problem z facetem......

[AGATA28]

mam wielki problem.od 10 lat mam faceta.kocham go tak mocno ze oddałabym za niego życie.on mnie tez kocha.ale problem w tym ze potrzebuje wiecej czułosci niz on mi daje.pozatym ma mnostwo wad.wiem wiem...kto ich nie ma.ale...on nie chce isc do pracy na stałe(..nie bedzie robil za marne grosze..),zarabia całkiem niezle ale tp prace typu"allegro"itp,pali trawke(moim zdaniem za duzo),ucieka przed wojskiem(juz od kilku lat),ciągle o wszystkim zapomina, jego potrzeby i problemy są najważniejsze ale z drugiej strony czuje sie przy nim bezpieczna i naprawde kocham go nad życie.boje sie tylko przyszłosci.czy nie bede musiała sie martwic o przyszłosc.on mowi ze tez mnie kocha bezgranicznie i nie wyobraza sobie zycia bezemnie.w moim przypadku miłosc walczy z rozsądkiem.ale ja znikim nie bede tak szczesliwa jak z nim ( bo jestem bardzo szczesliwa)...co mam zrobic? zaryzykowac i zostac z nim i niepewną przyszłoscią czy odejsc?dodam ze rozmawialam z nim o tym i sie oburza ze mysle ze nie zapewni mi przyszłosci.ja mam skonczone studia o dobrym i przyszłosciowym kierunku ale nie chce sytuacji ze ja chodze do pracy a on siedzi cały dzien przy komputerze i nie pracuje na swoją przyszłosc.wiec....?miłoś ć czy rozsądek?

[myShaczeQ]

Aguś moim zdanie powinnaś iść za głosem serduszka i zostać ze swoim ukochany bo czym jest życie bez miłości? może z czasem Twoj ukochany zmieni podejście i znajdzie jakąś dobrzepłatna pracę? myslę ze watro zaryzykować bo nic nie tracisz a zystać możesz bardzo wiele jeśli jednak sytuacja zacznie Cie męczyć za bardzo przeprowadz z TŻem poważną rozmowe i powiedz ze nie wyobrażasz sobie, zeby wasze dzieci (jeśli takowe planujecie) miały niepewna przyszłość a przecież dzieci to wydatek może nie jest to najmadrzejsze rozwiazanie i mały szantaż, ale jest szansa, że poczuje się "żywicielem" rodziny i poszuka pracy dla chcacego nic trudnego wiec na bank jakaś znajdzie życzę powodzenia

[AGATA28]

dziękuje ci bardzo za słowa otuchy bo jest mi naprawde cięzko.wystarczy miedzy nami jakas mała kłotnia a juz mysle o ucieczce...ale nagle pojawia sie mysl...jak bez niego mam zyc?to tak jakby ktos nagle odciął mi dopływ tlenu.a z drugiej strony tak sie boję czy jesli sie nie zmieni to czeka mnie utrzymywanie "rodziny"?
wiem ze jak dwie osoby sie kochają to "dadzą radę" ale juz tyle razy słyszałam ze milosc kiedys sie konczy...i co nam wtedy zostanie?
ale mimo wszystko gdy przeczytałam twoją wypowiedz to pomyslalam "rzeczywiscie co mam do stracenia?"poczekamy...zo baczymy..dziękuję ,pozdrawiam i życzę szczęscia

[NIUNIA***]

Moim zdaniem baaaardzo dobrze, ze myślisz o tym teraz. Najważnejesze jest to żebyś Ty była szczęśliwa- a jesteś z nim szczęśliwa?? Odpowiedz sama sobie na to jakże proste a zarazem skomplikowane pytanie....
W miłości trzeba być ciut samolubnym i myśleć o sobie, bo inaczej całe zycie będziesz się podkładała i uwierz mi- nie będziesz mogła nazwać tego szczęściem... Oczywiście, ze każdy ma wady, ale ty musisz mieć poczucie bezpeiczeństwa, zrozumienia a przede wszystkim wsparcie. Jesteś ambitna i mam nadzieje, że on to docenia. Wiadomo, ze każdy ma swój sposób na życie, ale czy wasze nie są zbyt różne??
Proszę odpowiedz sobie sama przed sobą szczerze na te pytania a jeśli będziesz chciała to napisz o tym...
Pozdrawiam.

[soulsweeper]

Jeśli on faktycznie myśli tylko o swoich potrzebach, to uciekaj!
Ale co do allegro- miałam z tym trochę do czynienia i na tym akurat można całkiem nieźle zarobić i jest wbrew pozorom sporo roboty.

[gusia2120]

Napisane przez myShaczeQ

Aguś moim zdanie powinnaś iść za głosem serduszka i zostać ze swoim ukochany bo czym jest życie bez miłości? może z czasem Twoj ukochany zmieni podejście i znajdzie jakąś dobrzepłatna pracę? myslę ze watro zaryzykować bo nic nie tracisz a zystać możesz bardzo wiele jeśli jednak sytuacja zacznie Cie męczyć za bardzo przeprowadz z TŻem poważną rozmowe i powiedz ze nie wyobrażasz sobie, zeby wasze dzieci (jeśli takowe planujecie) miały niepewna przyszłość a przecież dzieci to wydatek może nie jest to najmadrzejsze rozwiazanie i mały szantaż, ale jest szansa, że poczuje się "żywicielem" rodziny i poszuka pracy dla chcacego nic trudnego wiec na bank jakaś znajdzie życzę powodzenia

No to wlasnie zanim podejmie decyzje o powinna tak porozmawiac nie? A nie dopiero za kilka lat jak nie daj Boze zajdzie w ciaze (roznie bywa).

Nie wolno liczyc, ze facet nagle sie zmieni - tak sie jeszcze nie zdarzylo - jakiego faceta sie sobie wychowa takiego sie potam ma, z jakiego niby powodu on ma nagle zmienic podejscie??? Przeciec tak jest wygodnie, nic nie robic calymi dniami!!!
Nie ma co tego teraz udowadniac ale tak jest, a z milosci jeszcze nikt nie wyzyl i dzieci nie ubral.

A milosc nie potrwa juz zbyt dlugo, jesli tak bedzie toczylo sie dalej ich zycie.
Ten facet jest zwyczajnym leserem, to jasne! I przykre, ze ktos go jeszcze mimo to kocha....

[gusia2120]

Napisane przez AGATA28

wiem ze jak dwie osoby sie kochają to "dadzą radę" ale juz tyle razy słyszałam ze milosc kiedys sie konczy...i co nam wtedy zostanie?

Wlasnie wtedy, kiedy konczy sie milosc (a konczy sie zawsze) pozostaje przyjazn (jesli faktycznie łączyla dwoje ludzi od zawsze).
A jesli ty sie z nim tak meczysz, to w takim razie wg mnie to co nazywasz miloscia jest po postu przywiazaniem i przyzwyczajeniem.
Zastanow sie czy to milosc i badz wobec siebie szczera, bo nikt bardziej nie zasluguje na twoja szczeosc niz ty sama.
Zycze owocnych rozmow sama ze soba
Pozdrawiam

[justyskaa]

po tym jak ten facet został opisany twierdzę, że jest nie tylko leserem ale też kompletnie nieodpowiedzialnym człowiekiem. Radziłabym Agacie powoli ''pakować walizki'', bo moze będzie go kochać, ale po pewnym czasie zrozumie, że miłość to nie wszystko. Nie twierdzę, że miłosć jest nieważna, owszem - jest bardzo potrzebna w zwiazku, ale pojęcie miłości bezinteresownej nie ma miejsca w stałym związku, bo niestety wiążąc się z kimś trzeba też zwrócić uwagę, co ta osoba ma do zaoferowania.

[kasia_kajtek]

ja może nie powinnam wtakich sprawach radzić bo mam śmieszne 15 lat i co ja o zyciu moge wiedziec...ale wydaje mi sie że powinnas z nim przedewszytkim porozmawiac, powiedziec mu że ma sie zmienić bo inaczej z wami koniec.wydaje mi sie że jeśli cie kocha to bedzie próbował, nawet jak mu sie nie uda to bedzie cie prosił żebyś została przy nim. nie wiem . tak mi sie wydaje

[AGATA28]

dziekuje Wam za odpowiedzi...tak jak wspomnialam jestem z nim od 10 lat.przez ten czas on i tak bardzo sie zmienil dla mnie.moze nie warto sie poddawac..
co do ciąży...jest grudzien i teraz moj maluszek powinien przychodzic na swiat-niestety w 10 tyg nastąpilo poronienie zatrzymane.dziecko nie bylo planowane ale chciane.i własnie wtedy gdy moja mama uwazala ze "to zły czas" to własnie on (wedlug mnie nieodpowiedzialny facet),podtrzymywal mnie na duchu,mowil ze wszystko bedzie dobrze i poradzimy sobie...pewnie myslicie ze go tlumacze...ale to jest dobry czlowiek i problem tkwi tylko w przyszłosci.
to jasne ze oprocz milosci jest miedzy nami przywiązanie i przyzwyczajenie ale jak po 10 latach ma tego nie byc...?
jaką ja mam pewnosc czy jak go zostawie ze trafie faceta ktory zapewni mi przyszlosc?chyba nie ma idealow.mam skonczone studia ale nie chce łożyc w przyszlosci sama na utrzymanie rodziny i tylko tu tkwi problem.bo jestem z nim szczesliwa.ja rozumiem juz teraz ze milosc to nie wszystko i stad te wątpliwosci.kocham go nad zycie,potrzebuje jak powietrza jego dotyku,spojrzenia i usmiechu wiec...chyba zaryzykuje.
lepiej zrobic cos i tego załowac niz żałowac ze sie czegos nie zrobiło.dziękuje za wasze odpowiedzi bo to dzieki Wam rozważyłam wszystkie za i przeciw.

[justyskaa]

Napisane przez kasia_kajtek

ja może nie powinnam wtakich sprawach radzić bo mam śmieszne 15 lat i co ja o zyciu moge wiedziec...ale wydaje mi sie że powinnas z nim przedewszytkim porozmawiac, powiedziec mu że ma sie zmienić bo inaczej z wami koniec.wydaje mi sie że jeśli cie kocha to bedzie próbował, nawet jak mu sie nie uda to bedzie cie prosił żebyś została przy nim. nie wiem . tak mi sie wydaje

postawienie sprawy w ten sposób jest dość dziecinne, w związku nie chodzi o sznataże ale o wzajmne zrozumienie swoich potrzeb. To, ze agata potrzebuje czułości jak i odpowiedzlaności ze strony swojego faceta to najwyklejsza ludzka potrzeba i powinna zostać zrozumiana przez tą drugą osobę bez konieczności stawiania sprawy na ostrzu noża. Co będzie później? Wynieśte śmieci, bo inaczej z nami koniec?

[nan]

Napisane przez AGATA28

dziekuje Wam za odpowiedzi...tak jak wspomnialam jestem z nim od 10 lat.przez ten czas on i tak bardzo sie zmienil dla mnie.moze nie warto sie poddawac..
co do ciąży...jest grudzien i teraz moj maluszek powinien przychodzic na swiat-niestety w 10 tyg nastąpilo poronienie zatrzymane.dziecko nie bylo planowane ale chciane.i własnie wtedy gdy moja mama uwazala ze "to zły czas" to własnie on (wedlug mnie nieodpowiedzialny facet),podtrzymywal mnie na duchu,mowil ze wszystko bedzie dobrze i poradzimy sobie...pewnie myslicie ze go tlumacze...ale to jest dobry czlowiek i problem tkwi tylko w przyszłosci.
to jasne ze oprocz milosci jest miedzy nami przywiązanie i przyzwyczajenie ale jak po 10 latach ma tego nie byc...?
jaką ja mam pewnosc czy jak go zostawie ze trafie faceta ktory zapewni mi przyszlosc?chyba nie ma idealow.mam skonczone studia ale nie chce łożyc w przyszlosci sama na utrzymanie rodziny i tylko tu tkwi problem.bo jestem z nim szczesliwa.ja rozumiem juz teraz ze milosc to nie wszystko i stad te wątpliwosci.kocham go nad zycie,potrzebuje jak powietrza jego dotyku,spojrzenia i usmiechu wiec...chyba zaryzykuje.
lepiej zrobic cos i tego załowac niz żałowac ze sie czegos nie zrobiło.dziękuje za wasze odpowiedzi bo to dzieki Wam rozważyłam wszystkie za i przeciw.

Agato droga, jak mężczyzna ma zostać ojcem to jego rola nie polega wyłącznie na podtrzymywaniu na duchu i mówieniu, że wszystko będzie dobrze, albo że się jakoś ułoży. Ułoży się tak jak sami to ułożycie - słowem, powinien się wziąć do roboty i solidnie popracować na swoją rodzinę. No chyba, że Ty chcesz utrzymywać zdrowego dorosłego chłopa przez całe życie. Inaczej, jak dziecko pojawi się na świecie, będziesz miała dwoje dzieci, w tym jedno trochę przerośnięte. Myślę, że zdecydowanie powinnaś zadziałać w stronę tego, by Twój ukochany wziął się za jakąś robotę. Jeżeli nie chce zawsze możesz mu zaproponować, żeby został gosposiem i przejął w waszym związku "tradycyjną" rolę kobiety, tj. sprzątanie, pranie, prasowanie, gotowanie i czekanie z obiadem, aż jedyny żywiciel rodziny, czyli Ty wróci z pracy. Jak Ci się wydaje, podobałoby mu się? Bo przecież nie może całego życia spędzić bezproduktywnie przy kompie.

[paula78]

nie liczylabym na to ,że sie zmieni .
a chyba nie chcesz aby wasze dziecko mialo wiecznie upalonego tatuska przed kompem.

[AGATA28]

nie wiem juz co robić...ja naprawde bardzo chce z nim byc...ja wiem ze rola faceta nie polega tylko nad mowieniem ze wszystko bedzie ok i moze on i zaczął by działac i poszedl by do pracy ale wtedy czekalismy na wyniki lekarza czy ciąża jest zagrożona czy nie.to były ciężkie 3 tyg nie tylko dla mnie ale i dla niego tez.
rozmawialismy juz kiedys na ten temat czy jak ja bedę pracować a on nie to czy zajmie sie domem,dzicmi-zapewnil mnie ze tak ale wszyscy faceci myslą ze to takie łatwe.

[wredne_slonko]

Napisane przez AGATA28

rozmawialismy juz kiedys na ten temat czy jak ja bedę pracować a on nie to czy zajmie sie domem,dzicmi-zapewnil mnie ze tak ale wszyscy faceci myslą ze to takie łatwe.

Nie znam faceta który by dobrowolnie został kurą domową. To przecież takie nie męskie.. Chyba jest tak jak napisałaś, że jemu sie wydaje to taki proste. Niestety nie jest. Trudno jest też wyobrazić sobie kobietę która ma męża, a po porodzie wraca do pracy. Przecież chce się być z tym maluszkiem niemal ciągle i napewnio większość matek uważa, że to ona najlepiej się swoim dzieckiem zaopiekuje.. To miłe, że Twój TŻ powiedział, że zajmie się domem i dziećmi, ale posiedział by miesiąć i by mu to uszami wyszło. Uważam, że powinnaś z nim stanowczo porozmawiać o Waszej przyszłości.

[paula78]

Napisane przez AGATA28

rozmawialismy juz kiedys na ten temat czy jak ja bedę pracować a on nie to czy zajmie sie domem,dzicmi-zapewnil mnie ze tak ale wszyscy faceci myslą ze to takie łatwe.

a co mial powiedziec? ze nie ,że bedzie wola posiedziec przed kompem niz przewinąc wrzeszczące dziecko?
to wszytsko nie wyglada tak rózowo niby sa praliki,zmywarki ale ktos musi to wlozyc do pralki,wyciagnac ,wysuszysc ,poukladac do szefek,itp,wlasnie taki duperele zabieraja codziennie mnóstwo czasu ,że nie wspomne o obsludze dziecka nie wystarczy rzucic zabawki,trzeba poswiecic mu czas.
wiele kobiet nie zdaje sobie z tego sprawy a co dopiero faceci wiecznie obslugiwani przez mamy a potem zony.

[sylwiątko]

Ja uważam, że faceta nie da się zmienić.Postawa wobec życia kształtuje się już we wczesnej młodości, charakter też . I naiwne jest myślenie, że to wlaśnie kobieta jest w stanie zmienić mężczyznę.Nie jest ,nie jest, kiedyś sama próbowałam...I nic mi z tego nie wyszło.
Teraz wiem, że dobrze w związku może być wtedy, gdy ludzie, którzy są razem mają podobne priorytety, dążenia, sposob patrzenia na życie, ambicje.
Ja znalazłam szczęście w takim związku i teraz wiem już czego szukałam i czego kiedyś mi zabrakło.
Ja nie związałabym się na stałe z facetem bez ambicji, niemyślącym poważnie o życiu.Gdyż jest to rozbieżne z moim wyobrażeniem o przyszlości.
Może Ci być z nim bardzo ciężko w życiu.
Przemyśl sobie wszystko na spokojnie sama.
Pozdrawiam!

[adzia2]

Zgadzam się z tym co napisała Sylwiątko. Kiedyś będziesz chciała mieć dziecko, a to naprawdę nie jest takie łatwe, zwłaszcza. że jedno takie przerośnięte już masz. Będzie ci bardzo ciężko zadbać samej o wszystko, posiadanie dziecka wiąże się z niemałymi wydatkami, nie chodzi tu o zakup wyprawki dla noworodka, bo to dopiero początek, potrzeby dziecka rosną z wiekiem, a gdy będziesz zdana tylko na siebie to będzie Ci bardzo trudno bez żadnego oparcia. Porozmawiaj ze swoim partnerem, zachęć do szukania stałej pracy, może to pomoże, jeśli powiesz, że to cię martwi to zmieni jego nastawienie

[just444]

Uważam że kobiety nie mają pojęcia o facetach i działają po omacku. Nawet jeśli nam się wydaje że wiemy o nich conieco to ta wiedza do niczego nam się nie przydaje. Prawda jest taka że faceci to takie duże, niedorozwinięte dzieci którymi można łatwo manipulować. Najlepiej być silną kobietą ale nie pokazywać tego facetowi. Oni lubią opiekować się nami, lubią czuć się panem i władcą, takim co ma wpływ na wszystko. I dobra, skoro tego im potrzeba pozwólmy im tak mysleć.
Jakiś czas temu przeczytałam w jednej z mądrych książek że to od kobiety zależy szczęśliwy związek bo najmądrzejszy życiowo facet jest głupszy od najgłupszej życiowo kobiety. Nie oszukujmy się.
A książka z której dowiesz się jak wyegzekwować od faceta wszystko czego tylko chcesz to Mężczyzna od A do Z do
pobrania tutaj: http://blyskotliwi.com/psychologia-/...od-a-do-z.html

[Elfir]

Napisane przez AGATA28

mam wielki problem.od 10 lat mam faceta.kocham go tak mocno ze oddałabym za niego życie.on mnie tez kocha.ale problem w tym ze potrzebuje wiecej czułosci niz on mi daje.pozatym ma mnostwo wad.wiem wiem...kto ich nie ma.ale...

Samą miłością związku nie utrzymasz. Poważna rozmowa na temat wspólnej przyszłości - jak ty to widzisz, jak on. Bo allegro nie płaci składek na ZUS, więc wszystko moze runąć, jak bedzie (odpukać) jakiś wypadek.

[Wyrak]

Napisane przez just444

Prawda jest taka że faceci to takie duże, niedorozwinięte dzieci którymi można łatwo manipulować.
(...)
Jakiś czas temu przeczytałam w jednej z mądrych książek że to od kobiety zależy szczęśliwy związek bo najmądrzejszy życiowo facet jest głupszy od najgłupszej życiowo kobiety. Nie oszukujmy się.
A książka z której dowiesz się jak wyegzekwować od faceta wszystko czego tylko chcesz to Mężczyzna od A do Z do
pobrania tutaj: http://blyskotliwi.com/psychologia-/...od-a-do-z.html

Co tu duzo mowic - jesli kobieta oczekuje ze facet bedzie duzym niedorozwinietym dzieckiem, to pewnie na takiego trafi.

Zycze powodzenia w budowaniu zwiazkow na bazie "madrych" ksiazek, zawierajacych super porady (jesli na ich podstawie napisalas ten post, to faktycznie "super" sa).

A pozniej kobiety narzekaja na tzw. seksizm

[just444]

Wyrak
Szczerze wątpię że dostajemy w życiu dokładnie to na co liczymy - życie to nie bajka. mężczyźni mają łatwiej na świecie bo podchodzą luźniej do życia. Większość z nich funkcjonuje na ślepo a że mają więcej szczęścia niż rozumu - my na tym tracimy. Jako że statystyczna kobieta zanim coś zrobi pomyśli trzydzieści razy, nie ma w jej przypadku miejsca na zwykłego farta dlatego dobrze czasem mieć pod ręką jakąś dobrą lekturę. Nie mówię żeby ślepo iść za tekstami z poradników ale żeby odrobinę się otworzyć na inne spojrzenie. Zdaję sobię sprawę że żadna z nas nie chce się dowiedzieć że całe życie popełniała okropne błędy w kontaktach z mężczyznami i pewnie stąd Twój post ale od zwierząt odróżnia nas to że mamy rozum i możemy się nim kierować w swoim życiu zamiast podążać za instynktem.

[Wyrak]

Napisane przez just444

Wyrak
mężczyźni mają łatwiej na świecie bo podchodzą luźniej do życia. Większość z nich funkcjonuje na ślepo a że mają więcej szczęścia niż rozumu - my na tym tracimy.

Skad taki poglad? Wybacz, ale to jest po prostu bzdura i nieuzasadnione uogolnienie.

Nie rozumiem jak kobiety moga sie dziwic ze sa traktowane protekcjonalnie i z poblazaniem przez czesc mezczyzn, jesli mnostwo kobiet wyraza poglady typu "mezyczyzna jest jak uposledzone dziecko"? Listosci

[ushia]

Elfir - popatrz na daty - just wywlekla watek sprzed trzech lat

just - wyrazy wspolczucia, musisz miec strasznego pecha, cale zycie natykajac sie na mezczyzn jak "niedorozwiniete dzieci" i popelniajac okropne bledy w kontaktach z nimi

ale pociesze Cie, ze normalni ludzie buduja normalne zwiazki i nie musza traktowac swoich partnerow jak niedorozwojow i egzekwowac od nich co tam chca - wiesz, kochaja sie, rozmawiaja, mysla, sa partnerami...

moze kup sobie psa...

[gudinka]

Napisane przez NIUNIA***

Moim zdaniem baaaardzo dobrze, ze myślisz o tym teraz. Najważnejesze jest to żebyś Ty była szczęśliwa- a jesteś z nim szczęśliwa?? Odpowiedz sama sobie na to jakże proste a zarazem skomplikowane pytanie....
W miłości trzeba być ciut samolubnym i myśleć o sobie, bo inaczej całe zycie będziesz się podkładała i uwierz mi- nie będziesz mogła nazwać tego szczęściem... Oczywiście, ze każdy ma wady, ale ty musisz mieć poczucie bezpeiczeństwa, zrozumienia a przede wszystkim wsparcie. Jesteś ambitna i mam nadzieje, że on to docenia. Wiadomo, ze każdy ma swój sposób na życie, ale czy wasze nie są zbyt różne??
Proszę odpowiedz sobie sama przed sobą szczerze na te pytania a jeśli będziesz chciała to napisz o tym...
Pozdrawiam.

Ja też byłam w takim związku 6 lat, teraz na szczęście jestem już po rozwodzie- zostały długi, które po nim spłacam, bo nigdzie nie pracuje na stałe i nawet komornik nie ma z czego mu ściągnąc. Mój eks ciągle miał prace na czarno, brał zaliczki a roboty nigdy nie skończył i wiecznie koś stał pod drzwiami o zwrot zaliczki- makabra. W końcu zaczął wyjeżdżać za pracą, tylko nigdy pieniędzy nie było, za to dowiedziałam się, że spodziewa się dziacka z kochanką, to był gwódź do trumny (wtedy tam myślałam) sporo przeszłam, dziś już jestem po rozwodzię, wiem, że on nadal jest nieodpowiedzialnym człowiekiem, bez pracy. Za to ja je stem WDZIECZNA losowi, znalazłam faceta, mamy mieszkanko i jestem szczęśliwa, a myslałam, że życie juz nie ma sensu ))

[201803290936]

Napisane przez justyskaa

po tym jak ten facet został opisany twierdzę, że jest nie tylko leserem ale też kompletnie nieodpowiedzialnym człowiekiem. Radziłabym Agacie powoli ''pakować walizki'', bo moze będzie go kochać, ale po pewnym czasie zrozumie, że miłość to nie wszystko. Nie twierdzę, że miłosć jest nieważna, owszem - jest bardzo potrzebna w zwiazku, ale pojęcie miłości bezinteresownej nie ma miejsca w stałym związku, bo niestety wiążąc się z kimś trzeba też zwrócić uwagę, co ta osoba ma do zaoferowania.

Prawda.

Hehe, cytuję wypowiedź archiwalną. Ale nadal prawda .