Rodzice, czy on ? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-05-13, 21:22   #1
anusia86
Przyczajenie
 
Avatar anusia86
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 25
Unhappy

Rodzice, czy on ?


Drogie Wizażanki! Mam problem. Jestem z chłopakiem od półtora roku. Jednak mam problem, moi rodzice są przeciwni temu związkowi. Nie mają podstaw, żeby go nie akceptować, twierdzą tylko, że słyszeli o nim złe rzeczy itp.a zamienili z nim w sumie moze kilka słów. Powiedzieli, że się mnie wyrzekną, że zapomną, że jestem ich córką, jeżeli się z nim złącze na dobre, że nie mam powrotu do domuStrasznie mnie to boli, nie chce ich stracić, a mojemu chłopakowi nie mogę nic zarzucić z tych rzeczy, które oni wygadują. On ma 30 lat, ja 23, chcemy razem zamieszkać, on pracuje, ja planuje obronić prace licen.i poszukać pracy. Między nami układa się naprawde wspaniale, nigdy na nim nie zwiodłam się. Jednocześnie boje się, że kiedy razem zamieszkamy strace kontakt z rodziną. Plotki, które oni powtarzają naprawde są beznadziejną bzdurą, a każdą można byłoby wytłumaczyć, ale oni nie chca slyszeć o nim, ani wiedziec go, zreszta nawet nie przychodzi do mnie. ZA to, że się z nim spotykam , mam ,,kary'' , np. musze wracac o 20 do domu, nie wychodzic na noc, żadne imprezy itp. bo później są okropne awantury;/Boli mnie to bardzo, kilka razy próbowaliśmy coś wyjaśnić, ale bez skutków:-(
Nie wiem co zrobić...Kocham go, ale jednocześnie boję sie postawić wszystko na jedną karte.

Przeprasza, jesli to nie ten wątek, to moja pierwsza wiadomość.
POZDRAWIAM !!

Edytowane przez anusia86
Czas edycji: 2009-05-13 o 21:29
anusia86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 21:34   #2
Honcia
Zakorzenienie
 
Avatar Honcia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 705
Dot.: Rodzice, czy on ?

Cytat:
Napisane przez anusia86 Pokaż wiadomość
Drogie Wizażanki! Mam problem. Jestem z chłopakiem od półtora roku. Jednak mam problem, moi rodzice są przeciwni temu związkowi. Nie mają podstaw, żeby go nie akceptować, twierdzą tylko, że słyszeli o nim złe rzeczy itp.a zamienili z nim w sumie moze kilka słów. Powiedzieli, że się mnie wyrzekną, jeżeli się z nim złącze na dobre, że nie mam powrotu do domuStrasznie mnie to boli, nie chce ich stracić, a mojemu chłopakowi nie mogę nic zarzucić z tych rzeczy, które oni wygadują. On ma 30 lat, ja 23, chcemy razem zamieszkać, on pracuje, ja planuje obronić prace licen.i poszukać pracy. Między nami układa się naprawde wspaniale, nigdy na nim nie zwiodłam się. Jednocześnie boje się, że kiedy razem zamieszkamy strace kontakt z rodziną. Plotki, które oni powtarzają naprawde są beznadziejną bzdurą, a każdą można byłoby wytłumaczyć, ale oni nie chca slyszeć o nim, ani wiedziec go, zreszta nawet nie przychodzi do mnie.
Nie wiem co zrobić...Kocham go, ale jednocześnie boję sie postawić wszystko na jedną karte.

Przeprasza, jesli to nie ten wątek, to moja pierwsza wiadomość.
POZDRAWIAM !!
Znalazłaś się w bardzo trudnej sytuacji i szczerz Ci jej współczuję.
Spróbuj jeszcze raz porozmawiać z rodzicami, może zorganizuj małą konfrontacje pomiędzy nimi a Twoim Tżem? Może spróbuj udowodnić im, że nie mają racji co do niego (mogą pomóc osoby trzecie). Ale musisz być na 100% pewna, że oskarżenia pod jego adresem są fałaszywe. Skoro on ma 30 lat to pewnie niejedno w życiu przeszedł i może rzeczywiście mieć coś na sumieniu, a plotki i opinie osób postronnych zrobiły z niego w oczach Twoich rodziców potwora...

Ja ma Twoim miejscu nie stawiała bym wszystkiego na jedna kartę, chyba, że wszystkie możliwe sposoby mediacji by zawiodły. W końcu z nim może Ci nie wyjść a do rodziców dobrze jest móc zawsze wrócić...
__________________







Honcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 21:39   #3
aalien
Rozeznanie
 
Avatar aalien
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Niemal ciągle w alphie ;)
Wiadomości: 780
Dot.: Rodzice, czy on ?

Masz 23 lata a rodzice traktują Cię jakbyś miała 15. Zastanawiałaś się skąd w Twoich rodzicach taka niechęć do chłopaka? Dlaczego tak łatwo dali się omamić i nie chcą dostrzec tego, że jesteś szczęśliwa z nim?
__________________
Świadomie wybrałam szczęście

aalien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 21:45   #4
FALLinLOVE
Realistka
 
Avatar FALLinLOVE
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 523
Dot.: Rodzice, czy on ?

dokladnie na twoim miejscu pierwsze co to zastanowilabym sie dlaczego tak jest? naprawde nie ma zadnych przyczyn? to by bylo dziwne ze tak bardzo go nei znosza.
Porozmawiajcie na spokojnie i sprobouj powiedziec rodzicom to co tu chodzi mi o to ze nie chcesz tracic z nimi kontaktu.

Zreszta nie wierze ze twoi rodzice wyrzekliby sie Ciebie przez twojego tża
__________________
Don’t strive to make your presence noticed, just make your absence felt.
FALLinLOVE jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 21:50   #5
anusia86
Przyczajenie
 
Avatar anusia86
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 25
Dot.: Rodzice, czy on ?

Rodzice stwierdzili, że nie zamierzaja z nim rozmawiać i z kimkolwiek o nim . Są bardzo radykalni!! I to jest nie pierwsza taka sytuacja, kiedy ograniczają mnie w taki sposób. Nikt nie jest święty, ale te rzeczy , które oni powtarzaja, to nie maja w ogole racji bytu, bo np musialby byc w dwoch miejscach na raz będac ze mna jednoczesnie i na dyskotece. Poza tym wiele rozmawialam z jego mama, mam z nia dobry kontakt, z jego znajomymi, braćmi, zadna z tych osób nie poparła tych bredni. Niestety nie mogę z nimi dojść do porozumienia, nie ma innych dróg porozumieniaProbowałam, a z tego był tylko mój płacz i jego załamanie, on tez próbowal chociaz do mamy mojej dotrzeć, bezskutecznie
Niestety nie mają powodu zeby tak myśleć, zawsze sluchali plotek, nawet o mnie wiedzą rzeczy, o ktorych ja nie mam pojęcia;/ nie ma rozmowy, bo albo beda ich warunki, albo do widzenia

Edytowane przez anusia86
Czas edycji: 2009-05-13 o 21:53
anusia86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 21:57   #6
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Rodzice, czy on ?

Cytat:
Napisane przez anusia86 Pokaż wiadomość
Drogie Wizażanki! Mam problem. Jestem z chłopakiem od półtora roku. Jednak mam problem, moi rodzice są przeciwni temu związkowi. Nie mają podstaw, żeby go nie akceptować, twierdzą tylko, że słyszeli o nim złe rzeczy itp.a zamienili z nim w sumie moze kilka słów. Powiedzieli, że się mnie wyrzekną, że zapomną, że jestem ich córką, jeżeli się z nim złącze na dobre, że nie mam powrotu do domuStrasznie mnie to boli, nie chce ich stracić, a mojemu chłopakowi nie mogę nic zarzucić z tych rzeczy, które oni wygadują. On ma 30 lat, ja 23, chcemy razem zamieszkać, on pracuje, ja planuje obronić prace licen.i poszukać pracy. Między nami układa się naprawde wspaniale, nigdy na nim nie zwiodłam się. Jednocześnie boje się, że kiedy razem zamieszkamy strace kontakt z rodziną. Plotki, które oni powtarzają naprawde są beznadziejną bzdurą, a każdą można byłoby wytłumaczyć, ale oni nie chca slyszeć o nim, ani wiedziec go, zreszta nawet nie przychodzi do mnie. ZA to, że się z nim spotykam , mam ,,kary'' , np. musze wracac o 20 do domu, nie wychodzic na noc, żadne imprezy itp. bo później są okropne awantury;/Boli mnie to bardzo, kilka razy próbowaliśmy coś wyjaśnić, ale bez skutków:-(
Nie wiem co zrobić...Kocham go, ale jednocześnie boję sie postawić wszystko na jedną karte.

Przeprasza, jesli to nie ten wątek, to moja pierwsza wiadomość.
POZDRAWIAM !!

To pierwszy chłopak na poważnie prawda? Rodzice to widzą tak on ma 30 lat jest samodzielny Ty się zaraz usamodzielnisz i możesz się wyprowadzić. Jesteś jedynaczką? Pasowałoby. Rodzice za wszelką cenę chcą Cię zatrzymać przy sobie. Traktują jak małą dziewczynkę i dają bzdurne jak dla mnie zakazy i nakazy. Wybierzesz rodziców to pozwolisz sobie na wtrącanie się w swoje życie, traktowanie siebie jak małą nierozsądną gówniarę i ubezwłasnowolnienie. Wybierzesz faceta to wybierzesz szczęście bo podobno jesteś z nim szczęśliwa. Rodzice z czasem ograniczą swoje zapędy i się pogodzą. Po fakcie zaakceptują sytuację bo nie będą Cię chcieli stracić. Teraz walczą na każdy sposób póki mają jeszcze szansę. Żyj swoim życiem. Nikt nie moze Ci mówić jak masz żyć i z kim żyć bo to TWOJE życie.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 21:57   #7
Madaleinee
Zadomowienie
 
Avatar Madaleinee
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: WlKP
Wiadomości: 1 504
Dot.: Rodzice, czy on ?

Cytat:
Napisane przez anusia86 Pokaż wiadomość
Drogie Wizażanki! Mam problem. Jestem z chłopakiem od półtora roku. Jednak mam problem, moi rodzice są przeciwni temu związkowi. Nie mają podstaw, żeby go nie akceptować, twierdzą tylko, że słyszeli o nim złe rzeczy itp.a zamienili z nim w sumie moze kilka słów. Powiedzieli, że się mnie wyrzekną, że zapomną, że jestem ich córką, jeżeli się z nim złącze na dobre, że nie mam powrotu do domuStrasznie mnie to boli, nie chce ich stracić, a mojemu chłopakowi nie mogę nic zarzucić z tych rzeczy, które oni wygadują. On ma 30 lat, ja 23, chcemy razem zamieszkać, on pracuje, ja planuje obronić prace licen.i poszukać pracy. Między nami układa się naprawde wspaniale, nigdy na nim nie zwiodłam się. Jednocześnie boje się, że kiedy razem zamieszkamy strace kontakt z rodziną. Plotki, które oni powtarzają naprawde są beznadziejną bzdurą, a każdą można byłoby wytłumaczyć, ale oni nie chca slyszeć o nim, ani wiedziec go, zreszta nawet nie przychodzi do mnie. ZA to, że się z nim spotykam , mam ,,kary'' , np. musze wracac o 20 do domu, nie wychodzic na noc, żadne imprezy itp. bo później są okropne awantury;/Boli mnie to bardzo, kilka razy próbowaliśmy coś wyjaśnić, ale bez skutków:-(
Nie wiem co zrobić...Kocham go, ale jednocześnie boję sie postawić wszystko na jedną karte.

Przeprasza, jesli to nie ten wątek, to moja pierwsza wiadomość.
POZDRAWIAM !!
o nie, to mnie zamurowało...
kurcze wiadomo, że rodzice są bardzo ważni w naszym życiu ale no przecież oni tez muszą liczyć się z Twoim zdaniem a przede wszystkim uczuciami...nawet jeśli te plotki są prawdą to przecież Ty będziesz potem cierpieć-nie oni. Wiem, że na pewno się martwią i chcą Cie chronić przed złem, którym według nich jest Twoj Tz ale przeciez w końcu masz 23 lata, jesteś starsza ode mnie a mimo to nie potrafię sobię wyobrazić takiej sytuacji u mnie w domu.
Może próbuj z rodzicami stopniowo, najpierw "przekręć" np. tate a potem próbuj mamę, jeśli chociaż jeden rodzić będzie po Twojej stronie będzie Ci an pewno łatwiej. W każdym razie jeśli go faktycznie kochasz i wiesz, że to Ten(banalnie brzmi ) to walcz!!! a w końcu na pewno się uda
__________________
Szczęśliwa...


Madaleinee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 22:00   #8
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Rodzice, czy on ?

Cytat:
Napisane przez anusia86 Pokaż wiadomość
Rodzice stwierdzili, że nie zamierzaja z nim rozmawiać i z kimkolwiek o nim . Są bardzo radykalni!! I to jest nie pierwsza taka sytuacja, kiedy ograniczają mnie w taki sposób. Nikt nie jest święty, ale te rzeczy , które oni powtarzaja, to nie maja w ogole racji bytu, bo np musialby byc w dwoch miejscach na raz będac ze mna jednoczesnie i na dyskotece. Poza tym wiele rozmawialam z jego mama, mam z nia dobry kontakt, z jego znajomymi, braćmi, zadna z tych osób nie poparła tych bredni. Niestety nie mogę z nimi dojść do porozumienia, nie ma innych dróg porozumieniaProbowałam, a z tego był tylko mój płacz i jego załamanie, on tez próbowal chociaz do mamy mojej dotrzeć, bezskutecznie
Niestety nie mają powodu zeby tak myśleć, zawsze sluchali plotek, nawet o mnie wiedzą rzeczy, o ktorych ja nie mam pojęcia;/ nie ma rozmowy, bo albo beda ich warunki, albo do widzenia
Nie jesteś szczęśliwa w swoim własnym domu co mnie nie dziwi. Z nim możesz być szczęśliwa. Daj sobie szansę... wiesz czasami bywa tak, że na odległość i przy sporadycznych spotkaniach lepiej się z rodzicami zyje niż pod jednym dachem. W tym wypadku też tak chyba będzie. Oni z czasem zmiękną i się odezwą. Natomiast ty nie poświęcaj chyba udanego związku dla widzi mi się rodziców, którzy zamiast słuchać córki i własnego rozumu słuchają sąsiadów. W dodatku traktują Cię jak małe dziecko. Bez przesady. Udowodnij sobie i im, że nie jesteś już dzieckiem, obroń się wyprowadź i usamodzielnij. Bo taka sytuacja jest chora.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 22:03   #9
anusia86
Przyczajenie
 
Avatar anusia86
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 25
Dot.: Rodzice, czy on ?

Nie jestem jedynaczką. Mam siostre mlodsza, ktora tez nie mogla zniesc zakazow itp, ma juz 2 dzieci i zyje swoim zyciem, a oni jej pomagają, bo ona, ani jej mąż nie pracuja, ale nigdy nie mowili jej takich słów jak mi. Facet na poważnie, nie planuje innegochcemy na poczatek zamieszkac z jego mama, która zreszta chce nam pomoc, a pozniej jezeli sie uda kupic swoje mieszkanko.

Problem w tym, że z ojcem nigdy nie umiałam się dogadać;/ a z mama nic nie zdziałam, bo to ojciec rządzi w tym domuWiem, chore!! Oni juz widzą moją przyszłość, żę mąż mnie bd bił, ja bd z nim piła i stoczę sie na dno Najgorsze, nigdy mnie nie uderzyl, a jak slyszy o biciu kobiet to cisnienie mu się podnosi, nie naduzywa w zaden sposob alkoholu, ale cóż, oni wiedzą lepiej ;(

Edytowane przez anusia86
Czas edycji: 2009-05-13 o 22:11
anusia86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 22:05   #10
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Rodzice, czy on ?

Powiedzieć rodzicom, że kochasz ich bardzo, ale jednocześnie kochasz jego. Że skoro oni kochają Ciebie, to powinno im zależeć na Twoim szczęściu, a Ty jesteś szczęśliwa właśnie z nim. Nikt nie każe im go kochać i uważać za własne dziecko, ale niech chociaż go tolerują. Zwłaszcza, że nie mają podstaw, by źle o nim mówić.

Poza tym pamiętaj: rodzina jest bardzo ważna, ale rodzice kiedyś umrą i zostaniesz wtedy sama, bo zrezygnowałaś dla nich ze swojej własnej miłości?
Jesli naprawdę go kochasz, to porozmawiaj z nimi i uświadom im, jak bardzo on jest ważny dla Ciebie. Skoro daje Ci szczęście, to powinni to zaakceptować.
Jeżeli nie są w stanie tego zaakceptować, można postawić na terapię szokową, tj wyprowadzić się z domu i powiedzieć im oczywiście, że bardzo ich kochasz, ale zwyczajnie, jak każdy - CHCESZ BYĆ SZCZĘŚLIWA.

Rodzice nie będą żyć za Ciebie Twoim życiem. Kiedyś ich zabraknie, wtedy nie będą mieli wpływu na Twoje życie, a może się okazać, że zostałaś sama, bo przegapiłaś przez nich coś naprawdę ważnego.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 22:05   #11
Madaleinee
Zadomowienie
 
Avatar Madaleinee
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: WlKP
Wiadomości: 1 504
Dot.: Rodzice, czy on ?

Cytat:
Napisane przez anusia86 Pokaż wiadomość
Nie jestem jedynaczką. Mam siostre mlodsza, ktora tez nie mogla zniesc zakazow itp, ma juz 2 dzieci i zyje swoim zyciem, a oni jej pomagają, bo ona, ani jej mąż nie pracuja, ale nigdy nie mowili jej takich słów jak mi. Facet na poważnie, nie planuje innegochcemy na poczatek zamieszkac z jego mama, która zreszta chce nam pomoc, a pozniej jezeli sie uda kupic swoje mieszkanko.
i tego się trzymaj, a rodzice kiedyś w końcu chyba zrozumieją nie???
__________________
Szczęśliwa...


Madaleinee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-05-13, 22:22   #12
Honcia
Zakorzenienie
 
Avatar Honcia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 705
Dot.: Rodzice, czy on ?

To jest nowa okoliczność...
Wydaje się, że Twoi rodzice boja się, że skończysz tak jak Twoja siostra: z dwójka dzieci i bezrobotnym mężem...
Poza tym, że nasłuchali się plotek to jeszcze starają się wyciągnąć wnioski z tego jak potoczyły się losy Twojej siostry.
Postaraj się z nimi porozmawiać spokojnie. Oni muszą wiedzieć, że Twój Tż jest odpowiedzialnym i dobrym człowiekiem.
Pisałaś, że oni z nim rozmawiali tylko kilka razy, może zrób coś żeby lepiej go poznali?
__________________







Honcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 22:24   #13
anusia86
Przyczajenie
 
Avatar anusia86
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 25
Dot.: Rodzice, czy on ?

Dziękuję, popłakałam się... może nie mam wybitnego doświadczenie z facetami, ale z nim czuję sie naprawde dobrze. Kocham go szczerze i bardzo mocno, ponadto wiele mi pomaga, także czasem finansowo( bo ja za ,kare' dostaje tylko na busa do szkoly, a studiuję dziennie), gotuje mi, szyje ciuchy, majsterkuje itp, ale oni twierdzą, że on to na pewno wykorzysta przeciwko mnie. Nigdy nie było sytuacji kiedy zrobiłby mi jakąs awanturę, tym bardziej po piwie. Po prostu idzie spać i już. Nigdy mnie nie wyzwał, ani ręki na mnie nie podniósł. Wiem, że jak go zostawie, czego bardzo nie chcialabym;(( to w domu nic się nie zmieni, dalej bd się wtrącać, a ja strace jego;((( Nie da rady, ojciec powiedzial, ze jak spotka tego ch*** to dostanie, to jest delikatnie napisane. Nie ma mowy o jakimkolwiek spotkaniu, rozmowie co on mi daje, ani co planujemy. Potrafia mi wmówić, że czuc ode mnie alkoholem, kiedy ja w ogole nie piłam nic, chca mi wmowic, ze on mi kaze pić, ze sprowadza mnie na zlą drogę. My nawet do domu nie kupujemy piwa;/paranoja

Jeszcze raz dziękuję za słowa otuchy Trzymajcie kciuki za moją odwagę w podejmowaniu decyzji.

Czerwiec/Lipiec-obrona!!

Edytowane przez anusia86
Czas edycji: 2009-05-13 o 22:27
anusia86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 22:27   #14
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Rodzice, czy on ?

Cytat:
Napisane przez Honcia Pokaż wiadomość
To jest nowa okoliczność...
Wydaje się, że Twoi rodzice boja się, że skończysz tak jak Twoja siostra: z dwójka dzieci i bezrobotnym mężem...
Poza tym, że nasłuchali się plotek to jeszcze starają się wyciągnąć wnioski z tego jak potoczyły się losy Twojej siostry.
Postaraj się z nimi porozmawiać spokojnie. Oni muszą wiedzieć, że Twój Tż jest odpowiedzialnym i dobrym człowiekiem.
Pisałaś, że oni z nim rozmawiali tylko kilka razy, może zrób coś żeby lepiej go poznali?

Ona pisze, że jej siostra nie wytrzymała zakazów i zachowania rodziców. Nie mówię, że zawsze, nie twierdze też, że ich zachowanie nie wynika z troski, ale zdarza się, że rodzicami zostają ludzie, którzy nie nadają się do tej roli. I nie zachowują się jak powinni. Czy tak czy siak sytuacja jest niezdrowa i autorka powinna się usamodzielnić, dla swojego dobra i swojego związku.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 22:28   #15
Madaleinee
Zadomowienie
 
Avatar Madaleinee
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: WlKP
Wiadomości: 1 504
Dot.: Rodzice, czy on ?

Cytat:
Napisane przez anusia86 Pokaż wiadomość
Dziękuję, popłakałam się... może nie mam wybitnego doświadczenie z facetami, ale z nim czuję sie naprawde dobrze. Kocham go szczerze i bardzo mocno, ponadto wiele mi pomaga, także czasem finansowo( bo ja za ,kare' dostaje tylko na busa do szkoly, a studiuję dziennie), gotuje mi, szyje ciuchy, majsterkuje itp, ale oni twierdzą, że on to na pewno wykorzysta przeciwko mnie. Nigdy nie było sytuacji kiedy zrobiłby mi jakąs awanturę, tym bardziej po piwie. Po prostu idzie spać i już. Nigdy mnie nie wyzwał, ani ręki na mnie nie podniósł. Wiem, że jak go zostawie, czego bardzo nie chcialabym;(( to w domu nic się nie zmieni, dalej bd się wtrącać, a ja strace jego;((( Nie da rady, ojciec powiedzial, ze jak spotka tego ch*** to dostanie, to jest delikatnie napisane. Nie ma mowy o jakimkolwiek spotkaniu, rozmowie co on mi daje, ani co planujemy. Potrafia mi wmówić, że czuc ode mnie alkoholem, kiedy ja w ogole nie piłam nic, chca mi wmowic, ze on mi kaze pić, ze sprowadza mnie na zlą drogę. My nawet do domu nie kupujemy piwa;/paranoja

Jeszcze raz dziękuję za słowa otuchy Trzymajcie kciuki za moją odwagę w podejmowaniu decyzji.

Czerwiec/Lipiec-obrona!!
trzymamy mocno
__________________
Szczęśliwa...


Madaleinee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-14, 00:25   #16
malaDarunia
Wtajemniczenie
 
Avatar malaDarunia
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Swarzędz
Wiadomości: 2 415
Send a message via Skype™ to malaDarunia
Dot.: Rodzice, czy on ?

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
Traktują jak małą dziewczynkę i dają bzdurne jak dla mnie zakazy i nakazy. Wybierzesz rodziców to pozwolisz sobie na wtrącanie się w swoje życie, traktowanie siebie jak małą nierozsądną gówniarę i ubezwłasnowolnienie. Wybierzesz faceta to wybierzesz szczęście bo podobno jesteś z nim szczęśliwa. Rodzice z czasem ograniczą swoje zapędy i się pogodzą. Po fakcie zaakceptują sytuację bo nie będą Cię chcieli stracić. Teraz walczą na każdy sposób póki mają jeszcze szansę. Żyj swoim życiem. Nikt nie moze Ci mówić jak masz żyć i z kim żyć bo to TWOJE życie.
Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Powiedzieć rodzicom, że kochasz ich bardzo, ale jednocześnie kochasz jego. Że skoro oni kochają Ciebie, to powinno im zależeć na Twoim szczęściu, a Ty jesteś szczęśliwa właśnie z nim. Nikt nie każe im go kochać i uważać za własne dziecko, ale niech chociaż go tolerują. Zwłaszcza, że nie mają podstaw, by źle o nim mówić.

Poza tym pamiętaj: rodzina jest bardzo ważna, ale rodzice kiedyś umrą i zostaniesz wtedy sama, bo zrezygnowałaś dla nich ze swojej własnej miłości?
Jesli naprawdę go kochasz, to porozmawiaj z nimi i uświadom im, jak bardzo on jest ważny dla Ciebie. Skoro daje Ci szczęście, to powinni to zaakceptować.
Jeżeli nie są w stanie tego zaakceptować, można postawić na terapię szokową, tj wyprowadzić się z domu i powiedzieć im oczywiście, że bardzo ich kochasz, ale zwyczajnie, jak każdy - CHCESZ BYĆ SZCZĘŚLIWA.

Rodzice nie będą żyć za Ciebie Twoim życiem. Kiedyś ich zabraknie, wtedy nie będą mieli wpływu na Twoje życie, a może się okazać, że zostałaś sama, bo przegapiłaś przez nich coś naprawdę ważnego.
dokładnie
Cytat:
Napisane przez Madaleinee Pokaż wiadomość
o nie, to mnie zamurowało...
Wiem, że na pewno się martwią i chcą Cie chronić przed złem, którym według nich jest Twoj Tz ale przeciez w końcu masz 23 lata, jesteś starsza ode mnie a mimo to nie potrafię sobię wyobrazić takiej sytuacji u mnie w domu.
mnie też zamurowało to co napisała.
ja mam 20 lat i jakby mi mama powiedziała że mam być o 20 godzinie w domu, bo inaczej mnie nie wpuści, to bym ją chyba wyśmiała.
trzeba sobie umieć wychować rodziców.
zapewne zawsze byłaś potulną córeczką. teraz robisz coś nie po ich myśli i jest KLOPS

Cytat:
Napisane przez anusia86 Pokaż wiadomość
Dziękuję, popłakałam się... może nie mam wybitnego doświadczenie z facetami, ale z nim czuję sie naprawde dobrze. Kocham go szczerze i bardzo mocno, ponadto wiele mi pomaga, także czasem finansowo( bo ja za ,kare' dostaje tylko na busa do szkoly, a studiuję dziennie), gotuje mi, szyje ciuchy, majsterkuje itp, ale oni twierdzą, że on to na pewno wykorzysta przeciwko mnie. Nigdy nie było sytuacji kiedy zrobiłby mi jakąs awanturę, tym bardziej po piwie. Po prostu idzie spać i już. Nigdy mnie nie wyzwał, ani ręki na mnie nie podniósł. Wiem, że jak go zostawie, czego bardzo nie chcialabym;(( to w domu nic się nie zmieni, dalej bd się wtrącać, a ja strace jego;((( Nie da rady, ojciec powiedzial, ze jak spotka tego ch*** to dostanie, to jest delikatnie napisane. Nie ma mowy o jakimkolwiek spotkaniu, rozmowie co on mi daje, ani co planujemy. Potrafia mi wmówić, że czuc ode mnie alkoholem, kiedy ja w ogole nie piłam nic, chca mi wmowic, ze on mi kaze pić, ze sprowadza mnie na zlą drogę. My nawet do domu nie kupujemy piwa;/paranoja
rodzice się boją że stracą drugą córkę.
to pogrubione to prawda- jak sobie teraz "dasz w kaszę dmuchać" to zawsze będą się wtrącać. i nieważne czy to będzie ten chłopak czy następny. z następnym zapewne będzie taka sama sytuacja.
może jeszcze sami Ci męża chcą znaleźć?

ojcu bym powiedziała, że sam zachowuje się jak "....." (tu sobie wstaw te piękne przymiotniki, którymi obdarowuje Twojego faceta) . i że zmienisz zdanie jak przestanie się wtrącać, szanować Twoje zdanie i chłopaka.
jak wojna to wojna- niczym się nie przejmuj. postaw wreszcie na swoim, niech widzą że nie jesteś już 14 latką której można mówić jak ma się ubierać i z kim zadawać.
tak poza tym to chyba nie masz zamiaru do końca życia żyć z rodzicami?

serducho Ci powie samo, co masz robić. chyba nawet już to wiesz
__________________
Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom.
(Bolesław Prus)
malaDarunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-14, 01:37   #17
srubka
Zakorzenienie
 
Avatar srubka
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
Dot.: Rodzice, czy on ?

Cytat:
Napisane przez anusia86 Pokaż wiadomość
Dziękuję, popłakałam się... może nie mam wybitnego doświadczenie z facetami, ale z nim czuję sie naprawde dobrze. Kocham go szczerze i bardzo mocno, ponadto wiele mi pomaga, także czasem finansowo( bo ja za ,kare' dostaje tylko na busa do szkoly, a studiuję dziennie), gotuje mi, szyje ciuchy, majsterkuje itp, ale oni twierdzą, że on to na pewno wykorzysta przeciwko mnie. Nigdy nie było sytuacji kiedy zrobiłby mi jakąs awanturę, tym bardziej po piwie. Po prostu idzie spać i już. Nigdy mnie nie wyzwał, ani ręki na mnie nie podniósł. Wiem, że jak go zostawie, czego bardzo nie chcialabym;(( to w domu nic się nie zmieni, dalej bd się wtrącać, a ja strace jego;((( Nie da rady, ojciec powiedzial, ze jak spotka tego ch*** to dostanie, to jest delikatnie napisane. Nie ma mowy o jakimkolwiek spotkaniu, rozmowie co on mi daje, ani co planujemy. Potrafia mi wmówić, że czuc ode mnie alkoholem, kiedy ja w ogole nie piłam nic, chca mi wmowic, ze on mi kaze pić, ze sprowadza mnie na zlą drogę. My nawet do domu nie kupujemy piwa;/paranoja

Jeszcze raz dziękuję za słowa otuchy Trzymajcie kciuki za moją odwagę w podejmowaniu decyzji.

Czerwiec/Lipiec-obrona!!
jesli jestes na 100% pewna, ze to ten i ze wszelkie plotki sa tylko glupimi plotkami, to walcz! to twoje zycie, masz 23 lata, usamodzielnij sie, powiedz rodzicom, ze wybierasz faceta i tyle. Z czasem zrozumieja jaka krzywde ci robia.
__________________
srubka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-14, 06:38   #18
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Rodzice, czy on ?

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
Ona pisze, że jej siostra nie wytrzymała zakazów i zachowania rodziców. Nie mówię, że zawsze, nie twierdze też, że ich zachowanie nie wynika z troski, ale zdarza się, że rodzicami zostają ludzie, którzy nie nadają się do tej roli. I nie zachowują się jak powinni. Czy tak czy siak sytuacja jest niezdrowa i autorka powinna się usamodzielnić, dla swojego dobra i swojego związku.
Słuszne spostrzeżenie.
Coś musi być na rzeczy, skoro siostra uciekła w beznadziejne małżeństwo i rodzenie dzieci w tym wieku (skoro to młodsza siostra, to ma góra 22 lata i dwójkę dzieci). Wydaje mi się, że problemem rodziców autorki wątku jest to, że widzą tylko opłakane skutki zachowania młodszej siostry, ale nie potrafią się (a może nie chcą, bo musieliby zauważyć również swoje błędy wychowawcze) zastanowić nad źródłem problemów. I teraz żal do młodszej przenoszą na starszą - chcą ją ograniczać tak "na wszelki wypadek" aby nie zrobiła nic głupiego. Ale życia nie da się zawiesić na kołek. Trzeba ryzykować, czasami popełniać przez to błędy - trzeba żyć.

Jeśli twoi rodzice są tacy, jacy są to masz 2 opcje: żyć po swojemu i liczyć na to, że w końcu zaakceptują Cię taką, jaka jesteś, albo żyć pod ich dyktando i być wystraszoną, samotną myszą. Tylko coś czuję, że im bardziej będziesz żyła pod ich dyktando, tym bardziej będą z Ciebie niezadowoleni i koniec końców okaże się, że to młodsza, niepokorna siostra jest ich pupilką i oczkiem w głowie. To tak, jak z pracownikami: lizusem, który nie potrafi się odezwać się pogardza, nie daje mu podwyżek, a tego który czasem potrafi się postawić po cichu stawia się za wzór i nagradza.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-14, 06:48   #19
mmmadzia88
Raczkowanie
 
Avatar mmmadzia88
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 272
Dot.: Rodzice, czy on ?

Hej, Autorko wątku doskonale Cię rozumiem, może u mnie w domu nie ma aż tak skrajnej sytuacji, ale tez codziennie muszę wysłuchiwać jakichś wrednych komentarzy na temat mojego TŻ ze strony mamy.. a widziala go raptem 2 razy w życiu! Np. wczoraj uslyszala ze rozmawiam z nim o tym co mi sie przytrafiło w pracy, powiedziala: 'ale sobie powiernika znalazłaś' a ja keeeeeeeeee? to są takie dokuczliwe docinki, czysta złośliwość.. tez nie chcialabym mimo wszystko stawiac wszystkiego na jedna kartę, nie chcę sie wykłócać o niego z rodzicami, robić wojny. Po prostu wyłączam się na ich docinki i robię co chcę - wracam późno, nocuje u niego itd.
Na początku mama prawie mnie od dziwek zwyzywala, ale teraz jest juz spokój.
mmmadzia88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-05-14, 08:28   #20
anusia86
Przyczajenie
 
Avatar anusia86
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 25
Unhappy Dot.: Rodzice, czy on ?

Czasemi mi za nich wstyd, że oceniją ludzi, ktorych nawet nie znaja, np. jego mamie tez sie dostalo, że ma długi, że jest alkoholiczka itp., niewazne, ze nie widzialam jej nigdy z kieliszkiem, ani z piwem. Jego mama chciala to wyjasnic, porozmawiac , zapraszala obydwoje rodzicow, pozniej moja mame przeze mnie, ale oni stwierdzili, że z meliną i dnem nie bedą rozmawiaćWczesniej do ojca nie odzywalam sie i to trwa juz jak wspomnialam ok. 1,5 roku, teraz zamilkłam i do obydwojga nie odzywam się, bo zaraz wyskakują z hasłem: ,,widzisz, przez niego musisz plakać, on nie jest wart''!! Nieważne, ze ja placze przez nich...
__________________
Kto mocno kocha, mocno walczy !!
anusia86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-14, 08:28   #21
Biejatka
Rozeznanie
 
Avatar Biejatka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 966
Dot.: Rodzice, czy on ?

Twoi rodzice robią wielki błąd, zakazy nic nie dają- wiem po sobie.
Mojej mamie też nie do końca podoba się mój facet, ale on nigdy tego nie odczuł, mama nie powiedziałam mu nigdy złego słowa.
Moja mama to bardzo mądra kobieta, wie że zakazami i awanturami nic nie zdziała. Jeśli ma coś do powiedzenia, to mówi to mi, spokojnie, bez wyzutów, żebym sobie to przemyślała i tak też robię.
Jeśli robiłaby mi awantury to jestem pewna że trzasnełabym dźwiami i na tym by się skończyło, unikałabym z nią kontaktu.
Moja mama podpowiada mi jak byłoby lepiej, co można zmienić, jak ona by coś zrobiła, ale nigdy nie narzuca swojego zdania, nie krytykuje naszych wyborów itp.
Kocham Cię Mamciu!
Biejatka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-14, 08:46   #22
Fame
Zakorzenienie
 
Avatar Fame
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 4 852
Dot.: Rodzice, czy on ?

Cytat:
Napisane przez anusia86 Pokaż wiadomość
Drogie Wizażanki! Mam problem. Jestem z chłopakiem od półtora roku. Jednak mam problem, moi rodzice są przeciwni temu związkowi. Nie mają podstaw, żeby go nie akceptować, twierdzą tylko, że słyszeli o nim złe rzeczy itp.a zamienili z nim w sumie moze kilka słów. Powiedzieli, że się mnie wyrzekną, że zapomną, że jestem ich córką, jeżeli się z nim złącze na dobre, że nie mam powrotu do domuStrasznie mnie to boli, nie chce ich stracić, a mojemu chłopakowi nie mogę nic zarzucić z tych rzeczy, które oni wygadują. On ma 30 lat, ja 23, chcemy razem zamieszkać, on pracuje, ja planuje obronić prace licen.i poszukać pracy. Między nami układa się naprawde wspaniale, nigdy na nim nie zwiodłam się. Jednocześnie boje się, że kiedy razem zamieszkamy strace kontakt z rodziną. Plotki, które oni powtarzają naprawde są beznadziejną bzdurą, a każdą można byłoby wytłumaczyć, ale oni nie chca slyszeć o nim, ani wiedziec go, zreszta nawet nie przychodzi do mnie. ZA to, że się z nim spotykam , mam ,,kary'' , np. musze wracac o 20 do domu, nie wychodzic na noc, żadne imprezy itp. bo później są okropne awantury;/Boli mnie to bardzo, kilka razy próbowaliśmy coś wyjaśnić, ale bez skutków:-(
Nie wiem co zrobić...Kocham go, ale jednocześnie boję sie postawić wszystko na jedną karte.

Przeprasza, jesli to nie ten wątek, to moja pierwsza wiadomość.
POZDRAWIAM !!
po 1. to jestes z nim półtora roku a z rodzicami zamienił kilka słów?? może to właśnie przez to są między nimi takie relacje. wydaję mi się, że jakby więcej rozmawiali ze sobą to rodzice zobaczyliby, że Twój chłopak nie jest taki jak o nim mówią..

po 2. z całym szacunkiem ale jak można powiedzieć swojemu dziecku, że jak czegoś nie zrobi, tak jak oni chcą to się go wyrzekną. ... ee..
zastanów się teraz z im bedziesz w przyszlosci szczesliwa? ze swoim partnerem czy z rodzicami? to z nimi bedziesz mieszkala dok onca zycia, przy nich sie budzila, kladla spac..?

po 3. dziewczyno! masz 23lata.. o 20.00 wracają dziewczynki co mają 13lat a nie te, które są juz po 20. a poza tym kiedy masz wychodzic na imprezy? teraz, gdy jest na to czas, czy za 10 lat, gdy bedziesz miala juz rodzine, obowiazki i wlasne dzieci?

Nie wiesz co zrobić? Moim zdaniem to co napisałaś na samym końcu jest odpowiedzią na to pytanie.
Fame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-14, 08:51   #23
anusia86
Przyczajenie
 
Avatar anusia86
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 25
Dot.: Rodzice, czy on ?

Moj TŻ rozmawial z nimi na pocztku, a pozniej zabronili mi go przyprowadzac do domu, wiec jak mial z nimi prowadzic jakiekolwiek rozmowy, skoro ojciec powiedzial, ze dostaniem, to chyba nie chcial sie bic z potencjalnym tesciem;/

Mama zaczela go krytykowac już nawet za jakies pierdoły, ktory nie powinny ją interesować, np. za to jak sie ubiera, za to, ze ma krzywego zęba, za włosy nie tego koloru i nieodpowiedniej ilosci;/ tak, jakby ona była idealna. A co jej do żebów,włosów, czy ubioru? Są normalne!!
__________________
Kto mocno kocha, mocno walczy !!

Edytowane przez anusia86
Czas edycji: 2009-05-14 o 09:12
anusia86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-14, 09:09   #24
Fame
Zakorzenienie
 
Avatar Fame
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 4 852
Dot.: Rodzice, czy on ?

no to nie wiem.. trzeba poprostu czekać może ktoś się przełamie..
u mnie to jest w sumie odwrotna sytuacja mój tż ostatnio powiedział, że nienawidzi całej mojej rodziny i ma nadzieje ze zmikną oni z powierzchni ziemi ja tez nie wiem co mam robic..
Fame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-14, 09:17   #25
lady karen
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 610
Dot.: Rodzice, czy on ?

Cytat:
Napisane przez Fame Pokaż wiadomość
no to nie wiem.. trzeba poprostu czekać może ktoś się przełamie..
u mnie to jest w sumie odwrotna sytuacja mój tż ostatnio powiedział, że nienawidzi całej mojej rodziny i ma nadzieje ze zmikną oni z powierzchni ziemi ja tez nie wiem co mam robic..
Eee... to słodko... a co mu Twoja rodzina zrobiła takiego?

Cytat:
Napisane przez anusia86 Pokaż wiadomość
Moj TŻ rozmawial z nimi na pocztku, a pozniej zabronili mi go przyprowadzac do domu, wiec jak mial z nimi prowadzic jakiekolwiek rozmowy, skoro ojciec powiedzial, ze dostaniem, to chyba nie chcial sie bic z potencjalnym tesciem;/

Mama zaczela go krytykowac już nawet za jakies pierdoły, ktory nie powinny ją interesować, np. za to jak sie ubiera, za to, ze ma krzywego zęba, za włosy nie tego koloru i nieodpowiedniej ilosci;/ tak, jakby ona była idealna. A co jej do żebów,włosów, czy ubioru? Są normalne!!
Wiesz co, mi się wydaje, że musisz się postawić rodzicom. Może kiedyś zrozumieją, że źle robili. Na razie nie rozumieją, i nie zanosi się na to, żeby mieli zrozumieć, dopóki z nimi mieszkasz. Zamieszkaj z TŻ, bo z nim masz szansę być szczęśliwa. Z nimi - nie bardzo.
lady karen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-14, 09:22   #26
Fame
Zakorzenienie
 
Avatar Fame
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 4 852
Dot.: Rodzice, czy on ?

lady karen - wlasnie nic mu nie zrobila.. tzn na poczatku moi rodzice tez nie byli przekonani co do naszego zwiazku ale juz jest wporzadku. teraz to moj tż nie chce przychodzic do mnie do domu jak są moi rodzice, albo nie lubi jak opiekuje sie chrzesniakiem :| i wogole nie lubi calej mojej rodziny :| jak pytam sie dlaczego to odpowiada krotko: BO TAK! :|:|
Fame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-14, 09:24   #27
Honcia
Zakorzenienie
 
Avatar Honcia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 705
Dot.: Rodzice, czy on ?

Cytat:
Napisane przez lady karen Pokaż wiadomość

Wiesz co, mi się wydaje, że musisz się postawić rodzicom. Może kiedyś zrozumieją, że źle robili. Na razie nie rozumieją, i nie zanosi się na to, żeby mieli zrozumieć, dopóki z nimi mieszkasz. Zamieszkaj z TŻ, bo z nim masz szansę być szczęśliwa. Z nimi - nie bardzo.
Też mi się tak wydaje... Spróbujcie ułożyć sobie życie bez nich...
__________________







Honcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-14, 09:25   #28
anusia86
Przyczajenie
 
Avatar anusia86
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 25
Dot.: Rodzice, czy on ?

Czekać, ale ileż mozna wytrzymywac taka sytuacje?? Poza tym chce miec normalne zycie. Moj tez po czasie stwierdzil, że mam chorą rodzinkę-chyba mial racje, a teraz nie wypowiada sie juz na ich temat, bo szkoda mu chyba słów.
__________________
Kto mocno kocha, mocno walczy !!
anusia86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-14, 09:26   #29
sweetpinky
Zakorzenienie
 
Avatar sweetpinky
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: z tamtego świata :)
Wiadomości: 6 212
Dot.: Rodzice, czy on ?

hmmm...czasami rodzice widzą rzeczy których my nie zauważamy.
Moi rodzice nigdy nie zabraniali spotykania się z chłopakami, mama uważała, że sama powinnam przejrzeć na oczy. Raz tylko powiedziała co myśli na temat jednego. Ja na początku broniłam go jak mogłam do czasu jak zrobił mi straszną krzywdę
Po czasie zauważyłam jaka ja byłam ślepa i szczerze mówiąc wszystko co mówiła mama na temat moich ex dokładnie się sprawdziło. Ona od początku widziała który jest wartościowym człowiekiem a który kompletnym zerem.
A najśmieszniejsze jest to, że ona mojego męża pierwsza zobaczyła, jak przychodził do kolegów u mnie z byłego bloku
Natomiast mój tata zawsze gadał, że żaden mu się nie podoba i zasze wymyślał im głupie ksywki typu karakan, blokers, taransformatorowiec ale to pewnie dlatego, że jestem jedynaczką i oczkiem w głowie taty
Węc czasami to co mówią rodzice się sprawdza przynajmniej w moim wypadku


do Fame!
szczerze mówiąc Ty masz gorszy przypadek, szczerze współczuje
__________________




sweetpinky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-14, 10:07   #30
agusiajnw
Zakorzenienie
 
Avatar agusiajnw
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 634
Dot.: Rodzice, czy on ?

Autorko, mam prawie identyczną sytuację. Z tym wyjątkiem, że mój TŻ przychodził do mnie dosyć często kiedyś, co i tak nie pomogło. My jesteśmy razem prawie 6 lat, ja mam 21 on 24. Zaczęliśmy więc być razem jako smarkacze. Od samego początku było źle. Ale jakoś nasz związek przetrwał, pomimo ciągłych szlabanów i nie widywania się tygodniami. Długo by pisać co przeszłam. Teraz gdy mam już pracę i jestem pełnoletnia staram się bardziej stawiać na swoim co i tak kończy się stwierdzeniem „my chcemy dobrze, skończ z nim bo pożałujesz”…
Proponuję Ci przeczytać ten fragment książki, napisanej przez psychologa: http://motyl.wordpress.com/2008/11/1...zice/#more-708
Ja go przeczytałam i teraz wiem, że czas najwyższy zacząć żyć własnym życiem. Jak pozwolę za siebie decydować, to rodzice nawet własne dzieci mi potem będą wychowywali.
To tak jak z jazdą na rowerku: rodzice mogą Ci powiedzieć jak to się robi, trochę podtrzymać, ale to Ty musisz się przewracać żeby się nauczyć jeździć. W życiu tak samo, człowiek musi sam popełniać błędy, żeby się nauczyć prawdziwego życia, a nie być trzymanym za rączkę.
Oczywiście wiadomo, że to boli, to są jednak rodzice, których się kocha… ale czy warto dla ich pozornego szczęścia samemu być nieszczęśliwym?

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------

Cytat:
Napisane przez sweetpinky Pokaż wiadomość
hmmm...czasami rodzice widzą rzeczy których my nie zauważamy.
Moi rodzice nigdy nie zabraniali spotykania się z chłopakami, mama uważała, że sama powinnam przejrzeć na oczy. Raz tylko powiedziała co myśli na temat jednego. Ja na początku broniłam go jak mogłam do czasu jak zrobił mi straszną krzywdę
Po czasie zauważyłam jaka ja byłam ślepa i szczerze mówiąc wszystko co mówiła mama na temat moich ex dokładnie się sprawdziło. Ona od początku widziała który jest wartościowym człowiekiem a który kompletnym zerem.
A najśmieszniejsze jest to, że ona mojego męża pierwsza zobaczyła, jak przychodził do kolegów u mnie z byłego bloku
Natomiast mój tata zawsze gadał, że żaden mu się nie podoba i zasze wymyślał im głupie ksywki typu karakan, blokers, taransformatorowiec ale to pewnie dlatego, że jestem jedynaczką i oczkiem w głowie taty
Węc czasami to co mówią rodzice się sprawdza przynajmniej w moim wypadku


do Fame!
szczerze mówiąc Ty masz gorszy przypadek, szczerze współczuje
u Ciebie jest zdrowa sytuacja, mama się troszczy, podpowiada ale nie decyduje. To Ty się sparzyłaś i wiesz że to nie była miłość, a gdyby mama od razu postawiła Ci zakaz to nigdy bys tego się nie dowiedziała Nic, tylko pozazdrościć takiej mamy Moja np. żeby mi udowodnić jaki to mój TŻ jest niedobry, otworzyła mój prywatny wyciąg bankowy i zaczęła pokazywać że jakiś przelew mu zrobiłam i że to już poniżej krytyki jest
A to przecież jest moja prywatna korespondencja, moje własne, zarobione pieniądze i doskonale wiem co z nimi robię
agusiajnw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:45.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.