![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 25
|
![]() Rodzice, czy on ?
Drogie Wizażanki! Mam problem. Jestem z chłopakiem od półtora roku. Jednak mam problem, moi rodzice są przeciwni temu związkowi. Nie mają podstaw, żeby go nie akceptować, twierdzą tylko, że słyszeli o nim złe rzeczy itp.a zamienili z nim w sumie moze kilka słów. Powiedzieli, że się mnie wyrzekną, że zapomną, że jestem ich córką, jeżeli się z nim złącze na dobre, że nie mam powrotu do domu
![]() Nie wiem co zrobić... ![]() ![]() Przeprasza, jesli to nie ten wątek, to moja pierwsza wiadomość. POZDRAWIAM !! Edytowane przez anusia86 Czas edycji: 2009-05-13 o 21:29 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 705
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Cytat:
Spróbuj jeszcze raz porozmawiać z rodzicami, może zorganizuj małą konfrontacje pomiędzy nimi a Twoim Tżem? Może spróbuj udowodnić im, że nie mają racji co do niego (mogą pomóc osoby trzecie). Ale musisz być na 100% pewna, że oskarżenia pod jego adresem są fałaszywe. Skoro on ma 30 lat to pewnie niejedno w życiu przeszedł i może rzeczywiście mieć coś na sumieniu, a plotki i opinie osób postronnych zrobiły z niego w oczach Twoich rodziców potwora... Ja ma Twoim miejscu nie stawiała bym wszystkiego na jedna kartę, chyba, że wszystkie możliwe sposoby mediacji by zawiodły. W końcu z nim może Ci nie wyjść a do rodziców dobrze jest móc zawsze wrócić...
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Niemal ciągle w alphie ;)
Wiadomości: 780
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Masz 23 lata a rodzice traktują Cię jakbyś miała 15. Zastanawiałaś się skąd w Twoich rodzicach taka niechęć do chłopaka? Dlaczego tak łatwo dali się omamić i nie chcą dostrzec tego, że jesteś szczęśliwa z nim?
__________________
Świadomie wybrałam szczęście ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Realistka
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 523
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
dokladnie na twoim miejscu pierwsze co to zastanowilabym sie dlaczego tak jest
![]() Porozmawiajcie na spokojnie i sprobouj powiedziec rodzicom to co tu chodzi mi o to ze nie chcesz tracic z nimi kontaktu. Zreszta nie wierze ze twoi rodzice wyrzekliby sie Ciebie przez twojego tża ![]()
__________________
Don’t strive to make your presence noticed, just make your absence felt. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 25
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Rodzice stwierdzili, że nie zamierzaja z nim rozmawiać i z kimkolwiek o nim . Są bardzo radykalni!! I to jest nie pierwsza taka sytuacja, kiedy ograniczają mnie w taki sposób. Nikt nie jest święty, ale te rzeczy , które oni powtarzaja, to nie maja w ogole racji bytu, bo np musialby byc w dwoch miejscach na raz będac ze mna jednoczesnie i na dyskotece. Poza tym wiele rozmawialam z jego mama, mam z nia dobry kontakt, z jego znajomymi, braćmi, zadna z tych osób nie poparła tych bredni. Niestety nie mogę z nimi dojść do porozumienia, nie ma innych dróg porozumienia
![]() ![]() Niestety nie mają powodu zeby tak myśleć, zawsze sluchali plotek, nawet o mnie wiedzą rzeczy, o ktorych ja nie mam pojęcia;/ nie ma rozmowy, bo albo beda ich warunki, albo do widzenia Edytowane przez anusia86 Czas edycji: 2009-05-13 o 21:53 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Cytat:
To pierwszy chłopak na poważnie prawda? Rodzice to widzą tak on ma 30 lat jest samodzielny Ty się zaraz usamodzielnisz i możesz się wyprowadzić. Jesteś jedynaczką? Pasowałoby. Rodzice za wszelką cenę chcą Cię zatrzymać przy sobie. Traktują jak małą dziewczynkę i dają bzdurne jak dla mnie zakazy i nakazy. Wybierzesz rodziców to pozwolisz sobie na wtrącanie się w swoje życie, traktowanie siebie jak małą nierozsądną gówniarę i ubezwłasnowolnienie. Wybierzesz faceta to wybierzesz szczęście bo podobno jesteś z nim szczęśliwa. Rodzice z czasem ograniczą swoje zapędy i się pogodzą. Po fakcie zaakceptują sytuację bo nie będą Cię chcieli stracić. Teraz walczą na każdy sposób póki mają jeszcze szansę. Żyj swoim życiem. Nikt nie moze Ci mówić jak masz żyć i z kim żyć bo to TWOJE życie.
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: WlKP
Wiadomości: 1 504
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Cytat:
![]() kurcze wiadomo, że rodzice są bardzo ważni w naszym życiu ale no przecież oni tez muszą liczyć się z Twoim zdaniem a przede wszystkim uczuciami...nawet jeśli te plotki są prawdą to przecież Ty będziesz potem cierpieć-nie oni. Wiem, że na pewno się martwią i chcą Cie chronić przed złem, którym według nich jest Twoj Tz ale przeciez w końcu masz 23 lata, jesteś starsza ode mnie a mimo to nie potrafię sobię wyobrazić takiej sytuacji u mnie w domu. Może próbuj z rodzicami stopniowo, najpierw "przekręć" np. tate a potem próbuj mamę, jeśli chociaż jeden rodzić będzie po Twojej stronie będzie Ci an pewno łatwiej. W każdym razie jeśli go faktycznie kochasz i wiesz, że to Ten(banalnie brzmi ![]() ![]()
__________________
Szczęśliwa... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Cytat:
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 25
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Nie jestem jedynaczką. Mam siostre mlodsza, ktora tez nie mogla zniesc zakazow itp, ma juz 2 dzieci i zyje swoim zyciem, a oni jej pomagają, bo ona, ani jej mąż nie pracuja, ale nigdy nie mowili jej takich słów jak mi. Facet na poważnie, nie planuje innego
![]() Problem w tym, że z ojcem nigdy nie umiałam się dogadać;/ a z mama nic nie zdziałam, bo to ojciec rządzi w tym domu ![]() ![]() Edytowane przez anusia86 Czas edycji: 2009-05-13 o 22:11 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Powiedzieć rodzicom, że kochasz ich bardzo, ale jednocześnie kochasz jego. Że skoro oni kochają Ciebie, to powinno im zależeć na Twoim szczęściu, a Ty jesteś szczęśliwa właśnie z nim. Nikt nie każe im go kochać i uważać za własne dziecko, ale niech chociaż go tolerują. Zwłaszcza, że nie mają podstaw, by źle o nim mówić.
Poza tym pamiętaj: rodzina jest bardzo ważna, ale rodzice kiedyś umrą i zostaniesz wtedy sama, bo zrezygnowałaś dla nich ze swojej własnej miłości? Jesli naprawdę go kochasz, to porozmawiaj z nimi i uświadom im, jak bardzo on jest ważny dla Ciebie. Skoro daje Ci szczęście, to powinni to zaakceptować. Jeżeli nie są w stanie tego zaakceptować, można postawić na terapię szokową, tj wyprowadzić się z domu i powiedzieć im oczywiście, że bardzo ich kochasz, ale zwyczajnie, jak każdy - CHCESZ BYĆ SZCZĘŚLIWA. Rodzice nie będą żyć za Ciebie Twoim życiem. Kiedyś ich zabraknie, wtedy nie będą mieli wpływu na Twoje życie, a może się okazać, że zostałaś sama, bo przegapiłaś przez nich coś naprawdę ważnego. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: WlKP
Wiadomości: 1 504
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Cytat:
![]()
__________________
Szczęśliwa... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 705
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
To jest nowa okoliczność...
Wydaje się, że Twoi rodzice boja się, że skończysz tak jak Twoja siostra: z dwójka dzieci i bezrobotnym mężem... Poza tym, że nasłuchali się plotek to jeszcze starają się wyciągnąć wnioski z tego jak potoczyły się losy Twojej siostry. Postaraj się z nimi porozmawiać spokojnie. Oni muszą wiedzieć, że Twój Tż jest odpowiedzialnym i dobrym człowiekiem. Pisałaś, że oni z nim rozmawiali tylko kilka razy, może zrób coś żeby lepiej go poznali?
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 25
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Dziękuję, popłakałam się... może nie mam wybitnego doświadczenie z facetami, ale z nim czuję sie naprawde dobrze. Kocham go szczerze i bardzo mocno, ponadto wiele mi pomaga, także czasem finansowo( bo ja za ,kare' dostaje tylko na busa do szkoly, a studiuję dziennie), gotuje mi, szyje ciuchy, majsterkuje itp, ale oni twierdzą, że on to na pewno wykorzysta przeciwko mnie. Nigdy nie było sytuacji kiedy zrobiłby mi jakąs awanturę, tym bardziej po piwie. Po prostu idzie spać i już. Nigdy mnie nie wyzwał, ani ręki na mnie nie podniósł. Wiem, że jak go zostawie, czego bardzo nie chcialabym;(( to w domu nic się nie zmieni, dalej bd się wtrącać, a ja strace jego;((( Nie da rady, ojciec powiedzial, ze jak spotka tego ch*** to dostanie, to jest delikatnie napisane. Nie ma mowy o jakimkolwiek spotkaniu, rozmowie co on mi daje, ani co planujemy. Potrafia mi wmówić, że czuc ode mnie alkoholem, kiedy ja w ogole nie piłam nic, chca mi wmowic, ze on mi kaze pić, ze sprowadza mnie na zlą drogę. My nawet do domu nie kupujemy piwa;/paranoja
Jeszcze raz dziękuję za słowa otuchy ![]() Czerwiec/Lipiec-obrona!! ![]() Edytowane przez anusia86 Czas edycji: 2009-05-13 o 22:27 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Cytat:
Ona pisze, że jej siostra nie wytrzymała zakazów i zachowania rodziców. Nie mówię, że zawsze, nie twierdze też, że ich zachowanie nie wynika z troski, ale zdarza się, że rodzicami zostają ludzie, którzy nie nadają się do tej roli. I nie zachowują się jak powinni. Czy tak czy siak sytuacja jest niezdrowa i autorka powinna się usamodzielnić, dla swojego dobra i swojego związku.
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: WlKP
Wiadomości: 1 504
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Cytat:
![]()
__________________
Szczęśliwa... |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 | ||||
Wtajemniczenie
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
ja mam 20 lat i jakby mi mama powiedziała że mam być o 20 godzinie w domu, bo inaczej mnie nie wpuści, to bym ją chyba wyśmiała. trzeba sobie umieć wychować rodziców. zapewne zawsze byłaś potulną córeczką. teraz robisz coś nie po ich myśli i jest KLOPS Cytat:
to pogrubione to prawda- jak sobie teraz "dasz w kaszę dmuchać" to zawsze będą się wtrącać. i nieważne czy to będzie ten chłopak czy następny. z następnym zapewne będzie taka sama sytuacja. może jeszcze sami Ci męża chcą znaleźć? ojcu bym powiedziała, że sam zachowuje się jak "....." (tu sobie wstaw te piękne przymiotniki, którymi obdarowuje Twojego faceta) . i że zmienisz zdanie jak przestanie się wtrącać, szanować Twoje zdanie i chłopaka. jak wojna to wojna- niczym się nie przejmuj. postaw wreszcie na swoim, niech widzą że nie jesteś już 14 latką której można mówić jak ma się ubierać i z kim zadawać. tak poza tym to chyba nie masz zamiaru do końca życia żyć z rodzicami? serducho Ci powie samo, co masz robić. chyba nawet już to wiesz
__________________
|
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Cytat:
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Cytat:
Coś musi być na rzeczy, skoro siostra uciekła w beznadziejne małżeństwo i rodzenie dzieci w tym wieku (skoro to młodsza siostra, to ma góra 22 lata i dwójkę dzieci). Wydaje mi się, że problemem rodziców autorki wątku jest to, że widzą tylko opłakane skutki zachowania młodszej siostry, ale nie potrafią się (a może nie chcą, bo musieliby zauważyć również swoje błędy wychowawcze) zastanowić nad źródłem problemów. I teraz żal do młodszej przenoszą na starszą - chcą ją ograniczać tak "na wszelki wypadek" aby nie zrobiła nic głupiego. Ale życia nie da się zawiesić na kołek. Trzeba ryzykować, czasami popełniać przez to błędy - trzeba żyć. Jeśli twoi rodzice są tacy, jacy są to masz 2 opcje: żyć po swojemu i liczyć na to, że w końcu zaakceptują Cię taką, jaka jesteś, albo żyć pod ich dyktando i być wystraszoną, samotną myszą. Tylko coś czuję, że im bardziej będziesz żyła pod ich dyktando, tym bardziej będą z Ciebie niezadowoleni i koniec końców okaże się, że to młodsza, niepokorna siostra jest ich pupilką i oczkiem w głowie. To tak, jak z pracownikami: lizusem, który nie potrafi się odezwać się pogardza, nie daje mu podwyżek, a tego który czasem potrafi się postawić po cichu stawia się za wzór i nagradza. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 272
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Hej, Autorko wątku doskonale Cię rozumiem, może u mnie w domu nie ma aż tak skrajnej sytuacji, ale tez codziennie muszę wysłuchiwać jakichś wrednych komentarzy na temat mojego TŻ ze strony mamy.. a widziala go raptem 2 razy w życiu! Np. wczoraj uslyszala ze rozmawiam z nim o tym co mi sie przytrafiło w pracy, powiedziala: 'ale sobie powiernika znalazłaś' a ja keeeeeeeeee?
![]() Na początku mama prawie mnie od dziwek zwyzywala, ale teraz jest juz spokój. |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 25
|
![]()
Czasemi mi za nich wstyd, że oceniją ludzi, ktorych nawet nie znaja, np. jego mamie tez sie dostalo, że ma długi, że jest alkoholiczka itp., niewazne, ze nie widzialam jej nigdy z kieliszkiem, ani z piwem. Jego mama chciala to wyjasnic, porozmawiac , zapraszala obydwoje rodzicow, pozniej moja mame przeze mnie, ale oni stwierdzili, że z meliną i dnem nie bedą rozmawiać
![]() ![]() ![]()
__________________
Kto mocno kocha, mocno walczy !! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 966
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Twoi rodzice robią wielki błąd, zakazy nic nie dają- wiem po sobie.
Mojej mamie też nie do końca podoba się mój facet, ale on nigdy tego nie odczuł, mama nie powiedziałam mu nigdy złego słowa. Moja mama to bardzo mądra kobieta, wie że zakazami i awanturami nic nie zdziała. Jeśli ma coś do powiedzenia, to mówi to mi, spokojnie, bez wyzutów, żebym sobie to przemyślała i tak też robię. Jeśli robiłaby mi awantury to jestem pewna że trzasnełabym dźwiami i na tym by się skończyło, unikałabym z nią kontaktu. Moja mama podpowiada mi jak byłoby lepiej, co można zmienić, jak ona by coś zrobiła, ale nigdy nie narzuca swojego zdania, nie krytykuje naszych wyborów itp. Kocham Cię Mamciu! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 4 852
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Cytat:
po 2. z całym szacunkiem ale jak można powiedzieć swojemu dziecku, że jak czegoś nie zrobi, tak jak oni chcą to się go wyrzekną. ![]() ![]() zastanów się teraz z im bedziesz w przyszlosci szczesliwa? ze swoim partnerem czy z rodzicami? to z nimi bedziesz mieszkala dok onca zycia, przy nich sie budzila, kladla spac..? po 3. dziewczyno! masz 23lata.. o 20.00 wracają dziewczynki co mają 13lat a nie te, które są juz po 20. a poza tym kiedy masz wychodzic na imprezy? teraz, gdy jest na to czas, czy za 10 lat, gdy bedziesz miala juz rodzine, obowiazki i wlasne dzieci? Nie wiesz co zrobić? Moim zdaniem to co napisałaś na samym końcu jest odpowiedzią na to pytanie. ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 25
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Moj TŻ rozmawial z nimi na pocztku, a pozniej zabronili mi go przyprowadzac do domu, wiec jak mial z nimi prowadzic jakiekolwiek rozmowy, skoro ojciec powiedzial, ze dostaniem, to chyba nie chcial sie bic z potencjalnym tesciem;/
Mama zaczela go krytykowac już nawet za jakies pierdoły, ktory nie powinny ją interesować, np. za to jak sie ubiera, za to, ze ma krzywego zęba, za włosy nie tego koloru i nieodpowiedniej ilosci;/ tak, jakby ona była idealna. A co jej do żebów,włosów, czy ubioru? Są normalne!!
__________________
Kto mocno kocha, mocno walczy !! ![]() Edytowane przez anusia86 Czas edycji: 2009-05-14 o 09:12 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 4 852
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
no to nie wiem.. trzeba poprostu czekać
![]() u mnie to jest w sumie odwrotna sytuacja ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 610
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Cytat:
Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 4 852
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
lady karen - wlasnie nic mu nie zrobila.. tzn na poczatku moi rodzice tez nie byli przekonani co do naszego zwiazku ale juz jest wporzadku. teraz to moj tż nie chce przychodzic do mnie do domu jak są moi rodzice, albo nie lubi jak opiekuje sie chrzesniakiem :| i wogole nie lubi calej mojej rodziny :| jak pytam sie dlaczego to odpowiada krotko: BO TAK! :|:|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 705
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Też mi się tak wydaje... Spróbujcie ułożyć sobie życie bez nich...
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 25
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Czekać, ale ileż mozna wytrzymywac taka sytuacje?? Poza tym chce miec normalne zycie. Moj tez po czasie stwierdzil, że mam chorą rodzinkę-chyba mial racje, a teraz nie wypowiada sie juz na ich temat, bo szkoda mu chyba słów.
__________________
Kto mocno kocha, mocno walczy !! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: z tamtego świata :)
Wiadomości: 6 212
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
hmmm...czasami rodzice widzą rzeczy których my nie zauważamy.
Moi rodzice nigdy nie zabraniali spotykania się z chłopakami, mama uważała, że sama powinnam przejrzeć na oczy. Raz tylko powiedziała co myśli na temat jednego. Ja na początku broniłam go jak mogłam do czasu jak zrobił mi straszną krzywdę ![]() Po czasie zauważyłam jaka ja byłam ślepa i szczerze mówiąc wszystko co mówiła mama na temat moich ex dokładnie się sprawdziło. Ona od początku widziała który jest wartościowym człowiekiem a który kompletnym zerem. A najśmieszniejsze jest to, że ona mojego męża pierwsza zobaczyła, jak przychodził do kolegów u mnie z byłego bloku ![]() Natomiast mój tata zawsze gadał, że żaden mu się nie podoba i zasze wymyślał im głupie ksywki typu karakan, blokers, taransformatorowiec ![]() ![]() Węc czasami to co mówią rodzice się sprawdza ![]() ![]() do Fame! szczerze mówiąc Ty masz gorszy przypadek, szczerze współczuje ![]()
__________________
♥ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 634
|
Dot.: Rodzice, czy on ?
Autorko, mam prawie identyczną sytuację. Z tym wyjątkiem, że mój TŻ przychodził do mnie dosyć często kiedyś, co i tak nie pomogło. My jesteśmy razem prawie 6 lat, ja mam 21 on 24. Zaczęliśmy więc być razem jako smarkacze. Od samego początku było źle. Ale jakoś nasz związek przetrwał, pomimo ciągłych szlabanów i nie widywania się tygodniami. Długo by pisać co przeszłam. Teraz gdy mam już pracę i jestem pełnoletnia staram się bardziej stawiać na swoim co i tak kończy się stwierdzeniem „my chcemy dobrze, skończ z nim bo pożałujesz”…
Proponuję Ci przeczytać ten fragment książki, napisanej przez psychologa: http://motyl.wordpress.com/2008/11/1...zice/#more-708 Ja go przeczytałam i teraz wiem, że czas najwyższy zacząć żyć własnym życiem. Jak pozwolę za siebie decydować, to rodzice nawet własne dzieci mi potem będą wychowywali. To tak jak z jazdą na rowerku: rodzice mogą Ci powiedzieć jak to się robi, trochę podtrzymać, ale to Ty musisz się przewracać żeby się nauczyć jeździć. W życiu tak samo, człowiek musi sam popełniać błędy, żeby się nauczyć prawdziwego życia, a nie być trzymanym za rączkę. Oczywiście wiadomo, że to boli, to są jednak rodzice, których się kocha… ale czy warto dla ich pozornego szczęścia samemu być nieszczęśliwym? ---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ---------- Cytat:
![]() ![]() ![]() A to przecież jest moja prywatna korespondencja, moje własne, zarobione pieniądze i doskonale wiem co z nimi robię ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:15.