potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą) - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-01-07, 12:54   #1
oszty
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15

potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)


Cześć drogie Wizażanki
Oczywiście jak się pewnie większość z Was domyśla sprawa dotyczy mojego związku. Już zaczynam opisywać, postaram się żeby było krótko i treściwie resztę będę dopisywać w razie Waszych pytań.
3 lata temu zaczęliśmy ze sobą chodzić, para nastolatków, nikt nie myślał, że wytrzymamy aż tyle. Było tak jak w normalnym związku. Dużo miłości, ciepła, kłótnie też były. Było naprawdę ok, do czasu, kiedy zdradziłam mojego T. Całowałam się z innym. Nie chce się usprawiedliwiać, ale wtedy z moim T mieliśmy gorszy czas, mi się nadarzyła okazja, trochę za dużo alkoholu no i stało się. Miałam cholerne wyrzuty sumienia, powiedziałam o tym od razu mojemu T... Wybaczył mi. Chociaż jak się potem okazuje chyba jednak nie do końca... Rzucił mnie mniej więcej pół roku po tym zdarzeniu dla innej. Znaczy nie zdradził mnie w sensie fizycznym, ale rzucił na 2 tygodnie... Wybaczyłam mu też jakoś, ciężko mi było. Dodam, że o lasce tamtej dowiedziałam się jakiś czas po tym jak mu wybaczyłam. Jednak było tak fajnie już wtedy razem, że nie byłam w stanie już z nim zerwać. Wytłumaczyłam sobie, że akcja z ta dziewczyną zdarzyła się tylko dlatego, że ja go wcześniej zdradziłam... No i jakoś czas leciał nam obojgu dalej. Było super. Lepiej niż przed moją zdradą i jego rzuceniem mnie. Do wczoraj. Dowiedziałam się,że między moją zdradą, a tym jego rzuceniem mnie była jeszcze jedna dziewczyna. Też mnie nie zdradził z nią fizycznie. Ale chyba chodzili ze sobą. Znaczy spotykali się. Nie wiem co o tym myśleć, czy mu wybaczyć, czy olać go... Powiedziałam mu, ze z nim zrywam, był u mnie wczoraj na chwilę, powiedział że mowy nie ma, że on mnie kocha, że mnie nie zdradził i że chce być ze mną. I że udowodni mi że on nic z nia nie robił. i wyszedł. Bo koledzy czekali na niego w samochodzie.
wiem, że jest to chaotycznie napisane, pytajcie o szczegóły i najważniejsze doradźcie co powinnam zrobić...
oszty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 13:04   #2
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez oszty Pokaż wiadomość
Cześć drogie Wizażanki
Oczywiście jak się pewnie większość z Was domyśla sprawa dotyczy mojego związku. Już zaczynam opisywać, postaram się żeby było krótko i treściwie resztę będę dopisywać w razie Waszych pytań.
3 lata temu zaczęliśmy ze sobą chodzić, para nastolatków, nikt nie myślał, że wytrzymamy aż tyle. Było tak jak w normalnym związku. Dużo miłości, ciepła, kłótnie też były. Było naprawdę ok, do czasu, kiedy zdradziłam mojego T. Całowałam się z innym. Nie chce się usprawiedliwiać, ale wtedy z moim T mieliśmy gorszy czas, mi się nadarzyła okazja, trochę za dużo alkoholu no i stało się. Miałam cholerne wyrzuty sumienia, powiedziałam o tym od razu mojemu T... Wybaczył mi. Chociaż jak się potem okazuje chyba jednak nie do końca... Rzucił mnie mniej więcej pół roku po tym zdarzeniu dla innej. Znaczy nie zdradził mnie w sensie fizycznym, ale rzucił na 2 tygodnie... Wybaczyłam mu też jakoś, ciężko mi było. Dodam, że o lasce tamtej dowiedziałam się jakiś czas po tym jak mu wybaczyłam. Jednak było tak fajnie już wtedy razem, że nie byłam w stanie już z nim zerwać. Wytłumaczyłam sobie, że akcja z ta dziewczyną zdarzyła się tylko dlatego, że ja go wcześniej zdradziłam... No i jakoś czas leciał nam obojgu dalej. Było super. Lepiej niż przed moją zdradą i jego rzuceniem mnie. Do wczoraj. Dowiedziałam się,że między moją zdradą, a tym jego rzuceniem mnie była jeszcze jedna dziewczyna. Też mnie nie zdradził z nią fizycznie. Ale chyba chodzili ze sobą. Znaczy spotykali się. Nie wiem co o tym myśleć, czy mu wybaczyć, czy olać go... Powiedziałam mu, ze z nim zrywam, był u mnie wczoraj na chwilę, powiedział że mowy nie ma, że on mnie kocha, że mnie nie zdradził i że chce być ze mną. I że udowodni mi że on nic z nia nie robił. i wyszedł. Bo koledzy czekali na niego w samochodzie.
wiem, że jest to chaotycznie napisane, pytajcie o szczegóły i najważniejsze doradźcie co powinnam zrobić...
Ty tylko o tych zdradach fizycznych, a co z psychicznymi? Twój facet chodził z inną w czasie Waszego związku i nie uważasz tego za zdradę, bo chyba (przecież tego na 100% nie wiesz) nie było kontaktu fizycznego (w co w ogóle nie wierzę, bo "chodzenie ze sobą" nie rozmowy o wierszach Szymborskiej i granie razem w szachy, ale rączki, całowanie, przytulanie, a także macanki). Całowałaś się - źle zrobiłaś, ale przyznałaś się, wybaczył - karta w tym momencie powinna być czysta. Nie ma takiego czegoś jak zdrada odwetowa, jeśli się wybaczyło i chce się dobrego związku. Uważam, że o dwóch zdradach wiesz (chyba, że zerwania z Tobą dla innej nie uznamy za zdradę, chociaż nie wierzę, że się to najpierw w ukryciu nie toczyło), a o ilu nie wiesz, to inna sprawa. Myślę, że pierwsze poważne związki, miłości, szczególnie jeśli zaczynają się wyczyniać takie balety, w pewnym momencie powinny się kończyć - tak jest zdrowiej.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 13:13   #3
oszty
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Ty tylko o tych zdradach fizycznych, a co z psychicznymi? Twój facet chodził z inną w czasie Waszego związku i nie uważasz tego za zdradę, bo chyba (przecież tego na 100% nie wiesz) nie było kontaktu fizycznego (w co w ogóle nie wierzę, bo "chodzenie ze sobą" nie rozmowy o wierszach Szymborskiej i granie razem w szachy, ale rączki, całowanie, przytulanie, a także macanki). Całowałaś się - źle zrobiłaś, ale przyznałaś się, wybaczył - karta w tym momencie powinna być czysta. Nie ma takiego czegoś jak zdrada odwetowa, jeśli się wybaczyło i chce się dobrego związku. Uważam, że o dwóch zdradach wiesz (chyba, że zerwania z Tobą dla innej nie uznamy za zdradę, chociaż nie wierzę, że się to najpierw w ukryciu nie toczyło), a o ilu nie wiesz, to inna sprawa. Myślę, że pierwsze poważne związki, miłości, szczególnie jeśli zaczynają się wyczyniać takie balety, w pewnym momencie powinny się kończyć - tak jest zdrowiej.
Wiesz kontakt fizyczny to już byłoby dla mnie za wiele...
Dlaczego nie wiem co z tym robić? Bo T był zawsze dla mnie w porządku, wszystko popsuło się w momencie mojej zdrady. Zaczął pić i to dużo więcej, wpadł w nieciekawe towarzystwo, można powiedzieć, że uzależnił się od hazardu. I to wszystko działo się w ciągu tych 6 może 7 miesięcy od mojej zdrady. Zrobił kilka rzeczy, które by mogły podchodzić pod jakiś paragraf dlatego o tym nie napiszę.
Wiem, ze pewnie go jakoś usprawiedliwiam przed sobą, ale nie wiem czy mam tyle siły by rozstać się z facetem, którego kocham:cry :
edit: a no i oczywiście zapomniałam napisać, że od maja on skończył z tym wszystkim.

Edytowane przez oszty
Czas edycji: 2010-01-07 o 13:14
oszty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 13:24   #4
paulina3553
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 489
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez oszty Pokaż wiadomość
Cześć drogie Wizażanki
Oczywiście jak się pewnie większość z Was domyśla sprawa dotyczy mojego związku. Już zaczynam opisywać, postaram się żeby było krótko i treściwie resztę będę dopisywać w razie Waszych pytań.
3 lata temu zaczęliśmy ze sobą chodzić, para nastolatków, nikt nie myślał, że wytrzymamy aż tyle. Było tak jak w normalnym związku. Dużo miłości, ciepła, kłótnie też były. Było naprawdę ok, do czasu, kiedy zdradziłam mojego T. Całowałam się z innym. Nie chce się usprawiedliwiać, ale wtedy z moim T mieliśmy gorszy czas, mi się nadarzyła okazja, trochę za dużo alkoholu no i stało się. Miałam cholerne wyrzuty sumienia, powiedziałam o tym od razu mojemu T... Wybaczył mi. Chociaż jak się potem okazuje chyba jednak nie do końca... Rzucił mnie mniej więcej pół roku po tym zdarzeniu dla innej. Znaczy nie zdradził mnie w sensie fizycznym, ale rzucił na 2 tygodnie... Wybaczyłam mu też jakoś, ciężko mi było. Dodam, że o lasce tamtej dowiedziałam się jakiś czas po tym jak mu wybaczyłam. Jednak było tak fajnie już wtedy razem, że nie byłam w stanie już z nim zerwać. Wytłumaczyłam sobie, że akcja z ta dziewczyną zdarzyła się tylko dlatego, że ja go wcześniej zdradziłam... No i jakoś czas leciał nam obojgu dalej. Było super. Lepiej niż przed moją zdradą i jego rzuceniem mnie. Do wczoraj. Dowiedziałam się,że między moją zdradą, a tym jego rzuceniem mnie była jeszcze jedna dziewczyna. Też mnie nie zdradził z nią fizycznie. Ale chyba chodzili ze sobą. Znaczy spotykali się. Nie wiem co o tym myśleć, czy mu wybaczyć, czy olać go... Powiedziałam mu, ze z nim zrywam, był u mnie wczoraj na chwilę, powiedział że mowy nie ma, że on mnie kocha, że mnie nie zdradził i że chce być ze mną. I że udowodni mi że on nic z nia nie robił. i wyszedł. Bo koledzy czekali na niego w samochodzie.
wiem, że jest to chaotycznie napisane, pytajcie o szczegóły i najważniejsze doradźcie co powinnam zrobić...

moim zdaniem nalezalo sie tobie
paulina3553 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 13:34   #5
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez oszty Pokaż wiadomość
Wiesz kontakt fizyczny to już byłoby dla mnie za wiele...
Dlaczego nie wiem co z tym robić? Bo T był zawsze dla mnie w porządku, wszystko popsuło się w momencie mojej zdrady. Zaczął pić i to dużo więcej, wpadł w nieciekawe towarzystwo, można powiedzieć, że uzależnił się od hazardu. I to wszystko działo się w ciągu tych 6 może 7 miesięcy od mojej zdrady. Zrobił kilka rzeczy, które by mogły podchodzić pod jakiś paragraf dlatego o tym nie napiszę.
Wiem, ze pewnie go jakoś usprawiedliwiam przed sobą, ale nie wiem czy mam tyle siły by rozstać się z facetem, którego kocham:cry :
edit: a no i oczywiście zapomniałam napisać, że od maja on skończył z tym wszystkim.
A ja myślę, że znalazł sobie super wytłumaczenie na wszystko: zdradziłaś mnie, więc ja... piję, mam podejrzane towarzystwo, gram. Nie daj się wpędzać w poczucie winy - żałowałaś, wyznałaś do czego doszło, wybaczył. Pozostałe decyzje należy do niego - to jego życie, jego wybory, jego błędy, nie Twoje. A jakbyście zerwali bez wyraźnego powody - bo uczucie się wypaliło, to też byś się obwiniała? Nie można przeżyć życia nie biorąc na siebie odpowiedzialności za to, co się robi, wybiera. On by chciał, bo znalazł sobie kozła ofiarnego - Ciebie. Może zerwanie z nim zrobi mu większą przysługę - nie będzie miał już wytłumaczenia, że jest z Tobą i mu się zdrada przypomina. Uważam, że sytuacja jest wybitnie niezdrowa, dla Ciebie bardziej, bo jesteś obarczana tym wszystkim. Niech facet dorośnie, albo spada.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 13:41   #6
oszty
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez paulina3553 Pokaż wiadomość
moim zdaniem nalezalo sie tobie
Być może.
Dodam, że nie wiem, czy T chodził z tą jedną. Naprawdę nie wiem. Jednak to że się z nią spotykał wystarczy mi żeby uznac to za zdradę. Dziewczyny nie wiem co zrobić. Czy rozstać się przez coś co zdarzyło się rok temu. Nie mam pojęcia.

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
A ja myślę, że znalazł sobie super wytłumaczenie na wszystko: zdradziłaś mnie, więc ja... piję, mam podejrzane towarzystwo, gram. Nie daj się wpędzać w poczucie winy - żałowałaś, wyznałaś do czego doszło, wybaczył. Pozostałe decyzje należy do niego - to jego życie, jego wybory, jego błędy, nie Twoje. A jakbyście zerwali bez wyraźnego powody - bo uczucie się wypaliło, to też byś się obwiniała? Nie można przeżyć życia nie biorąc na siebie odpowiedzialności za to, co się robi, wybiera. On by chciał, bo znalazł sobie kozła ofiarnego - Ciebie. Może zerwanie z nim zrobi mu większą przysługę - nie będzie miał już wytłumaczenia, że jest z Tobą i mu się zdrada przypomina. Uważam, że sytuacja jest wybitnie niezdrowa, dla Ciebie bardziej, bo jesteś obarczana tym wszystkim. Niech facet dorośnie, albo spada.
Ja rozumiem doskonale Doris co chcesz mi przekazać.
On się nigdy tym nie tłumaczył, sama widziałam, że się wtedy zmienił... Sama doszłam do wniosku, że to przeze mnie. Bo chyba niestety tak było.
Coś co boli mnie wyjątkowo bardzo to to,że on zawsze jak pytałam o tę dziewczynę która była pomiędzy (nazwijmy ją L) mówił, że to tylko znajoma... To że mnie okłamał mnie boli. Bardzo.
edit: ja się nie obwiniam o to, że zerwałam z nim, tylko nie wiem czy to jest słuszne. A jeśli nie to na jakich warunkach powinnam byc z nim dalej, bo chyba jakieś warunki powinny być?

Edytowane przez oszty
Czas edycji: 2010-01-07 o 13:42
oszty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 13:41   #7
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez oszty Pokaż wiadomość
Być może.
Dodam, że nie wiem, czy T chodził z tą jedną. Naprawdę nie wiem. Jednak to że się z nią spotykał wystarczy mi żeby uznac to za zdradę. Dziewczyny nie wiem co zrobić. Czy rozstać się przez coś co zdarzyło się rok temu. Nie mam pojęcia.
Rozstań się, bo facet jest niedojrzały i robi coraz głupsze rzeczy, a Ty się wpędzasz w poczucie winy (nawet jeśli bez jego sugestii, chociaż całe jego zachowanie jest wg mnie pewną sugestią). Ty się całowałaś - raz, od razu się przyznałaś. A sam co? Sióstr szukał? Koleżanek na spacery? Zdradził kilkukrotnie, a Ty się raz całowałaś. I on to wielce przeżywa wg Ciebie robiąc bzdury. Może po prostu się zmienił, przypadkowo w tamtym czasie? Zacznij nowe życie, poznasz z czasem kogoś nowego, będziesz miała naprawdę czystą kartę, postarasz się nie popełnić poprzednich błędów.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2010-01-07 o 13:44
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 13:42   #8
zielonooka niewiasta
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 121
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

hmm..... ciężka sprawa....
zielonooka niewiasta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 13:49   #9
oszty
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Rozstań się, bo facet jest niedojrzały i robi coraz głupsze rzeczy, a Ty się wpędzasz w poczucie winy (nawet jeśli bez jego sugestii, chociaż całe jego zachowanie jest wg mnie pewną sugestią). Ty się całowałaś - raz, od razu się przyznałaś. A sam co? Sióstr szukał? Koleżanek na spacery? Zdradził kilkukrotnie, a Ty się raz całowałaś. I on to wielce przeżywa wg Ciebie robiąc bzdury. Może po prostu się zmienił, przypadkowo w tamtym czasie? Zacznij nowe życie, poznasz z czasem kogoś nowego, będziesz miała naprawdę czystą kartę, postarasz się nie popełnić poprzednich błędów.
Ale on już tak nie robi... Tylko ja się dowiedziałam wczoraj o tym co było roku temu.. Wiem, bronie go. Ale ja nie umiem dobrze opisać całej sytuacji...
edit: Doris a mogę spytać co masz na mysli mówiąc, że całe jego zachowanie jest sugestią?

Edytowane przez oszty
Czas edycji: 2010-01-07 o 13:55
oszty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 13:57   #10
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

A skąd wiesz, że tak nie robi? Ja bym tak ślepo nie wierzyła, że czegoś nie ma tylko dlatego, że ja tego nie widzę - skoro takie dziwne sytuacje mu się zdarzały już dwa razy, to niby czemu nie miałoby być trzeciego? O tym co było rok temu dowiedziałaś się teraz, więc widać nie tak łatwo po nim poznać, że chodzi z kimś innym. Może o tym co robi teraz dowiesz się po kolejnym roku?

Ja zerwanie ze mną na dwa tygodnie żeby sobie w tym czasie pobyć z inną dziewczyną uznałabym za coś, czego nie zapomnę nigdy - nie zaufam, że to się nie powtórzy. Poza tym gdzie tu jego szacunek, jak on traktuje Ciebie i Twoje uczucia skoro sobie ot tak zrywa na parę tygodni, a później wraca jak gdyby nigdy nic? Do kitu taki facet...
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 13:58   #11
oszty
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez zielonooka niewiasta Pokaż wiadomość
hmm..... ciężka sprawa....
zielonooka nawet nie wiesz jak bardzo... Boję się że jak się rozstaniemy to będę tego naprawdę żałować.
oszty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-01-07, 14:01   #12
Wroclovianka
Zakorzenienie
 
Avatar Wroclovianka
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 181
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez paulina3553 Pokaż wiadomość
moim zdaniem nalezalo sie tobie
A moim zdaniem nie należało. Jak wybaczył to wybaczył - skoro nie potrafił wybaczyć zawsze mógł się rozstać.
__________________

Wizaż rządzi, Wizaż radzi, Wizaż nigdy Cię nie zdradzi
Wroclovianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 14:22   #13
oszty
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
A skąd wiesz, że tak nie robi? Ja bym tak ślepo nie wierzyła, że czegoś nie ma tylko dlatego, że ja tego nie widzę - skoro takie dziwne sytuacje mu się zdarzały już dwa razy, to niby czemu nie miałoby być trzeciego? O tym co było rok temu dowiedziałaś się teraz, więc widać nie tak łatwo po nim poznać, że chodzi z kimś innym. Może o tym co robi teraz dowiesz się po kolejnym roku?

Ja zerwanie ze mną na dwa tygodnie żeby sobie w tym czasie pobyć z inną dziewczyną uznałabym za coś, czego nie zapomnę nigdy - nie zaufam, że to się nie powtórzy. Poza tym gdzie tu jego szacunek, jak on traktuje Ciebie i Twoje uczucia skoro sobie ot tak zrywa na parę tygodni, a później wraca jak gdyby nigdy nic? Do kitu taki facet...
Skąd wiem? Od jego przyjaciela, który(na szczęście lub nieszczęście T) jest moim kuzynem. I wiem, że ten kuzyn by mnie nie okłamał.
Lexie podkreślam nie wiem, czy z nią chodził, jakoś tak napisałam, wiem, że się spotykali(chociaż w sumie też nie wiem). Coś co wiem na pewno to że z L pisali. Czy się spotykali to mój wymysł. Ale tego jak było dowiem się jak nie od T to od kuzyna w najbliższym czasie.
Z tą druga dziewczyną (K) nie chodził. Z tego co wiem to oni się dopiero poznali wtedy.
Dlaczego nie miałoby być trzeciego razu? Nie wiem, czułam że teraz było ok no i że będzie.
A wtedy coś mi podpowiadało, że coś się psuje wciąż (nie wiem, moze to głupie poczucie winy, a moze intuicja)

Przepraszam, że cały czas piszę jakoś tak nieskładnie, ale mam natłok myśli w głowie... I ciągle zastanawiam się co zrobić.

---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------

Chcę dodać coś jeszcze. Moja zdrada nie polegała tylko na całowaniu. Spałam z tym chłopakiem całą noc w łóżku. Spałam. Nie przespałam się, ale spałam. To bardzo bolało T.
Czyli Wy dziewczyny na moim miejscu zakończyłybyście ten związek tak?
Naprawdę byście ani chwilę się nie zastanowiły tylko zakończyły i już? Mimo tego, że wszytko było już dobrze?
oszty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 14:31   #14
Wyrak
Zakorzenienie
 
Avatar Wyrak
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez oszty Pokaż wiadomość
Cześć drogie Wizażanki
Oczywiście jak się pewnie większość z Was domyśla sprawa dotyczy mojego związku. Już zaczynam opisywać, postaram się żeby było krótko i treściwie resztę będę dopisywać w razie Waszych pytań.
3 lata temu zaczęliśmy ze sobą chodzić, para nastolatków, nikt nie myślał, że wytrzymamy aż tyle. Było tak jak w normalnym związku. Dużo miłości, ciepła, kłótnie też były. Było naprawdę ok, do czasu, kiedy zdradziłam mojego T. Całowałam się z innym. Nie chce się usprawiedliwiać, ale wtedy z moim T mieliśmy gorszy czas, mi się nadarzyła okazja, trochę za dużo alkoholu no i stało się. Miałam cholerne wyrzuty sumienia, powiedziałam o tym od razu mojemu T... Wybaczył mi. Chociaż jak się potem okazuje chyba jednak nie do końca... Rzucił mnie mniej więcej pół roku po tym zdarzeniu dla innej. Znaczy nie zdradził mnie w sensie fizycznym, ale rzucił na 2 tygodnie... Wybaczyłam mu też jakoś, ciężko mi było. Dodam, że o lasce tamtej dowiedziałam się jakiś czas po tym jak mu wybaczyłam. Jednak było tak fajnie już wtedy razem, że nie byłam w stanie już z nim zerwać. Wytłumaczyłam sobie, że akcja z ta dziewczyną zdarzyła się tylko dlatego, że ja go wcześniej zdradziłam... No i jakoś czas leciał nam obojgu dalej. Było super. Lepiej niż przed moją zdradą i jego rzuceniem mnie. Do wczoraj. Dowiedziałam się,że między moją zdradą, a tym jego rzuceniem mnie była jeszcze jedna dziewczyna. Też mnie nie zdradził z nią fizycznie. Ale chyba chodzili ze sobą. Znaczy spotykali się. Nie wiem co o tym myśleć, czy mu wybaczyć, czy olać go... Powiedziałam mu, ze z nim zrywam, był u mnie wczoraj na chwilę, powiedział że mowy nie ma, że on mnie kocha, że mnie nie zdradził i że chce być ze mną. I że udowodni mi że on nic z nia nie robił. i wyszedł. Bo koledzy czekali na niego w samochodzie.
wiem, że jest to chaotycznie napisane, pytajcie o szczegóły i najważniejsze doradźcie co powinnam zrobić...
Wyglada na to, ze nie jestes sklonna wybaczyc tyle, ile chcesz, zeby Ci wybaczono.

Z drugiej strony - on ta zdrade z Twojej strony teraz jakby traktowal jako carte blanche do robienia czego mu sie zywnie podoba. Niezbyt dobrze to wg mnie wyglada, mysle ze predzej czy pozniej wasz zwiazek sie posypie.
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138

Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437

OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow.
Wyrak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 14:58   #15
oszty
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez Wyrak Pokaż wiadomość
Wyglada na to, ze nie jestes sklonna wybaczyc tyle, ile chcesz, zeby Ci wybaczono.

Z drugiej strony - on ta zdrade z Twojej strony teraz jakby traktowal jako carte blanche do robienia czego mu sie zywnie podoba. Niezbyt dobrze to wg mnie wyglada, mysle ze predzej czy pozniej wasz zwiazek sie posypie.
Odezwałeś się Wyrak Liczyłam na to. Bo z tego co zauważyłam podchodzisz do tematu obiektywnie, no i jesteś facetem...
On ani razu mojej zdrady tak nie traktował. Może podświadomie, ale taki to on nie jest, żeby myślał że przez to że go zdradziłam może sobie robić co chce, o nie. Ja jestem skłonna wybaczyć, ale nie wiem czy jest sens. I uwierzcie mi, że nam się od końca sprawy z K układało super. Ogólnie nam się dobrze układało, ale mam wrażenie że to z tymi dziewczynami to zemsta za zdradę moją była. No i układało się dobrze do wczoraj. Teraz decyzja należy do mnie. Kocham Go, ale nie mam pojęcia co mam zrobić.

---------- Dopisano o 15:58 ---------- Poprzedni post napisano o 15:47 ----------

Dalej czekam na rady i opinie. Z góry dziękuję. To dla mnie naprawdę ważne.
Będę jeszcze koło 22, także pytajcie śmiało.
oszty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 17:25   #16
golden_eye
Wtajemniczenie
 
Avatar golden_eye
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: własne 4 kąty :-)
Wiadomości: 2 044
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
On ani razu mojej zdrady tak nie traktował.
nie możesz tego wiedzieć. nie siedzisz w jego głowie, nie wiesz co myśli kiedy jest lub był w dołku
Cytat:
Może podświadomie, ale taki to on nie jest, żeby myślał że przez to że go zdradziłam może sobie robić co chce, o nie.
j,w.
Cytat:
Ja jestem skłonna wybaczyć, ale nie wiem czy jest sens. I uwierzcie mi, że nam się od końca sprawy z K układało super. Ogólnie nam się dobrze układało, ale mam wrażenie że to z tymi dziewczynami to zemsta za zdradę moją była.
jedna rzecz. nie ma czegoś takiego, jak zemsta. kochasz - albo się rozstajesz albo wybaczasz i jesteście razem. nie ma miejsca na coś takiego jak zemsta za zdradę. nigdy. niedopuszczalne w miłości. po prostu trzeba się w życiu nauczyć szczerości wobec siebie i wobec innych, nie po to jest się z kimś zeby budować związek na zdradach, zemstach za zdrady, przeprosinach, tajemnicach i tak w koło Wojtku. decyzja jest Twoja, możesz dalej trwać w tym związku, możesz go zakończyć
Cytat:
No i układało się dobrze do wczoraj. Teraz decyzja należy do mnie. Kocham Go, ale nie mam pojęcia co mam zrobić.

cokolwiek zrobisz, to na swoje własne konto, własną odpowiedzialność. od tej decyzji, nieważne jakiej, zależy wiele, i w każdej sytuacji za to co będzie się działo dalej, jesteś współodpowiedzialna.
co ja bym zrobiła? kiedyś wybaczyłam. gdyby miało mnie to spotkać po raz drugi z tym samym człowiekiem - już nie. po prostu, ze zwykłego szacunku do samej siebie. nic dwa razy się nie zdarza. i nie zdarzy. nie w moim życiu.
pozdrawiam. i cierpliwości do samej siebie życzę bo najgorzej w takich sytuacjach jest dowiedzieć się, co tak naprawdę się samemu chce. i na to też trzeba czasu. jak juz będziesz wiedziała, to tak zrób, bez oglądania się na to co było, czy było dobrze czy źle. i tego co za sobą zostawisz nie rozpamiętuj, bo człowiek za krótko żyje, żeby się zadręczać tym czego już nie zmieni.

golden_eye jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 17:35   #17
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Skoro zaczeliscie zwiazek "od nowa" to nie powinno do takich sytuacji wracac. Powinniscie oboje zapomniec o tym co bylo. I ty bylas nie w porzadku i on. Albo zaczynacie od nowa z "czystym kontem", albo konczycie ten zwiazek bo takie wypominanie nie ma kompletnie sensu i tylko zniszczy wam zdrowie.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 17:39   #18
karolynka90
Zakorzenienie
 
Avatar karolynka90
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez golden_eye Pokaż wiadomość
jedna rzecz. nie ma czegoś takiego, jak zemsta. kochasz - albo się rozstajesz albo wybaczasz i jesteście razem. nie ma miejsca na coś takiego jak zemsta za zdradę. nigdy. niedopuszczalne w miłości. po prostu trzeba się w życiu nauczyć szczerości wobec siebie i wobec innych, nie po to jest się z kimś zeby budować związek na zdradach, zemstach za zdrady, przeprosinach, tajemnicach i tak w koło Wojtku. decyzja jest Twoja, możesz dalej trwać w tym związku, możesz go zakończyć
otoz to.
zdradzilas swojego faceta. jesli Ci wybaczyl, powinien wiecej do tego nie wracac i pozwolic Ci naprawic to, co zepsulas. a jesli czul, ze tego nie wybaczy, powinien zerwac.
a co Ty teraz powinnas zrobic? ja chyba bym zerwala, bo czulabym, ze takie zdrady i zemsty mnie wykoncza kiedys. ale piszesz, ze teraz wszystko dobrze sie uklada... jesli zdecydujesz sie nadal byc z tym chlopakiem, nie boisz sie, ze takie sytuacje beda sie powtarzac?
__________________
Welcome to Earth
https://www.youtube.com/watch?v=p_abkDLAF5Q
karolynka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 17:42   #19
Agata1983
Rozeznanie
 
Avatar Agata1983
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 482
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez Merys Pokaż wiadomość
Skoro zaczeliscie zwiazek "od nowa" to nie powinno do takich sytuacji wracac. Powinniscie oboje zapomniec o tym co bylo. I ty bylas nie w porzadku i on. Albo zaczynacie od nowa z "czystym kontem", albo konczycie ten zwiazek bo takie wypominanie nie ma kompletnie sensu i tylko zniszczy wam zdrowie.

Zgadzam sie w 100%! Pogadaj z nim i powiedz, ze mozecie byc razem tylko, jesli OBOJE(!) sobie wybaczycie i OBOJE zapomnicie o tym, co bylo kiedys. Milosc nie polega na wypominaniu.
__________________
77kg...75kg...70kg...65kg...60kg...

BMI 27...24.8...21

Agata1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 18:24   #20
oszty
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Dzięki dziewczyny poświęcenie trochę czasu mojemu problemowi
Cóż zjawiam się bo sprawa nieco się rozjaśniła. Otóż T i L nigdy nie byli razem. Spotykali się jako koleżeństwo. Ona miała na coś nadzieje, T na początku zakomunikował, że mnie kocha i tylko układ kolega-koleżanka bierze pod uwagę. Spotykali się w tajemnicy przede mną, bo T bał się że jak mi powie o niej to ja z nim zerwę. Bo ja jestem zazdrosna baaaaardzo, wręcz toksycznie. Z jakichś względów (zapomniałam spytać dlaczego) przestali się kolegować. Co więcej ta jego znajomość miała miejsce przed moją zdradą. Co jest najlepsze to L napisała mi to wszystko, powiedziała, żebym z nim nie zrywała, bo on mnie bardzo kocha.
Jednak mimo to zastanawiam się jak mam być z człowiekiem, który boi się powiedzieć mi o koleżance. I czy samo ukrywanie tego to nie podstawa do zerwania?

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:56 ----------

Cytat:
Napisane przez golden_eye Pokaż wiadomość
nie możesz tego wiedzieć. nie siedzisz w jego głowie, nie wiesz co myśli kiedy jest lub był w dołku
Zgadza się, nie wiem. Jednak on nigdy nie chciał specjalnie krzywdzić swoich bliskich, a chyba mogę powiedzieć że byłam mu bliska.
Cytat:
cokolwiek zrobisz, to na swoje własne konto, własną odpowiedzialność. od tej decyzji, nieważne jakiej, zależy wiele, i w każdej sytuacji za to co będzie się działo dalej, jesteś współodpowiedzialna.
co ja bym zrobiła? kiedyś wybaczyłam. gdyby miało mnie to spotkać po raz drugi z tym samym człowiekiem - już nie. po prostu, ze zwykłego szacunku do samej siebie. nic dwa razy się nie zdarza. i nie zdarzy. nie w moim życiu.
pozdrawiam. i cierpliwości do samej siebie życzę bo najgorzej w takich sytuacjach jest dowiedzieć się, co tak naprawdę się samemu chce. i na to też trzeba czasu. jak juz będziesz wiedziała, to tak zrób, bez oglądania się na to co było, czy było dobrze czy źle. i tego co za sobą zostawisz nie rozpamiętuj, bo człowiek za krótko żyje, żeby się zadręczać tym czego już nie zmieni.

Ile trzeba czasu żeby dowiedzieć się czego naprawdę się chce? Jak teraz z Nim zerwę a potem już nie będzie odwrotu to co? Chyba będę gorzej żałować niż tego, ze mu wybaczyłam a on tego by nie wykorzystał. Wtedy to tylko on musiałby żałować..

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ----------

Cytat:
Napisane przez Merys Pokaż wiadomość
Skoro zaczeliscie zwiazek "od nowa" to nie powinno do takich sytuacji wracac. Powinniscie oboje zapomniec o tym co bylo. I ty bylas nie w porzadku i on. Albo zaczynacie od nowa z "czystym kontem", albo konczycie ten zwiazek bo takie wypominanie nie ma kompletnie sensu i tylko zniszczy wam zdrowie.
Mi to wypominanie chyba już zniszczyło.
Swoją drogą jak nie wracać do tego co boli?
Cytat:
Napisane przez Agata1983 Pokaż wiadomość
Zgadzam sie w 100%! Pogadaj z nim i powiedz, ze mozecie byc razem tylko, jesli OBOJE(!) sobie wybaczycie i OBOJE zapomnicie o tym, co bylo kiedys. Milosc nie polega na wypominaniu.
Chciałabym znaleźć jakiś złoty środek na miłość. Bo jak się okazuje samo kochanie się nie wystarcza.

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:09 ----------

Cytat:
Napisane przez karolynka90 Pokaż wiadomość
otoz to.
zdradzilas swojego faceta. jesli Ci wybaczyl, powinien wiecej do tego nie wracac i pozwolic Ci naprawic to, co zepsulas. a jesli czul, ze tego nie wybaczy, powinien zerwac.
a co Ty teraz powinnas zrobic? ja chyba bym zerwala, bo czulabym, ze takie zdrady i zemsty mnie wykoncza kiedys. ale piszesz, ze teraz wszystko dobrze sie uklada... jesli zdecydujesz sie nadal byc z tym chlopakiem, nie boisz sie, ze takie sytuacje beda sie powtarzac?
karolynka90 a co myślisz teraz? Po tym jak okazało się że zdrady nie było? W sumie żadnej, bo w końcu z K zaczął się spotykać dopiero po tym jak mnie rzucił...
oszty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 18:49   #21
karolynka90
Zakorzenienie
 
Avatar karolynka90
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez oszty Pokaż wiadomość
Jednak mimo to zastanawiam się jak mam być z człowiekiem, który boi się powiedzieć mi o koleżance. I czy samo ukrywanie tego to nie podstawa do zerwania?

Swoją drogą jak nie wracać do tego co boli?

samo kochanie się nie wystarcza.

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:09 ----------


karolynka90 a co myślisz teraz? Po tym jak okazało się że zdrady nie było? W sumie żadnej, bo w końcu z K zaczął się spotykać dopiero po tym jak mnie rzucił...
ukrywanie kolezanki... czy jest podstawa do zerwania? jesli rzeczywiscie byla to tylko kolezanka, a nie chcial o niej wspominac ze wzgledu na Twoja chorobliwa zazdrosc, to mysle, ze to Ty powinnas sie zmienic i opanowac ta zazdrosc.. trudne, ale nie niemozliwe.

czasem trzeba zacisnac zeby i skupic sie na przyszlosci

oczywiscie, ze nie wystarcza. potrzeba jeszcze zaufania, checi obojga do tworzenia dobrego zwiazku, nie wypominania tego, co bylo kiedys, szacunku i wielu innych czynnikow.

K to byla ta, z ktora sie spotykal jak Cie rzucil na te dwa tygodnie? czy cos pomieszalam?
__________________
Welcome to Earth
https://www.youtube.com/watch?v=p_abkDLAF5Q
karolynka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 18:57   #22
oszty
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez karolynka90 Pokaż wiadomość
ukrywanie kolezanki... czy jest podstawa do zerwania? jesli rzeczywiscie byla to tylko kolezanka, a nie chcial o niej wspominac ze wzgledu na Twoja chorobliwa zazdrosc, to mysle, ze to Ty powinnas sie zmienic i opanowac ta zazdrosc.. trudne, ale nie niemozliwe.

czasem trzeba zacisnac zeby i skupic sie na przyszlosci

oczywiscie, ze nie wystarcza. potrzeba jeszcze zaufania, checi obojga do tworzenia dobrego zwiazku, nie wypominania tego, co bylo kiedys, szacunku i wielu innych czynnikow.

K to byla ta, z ktora sie spotykal jak Cie rzucil na te dwa tygodnie? czy cos pomieszalam?
Tak K to była ta z którą się spotykał jak mnie rzucił.
Cholera i znowu wyjdzie na to, że wszystko przez moją chorobliwą zazdrość... Bo jest chorobliwa i ja to wiem.
Dziewczyny jesteście niezastąpione, może mój problem dzięki Wam się nie rozwiąże, ale na pewno jest mi lżej wiedząc że jest wizaż.
A wiecie co jest najgorsze? Wszyscy moi bliscy znajomi olali mnie, no może nie olali, ale powiedzieli że na temat mojego związku to gadać nie będą bo się nie chcą wtrącać. I człowiek nawet nie ma do kogo buzi otworzyć.
oszty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 19:01   #23
karolynka90
Zakorzenienie
 
Avatar karolynka90
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez oszty Pokaż wiadomość
Tak K to była ta z którą się spotykał jak mnie rzucił.
Cholera i znowu wyjdzie na to, że wszystko przez moją chorobliwą zazdrość... Bo jest chorobliwa i ja to wiem.
Dziewczyny jesteście niezastąpione, może mój problem dzięki Wam się nie rozwiąże, ale na pewno jest mi lżej wiedząc że jest wizaż.
A wiecie co jest najgorsze? Wszyscy moi bliscy znajomi olali mnie, no może nie olali, ale powiedzieli że na temat mojego związku to gadać nie będą bo się nie chcą wtrącać. I człowiek nawet nie ma do kogo buzi otworzyć.
wiec teoretycznie Cie nie zdradzil, bo spotykal sie z inna, gdy z Toba ni byl.
ale dlaczego on wtedy z Toba zerwal? jaki byl tego powod?
__________________
Welcome to Earth
https://www.youtube.com/watch?v=p_abkDLAF5Q
karolynka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-01-07, 19:16   #24
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez oszty Pokaż wiadomość
Mi to wypominanie chyba już zniszczyło.
Swoją drogą jak nie wracać do tego co boli?
Skoro nie potrafisz nie wracac do tego co Cie boli, jakim prawem wymagasz tego od swojego faceta? Troche to egoistyczne podejscie. Wiadomo ze mozna wybaczyc, ale nigdy nie da sie zapomniec tego. To co piszesz sugeruje tylko ze nie potrafisz do konca wybaczyc i zaczac od nowa. Wiec dla swojego i jego dobra skoncz to.
I tak jak kolezanka wyzej napisala, widocznie nie powiedzial Ci o kolezance z obawy o twoja chorobliwa zazdrosc? Uwierz mi faceci czasem wolą cos przemilczec niz potem sluchac niepotrzebnego ględzenia nad glowa. Skoro Cie nie zdradzil to dla niego nic sie nie stalo i nie ma problemu.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 19:36   #25
oszty
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez karolynka90 Pokaż wiadomość
wiec teoretycznie Cie nie zdradzil, bo spotykal sie z inna, gdy z Toba ni byl.
ale dlaczego on wtedy z Toba zerwal? jaki byl tego powod?
Wtedy? Cóż. Miał problem ze szkołą. W sumie wiedział, że nie zda. Bał mi się o tym powiedzieć. Może nawet nie mnie bo mi powiedział, ale twierdził, że nie wie jak ma spojrzeć moim rodzicom w oczy. Oni raczej w sprawie edukacji mają swoje zdanie, w sumie ja też. Jednak ja wiem, że u T jest w domu niezbyt ciekawie, alkohol i takie tam sprawy... No patologia. On w sumie w wieku 18 lat był bardziej odpowiedzialny za dom niż jego rodzice, niestety ze szkołą już nie podołał. Dlatego ze mną zerwał. Stwierdził, że ja u jego boku nie mam przyszłości.
Cytat:
Napisane przez Merys Pokaż wiadomość
Skoro nie potrafisz nie wracac do tego co Cie boli, jakim prawem wymagasz tego od swojego faceta? Troche to egoistyczne podejscie. Wiadomo ze mozna wybaczyc, ale nigdy nie da sie zapomniec tego. To co piszesz sugeruje tylko ze nie potrafisz do konca wybaczyc i zaczac od nowa. Wiec dla swojego i jego dobra skoncz to.
I tak jak kolezanka wyzej napisala, widocznie nie powiedzial Ci o kolezance z obawy o twoja chorobliwa zazdrosc? Uwierz mi faceci czasem wolą cos przemilczec niz potem sluchac niepotrzebnego ględzenia nad glowa. Skoro Cie nie zdradzil to dla niego nic sie nie stalo i nie ma problemu.
Ja nie wymagam od niego tego żeby do przeszłości nie wracał, skąd ten wniosek?
edit:już wiem. Ja to źle ujęłam. Chodzi o to że ja ogólnie pamiętliwa jestem, nie tylko w stosunku do T ale do całego otoczenia i rozpamiętuje dosłownie wszystko.
I ja jestem chorobliwie zazdrosna, ale nie jestem głupia. Jakby mi o tym powiedział to jakoś bym przetrawiła tą L, ale on mnie wolał okłamać. Według mnie to nie w porządku. Ach i jeszcze dodam, że wówczas kiedy mój T się z tą L spotykał to ta zazdrość raczej się jeszcze aż tak nie ujawniła

Edytowane przez oszty
Czas edycji: 2010-01-07 o 19:38
oszty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 19:42   #26
karolynka90
Zakorzenienie
 
Avatar karolynka90
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez oszty Pokaż wiadomość
Wtedy? Cóż. Miał problem ze szkołą. W sumie wiedział, że nie zda. Bał mi się o tym powiedzieć. Może nawet nie mnie bo mi powiedział, ale twierdził, że nie wie jak ma spojrzeć moim rodzicom w oczy. Oni raczej w sprawie edukacji mają swoje zdanie, w sumie ja też. Jednak ja wiem, że u T jest w domu niezbyt ciekawie, alkohol i takie tam sprawy... No patologia. On w sumie w wieku 18 lat był bardziej odpowiedzialny za dom niż jego rodzice, niestety ze szkołą już nie podołał. Dlatego ze mną zerwał. Stwierdził, że ja u jego boku nie mam przyszłości.

Ja nie wymagam od niego tego żeby do przeszłości nie wracał, skąd ten wniosek?
edit:już wiem. Ja to źle ujęłam. Chodzi o to że ja ogólnie pamiętliwa jestem, nie tylko w stosunku do T ale do całego otoczenia i rozpamiętuje dosłownie wszystko.
I ja jestem chorobliwie zazdrosna, ale nie jestem głupia. Jakby mi o tym powiedział to jakoś bym przetrawiła tą L, ale on mnie wolał okłamać. Według mnie to nie w porządku. Ach i jeszcze dodam, że wówczas kiedy mój T się z tą L spotykał to ta zazdrość raczej się jeszcze aż tak nie ujawniła
zastanow sie czy jestes w stanie juz nie rozpamietywac przeszlosci, skupic sie na przyszlosci, pogadaj ze swoim facetem, ustalcie czego oczekujecie od drugiej osoby.
mysle, ze mozna tu jeszcze wszystko naprawic.
trzymam kciuki.
__________________
Welcome to Earth
https://www.youtube.com/watch?v=p_abkDLAF5Q
karolynka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 20:03   #27
oszty
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez karolynka90 Pokaż wiadomość
zastanow sie czy jestes w stanie juz nie rozpamietywac przeszlosci, skupic sie na przyszlosci, pogadaj ze swoim facetem, ustalcie czego oczekujecie od drugiej osoby.
mysle, ze mozna tu jeszcze wszystko naprawic.
trzymam kciuki.
Dziękuje Karolynka90
Zobaczymy co z tego będzie.
Byłoby mi bardzo miło gdyby jeszcze jakaś Wizażanka oceniła sytuację.
oszty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-08, 07:09   #28
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Już tyle osób oceniło sytuację, a i tak najważniejsze jest co Ty myślisz i czujesz. A Ty niby byś chciała, ale tak nie do końca, a może jednak, a może jednak nie warto... Zdecyduj się na coś i ponieś konsekwencje swoich decyzji - na tym polega życie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-08, 08:26   #29
oszty
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Już tyle osób oceniło sytuację, a i tak najważniejsze jest co Ty myślisz i czujesz. A Ty niby byś chciała, ale tak nie do końca, a może jednak, a może jednak nie warto... Zdecyduj się na coś i ponieś konsekwencje swoich decyzji - na tym polega życie.
Na czym polega to ja wiem, a proszę jeszcze o pomoc, bo nie chce podjętych decyzji żałować. Moje zdanie na temat tej całej sytuacji na pewno nie jest obiektywne, Wasze pewnie do końca też nie, bo nie znacie mnie, T i ogólnie całej sytuacji, ale na pewno słuszniej niż ja osądzicie to wszytsko niż ja.
oszty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-08, 08:37   #30
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: potrzebuję rady i obiektywnej oceny (wszystko postaram się przyjąć z pokorą)

Cytat:
Napisane przez oszty Pokaż wiadomość
Na czym polega to ja wiem, a proszę jeszcze o pomoc, bo nie chce podjętych decyzji żałować. Moje zdanie na temat tej całej sytuacji na pewno nie jest obiektywne, Wasze pewnie do końca też nie, bo nie znacie mnie, T i ogólnie całej sytuacji, ale na pewno słuszniej niż ja osądzicie to wszytsko niż ja.
Twoim zdaniem jak my Ci doradzimy to wtedy nie bedziesz żałować swojej decyzji? Kazda z nas Ci juz doradzila co masz zrobic, nie wiem, moze liczylas na to ze kazda z nas zlinczuje Twojego faceta?
Dla mnie sprawa jest prosta. Skoro zakladasz taki watek to jak widac nie potrafisz wybaczyc i zapomniec ( jak juz sama nawet stwierdzilas) , zatem odpowiedzialas juz sobie.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:49.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.