planujemy stworzyc własny dom dla naszej małej rodzinki. ale jak możecie sie juz domyslec w PL jest mega ciężko na takie finansowe kroki. wiem ze tylko praca za granica jakoś pomoze nam w realizowaniu planów. nie boje sie pracy ani wyjazdu tylko rozłaki za dzieckiem. dodam że mamy wszystkich dziadkow i liczne rodzeństwo moje dziecko ma dookoła mnóstwo kochających o ludzi. mąż oczywiscie został by w polsce, ma tutaj pracę. jakie macie zdanie o takich wyjazdach?

Na ile chciałabyś wyjechać?

Twoje dziecko bardzo cię potrzebuje i będzie potrzebowało. Taki wyjazd może mieć negatywne skutki na jego rozwoju, waszej relacji, całej rodzinie.
Dziecko to nie lala bez uczuć.

[vilet784]

Aha, tak kochasz "maluszka", że już Ci się znudził? Myślałam, że wątek będzie dotyczył wyjazdu Z małym dzieckiem. Dla mnie to jest nie do pomyślenia zostawić takie maleństwo "kochającym ludziom".

Wysłane z mojego E2303 przy użyciu Tapatalka

[pani-jesień]

Nie wyobrażam sobie zostawić tak małego dziecka.

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez vilet784

Myślałam, że wątek będzie dotyczył wyjazdu z małym dzieckiem.

Ja rowniez

Chcesz zostawic dziecko i meza, zostaw, ale nie dorabiaj do tego ideologii o pracy za granica, dorobku itp. Tym bardziej, ze ani pracy ani poczatku nie masz zagwarantowanego, tak sobie gdybasz, ze wyjedziesz i jakos to bedzie.
Nie wiem jaka prace musialabys wykonywac, zeby oplacalo Ci sie wynajac choc pokoj, utrzymac siebie, placic rachunki i jeszcze odkladac na realizacje planow, czyli ten przyslowiowy dom.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez pani-jesień

Nie wyobrażam sobie zostawić tak małego dziecka.

jw

[Glodomorek]

Mamy od niedawna wątek o matkach, którym się znudziło i porzuciły dzieci: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=833195
Powodzenia!

A tak na serio, to nie mieści mi się w głowie jak można planować wyjazd samej za granicę, zostawić męża i dziecko. Chyba, że dziecko to wpadka, ślub bo ciąża a tak na prawdę to ani dziecka ani męża nie chcesz i poukładasz sobie życie bez zobowiązań za granicą. Jesteś młoda, nie wyszalałaś się a tu już dziecko, pieluchy, obowiązki itp. nie jest łatwo. Twoje koleżanki imprezują, ty oczy na przysłowiowych zapałkach, bo dziecko chore/boli brzuch/ząbkuje więc nie śpi i płacze.

Poczytaj sobie o eurosierotach-to jest dokładnie to co chcesz dziecku zafundować. Wyjazd za pracą i lepszym bytem, początkowo fajnie, nowe zabawki itp. potem coraz rzadsze przyjazdy, od święta "bo bilet drogi to szkoda kasy". Ucierpi na tym cała rodzina. Dziecko to nie pies którego można oddać, bo się znudził.

[pani-jesień]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;53199734]jw[/QUOTE]

Starszego zresztą też bym nie zostawiła.

[bestka]

Sąsiadka własnie tak zrobiła, miała wyjechać tylko na 5 m-cy, wyjazd się przedłużał, została na stałe, wszystko się rozpadło, a dziecko wychowują dziadkowie, bo mąż też się ewakuował. Nieciekawie ...

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez pani-jesień

Starszego zresztą też bym nie zostawiła.

Ja też, ale w przypadku niemowlaka nawet by mi to nie przeszło przez myśl. A poza tym uważam tak, jak Moona, wyjazd w celach zarobkowych to tylko pretekst.


A tak całkiem poza tym, to.. pierwszy post, mocno kontrowersyjny, żadnej odpowiedzi.. dla mnie jasna sprawa

[Ingrid80]

Też mam takie podejrzenie ;-)

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Nie będziemy się tym ekscytować ;-)

[mirindaq]

Wyjazd miałby byc na góra trzy miesiące, przez ten czas mogę zarobic około 25 tysięcy. dziecko owszem było wpadką ale z facetem z którym byłam już przez pięć lat. nie chce ich zostawiac bo ich kocham, chce im po prostu zapewnic godne życie. czemu odrazu spisujecie mnie na złą, bezuczuciowa matke? czyżbyscie żyły tylko samą miłością, która daje wam chcleb? nie liczą sie dla was dobra materialne, wygoda i usamodzielnienie się? chodzby nawet mi sie tam spodobało to wolałabym sciagnac do siebie meza i dziecko bo tam mieliby godna przyszłosc niz we wlasnym kraju.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Tak, oczywiście, w życiu są tylko dwie opcje, albo żyć miłością, albo zostawić niemowlaka na x miesięcy. Nie, nie żyje tylko miłością, dobra materialne się dla mnie liczą, ale o tym pomyślałam przed pojawieniem się potomka, a nawet, gdybym wpadła, to szukałabym innych rozwiązań, bo szybka kasa nie jest warta zostawienia dziecka na tyle czasu. Wbrew pozorom takiemu maluchowi nie jest wszytko jedno.

[ajah]

Napisane przez mirindaq

Wyjazd miałby byc na góra trzy miesiące, przez ten czas mogę zarobic około 25 tysięcy. dziecko owszem było wpadką ale z facetem z którym byłam już przez pięć lat. nie chce ich zostawiac bo ich kocham, chce im po prostu zapewnic godne życie. czemu odrazu spisujecie mnie na złą, bezuczuciowa matke? czyżbyscie żyły tylko samą miłością, która daje wam chcleb? nie liczą sie dla was dobra materialne, wygoda i usamodzielnienie się? chodzby nawet mi sie tam spodobało to wolałabym sciagnac do siebie meza i dziecko bo tam mieliby godna przyszłosc niz we wlasnym kraju.

Dla dziecka tak małego trz miesiące to jak dla ciebie perspektya kilku lat
Myślę, że zarówno ty jak i mąż możecie zapewnić sobie normalną codzienność bez konieczności podejmowania tak drastycznych kroków jak rozstanie z rodziną.

[mirindaq]

ajah myśle ze masz racje, zdaje sobie sprawe ze ludzie mają gorsze sytuacje. ja jeszcze nie mam tak źle. szkoda mi przede wszystkim męża który pracuje po minimum 14 godzin a w sezonie to i po 20 godzin na dobę. przemęczymy się jeszcze a jak młodszy podrośnie to będzie łatwiej

[Ingrid80]

Nie wiem na jakiej podstawie sądzisz że jak dziecko porośnie to będzie łatwiej :-/

[mirindaq]

z własnego doświadczenia to wiem. z wiekiem czasu uważam że moja mama dobrze zrobiła wyjeżdzając za granicę gdy miałam 6lat. wiem że mi to wyszło na dobre.

[kejtiCe]

Napisane przez mirindaq

z własnego doświadczenia to wiem. z wiekiem czasu uważam że moja mama dobrze zrobiła wyjeżdzając za granicę gdy miałam 6lat. wiem że mi to wyszło na dobre.

Ponieważ?????

[ajah]

Napisane przez mirindaq

z własnego doświadczenia to wiem. z wiekiem czasu uważam że moja mama dobrze zrobiła wyjeżdzając za granicę gdy miałam 6lat. wiem że mi to wyszło na dobre.

Wyjechała na długo ?
Możesz rozwinąć w jaki sposób wyszło ci to na dobre?

[Ninquelote]

Mój tata wyjechał za granicę jak byłyśmy już całkiem duże, przyjeżdżał często a i tak się na wszystkich to odbiło. Najbardziej na młodszej siostrze i samym tacie. Odliczam dni do jego emerytury a już dawno nie mieszkam z rodzicami.

[teQiba]

Napisane przez mirindaq

Wyjazd miałby byc na góra trzy miesiące, przez ten czas mogę zarobic około 25 tysięcy. dziecko owszem było wpadką ale z facetem z którym byłam już przez pięć lat. nie chce ich zostawiac bo ich kocham, chce im po prostu zapewnic godne życie. czemu odrazu spisujecie mnie na złą, bezuczuciowa matke? czyżbyscie żyły tylko samą miłością, która daje wam chcleb? nie liczą sie dla was dobra materialne, wygoda i usamodzielnienie się? chodzby nawet mi sie tam spodobało to wolałabym sciagnac do siebie meza i dziecko bo tam mieliby godna przyszłosc niz we wlasnym kraju.

A dla Ciebie dobro maluszka nie jest ważniejsze niż dobra materialne? Kasa raz jest, a raz jej nie ma. Życie.

[Ingrid80]

Nie rozumiem w jaki sposób szescioletniemu dziecku miałby na dobre wyjść wyjazd jednego z rodziców za granicę? ?

[mirindaq]

Moja mama wyjechała pierwszy raz gdy miałam 6 lat na dwa miesiące, później co roku wyjezdzala na tyle samo czasu przez około 10 lat. Dzięki temu moja siostra i ja potrafimy wszystko ogarnąć same. A moje relacje z mama są mega dobre bo zdaje sobie sprawę z tego co mam, dzięki tym wyjazdom wiem jak ważna jest dla mnie mama bo wiem ze ciężko jest bez niej. Gdybym miała ją ciągle, bym jej nie doceniala. Takie jest moje zdanie, wiem ze was nie przegadam bo każda ma inne zdanie. Ale gdyby moja mama nianczyla mnie całe życie i nie wyjechalaby do pracy tylko dlatego ze jej dzieciątek szkoda to do tej pory mieszkalibysmy w 9 osób na 30 metrach kwadratowych. Czy któraś z was mieszkała kiedyś na takim metrażu z taką ilością osób? Jak było gdy tak miwszkalyscie?

[ajah]

Napisane przez mirindaq

Moja mama wyjechała pierwszy raz gdy miałam 6 lat na dwa miesiące, później co roku wyjezdzala na tyle samo czasu przez około 10 lat. Dzięki temu moja siostra i ja potrafimy wszystko ogarnąć same. A moje relacje z mama są mega dobre bo zdaje sobie sprawę z tego co mam, dzięki tym wyjazdom wiem jak ważna jest dla mnie mama bo wiem ze ciężko jest bez niej. Gdybym miała ją ciągle, bym jej nie doceniala. Takie jest moje zdanie, wiem ze was nie przegadam bo każda ma inne zdanie. Ale gdyby moja mama nianczyla mnie całe życie i nie wyjechalaby do pracy tylko dlatego ze jej dzieciątek szkoda to do tej pory mieszkalibysmy w 9 osób na 30 metrach kwadratowych. Czy któraś z was mieszkała kiedyś na takim metrażu z taką ilością osób? Jak było gdy tak miwszkalyscie?

Czyli mówisz o wymiernych korzyściach materialnych i finansowych
Nie wciskaj jenak sobie i innym kitu, że wyjazd jest niezbędny w zdobywaniu niezależności i docenieniu tego co się ma, bo tak nie jest.

Rozumiem, że jesteś młodą, mało doświadczoną osobą. Proponuję byś poczytała o rozwoju dziecka, potrzebach, konsekwencjach ich nie zaspokojenia.

Myślę, że 2 miesiące dla sześcioletniego dziecka bez mamy mogą ale wcale nie musząbyć optymalnym rozwiązaniem.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

No to skoro nie szkoda Ci dzieciątka, to po co ten wątek? To w drogę.

[Dotka90]

Napisane przez mirindaq

Moja mama wyjechała pierwszy raz gdy miałam 6 lat na dwa miesiące, później co roku wyjezdzala na tyle samo czasu przez około 10 lat. Dzięki temu moja siostra i ja potrafimy wszystko ogarnąć same. A moje relacje z mama są mega dobre bo zdaje sobie sprawę z tego co mam, dzięki tym wyjazdom wiem jak ważna jest dla mnie mama bo wiem ze ciężko jest bez niej. Gdybym miała ją ciągle, bym jej nie doceniala. Takie jest moje zdanie, wiem ze was nie przegadam bo każda ma inne zdanie. Ale gdyby moja mama nianczyla mnie całe życie i nie wyjechalaby do pracy tylko dlatego ze jej dzieciątek szkoda to do tej pory mieszkalibysmy w 9 osób na 30 metrach kwadratowych. Czy któraś z was mieszkała kiedyś na takim metrażu z taką ilością osób? Jak było gdy tak miwszkalyscie?

Wybacz, ale bzdury piszesz takie, że szok.

Moja mama mnie nie niańczyła, bardzo szybko byłam samodzielna, jeszcze mieszkając w domu. Potem jak się wyprowadziłam, nie miałam problemu z ogarnięciem domu, rachunków, wizytami u lekarza, w urzędach itp. Mamy świetne relacje, jesteśmy bardzo blisko. Doceniam ją bardzo, powiedziałabym nawet, że z każdym rokiem coraz bardziej.

I to wszystko bez wyjeżdżania zagranicę. Cóż - cud!

[ajah]

Przypomniała mi się sytuacja u znajomych. Młode małżeństwo z dzieckiem (starszym niż autorki) żyjące w kiepskich warunkach, długi, brak kasy. Postanowili, że ojciec wyjedzie na pół rou lub krócej, by znaleźć pracę, zarobić, ściągnąć rodzinę. I tak też się stało. Tuż przed wyjazdem po bliskich ojciec miał wypadek, który go wyłączył na kilka miesięcy z pracy. Pojechał do Polski, by dojść do siebie i decydować co dalej. Jednym z najlepszych rozwiązań był przyjazd matki na 3- 4 tygodnie przed ojcem i synem, by pewne sprawy załatwić, nieco zarobić, poszukać zatrudnienia. Matka odmówiła, bo ona jest matką, ona dziecka nie zostawi. Na pytanie o ojca, który wyjechał i tyrał jak głupi i w takim razie jak to, że on mógł a ona nie odpowiedź była następująca: ona jest matką, on ojcem, dziecko jej bardziej potrzebuje.
Nie ogarniam takiego podejścia.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

A moja właśnie nianczyla, długo była z nami w domu (przed pójściem do pracy) i też jakoś ogarniam. I nawet doceniam..