![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Po prawej okno, po lewej łóżko...
Wiadomości: 222
|
Rozstanie i powrót...Jak życ?
Witam wszystkich
Niektóre Panie znają mnie z wątku 'rozstanie z facetem...' w którym zasiedziałam się kilka miesięcy, jednak sprawa, którą chcę teraz poruszyć dotyczy powrotu po rozstaniu. 2,5 miesiące temu po 4 latach związku odszedł ode mnie chłopak. Powody dla których mnie zostawił nie były przyjemne. Wciągnęły go znajomości z dziwnymi kolegami, drobne kradzieże, noce poza domem... Pewnego dnia gdy już nie miał siły kłamać odszedł. Powiedział, że nie potrafi znieść ciężaru kłamstw. Bardzo boleśnie to przeżyłam. Przez cały czas który nie byliśmy ze sobą on nie dawał mi spokoju. Interesował się tym co robię, gdzie jestem i z kim. Wielokrotnie powtarzał, że gdyby miał pewność, że mu nie 'odwali' znów to chciałby jak najszybciej być znów ze mną... Tak mijało sobie 2 miesiące. Jego kontakty ze mną były coraz czestsze, to samo spotkania. Aż kilka dni temu rozmowa zeszła na tory związkowe. Nie ma sensu chyba żebym streszczała rozmowę, ale zapragnął żebyśmy byli znów razem. To kilka z jego wypowiedzi: ''myślałem dużo i stwierdziłem, że jakiej kobiety innej bym nie poznał nie potrafiłbym się przed nią otworzyć jak przy Tobie'' ''myślę, że po tym czasie, troszeczkę zmieniliśmy nasze podejście do związku, pozbylismy się gorszych cech. I mogłoby się nam udać stworzyć taki prawdziwy, dorosły związek.'' ''teraz byłbym gotów pracować nawet 12 godzin, ale wiedziałbym, że jak wróce do naszego wspólnego domu to będziesz na mnie czekała i spędzimy razem wspólną noc'' "jestem święcie przekonany, ze nam się uda!!" ''dziękuję za to, że będę mógł być znów szczęśliwy'' Wróciliśmy do siebie. Zaryzykowaliśmy mimo, że ja pracuje 5 dni w tygodniu na rózne zmiany on tak samo, oboje do tego studiujemy i mamy różne zajmujące czas hobby... Powinnam skakać pod sufit, cieszyć się , że znów jesteśmy razem, bo przecież go kocham, ale tak na prawde ze szczęścia płakałam 1 dzień. Boje się. Cholernie się boję i ten strach nie daje mi się cieszyć. Martwie się, że jemu się coś odwidzi, że się nam nie uda, że będe znów cierpiała. Nie wiem jak to będize wyglądało, jak na razie czuje się jak bym była z kimś innym i obcym. Nie ma żadnych 'koteczków' 'misiaczków' ani miliardów 'kocham Cię!! ![]() Drugiego ciosu w serce nie przeżyje chyba. Wróciłam do niego bo go kocham choć wiele razy zarzekałam się że 2 razy się do 1 rzeki nie wchodzi... A teraz choloernie się boje i zadaje sobie pytanie czy będzie tak jak kiedyś??? Na razie kontroluje każde słowo które do niego wypowiadam. Kiedy się widzimy zachowujemy się jak para zakochanych nastolatków, ale kiedy nie widzimy się boje się cokolliek napisać, żeby ta delikatna konstrukcja nie runęła. Nie wiem czy powinnam być słodka i pokazywać swoje zakochanie, czy raczej niedostępna by mógł walczyć. Jak myslicie drogie Panie? Przpraszam za rozpisanie, ale spędza mi to sen z powiek... Jak się zachowywac? Jak przekonać się, że to nie runie lada dzień? Jak żyć w takim starym-nowym związku z człowiekiem którego jesczze tydzień temu nienawidziłam i kochałam jednocześnie?... może któraś z Was zna podobną historię lub sama to przeżyła? Dziękuję za przeczytanie i każdą wypowiedź... ![]()
__________________
C a p o e i r a m e u a m o r . . . Kocham od początku 'każdy nowy dzień zaczyna się głęboką nocą' |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
daj sobie czas. ja tez jestem zwolnniczka nie wchodzenia dwa razy w to samo, ale po to sa wyjatki
wiem co czujesz piszac o strachu zeby jemu znowu nie odbilo. ja z moim tz tak mam. mial kilka odchylow i teraz nawet jak wychodzi na piwo z kumplem to ja boje sie ze nie wroci. a jednak wraca. bo to jest milosc jesli u was jest milosc, nawet ta zwichrowana to dacie rade. a ze nie ma milonow misiaczkow i kocham cie? poprawie ci humor, mam nadzieje: na moje pytanie dlaczego nie mowi mi ze mnie kocha, odparl, ze powiedzial mi to na poczatku i dopoki nie odwola to obowiazuje ![]() a mowil wczesniej co 5 min ze cie kocha? jak tak, a teraz nie, to moze nie chce cie przytloczyc, a moze nie chce udwac ze nic sie nie stalo, bo sie stalo, a moze sie boi ze nie odpowiesz mu tak samo? za duzo pytan, tak jak mowie, daj sobie czas |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
Nie wiem co Ci napisać. Postanowiłaś spróbować, ale już widzisz, że będzie ciężko. Na pewno na odbudowanie zaufania potrzeba wiele czasu, szczególnie jeśli się coś głęboko przeżyło. Nie zawsze ta odbudowa jest możliwa... Minęło kilka dni, to niewiele i trudno coś wyrokować. Moim zdaniem powinnaś zachowywać się naturalnie, tak jak czujesz, bo przecież nie będziesz do końca życia uważała co do niego piszesz czy mówisz, to po prostu niemożliwe.
Masz podstawy do tego strachu, fakt - może mu się odwidzieć, może znów nie wyjść - nie ma i nie będzie gwarancji na udany związek. Wracając zdecydowałaś się podjąć ryzyko, teraz się musisz z tym zmierzyć. A to, że jest miłość, szczególnie taka "zwichrowana" niczego nie gwarantuje, bo miłość to nie wszystko i ona sama nie wystarcza... Co do "chłodniejszych" relacji, możesz z nim o tym pogadać - może on również nie czuje się jeszcze całkiem pewnie i stąd inne zachowanie. Może ma podobne obawy, myślę, że taka rozmowa mogłaby pomóc. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 12
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
a ja weszłam drugi raz do tej,,samej rzeki" i to jedna z lepszych decyzji w moim życiu. Swoją drogą czy to ta sama rzeka? Ze strony fizyki nie. Mówi się że do tej samej rzeki nie wchodzi się nawet raz. Bo rzeka jest inną kiedy zaczynasz proces wchodzenia do niej z tą kiedy kończysz do niej wchodzić. Czasem warto zaryzykować. Może powinnas pomyśle ,,chill out będzie co bedzie"
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
Byc moze obydwoje dojrzeliscie do bycia razem..
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
Tak wiekszosc z nas się pewnie zarzekała,ze drugi raz nie wejdzie do tej samej rzeki i większość weszła w tym również ja. Myślę,ze potrzebujesz czasu żeby odzyskać spokój i nie zamartwiać się wtedy kiedy nie jesteście razem,ale tez powinniescie szczerze porozmawiac i tamten etap zostawic za sobą i nie dopuscic do wypominania sobie czegokolwiek. Najwazniejsze jest to,ze sie kochacie i daliscie sobie drugą szansę teraz tylko by jej nie zmarnować. Ja nie zaluje ani chwili po powrocie do mojego faceta i Tobie tez tego zycze
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 437
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
Ja również sprobowałam jeszcze raz ze swoim Tż, od rozstania jesteśmy 5 miesiecy razem i jest cudownie
![]() Fakt oboje wkladamy w to prace ja staram sie byc bardziej wyrozumiala on mniej zazdrosny i spokojniejszy. I jest 100 razy lepiej niz przed rozstaniem...>> Zaufanie wraca dopiero teraz,choc przyznam ze jest ciezko
__________________
Studentka ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
Dajcie sobie czasu wiecej, nie wszystko jest hop siup i wraca do ideału. Trzeba nad tym popracowac, na twoim miejscu nie pokazywalabym jak mi zalezy. Jak to powiedzial kiedys moj TZ dziewczyna nie powinna az tak bardzo pokazywac ze jej zalezy, mial duzo racji w tym, to bylo po naszym zerwaniu. Wiec zrobilam tak jak "radzil' pzestalam pisac pierwsza, odzywac sie. Za 2 dni zauwazyl to i sie zaczal martwic! !
Olałam go, potem byla pewna sytuacja i wrocilismy do siebie - tez sie zarzekalam ze nie wejde po raz 3 do tej samej rzeki. Jednak zaryzykowalam i jest wszystko ok. Wiec nie bij sie w glowe ze wrocilas tylko po prostu starajcie sie zeby bylo dobrze.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
A ja uważam, że pilnowanie się żeby się pierwsza nie odezwać jest głupie. To bez sensu, koniecznie trzeba sprawiać by facet zaczął się martwić? Ja rozumiem, że to czasem fajnie poczuć, że TŻ się martwi że coś jest nie tak, że się przejął bo dziewczyna się nie odzywa, ale jednocześnie to dość egoistyczne. Przecież on też ma uczucia, takie same jak kobieta, a chyba żadna z nas nie uważa, że to fajne, kiedy jej facet się przestaje odzywać bo chce zobaczyć czy ona się zacznie martwić.
Takie gierki to mogą dać pożądany efekt (instynkt myśliwego itp itd) w fazie podrywu, ale w 4-letnim związku? Bzdura. Wtedy wywoła najwyżej niepokój, a ja nie jestem sadystką żeby specjalnie sprawiać, że TŻ poczuje się olewany/niepewny/zmartwiony. Wystarczy, że zachowana jest równowaga. Jeśli zawsze kontakt inicjuje ta sama osoba to można się zastanowić czemu tak jest, ale jeśli robią to obydwie, to po co jakieś śmieszne zagrania? Moim zdaniem jeśli autorka chce teraz zbudować normalny związek, powinna zachowywać się normalnie. Więc jeśli zdarzy jej się zadzwonić z pytaniem co słychać, nie stanie się nic strasznego. To nie jest osaczanie i przesadzanie z okazywaniem uczuć, tylko normalne zachowanie ludzi w związku. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Po prawej okno, po lewej łóżko...
Wiadomości: 222
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
dziękuje za wszystko rady, szczerze mówiąc oczekiwałam, że zaczneicie na mnie krzyczeć, że jeszcze się przejadę na tym powrocie :P a tu się okazuje , że wiele z Was wraca i jest szczęśliwe... Mam nadzieje, że i ja będę...
Powiem Wam jak moje wrażenia po dzisiejszym spotkaniu... Za kilka godzin.
__________________
C a p o e i r a m e u a m o r . . . Kocham od początku 'każdy nowy dzień zaczyna się głęboką nocą' |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
Cytat:
![]() Ktoś kiedyś przyrównał mi związek do domu, a utrzymywanie kontaktu do robienia herbaty. Jeśli będziesz się spinać i czekać aż on pierwszy napisze, zadzwoni ect. (czyli aż on zaproponuje, zrobi ci herbatę) to może się okazać, że w międzyczasie umrzesz z pragnienia ![]() Ponadto jakie zdziwienie może wywołać w partnerze 10 sms'ów dziennie po tym jak zaczniesz się czuć pewnie w związku, jeżeli wcześniej ograniczałaś się do dwóch na tydzień ![]() Lady_kejsi jednocześnie poczekałabym z wyrażaniem uczuć itp., bo coś takiego rzeczywiście osacza, bo wywołuje u osoby "obdarowywanej" wyznaniem poczucie, że ona też teraz, zaraz, tu natychmiast musi wyznać miłość. Być może to kieruje twoim partnerem. Nie przejmuj się tak bardzo etykietką "odgrzewany związek" czy też "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki". To sprawa strasznie indywidualna. Często potrzeba takiego dodatkowego czasu, by przekonać się, że to nie ten, że to nie to czego potrzebuję i wówczas świadomie odejść od partnera. Ale też by zrozumieć, że to ten jedyny i budować z nim związek już na innych (dojrzalszych) zasadach. Jedyne co mnie martwi w twojej wypowiedzi to to: Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Po prawej okno, po lewej łóżko...
Wiadomości: 222
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
Mallutka mnie właśnie to samo niepokoi, nie zerwał z nimi całkiem kontaktu choć od osób trzecich wiem, Że jest już 'grzeczny'... Zmienił prace więc obraca się teraz w nieco innym towarzystwie...
Wróciłam własnie ze spotkania z nim. Obejmował mnie, całował, ciągle powtarzał 'kocham Cię'... Dostałam śliczne kolczyki szkoda tylko, że pomyliło mu się i kupił klipsy ![]() ![]() Chyba będzie dobrze... Nic na siłe, wszystko powoli... To prawda, ze zburzyć wszystko można w jedną chwilę ale na odbudowanie potrzeba bardzo dużo czasu....
__________________
C a p o e i r a m e u a m o r . . . Kocham od początku 'każdy nowy dzień zaczyna się głęboką nocą' |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
daj sobie czas wobec tego na odbudowe,
a widzisz sie z nim za 5 lat? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Po prawej okno, po lewej łóżko...
Wiadomości: 222
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
No właśnie tak, zawsze wydawało mi sie że jesteśmy dobrze dopasowani dlatego wierze w ten powrót...
![]()
__________________
C a p o e i r a m e u a m o r . . . Kocham od początku 'każdy nowy dzień zaczyna się głęboką nocą' |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
Cytat:
i wiem ze latwo powiedziec zebys mu postawila ultimatum ze koniec z szmernaymi znajomosciami, ale tak sie nie da. on jest dorosly, nie upilnujesz go. wiesz co, skoro wierzysz to nic innego jak tylko trzymac kciuki. wiara podobno to pewnosc bez dowodu wiec z nowym rokiem masz o czym myslec ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 817
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
Cytat:
Cytat:
![]() ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 451
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
Lady_kejsi mam pytanko jak sobie radzisz z tym powrotem bo ja mniej wiecej jestem obecnie na tym samym etapie, tez moj Ex/obecny chce ratowac zwiazek znow bbyc ze mna i niby probujemy ale czasami gubie sie w tym wszystkim, (moja historia tez jest gdzies w watku o rozstaniu
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 188
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
No cóż... Ja bym już nigdy w zyciu nie weszła do tej samej wody po mych przeżyciach.. Ale życzę szczęścia. A strach przed cierpieniem jest gorszy niż samo cierpienie
__________________
Zostańmy Sami.... |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
lady kejsi jak swieta minely?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 838
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
Ja byłam z chłopakiem znacznie krócej... Rozstaliśmy się głownie z mojej winy.
Zaczęłam mu wmawiać różne rzeczy rozstalismy się... Chciałam powrotu ale on już nie. Męczyliśmy się osobno przez 6 miesięcy. Jakoś dawałam rade ale było cieżko bo raz robił nadzieje później ranił. Aż pewnego dnia zapragnął wrócic bo jak stwierdził kocha mnie nad życie i już nie wytrzymuje beze mnie. Po jakimś miesiącu zgodziłam sie. Przez ten miesiąc wyrabiał mnóstwo raniących rzeczy ale jednak zgodziłam się. Bo go kochałam. Może nadal kocham. Teraz nie wiem co czuje bo on się zmienił. Już nie jest taki jaki wcześniej. Całkiem inna osoba. Zaczynam żałowac, że wróciłam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 838
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
czas przeszly dokonany, podswiadomie czy nie, ale zawsze
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 41
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
Może czasem łatwiej byłoby to powiedziec niż sie dalej meczyc?? Sama sie musisz zastanowic co Twoim zdaniem bedzie dla Ciebie lepsze. A jak wyobrazasz sobie wasz związek w przyzłośi skor teraz już tak jest??
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 838
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
Kiedyś był inny. To wtedy uwazałam że jest najwazniejszy. Ale teraz... wiele się zmieniło. Moim zdaniem jak są wątpliwości to związek nie ma szans na przetrwanie.
Ja te wątpliwości mam. Cytat:
Rzadko patrze na to co dla mnie jest dobre. Nie chce krzywdzić innych. Wiem, że to nie jest dobra cecha ale niestety taka jestem. Gdzieś we mnie tkwi nadzieja, że z czasem będzie lepiej... Kiedyś się może naprawi i będę z nim szczęśliwa. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 471
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
a moim zdaniem wątpliwości są częste.. rzadko nie ma żadnych wątpliwości
![]() mnie się wydaje, że ewentualne drugie rozstanie powinno boleć mniej, wtedy wiesz, że próbowałaś, walczyłaś - nie wyszło, widać to nie to. lepiej żałować, że się spróbowało niż że się nie spróbowało! myślę, że każdy związek zasługuje na szansę.. ale jedną a nie sto pięćdziesiąt ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 838
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
Cytat:
Ja wróciłam do niego bo później nie chciałam żałować, że nie spróbowałam. Myślałam, ze będzie tak jak wcześniej albo nawet lepiej. a co jest? Gorzej. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
|
Dot.: Rozstanie i powrót...Jak życ?
to dlaczego z nim jestes, skoro nawet tu bez emocji mowisz ze jest gorzej?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:16.