|
|||||||
| Notka |
|
| W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 3
|
w poszukiwaniu siebie
Witam serdecznie.
Nie wiem czy dobrze umieszczam post więc w razie pomyłki proszę o przeniesienie gdzie należy ![]() Postanowiłam do Was napisać ponieważ potrzebuję opinii osób które mnie nie znają, nie znały i będę ogromnie wdzięczna za pomoc. No więc mój "problem" dotyczy mojego wyglądu, z którym nie umiem się pogodzić. Wiem, wiem, że dzieci głodują w Afryce a ja o sobie tutaj... ale jest mi ciężko samej ze sobą... Z jednej strony usprawiedliwiam się że nie jestem już nastolatką a z drugiej chcę być chuda, chuda, chuda... Moja bajka o odchudzaniu rozpoczęła się z końcem ubiegłego roku tuż po drugim porodzie. Udało mi się stracić 38kg, na początku z głową a potem... Nigdy nie byłam szczupła, zawsze raczej hm mocno zbudowana ale jeszcze nie gruba. Obecnie, wszyscy którzy mnie znają i wiedzą jak zawsze wyglądałam, mówią o pooshe co ty ze sobą zrobiłaś, jaka ty jestes chuda itp itd Ja z kolei twierdzę, że do chudej mi baaardzo daleko a nogi, uda które zawsze były moim koszmarem owszem zmalały ale nie tak jakby tego chciała. Wertuję strony internetowe, szukam tych idealnych nóg, czytam opinie dziewcząt i sama nie wiem co myśleć... wydaje mi się że ci wszyscy moi bliscy kłamią na temat mojego wyglądu bo jak patzrę w internecie- 49cm w udach przy wzroście 168cm to żaden wyczyn a udka nadal trochę stykają się jak stoję. Nie wiem co o tym sądzić, bo z jednej strony wiem że myśli o odchdzaniu za bardzo mnie pochłonęły a z drugiej marzę żeby tak stracić te 2cm w udzie. Wydaje mi się, że te opinie o mnie są takie a nie inne bo od osób które maja porównanie mojego dawnego wyglądu i nie są obiektywne a tego mi brakuje. Ja sama z kolei nadal siebie nie akceptuję i zamierzam jeszcze trochę powalczyć, ale marzę o tym, żeby zdażył się jakiś cud, żebym mogła zaakceptować swoje ciało, bo odchudzanie jest straszne. Ciągle mam jakiegos małego czarnego chochlika w głowie, który nieustannie przypomina mi o sobie, o swoim istnieniu.... :/ |
|
|
|
|
#2 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 742
|
Dot.: w poszukiwaniu siebie
A może wstaw fotkę swojej aktualnej figury? Może to co mówią znajomi wynika z zazdrości, a może faktycznie przesadziłaś z odchudzaniem.Sama się spotkałam z opiniami, że jestem chuda, choć chuda to nigdy nie byłam, po prostu szczupła, a padały one z ust zazdrosnej koleżanki przy kości
__________________
|
|
|
|
|
#3 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 592
|
Dot.: w poszukiwaniu siebie
może masz taką figure?
też mam 1,68 no, może 1,69 XD i moje uda mają takie wymiary. niestety zawsze moje nogi były większe i tego nie da sie zmienić. za to od pasa w góre widać mi każdą kość i znajomi sie śmieją że wyglądam jak kurczak. i mają racje. więc może warto czasem posłuchać innych, a nie mierzyć swojej wartości obwodem ud. ? tym bardziej że z Twojej wypowiedzi wynika, że masz dla kogo żyć, a przede wszystkim być zdrową. zarówno fizycznie jak i psychicznie.
__________________
'Uważaj czego pragniesz, bo nawet jeśli to zdobędziesz i tak okaże się, że chciałeś czegoś innego.' Alex Kava
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: w poszukiwaniu siebie
ciekawe od kiedy 49cm w udzie to sporo.
![]() widziałaś w internecie, pewnie na naszym fitnessie, który kreuje pseudo normalność, stającą się później wyznacznikiem dla odchudzających się dziewczyn. Moja przyjaciółka zanim zaczęła się odchudzać nie wyobrażała sobie, że może mieć w udzie mniej niż 50 cm. A gdy odkryła wizaż i fitness nie wyobraża sobie, że może mieć więcej... Jak się nie ma dystansu do tego typu postów na internetowych forach, to przez ich pryzmat zaczyna się postrzegać siebie i swoją cielesność, co może stać się pierwszym krokiem do stracenia z oczu prawdziwego obrazu swojego ciała. Fitness [nie cały ofc] ogłupia i pokazuje świat, który nie istnieje, bo w naszym świecie PRAWDZIWYM ciało jest środkiem do życia a nie jego celem. Tak więc posłuchaj Aoii, bliskich i może jeszcze tego cichego głosu rozsądku, który - jak wynika z postu - wciąż słyszysz, i bardzo dobrze.
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
|
|
|
|
#5 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 463
|
Dot.: w poszukiwaniu siebie
Myślę, że na w centymetrach nie ma co tu liczyć. Raczej chodzi o to, czy jesteś tak samo okrągła na całym ciele.
Sama po sobie wiem, że choć górę mam wybitnie chudą (żebra sterczą...), to uda zdecydowanie są krąglutkie. I właśnie ta dysproporcja wygląda źle. Ja sobie radzę z moimi udziskami tak: 1) Najważniejsze: dobrze dobrane KROJEM ciuchy. Głównie spódnice. Krój mocno rozszerzany ku dołowi, długość przed kolano (nie krótsza i nie dłuższa). Do tego ciemne rajtki (latem obowiązkowo samoopalacz) i delikatne obuwie (albo obcas, albo baletki). Jeśli spodnie, to tylko proste. Żadne rurki, czy inne obciskacze! 2) Dobry krem wyszczuplająco-ujędrniający 3) Ćwiczenia (na wizażu są wątki na ćwiczenia ud) Jem po prostu racjonalnie - nie odchudzam się, bo w ten sposób stracę nie z tego co chcę, ale unikam słodyczy i fast foodów. I tak po malutku idzie do przodu... Jeśli źle się czujesz ze swoimi udami, to pracuj nad nimi. Ale już nie dietą, a stylem życia
|
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: w poszukiwaniu siebie
albo pracuj nad sobą, bo obiektywnie przy Twoim wzroście uda masz szczupłe. Autorko.
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
Edytowane przez iza_wiosenna Czas edycji: 2009-07-30 o 16:52 |
|
|
|
|
#7 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 3
|
Dot.: w poszukiwaniu siebie
dziękuję za Wasze odpowiedzi; aż mi jakaś łezka w oku się zakręciła.
Aoii, piękny profil w avatarze. Czy jestem tak samo okrągła na całym ciele? hmm... biust 80, talia 65, biodra 86,5cm, te nieszczęsne uda 49 przy 168cm wzrostu. Paipai, ćwiczę ( orbitrek, leg magic, pilates...), dbam o ciało różnymi sposbami (która z kobiet nie chce pięknie wyglądać i tak się czuć...) a triki odzieżowe owszem znam ale właśnie chodzi o to, że nie chcę stosować by "być jakbym była" ale chcę "być" Iza_wiosenna, łatwo powiedzieć trudniej do wykonania, mimo iż mam zajęcia wciąż myślę o tym jaka jest gruba. Wiem, że sylwetka sylwetce nie równa i nie ma co się porównywać ale nie potrafię przestać, zasypiam z tą myślą i budzę się. Eifersucht, trudno ocenić czy z zazdrości...? nie wiem, nie wydaje mi się; bardziej to, że próbuja mnie zatrzymać. Aaa na zdjęcia chyba brak mi odwagi ![]() Szczerze powiedziawszy mam siebie serdecznie dosyć a wyobrażam sobie jak bardzo ci którzy muszą ze mną przebywać Nieustanna paplanina o tym jaka jestem gruba... Zaczęłam swoją walkę o sylwetkę od w miarę rozsądnego odchudzania, gdzie ograniczyłam tłuszcze cukry węglowodany proste, makarony ryze zastąpiłam ciemnymi, zrezygnowałam z ziemniaków i białego pieczywa, przeszłam na gotowanie parowe itp itd... a później zaczęłam ograniczać wszystko. Swego czasu żyłam na 200 kaloriach. Później zaczęłam sobie coś tam podjadać, bo zaczęło mi brakowac różnych smaków, ale na tyle że nie tyłam a waga stała w miejscu a później dalej w doł i tak ciągle obniżałam poprzeczkę, później zaczęły się okresy objadania ale że nie jadłam praktycznie nic w dniu takiego nalotu na słodycze czy fastfooda i ćwiczyłam to moja waga nie skakała w górę więcej niż 0,5kg. Ostatnio za to stale coś podżeram i ciężko jest mi zebrać sie w garść, zmobilizować do dalszej walki ale dzis za to nie było najgorzej dlatego humor trszkę mi się poprawił i czekam na jutrzejszą poranną kawę. Chciałabym przestać tak nienawidzić swoich nóg, chciałabym żeby były piękne, smukłe i ładnie pasowały do górnych partii ciała. Biustu sobie nie dorobię, żeby był proporcjonalny do nóg no więc pozostaje mi schudnięcie w nogach. (...) mam ostatnio problemy z koncentracją,pamięcią, zapomniałam co chciałam dalej napisać.... obawiam się, że mam anemię, włosy wychodzą mi garściami. Aaa.. już wiem co chciałam powiedzieć, to, że obawiam się, że chyba już nigdy nie będę potrafiła normalnie myśleć o jedzeniu i spożywania każdego posiłku bez wyrzutów sumienia.Takich masakryczny, nie do wytrzymania, takich jak ból fizyczny. Zazdroszczę tym osobom, którzy nie mają takich głupich(tu miało być inne słowo ale zapomniałam :/) problemów jak ja. Jeszcze raz dziękuję za ciepłe słowa, pozdrawiam. Edytowane przez jonassa Czas edycji: 2009-07-30 o 23:18 |
|
|
|
|
#8 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: w poszukiwaniu siebie
Idź do psychologa i zacznij leczyć swoje zaburzenia odżywiania.
Do internisty też idź, z tą anemią. Nie widzisz, że sama siebie niszczysz? |
|
|
|
|
#9 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 463
|
Dot.: w poszukiwaniu siebie
Kiedyś pewna znajoma (psycholożka/trenerka) odpowiedziała mi na moje żale o grubych udach, że nie osiągnę wymarzonego wyglądu póki ich nie pokocham takimi jakie są. Twierdzi, że organizm czuje, czy jest przez Ciebie akceptowany, czy nie. Oznacza to, że możesz walczyć ze swoim organizmem lub współpracować. Kłopoty z cerą i włosami to właśnie dowód strat po walce
Może faktycznie dobry terapeuta mógłby Ci pomóc zrobić pierwsze kroki, spojrzeć na sprawę z innej strony.Ja z mojej walki o idealne uda zrezygnowałam, gdy zauważyłam, że moim bliskim wisi, czy mam w udzie 54 czy 45 cm. Za to nie wisi im czy jestem radosna i pełna życia czy bez sil leże na kanapie. Teraz gdy jem normalnie i nie opowiadam wszystkim o moich udach i problemach z nimi mam więcej przyjaciół i więcej frajdy z życia. Ale zanim do tego doszłam, przebyłam długa drogę dyskusji z róznymi ludźmi. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:43.













Może faktycznie dobry terapeuta mógłby Ci pomóc zrobić pierwsze kroki, spojrzeć na sprawę z innej strony.
