pomóżcie! słodycze..fastfoody.. jak ich nie jeść? chce schudnąć!

[Gmti]

Cześć dziewczyny!

Pewnie nie jedna z Was ma ten sam problem co ja. Jestem uzależniona od słodyczy! codziennie muszę coś słodkiego zjeść, oraz Fast-foody! Bożee... jakie to pyszne.! każdego ranka postanawiam sobie : zero słodyczy, zero fastfoodów, ale nie potrafie, to jest silniejsze ode mnie.
Stosowałam diete białkową schudłam 8 kg, czyli ważyłam 64, niestety zaczęłam jeśc słodycze, i wszystko co jest kaloryczne. Teraz nowu waże 72 i jem jak głupia. Nie chce tak! Jak mam "zerwać" z tym paskudnym jedzeniem?
pomocyyyy!!!

[paaaat]

Na początek ograniczac No i samozaparcie przedewszystkim, bez tego ani rusz

[nicelady]

Napisane przez paaaat

Na początek ograniczac No i samozaparcie przedewszystkim, bez tego ani rusz

Dokładnie. Musisz się powstrzymywać, choć to trudne.
Ja akurat ze słodyczami nie mam problemu, ale czasem na mieście miło byłoby coś zjeść, szczególnie kiedy przechodzi się obok jakiejś knajpki. Ale ja zawsze wtedy sobie myslę o tym, że:
1. w domu mam obiad, więc jeszcze trochę wytrzymam;
2. zaoszczędzę pieniądze, odłożę "na kupkę", a potem kupię jakieś ubranie/ biżuterię itp....
W moim przypadku argument nr 2 jest chyba nawet silniejszy Znajdź coś co na Ciebie działa

[Gmti]

Skoro codziennie jem pełno słodyczy, to jak przestane to pewnie schudnę bez ponownych drastycznych diet ? ehh... cięzko będzie ;P

[paaaat]

Wystarczy jak narazie zmienisz to "pełno" na np jeden baton, potem jedno ciastko, następnie jeden cukierek, później co drugi dzień np.
Dasz radę

[anjuta]

jedz połowę tego na co masz ochotę, np. pół pączka, pół teatralnego...
nie ograniczaj od razu do "0" bo będzie ciężko.

[karolllcia119]

Napisane przez Gmti

Cześć dziewczyny!

Pewnie nie jedna z Was ma ten sam problem co ja. Jestem uzależniona od słodyczy! codziennie muszę coś słodkiego zjeść, oraz Fast-foody! Bożee... jakie to pyszne.! każdego ranka postanawiam sobie : zero słodyczy, zero fastfoodów, ale nie potrafie, to jest silniejsze ode mnie.
Stosowałam diete białkową schudłam 8 kg, czyli ważyłam 64, niestety zaczęłam jeśc słodycze, i wszystko co jest kaloryczne. Teraz nowu waże 72 i jem jak głupia. Nie chce tak! Jak mam "zerwać" z tym paskudnym jedzeniem?
pomocyyyy!!!

po co stosowac diety bialkowe albo inne? nie lepiej ograniczyc jedzenie i jesc 5 zdrowych posilkow dziennie? odchudzanie jest dluzsze ale bardziej skuteczniejsze. co do slodyczy to mam ten sam problem, i postanowilam ze w jeden dzien moge sobie zjesc pasek czekolady albo jakiegos batona i jest to sobota. a jesli w tyg mnie najdzie na cos slodkiego to jem mala activie np wisniowa, albo pare sliwek suszony, mandarynki lub jablko. Co do fasfoodow ja ztym problemu niemam ale proponuje np przed wyjsciem na miasto zjesc jakis posilek by nie byc pozniej glodnym i to dziala.

[Gmti]

pewnie, ze macie racje, np pół batona zamiast całego, ale ja wlasnie tak nie potrafie! dzisiaj wstalam rano i sobie mówie! nic nie zjem słodkiego, to jadlam co chwile jabłka i zjadlam ich chyba z 10 .. no ale lepsze to niz slodycze. Pozniej nie omieszkalam zjesc kawalka ciasta. To jest tak jak palacze są uzależnieni od papierosów tak ja od słodyczy. Porażka!!
Ja potrafię zjeść całą paczke ciastek, cala tabliczke czekolady, jeden baton to dla mnie nic... moglabym zjesc 5 snickersow ..i jem ;] cala paczka chipsow .. masakra.. może mam isc z tym do jakiegos lekarza? bo juz sie obawiam powoli o siebie.

[karolllcia119]

Napisane przez Gmti

pewnie, ze macie racje, np pół batona zamiast całego, ale ja wlasnie tak nie potrafie! dzisiaj wstalam rano i sobie mówie! nic nie zjem słodkiego, to jadlam co chwile jabłka i zjadlam ich chyba z 10 .. no ale lepsze to niz slodycze. Pozniej nie omieszkalam zjesc kawalka ciasta. To jest tak jak palacze są uzależnieni od papierosów tak ja od słodyczy. Porażka!!
Ja potrafię zjeść całą paczke ciastek, cala tabliczke czekolady, jeden baton to dla mnie nic... moglabym zjesc 5 snickersow ..i jem ;] cala paczka chipsow .. masakra.. może mam isc z tym do jakiegos lekarza? bo juz sie obawiam powoli o siebie.

ale ja tez tak mialam ze potrafilam zjesc cala tabliczke czekolady. ale potem spojrzalam w lustro i powiedzialam sobie koniec z tym! i jakos sie trzymam.fakt faktem tylko do cwiczen niemoge sie zebrac. oczywiscie zawsze przed lub w czasie @ zdarzy mi sie kupic cala czekolade ale daje zawsze po pasku rodzico i braciom i z 6paskow zostaja mi 2 wiec te dwa jem;pMoze poprostu staraj sie dzielic zkazdym i wogole wtedy zostaje Ci mniej. z Ciastkami tak samo mialam kupowalam cala paczke i cala jadlam a teraz daje braciom polowe i mi zostaja np 4szt.Trzeba miec silna wole. owszem na poczatku jest trudno ale po 2tyg juz sie przyzwyczaisz. wiadomo ze calkiem ze slodyczy zrezygnowac nie mozna bo organizm sie domaga ale dasz rade

[diamondy]

wiesz co? ja nie mam jakichś tam wielkich problemów z wagą, oczywiście że chciałabym ważyć te 3 kg mniej i nie mieć boczków ALE nie o tym chciałam mówić

fastfoodów nie jem wcale, kompletnie mnie nie ciągnie, pizzę czasami zjem ale taką robioną w domu na cienkim cieście, ale też miałam zakodowane w głowie że jak nie zjem codziennie coś słodkiego, najczęsciej czekoladę i wtedy całą tabliczkę to nei przeżyję.

czekolady nie jem już od miesiąca, a to dlatego że mam skłonność do migren i czekolada ( oraz ser żółty bez którego także nie wyobrażałam sobie życia) potęgują objawy. a ten ból jest okropny, i teraz czekolada leży sobie koło mnie na parapecie a ja wcale nie mam na nią ochoty, można? można trzeba sobie przetłumaczyć, że można bez tego żyć, nie mówie rzucic na 100% , ale ograniczać, ja też czasami coś czekoladowego zjem, ale ograniczam i jest dużo lepiej
mam nadzieję że podniosłam Cię na duchu..
a co do diety białkowej ehh... na pewno pozostawiła kataklimz w Twoim ogranizmie i teraz domaga się wielu substancji odżywczych

[Gmti]

no no ;D powiem Ci, że mnie zmotywowałaś, mam nadzieję, że się zawezmę i rzucę to dziadostwo najgorsze są początki, a później już będzie tylko lepiej ;D
dziękuję dziewczyny za odpowiedzi ;* jesteście Kochane! ;*

[mysiasta88]

Ja do odchudzania proponuję ZUMBĘ sama chodzę od jakiś 6 miesięcy raz lub dwa razy w tygodniu to zależy ile mam czasu świetna zabawa i przy okazji jeszcze się chudnie sama chcę schudnąć ale mam problem z fastfoodami :/ co już troszkę schudnę to niestety ale waga wraca.. teraz do świąt postanowaiłam sobie mega post od słodyczy i fastfoodów zobaczymy co z tego wyjdzie.. dodam tylko ze mam 169cm wzrostu i ważę 64kg :/ boczki mi się wylewają i ogolnie nie czuje sie atrakcyjnie także do sylwestra zobaczymy czy wytrwam