Równouprawnienie??

[Marcelina Szewczyk]

Mój facet ma 26 lat. Jesteśmy razem jakieś 2 lata, znamy się 4. On nigdy nie pracował i nie ma zamiaru tego zmieniać, bo tak mu jest "wygodnie". Utrzymują go rodzice (wiem-porażka). I on mi chrzani o równouprawnieniu. Jestem dość liberalną osobą, ale jakoś nie wyobrażam sobie utrzymywać faceta. Co o tym sądzicie??

A tak na marginesie - jak faceci zaczną rodzić dzieci i będą mieć okres to wtedy możemy gadać o równouprawnieniu

[Wyrak]

Napisane przez Marcelina Szewczyk

Mój facet ma 26 lat. Jesteśmy razem jakieś 2 lata, znamy się 4. On nigdy nie pracował i nie ma zamiaru tego zmieniać, bo tak mu jest "wygodnie". Utrzymują go rodzice (wiem-porażka). I on mi chrzani o równouprawnieniu. Jestem dość liberalną osobą, ale jakoś nie wyobrażam sobie utrzymywać faceta. Co o tym sądzicie??

A tak na marginesie - jak faceci zaczną rodzić dzieci i będą mieć okres to wtedy możemy gadać o równouprawnieniu

To ze faceci nie zaczna rodzic dzieci to oczywiste, natomiast - jak rownouprawnienie to rownouprawnienie - niepracujaca zawodowo kobieta to nic dziwnego, pracujaca tez juz nie, wiec dlaczego niepracujacy facet ma byc dziwny? Inna sprawa, ze nie rozumiem takich osob, ale mniejsza o to.

[Dziubek90]

Wg mnie cala ta emancypacja kobiet bokiem nam wyszła.. Fajnie, że takie same prawa ale na tym mogłby ten proces poprzestać. A jak widzisz po swoim przykladzie role się już nawet czasem odwracają. Zagnaj Twojego chłopa do roboty, bo to męzczyna ma być głową rodziny. Najlepszym wyjściem jest podział pół na pół kto za co płaci.. ale wiadomo, zż ciężko taką metode wprowadzić w życie. Rozumiem jeśli sytuacja jest przejściowa (problemy z praca) i kobieta pełni role żywieciela rodziny, ale jeżeli facet z lenistwa nic nie robi to coś jest nie tak.

[paulina150528]

A co ma brak pracy z równouprawnieniem:confuse d: z tego co napisałaś,dla mnie to jest zwykłe lenistwo i wygodnictwo z jego strony.

[Marcelina Szewczyk]

To jest lenistwo i ja o tym wiem. Ale zagnanie go do pracy mnie przerasta. Próbowałam.

[Paraboliczna]

Równouprawnienie? Ok, skoro nie pracuje, to niech przejmie obowiązki domowe. Sprzątanie, gotowanie, robienie zakupów.
Jeśli urodzisz dzieci to on zajmie się wychowywaniem, dalej prowadząc dom. Bo to robią kobiety, które nie pracują i są na utrzymaniu mężczyzn.
Nie chce mu się? No sorry. Albo idzie do pracy albo zajmuje się domem. Innej opcji nie ma.
Ty masz opcje, możesz lenia kopnąć w tyłek zawczasu.

[Wyrak]

Napisane przez Marcelina Szewczyk

To jest lenistwo i ja o tym wiem. Ale zagnanie go do pracy mnie przerasta. Próbowałam.

Napisane przez paulina150528

A co ma brak pracy z równouprawnieniem:confuse d: z tego co napisałaś,dla mnie to jest zwykłe lenistwo i wygodnictwo z jego strony.

To to swoja droga. Jak rozumiem, nie mieszkacie razem? Czy on zdaje sobie sprawe, ze zajmowanie sie domem to nie wypoczynek ?

[***luna]

Napisane przez Marcelina Szewczyk

To jest lenistwo i ja o tym wiem. Ale zagnanie go do pracy mnie przerasta. Próbowałam.

To przestań go zaganiać i już.
Też nie sponsoruj w żaden sposób.

[giovannina]

czesc, niesamowita sytuacja
porozmawiaj z nim o przyszlosci, jak on sobie wyobraza zycie w zwiazku (wspolne prowadzenie gosp.domowego) moze oczekuje ze bedziesz mu rowniez kieszonkowe dawala i na kolacje zapraszala, a na pierscionek zareczynowy sama mu dasz kase?
jestescie w tym wieku kiedy ludzie powoli planuja przyszlosc, spytaj sie jak on to widzi, mozecie tez razem zamieszkac i chyba po miesiacu wyrobisz sobie odpowiednie zdanie czy jest to model zwiazku jaki jestes w stanie zaakceptowac

acha, czy on studiuje?i co jego rodzice na to nierobstwo?zamierzaja go sponsorowac do emerytury,na ktora ty bedziesz wplacac skladki?
pozdrawiam 3maj sie i nie daj sie

[Hultaj]

Napisane przez Dziubek90

Wg mnie cala ta emancypacja kobiet bokiem nam wyszła..

epidemia jakaś, czy jak?
to może uzasadnisz, co ma wspólnego z emancypacją to, że chłopakowi się nie chce robić..?

Droga autorko, a róbcie co chcecie, chcesz, to go utrzymuj. Nie wiem tylko jak Ty sobie wyobrażasz przyszłość z kimś takim, ale to przecież drobiazg.

[madmuazelle]

No coż napisałam co nieco w innym wątku,w którym się wypowiadałaś.Twój facet ma zadatki,albo już jest Ferdkiem Kiepskim,tyle że u niego Halina pracuje a twoj tż jest na utrzymaniu mamusi.Porażka jednym slowem,w życiu nie chciałabym być z nierobem niedbajacym o siebie.
Szczerze to kopnełabym lenia w D,bo zaciekawa przyszlość z nim na ciebie nie czeka.No,chyba że się zmieni ale wątpie.

[neitka]

Dziubek90 ogólnie zgadzam się z Twoją wypowiedzią, tylko nie z tym, że emancypacja kobiet nam bokiem wyszła. Dzięki temu kobiety mogą pracować legalnie i pobierać za to wynagrodzenie takie samo jak mężczyzna na tym samym stanowisku (chociaż z tym się ciągle walczy). Więc ogólnie emancypacji wiele zawdzięczamy

To nie znaczy, że koleś nie ma obowiązku nic robić ze swoim życiem.....

[DariaKom]

Jak on jeszcze nie popracował a już uważa, że to nie dla niego, to co będzie potem??? Będziesz pracować na leżącego w domku byczka jak w Kiepskich? Zastanawia mnie, czy nie jest mu wstyd przed kolegami, każdy ma jakąś pracę a on w domu siedzi..
Któraż z wizażanek powiedziała, że większość w jego wieku już planuje ustatkowanie... a ja ośmielę się powiedzieć, że wiele osób w tym wieku już jest ustatkowanych. Pytałaś go jak wyobraża sobie wasze wspólne życie? Masz dawać mu kasę na drobne przyjemności całe życie jak mama synkowi? A mieszkanie? Skąd weźmiecie i jak spłacicie kredyt? Może on liczy, że ktoś mu da mieszkanie za darmo?

A najśmieszniej jest swoje nieróbstwo tłumaczyć równouprawnieniem....:nie :

[Wyrak]

Napisane przez Hultaj

epidemia jakaś, czy jak?
to może uzasadnisz, co ma wspólnego z emancypacją to, że chłopakowi się nie chce robić..?

Hultaj, ma bardzo duzo do rzeczy. Bo czesc kobiet chciala moc pracowac zawodowo itd., a dla czesci dalej szczytem marzen jest dorwanie bogatego faceta i zostanie zona, a wiekszosc oczekuje, ze facet bedzie ja zdobywal, byl dzentelmenem, kupowal kwiatki, prezenciki i placil za kolacje. Efektem czego, pojawia sie panowie, ktorzy nie tylko nie beda chceli placic za kolacje, ale beda chcieli miec cieplutka role "meza domowego". Oczywiscie, to abstrahuac od tego, ze utrzymywanie domu to wcale nie jest rozrywka, wrecz przeciwnie.

Pozniej masz z tego, ze pracujesz i zarabiasz tyle samo co facet, ale miejsca w autobusie Ci nie ustapi, w drzwiach sie wepchnie i za kolacje plac sie sama. Cos za cos i tyle.

[paulina150528]

A ja nadal nie wiem co ma nieróbstwo z uprawnieniem wspólnego

[neitka]

Napisane przez Wyrak

Hultaj, ma bardzo duzo do rzeczy. Bo czesc kobiet chciala moc pracowac zawodowo itd., a dla czesci dalej szczytem marzen jest dorwanie bogatego faceta i zostanie zona, a wiekszosc oczekuje, ze facet bedzie ja zdobywal, byl dzentelmenem, kupowal kwiatki, prezenciki i placil za kolacje. Efektem czego, pojawia sie panowie, ktorzy nie tylko nie beda chceli placic za kolacje, ale beda chcieli miec cieplutka role "meza domowego". Oczywiscie, to abstrahuac od tego, ze utrzymywanie domu to wcale nie jest rozrywka, wrecz przeciwnie.

Pozniej masz z tego, ze pracujesz i zarabiasz tyle samo co facet, ale miejsca w autobusie Ci nie ustapi, w drzwiach sie wepchnie i za kolacje plac sie sama. Cos za cos i tyle.

a wcześniej by pocałował w rękę i miejsca ustąpił, i nawet bu rękę podał, jakby do powozu wsiadała! a edukacja i praca by się w głowach nie mieściły, bo przecież panience wypada się uczyć tylko na fortepianie grać, a w tych biedniejszych grupach to robić w fabrykach bądź na wsi niemalże za friko. Więc Bogu dzięki za to, że mogę pracować i zarabiać tyle samo, co facet, w razie wypadku, że jak mnie zdradzi czy uderzy, to go mogę zostawić, a nie tkwić w z nim w domu, jako kompletnie zależna. Co innego, że nie każda korzysta z tej możliwości, ale to juz charakter decyduje, a nie zwyczaje na szczęście.
Trochę bredzisz Wyraku

I w życiu nie zgodzę się na układ, gdzie on płaci za kolację, przepuszcza mnie w drzwiach, ale podstawowych moich praw (zarabiania i tak dalej) mi zabrania.

[DariaKom]

Napisane przez Wyrak

Oczywiscie, to abstrahuac od tego, ze utrzymywanie domu to wcale nie jest rozrywka, wrecz przeciwnie.

Cieszę się bardzo, że są panowie, którzy potrafią docenić robotę, którą kobieta wykonuje w domu. Wiele razy spotkałam się z przeświadczeniem, że domowe prace wykonują się same a kobieta leży i maluje paznokcie i że każdy by tak chciał siedzieć w domu i nic nie robić. A jak przychodziło co do czego okazywało się, że praca w domu to praca jak każda inna, ciężka i dość niewdzięczna- bo w czynie społecznym, a najczęściej nie można liczyć na uznanie.
Wiem, bo moja mama tak przemęczyła się całe życie (do pracy pójść nie mogła- bo to kłóciło się z wyobrażeniem ojca o rodzinie). Nikt nie zauważał jej wysiłków, była traktowana jak służąca...

[Hultaj]

wiesz co, Wyrak, my się nie dogadamy, ale tak jak dobrą wolą człowieka jest, czy spojrzy przyjaźnie na towarzysza w windzie, tak uważam, że mężczyźnie korona z głowy nie spadnie i nie uwłaczy kobiecie tym, że przepuści ją w drzwiach.

Kobieta powinna zarabiac tyle samo za swoją pracę co, po prostu: facet, a miejsca w busie nikt nikomu ustępować nie ma obowiązku. Albo się chce być czarującym i szarmanckim, albo się to ma gdzieś, więc żadne coś za coś.

A co do tych kolacji, na litość, nie mieszajmy znowu tanców godowych do wszystkiego jak się tylko da.

[Hultaj]

panowie jak postawią drinka w barze to łaski nie zrobią, w koncu to oni częsciej zaciągnęliby lasencję do łóżka, bo one częsciej szukają kandydata przed ołtarz, niz krótkiej piłki, więc proszę nie dorabiać ideologii do inwestowania w chcicę.
ale się kolegom emancypacja łatwo przetłumaczyła; mam ochotę cię bzyknąc, wiesz co, zapłać za moją wódkę, a jak będziesz w klo, to nie zapomnij kupić gumek.

[Hultaj]

a w barach ze striptizem troskliwe tancerki powinny karcić wyciągającą się rączke z 10złotówką , przecież one tam dostają pensję, a taki męzczyzna jak siedzi przez 2 godziny i się gapi, to mógły zrobić coś pożytecznego dla ludzkosci, więc właściwie, powinno mu się zapłacić za to, że przyszedł i chce popatrzeć darowywując bliżniej w bieliźnie swoje cenne: czas i uwagę.


ech, dziewczyny, dziewczyny, na jakie pomysły potraficie wpadać. rozumiem że chłopy, ale żeby Wy...

[Gwiazdeczka1978]

Qrcze no nie wiem,co Ci poradzic. Jak on sobie wyobraza takie zycie? Skad ma ubrania? Wychodzicie czasem, do pubu? na impreze, czy do restauracji, do kina? Korzystacie z jakichkolwiek rozrywek? Czy Ty za wszystko płacisz?

[Cathas]

Napisane przez Wyrak

Pozniej masz z tego, ze pracujesz i zarabiasz tyle samo co facet, ale miejsca w autobusie Ci nie ustapi, w drzwiach sie wepchnie i za kolacje plac sie sama. Cos za cos i tyle.

Z tego fragmentu wynika, ze emancypacja to przehandlowanie miejsc w autobusie i otwartych drzwi za jakże niepotrzebne lepsze i równiejsze warunki pracy. Po Tobie Wyraku spodziewałabym się inteligentniejszego spojrzenia na sprawę. Ale cóż

A co do tematu - tu nie jest problemem równouprawnienie, bo facet nie chce pracować w domu [zajmowanie się domem to dla mnie normalna praca], on nie chce robić nic. I tu jest pies pogrzebany. A lenistwo było znane od zawsze, na długo przed emncypacją

[Wyrak]

Napisane przez Hultaj

wiesz co, Wyrak, my się nie dogadamy, ale tak jak dobrą wolą człowieka jest, czy spojrzy przyjaźnie na towarzysza w windzie, tak uważam, że mężczyźnie korona z głowy nie spadnie i nie uwłaczy kobiecie tym, że przepuści ją w drzwiach.

Akurat wg zasad savoir-vivru to mezczyzna powinien wyjsc z windy pierwszy, utarlo sie od czasow gdy windy mialy drzwi, ktore pan mogl przytrzymac.

Napisane przez Hultaj

Kobieta powinna zarabiac tyle samo za swoją pracę co, po prostu: facet, a miejsca w busie nikt nikomu ustępować nie ma obowiązku. Albo się chce być czarującym i szarmanckim, albo się to ma gdzieś, więc żadne coś za coś.

A ja jednak zwiazek widze; co oczywiscie nie zmienia faktu o roznicy w istotnosci jakis spraw.

Napisane przez DariaKom

Cieszę się bardzo, że są panowie, którzy potrafią docenić robotę, którą kobieta wykonuje w domu. Wiele razy spotkałam się z przeświadczeniem, że domowe prace wykonują się same a kobieta leży i maluje paznokcie i że każdy by tak chciał siedzieć w domu i nic nie robić.

Dla mnie jest oczywiste, jak ciezka i niedoceniana praca jest prowadzenie domu.

Odnosze sie raczej do pan ktore chca wyrwac w miare ustawionego meza i nic nie robic, wiec co sie dziwic, ze jako jeden z efektow rownouprawnienia pojawia sie czesciej tez tacy panowie.

Napisane przez neitka

Trochę bredzisz Wyraku

Niewatpliwie, caly czas

Juz tlumacze o co mi chodzilo - wiadomo ze mozliwosc samorealizacji itd. jest wazniejsza, ale stety czy niestety, oprocz kobiet, ktore chca pracowac, sie realizowac, sa takie ktore chca przejsc przez zycie latwo jako trophy wife. Suma sumarum, sa tego dwa negatywne efekty:
- taki ze czesc panow przestaje traktowac kobiety, nazwijmy to szarmancko.
- panowie widzac, ze sa panie ktore pracuja i panie ktore sa trophy wives, nieraz tez chca wejsc w druga role

Napisane przez Hultaj

panowie jak postawią drinka w barze to łaski nie zrobią, w koncu to oni częsciej zaciągnęliby lasencję do łóżka, bo one częsciej szukają kandydata przed ołtarz, niz krótkiej piłki, więc proszę nie dorabiać ideologii do inwestowania w chcicę.

Nie mowie o takiej sytuacji, tylko o normalnym wyjsciu dwoch osob na posilek... jest oczekiwanie, ze mezczyzna zaplaci, czyz nie?

Napisane przez Cathas

Z tego fragmentu wynika, ze emancypacja to przehandlowanie miejsc w autobusie i otwartych drzwi za jakże niepotrzebne lepsze i równiejsze warunki pracy. Po Tobie Wyraku spodziewałabym się inteligentniejszego spojrzenia na sprawę. Ale cóż

Alez nic takiego nie powiedzialem. Zauwazam tylko uboczne skutki walki o rownouprawnienie. Bynajmniej nie twierdze, ze sa rownie wazne te skutki uboczne, jak rowne warunki pracy itd. Mam nadzieje ze juz jasne

Napisane przez Cathas

A co do tematu - tu nie jest problemem równouprawnienie, bo facet nie chce pracować w domu [zajmowanie się domem to dla mnie normalna praca], on nie chce robić nic. I tu jest pies pogrzebany. A lenistwo było znane od zawsze, na długo przed emncypacją

Zgodze sie z tym, tyle ze wydaje mi sie, ze pan chce byc takim trophy husband

[evil minded]

Napisane przez Marcelina Szewczyk

Mój facet ma 26 lat. Jesteśmy razem jakieś 2 lata, znamy się 4. On nigdy nie pracował i nie ma zamiaru tego zmieniać, bo tak mu jest "wygodnie". Utrzymują go rodzice (wiem-porażka). I on mi chrzani o równouprawnieniu. Jestem dość liberalną osobą, ale jakoś nie wyobrażam sobie utrzymywać faceta. Co o tym sądzicie??

Znam takiego jednego.
Też ma 26 lat i jest na utrzymaniu mamusi, która broni go, ile wlezie. 4 rok już pracę magisterską pisze. Jest kompletnie niezaradny i ja mu świetlanej przyszłości nie wróżę. I ma dziewczynę...która jednak nie cieszy sie specjalnym szacunkiem brata tego nieroba: twierdzi on, że bardzo dobrze się dobrali, jedno i drugie takie niezaradne życiowo, ciągną się do dołu, a nie ku górze. Bo normalna dziewczyna z takim nierobem by nie wytrzymała. Nie głupio Ci, że wszystkie prezenty, kolacje, stawiają Ci jego rodzice???
Pierścionek zaręczynowy też rodzice kupią?

A jak będziecie mieli dziecko, to razem będziecie w domu siedziec i z czego żyć? Za pieniadze jego starszych? Jakie poczucie bezpieczenstwa gwarantuje Ci taki człowiek? Bo moim zdaniem żadnego. Zachorujesz, to nawet na leki będzie żebrać u swojej mamusi.
Twoje znajome pewnie mają facetów, którzy pracują, zaczynają robić poważniejsze kariery, a Ty z takim Ferdkiem Kiepskim będziesz wegetowała?
Nie masz ochoty utrzymywać faceta: postaw mu ultimatum, albo znajduje prace, albo go zostawisz. Wtedy przekonasz się, co dla niego jest ważniejsze: własne nierobstwo usprawiedliwiane "emancypacją" czy Ty...
I niestety, przewiduję, że nieróbstwo wygra, źle go rodzice "wychowali".

Jestem zdania, że kobieta i mezczyzna powinni pracowac, chociaż nie da sie ukryc, że u kobiet jest z ta praca ciezej, ze wzgledu na macierzynstwo. Ale to wlasnie macierzynstwo jest jakimś "usprawiedliwieniem" dla siedzenia w domu, a nie jakies farmazony o zle pojetej emancypacji.

[Fresa]

Napisane przez Marcelina Szewczyk

Mój facet ma 26 lat. Jesteśmy razem jakieś 2 lata, znamy się 4. On nigdy nie pracował i nie ma zamiaru tego zmieniać, bo tak mu jest "wygodnie". Utrzymują go rodzice (wiem-porażka). I on mi chrzani o równouprawnieniu. Jestem dość liberalną osobą, ale jakoś nie wyobrażam sobie utrzymywać faceta. Co o tym sądzicie?

Sądzę, że masz dwa wyjścia:
- albo go utrzymywać
- albo go rzucić

Z drugiej strony zaś patrząc, to dlaczego Ty byś nie mogła być głową rodziny i zarabiać na dom, a on byłby kurą domową, skoro jesmu to pasuje

[Marcelina Szewczyk]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Qrcze no nie wiem,co Ci poradzic. Jak on sobie wyobraza takie zycie? Skad ma ubrania? Wychodzicie czasem, do pubu? na impreze, czy do restauracji, do kina? Korzystacie z jakichkolwiek rozrywek? Czy Ty za wszystko płacisz?

Nigdzie nie wychodzimy, bo on nie lubi... :/ Cholera-coraz bardziej się przekonuję do odejścia.

[sine.ira]

Napisane przez Marcelina Szewczyk

Mój facet ma 26 lat. Jesteśmy razem jakieś 2 lata, znamy się 4. On nigdy nie pracował i nie ma zamiaru tego zmieniać, bo tak mu jest "wygodnie". Utrzymują go rodzice (wiem-porażka). I on mi chrzani o równouprawnieniu. Jestem dość liberalną osobą, ale jakoś nie wyobrażam sobie utrzymywać faceta. Co o tym sądzicie??

A tak na marginesie - jak faceci zaczną rodzić dzieci i będą mieć okres to wtedy możemy gadać o równouprawnieniu

Nie wiem czemu wszystkie męskie niedorajdy życiowe i chamy wszelkiego sortu zawsze wykręcają się równouprawnieniem
Kiedy o równouprawnieniu się jeszcze nie śniło, instytucja utrzymanka i bon vivanta trwoniącego rodzinne pieniądze też miała się całkiem dobrze.

Podstawowa zasada współodpowiedzialności za byt rodziny powinna się przecież opierać na WSPÓLNYCH ustaleniach. Jeżeli razem uznacie, że on faktycznie nie musi pracować (albo Ty) to luz, w innym wypadku koleś się zwyczajnie wykręca bo jest LENIWY. I koniec tematu. Chory nie jest, dziecka nie urodził - do roboty !!! Tak jak i Ty

[Wyrak]

Napisane przez Marcelina Szewczyk

Nigdzie nie wychodzimy, bo on nie lubi... :/ Cholera-coraz bardziej się przekonuję do odejścia.

Jesli dodasz do tego jak go opisalas w temacie "moj facet to wieprz" to juz w ogole...

[marthinisa]

Napisane przez Wyrak

- panowie widzac, ze sa panie ktore pracuja i panie ktore sa trophy wives, nieraz tez chca wejsc w druga role

Hmmm jeżeli pojawiają sie tacy panowie, co to chcą siedziec w domu i ładnie pachnieć to moim zdaniem jest to wynik braku równouprownienia a nie jego nadmiaru.
Jak sama autorka pisze jej TŻ mieszka z rodzicami i to oni go utrzymują. Osobiście znam parę takich przypadków i w kazdym jest to wina nadopiekuńczości rodziców - głownie mam niestety, które często wpatrzone w synów jak w obrazek, nie pozwalają im zbrudzić rączek żadną pracą wierząc że ich "mały mężczyzna" stworzony jest do wyższych celów, a kiedy już tak naprawdę dorośnie to znajdzie sobie dobrą, pracowita żonkę, które będzie pichcić 3-daniowe obiadki i uzupełniac lodówkę piwkiem. Wiem, że może przekoloryzuję ,ale szlag mnie trafia kiedy słyszę metodach wychowywania dzieci i czesto ogromnych różnicach w traktowaniu synów i córek. A przecież w wiekszości polskich domów to głównie kobiety zajmują się opieką nad potomstwem - nad czym szczerze ubolewam i dopóki one, czyli my, nie zmienimy swojego nastawienia to sytaucje opisanie przez autorkę wątku będą się zdarzały. To niestety kobiety kobietom fundują taki los....

[evil minded]

Napisane przez Marcelina Szewczyk

Nigdzie nie wychodzimy, bo on nie lubi... :/ Cholera-coraz bardziej się przekonuję do odejścia.

Siedzicie ciagle na kanapie - to juz wypisz, wymaluj jak u Kiepskich u was

Zadaj sobie pare pytan, jak sobie wyobrazasz ten zwiazek za kilka lat, jak sobie wyobrazasz sytuacje zajscia w ciaze - z czego bedziecie zyli. Niekiedy takich maminsynków dopiero praca uczy odpowiedzialnosci i tego, że pieniądze się z portfela mamy nie biorą - twój TŻ nawet takiej szansy nie dostał, a raczej sam ja sobie odebrał.

Ja nie wiem, gdzie tacy ludzie maja umysł, a co jesli mamy i taty zabraknie, kto bedzie ich utrzymywał? Polski podatnik? I na jakim poziomie zycie sobie zapewnia?

Obrzydliwy len z Twojego TŻta i tyle.
Do odstrzału.